Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz II

[ZamyslonaRoztargniona]

Dawno mnie tu nie było.

Chciałam podziękować tej z Was, która napisała:
"muszę wdrożyć oszczędzanie poprzez zarabianie".

Zapadło mi to hasło mocno w pamięć, w mózg się wbiło i znalazłam pracę dodatkową. Na nocki (bo w dzień w domu z dzieckiem siedzę). Zajęcie bez szału, ale najważniejsze że płacą gotówką do ręki po zakończonej zmianie.

Co do czynszu za kawalerkę, to dużo zależy od tego co jest w tym czynszu. Znajomy ma w czynszu wszystko: ogrzewanie, wodę ciepłą i zimną, prąd. Jego jedyna opłata dodatkowa to za kablówkę i net.

[201711281320]

Świetnie, że znalazłaś prac dodatkową ale kiedy ty śpisz? Ja po nocce w domu z dzieckiem bym chyba umarła

[ParoleParole]

Napisane przez Antii89

U mnie remont i nasze oszczędności tak szybko topnieją. Ale dzielnie odkładam każdego miesiąca.
A z PITa mam 1 zł do dopłaty. Ja chcę zwrot....

Mi pity na zero wyszły, a takie plany miałam eh.

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez sliweczka85

Świetnie, że znalazłaś prac dodatkową ale kiedy ty śpisz? Ja po nocce w domu z dzieckiem bym chyba umarła

no ja umieram
staram się zdrzemnąć w dzień razem z dzieckiem, ale często nie mogę zasnąć i siedzę przy kompie
na szczęście nie pracuję co noc

mam doświadczenie w takim życiu bo przez kilka lat studiów studiowałam dziennie a pracowałam w weekendy i na nocki

[ineska86]

Napisane przez o_Khaleesi_o

Zbierałam wszystkie paragony za marzec i podliczylam ile na co wydałam, dzięki temu otworzyłam oczy i zobaczyłam ile wydałam na pierdoły typu kawa na mieście czy kanapki w pracy kiedy zapomnialam wziasc z domu oraz cola w kiosku za 3,95 kiedy mogłam sobie kupić puszkę w lidlu za 1.30. Teraz moje zakupy beda bardziej przemyślane.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Fajnie że prowadzisz budżet, ja od stycznia też się "zmuszam" do budżetowania, choć czasem to dla mnie męczące tak pamiętać ile mniej więcej wydałam. No i przy robieniu zakupów nachodzi mnie myśl że będę musiała to zapisać, czasem się powstrzymam dzięki temu przed bezsensownym zakupem. Co do "kanapek do pracy" - na takich wydatkach można sporo zaoszczędzić, przeszłam od stycznia na 90% robienie jedzenia do pracy w domu, myślę że to dziennie oszczędność 7-10 zł, co w skali miesiąca daje ok. 200 zł. Generalnie chciałabym nazbierać na wkład własny na własne mieszkanko, już coraz bliżej jestem i ten CEL mnie motywuje

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Dawno mnie tu nie było.

Chciałam podziękować tej z Was, która napisała:
"muszę wdrożyć oszczędzanie poprzez zarabianie".

Zapadło mi to hasło mocno w pamięć, w mózg się wbiło i znalazłam pracę dodatkową. Na nocki (bo w dzień w domu z dzieckiem siedzę). Zajęcie bez szału, ale najważniejsze że płacą gotówką do ręki po zakończonej zmianie.
.

gratulacje ambitnego podejścia do sprawy

[Isis23]

pojawił sie watek PIT-ów... a nic mi nie mówcie... ja mam 175 zł... do dopłaty oczywiście
wogóle musze sie bardziej ogarnąc- jak pomysle ile kasy puściłam w marcu to sama sie za głowe łapię... i gdzie to sie podziało??

[juli_jka]

Napisane przez Isis23

pojawił sie watek PIT-ów... a nic mi nie mówcie... ja mam 175 zł... do dopłaty oczywiście
wogóle musze sie bardziej ogarnąc- jak pomysle ile kasy puściłam w marcu to sama sie za głowe łapię... i gdzie to sie podziało??

ja zrobiłam sobie listę i spisywałam wszystkie paragony ...
jedzenie na mieście i kanapeczki w pracy
musze się w tym miesiącu ogarnąć

[scarlett26]

Napisane przez juli_jka

ja zrobiłam sobie listę i spisywałam wszystkie paragony ...
jedzenie na mieście i kanapeczki w pracy
musze się w tym miesiącu ogarnąć

U nas TZ to ogarnia, mi sie nie chce... Widze, ze spokojnie mozna było sporo kasy odkładać jak pracowałam, teraz by sie przydało na większe wydatki - teraz nam wystarczy, ale cieżko odłożyć cokolwiek.

