Zuziowo- Wymiataczkowy wiosenny wywątek

[mariolasl]

Bry
Milego dnia
Szczerze mowiac to nie spodziewalam sie, ze tych cwiczacych inaczej jest az tyle na wewatku. Ja sie zawsze wstydze, gdy o tym pomysle, chociaz to nie do konca moja wina, moje szmery w sercu powoduja, ze mecze sie szybciej podczas wysilku, a wada wrodzona stopy powoduje, ze nigdy nie bede biegac bardzo szybko i jestem nieco zawalata , czyt potrafie sie przewrocic na prostej drodze. I to wszystko mi zdiagnozowano jak bylam dorosla , a tyle lat sie martwilam.
Teraz to uprawiam baby jogging i lubie rower oraz gimnastyle. W grach zespolowych nigdy nie bylam dobra i ich nie cierpialam, bo bylam slabsza niz inni. Gra w dwa ognie np tez dostawalam zawsze po bolacych cyckach.

Za to lubilam sie uczyc i czytac i tak mi zostalo

[agaa13]

Sasiu, .

[Katty_p13]

Napisane przez sasia73

Kupiłam dziś i Riwanol i Tribiotic i smaruję palucha Frankensteina. Sąsiad lekarz powiedział, że mi nie odpadnie. Ale on jest ginekologiem... Nie wiem, czy mu wierzyć...

czesio

i ja od wczoraj jestem użytkownikiem Rivanolu w żelu celem ogarnięcia własnego palucha to jesteśmy dwie

Ahoj drużyno

[czarnazuzia1]

czeeee

wszystkim potrzebującym zostawiam

[tymena]

[Daffodilka]

Napisane przez chypre

Cześć!

To i ja dołączę do klubu wysportowanych inaczej.
W-f w szkole to był mój koszmar i trauma trwająca po dziś dzień.
Przez kozła sama nigdy w życiu nie umiałam przeskoczyć a skrzynia to już dla mnie zadanie ponad siły było. Biegi- koszmar, stanie na rękach- masakra a koszykówka i siatkówka horror. Zawsze dostałam piłką w tego cycka, który mi akurat rósł i najbardziej bolał. A facet od w-fu kazał nam jeszcze na treningach siatkówki robić pad na ziemię i ślizg na klacie . Sadysta!

Ze mną było dokładnie to samo Niestety zawsze charakteryzował mnie wzrost nieco przerośniętego krasnala, dlatego miałam kłopoty ze sprzętem sportowym obliczonym na "normalne"gabaryty. Na skrzyni i koźle zawsze się zawieszałam, a w siatkę nigdy nie grałam, bo nikt mnie nie chciał do swojej drużyny. Biegałam nieźle, ale i tak moje "długie inaczej" nóżki nie były w stanie wygrać z lepiej przez naturę obdarzonymi koleżankami - najczęściej symulowałam nagły skurcz i miałam spokój. Jedynie ze staniem na rękach, gwiazdami i przewrotami nie miałam kłopotów, bo bliżej ziemi czułam się zdecydowanie lepiej Tak, że nie było lekko, oj nie było

Sasiu, a na problemy z palcem polecam moczenie w szarym mydle - koleżanka wyleczyła tak poważne zakażenie po ugryzieniu przez szczura.

[rawita]

Dołączam się do klubu ćwiczących inaczej Paradoksalnie, jestem córką sportowców. Mój ojciec odnosił duże sukcesy jako lekkoatleta. Zdolność do skoków i generalną gibkość po nim odziedziczyłam.
wf był dla mnie jednak wielką traumą, po pierwsze dlatego, że nienawidzę gier zespołowych. Za nic nie potrafię się zgrać z grupą. Żadną. Jest to chyba sprzeczne z moją naturą.
A poza tym, i to był największy problem, miałam wuefistę obleśnego obmacywacza i w którymś momencie powiedziałam, że więcej na ten wf nie pójdę za żadne skarby. Uparłam się jak nie wiem co. Jakimś cudem rodzice zmusili mnie, żebym pojawiła się na tych lekcjach chociaż na końcowych sprawdzianach. Efektem były piątkowe świadectwa z tróją z wfu za notoryczne, nieusprawiedliwione nieobecności

[Luba]

Napisane przez Daffodilka

Ze mną było dokładnie to samo Niestety zawsze charakteryzował mnie wzrost nieco przerośniętego krasnala, dlatego miałam kłopoty ze sprzętem sportowym obliczonym na "normalne"gabaryty. Na skrzyni i koźle zawsze się zawieszałam, a w siatkę nigdy nie grałam, bo nikt mnie nie chciał do swojej drużyny. Biegałam nieźle, ale i tak moje "długie inaczej" nóżki nie były w stanie wygrać z lepiej przez naturę obdarzonymi koleżankami - najczęściej symulowałam nagły skurcz i miałam spokój. Jedynie ze staniem na rękach, gwiazdami i przewrotami nie miałam kłopotów, bo bliżej ziemi czułam się zdecydowanie lepiej Tak, że nie było lekko, oj nie było
.

