czy ktoś szuka pracy?

[Indian Summer]

Spokojnie...to tylko pracaJa wiem, wiem...ona zajmuje wiekszość naszego zycia...i niestety, jezeli nie połączysz jej z pasja, bedziesz sie meczyc do emerytury...ja uwazam, ze lepiej jest miec mniej ale kochac swoja prace, niz miec kokosy i sie w niej spalać, męczyć...

Człowiek potrzebuje zmian bo inaczej gnuśnieje

Ja Ci powiem coś apropos Twojego postu a mojej osoby, tyle, ze mnie zwoniono-bo tak!!Za nic!!Bo mialam za wysoka stawkę, a kryzys jest, to byłam niewygodna...

Zostawiłam w tej pracy hektolitry potu, wylanych łez...byłam na kazde zawołanie, zawsze na stanowisku, zastepowałam osoby na chorobowym, zwolnione i te, co olewały...Byłam jednym z najlepszych pracowników. Zwolnili mnie, bo tak!!Nawet nikt mnie nie spytał o zdanie...mam zal, bo nie zasłuzyłam...wiem jedno-nie warto...pracuj swoim rytmem i do domciu a tyraj jak bedziesz na swoim...sama siebie nie zwolnisz

i pamietaj-to TYLKO praca...w zyciu jest wiele fajniejszych i cudowniejszych chwil niż zarabianie pieniedzyGłowa do góry!

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Napisane przez Diablica z Tasmanii

Mnie akurat zaprosili na rozmowę do Orange w Magnolii ale niestety nie orientuję się czy jest to Telecom-System

Łoj, to nie wiem Telcom-System jest w Pasazu Grunwaldzkimale to i lepiej, ze nie tam

[pumas]

Napisane przez Indian Summer

Spokojnie...to tylko pracaJa wiem, wiem...ona zajmuje wiekszość naszego zycia...i niestety, jezeli nie połączysz jej z pasja, bedziesz sie meczyc do emerytury...ja uwazam, ze lepiej jest miec mniej ale kochac swoja prace, niz miec kokosy i sie w niej spalać, męczyć...

Człowiek potrzebuje zmian bo inaczej gnuśnieje

Ja Ci powiem coś apropos Twojego postu a mojej osoby, tyle, ze mnie zwoniono-bo tak!!Za nic!!Bo mialam za wysoka stawkę, a kryzys jest, to byłam niewygodna...

Zostawiłam w tej pracy hektolitry potu, wylanych łez...byłam na kazde zawołanie, zawsze na stanowisku, zastepowałam osoby na chorobowym, zwolnione i te, co olewały...Byłam jednym z najlepszych pracowników. Zwolnili mnie, bo tak!!Nawet nikt mnie nie spytał o zdanie...mam zal, bo nie zasłuzyłam...wiem jedno-nie warto...pracuj swoim rytmem i do domciu a tyraj jak bedziesz na swoim...sama siebie nie zwolnisz

i pamietaj-to TYLKO praca...w zyciu jest wiele fajniejszych i cudowniejszych chwil niż zarabianie pieniedzyGłowa do góry!

Przykro mi, ze tak Cie potrakyowali !! Dla mnie to nieludzkie zachowanie, ale trudno o czlowieczenstwo w dzisiejszych czasach...

Dla mnie praca jest bardzo wazna. Moze przesadnie, bo ludzie w moim wieku olewaja wiele spraw i zatrudniaja sie dopiero jako sprzedawcy, barmani, a nie kadra zarzadzajaca, jednak ja postawilam sobie dosc wysoko poprzeczke i teraz byc moze dlatego cierpie...

W mojej obecnej pracy dawalam z siebie wszystko. Nigdy dla nikogo sie tak nie poswiecalam. Nawet nie ottzymalam glupiego dziekuje. I mimo, ze mnie nie zwolnili, to mam ogromny zal, ze ta sie moje losy potoczyly. Moglam przeciez pracowac dla nich jeszcze ilka lat, zarabiac swietne pieniadze i realizowac sie. To oni woleli mnie zniszczyc psychicznie, a potem blagac o powrot... Chora polityka.