[Lilith890502]

Witajcie,
czy mogę dołączyć? Trafiłam na ten wątek przypadkiem po wpisaniu w googlach "jak oszczędniej żyć", na pewno przyda mi się wsparcie, bo samodzielnie ciężko jest mi się ogarnąć. Popadłam w jakiś niezdrowy zakupoholizm, kupowanie pod wpływem impulsu, a później mam zagracony dom i tony rzeczy których nie potrzebuję, a sprzedać już nie tak łatwo Póki co rzeczą najważniejszą jest spłata karty kredytowej no i oszczędzanie na raty nadchodzącego niedługo kredytu. Zaczął się też niedawno nowy m-c, więc zaczynam spisywanie wydatków, żeby później podliczyć ile i na co idzie.

[ZamyslonaRoztargniona]

Lilith witaj! Zapraszamy.

[juli_jka]

Napisane przez Lilith890502

Witajcie,
czy mogę dołączyć? Trafiłam na ten wątek przypadkiem po wpisaniu w googlach "jak oszczędniej żyć", na pewno przyda mi się wsparcie, bo samodzielnie ciężko jest mi się ogarnąć. Popadłam w jakiś niezdrowy zakupoholizm, kupowanie pod wpływem impulsu, a później mam zagracony dom i tony rzeczy których nie potrzebuję, a sprzedać już nie tak łatwo Póki co rzeczą najważniejszą jest spłata karty kredytowej no i oszczędzanie na raty nadchodzącego niedługo kredytu. Zaczął się też niedawno nowy m-c, więc zaczynam spisywanie wydatków, żeby później podliczyć ile i na co idzie.

cześć
witamy w gronie

[Lilith890502]

Dzięki za powitanie, tabelke sobie już zrobiłam , bo okazuje się, że jest 7-my a ja już nie mam prawie 1/2 kasy z tego m-ca więc pora nad szaleństwem zapanować

[GrumpyCat]

Wróciliśmy po świętach i dostaliśmy od rodziców i teściów duuużo jedzenia :P Przed tydzień nie muszę niczego kupować ;p

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Napisane przez Lilith890502

Witajcie,

Cześć cześć

[I ona]

GrumpyCat ja nie ukrywam, że też lubię powroty z domu, a zwłaszcza TŻta, bo jego babcia ma gospodarstwo i zawsze wracamy z masą jajek, jakimś kurakiem albo królikiem, a mama TŻ jest już na emeryturze i robi nam w słoiki fasolkę po bretońsku i bigos - uwielbiam je Nie wspominając o tym, że mamy od babci ziemniaki cały rok no i przetwory w słoikach

Lilith890502 cześć

[nurek119]

Napisane przez I ona

GrumpyCat ja nie ukrywam, że też lubię powroty z domu, a zwłaszcza TŻta, bo jego babcia ma gospodarstwo i zawsze wracamy z masą jajek, jakimś kurakiem albo królikiem, a mama TŻ jest już na emeryturze i robi nam w słoiki fasolkę po bretońsku i bigos - uwielbiam je Nie wspominając o tym, że mamy od babci ziemniaki cały rok no i przetwory w słoikach

Lilith890502 cześć

Zazdroszcze)

[somethinggood]

Napisane przez Lilith890502

Dzięki za powitanie, tabelke sobie już zrobiłam , bo okazuje się, że jest 7-my a ja już nie mam prawie 1/2 kasy z tego m-ca więc pora nad szaleństwem zapanować

Hej



Nie wiem jak u Ciebie,ale ja wydaje najwiecej na jedzenie I alkohol. Ostatnio na jeden obiad wydalam 100zl,kupila lepsze wino ,grana padano ,sloiczek anchois plus co tam jeszcze potrzebowalam i slabo mi sie zrobilo,bo sa ludzie ktorym te 100zl musi starczyc na tydzien. Wiec staram sie byc kreatywna w kuchni Takie rozpusty raz na dwa tygodnie. Minimalizm wprowadzilam w szafie, w kosmetykach,w domu i w chemii,ale w jedzeniu za kij mi to nie wychodzi. Szkoda ze nie ma inspirujacego bloga,bo jedyne propozycje to placki ziemniaczane i watrobka.

