Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr. Pierre Dukana część 14

[mamawmw]

Napisane przez zlotqo

witam i żegnam bo chcę żeby dzień dobiegł końca...
dzisiaj się dowiedziałam że mój znajomy nie żyje... utopił się w jeziorze...
przez to złapałam ogromnego doła.
normalnie uciekłabym w alko, ale że trzymam sie dzielnie to po prostu pójdę spać.
życie jest podłe...
dobrej nocy kochane

hej trzymaj sie dzielnie
ja w zeszlym roku przeszlam tragedie z ktorej dluuuugo nie moglam sie otrzasnac kuzyn zginal w wypadku samochodowym razem z niespelna dwu letnim synkiem i tesciowa zona przezyla a tesc jest w spiaczce do dzis

zajrzalam do was ale juz uciekam spac papa do jutra

[CzarnaKropka]

Napisane przez Aleksandra_M

mnie wystarczy lyzeczka taka do herbaty. sprobuj od malej ilosci.
wieczorem lykam, popijam cola i juz
wedzony kurczak tez mnie kiedys wyczyscil
a parafine tez dodaje do salatek... bo smieszne moze, ale wlasnie na PW mam problemy, na czystych bialkach jakos lepiej mi to wychodzi :P

Ok, wypiłam 2 łyżeczki tego paskudztwa :p I dobre,że mi przypomniałaś, że można jej używać do sałatek...zupełnie o tym zapomniałam... Tylko mam nadzieję, że w sałatce to jakoś smakuje lepiej :P

A na mnie to mało co działa z przeczyszczaczy...pisałaś o Xennie...brałam kiedyś tą extra i nic Dopiero kupiłam w aptece Radirex (skusiła mnie cena...ok4zł.) i to na mnie podziałało. Ale nie chcę brać tabsów, bo to rozleniwia pracę jelit... Poza tym jak się z tym przesadzi, to potem cały dzień trzeba być blisko wc

Napisane przez Izuszka

Ja mam problem natury takiej, że ważąc się o 8rano waże 2kg mniej niż o 5rano... I teraz bądź tu mądry człowieku, kiedy pytają cię ile ważysz.

a dziwne to jest Ja ostatnio obudziłam się po 5, poszłam do wc , zważyłam się, i poszłam spać dalej, potem wstałam jakoś po 10 i waga była taka sama jak po 5....
Ja się ważę zawszę rano, po tym jak wstanę i zrobię siku :P


ferra, Karolkax3 witajcie!

milaminka80 nie ma takiego poddawania się! Patrz, ile już osiągnęłaś Pamiętaj, dopóki wlaczysz jesteś zwycięzcą Porażka nie wchodzi w rachubę!



zlotqo......... Trzymaj się!....

[milaminka80]

Napisane przez songoma

Moja Droga, spojrz na swoj avatarek i podpis i.. sie do niego zastosuj po to mamy tu siebie, zeby sie wspierac, nawet jak wsparcia nie ma np w domu! trzymaj sie tam i dzielnie dukaj <3

Napisane przez blackredmoon

CO?! aaa masz Ty!
My Cie dopingujemy!! I wierzymy że się uda! Pokaż im, że potrafisz, a niech im w pięty pójdzie! Zobaczą że nadal potrafisz to i wspierać zaczną, no i podziwiać! Wyśpij się i nie bluźnij, pisz do nas jak będzie Ci źle, każda chyba miała chwile zwątpienia.. razem damy radę

Napisane przez Konczita

kochana my będziemy Ciebie dopingować i to w silnej ekipie dasz radę !!!!

Napisane przez broadwaydream

kochanie, wyspij sie porzadnie a jutro popatrzysz na wszystko z lepszej perspektywy. My Cię zawsze będziemy wspierac i wierzyc w Ciebie. Nie poddawaj sie, bo jest o co walczyc

Napisane przez CzarnaKropka

milaminka80 nie ma takiego poddawania się! Patrz, ile już osiągnęłaś Pamiętaj, dopóki wlaczysz jesteś zwycięzcą Porażka nie wchodzi w rachubę!

Dzieki dziewczyny Dzieki wam rozpoczynam dzien z usmiechem na twarzy. naprawde potraficie podnieść na duchu

Dzisiaj juz jest lepiej. Nie mam już takiego doła, chociaż przyznam się, że jeszcze nie do końca mi przeszło. Bo człowiek sie stra i w ogole, a tutaj zamiast pocieszyć, to zaraz z grubej rury, że nie widac i "ten brzuch" :/ Dlatego postanowiłam, ze juz nic nie będę mówić. Ani słowem sie nie odezwię jak mi idzie. Grzecznie będe dukac, a moze i bardziej zaciekle. Ciągle będe cwiczyc i im pokaze, tak ze im w pięty pójdzie!! A niech tez spóbuja mi sie spytac jak mi idzie... normalnie teraz to jestem na nie wkurzona, bardziej niż zdołowana tym co powiedziały!!

Jeszcze raz dzieki dziewczyny

p.s. tak, te baty mi sie należały. Bo przeciez mam was :-D i przede wszystkim, nie powinnam nigdy watpić w to, że dam rade, bo DAM

[aaniutek]

Dziewczyny pomóżcie!
Jestem na Dukanie od 11.08. Do zrzucenia mam niedużo bo 6 kg. Wszystko cud miód malina, ale skończyły mi się podstawowe zakupy. Wczoraj z kartką w ręku, gdzie spisane miałam co dobrego można zakupić w Lidlu, Biedronce, Tesco, (efekt siedzenia w necie 2 dni i spisywania co gdzie i za ile) spędziłam 2 godziny łażąc po sklepach i NIC. Nie było nawet jednego jogurtu, serka homo, które można by na Dukanie zjeść. (serek wiejski i jogurt naturalny Danona już mi uszami wychodzą)
Pytanie do dziewczyn z Warszawy, Brwinowa, Grodziska, Pruszkowa, gdzie robicie zakupy??