W tej mojej nowej pracy nie wiem, co mnie czeka. Totalnie nie znam branzy. Przyjeli mnie chyba z powodu mojej asertywnosci i "jakiejstam" inteligencji. Dlatego sie boje, ze dam plame.

Chyba powinnam zejsc troche z ambicji i zajac sie zyciem rodzinnym, prywatnym, a nie ciagle tylko praca i praca !!!!!!!!!!! Zla jestem na siebie!!

[Indian Summer]

Dokładnie, zejdz z ambicjiPraca to nie wszystko Oby przez nią nic ważnego nie przeszło Ci koło nosa

Trzymam kciuki

[Dagunia]

Napisane przez Jik

Może opisz po kolei kiedy ( daty ) byłaś na stażu, a kiedy bezrobotna. Ja nabrałam praw do stażu z racji tego, że jestem bezrobotna ponad 12 miesięcy. Nigdy ze stażu nie korzystałam. Myślałam o pracach interwencyjnych, ale wolałam złożyć wniosek o dofinansowanie studiów. Teraz mam zakminę: dość realne jest to dofinansowanie studiów ( koleżanka dostała właśnie), ale staż kusi, bo gdybym wkręciła się w swoją nową branżę, związaną ze studiami, to bym uczyła się warsztatu, nawiązała kontakty i miała szanse na fajną pracę dyplomową.
Dagunia! Jesteś gdzieś tu? Nasz ekspercie!
Czy można korzystać z kilku instrumentów wsparcia? Stażu i dofinansowania? W ustawie o promocji zatrudnienia nic nie ma na ten temat, że nie wolno łączyć, ale jak to wygląda w praktyce? Help!

Ekspertem nie jestem ale postaram się pomóc

Z tego co wiem, nie można korzystać w tym samym roku z dwóch rzeczy tzn. staż i dofinansowanie. Mogłabyś np teraz iść na staż a np. w przyszłym roku jeśli byłabyś dalej bezrobotną to wnioskować o dofinansowanie. Oczywiście mogło się coś zmienić, dlatego warto zadzwonić i zapytać.
Tak całkiem prywatnie to polecałabym Ci staż. Zdobędziesz doświadczenie i jak sama napisałaś kontakty, szanse na stałe zatrudnienie. Dowiedz się do jakiej firmy byś miała iść i tak jak pisałam wcześniej zrób mały wywiad : ile osób zatrudnili po stażu, czy kogoś zatrudnili, a najlepiej jak byś wśród znajomych popytała czy znają kogoś kto tam pracuje/miał staż żeby dowiedzieć się co byś miała robić bo np. moja koleżanka była u architektów na stażu to robiła im kawe i układała dokumenty zamiast czegoś się nauczyć

[Jik]

Napisane przez Dagunia

Ekspertem nie jestem ale postaram się pomóc

Z tego co wiem, nie można korzystać w tym samym roku z dwóch rzeczy tzn. staż i dofinansowanie. Mogłabyś np teraz iść na staż a np. w przyszłym roku jeśli byłabyś dalej bezrobotną to wnioskować o dofinansowanie. Oczywiście mogło się coś zmienić, dlatego warto zadzwonić i zapytać.
Tak całkiem prywatnie to polecałabym Ci staż. Zdobędziesz doświadczenie i jak sama napisałaś kontakty, szanse na stałe zatrudnienie. Dowiedz się do jakiej firmy byś miała iść i tak jak pisałam wcześniej zrób mały wywiad : ile osób zatrudnili po stażu, czy kogoś zatrudnili, a najlepiej jak byś wśród znajomych popytała czy znają kogoś kto tam pracuje/miał staż żeby dowiedzieć się co byś miała robić bo np. moja koleżanka była u architektów na stażu to robiła im kawe i układała dokumenty zamiast czegoś się nauczyć

