Tżtówki 2014

[lusia032]

karola991 mądrze pisze. Życie ją doświadczyło i pokazała jak wyglądał, gdy była z kimś kto oszukuje.

[Arya90]

Cześć dziewczyny
kilka dni się nie odzywałam, bo miałam 11-nastki w pracy, a po pracy ciągle coś na głowie. Wczoraj byliśmy na ognisku u moich przyszłych teściów. Tż poruszył ze mną kwestię ślubu i wesela tzn. badał jakie mam poglądy, co mi się podoba, a co nie.

Napisane przez karola991

dzien doberek

---------- Dopisano o 08:21 ---------- Poprzedni post napisano o 07:24 ----------

potrzebuje porady. jak wiecie jestem po ciezkim rozstaniu 7 letniego zwiazku (ex mnie zdradzął i okłamywal na kazdym kroku), niby sie jzu wyleczylam ale cos mi nie daje spokoju:

Czym bardziej sie angazuje, czym ten zwiazek bardziej nabiera tempa, ja bardziej panikuje. codziennie mam wrażenie, ze on sobie kogos znajdzie, ze mnie zdradza, albo ze cos sie wydarzy. w nocy prawie az dusznosci dostaje z tego powodu. Czuje w srodku ze to jest to. i tak bardzo sie boje ze az mnie to przerasta. Mam psychologiw na oddziale, ale ja nie mowie im o tym, bo nie chce az tak sie uzewnetrzniac. myslicie, ze powinnam isc z tym do psychologa inego? ja codziennie mam wrazenie ze on zniknie nagle a ja znowu zostane sama porzucona.że to zaangazowanie tak działa zemusi boleć. masakra ja wiemz e to glupie i nie powinnam ale po dzisiejszej nocy (nieprzespanej) dzwonilam do niego o 5 rano czy nic mu sie nie stalo bo mi nie odpisywał i nie dawal znaku zycia, ciagle wszedzie wypadki, a on jezdzi i jezdzi. caly czas mowi o naszym mieszkaniu, o wakacjach, a ja ciagle mam wrazenie ze to sie nie wydarzy ze sie wszystko roz☠☠☠☠☠☠☠i.... nie daje mi do zrozumienia ze cos jest nie tak. ja tego szukam w kazdym jego slowie. jak jestesmy razem jest super, jak sie nie widzimy, ja dostaje na łeb. on nie jest wylewny, nie zabardzo taki smsowy wiec jak wyjzedza malo gadamy albo tak o niczym, bo on nie uznaje takich rozmów. mowilam mu o tym ze potrzebuje by czesciej mnie zapewniał o swoich uczuciach, i widze ze wzial sobie to do serca ale jak juz raz gadamy tak o niczym czy on sie nie odzywa ja mam w glowie już masakre. wiem ze pisze chaotycznie ale wlasnie taki chaos mam w środku. dzisiaj caly dzien czuje jakis dziwny niepokoj, no i mam wyrzuty sumienia ze wydzwaniam wypisuje ze on sie zrazi czy cos, chociaz teoretycznie wiem ze on uzna ze to normalne ze sie martwie, nie wiem. Po☠☠☠alo mnie.

Rozumiem Cię, bo na początku związku miałam podobnie, ale u mnie jest odwrotnie, im dalej w las, tym bardziej mu ufam i mniej się boję

Napisane przez Nessa87

karola jesteś z wlkp? ja też

i ja, i ja

Napisane przez ChocoWhite

No i teraz nie wiem co zrobić jestem tego świadoma że muszę z nim zerwać ale mam wrażenie ze on nie jest po prostu na tyle dojrzały żeby być w związku

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Twój Tż jest nie fair, ja bym nie chciała z kimś takim być. Z drugiej strony sprawdzasz mu smsy itp., to też nie jest fajne. Moim zdaniem to nie ma sensu, Ty mu nie ufasz, a on ma Cię gdzieś. Sorry za szczerość, ale tak to wygląda z boku.