[KAJA-B]

Napisane przez milaminka80

Dzieki dziewczyny Dzieki wam rozpoczynam dzien z usmiechem na twarzy. naprawde potraficie podnieść na duchu

Dzisiaj juz jest lepiej. Nie mam już takiego doła, chociaż przyznam się, że jeszcze nie do końca mi przeszło. Bo człowiek sie stra i w ogole, a tutaj zamiast pocieszyć, to zaraz z grubej rury, że nie widac i "ten brzuch" :/ Dlatego postanowiłam, ze juz nic nie będę mówić. Ani słowem sie nie odezwię jak mi idzie. Grzecznie będe dukac, a moze i bardziej zaciekle. Ciągle będe cwiczyc i im pokaze, tak ze im w pięty pójdzie!! A niech tez spóbuja mi sie spytac jak mi idzie... normalnie teraz to jestem na nie wkurzona, bardziej niż zdołowana tym co powiedziały!!

Jeszcze raz dzieki dziewczyny

p.s. tak, te baty mi sie należały. Bo przeciez mam was :-D i przede wszystkim, nie powinnam nigdy watpić w to, że dam rade, bo DAM

Witam szczypiorki!!
Mam tak samo - fakt że waga spada baarrddzzoo opornie - od 12.07. z różnymi wahaniami na dzisiaj waga wskazuje -4,4. Najgorsze jest to że mój małż również się odchudza ale po swojemu, tzn je trochę mojego żarełka i inne dla nas niedozwolone rzeczy ale w mniejszych ilościach i już zrzucił 7kg. Ciągle słyszę "ile ty jesz??!!! - jak ty chcesz schudnąć jak tak się opychasz??" mam już tego szczerze dość i czasami chce mi się ryczeć no ale dukam dalej i pewnie będę dukać do końca życia a tego tłuszczu nie zrzucę dzisiaj znowu +100 i niewiem zupełnie dlaczemu??? chyba absorbuję tłuszcz z powietrza

[Agnese69]

Napisane przez zlotqo

witam i żegnam bo chcę żeby dzień dobiegł końca...
dzisiaj się dowiedziałam że mój znajomy nie żyje... utopił się w jeziorze...
przez to złapałam ogromnego doła.
normalnie uciekłabym w alko, ale że trzymam sie dzielnie to po prostu pójdę spać.
życie jest podłe...
dobrej nocy kochane

O rany... Przykro mi, kochana...
Mam nadzieję, że jakoś dasz sobe z tym radę... Trzymaj się...

[avataris]

Witam, wiam się z Wami chudzinki:cmo k:
Dzisiaj ma wspaniały nastrój, pokonałam cały mój wzrost
Teraz zaczyna się walka o pokonanie tych 4o.1

[Agnese69]

Napisane przez avataris

zmykam

Jeszcze tylko wyjadę sernikiem z piekarnika. Pan Sernik doskonały. Wydaje mi się, że mam na niego przepis perfekcyjny. Jutro wam powiem, czy się nie myliłam

Trzymam Cię za słowo


kiedyś tu o to pytałam, ale nikt nie potrafił mi odpowiedzieć, ale taka sarnina np ma wartości idealne

Moim zdaniem można. Chude mięso - jest powiedziane. Więc jeśli dziczyzna jest chudym mięsem to ja jestem za.

[kochak]

witam...
jest mnie coraz mniej na forum i wogóle.. jakoś tak przygasam, coraz częściej odnajduje się w ciszy, lubię w niej tkwić... znów dostałam od szanownego po dupie... wróciłam późno do domu, wiedząc że już nie będzie blisko... padało, lało... założyłam inne buty, poszłam biegać.. bieganie w deszczu jest niesamowite, mimo ze w butach woda, a dzis czuje sie przeziebiona koncentrowanie sie na omijaniu kałuż jest największym sczesciem jakie mogło mnie spotkać ... głupie ale prawdziwe... do godz 20 wczoraj nie wypaliłam ani jednego papierosa.. jego tel zmienił wszytsko.... znowu pale znowu......... brzuch po weekendzie ciagle mam nadmuchany koszmar, boli okropnie... opakowanie manti nie pomogło, no i bark porcelany kupiłam colon c , od dwóch dni sie katuje tym oby pomogło...

mam nadzieje ze u WAS spadki... duze!!! brakuej mi tych chwil na forum ale praca goni, a poza tym nie chce ciagle smecic bo musze sie nsuczyc byc silna sama... bo pewnie sama bede do konca zycia... robie sie dziwnie odporna na ból... mam ochote roesmiac mu sie prosto w twarz i powiedziec ze jest chłopcem... malutkim chłopcem, a ja sie z chłopcami nie bawie...
game over mozna by powiedziec.. zmieniam sie... tak sobie mówie ale wiem ze kiedy znow zadzwoni kiedy przyjedzie bede potulna jak baranek.... marzac o jednym... by choć przez chwile był blisko,,,

nie wiem kto to powiedział ze przed nieuniknionym nie należy uciekać bo predzej czy pozniej trafia sie w miejsce gdzie nieuniknione przybyło i juz na nas czeka...

jedyne co moge to żyć dalej, nie robic nic wbrew sobie... nie mam marzeń ale na szczescie jest wyobraznia

milego dnia

[milaminka80]

