Scent Bar LIX

[Betty83]

Napisane przez gryx82

Pisząc "ostatnia fotka Rysia w ogrodzie" miałem na myśli, że Rysia już nie ma...

Przykro mi



Ad ogarniania - można pracować dwunastkami i piętnastkami ponad 200h w miesiącu i mieć świeży dwudaniowy obiad tylko do podgrzania w lodówce. Zupa max 2 dni ta sama. I jeszcze można przy tym wyskoczyć w weekend na koncert. Nie starcza mi jeszcze czasu na hennowanie brwi, co Mursz i Neska dziś mogły zaobserwwac i trochę jeszcze mało czasu na sen, ale może sie uda zoptymalizowac.

[gryx82]

Napisane przez rachell111

1. Prawda. Prawda jest zawsze najbardziej kuriozalna.

No pacz, a niby prawda jest nudna i nieciekawa (czy jakoś tak)

3. Mmmmmmmmm

Teraz nie wiem, czy to się tyczy "irysy", czy "na stanie"

Hahaha, ale śmiechy!

4. Nie wiem jakim cudem mi to umkło, ale może się i zachwyciłam byłam, tylko zapomniałam.

Na bank!

5. Tak też pomyślałam, ale nie miałam pewności. Wiesz "ostatnia w ogrodzie" nie chciałam uśmiercać gościa, bo może to po prostu ostatnia w ogrodzie. Ech. Macie jaki nowy narybek?

Rysio zginął 16. września, trzy dni później ojciec przywiózł ze schroniska małego Frania, który był z nami 10 dni tylko, prawdopodobnie panleukopenia Myślałem, że mam już dość (bo miałem dość jak nigdy w sumie), że będzie tylko nasza dzika, aspołeczna Fruzia, ale na horyzoncie pojawiło się info o dwóch rudych kotkach z dzikiego miotu, teraz tylko czekać trzeba trochę, aż ktoś jednego złapie (chłopaka chcemy)

Ad kotów, niedawno rozwalił mnie jakiś filmik na YT, przypadkowy, bo ja klikam we wszystkie koty

Reszta --->

Napisane przez Betty83

Ad ogarniania - można pracować dwunastkami i piętnastkami ponad 200h w miesiącu i mieć świeży dwudaniowy obiad tylko do podgrzania w lodówce. Zupa max 2 dni ta sama. I jeszcze można przy tym wyskoczyć w weekend na koncert. Nie starcza mi jeszcze czasu na hennowanie brwi, co Mursz i Neska dziś mogły zaobserwwac i trochę jeszcze mało czasu na sen, ale może sie uda zoptymalizowac.

To chyba prawda, co mówią - im więcej obowiązków i im mniej czasu, tym człowiek potrafi zrobić więcej

[rachell111]

Napisane przez gryx82

To chyba prawda, co mówią - im więcej obowiązków i im mniej czasu, tym człowiek potrafi zrobić więcej

To wcale nie jest prawda, tym człowiek więcej kompensuje. Nie twierdzę, że się nie da, bo się da, tylko wszystko jest kosztem czegoś, plus przetasowanie priorytetów. No taki jest lajf po prostu.

[gryx82]

Napisane przez rachell111

To wcale nie jest prawda, tym człowiek więcej kompensuje. Nie twierdzę, że się nie da, bo się da, tylko wszystko jest kosztem czegoś, plus przetasowanie priorytetów. No taki jest lajf po prostu.

A Ty już skończyłaś z remontem na dzisiaj?





Nie młoootkieeem!



---

Jeszcze ad sinupret życia (a raczej jego nieprzewidywalności), rodzice jadą dzisiaj na pogrzeb ich dalszej znajomej, kobieta spadła ze schodów tak nieszczęśliwie, że po paru dniach zmarła w szpitalu na skutek urazu głowy. W czerwcu skończyłaby 89 lat.

[rachell111]

Napisane przez gryx82

A Ty już skończyłaś z remontem na dzisiaj?





Nie młoootkieeem!



---

Jeszcze ad sinupret życia (a raczej jego nieprzewidywalności), rodzice jadą dzisiaj na pogrzeb ich dalszej znajomej, kobieta spadła ze schodów tak nieszczęśliwie, że po paru dniach zmarła w szpitalu na skutek urazu głowy. W czerwcu skończyłaby 89 lat.