Napisane przez rawita

Dołączam się do klubu ćwiczących inaczej Paradoksalnie, jestem córką sportowców. Mój ojciec odnosił duże sukcesy jako lekkoatleta. Zdolność do skoków i generalną gibkość po nim odziedziczyłam.

Mój ojciec skakał o tyczce a mama grała w piłkę ręczną. Obydwoje fani sportu, siostra też, a ja lewus. Ilez oni się nawymyslali żeby mi się jakas dyscyplina sportowa spodobała, a ja z kolei ileż się nie nawymyślałam, żeby przestali Do dziś jestem jedyną w bliższej i dalszej rodzinie osobą, która żadnego sportu nie uprawiała/uprawia. Ku nieutulonemu żalowi tejże rodziny, która twierdziła zgodnie, że miałam niebywały talent narciarski Oczywiscie zaprzepaszczony, bo nart tez nie lubiłam.

[Katty_p13]

A ja lubiłam wf, szczególnie salę ze sprzętem - kozłem, równoważnią, poręczami i pomimo mojej ogólnej krągłości byłam bardziej sprawna od wielu super lasek przewroty, gwiazdy nie były dla mnie żadnym problemem ... ale z gier zespołowych najbardziej lubiłam siatkówkę, w której często sędziowałam

[Margot45]

Napisane przez mariolasl

Ja moje hula sprzedalam, bo w ogole nie potrafilam krecic , ale zawsze od wuefu wolalam ksiazki, takie fizyczne lelum polelum

Podpisuję się pod tym wytłuszczonym łobiema ręcamy

Nienawidziłam wuefu jako dziecko, kiedy tylko mogłam, to się wymigałam, i tak mi zostało. Być moze mogłabym się zmusić do jakiejkolwiek aktywności fizycznej, ale musiałby ktoś nade mną stać (najlepiej z ) i pilnowac każdego skłonu i zgiecia. Owszem, zaczynam gdzieniegdzie obwisać i wcale niekoniecznie aż tak bardzo mi się to podoba - natomiast niepodobanie się nie jest aż tak wyraźne, żebym sama z siebie ruszyła . Wolę ją posadzić na czymś miekkim z dobrą ksiażką we w łapce

A, Beniaminek dziękuje za pozdrowienia i odmach.uje listkami

[rawita]

Ja w sumie polubiłam sport, ale już po skończeniu szkoły. Wycieczki rowerowe, łyżwy, rolki, jazda konna i pływanie są super. Zasada jest jedna: żaden nauczyciel nie może się na mnie gapić Kiedyś, na studiach coś mi odbiło i zapisałam się do sekcji lekkoatletycznej. Na krótko. Strasznie mnie frustrowało, że wiecznie coś robię źle i trener mnie musi poprawiać. Wymiksowałam się błyskawicznie.

[malekssandra]

cześć

Napisane przez anastazjaaa2

A jesienią kręcilam tysiąc na dobranoc

Cooo? Anastazjo, pierwszy raz słyszę o liczeniu obrotów - ja mierzę zegarkiem - podobno dopiero po 20 minutach zaczyna sie spalać tkanka tłuszczowa

Napisane przez Daffodilka

Ze mną było dokładnie to samo Niestety zawsze charakteryzował mnie wzrost nieco przerośniętego krasnala, dlatego miałam kłopoty ze sprzętem sportowym obliczonym na "normalne"gabaryty. Na skrzyni i koźle zawsze się zawieszałam, a w siatkę nigdy nie grałam, bo nikt mnie nie chciał do swojej drużyny. Biegałam nieźle, ale i tak moje "długie inaczej" nóżki nie były w stanie wygrać z lepiej przez naturę obdarzonymi koleżankami - najczęściej symulowałam nagły skurcz i miałam spokój. Jedynie ze staniem na rękach, gwiazdami i przewrotami nie miałam kłopotów, bo bliżej ziemi czułam się zdecydowanie lepiej Tak, że nie było lekko, oj nie było

Daff dokładnie jakbym o sobie czytała...

w szkole podstawowej zamiast WF-u najbardziej lubiłam grać w gumę a w średniej preferowałam gimnastykę dyskotekową

[magdulenka]

hej

leje

[rawita]

Zrobiłam sobie test osobowości i wyszło mi, że mam dokładnie taki sam typ charakteru jak Józef Stalin

[Katty_p13]

Napisane przez rawita

Zrobiłam sobie test osobowości i wyszło mi, że mam dokładnie taki sam typ charakteru jak Józef Stalin

Co to za test?? Ciekawe, z kim ja się powinnam utożsamić

[Daffodilka]

Napisane przez malekssandra

Daff dokładnie jakbym o sobie czytała...

w szkole podstawowej zamiast WF-u najbardziej lubiłam grać w gumę a w średniej preferowałam gimnastykę dyskotekową

Oleńko, w gumę to byłam mistrzynią osiedla, nawet "szyjkę" potrafiłam skakać. Ależ to była zajefajna gra

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Napisane przez Katty_p13

Co to za test?? Ciekawe, z kim ja się powinnam utożsamić

A to nie któryś z tych? Trzy_Ryby założyła taki wątek i wkleiła linki:
" Pierwszy to popularny enneagram http://www.enneagram.pl/ , test dostępny w języku polskim, nie wymaga rejestracji. Drugie narzędzie to oparty na typologii Junga czteroczynnikowy test osobowości http://www.mypersonality.info/personality-types/ . Strona jest w języku angielskim, test dostępny jest po bezpłatnej rejestracji".