[aneidra]

Napisane przez somethinggood

Wiec staram sie byc kreatywna w kuchni Takie rozpusty raz na dwa tygodnie. Minimalizm wprowadzilam w szafie, w kosmetykach,w domu i w chemii,ale w jedzeniu za kij mi to nie wychodzi. Szkoda ze nie ma inspirujacego bloga,bo jedyne propozycje to placki ziemniaczane i watrobka.

U mnie tak samo z minimalizmem. Też wymyślam obiady jak się da, ale w pewnym momencie zaczyna brakować pomysłów. Oj przydałby się taki blog.

[juli_jka]

Napisane przez aneidra

U mnie tak samo z minimalizmem. Też wymyślam obiady jak się da, ale w pewnym momencie zaczyna brakować pomysłów. Oj przydałby się taki blog.

no bez przesady
pełno jest takich blogów pod warunkiem, że rzeczywiście szukacie inspiracji a nie gotowych przepisów

[GrumpyCat]

Napisane przez somethinggood

Nie wiem jak u Ciebie,ale ja wydaje najwiecej na jedzenie I alkohol. Ostatnio na jeden obiad wydalam 100zl,kupila lepsze wino ,grana padano ,sloiczek anchois plus co tam jeszcze potrzebowalam i slabo mi sie zrobilo,bo sa ludzie ktorym te 100zl musi starczyc na tydzien. Wiec staram sie byc kreatywna w kuchni Takie rozpusty raz na dwa tygodnie. Minimalizm wprowadzilam w szafie, w kosmetykach,w domu i w chemii,ale w jedzeniu za kij mi to nie wychodzi. Szkoda ze nie ma inspirujacego bloga,bo jedyne propozycje to placki ziemniaczane i watrobka.

A są i tacy co 100zł wydają na 1 dzień na 1 osobę (znam takich haha), nie ma co przesadzać Jeśli można sobie pozwolić od czasu do czasu na super obiad/kolację to trzeba sobie dogadzać

[aneidra]

Napisane przez juli_jka

no bez przesady
pełno jest takich blogów pod warunkiem, że rzeczywiście szukacie inspiracji a nie gotowych przepisów

Widać nie trafiłam jeszcze na taki, który choć trochę by pasował do mojego portfela i inspirował do gotowania

[201708160922]

Napisane przez aneidra

Widać nie trafiłam jeszcze na taki, który choć trochę by pasował do mojego portfela i inspirował do gotowania

Ja też nie trafiłam na taki z przepisami na mój gust. Tak, szukam gotowców, bo nie umiem gotować (czyli inspiracje mi na nic).

[nurek119]

Napisane przez CzasKomety

Ja też nie trafiłam na taki z przepisami na mój gust. Tak, szukam gotowców, bo nie umiem gotować (czyli inspiracje mi na nic).

a jakie jedzenie lubisz? mięsne potrawy czy bardziej mączno ziemniaczane?

[201711281320]

Napisane przez nurek119

a jakie jedzenie lubisz? mięsne potrawy czy bardziej mączno ziemniaczane?

Pytanie nie do mnie ale ja na przykład lubię wszystko pod warunkiem, że ktoś inny przygotuje

[201708160922]

Napisane przez nurek119

a jakie jedzenie lubisz? mięsne potrawy czy bardziej mączno ziemniaczane?

Haha, jak się rozpiszę o moim (nie)jedzeniu

[Suivi]

Ja po świętach to już na mięso nie mogę patrzeć... W moim domu rodzinnym wszystkie dania mięsne, tylko ja przywiozłam ze sobą terrinę z serków wiejskich. U teściów to samo... Tylko sałatka do obiadu bez mięsa
W dodatku dostałam sporo tego mięsa do domu, a mąż wyjechał na 2 dni do Warszawy. Muszę to chyba do zamrażarki wrzucić

[nurek119]

Napisane przez sliweczka85

Pytanie nie do mnie ale ja na przykład lubię wszystko pod warunkiem, że ktoś inny przygotuje

to ja mogę gotować

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------

Napisane przez CzasKomety

Haha, jak się rozpiszę o moim (nie)jedzeniu

dawaj obawiam, się, że mnie nie przebijesz

[Antii89]

Napisane przez aneidra

U mnie tak samo z minimalizmem. Też wymyślam obiady jak się da, ale w pewnym momencie zaczyna brakować pomysłów. Oj przydałby się taki blog.

http://godnezycie.blogspot.de/

Tu czasem są przepisy, pomysły na tańsze obiady.