1. Hre hre Jutro, jak małż się obudzi, i będzie "zagrzewał" do pracy, to nie wiem czy mu nie przypierdzielę na dzień dobry czymś. Serio. Bikoooos, ja bym już dawno miała skończoną kuchnię, a tak wszystko jest zafoliowane, trochę jak u Dextera.

Syf, mimo mojego 7krotnego mycia, jest tak przeolbrzymi, że mam na to wyjechane niczym taki tró squatter.


Aaaaaaaaaaaaaa, i dziś dostałąm mokrą szmatą w pysk - otóż małż mi oznajmił, że przy tapetowanku u mamusi mej, on WYKUJE w murze miejsce na kable, bo tak ŁATWIEJ Kill me plis. Have mercy and kill me now

2. Weeeeź A miałam iść spać. Nie mogę na taką modłę kończyć "dnia". Idę zatem na Grahama

[gryx82]

Napisane przez rachell111

1. Hre hre Jutro, jak małż się obudzi, i będzie "zagrzewał" do pracy, to nie wiem czy mu nie przypierdzielę na dzień dobry czymś

Syf, mimo mojego 7krotnego mycia, jest tak przeolbrzymi, że mam na to wyjechane niczym taki tró squatter.

Gipsowanko-szlifowanko? Jeśli tak, to się nic nie martw - ten pył jeszcze przez tydzień będzie osiadał

Aaaaaaaaaaaaaa, i dziś dostałąm mokrą szmatą w pysk - otóż małż mi oznajmił, że przy tapetowanku u mamusi mej, on WYKUJE w murze miejsce na kable, bo tak ŁATWIEJ Kill me plis. Have mercy and kill me now

2. Weeeeź A miałam iść spać. Nie mogę na taką modłę kończyć "dnia". Idę zatem na Grahama

Masz rację, "z rozpędu" jakoś tak napisałem...

---

Ktoś narzekał już na pogodę? Dlaczego tydzień temu było 30 stopni w słońcu, a teraz są zaledwie 3 z rana?!

[rachell111]

Napisane przez gryx82

Gipsowanko-szlifowanko? Jeśli tak, to się nic nie martw - ten pył jeszcze przez tydzień będzie osiadał





Ktoś narzekał już na pogodę? Dlaczego tydzień temu było 30 stopni w słońcu, a teraz są zaledwie 3 z rana?!

Żeby tylko, bo gipsowanko-szlifowanko to je jedno, ale jak masz część wyposażenia kuchni w pokoju, soczki przy słownikach, żaroodporne naczynia przy kaktusach, patelnie przy mejkapie, lampy na szafie i pod stołem, to robi się prawdziwy squat i najgorsze jest, że z tej głupawki, człowiek się przyzwyczaja. W sensie, to staje się po tylu dniach, takie, jakby już nigdy nie miało się zmienić. To jest koszmar, ale to mój jedyny sposób radzenia sobie z tym, czyli zlew i ironia. Wcielenie się w rolę. No to teraz jesteśmy squterami. Jemy z mikrofalówki.Gotowce z Lidla i żarcie na telefon. Dziś na szczęście wsysnęłam mango


Od jutra idzie ciepło, zluzuj majty. Abo se sprawdzaj na interii pogodę.

[gryx82]

Napisane przez rachell111

Żeby tylko, bo gipsowanko-szlifowanko to je jedno, ale jak masz część wyposażenia kuchni w pokoju, soczki przy słownikach, żaroodporne naczynia przy kaktusach, patelnie przy mejkapie, lampy na szafie i pod stołem, to robi się prawdziwy squat

Przeżyłem już parę takich akcji w życiu, znam ten ból Tak sobie myślę teraz, że wolałbym chyba mieszkać w "syfie", niż z własnej, nieprzymuszonej woli brać się za remont (malowania ścian w to nie wliczam - gdy nie trzeba tapet zrywać/gipsować dziur, robi się praktycznie samo) Ale już takie gładzie tynkowe/skuwanie kafli/wymiana armatury ---> To jest konflikt tragiczny, zupełnie jak ze sprzątaniem - lubię czystość i porządek, ale dlaczego to tyle zachodu kosztuje?!