Studia trwają 1, 5 roku. Za 1. sem. zapłaciłam, więc staram się o dofinansowanie 2. i 3. sem., które w tym roku zaliczę, więc odkładanie finansowania studiów na przyszły rok mija się z celem. Poza tym, że nie wyobrażam sobie nie mieć pracy kolejny rok! Wtedy to już bym się brała za odśnieżanie, cokolwiek! Chodzi mi o to, że ten rok ma być decydujący i naprawdę w tym roku muszę ruszyć z kopyta. Anyway, wniosek o dofinansowanie studiów złożyłam, czekam na decyzję :/ Gdybym wiedziała wcześniej, że należy mi się staż ( wkurza mnie to, że w ustawie nie jest sprecyzowane kim jest "długotrwale bezrobotny"), to już bym szukała od jesieni tamtego roku. Nie chcę wylądować byle gdzie w jakimś urzędzie, który nie będzie miał nic wspólnego z moją przyszłą pracą. Chciałabym zahaczyć się gdzieś w agencji pracy, poradni pedagogicznej, gdzieś, gdzie mogę szkolić warsztat doradcy zawodowego. Mogę nawet robić kawę, ale żeby móc podglądać pracę doradców...Niestety, nie mam takich znajomych akurat w tej mojej nowej branży...Boję się też, bo podczytywałam wczoraj wątek o stażach, że jak się znajdzie pracodawcę i on wyrazi zgodę na staż, to potem ów pracodawca musi zatrudnić na jakiś czas i wtedy pracodawcy się wycofują z decyzji. Dagunia, wiesz o takim przepisie? Gdzie go szukać? I jak Ty trafiłaś do swojej pracy? Przeszłaś z urzędu?

Dagunia, a co to masz w podpisie? Chodzi mi o Majeczkę...

[gorzka prawda]

Napisane przez Jik

Studia trwają 1, 5 roku. Za 1. sem. zapłaciłam, więc staram się o dofinansowanie 2. i 3. sem., które w tym roku zaliczę, więc odkładanie finansowania studiów na przyszły rok mija się z celem. Poza tym, że nie wyobrażam sobie nie mieć pracy kolejny rok! Wtedy to już bym się brała za odśnieżanie, cokolwiek! Chodzi mi o to, że ten rok ma być decydujący i naprawdę w tym roku muszę ruszyć z kopyta. Anyway, wniosek o dofinansowanie studiów złożyłam, czekam na decyzję :/ Gdybym wiedziała wcześniej, że należy mi się staż ( wkurza mnie to, że w ustawie nie jest sprecyzowane kim jest "długotrwale bezrobotny"), to już bym szukała od jesieni tamtego roku. Nie chcę wylądować byle gdzie w jakimś urzędzie, który nie będzie miał nic wspólnego z moją przyszłą pracą. Chciałabym zahaczyć się gdzieś w agencji pracy, poradni pedagogicznej, gdzieś, gdzie mogę szkolić warsztat doradcy zawodowego. Mogę nawet robić kawę, ale żeby móc podglądać pracę doradców...Niestety, nie mam takich znajomych akurat w tej mojej nowej branży...Boję się też, bo podczytywałam wczoraj wątek o stażach, że jak się znajdzie pracodawcę i on wyrazi zgodę na staż, to potem ów pracodawca musi zatrudnić na jakiś czas i wtedy pracodawcy się wycofują z decyzji. Dagunia, wiesz o takim przepisie? Gdzie go szukać? I jak Ty trafiłaś do swojej pracy? Przeszłaś z urzędu?

Definicja jasna i zwięzła: art 2 ustęp 1 punkt 5!

[Dagunia]