[ChocoWhite]

Napisane przez karola991

no to ja mam wyimaginowane problemy, bo tz nigdy mnie nie oszukał zawsze jest ze mna szczery potwierdza to sie pozniej jak wychdozmy ze znajomymi czy cos. jest nawet szczery do bólu. moje problemy sa własciwie z głowy bo mam złe doswiadczenia z takim facetem o jakim własnie piszesz. i to powinnas sie z tej relacji chyba urwac jak najszybciej bo popadniesz z kazdym kolejnym w taka paranoje jak ja. gdzie psycholodzy musza mnie uspokajac. i takimi glupimi wahaniami jakie miewałam moge wszystko popsuć. on sie zachowuje jak gówniarz, ale powatrzajac te schematy wcale nie ma zamairu tego zmeinic. widzi ze ty mu za kazdym razem odpuszczasz i nie ponosi zadnych konsekwencji, wiec po co ma to zmieniac

---------- Dopisano o 13:56 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

no i co do sprawdzania telefonu, z byłym nie moglam o niczym innym myslec jak o tym zeby dorwac sie do telefonu cyz cos i znajlezc dowody. to bylo chore bo czułam ze mnie oszukuje i tylko potrzebowałam potwierdzenia. teraz mimo ze jak wiecie mnie dopadaja "demony przeszlosci" to czuje spokoj i nie mam potrzeby kontrolowania go.

Ja ogólnie nie mam potrzeby kontrolowania go trochę mi to wisi co robi dla mnie jest ważne żeby robił wszystko tak żeby był uczciwy i lojalny wobec mnie a dam mu spokój

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

Napisane przez Arya90

Cześć dziewczyny
kilka dni się nie odzywałam, bo miałam 11-nastki w pracy, a po pracy ciągle coś na głowie. Wczoraj byliśmy na ognisku u moich przyszłych teściów. Tż poruszył ze mną kwestię ślubu i wesela tzn. badał jakie mam poglądy, co mi się podoba, a co nie.

Rozumiem Cię, bo na początku związku miałam podobnie, ale u mnie jest odwrotnie, im dalej w las, tym bardziej mu ufam i mniej się boję

i ja, i ja

Twój Tż jest nie fair, ja bym nie chciała z kimś takim być. Z drugiej strony sprawdzasz mu smsy itp., to też nie jest fajne. Moim zdaniem to nie ma sensu, Ty mu nie ufasz, a on ma Cię gdzieś. Sorry za szczerość, ale tak to wygląda z boku.

Właśnie dziwne jest to że nie ma mnie gdzieś on jest do mnie przyklejony jak synek do matki tylko jak cos zbroi to nagle jest wielki płacz i przepraszanie dzwonienie po 360 razy i milion smsów trudno o zrozumiec

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------

Napisane przez Arya90

Cześć dziewczyny
kilka dni się nie odzywałam, bo miałam 11-nastki w pracy, a po pracy ciągle coś na głowie. Wczoraj byliśmy na ognisku u moich przyszłych teściów. Tż poruszył ze mną kwestię ślubu i wesela tzn. badał jakie mam poglądy, co mi się podoba, a co nie.

Rozumiem Cię, bo na początku związku miałam podobnie, ale u mnie jest odwrotnie, im dalej w las, tym bardziej mu ufam i mniej się boję

i ja, i ja

Twój Tż jest nie fair, ja bym nie chciała z kimś takim być. Z drugiej strony sprawdzasz mu smsy itp., to też nie jest fajne. Moim zdaniem to nie ma sensu, Ty mu nie ufasz, a on ma Cię gdzieś. Sorry za szczerość, ale tak to wygląda z boku.

Właśnie dziwne jest to że nie ma mnie gdzieś on jest do mnie przyklejony jak synek do matki tylko jak cos zbroi to nagle jest wielki płacz i przepraszanie dzwonienie po 360 razy i milion smsów trudno o zrozumiec

[lusia032]

Napisane przez Arya90

Cześć dziewczyny
kilka dni się nie odzywałam, bo miałam 11-nastki w pracy, a po pracy ciągle coś na głowie. Wczoraj byliśmy na ognisku u moich przyszłych teściów. Tż poruszył ze mną kwestię ślubu i wesela tzn. badał jakie mam poglądy, co mi się podoba, a co nie.