[201711281320]

Napisane przez nurek119

to ja mogę gotować

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------


dawaj obawiam, się, że mnie nie przebijesz

Lubisz gotować a nie lubisz jeść?
Ja nie znoszę gotować. W tygodniu dzieci jedzą w szkole/przedszkolu, mąż w pracy, a ja na kanapkach albo sałatkach jadę.
Szkoda, że człowiek nie może jak wąż, zjeść raz w tygodniu a porządnie

[nurek119]

Napisane przez sliweczka85

Lubisz gotować a nie lubisz jeść?
Ja nie znoszę gotować. W tygodniu dzieci jedzą w szkole/przedszkolu, mąż w pracy, a ja na kanapkach albo sałatkach jadę.
Szkoda, że człowiek nie może jak wąż, zjeść raz w tygodniu a porządnie

Lubie jesc ale jestem mega wybrednym dziwadlem

[201708160922]

Mi ciężko powiedzieć, czy lubię jeść. Nienawidzę uczucia głodu i długo tak nie wytrzymam, ale czasem zdarza mi się być głodną, bo nie mam na nic ochoty i jak o czymś pomyślę, to mi rośnie gula w gardle. Nie mam pewniaka, czegoś, co zjem zawsze i wszędzie. Od dłuższego czasu mam problemy żołądkowe i nie mogę jeść wielu rzeczy (wielu dla mnie, dla niektórych to pewnie niezbyt dużo).

Co jem? Kanapki, ale często chlebek drapie Najlepsze (najmniej zdrowe ) są pszenne bułki (też czasem drapią), nie lubię ciemnego pieczywa Zresztą, i tak nie mogę go zjeść dużo, a szybko jestem głodna. Nie lubię sklepowej wędliny, pieczone mięso mnie nudzi (jem tylko kurczaka i wieprzowinę). Nie jem kanapek z wędliną i masłem, nie jem nabiału z mięsem na ciepło (czyli odpadają wszystkie zapiekanki z serem, lasagne, kotlety z serem itd.), gotowanych pieczarek, ryb, owoców morza, zup (niektóre zjem), twarogu, serków wiejskich (raz na jakiś czas serek twarogowy typu Almette), serów żółtych śmierdzących i gorzkich (czyli jem takie typu gouda, a i to różnie), serów pleśniowych (jakoś strasznie mało mi tego wyszło, ale może zbyt zmęczona jestem).

Powinnam unikać smażonego (kotlety), sosu pomidorowego (a uwielbiam i innego sosu nie jem), strączków (a to dobre źródło białka). Nie mogę i nie jem cytrusów.

Największym problemem jest to, że czasem nie mam ochoty na nic i nie ma znaczenia, że lubię to czy tamto. To, co jadłam z apetytem jednego dnia, następnego przyprawi mnie o mdłości. Przez kilka dni jem nabiał/mięso, a za kilka dni mi smierdzi i nie moge przełknąć.Czasem mam fazę na to, że jedzenie mięsa jest nieetyczne, więc jak patrzę na kurczaka, to widzę te maszyny, gdzie wrzucają męskie kurczęta, które nie przynoszą pożytku. Staram się też jeść zdrowo, więc mam wyrzutu sumienia jedząc niektóre produkty/potrawy. Ale serio, jeśli na myśl o jedzeniu innym niż płatki kukurydziane z mlekiem mam odruch wymiotny, a słabnę z głodu, to mam to gdzieś. Tzn. nie do końca, ale żyć jakoś trzeba.

I chętnie zrzuciłabym z 5 kilo

---------- Dopisano o 01:15 ---------- Poprzedni post napisano o 01:13 ----------

To tak w temacie oszczędzania Poszłabym do dietetyka, żeby mi pomógł, ale chyba nie ma dla mnie ratunku.