Od jutra idzie ciepło, zluzuj majty. Abo se sprawdzaj na interii pogodę.

Sprawdzam, sprawdzam Chciałem tylko wyrazić oburzenie, że klimat niestabilny taki i pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie

---

Sija!

[Maja102]

Czy jest na sali Tru i Ju?
Co z weekendem? jakiś zlocik w planie?

[Redhaired Witch]

Gryszard! Myślałam, że mnie przekierowało do jakiegoś starego Baru

Napisane przez rachell111

Może już po ptokach, ale fajowo wygląda i jest łatwa w uprawie balkonowej - kocanka. Ale to chyba wiesz.

Zaskoczyłaś mnie trochę tymi kwiatuszkami, ale ja sama siebie też co roku zaskakuję.

Za to irysy teściowa ma najpiękniejsze! Właśnie będą się rozwijać.

1. wiem, wiem, mam! To to srebrzystozielone w środkowej podłużnej donicy. Szybko rośnie.
2. ano, wkurzyły mnie iglaki bo przyrost roczny prawie żaden, wkurzyły pnącza bo zamiast zarosnąć wszystkie okna, to wypuszczają jeden długi, żałosny pęd. Wkurzyły tawuły, bo niby ładnie, ale po zimie trzeba ciąć i znowu startujemy od mikrego krzaczka. A kwiatki są banalne w obsłudze, rozrastają się elegancko.
Obecnie mam fazę na kwiatki "polno-wiejskie" (przetacznik, aksamitki, uczep, szałwia, niezapominajki itp.) i "☠☠☠☠☠☠☠nik" w skrzynkach (fotki soon), ale nawrzucałam też dużo milion bellsów bo szybko rosną A po drugiej stronie, co to jej nie zdążyłam obfocić, są bluszcze, paprocie, iglaki i lawenda.
3. a te irysy to w ogrodzie czy w donicach? Też bym kciała ale obawiam się czy urosną.

[Margot45]

Napisane przez Parabelka

mnie kiedyś kobita obca w tramwaju powiedziała "Żeby kobieta w TYM wieku gumę żuła !!!" chciałam odpowiedzieć, że laryngolog mi kazał , bo mam kamicę przewodów wyprowadzających ślinianki przyusznej i podjęzykowej , tudzież dodać, żeby swoje zdanie zachowała dla siebie, bo nikt o nie nie pytał , ale nie zdążyłam , bo wysiadałam

Kobiecie się wcale nie dziwię, bo sama mam odruch wymiotny jak w miejscu publicznym widzę osobnika z gatunku przeżuwaczy, chwalącego się nowymi (?) plombami i prezentującego emploi lamy w średnim wieku. Dobrze natomiast, ze wysiadłaś, oszczędziłaś współpasażerce swoich chamskich odzywek.

[Redhaired Witch]

Napisane przez Margot45

Kobiecie się wcale nie dziwię, bo sama mam odruch wymiotny jak w miejscu publicznym widzę osobnika z gatunku przeżuwaczy, chwalącego się nowymi (?) plombami i prezentującego emploi lamy w średnim wieku. Dobrze natomiast, ze wysiadłaś, oszczędziłaś współpasażerce swoich chamskich odzywek.

Przecież można rzuć gumę bez otwierania ust, ćlamkania i podrygiwania żuchwą, sama to uskuteczniam.

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

1. wiem, wiem, mam! To to srebrzystozielone w środkowej podłużnej donicy. Szybko rośnie.
2. ano, wkurzyły mnie iglaki bo przyrost roczny prawie żaden, wkurzyły pnącza bo zamiast zarosnąć wszystkie okna, to wypuszczają jeden długi, żałosny pęd. Wkurzyły tawuły, bo niby ładnie, ale po zimie trzeba ciąć i znowu startujemy od mikrego krzaczka. A kwiatki są banalne w obsłudze, rozrastają się elegancko.
Obecnie mam fazę na kwiatki "polno-wiejskie" (przetacznik, aksamitki, uczep, szałwia, niezapominajki itp.) i "â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜ ☠â˜â˜☠â˜â˜☠nik" w skrzynkach (fotki soon), ale nawrzucałam też dużo milion bellsów bo szybko rosną A po drugiej stronie, co to jej nie zdążyłam obfocić, są bluszcze, paprocie, iglaki i lawenda.
3. a te irysy to w ogrodzie czy w donicach? Też bym kciała ale obawiam się czy urosną.

