Walka o zdrowe i piękne włosy część XIV - jesienne zmagania:)

[Limone]

Napisane przez say-hello

skoro tak cię to wszystko przeraża to możesz dać sobie spokój

myślisz, że my tylko siedzmy w domu i trzymamy maski na głowach przez 24h ? każda ma swoje życie, pracę, szkołę, uczelnię, znajomych... po prostu trzeba znaleźć sposób.

ja robię tak: wieczorem podczas kąpieli nakładam maskę na nieumyte włosy (około 20-30 min), po spłukaniu (bez mycia) i lekkim wyciśnięciu wody ręcznikiem nakładam olej i tak idę spać, rano tylko myję szamponem i nakładam odżywkę d/s na dosłownie 30 sekund.

Włosomaniactwo nie jest proste, ale coś zawsze się wymyślić da. U mnie poranne mycie głowy odpada, nie ma szans abym rano miała wstać wcześniej aby umyć włosy i tłuc się suszarką kiedy TŻ śpi. Zwłaszcza, że po suszarce włosy mam zawsze straszne. Tym sposobem olejowanie na noc odpada. W domu zwykle jestem koło 17-18, ale rzadko kiedy spędzam wieczór w domu, kąpiel biorę w okolicach 21-22, spać idę około 23. W weekend niby jestem w domu, ale TŻ zawsze coś wymyśli, abyśmy w tym domu jednak długo nie siedzieli Z związku z tym na siedzenie z olejem, czy maską parę godzin nie mam nigdy czasu. Ale przynajmniej raz w tygodniu po godzinie mi się to udaje.

[XminorXlosX]

Napisane przez say-hello

myślisz, że my tylko siedzmy w domu i trzymamy maski na głowach przez 24h ? każda ma swoje życie, pracę, szkołę, uczelnię, znajomych... po prostu trzeba znaleźć sposób.

ja robię tak: wieczorem podczas kąpieli nakładam maskę na nieumyte włosy (około 20-30 min), po spłukaniu (bez mycia) i lekkim wyciśnięciu wody ręcznikiem nakładam olej i tak idę spać, rano tylko myję szamponem i nakładam odżywkę d/s na dosłownie 30 sekund.

No chyba trochę tak może nie aż tak bardzo, ale że dużo chodzicie z czymś na włosach
A co do tego oleju, to nie brudzi poduszki? przecież jest tłusty...

[say-hello]

Napisane przez XminorXlosX

No chyba trochę tak może nie aż tak bardzo, ale że dużo chodzicie z czymś na włosach
A co do tego oleju, to nie brudzi poduszki? przecież jest tłusty...

możesz kłaść na poduszkę ręcznik. ale ja wolę zmieniać poszewkę dwa razy w tygodniu (trochę mam fioła na tym punkcie). poza tym ja nakładam bardzo mało oleju na włosy, olej z nich nie ocieka, więc aż tak bardzo poduszka się nie brudzi.

ogólnie te tematy były już wałkowane np. w wątku o olejowaniu, możesz sobie przejrzeć chociaż pierwsze strony.

[XminorXlosX]

Napisane przez Limone

Włosomaniactwo nie jest proste, ale coś zawsze się wymyślić da. U mnie poranne mycie głowy odpada, nie ma szans abym rano miała wstać wcześniej aby umyć włosy i tłuc się suszarką kiedy TŻ śpi. Zwłaszcza, że po suszarce włosy mam zawsze straszne. Tym sposobem olejowanie na noc odpada. W domu zwykle jestem koło 17-18, ale rzadko kiedy spędzam wieczór w domu, kąpiel biorę w okolicach 21-22, spać idę około 23. W weekend niby jestem w domu, ale TŻ zawsze coś wymyśli, abyśmy w tym domu jednak długo nie siedzieli Z związku z tym na siedzenie z olejem, czy maską parę godzin nie mam nigdy czasu. Ale przynajmniej raz w tygodniu po godzinie mi się to udaje.

No i takie coś brzmi bardziej przystępnie, możliwie do wykonania
Tylko że jestem tak zielona w temacie , że nasuwa mi się pytanie, czy to znowu nie za rzadko na regenerację ?