Napisane przez KAJA-B

Witam szczypiorki!!
Mam tak samo - fakt że waga spada baarrddzzoo opornie - od 12.07. z różnymi wahaniami na dzisiaj waga wskazuje -4,4. Najgorsze jest to że mój małż również się odchudza ale po swojemu, tzn je trochę mojego żarełka i inne dla nas niedozwolone rzeczy ale w mniejszych ilościach i już zrzucił 7kg. Ciągle słyszę "ile ty jesz??!!! - jak ty chcesz schudnąć jak tak się opychasz??" mam już tego szczerze dość i czasami chce mi się ryczeć no ale dukam dalej i pewnie będę dukać do końca życia a tego tłuszczu nie zrzucę dzisiaj znowu +100 i niewiem zupełnie dlaczemu??? chyba absorbuję tłuszcz z powietrza

Tak to jest, najpierw mówią, żebyś się za siebie wzięła. Idziesz to księgarni kupujesz ksiązke, przechodzisz na dietę i wtedy się zaczyna. A czy ty przypadkiem nie za dużo jesz, a zjedz ten kawałek tortu od jednego nic sie nie stanie, a nektartynke to mozesz bo od owoców przeceiz nie przytyjesz, a za mało witamin masz, a może byś zrezygnowała. Tłumaczysz raz, drugi, trzeci i jak grochem o ściane. A później jest, że może byś cos z tym brzuchem zrobiła, bo brzydki Zwariowac mozna. Niech się k... zdecydują w końcu
Ale jak pisały dziwczyny: Nie przejmowac się, tylko walczyc dalej. Do ostatniej kropli tluszczu!!
A minus 4,4 kg przez miesiąc to ąłdnuy wynik kobito. Mężem sie nie przejmuj. Jak zaczniesz normalnie jesć, to on z toba i wtedy kto przytyje, bo na pewno nie TY

[avataris]

Napisane przez aaniutek

Dziewczyny pomóżcie!
Jestem na Dukanie od 11.08. Do zrzucenia mam niedużo bo 6 kg. Wszystko cud miód malina, ale skończyły mi się podstawowe zakupy. Wczoraj z kartką w ręku, gdzie spisane miałam co dobrego można zakupić w Lidlu, Biedronce, Tesco, (efekt siedzenia w necie 2 dni i spisywania co gdzie i za ile) spędziłam 2 godziny łażąc po sklepach i NIC. Nie było nawet jednego jogurtu, serka homo, które można by na Dukanie zjeść. (serek wiejski i jogurt naturalny Danona już mi uszami wychodzą)
Pytanie do dziewczyn z Warszawy, Brwinowa, Grodziska, Pruszkowa, gdzie robicie zakupy??

Zdziwiłaś mnie tym, w Lidlu jest nieszczęsny Pilos, którego ja np. już nigdy nie zjem, jogurty też Pilos. W Biedrze przynajmniej serki wiejskie.W Tesco, jogurty i serki homo też są.

---------- Dopisano o 08:17 ---------- Poprzedni post napisano o 08:15 ----------

Napisane przez Agnese69

Moim zdaniem można. Chude mięso - jest powiedziane. Więc jeśli dziczyzna jest chudym mięsem to ja jestem za.

masz rację, nikt mi wtedy nie odpowiedział, bo nie każdy ma okazję jeść dziczyznę

Agnese jak Twój wczorajszy wzrost

[KAJA-B]

Napisane przez milaminka80

Tak to jest, najpierw mówią, żebyś się za siebie wzięła. Idziesz to księgarni kupujesz ksiązke, przechodzisz na dietę i wtedy się zaczyna. A czy ty przypadkiem nie za dużo jesz, a zjedz ten kawałek tortu od jednego nic sie nie stanie, a nektartynke to mozesz bo od owoców przeceiz nie przytyjesz, a za mało witamin masz, a może byś zrezygnowała. Tłumaczysz raz, drugi, trzeci i jak grochem o ściane. A później jest, że może byś cos z tym brzuchem zrobiła, bo brzydki Zwariowac mozna. Niech się k... zdecydują w końcu
Ale jak pisały dziwczyny: Nie przejmowac się, tylko walczyc dalej. Do ostatniej kropli tluszczu!!
A minus 4,4 kg przez miesiąc to ąłdnuy wynik kobito. Mężem sie nie przejmuj. Jak zaczniesz normalnie jesć, to on z toba i wtedy kto przytyje, bo na pewno nie TY

dzięki od razu lepiej mi się zrobiło

[Agnese69]

Witajcie moje siostry dukanistki z rańca
Z mojego wczorajszego wzrostu zostało 100g na plusie jeszcze.
No lepiej mi trochę, nawet podpisik postanowiłam uczciwie zmienić, nie udawać dalej, że go nie ma
Ale jak widzicie, zatrzymałam się na tych ósemkach i nie moge magicznej cyfry 7 po piątce osiągnąć. Może do wyjazdu choć to mi się uda...
Jednym słowem, kochanieńkie - przechwaliłyście mnie

Mam nadzieję, że jutro rano po wzroście pozostanie tylko wspomnienie, a ja dalej będę sobie leciała w dół, powoli, ale regularnie.

