Wszystko, co chcecie wiedzieć, a nie macie kogo zapytać cz. 37

[NinaSimone]

Napisane przez MissChievousTess

Do indukcji jako "przejściówkę" możesz kupić specjalną płytkę.
I używać starej kawiarki. A jeśli nie to wszelkie Bialetti polecam.
Ja mam jeszcze MonteCarlo z Tescoma, ale kawa wychodzi słabsza. Bialetti ma chyba szczelniejsze uszczelki i ciśnienie jest większe. A przejścówki płytki w Tescoma też chyba widziałam.

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------


Ja mam i chwalę sobie z powłoką granitową z Ambition. Dobre patelnie granitowe można też taniej niż w Polsce kupić we Włoszech. Ja z nart przywożę, w zwykłych marketach są. Jeśli ktoś znajomy jedzie w Alpy to poproś, może Ci przywiezie.

A jakis model kawiarki polecasz?

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez Keket

Widzę, trochę zachodu z tym jest. Na co dzień noszę okulary, w pracy też bezpieczniej, bo chronią przed kontaktem z krwią, ale na jakieś wyjścia chciałabym zakładać soczewki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No jest trochę zachodu
Dlatego zapytałam Cię na początku jaki masz rodzaj astygmatyzmu, cylindry do tego dochodzą, poza tym z wiekiem wady lubią się powiększać, zmieniać. Zobaczysz co Ci lekarz powie i doradzi

[nalezedociebie]

Czy można mrozić surową kapustę?

[Mitsukki]

Ja bym nie szla do VE, o zadnej sieciowce nie slyszalam tyle negatywnych opinii. No i nie zalezy im na idealnym dobraniu soczewek tylko na opchnieciu swoich produktow. I w ogole smiech na sali na wstepie masz kupowac paczke soczewek za 130zl? A co jak sie okaza jednak zle dobrane?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[patusia22]

Napisane przez nalezedociebie

Czy można mrozić surową kapustę?

można, tyle, że po rozmrożeniu nie będzie nadawała się na surówkę gdyż straci chrupkość ale do zupy czy bigosu jak najbardziej

[Keket]

Napisane przez Mitsukki

Ja bym nie szla do VE, o zadnej sieciowce nie slyszalam tyle negatywnych opinii. No i nie zalezy im na idealnym dobraniu soczewek tylko na opchnieciu swoich produktow. I w ogole smiech na sali na wstepie masz kupowac paczke soczewek za 130zl? A co jak sie okaza jednak zle dobrane?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Babeczka mowila że najpierw będę mierzyła różne i wtedy mi dobiorą, a jak będą pasowały, to mi zamówią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marianna144]

[1=1273bc5d9eab8ca69e607ab 4a8d65503c2bb7223;6969382 6]Dziewczyny, dwa pytania z kategorii sprzątanie:
1) Mam w łazience kabinę prysznicową, ze szkła. Zauważyłam ostatnio, że po myciu kabina błyszczy, ale jak ją "osuszę' to pod światło widać jakby zacieki - jak się przyjrzeć z bardzo bliska to też widać takie wyschnięte krople. Chyba to jakiś osad z wody czy ze środków do kąpieli.
Próbowałam to doszorować, ale pancernie się trzyma. Środek, którym zazwyczaj myję łazienkę nie dał rady, próbowałam też wody z octem i niestety brak efektu - macie może jakieś domowe sposoby albo sprawdzone środki żeby zlikwidować coś takiego? Czy to się może wżarło jakoś w to szkło i już jest nie do uratowania?

2) Potrzebuje nowy mop: chcę kupić taki z wiaderkiem co to niby samo ma 'odwirowywać' wkład myjący. Pytanie jaki będzie lepszy: taki 'okrągły' z frędzlami, czy taki klasyczny, płaski prostokątny?[/QUOTE]

do kabiny proponuje nabłyszczacz do zmywarek. spryskaj zostaw na chwile i spłukaj woda.

[Juli_Juli]

Kupiłam sobie fajny żel do włosów i zauważyłam, że niestety elektryzują mi się po nim włosy. Czy jest jakiś sposób na ten problem, jeśli nadal chciałabym używać żelu?