Aj see

Niii, irysy only w ogrodzie

Ja jestem bardziej zielona niż kwiatkowa, iglasta - wkurzają mnie osy, pszczoły i inne komary - choć ta kreskówka genialna ! "Film o pszczołach".
Ale jak piszesz, wcale to w praktyce nie je takie łatwe.

Iglaki chyba też najlepiej rosną w gruncie. Chciałam jakąś kosodrzewinkę na taras do donicy, ale obawiam się, że podzieli los cyprysika

Małżu właśnie looknął na Behcia - mówi, że no jakby był mój! I on podziela Twój gust do "retro" klasyki etc. Ławeczka itd. Acz latarnia też mi się meeeeeega podoba. Wyjątkowa!

No nic - pojechał po wałek do malowania, ale jest po kilku kawach, i uwaga ma adrenalinę! więc dziś normalne tempo, zatem murszę spadać. Ja oczywiście dostaję najgorsze roboty - przy oknie, przy kaloryferze No ale trudno, niech się dzieje.

[Margot45]

Napisane przez Redhaired Witch

Przecież można rzuć gumę bez otwierania ust, ćlamkania i podrygiwania żuchwą, sama to uskuteczniam.

Żuć
Może i można, ale tak mi się jakoś wydaje, ze dyskretne przeżuwanie czegokolwiek nie powoduje zwracania uwagi przez osoby postronne.

Wiesz, ze mną jeździ pociągiem taka pani, "na oko" 50+, w Płochocinie wsiada. Co prawda żuje bez otwierania ust, ale robi to tak obrzydliwie (policzki jej latają jak u chomika), ze ja na jej widok zmieniam przedział.

Zresztą, co to za zwyczaje, żuć gumę w miejscu publicznym?! I jeszcze odzywka "może pani swoje zdanie zachować dla siebie" - no po prostu szczyt dobrego wychowania - babsztyl żuje gumę a na zwrócenie uwagi tak reaguje (ma zamiar zareagować) Kiedyś się mówiło "niewychowana młodzież", a ja im się robię starsza tym częściej stwierdzam, ze to wcale nie tzw. młodemu pokoleniu brakuje kultury. Przykre.

[Redhaired Witch]

Napisane przez Margot45

Żuć

Ale pafon, nie zauważyłam
Eee, przesadzasz, powinnaś mieć limuzynę

[Margot45]

Napisane przez Redhaired Witch

Ale pafon, nie zauważyłam
Eee, przesadzasz, powinnaś mieć limuzynę

Powinnam, z kierowcą, bo prawa jazdy niet

Ale skoro nie mam wyjścia i poruszam się komunikacją miejską, nic nie poradzę, ze wiele zachowań ludzkich mnie drażni. I nie zamierzam tego ukrywać.

[aileenn]

Gryszard! Wszelki duch!


Rejcz, mój TŻ ma tak samo powolność we krwi (choć wcale wielki nie jest) - sprzątanie w jego wykonaniu wygląda tak: weźmie szmatę, pomyśli, przetrze trzy półki, stanie, pomyśli, przetrze stół, stanie, wpadnie w zadumę, przetrze go jeszcze raz, skończy przecierać, usiądzie, potoczy wzrokiem... itd., itp. Szlag mnie trafia na miejscu.
A wychodzenie do pracy wygląda toczka w toczkę jak u Ewusi

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Red, balkon Masz rękę do zagospodarowywania przestrzeni. Behcio w kwiatkach

[gryx82]

Napisane przez Redhaired Witch

Gryszard! Myślałam, że mnie przekierowało do jakiegoś starego Baru

Napisane przez rachell111

Ja jestem bardziej zielona niż kwiatkowa, iglasta - wkurzają mnie osy, pszczoły i inne komary - choć ta kreskówka genialna ! "Film o pszczołach"