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Napisane przez say-hello

możesz kłaść na poduszkę ręcznik. ale ja wolę zmieniać poszewkę dwa razy w tygodniu (trochę mam fioła na tym punkcie). poza tym ja nakładam bardzo mało oleju na włosy, olej z nich nie ocieka, więc aż tak bardzo poduszka się nie brudzi.

ogólnie te tematy były już wałkowane np. w wątku o olejowaniu, możesz sobie przejrzeć chociaż pierwsze strony.

A olej radzi sobie lepiej od chemicznych odżywek itp ?

[Ainnel]

Napisane przez XminorXlosX

No chyba trochę tak może nie aż tak bardzo, ale że dużo chodzicie z czymś na włosach
A co do tego oleju, to nie brudzi poduszki? przecież jest tłusty...

Mi tam łyżeczka oleju rozprowadzona na włosach długości do talii poduszki nigdy nie pobrudziła .

Wiesz, też mam maturę w tym roku (celuję w medycynę, więc nad książkami trochę muszę posiedzieć) i sprawa wygląda tak, że mam 2x w tygodniu 9 lekcji, w inne dni po 7, do tego zajęcia dodatkowe (w sumie 6 godzin tygodniowo) i próby poloneza + prawo jazdy (staram się min. 4 godziny tygodniowo), do tego imprezy weekendami i prawie codzienne wyjścia z przyjaciółmi. W tej chwili jestem chora to nawet mi się nie chce spod kołdry wychodzić, ale generalnie wszystko da się pogodzić jak się chce . Jakoś nie przeszkadza mi to wszystko w olejowaniu, wcieraniu soku z czarnej rzodkwi, odżywkach itp .

[201710041218]

Napisane przez Ainnel

Pomyślałam, że wina może leży w zbyt tępych nożyczkach, ale skoro mówisz, że nożyczki były ostre, to może po prostu kwestia zmiany pogody? Mi też włosy się teraz bardziej niszczą, powietrze jest suche, wieje wiatr, ciągle przeciągam je przez szalik i płaszcz - mają trudniej niż wiosną .

Też myślałam o pogodzie. No nic pozostaje mi czekać do wiosny i używać częściej olejku rycynowego. Zamierzam wybrać się do fryzjera podciąć 3 cm może będzie lepiej. Nie jest to dla mnie jakiś wielki problem, ale zdarza mi się prawie każdego dnia znaleźć włosa z rozdwojoną końcówką.

[say-hello]

Napisane przez Limone

Włosomaniactwo nie jest proste, ale coś zawsze się wymyślić da. U mnie poranne mycie głowy odpada, nie ma szans abym rano miała wstać wcześniej aby umyć włosy i tłuc się suszarką kiedy TŻ śpi. Zwłaszcza, że po suszarce włosy mam zawsze straszne. Tym sposobem olejowanie na noc odpada. W domu zwykle jestem koło 17-18, ale rzadko kiedy spędzam wieczór w domu, kąpiel biorę w okolicach 21-22, spać idę około 23. W weekend niby jestem w domu, ale TŻ zawsze coś wymyśli, abyśmy w tym domu jednak długo nie siedzieli Z związku z tym na siedzenie z olejem, czy maską parę godzin nie mam nigdy czasu. Ale przynajmniej raz w tygodniu po godzinie mi się to udaje.

akurat mycie włosów rano też opanowałam w ten sposób, żeby jak najmniej czasu zajmowało. jest to właściwie pierwsza czynność jaką robię po obudzeniu. zajmuje ok 1-2 minuty łącznie z nałożeniem odżywki później chodzę z turbanem na głowie ok 10 min (mam ręcznik z mikrofibry, super odprowadza wodę z mokrych włosów), ściągam go i chodzę w wilgotnych włosach, w międzyczasie jem śniadanie, ubieram się, maluję, przygotowuję do wyjścia. jakieś 10 min przed wyjściem dosuszam włosy suszarką (zajmuje to jakieś 2 minuty) i jestem gotowa do wyjścia mam o tyle szczęście, że moje włosy bardzo szybko schną łącznie rano poświęcam godzinę na śniadanie i ogarnięcie się to chyba nie aż tak dużo, niektóre dziewczyny potrafią pół godziny prostować włosy a drugie pół godziny malować oczy

[Ainnel]

Napisane przez micarise

Też myślałam o pogodzie. No nic pozostaje mi czekać do wiosny i używać częściej olejku rycynowego. Zamierzam wybrać się do fryzjera podciąć 3 cm może będzie lepiej. Nie jest to dla mnie jakiś wielki problem, ale zdarza mi się prawie każdego dnia znaleźć włosa z rozdwojoną końcówką.

