Będzie mijał rok za rokiem, miłość rośnie z każdym krokiem - TŻtówki i exTŻtówki'14

[Bruised]

Napisane przez Flower23

Bruised na razie nic się nie szykuje orientuję się w temacie.

Fakt, trzeba mieć rozeznanie. Ja jak zrobiłam mały wywiad wśród znajomych to się tylko upewniłam, że wesela nie będzie

[lusia032]

Napisane przez Flower23

Lusia, tak, bez jedzenia. A jedzenie to najmniej 199 zł osoba plus 15 zł na osobę za napoje typu coca cola itp. Druga wersja to 256 zł. Musimy jeszcze raz z TŻ to przegadać. Ja bym chciała takie miejsce z np wielką altaną. Żeby to naprawdę był plener.

Kiedy auto dostaniesz?

To Ci powiem, że czytając co Arya pisze to drogo sobie u Was liczą. Wychodzi na to, że jakby podwójnie sobie liczyli - no bo namiot + jedzenie w takiej cenie, że normalnie na sali za tyle zrobisz wesele.

Napisane przez paula1456

Na wsi było ogólnie fajnie. Choć nie obyło się też bez nieprzyjemnych sytuacji. Pojechaliśmy do jednego z jego wujkow a ten pijany jak bela, ciotka wkurzona (w sumie się nie dziwię) i nawet jego córka nie chciała zejść na dół, wolała siedzieć w swoim pokoju niż z takim ojcem... Doskonale ją rozumiem, niestety :/

A z przyjemniejszych rzeczy miałam okazję potrzymać kilkudniowe kotki

Co do Płocka to byliśmy w Zoo i pospacerowalismy po Starowce i na molo byliśmy ale z tego co w necie patrzylam to tam troche jeszcze jest rzeczy do zwiedzania

Ja akurat nie przepadam za pijanymi ludźmi i mnie to drażni strasznie i wcale się nie dziwię wkurzeniu ciotki i córki.

Nie zwędziłaś żadnego kotka?

Ja nawet nie wiedziałam, że Płock jest taki ciekawy.

Napisane przez Bruised

Chwilę mnie nie było, a tu tyle nowych twarzy... Cześć wszystkim

Jakoś ostatnio nie mogę się ogarnąć, upały w połączeniu z pracą mnie wykańczają. I dotarłam chyba wreszcie do momentu, kiedy na poważnie zaczynam szukać nowej pracy, więc trzymajcie kciuki Dobija mnie to, że muszę się użerać z upierdliwymi klientami, niekompetentnym kierownictwem, a dodatkowo za marną kasę i poniżej moich możliwości Tak naprawdę teraz wystarczyłaby jedna iskra, żebym trzasnęła drzwiami i już tam nie wróciła

No ale nie będę Wam tu smęcić, bo widzę, że tu się jakaś imprezka szykuje, Flower?

Jeżeli praca wykańcza nas psychicznie to trzeba czegoś szukać. Trzymam kciuki

[Flower23]

Lusia to jest bardzo dużo. A ja za te pieniądze mogę dwa razy na super wakacje jechać. Chcemy mieć wesele, ale nie mamy zamiaru wydawać na nie grubych tysięcy. Ja byłabym w stanie wziąć dja, ale TŻ chce orkiestrę. Masakra....a to dopiero etap orientowania się.

[Arya90]

My też mamy dj'a. I to naprawdę taniego, bo za 500 zł, a w większości przypadków chcieli po 1200-1800 zł. :/ My planując nie mieliśmy wyobrażenia o kosztach: myśleliśmy, ze zamkniemy się w 15 tysiącach Na dodatek, gdybyśmy wszystko wynajmowali (auto, dekoratorów, profesjonalne usługi baru i dowozu/odwozu gości) to pewnie w 30 byśmy się nie zamknęli

Szczerze też powiem, ze gdyby nie moi rodzice, którzy dali na wesele połowę kwoty, to byśmy tego po prostu nie uzbierali- nie dałoby rady w tak krótkim czasie jak rok.

Edit. ostatnio dzwoniła do nas para co ma wesele na sali tam gdzie my i pytali czy nie chcemy się dołożyć do pokazu fajerwerków, który trwa 10 min a kosztuje 2200 zł
Ceny usług weselno- ślubnych są z kosmosu

[Flower23]

Napisane przez Arya90

My też mamy dj'a. I to naprawdę taniego, bo za 500 zł, a w większości przypadków chcieli po 1200-1800 zł. :/ My planując nie mieliśmy wyobrażenia o kosztach: myśleliśmy, ze zamkniemy się w 15 tysiącach Na dodatek, gdybyśmy wszystko wynajmowali (auto, dekoratorów, profesjonalne usługi baru i dowozu/odwozu gości) to pewnie w 30 byśmy się nie zamknęli

Szczerze też powiem, ze gdyby nie moi rodzice, którzy dali na wesele połowę kwoty, to byśmy tego po prostu nie uzbierali- nie dałoby rady w tak krótkim czasie jak rok.