---------- Dopisano o 08:28 ---------- Poprzedni post napisano o 08:26 ----------

Napisane przez KAJA-B

dzięki od razu lepiej mi się zrobiło

No i dobrze, że lepiej, bo po to tu dla siebie jesteśmy, żeby się wspierać, jeśli nikt inny nie chce, a milaminka miała rację co do jotki

---------- Dopisano o 08:32 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------

Złotka moje kochane,
A może macie pomysł, co możnaby było zabrać ze sobą w dłuuuugą podróż do podjadania po drodze? No bo jest niefajnie. Mój małż wczoraj mi oznajmił, że on na podróż MUSI mieć coś do pogryzania - chipsy, paluszki, czy coś takiego, no MUSI i już. Włosy mi się zjeżyły, bo ja od chipsów byłam uzależniona, od lipca w pysku ich nie miałam, planowałam, że na moją pierwszą ucztę zjem pizzę, lody i zagryzę małą paczką chipsów właśnie, ale jak on rozłoży mi pod nosem takie cuda to nie wiem jak się powstrzymam po drodze, chyba ręce sobie będę musiał rpzysiąść. Może bym coś nakombinowała żeby mu podetknąć zamiast chipsów, noż kurde, faceci to jednak są trudni, no...

[czarna dziunia]

Napisane przez aaniutek

Dziewczyny pomóżcie!
Jestem na Dukanie od 11.08. Do zrzucenia mam niedużo bo 6 kg. Wszystko cud miód malina, ale skończyły mi się podstawowe zakupy. Wczoraj z kartką w ręku, gdzie spisane miałam co dobrego można zakupić w Lidlu, Biedronce, Tesco, (efekt siedzenia w necie 2 dni i spisywania co gdzie i za ile) spędziłam 2 godziny łażąc po sklepach i NIC. Nie było nawet jednego jogurtu, serka homo, które można by na Dukanie zjeść. (serek wiejski i jogurt naturalny Danona już mi uszami wychodzą)
Pytanie do dziewczyn z Warszawy, Brwinowa, Grodziska, Pruszkowa, gdzie robicie zakupy??

tyle pysznosci znajdziesz w tesco biedronce np. w pruszkowie <ja jestem z piastowa >

---------- Dopisano o 08:41 ---------- Poprzedni post napisano o 08:35 ----------

no witam was dziewczynki wszystkie chudzinki nie bylo mnie jakies 4 dni ale ostro romansowalam dzis zaczelam 2 faze i nie uwierzycie waze dzis rano sie i moja waga wskazuje magiczne 64,5 kg to jest piekne poza tym wczoraj bedac na zakupach dukanowskich ogarnelam sobie ksiazeczke wojka dukana rowniez w tesco ta pirwsza czesc
czuje sie szczesliwa i lece dalej w dól
wkoncu w niedziele po 2 miesiacach nie obecnosci jade do rodzicow do domu a przy okazji na te chrzciny.. dziekuje zrobilam wczoraj zakupy < nie nawidze centr handlowych >

[avataris]

Napisane przez kochak

witam...
jest mnie coraz mniej na forum i wogóle.. jakoś tak przygasam, coraz częściej odnajduje się w ciszy, lubię w niej tkwić... znów dostałam od szanownego po dupie... wróciłam późno do domu, wiedząc że już nie będzie blisko... padało, lało... założyłam inne buty, poszłam biegać.. bieganie w deszczu jest niesamowite, mimo ze w butach woda, a dzis czuje sie przeziebiona koncentrowanie sie na omijaniu kałuż jest największym sczesciem jakie mogło mnie spotkać ... głupie ale prawdziwe... do godz 20 wczoraj nie wypaliłam ani jednego papierosa.. jego tel zmienił wszytsko.... znowu pale znowu......... brzuch po weekendzie ciagle mam nadmuchany koszmar, boli okropnie... opakowanie manti nie pomogło, no i bark porcelany kupiłam colon c , od dwóch dni sie katuje tym oby pomogło...

mam nadzieje ze u WAS spadki... duze!!! brakuej mi tych chwil na forum ale praca goni, a poza tym nie chce ciagle smecic bo musze sie nsuczyc byc silna sama... bo pewnie sama bede do konca zycia... robie sie dziwnie odporna na ból... mam ochote roesmiac mu sie prosto w twarz i powiedziec ze jest chłopcem... malutkim chłopcem, a ja sie z chłopcami nie bawie...
game over mozna by powiedziec.. zmieniam sie... tak sobie mówie ale wiem ze kiedy znow zadzwoni kiedy przyjedzie bede potulna jak baranek.... marzac o jednym... by choć przez chwile był blisko,,,

nie wiem kto to powiedział ze przed nieuniknionym nie należy uciekać bo predzej czy pozniej trafia sie w miejsce gdzie nieuniknione przybyło i juz na nas czeka...

jedyne co moge to żyć dalej, nie robic nic wbrew sobie... nie mam marzeń ale na szczescie jest wyobraznia