Napisane przez Jik

Studia trwają 1, 5 roku. Za 1. sem. zapłaciłam, więc staram się o dofinansowanie 2. i 3. sem., które w tym roku zaliczę, więc odkładanie finansowania studiów na przyszły rok mija się z celem. Poza tym, że nie wyobrażam sobie nie mieć pracy kolejny rok! Wtedy to już bym się brała za odśnieżanie, cokolwiek! Chodzi mi o to, że ten rok ma być decydujący i naprawdę w tym roku muszę ruszyć z kopyta. Anyway, wniosek o dofinansowanie studiów złożyłam, czekam na decyzję :/ Gdybym wiedziała wcześniej, że należy mi się staż ( wkurza mnie to, że w ustawie nie jest sprecyzowane kim jest "długotrwale bezrobotny"), to już bym szukała od jesieni tamtego roku. Nie chcę wylądować byle gdzie w jakimś urzędzie, który nie będzie miał nic wspólnego z moją przyszłą pracą. Chciałabym zahaczyć się gdzieś w agencji pracy, poradni pedagogicznej, gdzieś, gdzie mogę szkolić warsztat doradcy zawodowego. Mogę nawet robić kawę, ale żeby móc podglądać pracę doradców...Niestety, nie mam takich znajomych akurat w tej mojej nowej branży...Boję się też, bo podczytywałam wczoraj wątek o stażach, że jak się znajdzie pracodawcę i on wyrazi zgodę na staż, to potem ów pracodawca musi zatrudnić na jakiś czas i wtedy pracodawcy się wycofują z decyzji. Dagunia, wiesz o takim przepisie? Gdzie go szukać? I jak Ty trafiłaś do swojej pracy? Przeszłaś z urzędu?

Dagunia, a co to masz w podpisie? Chodzi mi o Majeczkę...

Pierwsze słysze coś takiego. Mnóstwo osób przewija się np. w Urzędzie Pracy jako stażyści i nie wszystkich baa jak dobrze pamiętam to jedynie kilka osób zatrudnili. Może jest jakiś nowy przepis ale szczerze wątpie bo to by się mijało z celem stażu.

Do obecnej firmy przyszłam najpierw na staż z PUP-u na 3 miesiące poczym mnie zatrudnili na umowe.

20 listopada urodziła mojego przyjaciela żona bliźniaczki w 25 tyg ciąży. Dziewczynki ważyły 600 gram i miały 30 cm. 18 dni później zmarła Martynka... Majeczka walczy o życie i dzielnie przybiera na wadze, już waży 1590 gram Moja chrześnica będzie

[Hosenka*]

Napisane przez Jik

Tak, Hosenka, tylko co to znaczy "długotrwale bezrobotny"? W ustawie nie jest określone od którego momentu jesteś "długotrwale bezrobotny", więc myślałam, że to skrajne przypadki...A urzędniczka, gdy już nabyłam tych praw długotrwale bezrobotnego nie poinformowała mnie, że w zasadzie mogłabym się starać o staż, choć pytałam wtedy i o dofinansowanie studiów, i o prace interwencyjne. Nawet pytałam co mi się bardziej opłaca...

Na stronie UP(przynajmniej mojego ) jest okreslone, że "dlugotrwałe" to co najmniej rok.

[agad28]

Dziewczyny co do tego stażu to wiem z własnego doświadczenia ,że istnieje coś takiego (lub istniało 4 lata temu), że pracodawca do którego idziesz na staż ma obowiązek cię zatrudnić ale musi on mieć podpisaną umowę z PUP że cie zatrudni. trochę zamieszałam ale może zrozumiecie o co mi chodzi?
staż może trwać 12 m-cy ale może być rozłożony w ratach np. 2 staże po 6 m-cy w dwóch różnych miejscach w różnym odstępie czasu.

któraś pisała że odbyła 8 miesięczny staż więc zostało jej 2 m-ce. nie wiem na pewno jak jest w waszych województwach i jak się zmieniły przepisy ale tak było.

mnie przyjęto na staż gdzie mój pracodawca miał podpisaną umowę z PUP że przyjmie mnie później do pracy ale wykpił się tym że zmusił mnie do podpisania zwolnienia z pracy za porozumieniem stron. a było to tak:
staż zaczęłam w lipcu, we wrześniu przyszła druga stażystka i tamta się spodobała szefowej. a że z końcem stażu musiała mnie zatrudnić to podpisała ze mną umowę o pracę ale na 1/4 etatu i od razu podstawiła pod nos drugą umowę o zwolnienie za porozumieniem stron, z zastrzeżeniem że jak nie podpiszę to mnie zwolni dyscyplinarnie pod byle jakim pretekstem.( mobing stosowała na co dzień wobec mnie i swoich pracowników). podpisałam ale te dwa tygodnie do końca wypowiedzenia to był koszmar. a jak powiedziałam o tym w urzędzie pracy,jak składałam papiery po stażu, to tylko usłyszałam tekst " no zdarza się, co my możemy". nie miałam dowodów na słowa szefowej. niestety ona ma duże znajomości w moim mieście i jak bym to zgłosiła to na pracę nie mogłabym liczyć w ogóle....