[joanna_87]

Właśnie mi też się elektryzuja włosy i nie wiem co robić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[IzzieSt]

Pytanie z
Ile miesięcznie udaje Wam się odłożyć "na czarną godzinę"?
Utrzymuję się sama, wynajmuję mieszkanie, w razie utraty pracy/braku kasy mogę wrócić do domu rodzinnego ale na pewno nikt mnie nie będzie utrzymywał. Z jakim zapasem na koncie czujecie się komfortowo psychicznie? Mam wrażenie że im więcej mam tym bardziej się martwię "co jeśli teraz stracę pracę/będę miała wypadek?/jak sobie poradzę?"
Szczerze zazdroszczę jak widzę że znajomi każdą kasę wydają na podróże, imprezy czy alkohol i żyją w zasadzie dniem dzisiejszym, a oszczędności mają max na najbliższy miesiąc.
Czasami łapię się na tym że czegoś sobie odmawiam (wyjście do restauracji czy jakiejś rozrywki) bo wtedy więcej zostanie mi na koncie

[cholernarejestracja]

Napisane przez IzzieSt

Pytanie z
Ile miesięcznie udaje Wam się odłożyć "na czarną godzinę"?
Utrzymuję się sama, wynajmuję mieszkanie, w razie utraty pracy/braku kasy mogę wrócić do domu rodzinnego ale na pewno nikt mnie nie będzie utrzymywał. Z jakim zapasem na koncie czujecie się komfortowo psychicznie? Mam wrażenie że im więcej mam tym bardziej się martwię "co jeśli teraz stracę pracę/będę miała wypadek?/jak sobie poradzę?"
Szczerze zazdroszczę jak widzę że znajomi każdą kasę wydają na podróże, imprezy czy alkohol i żyją w zasadzie dniem dzisiejszym, a oszczędności mają max na najbliższy miesiąc.
Czasami łapię się na tym że czegoś sobie odmawiam (wyjście do restauracji czy jakiejś rozrywki) bo wtedy więcej zostanie mi na koncie

Ja z domu wyniosłam przekonanie, że powinno się mieć na koncie tyle, żeby "w razie wu" wystarczyło na pół roku życia, a minimum 3 miesiące.

Zazwyczaj starałam się odkładać 10% pensji, w dobrych miesiącach 20%, ale odkąd prowadzę własną działalność, to nie mam pojęcia co się dzieje z moimi finansami więc raz odłożę 1000zł miesięcznie, a raz 100zł.

[NinaSimone]

Napisane przez IzzieSt

Pytanie z
Ile miesięcznie udaje Wam się odłożyć "na czarną godzinę"?
Utrzymuję się sama, wynajmuję mieszkanie, w razie utraty pracy/braku kasy mogę wrócić do domu rodzinnego ale na pewno nikt mnie nie będzie utrzymywał. Z jakim zapasem na koncie czujecie się komfortowo psychicznie? Mam wrażenie że im więcej mam tym bardziej się martwię "co jeśli teraz stracę pracę/będę miała wypadek?/jak sobie poradzę?"
Szczerze zazdroszczę jak widzę że znajomi każdą kasę wydają na podróże, imprezy czy alkohol i żyją w zasadzie dniem dzisiejszym, a oszczędności mają max na najbliższy miesiąc.
Czasami łapię się na tym że czegoś sobie odmawiam (wyjście do restauracji czy jakiejś rozrywki) bo wtedy więcej zostanie mi na koncie

Mam taka zasade, ze po oplacie wszystkiego, kupnie jedzenia itd. Odkladam 200zl. Dodatkowo nie w kazdym miesiacu cos kupuje (swoje kaprysy), bo wole 2 miesiace poczekac i z spokojem np na cos uzbierac.

[invisible_01]

Mam sporo ciuchów, które kupiłam na wyprzedażach bardzo tanio, już nie chodzę, ale nadal są w bardzo dobrym stanie. Sprzedawanie tego po sztuce w necie za 10-15 zł to jednak sporo roboty (zdjęcia, wymiary itp.), ale jednak wywalić szkoda. Czy jakieś ciucholandy przyjmują paki ciuchów? I czy ktokolwiek wie, ile można zyskać? Płacą od wagi czy od sztuki?

[NinaSimone]

Napisane przez cholernarejestracja

Ja z domu wyniosłam przekonanie, że powinno się mieć na koncie tyle, żeby "w razie wu" wystarczyło na pół roku życia, a minimum 3 miesiące.