Edit. ostatnio dzwoniła do nas para co ma wesele na sali tam gdzie my i pytali czy nie chcemy się dołożyć do pokazu fajerwerków, który trwa 10 min a kosztuje 2200 zł
Ceny usług weselno- ślubnych są z kosmosu

Ja również nie planuję wynajmu auta, dekoratorki itp. Dość jest fajnych aut w rodzinie, starczy na myjnię podjechać Ja bym pewnie wzięła znajomego dja, więc byłoby taniej. Gości może jakiś znajomy odwozić. My na rodziców nie liczymy. Moja mama nie ma takiej kasy, a rodzice TŻ to szkoda gadać. A przede wszystkim sami chcemy to opłacić. Dlatego jakby wesele było to moooooże za dwa lata.

[Arya90]

Napisane przez Flower23

Ja również nie planuję wynajmu auta, dekoratorki itp. Dość jest fajnych aut w rodzinie, starczy na myjnię podjechać Ja bym pewnie wzięła znajomego dja, więc byłoby taniej. Gości może jakiś znajomy odwozić. My na rodziców nie liczymy. Moja mama nie ma takiej kasy, a rodzice TŻ to szkoda gadać. A przede wszystkim sami chcemy to opłacić. Dlatego jakby wesele było to moooooże za dwa lata.

No my też nie liczyliśmy na rodziców Moi jednak sami nam chcieli dać, więc okej. Rodzice Tżta nawet się nie interesowali, no to spoko.

[Flower23]

Napisane przez Arya90

No my też nie liczyliśmy na rodziców Moi jednak sami nam chcieli dać, więc okej. Rodzice Tżta nawet się nie interesowali, no to spoko.

Ja bym nie chciała żeby rodzice TŻ się wtrącali. A zawsze najlepiej rządzi się cudzymi pienięszmi.

[madeofdream]

Napisane przez Flower23

O coś poważnego poszło?

O to, że całe życie mnie olewała, miała się zmienić i tego nie zrobiła ...


Dziewczyny, tak rozmawiacie o weselach i tak się zastanawiam jak rozwiązałyście/rozwiązałybyście sytuację, gdy kogoś nie lubicie i zastanawiacie się czy zaprosić? Chodzi tu o rodzinę. Zaprosiłybyście czy nie?

[Flower23]

Napisane przez madeofdream

O to, że całe życie mnie olewała, miała się zmienić i tego nie zrobiła ...


Dziewczyny, tak rozmawiacie o weselach i tak się zastanawiam jak rozwiązałyście/rozwiązałybyście sytuację, gdy kogoś nie lubicie i zastanawiacie się czy zaprosić? Chodzi tu o rodzinę. Zaprosiłybyście czy nie?

Ja mam taką sytuację ze swoją chrzestną. Wiem, że mama nie życzyłaby sobie jej na moim weselu. Na weselu brata jej nie było. Szczerze to sama nie widzę powodu by ją zapraszać, bo oprócz bycia gościem na mojej komunii to nigdy jej nie było, nie wspominając o urodzinach itp.

[Arya90]

No u nas na szczęście nikt nie mówił co mamy kupić, a co nie. Moi rodzice dali tą kasę, ale nie powiedzieli ani słowa co mamy za nią kupić. Tylko tyle, żebyśmy przeznaczyli na coś związanego z weselem

Ja nie zaprosiłam ani chrzestnej ani chrzestnego. Z żadnym z nich nie mam kontaktu od czasu mojej komunii.

[lusia032]

Ja gdybym planowała to raczej obiad dla najbliższych. Jeśli chodzi o resztę rodziny, to wujków nie mam a dalszej rodziny typu kuzynostwo rodziców nie lubię, więc bym ich nie zapraszała. Nad chrzestną bym się zastanowiła co jedynie. Tylko mógłby być konflikt interesów, bo pewno TŻ chciałby zaprosić swoją rodzinę. Ale póki co nie ma planów, nie ma problemu

[Flower23]

Napisane przez lusia032

Ja gdybym planowała to raczej obiad dla najbliższych. Jeśli chodzi o resztę rodziny, to wujków nie mam a dalszej rodziny typu kuzynostwo rodziców nie lubię, więc bym ich nie zapraszała. Nad chrzestną bym się zastanowiła co jedynie. Tylko mógłby być konflikt interesów, bo pewno TŻ chciałby zaprosić swoją rodzinę. Ale póki co nie ma planów, nie ma problemu

A nie planujecie np zamieszkać razem?