Po tylu godzinach w pracy i jeszcze załatwianiu innych spraw nie dziwota, że nie miałaś czasu tu zaglądać. Niemniej cieszę się, że jesteś

No widzę, że poważne tematy poruszaliście. A jakie masz poglądy spytam jak wścibska sąsiadka

[Kokosaneczka]

Napisane przez ChocoWhite

Ja ogólnie nie mam potrzeby kontrolowania go trochę mi to wisi co robi dla mnie jest ważne żeby robił wszystko tak żeby był uczciwy i lojalny wobec mnie a dam mu spokój

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------



Właśnie dziwne jest to że nie ma mnie gdzieś on jest do mnie przyklejony jak synek do matki tylko jak cos zbroi to nagle jest wielki płacz i przepraszanie dzwonienie po 360 razy i milion smsów trudno o zrozumiec

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------



Właśnie dziwne jest to że nie ma mnie gdzieś on jest do mnie przyklejony jak synek do matki tylko jak cos zbroi to nagle jest wielki płacz i przepraszanie dzwonienie po 360 razy i milion smsów trudno o zrozumiec

Choco wybacz, ale co to za związek, w którym ty musisz go sprawdzać, a on traktuje cię w taki sposób? Miłość miłością, ale ważny jest też szacunek, zaufanie... Zresztą ja bym tego miłością nie nazwała. Przynajmniej nie z jego strony. Bez urazy, ale tak to widzę po nakreśleniu sytuacji przez ciebie.

I to, że dzwoni do ciebie, przeprasza po takich sytuacjach nie musi oznaczać, że mu na tobie zależy.... Może po prostu jest mu tak wygodnie, że wie, że i tak mu wybaczysz, a on cię emocjonalnie wykorzystuje.



Hej Gdzie ta burza?

[ChocoWhite]

Napisane przez Kokosaneczka

Choco wybacz, ale co to za związek, w którym ty musisz go sprawdzać, a on traktuje cię w taki sposób? Miłość miłością, ale ważny jest też szacunek, zaufanie... Zresztą ja bym tego miłością nie nazwała. Przynajmniej nie z jego strony. Bez urazy, ale tak to widzę po nakreśleniu sytuacji przez ciebie.

I to, że dzwoni do ciebie, przeprasza po takich sytuacjach nie musi oznaczać, że mu na tobie zależy.... Może po prostu jest mu tak wygodnie, że wie, że i tak mu wybaczysz, a on cię emocjonalnie wykorzystuje.



Hej Gdzie ta burza?

Może po prostu nie umie szanować kobiety .. Nie ma w sumie ojca żyje z siostrą i mamą które się nad nim praktycznie znecają .. patrząc na to trochę z psychologicznego punktu widzenia to realne ze teraz nie umie szanowac kobiety.. ale rzeczywiscie to nadal nie tlumaczy jego zachowania

[marlen1366]

Cześć dziewczyny Można dołączyć?
Coś o nas:
Marlena i Krzysiek, ja mam 28 lat, on 33. Oboje pracujemy. Razem od dwóch miesięcy. Poznaliśmy się w styczniu poprzez portal randkowy. Mieszkamy na wsi. Zbieg okoliczności, bo rowerkiem do siebie jedziemy w 15 minut

[lusia032]

Napisane przez ChocoWhite

Ja ogólnie nie mam potrzeby kontrolowania go trochę mi to wisi co robi dla mnie jest ważne żeby robił wszystko tak żeby był uczciwy i lojalny wobec mnie a dam mu spokój

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------



Właśnie dziwne jest to że nie ma mnie gdzieś on jest do mnie przyklejony jak synek do matki tylko jak cos zbroi to nagle jest wielki płacz i przepraszanie dzwonienie po 360 razy i milion smsów trudno o zrozumiec

Choco przeczytaj to co napisałaś, że jest dla Ciebie ważne. Z tego co opisujesz to on taki nie jest. I nie jest to jednorazowa sytuacja, tylko ona się powtarza.