Szkoda tylko, że przez takie "monokultury ogrodowe" (trawa + iglaki) biedne pszczoły mają jeszcze bardziej pod przysłowiową górkę (a ich populacja zmniejsza się z każdym rokiem niestety). Fakt, to już nie te czasy, gdy przydomowe ogrody składały się z warzyw i kwiatów (a otwarte na oścież okiennice ukazywały ręcznie haftowane, lniane zasłonki i zwisające u powały pęki suszących się ziół) Ostatnio mama przyniosła papierową torebkę z napisem "Zaproś pszczoły do swojego ogrodu", w środku były nasiona jakichś kwiatów do wysiania - wykiełkowały całkiem przyzwoicie, teraz tylko pozostało nam czekać

No nic - pojechał po wałek do malowania, ale jest po kilku kawach, i uwaga ma adrenalinę!

[Ewusia_marchew]

Napisane przez gryx82

Nie moja wina, że tak obrazowo & śmiechowo potrafisz pisać, pfff!

Tak, wiem, nie trzeba mnie uświadamiać, idę do torby --->

Kradzieje!

Takie też mamy na stanie

Jak nie, jak tak? Tzn. nie raz, nie dwa wklejałem przecież zdjęcia z ogrodu Akurat przy oczku wychodzą najładniej, bo reszta... reszta nie jest już tak spektakularna, niestety

---

Pisząc "ostatnia fotka Rysia w ogrodzie" miałem na myśli, że Rysia już nie ma...

Szkoda Rysia

A tak w ogóle to

Napisane przez Betty83

Przykro mi



Ad ogarniania - można pracować dwunastkami i piętnastkami ponad 200h w miesiącu i mieć świeży dwudaniowy obiad tylko do podgrzania w lodówce. Zupa max 2 dni ta sama. I jeszcze można przy tym wyskoczyć w weekend na koncert. Nie starcza mi jeszcze czasu na hennowanie brwi, co Mursz i Neska dziś mogły zaobserwwac i trochę jeszcze mało czasu na sen, ale może sie uda zoptymalizowac.

Ale to raczej tylko kobiety tak potrafią

Ja od kiedy mam Dida to potrafię 5 rzeczy na raz zrobić, bo wiem że czas mi się nie rozmnozy

Napisane przez aileenn

Gryszard! Wszelki duch!


Rejcz, mój TŻ ma tak samo powolność we krwi (choć wcale wielki nie jest) - sprzątanie w jego wykonaniu wygląda tak: weźmie szmatę, pomyśli, przetrze trzy półki, stanie, pomyśli, przetrze stół, stanie, wpadnie w zadumę, przetrze go jeszcze raz, skończy przecierać, usiądzie, potoczy wzrokiem... itd., itp. Szlag mnie trafia na miejscu.
A wychodzenie do pracy wygląda toczka w toczkę jak u Ewusi

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Red, balkon Masz rękę do zagospodarowywania przestrzeni. Behcio w kwiatkach

Fotki obejrzę jak będę przy kompie

[Redhaired Witch]

Napisane przez aileenn

Red, balkon Masz rękę do zagospodarowywania przestrzeni.

Dziękuję! Aaale czy ja wieeem Ot, stawiam co popadnie.

Cyknęłam resztę, zielenina musi się jeszcze rozrosnąć bo trochę bidnie po stronie ławki... Metaloplastyka pewnie nikomu się nie spodoba, ja lubię takie babciowe klimaty Plus fota skrzynko-ogródka ze wszystkim naraz.

Dobra, idę gotować

[Corii]

Napisane przez gryx82

Szkoda tylko, że przez takie "monokultury ogrodowe" (trawa + iglaki) biedne pszczoły mają jeszcze bardziej pod przysłowiową górkę (a ich populacja zmniejsza się z każdym rokiem niestety). Fakt, to już nie te czasy, gdy przydomowe ogrody składały się z warzyw i kwiatów (a otwarte na oścież okiennice ukazywały ręcznie haftowane, lniane zasłonki i zwisające u powały pęki suszących się ziół) Ostatnio mama przyniosła papierową torebkę z napisem "Zaproś pszczoły do swojego ogrodu", w środku były nasiona jakichś kwiatów do wysiania - wykiełkowały całkiem przyzwoicie, teraz tylko pozostało nam czekać