Położyłam zaliczenie. Nie spojrzałam na drugą stronę kartki, a tam też były zadania. I tylko jedno napisałam

[Wanilka5]

Napisane przez PannaMagda

Witam mozna dolaczyc ?

Cos o Nas poznalismy Sie w 2014 we wrzesniu ja liczylam na nowa znajomosci w UK a on sie biedaczek zakochal On prowadzi wlasna firme dyrektor mi sie trafil Ja pracuje w prywatnej sluzbie zdrowia w UK posiadam 3 psy Oboje jestesmy w okolicach 30. Ja jeszcze Przed on juz ma trojeczke z przodu

Witamy; *

Napisane przez Flower23

A nie planujecie np zamieszkać razem?

Położyłam zaliczenie. Nie spojrzałam na drugą stronę kartki, a tam też były zadania. I tylko jedno napisałam

Ojojo

Napisane przez madeofdream

O to, że całe życie mnie olewała, miała się zmienić i tego nie zrobiła ...


Dziewczyny, tak rozmawiacie o weselach i tak się zastanawiam jak rozwiązałyście/rozwiązałybyście sytuację, gdy kogoś nie lubicie i zastanawiacie się czy zaprosić? Chodzi tu o rodzinę. Zaprosiłybyście czy nie?

Na szczęście nie mam takich osób mniej nerwów mnie czeka chodź zapewne chrzesny mnie wkurzy...bo przy rozdawania zaproszeń chciałam wyjść po jego tekście o pogrzebie

[paula1456]

Napisane przez lusia032

Ja akurat nie przepadam za pijanymi ludźmi i mnie to drażni strasznie i wcale się nie dziwię wkurzeniu ciotki i córki.

Nie zwędziłaś żadnego kotka?

Ja nawet nie wiedziałam, że Płock jest taki ciekawy.

Ja nie lubię pijanych ludzi i szczerze mówiąc, często się ich boję i wolę trzymać się z daleka.

Nie zwędziłam kotka, bo wiedziałam jaka byłaby reakcja mojego taty :P On nie chce teraz żadnych zwierząt od czasu uśpienia naszego psiaka

Płock jak dla mnie to takie urokliwe miasteczko, lubię takie miejsca

[lusia032]

Napisane przez Flower23

A nie planujecie np zamieszkać razem?

Położyłam zaliczenie. Nie spojrzałam na drugą stronę kartki, a tam też były zadania. I tylko jedno napisałam

Kiedyś pewno tak, ale obecnie skupiamy się na znalezieniu nowej pracy
TŻ.
Kurcze a to pechowo z tym zaliczeniem. Zdasz następnym razem

[Flower23]

Napisane przez lusia032

Kiedyś pewno tak, ale obecnie skupiamy się na znalezieniu nowej pracy
TŻ.
Kurcze a to pechowo z tym zaliczeniem. Zdasz następnym razem

Aaa rozumiem
Łudze się, że na 3 wystarczy to, co napisałam w poprzednich zadaniach

[lusia032]

Napisane przez Flower23

Aaa rozumiem
Łudze się, że na 3 wystarczy to, co napisałam w poprzednich zadaniach

Przepraszam, zrozumiałam że nie zaliczyłaś
Trzymam kciuki za pozytywne rozstrzygnięcie

[Flower23]

Napisane przez lusia032

Przepraszam, zrozumiałam że nie zaliczyłaś
Trzymam kciuki za pozytywne rozstrzygnięcie

Spoko nadzieja umiera ostatnia

[Flower23]

Hej

Refleksja dnia: zawaliłam totalnie sprawę. Żałuję, że nie pojechałam na praktyki pewnie znowu męczyłabym się bez TŻ, ale jak człowiek raz wyjedzie to ciągnie okrutnie żeby pojechać znowu.

[Arya90]

Cóż, z mojej strony będzie 12 osób. Pozostałe 44 to rodzina Tżta Jakoś mi to nie przeszkadza a póki nie organizowałam wesela też mówiłam, że mogę go nie mieć i że robię, bo Tż chciał. A teraz po 1,5 roku myślę, że mimo wszystko fajnie, bo to się robi (z założenia) raz w życiu

Rozdaliśmy nareszcie wszystkie zaproszenia. Ufff!