Zazwyczaj starałam się odkładać 10% pensji, w dobrych miesiącach 20%, ale odkąd prowadzę własną działalność, to nie mam pojęcia co się dzieje z moimi finansami więc raz odłożę 1000zł miesięcznie, a raz 100zł.

Podpisuje sie pod tym

[invisible_01]

Napisane przez IzzieSt

Pytanie z
Ile miesięcznie udaje Wam się odłożyć "na czarną godzinę"?
Utrzymuję się sama, wynajmuję mieszkanie, w razie utraty pracy/braku kasy mogę wrócić do domu rodzinnego ale na pewno nikt mnie nie będzie utrzymywał. Z jakim zapasem na koncie czujecie się komfortowo psychicznie? Mam wrażenie że im więcej mam tym bardziej się martwię "co jeśli teraz stracę pracę/będę miała wypadek?/jak sobie poradzę?"
Szczerze zazdroszczę jak widzę że znajomi każdą kasę wydają na podróże, imprezy czy alkohol i żyją w zasadzie dniem dzisiejszym, a oszczędności mają max na najbliższy miesiąc.
Czasami łapię się na tym że czegoś sobie odmawiam (wyjście do restauracji czy jakiejś rozrywki) bo wtedy więcej zostanie mi na koncie

Staram się odkładać każdego miesiąca 30% mojej pensji.

[Devon_rose]

Napisane przez invisible_01

Mam sporo ciuchów, które kupiłam na wyprzedażach bardzo tanio, już nie chodzę, ale nadal są w bardzo dobrym stanie. Sprzedawanie tego po sztuce w necie za 10-15 zł to jednak sporo roboty (zdjęcia, wymiary itp.), ale jednak wywalić szkoda. Czy jakieś ciucholandy przyjmują paki ciuchów? I czy ktokolwiek wie, ile można zyskać? Płacą od wagi czy od sztuki?

W moim mieście jest skup. Płacą 1 zł za kg.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez invisible_01

Mam sporo ciuchów, które kupiłam na wyprzedażach bardzo tanio, już nie chodzę, ale nadal są w bardzo dobrym stanie. Sprzedawanie tego po sztuce w necie za 10-15 zł to jednak sporo roboty (zdjęcia, wymiary itp.), ale jednak wywalić szkoda. Czy jakieś ciucholandy przyjmują paki ciuchów? I czy ktokolwiek wie, ile można zyskać? Płacą od wagi czy od sztuki?

Może zrób pakę ubrań za np 150zł?
Tak jak to dzieciaczkom się robi np paka ubrań dla 2-latki
Wiesz, ktoś może szybko schudł albo przytył i na gwałt potrzebuje większych/mniejszych ciuchów...
albo np w paczce lepiej się opłaca kupić 5 sukienek niż każdą oddzielnie

[invisible_01]

Napisane przez Devon_rose

W moim mieście jest skup. Płacą 1 zł za kg.

Szałowo 1kg koszul to chyba całkiem sporo, a tylko 1 zł...

[Mitsukki]

Napisane przez Keket

Babeczka mowila że najpierw będę mierzyła różne i wtedy mi dobiorą, a jak będą pasowały, to mi zamówią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jesli wczesniej nie nosilas soczewek to pierwsze wkladanie nie bedzie przyjemne. W dodatku mierzenie roznych modeli. No i co innego zalozyc w salonie, a co innego nosic przez miesiac - moze sie okazac ze jednak sa dla ciebie za miekkie/za twarde, przepuszczaja za malo powietrza.
Zupełnie poważnie, nie rozumiem dlaczego tak bardzo chcesz isc do najbardziej odradzanej sieciowki. Na wizażu jest wątek o soczewkach kontaktowych, niestety z telefonu nie mogę wkleić linka. Zapytaj, nikt ci tam VE tez nie poleci


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Keket]

Napisane przez Mitsukki

Jesli wczesniej nie nosilas soczewek to pierwsze wkladanie nie bedzie przyjemne. W dodatku mierzenie roznych modeli. No i co innego zalozyc w salonie, a co innego nosic przez miesiac - moze sie okazac ze jednak sa dla ciebie za miekkie/za twarde, przepuszczaja za malo powietrza.
Zupełnie poważnie, nie rozumiem dlaczego tak bardzo chcesz isc do najbardziej odradzanej sieciowki. Na wizażu jest wątek o soczewkach kontaktowych, niestety z telefonu nie mogę wkleić linka. Zapytaj, nikt ci tam VE tez nie poleci