A używałaś wcześniej oleju rycynowego? Swojego czasu (po pokornym powrocie do olejowania po długiej przerwie) zrobił mi niezłą masakrę z włosów .

[XminorXlosX]

Kurczę , autobus mam o 7, więc jak wstaję o tej 6 to jestem taka stwardniała po nocy, że aż mi ciężko się schylić Po drugie wyjście na ten mróz z włosami dopiero co mytymi skończyłoby się w łóżku na tydzień
Ale ja marudzę ostatnio wybaczcie, muszę coś wymyślić z tymi włosami

[say-hello]

Napisane przez XminorXlosX

Kurczę , autobus mam o 7, więc jak wstaję o tej 6 to jestem taka stwardniała po nocy, że aż mi ciężko się schylić Po drugie wyjście na ten mróz z włosami dopiero co mytymi skończyłoby się w łóżku na tydzień
Ale ja marudzę ostatnio wybaczcie, muszę coś wymyślić z tymi włosami

no właśnie tak myślę, że marudzisz za dużo
ja miałam tyle samo wątpliwości jak Ty tyle że w kwestii ćwiczenia w domu - jak niby mam wygospodarować godzinę co drugi dzień na ćwiczenia?! ale jak to się mówi - dla chcącego nic trudnego teraz ćwiczę prawie codziennie po godzinie i udaje mi się to wcisnąć pomiędzy naukę i inne zajęcia.

[201710041218]

Napisane przez Ainnel

A używałaś wcześniej oleju rycynowego? Swojego czasu (po pokornym powrocie do olejowania po długiej przerwie) zrobił mi niezłą masakrę z włosów .

Olejku rycynowego używam sporadycznie od początku włosomaniactwa, ale raczej w celu odżywienia, nabłyszczenia a nie by zatrzymał rozdwajanie. A co takiego ci zrobił? Przesuszał włosy?

[usmiechnieteoczy]

Napisane przez Limone

Winogronowy olej masz skąd? Z biedronki? A przepis chętnie wezmę Tylko podaj prosze wymiary blaszki na jaką masz przepis

si, z biedronki, tani i dobry
zaraz wyślę na pw

[Ainnel]

Napisane przez micarise

Olejku rycynowego używam sporadycznie od początku włosomaniactwa, ale raczej w celu odżywienia, nabłyszczenia a nie by zatrzymał rozdwajanie. A co takiego ci zrobił? Przesuszał włosy?

Okropnie przesuszył, i co najlepsze sama tego nawet nie zauważyłam (byłam w jakimś etapie, że nie bardzo zwracałam uwagę na włosy) - koleżanka mi o tym powiedziała i mnie olśniło. Długo dochodziłam z włosami do ładu .

[kascysko]

Napisane przez XminorXlosX

Z tym brakiem czasu to chodzi o to, że myję włosy co drugi dzień lub nawet częściej, wracam dziennie 15:20 lub 16 a włosy muszę myć min. godzinę przed snem (żeby rano nie sterczały każdy gdzie indziej ) i suszyć suszarą (dla wygody, siedzenie z mokrą głową nad książkami nie jest fajne, po 2 zajęłoby mi to 2 h minimum). Podsumowując, niemożność wyjścia z domu (bo tyle czasu by mi zostało jakbym już 4 h przed myciem miała na głowie ciapkę ) co 2 dzień mnie po prostu przeraża myślałam raczej, że używacie tego zamiast odżywek d/s

I jeszcze przeraża mnie wizja trzymania na włosach kosmetyku nieprzeznaczonego do włosów

A ja leżę, pachnę i nic tylko się pielęgnuję
Zajęcia mam codziennie na uczelni od 8 do 18:30 minimum + w weekendy studium + zarabianie na utrzymanie, bo żyję na własny rachunek Wszystko jest kwestią organizacji - wcale nie myję włosów rano ani nie używam suszarki, a wychodzę bardzo często ostatnio... (trzymajcie kciuki)

Wiadomo, każden se musi czasem poźlamdać

Napisane przez micarise

Moja pielęgnacja wygląda jak większości tutaj. Oleje na całą noc, delikatny szampon, odżywka ze spłukiwaniem i bez. Na końcówki zielony krem z biedry, raz na jakiś czas wosk z Joanny, czasami kropla oleju.