[anetka832]

Napisane przez Jik

Boję się też, bo podczytywałam wczoraj wątek o stażach, że jak się znajdzie pracodawcę i on wyrazi zgodę na staż, to potem ów pracodawca musi zatrudnić na jakiś czas i wtedy pracodawcy się wycofują z decyzji. .

Nie wiem jak to wygląda ze strony formalnej, a tylko z doświadczeń własnych - kiedy mój były szef składał wniosek o stażystę dla konkretnej osoby ( czyli mnie ) to usłyszał, że podpisując jakiś papier, że po stażu zatrudni mnie na pół roku, ma większe szanse na pozytywne rozpatrzenie wniosku stażowego. Czyli nie było to wymagane, no ale hm zalecane Tak też się stało, dostałam staż, a później umowę. Natomiast, kiedy skończyła się moja umowa i szukano zastępczyni - stażystki na moje miejsce, sytuacja wygladała trochę inaczej - PUP miał wtedy bardzo dużo wniosków, a pieniadze już się kończyły, więc wydano decyzję, że w pierwszej kolejności będą rozpatrywane wnioski z "gwarancją zatrudnienia" dla stażysty. Więc formalnie, można było zgłosić zapotrzebowanie na stażystę bez gwarancji późniejszego zatrudnienia, ale w praktyce szanse na pozytywne rozpatrzenie były niewielkie.

Tyle praktyka, jak się ma do tego ustawa - nie wiem.

[Diablica z Tasmanii]

Hej dziewczęta ja byłam dziś na tej rozmowie kwalifikacyjnej w Orange, okazuje się że są dwa etapy rekrutacji, w poniedziałek ma kobieta zaprosić 5 szczęśliwców i wtedy okaże się kogo zatrudnią

[Ilena]

Pisałam chyba z 10 maili do tego biura co z kasą nikt nie odpisał .. ja wchodzę na moje konto a tam kasa przelana ale ulga

[88Ekaterina88]

Napisane przez Ilena

Pisałam chyba z 10 maili do tego biura co z kasą nikt nie odpisał .. ja wchodzę na moje konto a tam kasa przelana ale ulga

a przelali tyle ile powinni ?

[Celebre]

dziewczyny, mam takie pytanie: we wtorek mam spotkanie kwalifikacyjne w sprawie stażu w Urzędzie Skarbowym, na które dostałam skierowanie i zastanawiam się czy zostawić w swoim cv w dziale `doświadczenie zawodowe` pracę, którą odbywałam w 2008 i 2009 roku przez 3 miesiące wakacji, ale bez umowy. Była to firma znajomych mojej mamy, i byłam tam taka sekretarką zastepującą żonę szefa, która się tym zajmowała przez reszte miesiecy. Zawsze wysyłałam cv z ta pracą zaznaczając obok, że była to `praca sezonowa`.
A jeżeli są tu dziewczyny, które były na rozmowie w urzedzie skarbowym i mogą mnie uswiadomić o co były pytane, to byłoby super

[eveline_26]

Napisane przez Celebre

dziewczyny, mam takie pytanie: we wtorek mam spotkanie kwalifikacyjne w sprawie stażu w Urzędzie Skarbowym, na które dostałam skierowanie i zastanawiam się czy zostawić w swoim cv w dziale `doświadczenie zawodowe` pracę, którą odbywałam w 2008 i 2009 roku przez 3 miesiące wakacji, ale bez umowy. Była to firma znajomych mojej mamy, i byłam tam taka sekretarką zastepującą żonę szefa, która się tym zajmowała przez reszte miesiecy. Zawsze wysyłałam cv z ta pracą zaznaczając obok, że była to `praca sezonowa`.
A jeżeli są tu dziewczyny, które były na rozmowie w urzedzie skarbowym i mogą mnie uswiadomić o co były pytane, to byłoby super

Hello

Ja jak nie miałam co pisać w cv to pisałam o praktykach wakacyjnych i dyplomowych (w trakcie studiów).. Teoretycznie można nadmienić w cv w tej sprawie, ale z drugiej strony to Urząd Skarbowy to może być akcja więc może lepiej opowiedzieć ustnie o swoim doświadczeniu

Byłaś już na jakieś rozmowie o pracę/staż?