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Poszukam tego wątku. Wybrałam VE, bo akurat był po drodze B-)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez IzzieSt

Pytanie z
Ile miesięcznie udaje Wam się odłożyć "na czarną godzinę"?
Utrzymuję się sama, wynajmuję mieszkanie, w razie utraty pracy/braku kasy mogę wrócić do domu rodzinnego ale na pewno nikt mnie nie będzie utrzymywał. Z jakim zapasem na koncie czujecie się komfortowo psychicznie? Mam wrażenie że im więcej mam tym bardziej się martwię "co jeśli teraz stracę pracę/będę miała wypadek?/jak sobie poradzę?"
Szczerze zazdroszczę jak widzę że znajomi każdą kasę wydają na podróże, imprezy czy alkohol i żyją w zasadzie dniem dzisiejszym, a oszczędności mają max na najbliższy miesiąc.
Czasami łapię się na tym że czegoś sobie odmawiam (wyjście do restauracji czy jakiejś rozrywki) bo wtedy więcej zostanie mi na koncie

Na razie nie odkładam za bardzo Tzn w ciągu 10 miesięcy odłożyłam 2 pensje, ale to nie na czarną godzinę, tylko na przeprowadzkę. Ale trochę szalałam w zeszłym roku + miałam kilka dużych jednorazowych wydatków.

Zapisz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez IzzieSt

Pytanie z
Ile miesięcznie udaje Wam się odłożyć "na czarną godzinę"?
Utrzymuję się sama, wynajmuję mieszkanie, w razie utraty pracy/braku kasy mogę wrócić do domu rodzinnego ale na pewno nikt mnie nie będzie utrzymywał. Z jakim zapasem na koncie czujecie się komfortowo psychicznie? Mam wrażenie że im więcej mam tym bardziej się martwię "co jeśli teraz stracę pracę/będę miała wypadek?/jak sobie poradzę?"
Szczerze zazdroszczę jak widzę że znajomi każdą kasę wydają na podróże, imprezy czy alkohol i żyją w zasadzie dniem dzisiejszym, a oszczędności mają max na najbliższy miesiąc.
Czasami łapię się na tym że czegoś sobie odmawiam (wyjście do restauracji czy jakiejś rozrywki) bo wtedy więcej zostanie mi na koncie

Jak mam z czego odkładać to robię tak:
1. Płacę wszystkie zobowiązania
2. "Odkładam" a właściwie zostawiam na koncie tyle ile potrzebuję na jedzenie i ogólne codzienne wydatki typu szampon czy tam proszek do prania i staram się za to żyć (mniej więcej wiem już ile mi na to idzie).
3. Resztę przelewam na oszczędnościowe.

W razie W. wydaję z oszczędnościowego na te wypady, kino, jeziorko, łyżwy itd. (chociaż zazwyczaj wtedy wpada wesele i trzeba się pozbyć większej kwoty a już nie wspomnę o lecie nie tym co było tylko poprzednim gdzie miałam 4 wesela )
Mimo wszystko odkładam tyle ile mi zostaje po odliczeniu życia codziennego (raczej półki życiowej nie podnoszę ze względu na większe zarobki). No chyba, że bym nagle zaczęła zarabiać z 1000zł więcej to odrobinę bym sobie półkę życiową podniosła

[IzzieSt]

Napisane przez cholernarejestracja

Ja z domu wyniosłam przekonanie, że powinno się mieć na koncie tyle, żeby "w razie wu" wystarczyło na pół roku życia, a minimum 3 miesiące.

Zazwyczaj starałam się odkładać 10% pensji, w dobrych miesiącach 20%, ale odkąd prowadzę własną działalność, to nie mam pojęcia co się dzieje z moimi finansami więc raz odłożę 1000zł miesięcznie, a raz 100zł.

Napisane przez NinaSimone

Mam taka zasade, ze po oplacie wszystkiego, kupnie jedzenia itd. Odkladam 200zl. Dodatkowo nie w kazdym miesiacu cos kupuje (swoje kaprysy), bo wole 2 miesiace poczekac i z spokojem np na cos uzbierac.

Napisane przez invisible_01

Staram się odkładać każdego miesiąca 30% mojej pensji.