Niekoniecznie. Robię warkocza, albo spinam do góry. Nie prostuję, nie kręcę.

Gumki?

[versatille]

Napisane przez XminorXlosX

I jeszcze przeraża mnie wizja trzymania na włosach kosmetyku nieprzeznaczonego do włosów

A mnie bardziej przerażają silikonowe kosmetyki mojej mamy niż oleje i kremy. Zwłaszcza, że na te chemiczne paskudztwo mam alergię i każde mycie włosów mojej mamuśki kończy się u mnie atakiem kataru nic tylko się w pokoju zabarykadować

Napisane przez say-hello

myślisz, że my tylko siedzmy w domu i trzymamy maski na głowach przez 24h ? każda ma swoje życie, pracę, szkołę, uczelnię, znajomych... po prostu trzeba znaleźć sposób.

Ha, jakby nie tablet to bym nawet na wizaż czasu nie miała, bo na kompa i tv to mam czas od święta
Najczęściej to jest tak: turban na głowie, książki i notatki porozwalane na biurku, pod ręką wizaż, siostra za plecami się bawi moimi kosmetykami i radio gra żeby nie było nudno

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Napisane przez kascysko

(trzymajcie kciuki)

[CrimsonGhost]

Napisane przez kascysko

(trzymajcie kciuki)

Wiadomo, każden se musi czasem poźlamdać

Trzymam

[CleoDuquesne]

Napisane przez XminorXlosX

I jeszcze przeraża mnie wizja trzymania na włosach kosmetyku nieprzeznaczonego do włosów

Gdyby ludzie do wszystkiego podchodzili w taki sposób.
"Nie pozwól, by strach przed działaniem wykluczył Cię z gry".

Ja, jak kilka lat temu, moja mama powiedziała mi o wpływie żółtka, albo nawet piwa na włosy, to zaczęłam się śmiać i pukać w czoło.
Ale jako że nigdy nie miałam obaw przed jakimiś eksperymentami...zrobiłam to. Efekty były cudowne i od tej pory nie boję się eksperymentować.
Jednych może to brzydzi, że kładę na głowę żółtko albo smaruję włosy olejem z pestek winogron, albo innym "świństwem".
A ja to widzę tak, że kiedyś nie było tych mega drogich i firmowych kosmetyków. Teraz media promują to jakiś szampon, który sprawi, że Twoje włosy napełnią się milionami bąbelków itp itd.
A ja nie ufam tym kosmetykom.
Gdyby wszyscy sprawdzali skład produktów, zanim dokonają zakupu...i znaliby się na tym składnikach, wiedzieli co, gdzie i jak, a nie tylko "cena i promocja", to by zmienili zdanie, co do "boję się natury".

Kosmetyki "nie przeznaczone do włosów" to według Ciebie...nie wiem, produkty naturalne ? Czy np. kosmetyki do ciała ? Boisz się kłaść na głowę żółtko, które nie ma w sobie żadnych chemikaliów ? Olej roślinny, który nie jest nafaszerowany jakimiś syfami ? Czy bardziej np. Isana bodycreme, która faktycznie jest przeznaczona do ciała (w tym przypadku bym Cię o nic nie winiła, nic bym nie zarzucała, bo wiadomo, kosmetyk drogeryjny przecież tak został wyprodukowany, aby wspomóc w konkretny sposób).

Ale poważnie nie ma się czego obawiać NATURY !
Gorzej z tymi wszystkimi modyfikacjami, chemikaliami, detergentami. Z tym owszem, musisz uważać. Ale coś, co otrzymujemy naturalnie...możemy w dobry sposób wykorzystać. Może nam się dobrze przysłużyć. Metoda prób i błędów.
Owszem, jest tak, że często nasze eksperymenty to totalne katastrofy. Dlatego ze wszystkim trzeba uważać. Z tego powodu są blogi, fora, na których można porozmawiać, poczytać opinie osób, które w tym siedzą.

[CrimsonGhost]

Napisane przez CleoDuquesne

Gdyby ludzie do wszystkiego podchodzili w taki sposób.
"Nie pozwól, by strach przed działaniem wykluczył Cię z gry".