milego dnia

kochak. Nie chcę być dla Ciebie mądrą ciocia od dobrych rad. Wiem, że musisz sama to wszystko przeżyć i zrozumieć, że popełniasz największy błąd swojego życia i marnujesz czas dla drania. Facet totalnie Cię olewa, nie masz dla niego większego znaczenia, traktuję Cię jak laskę do bzykania. Im bardziej pozwalasz mu na takie traktowanie, tym bardziej przedmiotowo Cię traktuje. Kiedy znajdzie sobie kolejny obiekt, zostawi Cię bez słowa. Ty, możesz bardzo niewiele, ale możesz zrobić coś ważnego dla samej siebie, odejść z godnością, pokazać sobie samej, że nie jesteś ostatnią laską na świecie, która trzyma się kurczowo jakiegoś dupka, bo nie stać jej na nikoko innego.
kochak, przecież tak nie jest. Jesteś tu z nami na forum, próbujesz zwalczyć kilogramy, które Cię wnerwiają, biegasz, robisz coś, dla siebie, dla swojego wyglądu. Teraz zrób coś dla swojej duszy, ona też potrzebuje tego, byś zaczęła o nią dbać.
Jeszcze co do faceta... mój TŻ ma dobrego kolegę, kolega ma małżonkę, ale dwa miesiące temu związał się z pewną koleżanką a przed tą koleżanką miał już inną, z którą był około roku. Dziewczyna, grzeczna, poukłada, wpatrzona w niego, jak w obrazek. Teraz dla niej ma już bardzo mało czasu, bo wiadomo, jest następna, sprytniejsza, może atrakcyjniejsza...Kiedy przebywamy z TŻ w jego towarzystwie, dostaje sms od tej młodsze, że kocha, że tęskni, że czeka. Facet jest zadowolony i dowartościowany. On się cieszy a ona cierpi. Czeka cierpliwie na spodkanie z nim. On ma teraz kolejny obiekt, więc dla tamtej nie ma czasu, spotyka się z nią już tylko sporadycznie raz na tydzień, raz na dwa. Dziewczyna cierpi, ale dla gościa to nie ma znaczenia.

[Agnese69]

Juz mam dwa pomysły.
Zrobię chipsy pomidorowe oraz koreczki - takie na jeden wrzut do paszczy. Ale załatwie dziada, będzie mi tu wymyślał...

[czarna dziunia]

Napisane przez Agnese69

Witajcie moje siostry dukanistki z rańca
Z mojego wczorajszego wzrostu zostało 100g na plusie jeszcze.
No lepiej mi trochę, nawet podpisik postanowiłam uczciwie zmienić, nie udawać dalej, że go nie ma
Ale jak widzicie, zatrzymałam się na tych ósemkach i nie moge magicznej cyfry 7 po piątce osiągnąć. Może do wyjazdu choć to mi się uda...
Jednym słowem, kochanieńkie - przechwaliłyście mnie

Mam nadzieję, że jutro rano po wzroście pozostanie tylko wspomnienie, a ja dalej będę sobie leciała w dół, powoli, ale regularnie.

---------- Dopisano o 08:28 ---------- Poprzedni post napisano o 08:26 ----------



No i dobrze, że lepiej, bo po to tu dla siebie jesteśmy, żeby się wspierać, jeśli nikt inny nie chce, a milaminka miała rację co do jotki

---------- Dopisano o 08:32 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------

Złotka moje kochane,
A może macie pomysł, co możnaby było zabrać ze sobą w dłuuuugą podróż do podjadania po drodze? No bo jest niefajnie. Mój małż wczoraj mi oznajmił, że on na podróż MUSI mieć coś do pogryzania - chipsy, paluszki, czy coś takiego, no MUSI i już. Włosy mi się zjeżyły, bo ja od chipsów byłam uzależniona, od lipca w pysku ich nie miałam, planowałam, że na moją pierwszą ucztę zjem pizzę, lody i zagryzę małą paczką chipsów właśnie, ale jak on rozłoży mi pod nosem takie cuda to nie wiem jak się powstrzymam po drodze, chyba ręce sobie będę musiał rpzysiąść. Może bym coś nakombinowała żeby mu podetknąć zamiast chipsów, noż kurde, faceci to jednak są trudni, no...

do przegryzania? robiac wczoraj zakupy chodzilam po tedco i chrupalam ... kotlety sojowe na sucho .. sa swietne duuuuzo bialka nie ma t i min w firma orico tylko te nie w kartoniku tylko normalnie paczkowane :0 .. smacznego

[kochak]

Napisane przez avataris

kochak. Nie chcę być dla Ciebie mądrą ciocia od dobrych rad. Wiem, że musisz sama to wszystko przeżyć i zrozumieć, że popełniasz największy błąd swojego życia i marnujesz czas dla drania. Facet totalnie Cię olewa, nie masz dla niego większego znaczenia, traktuję Cię jak laskę do bzykania. Im bardziej pozwalasz mu na takie traktowanie, tym bardziej przedmiotowo Cię traktuje. Kiedy znajdzie sobie kolejny obiekt, zostawi Cię bez słowa. Ty, możesz bardzo niewiele, ale możesz zrobić coś ważnego dla samej siebie, odejść z godnością, pokazać sobie samej, że nie jesteś ostatnią laską na świecie, która trzyma się kurczowo jakiegoś dupka, bo nie stać jej na nikoko innego.
kochak, przecież tak nie jest. Jesteś tu z nami na forum, próbujesz zwalczyć kilogramy, które Cię wnerwiają, biegasz, robisz coś, dla siebie, dla swojego wyglądu. Teraz zrób coś dla swojej duszy, ona też potrzebuje tego, byś zaczęła o nią dbać.
Jeszcze co do faceta... mój TŻ ma dobrego kolegę, kolega ma małżonkę, ale dwa miesiące temu związał się z pewną koleżanką a przed tą koleżanką miał już inną, z którą był około roku. Dziewczyna, grzeczna, poukłada, wpatrzona w niego, jak w obrazek. Teraz dla niej ma już bardzo mało czasu, bo wiadomo, jest następna, sprytniejsza, może atrakcyjniejsza...Kiedy przebywamy z TŻ w jego towarzystwie, dostaje sms od tej młodsze, że kocha, że tęskni, że czeka. Facet jest zadowolony i dowartościowany. On się cieszy a ona cierpi. Czeka cierpliwie na spodkanie z nim. On ma teraz kolejny obiekt, więc dla tamtej nie ma czasu, spotyka się z nią już tylko sporadycznie raz na tydzień, raz na dwa. Dziewczyna cierpi, ale dla gościa to nie ma znaczenia.