Wszelki duch Pana Bozie chwali Gryxsława przywiało

[Parabelka]

snad zielonej cherbaty

Napisane przez Ewusia_marchew

O właśnie sobie przypomniałam co miałam napisać że mój chłop też tak ma często, on ma zawsze czas a mnie szlag trafia. Idziemy gdzieś z Didem, Did już szału dostaje bo mu gorąco a TŻ wiąże buty jakby to pierwszy raz w życiu robił
Rano do pracy się zbiera 40 minut a musi się tylko umyć i zjeść śniadanie, mnie by to połowę tego czasu zajęło a jeszcze syf w kuchni zostawia bo przecież się do pracy spieszy
No więc chłopy chyba tak mają

mój nie, znaczy tez syf zostawia, ale jeżeli coś robi to szybko i wszystkich jeszcze pogania

Napisane przez Redhaired Witch

1
2. fotek całości jeszcze nie robiłam, póki co Behcio w okolicznościach przyrody

Napisane przez gryx82

Pisząc "ostatnia fotka Rysia w ogrodzie" miałem na myśli, że Rysia już nie ma...

Napisane przez Maja102

Czy jest na sali Tru i Ju?
Co z weekendem? jakiś zlocik w planie?

no fłaśnie ?

Napisane przez Margot45

Kobiecie się wcale nie dziwię, bo sama mam odruch wymiotny jak w miejscu publicznym widzę osobnika z gatunku przeżuwaczy, chwalącego się nowymi (?) plombami i prezentującego emploi lamy w średnim wieku. Dobrze natomiast, ze wysiadłaś, oszczędziłaś współpasażerce swoich chamskich odzywek.

Po pierwsze można żuć gumę bez otwierania ust , po drugie zwracanie uwagi obcej dorosłej osobie , nie zakłócającej porządku publicznego i nie zachowującej się w sposób społecznie nieakceptowalny i niezgodny z prawem , jest co najmniej nie na miejscu . Po trzecie , byłoby miło, gdybyś nieco skorygowała swój sposób wyrażania się

Napisane przez Margot45

Żuć
Może i można, ale tak mi się jakoś wydaje, ze dyskretne przeżuwanie czegokolwiek nie powoduje zwracania uwagi przez osoby postronne.

Wiesz, ze mną jeździ pociągiem taka pani, "na oko" 50+, w Płochocinie wsiada. Co prawda żuje bez otwierania ust, ale robi to tak obrzydliwie (policzki jej latają jak u chomika), ze ja na jej widok zmieniam przedział.

Zresztą, co to za zwyczaje, żuć gumę w miejscu publicznym?! I jeszcze odzywka "może pani swoje zdanie zachować dla siebie" - no po prostu szczyt dobrego wychowania - babsztyl żuje gumę a na zwrócenie uwagi tak reaguje (ma zamiar zareagować) Kiedyś się mówiło "niewychowana młodzież", a ja im się robię starsza tym częściej stwierdzam, ze to wcale nie tzw. młodemu pokoleniu brakuje kultury. Przykre.

a czemu zmieniasz przedział, zamiast zwrócić tej pani uwagę ?

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------

Napisane przez Redhaired Witch

Dziękuję! Aaale czy ja wieeem Ot, stawiam co popadnie.

Cyknęłam resztę, zielenina musi się jeszcze rozrosnąć bo trochę bidnie po stronie ławki... Metaloplastyka pewnie nikomu się nie spodoba, ja lubię takie babciowe klimaty Plus fota skrzynko-ogródka ze wszystkim naraz.

Dobra, idę gotować

O ranyyy

[Maja102]

Napisane przez Betty83

Ad ogarniania - można pracować dwunastkami i piętnastkami ponad 200h w miesiącu i mieć świeży dwudaniowy obiad tylko do podgrzania w lodówce.

Gdzie sprzedają takie wielofunkcyjne lodówki?

[Parabelka]

Napisane przez Maja102

Gdzie sprzedają takie wielofunkcyjne lodówki?