Zgadzam się z kokosaneczką. Ty jesteś tą która mu wybaczy i do której może przyjść jak nie ma żadnej koleżanki pod ręką.
Dzwoni bo wtedy ty myślisz, że mu zależy, że jest przywiązany i mu wybaczasz. A może on w ten sposób Cię kontroluje?

I zauważyłam jedno, starsza się go za każdym razem tłumaczyć. W jednym poście wyczytałam, że może dlatego taki jest bo Ty jesteś zimna. Teraz, że jest taki bo miał ciężkie życie.

Napisane przez marlen1366

Cześć dziewczyny Można dołączyć?
Coś o nas:
Marlena i Krzysiek, ja mam 28 lat, on 33. Oboje pracujemy. Razem od dwóch miesięcy. Poznaliśmy się w styczniu poprzez portal randkowy. Mieszkamy na wsi. Zbieg okoliczności, bo rowerkiem do siebie jedziemy w 15 minut

Można, można. Zapraszamy

I znów ten internet, a podobno to samo zło jest
Jeśli mieszkacie tak blisko to faktycznie niezłe jaja, żeby się przez neta poznawać

[Kokosaneczka]

Napisane przez marlen1366

Cześć dziewczyny Można dołączyć?
Coś o nas:
Marlena i Krzysiek, ja mam 28 lat, on 33. Oboje pracujemy. Razem od dwóch miesięcy. Poznaliśmy się w styczniu poprzez portal randkowy. Mieszkamy na wsi. Zbieg okoliczności, bo rowerkiem do siebie jedziemy w 15 minut

Witaj

[marlen1366]

Jaja to były jak podał mi swoje nazwisko. Na wsiach ludzie się znają, jeśli nie osobiście to chociaż ze słyszenia. Okazało się, że znam jego bratową, bo to siostra mojej koleżanki z klasy ze szkoły średniej Na początku dość sceptycznie podchodziłam do naszej znajomości, a wczoraj usłyszałam cichutkie pierwsze kocham Cię . Historia prawie jak z telenoweli

[Kokosaneczka]

Napisane przez marlen1366

Jaja to były jak podał mi swoje nazwisko. Na wsiach ludzie się znają, jeśli nie osobiście to chociaż ze słyszenia. Okazało się, że znam jego bratową, bo to siostra mojej koleżanki z klasy ze szkoły średniej Na początku dość sceptycznie podchodziłam do naszej znajomości, a wczoraj usłyszałam cichutkie pierwsze kocham Cię . Historia prawie jak z telenoweli

No to oby się coraz bardziej rozwijało

[ChocoWhite]

Napisane przez lusia032

Choco przeczytaj to co napisałaś, że jest dla Ciebie ważne. Z tego co opisujesz to on taki nie jest. I nie jest to jednorazowa sytuacja, tylko ona się powtarza.

Zgadzam się z kokosaneczką. Ty jesteś tą która mu wybaczy i do której może przyjść jak nie ma żadnej koleżanki pod ręką.
Dzwoni bo wtedy ty myślisz, że mu zależy, że jest przywiązany i mu wybaczasz. A może on w ten sposób Cię kontroluje?

I zauważyłam jedno, starsza się go za każdym razem tłumaczyć. W jednym poście wyczytałam, że może dlatego taki jest bo Ty jesteś zimna. Teraz, że jest taki bo miał ciężkie życie.






Można, można. Zapraszamy

I znów ten internet, a podobno to samo zło jest
Jeśli mieszkacie tak blisko to faktycznie niezłe jaja, żeby się przez neta poznawać

Chyba jestem za bardzo zagubiona w całej tej sprawie

[Nessa87]

Choco - ja bym takiego bubka zostawiła co to wypisuje do innych dziewczyn dzień po kłotni ze mną.