Ja, jak kilka lat temu, moja mama powiedziała mi o wpływie żółtka, albo nawet piwa na włosy, to zaczęłam się śmiać i pukać w czoło.
Ale jako że nigdy nie miałam obaw przed jakimiś eksperymentami...zrobiłam to. Efekty były cudowne i od tej pory nie boję się eksperymentować.
Jednych może to brzydzi, że kładę na głowę żółtko albo smaruję włosy olejem z pestek winogron, albo innym "świństwem".
A ja to widzę tak, że kiedyś nie było tych mega drogich i firmowych kosmetyków. Teraz media promują to jakiś szampon, który sprawi, że Twoje włosy napełnią się milionami bąbelków itp itd.
A ja nie ufam tym kosmetykom.
Gdyby wszyscy sprawdzali skład produktów, zanim dokonają zakupu...i znaliby się na tym składnikach, wiedzieli co, gdzie i jak, a nie tylko "cena i promocja", to by zmienili zdanie, co do "boję się natury".

Kosmetyki "nie przeznaczone do włosów" to według Ciebie...nie wiem, produkty naturalne ? Czy np. kosmetyki do ciała ? Boisz się kłaść na głowę żółtko, które nie ma w sobie żadnych chemikaliów ? Olej roślinny, który nie jest nafaszerowany jakimiś syfami ? Czy bardziej np. Isana bodycreme, która faktycznie jest przeznaczona do ciała (w tym przypadku bym Cię o nic nie winiła, nic bym nie zarzucała, bo wiadomo, kosmetyk drogeryjny przecież tak został wyprodukowany, aby wspomóc w konkretny sposób).

Ale poważnie nie ma się czego obawiać NATURY !
Gorzej z tymi wszystkimi modyfikacjami, chemikaliami, detergentami. Z tym owszem, musisz uważać. Ale coś, co otrzymujemy naturalnie...możemy w dobry sposób wykorzystać. Może nam się dobrze przysłużyć. Metoda prób i błędów.
Owszem, jest tak, że często nasze eksperymenty to totalne katastrofy. Dlatego ze wszystkim trzeba uważać. Z tego powodu są blogi, fora, na których można porozmawiać, poczytać opinie osób, które w tym siedzą.

Ujęłaś wszystko co chciałam powiedzieć

[say-hello]

CleoDuquesne dobrze prawisz!


przykładowo - super olejki do włosów z loreala za chyba 100zł - w składzie sama chemia, silikony i kapka oleju arganowego przecież to jest śmieszne.
dlatego nie widzę problemu w nakładaniu na włosy np. isany kakaowej, która ma w sobie mniej chemii, więcej naturalnych olejków, i trochę inną konsystencję.

[Laindise]

Nalożyłam na skalp żel aloesowy, a na włosy mieszankę olejów (rzepakowy, sezamowy, lniany, oliwa z oliwek i kropla babydream... czy to nie przesada? Można mieszać tyle olejów?).
Mam nadzieję, że stanę się po tym wszystkim łysa

[deszczowypies]

Napisane przez say-hello

skoro tak cię to wszystko przeraża to możesz dać sobie spokój

myślisz, że my tylko siedzmy w domu i trzymamy maski na głowach przez 24h ? każda ma swoje życie, pracę, szkołę, uczelnię, znajomych... po prostu trzeba znaleźć sposób.

ja robię tak: wieczorem podczas kąpieli nakładam maskę na nieumyte włosy (około 20-30 min), po spłukaniu (bez mycia) i lekkim wyciśnięciu wody ręcznikiem nakładam olej i tak idę spać, rano tylko myję szamponem i nakładam odżywkę d/s na dosłownie 30 sekund.

dokładnie, włosomaniactwo dla wytrwałych! ja wybrałam sobie takie dni w tygodniu, kiedy mam trochę później uczelnię i wtedy myję rano, ewentualnie jak wrócę z pracy 19-20 to też da radę godzinę potrzymać olej, a potem pół godziny maskę... wszystko jest kwestią dobrych chęci i organizacji

[CrimsonGhost]

Ja tam lubię ludzi szokować nakładaniem olejku dla kobiet w ciąży, piciem drożdży, myciem włosów żelem do higieny intymnej i kremowania isaną

[deszczowypies]