[Flower23]

Napisane przez Arya90

Cóż, z mojej strony będzie 12 osób. Pozostałe 44 to rodzina Tżta Jakoś mi to nie przeszkadza a póki nie organizowałam wesela też mówiłam, że mogę go nie mieć i że robię, bo Tż chciał. A teraz po 1,5 roku myślę, że mimo wszystko fajnie, bo to się robi (z założenia) raz w życiu

Rozdaliśmy nareszcie wszystkie zaproszenia. Ufff!

Około 40 osób to wychodzi samych naszych przyjaciół. Trochę tych koleżanek mam, TŻ kolegów od dziecka i chcemy ich zaprosić.

Ile Wam zajęło zapraszanie?

[Wanilka5]

Napisane przez Arya90

Cóż, z mojej strony będzie 12 osób. Pozostałe 44 to rodzina Tżta Jakoś mi to nie przeszkadza a póki nie organizowałam wesela też mówiłam, że mogę go nie mieć i że robię, bo Tż chciał. A teraz po 1,5 roku myślę, że mimo wszystko fajnie, bo to się robi (z założenia) raz w życiu

Rozdaliśmy nareszcie wszystkie zaproszenia. Ufff!

Super my mamy jeszcze troszkę "moich rozdać w sobotę będziemy jeździć; ) akurat w moje urodziny muszę jakieś dobre ciasto zrobić dla rodzinki i Tz

[Arya90]

Miesiąc. Ale tylko w weekendy w sumie

[lusia032]

Napisane przez Flower23

Hej

Refleksja dnia: zawaliłam totalnie sprawę. Żałuję, że nie pojechałam na praktyki pewnie znowu męczyłabym się bez TŻ, ale jak człowiek raz wyjedzie to ciągnie okrutnie żeby pojechać znowu.

A miałaś jakąś okazję jechać? Też tak miałam jak wróciłam, że żałowałam że nie zostałam i nie spróbowałam szczęścia za granicą. Jak jechałam autem do domu, to jakieś 10 km przed domem patrzyłam na okolicę i zastanawiałam się co ja tu robię. Mimo, że nie byłam za granicą długo to przez jakiś czas po poworocie nie potrafiłam się odnaleźć.

Napisane przez Arya90

Cóż, z mojej strony będzie 12 osób. Pozostałe 44 to rodzina Tżta Jakoś mi to nie przeszkadza a póki nie organizowałam wesela też mówiłam, że mogę go nie mieć i że robię, bo Tż chciał. A teraz po 1,5 roku myślę, że mimo wszystko fajnie, bo to się robi (z założenia) raz w życiu

Rozdaliśmy nareszcie wszystkie zaproszenia. Ufff!

Napisane przez Arya90

Miesiąc. Ale tylko w weekendy w sumie

Ja kiedyś chciałam wesele, ale mi przeszło Może dlatego, że nikt mnie nie wspomoże a jednak oszczędności wolałabym choćby na jakieś swoje lokum wydać. No i jednak to, że liczebność mojej rodziny jest ograniczona do minimum też ma na to wpływ.

To szybko Wam poszło z tymi zaproszeniami, ale przynajmniej kolejną rzecz macie z głowy

[Flower23]

Dostałam miejsce na praktyki. Ale tak naprawdę chyba nie chce jechać. Nie wiem, co zrobić.

[Wanilka5]

Napisane przez Arya90

Miesiąc. Ale tylko w weekendy w sumie

My też w wekend rozdajemy bo wtedy Tż przyjedza; )

Napisane przez Flower23

Dostałam miejsce na praktyki. Ale tak naprawdę chyba nie chce jechać. Nie wiem, co zrobić.

Dlaczego?

[paula1456]

Hej

Ale miałam farta, zdążyłam wejść do domu i zaczęło lać
Dzisiejsze zajęcia z ang wyglądały tak: siedzieliśmy w grupkach i gadaliśmy przez 2h o wszystkim innym tylko nie o tym co potrzeba Stwarzaliśmy pozory tylko, że coś tworzymy... Strata czasu

[Flower23]

Musiałabym jechać już, końcem czerwca.

[paula1456]

Napisane przez Flower23

Dostałam miejsce na praktyki. Ale tak naprawdę chyba nie chce jechać. Nie wiem, co zrobić.

A gdzie się odbywają te praktyki?

[Flower23]

Napisane przez paula1456

A gdzie się odbywają te praktyki?

Tym razem Mojacar, czyli Andaluzja. Czyli nadal Hiszpania.