Marlen - witaj

[lusia032]

Dzień dobry

Ja już w pracy ale odliczam dni do urlopu
Chociaż jak pomyślę ile zajmie nam trasa to

[Arya90]

Napisane przez lusia032

Po tylu godzinach w pracy i jeszcze załatwianiu innych spraw nie dziwota, że nie miałaś czasu tu zaglądać. Niemniej cieszę się, że jesteś

No widzę, że poważne tematy poruszaliście. A jakie masz poglądy spytam jak wścibska sąsiadka

a ogólnie mamy takie same poglady chcemy ślub kościelny, bez kamerzysty, za to więcej kasy dać na super zdjęcia, bez poprawin, zaprosić rodzinę i naszych wspólnych znajomych nawet sukienki sobie oglądaliśmy i podobają nam się te same wiem, pewnie myślicie, że głupota. Nie wiem, ale Tż powiedział, że będę jego żoną wcześniej, niż myślę .

Marlen witaj

achh wolne! jeszcze 2 dni i jedziemy!

[lusia032]

Napisane przez Arya90

a ogólnie mamy takie same poglady chcemy ślub kościelny, bez kamerzysty, za to więcej kasy dać na super zdjęcia, bez poprawin, zaprosić rodzinę i naszych wspólnych znajomych nawet sukienki sobie oglądaliśmy i podobają nam się te same wiem, pewnie myślicie, że głupota. Nie wiem, ale Tż powiedział, że będę jego żoną wcześniej, niż myślę .

Marlen witaj

achh wolne! jeszcze 2 dni i jedziemy!

To fajnie, że macie poglądy. My z TŻ mielibyśmy inne, ale sprawa jakby z góry przesądzona jest.

Czyżby na tym wyjeździe coś się szykowało?

[Arya90]

Napisane przez lusia032

To fajnie, że macie poglądy. My z TŻ mielibyśmy inne, ale sprawa jakby z góry przesądzona jest.

Czyżby na tym wyjeździe coś się szykowało?

Co to znaczy, że sprawa jest przesądzona? Opowiedz.

Nieee. Tż wie, że najpierw chcę zamieszkać razem, a dopiero potem myśleć o rozwijaniu dalej związku

[lusia032]

Napisane przez Arya90

Co to znaczy, że sprawa jest przesądzona? Opowiedz.

Nieee. Tż wie, że najpierw chcę zamieszkać razem, a dopiero potem myśleć o rozwijaniu dalej związku

Bo TŻ jest po rozwodzie cywilnym, a brał ślub kościelny. Poza tym ja weselicha dużego nie chcę. Wolałabym tą kase na coś przeznaczyć.

---------- Dopisano o 09:29 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------

Czy zmienił się wygląd wizażu czy mi się coś w kompie porypało. Cała strona taka jakaś biała jest

[Arya90]

czyli zostaje Wam cywilny. Ale ten też można fajnie zorganizować Mi tam na kościelnym nie zależało. Bardziej Tż. Bo tradycja itp. No to ok, może być i kościelny, Tż zachwycony, że pod kościół motocykliści z jego klubu by przyjechali :P ach ten mój facet, ma pomysły
a Twój Tż chce duże wesele?

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

no ja też mam biały, ale mi coś net ciężko chodzi i myślałam, że to przez to :P

[lusia032]

Napisane przez Arya90

czyli zostaje Wam cywilny. Ale ten też można fajnie zorganizować Mi tam na kościelnym nie zależało. Bardziej Tż. Bo tradycja itp. No to ok, może być i kościelny, Tż zachwycony, że pod kościół motocykliści z jego klubu by przyjechali :P ach ten mój facet, ma pomysły
a Twój Tż chce duże wesele?

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

no ja też mam biały, ale mi coś net ciężko chodzi i myślałam, że to przez to :P

Jak powiedziałam, że ja się nie widzę w roli "takiej" panny młodej to zapytał się czemu. I że każdy tak myśłi, a później jest ok. Tak naprawdę to nie wiem czy by chciał, bo nie rozmawialiśmy na temat ślubu. To jednak za wcześnie jest na takie rozmowy. On już miał jedno takie z prawdziwego zdarzenia wesele i co z tego teraz zostało - przykre wspomnienia
Mnie by pasowała jakaś skromna uroczystość na łonie natury albo w jakimś skromny, miejscu i jakieś małe przyjątko/obiad ale tylko dla najbliższych.