Napisane przez kascysko

A ja leżę, pachnę i nic tylko się pielęgnuję
Zajęcia mam codziennie na uczelni od 8 do 18:30 minimum + w weekendy studium + zarabianie na utrzymanie, bo żyję na własny rachunek Wszystko jest kwestią organizacji - wcale nie myję włosów rano ani nie używam suszarki, a wychodzę bardzo często ostatnio... (trzymajcie kciuki)

trzymamy, trzymamy

[pluskotka]

Napisane przez kascysko

A ja leżę, pachnę i nic tylko się pielęgnuję
Zajęcia mam codziennie na uczelni od 8 do 18:30 minimum + w weekendy studium + zarabianie na utrzymanie, bo żyję na własny rachunek Wszystko jest kwestią organizacji - wcale nie myję włosów rano ani nie używam suszarki, a wychodzę bardzo często ostatnio... (trzymajcie kciuki)

Wiadomo, każden se musi czasem poźlamdać

Gumki?

Mmm, pachnąca Kaś, nic tylko schrupać

Kciuki trzymamy

Napisane przez versatille

A mnie bardziej przerażają silikonowe kosmetyki mojej mamy niż oleje i kremy. Zwłaszcza, że na te chemiczne paskudztwo mam alergię i każde mycie włosów mojej mamuśki kończy się u mnie atakiem kataru nic tylko się w pokoju zabarykadować

Ha, jakby nie tablet to bym nawet na wizaż czasu nie miała, bo na kompa i tv to mam czas od święta
Najczęściej to jest tak: turban na głowie, książki i notatki porozwalane na biurku, pod ręką wizaż, siostra za plecami się bawi moimi kosmetykami i radio gra żeby nie było nudno

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Nie wspominaj mi o kosmetykach naszych mamuś. Moja to oczywiście wali tyle lakieru, że musi mnie ostrzegać, inaczej raban na całego plus zakichana pluskotka A i używa raz na jakiś czas swojego WAXa z SLeSem jak dobrze pamiętam. I nie obejdzie się od farbowania mamy, od czego często staram się wykręcać, bo jeszcze większa kichawka gwarantowana.

A jeszcze się pochwalę (a co!), że mój TŻ jest tak kochany i słodki, że pyta mnie o składy, bo zrobił sobie ze mnie znawcę składowego Czasem dostaję smsy, żebym skład sprawdziła (ostatnio pianki do golenia). Już wie, że parafina jest be, rozpoznaje w składzie, inne składniki też czasem rozszyfruje. Złoty chłopak, aż duma mnie rozpiera

Ostatnio mną miota jak szatan, bo chcę sobie walnąć zamówienie na zsk, które pewnie z małego zrobi się mega. Przerzuca mi się fioł z włosów na cerę. A stwierdziłam też, że włosy już lepsze nie będą, więc dam im na razie spokój i rzucę się na japkę

Chcę jeszcze Was pocieszyć i pochwalić- ze mnie straszny leń z dużą ilością czasu wolnego, że i tak tego nie wykorzystuję. Wyspowiadałam się. Amen.

[CleoDuquesne]

Napisane przez Laindise

Nalożyłam na skalp żel aloesowy, a na włosy mieszankę olejów (rzepakowy, sezamowy, lniany, oliwa z oliwek i kropla babydream... czy to nie przesada? Można mieszać tyle olejów?).
Mam nadzieję, że stanę się po tym wszystkim łysa

Uważaj, abyś ich nie przekarmiła.
Co za dużo, to niezdrowo. Może nawet nie chodzi o samą "niezdrowość", ale teraz nie będziesz wiedziała, który olej co zrobił.
Np u mnie:
Za dużo oliwy przeciąża włosy
olej rzepakowy fajnie nawilża kucykowo
Olej z pestek winogron jest jednym z lepszych. mam po nim sypkie i lśniące włosy.
Olej słonecznikowy wygładza i fajnie nawilża.

Najlepiej stosować jeden/dwa oleje góra na raz, ponieważ możesz
a) przekarmić włosy
b) mieć złe efekty i zrazić się do wszystkich olei na raz.

Ja nie mówię, że dużo to źle, bo sama potrafię nałożyć na głowę taką oto papkę:
Żółtko
Isana bodycreme
Biała glinka
Nafta
Olej winogronowy
Kwas hialuronowy
Maska gloria

i w skórę głowy wetrzeć olej rycynowy

Ale chodzi mi o to, że nakładając wszystko na raz trudniej jest stwierdzić, co nam szkodzi, a co pomaga

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

Napisane przez pluskotka

Chcę jeszcze Was pocieszyć i pochwalić- ze mnie straszny leń z dużą ilością czasu wolnego, że i tak tego nie wykorzystuję. Wyspowiadałam się. Amen.