[Celebre]

Napisane przez eveline_26

Hello

Ja jak nie miałam co pisać w cv to pisałam o praktykach wakacyjnych i dyplomowych (w trakcie studiów).. Teoretycznie można nadmienić w cv w tej sprawie, ale z drugiej strony to Urząd Skarbowy to może być akcja więc może lepiej opowiedzieć ustnie o swoim doświadczeniu

Byłaś już na jakieś rozmowie o pracę/staż?

No właśnie dlatego zaznaczam w cv, ze to była praca sezonowa...praktyki też mam wpisane, ale to tylko 3 tyg. Moje dośw. zawodowe oprócz tego to hipermarket i miesiac w butiku (tzn było to parę miesięcy, ale na umowe tylko miesiąc więc i tylko ten miesiąc wpisuję). I teraz nie wiem czy do US to zostawić czy nie. W sumie wydaje mi sie, że dobrze wygląda to, że w wakacje nie leże tylko pracuję...?
Na rozmowę o pracę byłam juz pare razy, a o staż wybieram się pierwszy raz Watpię żeby wyszło bo już jest 10 chętnych na miejsce, a ja jestem po filologii...

[freddy296]

celebre jak ja bylam na rozmowie w US to mialam na dzien dobry test z ustawy w zaleznosci od posadki, ale w miare łatwy. pozniej dali nam czyste kartki papieru i musielismy napisac jakies podanie.
pozniej to samo podanie napisac na komputerze i na koniec rozmowa z komisja - standardowe pytania" czemu chce tu pracowac" :jak wyobrazam sobie dane stanowisko" itd - juz nic z ustaw.

Ale to byl konkurs na konkretna posade,a Ty masz staz taki z urzedu pracy, tak?

[88Ekaterina88]

Napisane przez Celebre

No właśnie dlatego zaznaczam w cv, ze to była praca sezonowa...praktyki też mam wpisane, ale to tylko 3 tyg. Moje dośw. zawodowe oprócz tego to hipermarket i miesiac w butiku (tzn było to parę miesięcy, ale na umowe tylko miesiąc więc i tylko ten miesiąc wpisuję). I teraz nie wiem czy do US to zostawić czy nie. W sumie wydaje mi sie, że dobrze wygląda to, że w wakacje nie leże tylko pracuję...?
Na rozmowę o pracę byłam juz pare razy, a o staż wybieram się pierwszy raz Watpię żeby wyszło bo już jest 10 chętnych na miejsce, a ja jestem po filologii...

ja jestem na turystyce a stażowałam się w UG w księgowości wiec wiesz

[eveline_26]

Mnie kiedyś koleś na rozmowie kwalifikacyjnej zagiął pytaniem o swoje ZŁE cechy charakteru

[Celebre]

Napisane przez freddy296

celebre jak ja bylam na rozmowie w US to mialam na dzien dobry test z ustawy w zaleznosci od posadki, ale w miare łatwy. pozniej dali nam czyste kartki papieru i musielismy napisac jakies podanie.
pozniej to samo podanie napisac na komputerze i na koniec rozmowa z komisja - standardowe pytania" czemu chce tu pracowac" :jak wyobrazam sobie dane stanowisko" itd - juz nic z ustaw.

Ale to byl konkurs na konkretna posade,a Ty masz staz taki z urzedu pracy, tak?