[Nessa87]

Lusia ile Twoj Tz ma lat? Zawsze moze wziasc rozwod koscielny

[Arya90]

lusia rozumiem ale wiesz też nie można podchodzić do tego tak, że on już miał, nie wyszło to nie będzie chciał czy coś. Nam z Tż też nie wyszło, już mieliśmy przecież salę zarezerwowaną :P i gdyby wszystko poszło tak jak miało być to od roku byśmy małżeństwem byli, bo mieliśmy w 2013 roku we wrześniu ślubować :P jakoś do tego teraz na luzie podchodzę i się śmieję, że do 3 razy sztuka, to Tż mnie "wyzywa", że mam nawet nie próbować i że u nas do 2 będzie

ale my to w ogóle jesteśmy specyficzni. niedość, że związek odgrzewany, że już zaręczyny były, potem zerwane, to Tż już gdy mieliśmy 18 lat, na pierwszych naszych wspólnych wakacjach dał mi srebrny pierścionek i pytał czy jego żoną zostanę. To były takie przed zaręczyny pierścionek do dziś noszę i mam do niego wielki sentyment

[mia00]

hejka !!

Arya a ja nie wiedziałam, że wy już mieliście salę zarezerwowaną... śmiesznie, ale teraz na pewno będzie już dobrze

Jadę do tej firmy zawieźć papiery ws. stażu.
a ja powiem Wam, że mam dziwne humory ostatnio

a co do ślubu to ja chciałabym mieć kościelny, no nie wiem dla mnie jednak ślub ma znaczenie, nie chciałabym nigdy całe życie na ''kocią łapę''. A ślub do 100 osób, najbliższa rodzina i przyjaciele Bo moje siostry miały wesele ponad 200 osob, niby fajnie było, ale ile to kasy pochłonęło i wgl... Masakra

[raita]

Ja Was podczytywałam na bieżąco, ale się nie odzywałam, bo taki młyn ostatnio

Z TŻ się żarłam od dwóch dni, a dzisiaj ju,ż jedziemy razem nad wodę Wcale nie jesteśmy zmienni, haha

Witam nową koleżankę na wątku

WIdzę, że tutaj tematy o ślubach, oohh. Ja jeszcze o tym nie myślę nawet

Mia, o co chodzi z tymi humorami?

[karola991]

Napisane przez marlen1366

Cześć dziewczyny Można dołączyć?
Coś o nas:
Marlena i Krzysiek, ja mam 28 lat, on 33. Oboje pracujemy. Razem od dwóch miesięcy. Poznaliśmy się w styczniu poprzez portal randkowy. Mieszkamy na wsi. Zbieg okoliczności, bo rowerkiem do siebie jedziemy w 15 minut

hej ho

Napisane przez marlen1366

Jaja to były jak podał mi swoje nazwisko. Na wsiach ludzie się znają, jeśli nie osobiście to chociaż ze słyszenia. Okazało się, że znam jego bratową, bo to siostra mojej koleżanki z klasy ze szkoły średniej Na początku dość sceptycznie podchodziłam do naszej znajomości, a wczoraj usłyszałam cichutkie pierwsze kocham Cię . Historia prawie jak z telenoweli

no to nieźle

Napisane przez ChocoWhite

Chyba jestem za bardzo zagubiona w całej tej sprawie

zrob jak mowisz odpocznij daj sobie czas zobacz jak sie to rozwinie

Napisane przez lusia032

Dzień dobry

Ja już w pracy ale odliczam dni do urlopu
Chociaż jak pomyślę ile zajmie nam trasa to

ja tez odliczam jeszcze 13dni

Napisane przez Arya90

a ogólnie mamy takie same poglady chcemy ślub kościelny, bez kamerzysty, za to więcej kasy dać na super zdjęcia, bez poprawin, zaprosić rodzinę i naszych wspólnych znajomych nawet sukienki sobie oglądaliśmy i podobają nam się te same wiem, pewnie myślicie, że głupota. Nie wiem, ale Tż powiedział, że będę jego żoną wcześniej, niż myślę .