masz racje i wiem o tym... nie dotknie mnie więcej:nie :

[Agnese69]

Napisane przez avataris

kochak. Nie chcę być dla Ciebie mądrą ciocia od dobrych rad. Wiem, że musisz sama to wszystko przeżyć i zrozumieć, że popełniasz największy błąd swojego życia i marnujesz czas dla drania. Facet totalnie Cię olewa, nie masz dla niego większego znaczenia, traktuję Cię jak laskę do bzykania. Im bardziej pozwalasz mu na takie traktowanie, tym bardziej przedmiotowo Cię traktuje. Kiedy znajdzie sobie kolejny obiekt, zostawi Cię bez słowa. Ty, możesz bardzo niewiele, ale możesz zrobić coś ważnego dla samej siebie, odejść z godnością, pokazać sobie samej, że nie jesteś ostatnią laską na świecie, która trzyma się kurczowo jakiegoś dupka, bo nie stać jej na nikoko innego.
kochak, przecież tak nie jest. Jesteś tu z nami na forum, próbujesz zwalczyć kilogramy, które Cię wnerwiają, biegasz, robisz coś, dla siebie, dla swojego wyglądu. Teraz zrób coś dla swojej duszy, ona też potrzebuje tego, byś zaczęła o nią dbać.
Jeszcze co do faceta... mój TŻ ma dobrego kolegę, kolega ma małżonkę, ale dwa miesiące temu związał się z pewną koleżanką a przed tą koleżanką miał już inną, z którą był około roku. Dziewczyna, grzeczna, poukłada, wpatrzona w niego, jak w obrazek. Teraz dla niej ma już bardzo mało czasu, bo wiadomo, jest następna, sprytniejsza, może atrakcyjniejsza...Kiedy przebywamy z TŻ w jego towarzystwie, dostaje sms od tej młodsze, że kocha, że tęskni, że czeka. Facet jest zadowolony i dowartościowany. On się cieszy a ona cierpi. Czeka cierpliwie na spodkanie z nim. On ma teraz kolejny obiekt, więc dla tamtej nie ma czasu, spotyka się z nią już tylko sporadycznie raz na tydzień, raz na dwa. Dziewczyna cierpi, ale dla gościa to nie ma znaczenia.

Podpisuję się pod tym obiema rękami. Już myślałam co jeszcze mogłabym Ci, Kochaczku, powiedzieć, czego nie powiedziałam już wcześniej. Ja, moose, avataris i kilka innych osób. Ja wiem, że to trudne, ja wiem, że się czeka, tęskni i drży na samą myśl, że może jednak, że może tym razem.... Ale prawda jest beznadziejna, kochanie. Nie będzie NIC fajnego z tym panem, bo on ma Cię w dupie. Avataris ma rację, że może jednynie jeszcze możesz zachować resztki godności i odejść, wykasowac jego numer z tel., nie odbierać połączeń i nie odpisywać na sms-y twedy, gdy jemu zachce się bzykanka i będzie Cię nimi bombardzował wyznając pięknymi i gładkimi słówkami jak bardzo tęskni, kocha i szlocha. W przeciwnym wypadku sama podkładasz się pod następnego kopniaka. Prosisz o niego wręcz.
Jesteś za młoda żeby pisać, że już do końca zycia będzie sama.
Będziesz sama czekając na niego. Będziesz sama dopóki nie pozwolisz się komuś prawdziwemu odnaleźć. Schowałaś się w skorupę, dałaś się mu zdominować i wepchnąć w ciemny kąt, z którego od czasu do czasu - jak ma ochotę - to Cię sobie wyciągnie, a potem znowu Cię w ten kąt rzuci.
Nie gniewaj się za moją bezpośreniość - taka już ze mnie zołza, że walę prosto w nos, co myślę - ale moim zdaniem albo trzeba Cię potrząsnąć brutalnie i dać po łbie za Twoją bezwolność, albo przestać się Toba przejmować i powiedzieć "chciałaś to masz, teraz cierp w samotności i nie marudź..." Chyba pierwsze wyjście jest jednak lepsze, bo to oznacza, że zalezy nam na Tobie i chcemy żebyś wreszcie się otrząsnęła i stanęła na swoich pięknych, szczuplutkich nóżkach, a gnoja spuściła po brzytwie...


---------- Dopisano o 08:59 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ----------

Mówiąc "nie dotknie mnie więcej" zakładasz, że będziesz się z nim w ogóle widywała. A nie czas już przypadkiem zniknąć z jego oczu i nie dać mu szansy na oglądanie Twoich ponętnych kształtów? Oj, już pora. Najwyższy czas...

[czarna dziunia]

kochak moge jedynie powiedziec ze opowiedzialas moja historie a avataris ja stresila .. <skad wiedzialyscie > tylko ze ja jestem sprytniejsza i ja znam zakonczenie tej histori

[kochak]