Co mi przypomina, jak ostatnio nalałam wody do czajnika i w celu zagotowania chciałam wstawić do lodówki właśnie

[aileenn]

Napisane przez Parabelka

Co mi przypomina, jak ostatnio nalałam wody do czajnika i w celu zagotowania chciałam wstawić do lodówki właśnie

Też jestem zdolna: wczoraj robiłam pasztet (fasolowy) i w "międzyczasie" herbatę - w ostatniej chwili powstrzymałam się przed wlaniem wrzątku do misy z gotową już masą pasztetową

[Margot45]

Napisane przez Parabelka

a czemu zmieniasz przedział, zamiast zwrócić tej pani uwagę ?

Pani z Płochocina jest charakterystyczna i jej żucie widać z połowy peronu, więc zazwyczaj mam tę minutę, żeby przejść do innej części pociągu, jak ją widzę. Co nie zmienia faktu, ze żucie gumy przez osobę dorosłą w miejscu publicznym uważam za niekulturalne.

A już podawanie tego jako przykład bycia "młodzieżowym" rozśmieszyło mnie do łez

[aileenn]

Napisane przez Redhaired Witch

Dziękuję! Aaale czy ja wieeem Ot, stawiam co popadnie.

Cyknęłam resztę, zielenina musi się jeszcze rozrosnąć bo trochę bidnie po stronie ławki... Metaloplastyka pewnie nikomu się nie spodoba, ja lubię takie babciowe klimaty Plus fota skrzynko-ogródka ze wszystkim naraz.

Dobra, idę gotować

Skoro stawiasz, co popadnie, i osiągasz tak miły oku efekt, to tylko potwierdza, że masz dryg
Z przyjemnością korzystałabym z takiego balkonu

A ja idę sprawdzać, czy wyszło mi ciasto, czy jednak zakalec

[Parabelka]

Napisane przez aileenn

Też jestem zdolna: wczoraj robiłam pasztet (fasolowy) i w "międzyczasie" herbatę - w ostatniej chwili powstrzymałam się przed wlaniem wrzątku do misy z gotową już masą pasztetową

śmieci do lodówki , jedzenie do śmieci albo do zlewu kumpel ostatnio opowiadał jak chciał zrobić sobie jajecznicę - wszystko byłoby dobrze , tylko żółtka z białkami wylądowały w śmieciach, a na patelni skorupki

Napisane przez Margot45

Pani z Płochocina jest charakterystyczna i jej żucie widać z połowy peronu, więc zazwyczaj mam tę minutę, żeby przejść do innej części pociągu, jak ją widzę. Co nie zmienia faktu, ze żucie gumy przez osobę dorosłą w miejscu publicznym uważam za niekulturalne.

A już podawanie tego jako przykład bycia "młodzieżowym" rozśmieszyło mnie do łez

Ale w dalszym ciągu nie rozumiem, dlaczego nie zwrócisz jej uwagi ?

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:43 ----------

Baru , masz pozdrowienia od Karkki , która nie może się zalogować

[Katty_p13]

Gryszardzie przykro mi

A ja żuję gumę publicznie w komunikacji miejskiej szczególnie - czuję się "bardziej świeżo" czując miętę wokół siebie

Redzia piękny balkon

[gryx82]

Napisane przez aileenn

Gryszard! Wszelki duch!

Napisane przez Ewusia_marchew

A tak w ogóle to

Napisane przez Corii

Wszelki duch Pana Bozie chwali Gryxsława przywiało

Se mła!

Napisane przez Parabelka

snad zielonej cherbaty

Fuuu!

Napisane przez Maja102

Gdzie sprzedają takie wielofunkcyjne lodówki?

No wiesz, skoro na rynku są dostępne kuchenki gazowe z zamontowaną w nich zmywarką (takie 3 w 1, bo jeszcze piekarnik, o ile mnie pamięć nie myli), lodówka z funkcją grzania nie wydaje się wcale czymś dziwnym

Napisane przez Parabelka

kumpel ostatnio opowiadał jak chciał zrobić sobie jajecznicę - wszystko byłoby dobrze , tylko żółtka z białkami wylądowały w śmieciach, a na patelni skorupki

To podświadomość dała znać, że organizm minerałów potrzebuje, nie białka

Napisane przez Katty_p13

Gryszardzie przykro mi

Taki kot jak Rysio zdarza się tylko raz w życiu, ech...