Marlen witaj

achh wolne! jeszcze 2 dni i jedziemy!

faaajnie z tym slubem u nas to tez coraz czesciej porusznay temat

Napisane przez Arya90

Co to znaczy, że sprawa jest przesądzona? Opowiedz.

Nieee. Tż wie, że najpierw chcę zamieszkać razem, a dopiero potem myśleć o rozwijaniu dalej związku

dokladnie to samo uslyszłam ze pomieszkamy i jezeli okaze sie ze sie nie pozabijamy to ustalimy terminy

Napisane przez mia00

hejka !!

Arya a ja nie wiedziałam, że wy już mieliście salę zarezerwowaną... śmiesznie, ale teraz na pewno będzie już dobrze

Jadę do tej firmy zawieźć papiery ws. stażu.
a ja powiem Wam, że mam dziwne humory ostatnio

a co do ślubu to ja chciałabym mieć kościelny, no nie wiem dla mnie jednak ślub ma znaczenie, nie chciałabym nigdy całe życie na ''kocią łapę''. A ślub do 100 osób, najbliższa rodzina i przyjaciele Bo moje siostry miały wesele ponad 200 osob, niby fajnie było, ale ile to kasy pochłonęło i wgl... Masakra

ja tez marze o slubie, zylam 7 lat bez slubu i zostałam potraktowana jak ktos dla zabicia czasu, drugi raz nie bede tak długo czekac, bo jak obie strony chca to mysle ze nie maco zwlekać, szczegolnie ze po 18 lat nie mamy. a jak juz sie mieszka razem i zyje razem to nawet te glupie papierkowe sprawy załatwiac łatwiej bo inaczej traktuja mnie jak obca w szpitalu cyz w urzedzie. a no i ja zawsze po cichu marzyłam o slubnym kobiercu o zareczynach i tz o tym wie

[lusia032]

Napisane przez Nessa87

Lusia ile Twoj Tz ma lat? Zawsze moze wziasc rozwod koscielny

32. Wiem, że można, bo TZ się pytał czy ma złożyć wniosek. Ale jest z tym tyle zachodu, tyle wywlekania tego wszystkiego na wierzch, że ja się nie chcę w coś takiego bawić zwłaszcza, że gwarancji na sukces nie ma. A mnie akurat specjalnie nie zależy czy to cywilny czy kościelny. Ważne, żebym była z TŻ

Arya90 nawet nie chodziło o to, że przez przeszłość nie będzie chciał tylko bardziej o to, że kościelny był, wesele było, a związek nie przetrwał próby czasu i to wcale długo nie trwało. Więc jako tako nie jest to gwarancja trwałości związku.

Mnie na weselu nie zależy aczkolwiek wywnioskowałam, że TŻ chyba by chciał. Jak kiedyś w przyszłości doszłoby do jakiś planów z tym związanych to będziemy dyskutować i szukać kompromisów.


raita czyli u was po staremu

[raita]

Haha. Stara bida u mnie Lusia. Zwiazek jak zwykle spokojny i harmonijny

[ChocoWhite]

Napisane przez Nessa87

Choco - ja bym takiego bubka zostawiła co to wypisuje do innych dziewczyn dzień po kłotni ze mną.

Marlen - witaj

Biorę to pod uwagę wczoraj się ostro kłóciliśmy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lusia032]

Choco jedź, odpocznij, może jak spojrzysz trochę z dystansu to dojdziesz co będzie dla Ciebie najlepsze.


Raita powiedziała co wiedziała Kota już nie jednego zdarliście i jeszcze nie jeden ucierpi

[ChocoWhite]

Napisane przez lusia032

Choco jedź, odpocznij, może jak spojrzysz trochę z dystansu to dojdziesz co będzie dla Ciebie najlepsze.


Raita powiedziała co wiedziała Kota już nie jednego zdarliście i jeszcze nie jeden ucierpi

Dziękuję strasznie się boje tego wyjazdu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.