Napisane przez Agnese69

Podpisuję się pod tym obiema rękami. Już myślałam co jeszcze mogłabym Ci, Kochaczku, powiedzieć, czego nie powiedziałam już wcześniej. Ja, moose, avataris i kilka innych osób. Ja wiem, że to trudne, ja wiem, że się czeka, tęskni i drży na samą myśl, że może jednak, że może tym razem.... Ale prawda jest beznadziejna, kochanie. Nie będzie NIC fajnego z tym panem, bo on ma Cię w dupie. Avataris ma rację, że może jednynie jeszcze możesz zachować resztki godności i odejść, wykasowac jego numer z tel., nie odbierać połączeń i nie odpisywać na sms-y twedy, gdy jemu zachce się bzykanka i będzie Cię nimi bombardzował wyznając pięknymi i gładkimi słówkami jak bardzo tęskni, kocha i szlocha. W przeciwnym wypadku sama podkładasz się pod następnego kopniaka. Prosisz o niego wręcz.
Jesteś za młoda żeby pisać, że już do końca zycia będzie sama.
Będziesz sama czekając na niego. Będziesz sama dopóki nie pozwolisz się komuś prawdziwemu odnaleźć. Schowałaś się w skorupę, dałaś się mu zdominować i wepchnąć w ciemny kąt, z którego od czasu do czasu - jak ma ochotę - to Cię sobie wyciągnie, a potem znowu Cię w ten kąt rzuci.
Nie gniewaj się za moją bezpośreniość - taka już ze mnie zołza, że walę prosto w nos, co myślę - ale moim zdaniem albo trzeba Cię potrząsnąć brutalnie i dać po łbie za Twoją bezwolność, albo przestać się Toba przejmować i powiedzieć "chciałaś to masz, teraz cierp w samotności i nie marudź..." Chyba pierwsze wyjście jest jednak lepsze, bo to oznacza, że zalezy nam na Tobie i chcemy żebyś wreszcie się otrząsnęła i stanęła na swoich pięknych, szczuplutkich nóżkach, a gnoja spuściła po brzytwie...


---------- Dopisano o 08:59 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ----------

Mówiąc "nie dotknie mnie więcej" zakładasz, że będziesz się z nim w ogóle widywała. A nie czas już przypadkiem zniknąć z jego oczu i nie dać mu szansy na oglądanie Twoich ponętnych kształtów? Oj, już pora. Najwyższy czas...

DZIEKI KOCHANE,,, JEST JEDNO ALE... ON SIE NIGDY NIE SILIŁ NA SŁOWA.. NIE MÓWIŁ ZE KOCHA TESKNI MYSLI.. NIC.... WIEC CHYBA JEDNAK MAM "CO CHCIAŁAM"....:m ur:

[KAJA-B]

Napisane przez Agnese69

Podpisuję się pod tym obiema rękami. Już myślałam co jeszcze mogłabym Ci, Kochaczku, powiedzieć, czego nie powiedziałam już wcześniej. Ja, moose, avataris i kilka innych osób. Ja wiem, że to trudne, ja wiem, że się czeka, tęskni i drży na samą myśl, że może jednak, że może tym razem.... Ale prawda jest beznadziejna, kochanie. Nie będzie NIC fajnego z tym panem, bo on ma Cię w dupie. Avataris ma rację, że może jednynie jeszcze możesz zachować resztki godności i odejść, wykasowac jego numer z tel., nie odbierać połączeń i nie odpisywać na sms-y twedy, gdy jemu zachce się bzykanka i będzie Cię nimi bombardzował wyznając pięknymi i gładkimi słówkami jak bardzo tęskni, kocha i szlocha. W przeciwnym wypadku sama podkładasz się pod następnego kopniaka. Prosisz o niego wręcz.
Jesteś za młoda żeby pisać, że już do końca zycia będzie sama.
Będziesz sama czekając na niego. Będziesz sama dopóki nie pozwolisz się komuś prawdziwemu odnaleźć. Schowałaś się w skorupę, dałaś się mu zdominować i wepchnąć w ciemny kąt, z którego od czasu do czasu - jak ma ochotę - to Cię sobie wyciągnie, a potem znowu Cię w ten kąt rzuci.
Nie gniewaj się za moją bezpośreniość - taka już ze mnie zołza, że walę prosto w nos, co myślę - ale moim zdaniem albo trzeba Cię potrząsnąć brutalnie i dać po łbie za Twoją bezwolność, albo przestać się Toba przejmować i powiedzieć "chciałaś to masz, teraz cierp w samotności i nie marudź..." Chyba pierwsze wyjście jest jednak lepsze, bo to oznacza, że zalezy nam na Tobie i chcemy żebyś wreszcie się otrząsnęła i stanęła na swoich pięknych, szczuplutkich nóżkach, a gnoja spuściła po brzytwie...


---------- Dopisano o 08:59 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ----------

Mówiąc "nie dotknie mnie więcej" zakładasz, że będziesz się z nim w ogóle widywała. A nie czas już przypadkiem zniknąć z jego oczu i nie dać mu szansy na oglądanie Twoich ponętnych kształtów? Oj, już pora. Najwyższy czas...

Podpisuję się obiema rękami. I żeby nie było nogami też

[songoma]

Kochak, bierz sie w garsc!
ja wiem jak to byc uzaleznionym od kogos, moze nie w takim stopniu, ale znalam takiego jednego delikwenta, na szczescie tylko przez internet. ponad dwa lata na niego zmarnowalam!
czekalam, prosilam, wrecz mu sie spowiadalam, mialam nadzieje ze w koncu pozwoli mi sie ze soba spotkac itp itd.
A on sobie znikal, i pojawial sie za 2 tygodnie.. albo za pare miesiecy
wiem, ze to bez porownania, bo tego faceta miewasz namacalnie, i problem jest wiekszy, ale wiem jakie spustoszenie mi narobil pan M., i wiem jak nieporownywalnie gorzej musisz czuc sie Ty.
Prawda jest taka ze czasem jeszcze tesknie za kontaktem, ale rzucilam to wszystko w cholere i zwiazalam sie z kims innym... i wyszlo mi to na zdrowie
trzeba brac rzeczy w swoje rece, a nie tracic czas na tcyh imbecylow ktorzy nie wiedza co powinni w zyciu docenic! jest na tym swiecie wielu lepszych facetow a przede wszystkim - kilku idealnych dla nas
bedzie dobrze, dziewczyno, tylko zacznij siebie szanowac!

ps. u mnie wzrost
ide sie utopic :P 66,1.. znowu ponad kilo do wyrownania na warzywach, no nie ma szans, nie ma szans, zebym to zgubila..