To ja też się wyspowiadam.
Straszny ze mnie leń, który dniami i nocami powinien się uczyć na egzaminy maturalne, ale nie chce mu się (temu leniowi) otworzyć książki tylko czyta o detergentach, silikonach, nawilżaczach i szuka najlepszych metod pielęgnacyjnych. Za dużo siedzi w internecie na blogach, wizażu i innych portalach i kocha swojego psa i kota swojego brata <3
Amen.

[kascysko]

Napisane przez Laindise

Nalożyłam na skalp żel aloesowy, a na włosy mieszankę olejów (rzepakowy, sezamowy, lniany, oliwa z oliwek i kropla babydream... czy to nie przesada? Można mieszać tyle olejów?).
Mam nadzieję, że stanę się po tym wszystkim łysa

Niezły miks Oleje są na włosach, więc nie bałabym się niczego. A jeśli stosowałaś wcześniej żel aloesowy, to całkiem spokojna jestem

Dziołchy, nie jedźcie tak po chemii, ja z tego będę kiedyś żyć! <żart>

[moooniek]

http://allegro.pl/suszarka-optimum-s...717858373.html myślicie, ze taka suszarka bedzie okej?

[kascysko]

Napisane przez pluskotka

Mmm, pachnąca Kaś, nic tylko schrupać

Kciuki trzymamy

Zwykle jak wrócę z uczelni, to walę jak składnica farb i lakierów

W ogóle to umarłam na zdziwko! Właśnie wpadł do mnie kurier DPD (oni pracują w soboty?) i dostałam paczkę z szamponem Biokap i dwoma glitterkami do paznokci... Tylko, jak mi Bóg miły, nie ma adresata...
Komu mam dziękować?

[say-hello]

Napisane przez pluskotka

A jeszcze się pochwalę (a co!), że mój TŻ jest tak kochany i słodki, że pyta mnie o składy, bo zrobił sobie ze mnie znawcę składowego Czasem dostaję smsy, żebym skład sprawdziła (ostatnio pianki do golenia). Już wie, że parafina jest be, rozpoznaje w składzie, inne składniki też czasem rozszyfruje. Złoty chłopak, aż duma mnie rozpiera

Mój ukochany też powoli zaczyna czytać składy i myje się ze mną balsamem bdfm

[CrimsonGhost]

Napisane przez pluskotka

Mmm, pachnąca Kaś, nic tylko schrupać

Kciuki trzymamy



Nie wspominaj mi o kosmetykach naszych mamuś. Moja to oczywiście wali tyle lakieru, że musi mnie ostrzegać, inaczej raban na całego plus zakichana pluskotka A i używa raz na jakiś czas swojego WAXa z SLeSem jak dobrze pamiętam. I nie obejdzie się od farbowania mamy, od czego często staram się wykręcać, bo jeszcze większa kichawka gwarantowana.

A jeszcze się pochwalę (a co!), że mój TŻ jest tak kochany i słodki, że pyta mnie o składy, bo zrobił sobie ze mnie znawcę składowego Czasem dostaję smsy, żebym skład sprawdziła (ostatnio pianki do golenia). Już wie, że parafina jest be, rozpoznaje w składzie, inne składniki też czasem rozszyfruje. Złoty chłopak, aż duma mnie rozpiera

Ostatnio mną miota jak szatan, bo chcę sobie walnąć zamówienie na zsk, które pewnie z małego zrobi się mega. Przerzuca mi się fioł z włosów na cerę. A stwierdziłam też, że włosy już lepsze nie będą, więc dam im na razie spokój i rzucę się na japkę

Chcę jeszcze Was pocieszyć i pochwalić- ze mnie straszny leń z dużą ilością czasu wolnego, że i tak tego nie wykorzystuję. Wyspowiadałam się. Amen.

Aż mi się miło czyta Twoją wypowiedź Z moją mamą tak samo i nic jej nie przekona do zmiany. I z ZSK tak samo bo chciałam peeling z truskawki zamówić i witaminę E a tutaj zamówienie na 120zł...Ale nie zamówiłam jednak.