Tak, ja dostałam skierowanie na staż z UP. Ciekawa jestem na jakiej podstawie kogoś przyjmą... Choćby mnie nie przyjeli to przynajmniej nie chciałabym ośmieszyć się swoim cv

ja jestem na turystyce a stażowałam się w UG w księgowości wiec wiesz

hehe niezle Właśnie tez postanowilam się nie przejmowac i brac staże jakie beda

[anetka832]

Napisane przez eveline_26

Mnie kiedyś koleś na rozmowie kwalifikacyjnej zagiął pytaniem o swoje ZŁE cechy charakteru

Pytania o swoje słabe strony, wady itd. to raczej standard, warto więc się przygotować i znaleźć sobie jakąś wadę ( aczkolwiek najlepiej taką, która nie zdyskwalifikuje do danej pracy- np. chorobliwa nieśmiałość dla kandydata na np. doradcę klienta to niezbyt dobry pomysł )

[eveline_26]

Napisane przez anetka832

Pytania o swoje słabe strony, wady itd. to raczej standard, warto więc się przygotować i znaleźć sobie jakąś wadę ( aczkolwiek najlepiej taką, która nie zdyskwalifikuje do danej pracy- np. chorobliwa nieśmiałość dla kandydata na np. doradcę klienta to niezbyt dobry pomysł )

Tak, to jest logiczne, że nasza wada musi nam ewentualnie pomóc niż zaszkodzić to sie nazywa "psychologiczne" podejście "szpecjalistów" HR

[zanetaha]

Hosenka* no nie wyszło..
Miała zadzwonić tak czy siak, nawet o to sie nie pokwapiła...

[gregia]

widze ze kazda parwie czeka i czeka na odpowiedzja zlozylam wczoraj papiery do UM i... dalej czekam

[eveline_26]

Napisane przez gregia

widze ze kazda parwie czeka i czeka na odpowiedzja zlozylam wczoraj papiery do UM i... dalej czekam

Niedawno się dowiedziałam, że bez znajomości nie ma szans nawet w IBM znaleźć pracę :/

Ale.. nadzieja umiera ostatnia.
BĘDZIE DOBRZE!!

[gregia]

Napisane przez eveline_26

Niedawno się dowiedziałam, że bez znajomości nie ma szans nawet w IBM znaleźć pracę :/

Ale.. nadzieja umiera ostatnia.
BĘDZIE DOBRZE!!

eveline rozszyruj te magiczne IBM bo ja sobie juz 10 znaczen dopasowalam do tego skrótu

[eveline_26]

Napisane przez gregia

eveline rozszyruj te magiczne IBM bo ja sobie juz 10 znaczen dopasowalam do tego skrótu

To dawaj te 10 znaczeń

Moja odpowiedź soon Zdziwię Cię

[titina]

Napisane przez anetka832

Pytania o swoje słabe strony, wady itd. to raczej standard, warto więc się przygotować i znaleźć sobie jakąś wadę ( aczkolwiek najlepiej taką, która nie zdyskwalifikuje do danej pracy- np. chorobliwa nieśmiałość dla kandydata na np. doradcę klienta to niezbyt dobry pomysł )

Tez często się spotykam z takim pytaniem. a tak z ciekawości jakie cechy wymieniacie?

Ja zazwyczaj zmieniam ale np. często podaję apodyktyczność.

Właśnie przeczołgałam się przez zaspy w drodze z kolejnej rozmowy kwalifikacyjnej.

[Indian Summer]

Ja dzis zlozylam podanie do piekarni na sprzedawce, trudnoCiekawe, co tym razem wymysla, zeby mnie nie przyjac?Moze bede za wysoka?Teraz to kazdy powód jest dobry...bo doswiadczenie mam i to spore.

[Hosenka*]

Napisane przez titina

Tez często się spotykam z takim pytaniem. a tak z ciekawości jakie cechy wymieniacie?

Ja zazwyczaj zmieniam ale np. często podaję apodyktyczność.

Właśnie przeczołgałam się przez zaspy w drodze z kolejnej rozmowy kwalifikacyjnej.

Mi akurat nigdy nie zadano takiego pytania, ale z tego co czytałam, to najlepiej podać takie wady, które mogą być też zaletami Np: upór (nie ma tylko neagtywnego znaczenia, bo mówi też o tym, że potrafi się "uwziąć" na coś i z uporem dążyć do tego) .