[malekssandra]

Napisane przez Daffodilka

Oleńko, w gumę to byłam mistrzynią osiedla, nawet "szyjkę" potrafiłam skakać. Ależ to była zajefajna gra

Świetna gra a u nas były jeszcze "uszka" i "powietrze"

A z enneagramu wyszło mi 6w5

[Katty_p13]

Daff a taki to zrobiłam polski i mnie wyszło, żem Marzycielka 1W9 z którą trudno wytrzymać, taka pamiętliwa bestja

[Daffodilka]

Napisane przez Katty_p13

Daff a taki to zrobiłam polski i mnie wyszło, żem Marzycielka 1W9 z którą trudno wytrzymać, taka pamiętliwa bestja

No też mi się wydawało, że robiłaś A pamiętliwa to ja tyż jestem, z racji, żem Skorpion

[Katty_p13]

Napisane przez Daffodilka

No też mi się wydawało, że robiłaś A pamiętliwa to ja tyż jestem, z racji, żem Skorpion

[anastazjaaa2]

Dobry

Napisane przez malekssandra

Cooo? Anastazjo, pierwszy raz słyszę o liczeniu obrotów - ja mierzę zegarkiem - podobno dopiero po 20 minutach zaczyna sie spalać tkanka tłuszczowa

Prawda podobno
Najpierw leciałam po kilka minut dziennie, potem pół godziny podczas oglądania jakiegoś czegoś w TV, a jak juz miałam talię osy to profilaktycznie doliczałam do tysiąca, co by efekt podtrzymać A potem już mi sie nie chcialo ...
ale się mi wydaje ,ze nawet krótsze kręcenie daje efekt, byle regularnie.

wczoraj z przerwami zmęczyłam 15 minut, a dziś spodni nie moglam nałozyc, tak mnie boczki bolę od obijania


A siatkowkę lubiłam w szkole
Ale tylko dlatego,że mialam mocny serw i jak ktos dostał taką piłeczką

[rawita]

Tak, to właśnie ten test Ja jestem typem szefa, ale dość paskudnym (8w7), bo ze skłonnością do stania się krwawym dyktatorem w razie niepowodzenia uzależniającym się od alkoholu i narkotyków.

[Margot45]

Mnie wyszła siódemka bez nijakich skrzydełek i nie wiem - moze cos nie tak zrobiłam?

[Luba]

No nawet nie wiem czy się przyznać.
Mnie wyszło 5w6

[Daffodilka]

Napisane przez Luba

No nawet nie wiem czy się przyznać.
Mnie wyszło 5w6

[czarnazuzia1]

ja ćwiczyc lubie ale nie w grupie .
Dawno,dawno temu biegalam na 100m,gdzies w domu rodzinnym są moje trofea w siate i inne cuda nie gralam z racji swojego mikrego wzrostu .....rozne aerobiki niestety nie dla mnie za duzo ludzi

zrobilam test i wyszło mi 5w4

Magdulenko nie smutaj u mnie rano zapowiadala sie ladna pogoda ,a teraz leeeeje

[Katty_p13]

Napisane przez Luba

No nawet nie wiem czy się przyznać.
Mnie wyszło 5w6

O kochana Twój Alfred Hitchcock przy mojej Katherine Hepburn to jest coś

[rawita]

wszyscy mają takie fajne charaktery, tylko ja taki wstrętny. Nie bawię się już w te testy. Specjalnie zrobiłam jeszcze raz, w sposób bardziej przemyślany. I znów jak byk. Stalin

[Katty_p13]

Napisane przez rawita

wszyscy mają takie fajne charaktery, tylko ja taki wstrętny. Nie bawię się już w te testy. Specjalnie zrobiłam jeszcze raz, w sposób bardziej przemyślany. I znów jak byk. Stalin

No nie powiedziałabym poczytaj sobie o tym moim 1W9 zimna wyrachowana sucz prawie wychodzi .....

[Luba]

Napisane przez Daffodilka

Daff, nie czujesz się troche jak dziecko z autyzmem?
Bo ja się zaczynam poważnie nad soba zastanawiać

Napisane przez Katty_p13

O kochana Twój Alfred Hitchcock przy mojej Katherine Hepburn to jest coś

No. Niby.
Nie wiem jednak czy ten autyzm mi odpowiada tak do konca

Napisane przez rawita

wszyscy mają takie fajne charaktery, tylko ja taki wstrętny. Nie bawię się już w te testy. Specjalnie zrobiłam jeszcze raz, w sposób bardziej przemyślany. I znów jak byk. Stalin

Nie no, po prostu jak widzę tego Stalina i pomysle o Tobie to dostaję takiego ataku śmiechu