[KAJA-B]

Napisane przez kochak

DZIEKI KOCHANE,,, JEST JEDNO ALE... ON SIE NIGDY NIE SILIŁ NA SŁOWA.. NIE MÓWIŁ ZE KOCHA TESKNI MYSLI.. NIC.... WIEC CHYBA JEDNAK MAM "CO CHCIAŁAM"....:m ur:

Trzymaj się :przytu l:

[czarna dziunia]

Napisane przez kochak

DZIEKI KOCHANE,,, JEST JEDNO ALE... ON SIE NIGDY NIE SILIŁ NA SŁOWA.. NIE MÓWIŁ ZE KOCHA TESKNI MYSLI.. NIC.... WIEC CHYBA JEDNAK MAM "CO CHCIAŁAM"....:m ur:

ja po takim wszystkim wiesz co powiedzialam bylemu "jestes dla mnie meska dziwka , wiesz przykro mi ale z ****ami nie tancze "

byl w szoku

[lukrecja_25]

heloouuł ja niemam dziś spadku.... mam wzrost jak zawsze na białku a mam go aż 0,8 kg!!!! WHY sie pytam JA

Napisane przez avataris

Zdziwiłaś mnie tym, w Lidlu jest nieszczęsny Pilos, którego ja np. już nigdy nie zjem, jogurty też Pilos. W Biedrze przynajmniej serki wiejskie.W Tesco, jogurty i serki homo też są.[COLOR="Silver"]



Agnese jak Twój wczorajszy wzrost

KOCHACZKU TRZYMAJ SIĘ DZIELNIE!!!! tU DZIEWCZYNKI MAJĄ 100% RACJI ... a wiem to bo sama tkwiłam w takim toksycznym związku... też kochałam czekałam tęskniłam i pragnełam ale nic z tych rzeczy teraz człowiek sie z tego śmieje i wie że już nigdy nie będzie taką głupią dziewczynką dasz radę , przetrwasz to potem juz nie dasz sobie w kaszę dmuchać Mówi ci to ciocia lucia




a czemu nie zjesz pilosa?????? boje sie az pomyśleć co sie o nim naczytałaś... ale moze powiedz mi

Napisane przez Agnese69

Juz mam dwa pomysły.
Zrobię chipsy pomidorowe oraz koreczki - takie na jeden wrzut do paszczy. Ale załatwie dziada, będzie mi tu wymyślał...

hahahah dooobra jesteś no noooo YYYEEEAAAAA!!! Tak czymaj załtw dziada

[lesia27]

a ku ku
ach! te problemy z facetami.....
moja historia jest taka ze bylam zakochana 6 lat... planowalismy slub... hmm? tzn z czasem sie zorientowalam ze JA planuje slubMoj Ex zadzwonil do mnie i po glosie poznalam ze cos jest nie tak,...a on mi powiedzial: Kocham Cie ale nie mozemy byc razem...!ryczalam jak bóbr, na drugi dzien juz nie bylo NAS, bylam JA i ON... a zcasem sie dowiedzialam ze jestem JA ON ONA+ malusie ono.... a szczescie nie jego....
kiedys Kochałam na zabój oddalabym mu wszystko, a teraz? hmm? z checia strzelilabym go w pysk, pokazala srodkowy palec.. powiedziala: jak przykro ze CI w zyciu sie nie ulozylo... bo po pol roku jego zwiazek sie rozpadł.. hehehhe aja jak sie dowiedzialam cieszylam sie jak głupia... nie dlatego ze jest sam i MOZE do siebie wrocimyy nie nie nie ma takiej opcji, ja zdrady nie wybaczam!!!cieszylam sie ze mu nie wyszło....
TERAZ jestem z super facetem,zupełnie inny ma charakter, zupełnie inne podejscie do mnie do roznych spraw Kocham go i nie wyobrazam sobie zycia z kims innymdla mnie to jeST wlasnie TEN
2 LATA temu myslalam ze bede sama ze nikt mnie nie pokocha... a to jest BZDURA! jezeli jestes osoba wartosciowa lubisz siebie, facet sie znajdzie i bedzie o niebo lepszy od poprzedniego....JA JESTEM SZCZESLIWA

[czarna dziunia]

dzis pierwszy dzien 2 fazy .. na pierwszej zlecialo ze mnie -3,2 kg
ale nie mam caly czas ochoty na rzadne wrzywko

bedac wczoraj na tych zakupach kupilam sobie sukieneczke <czyt. baardzo krotka> nie wstydze sie w niej juz chodzic zastanawiam sie co bedzie jak schudne tyle ile chce ? czyzbym chodzila nago ?!!! <o zgrozo >

[kochak]

Jestescie boskie dzięki... Ehhh czemu tyle ptracu mam dzis..

Ten pan juz nie istnieje... Nie odbiore tel jak raczy zadzw

[lesia27]

Napisane przez kochak

Jestescie boskie dzięki... Ehhh czemu tyle ptracu mam dzis..

Ten pan juz nie istnieje... Nie odbiore tel jak raczy zadzw

no i git!!!!zobaczysz nie jeden facet jest na swiecie, znajdziesz kogos to kwestia czasu.. powodzenia