Dzięki wielkie! Zatem muszę trochę wyluzować. Wydaje mi się ze moja obawa jest spowodowana tym, że w domu rodzinnym nigdy jakoś specjalnie się nie przelewało, był sytuacje naprawdę złe i zdarzyło się że pożyczaliśmy kasę od znajomych przez co nigdy nie miałam takiego komfortu że nie musiałam patrzeć co kupuję i liczyć ile mi zostanie jak to kupię i czy na pewno wystarczy

[201708160922]

Napisane przez Keket

Zapisałam się na za tydzień na dobranie szkieł kontaktowych w VE. Jak to wygląda? Będę mierzyła różne szkła?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak widzę, jestem w mniejszości. Kupowałam okulary w VE, mój TŻ również, jesteśmy zadowoleni. Dobierałam tam też soczewki. Z badań byłam zawsze zadowolona, były różnorodne, za każdym razem poświęcono mi wystarczająco dużo czasu, nigdy nie wyszłam z niedosytem. Poprzednim razem chodziłam po różnych salonach optycznych, byłam też w polecanym Fielmanie i choć nie mam wyjątkowo niekształtnej twarzy, ot, przeciętna, regularna, owalna, to nie znalazłam oprawek w innym salonie niż VE. Gdy tam dobierałam soczewki, babka zaproponowała mi dwie firmy, obie dość popularne. W sumie nie wiem, jak powinno wyglądać prawidłowe dobranie soczewek, ponieważ gdy po raz pierwszy dobierałam soczewki (jakieś 10 lat temu) w salonie przymierzałam tylko jedne.

Dodam, że ze szkłami z VE nie miałam żadnych problemów, a w okularach, które mam teraz, zakupionych u innego optyka, mam rysę, która powstała nie wiadomo jak, nie wiadomo kiedy �� Nie reklamuję VE, mówię tylko, że jestem zadowolona z ich usług.

[invisible_01]

Napisane przez CzasKomety

Jak widzę, jestem w mniejszości. Kupowałam okulary w VE, mój TŻ również, jesteśmy zadowoleni. Dobierałam tam też soczewki. Z badań byłam zawsze zadowolona, były różnorodne, za każdym razem poświęcono mi wystarczająco dużo czasu, nigdy nie wyszłam z niedosytem. Poprzednim razem chodziłam po różnych salonach optycznych, byłam też w polecanym Fielmanie i choć nie mam wyjątkowo niekształtnej twarzy, ot, przeciętna, regularna, owalna, to nie znalazłam oprawek w innym salonie niż VE. Gdy tam dobierałam soczewki, babka zaproponowała mi dwie firmy, obie dość popularne. W sumie nie wiem, jak powinno wyglądać prawidłowe dobranie soczewek, ponieważ gdy po raz pierwszy dobierałam soczewki (jakieś 10 lat temu) w salonie przymierzałam tylko jedne.

Dodam, że ze szkłami z VE nie miałam żadnych problemów, a w okularach, które mam teraz, zakupionych u innego optyka, mam rysę, która powstała nie wiadomo jak, nie wiadomo kiedy �� Nie reklamuję VE, mówię tylko, że jestem zadowolona z ich usług.

Mnie od VE odstraszają ceny. Niestety jest to sieciówka, mają swoje salony w bardzo dobrych lokalizacjach, które zapewne sporo kosztują, plus reklama, plus coś tam, no i to da się odczuć. Nie wątpię w ich jakość, ale niestety ceny oprawek i szkieł mają według mnie naprawdę z kosmosu, gdzie za tego samego producenta zapłacę gdzieś indziej o wiele, wiele taniej.

[kuki9]

Napisane przez invisible_01

Mam sporo ciuchów, które kupiłam na wyprzedażach bardzo tanio, już nie chodzę, ale nadal są w bardzo dobrym stanie. Sprzedawanie tego po sztuce w necie za 10-15 zł to jednak sporo roboty (zdjęcia, wymiary itp.), ale jednak wywalić szkoda. Czy jakieś ciucholandy przyjmują paki ciuchów? I czy ktokolwiek wie, ile można zyskać? Płacą od wagi czy od sztuki?

Lumpy zazwyczaj nie skupują (wiem bo sama chciała opchnąć) bo muszą być zdezynfekowane etc.
Nie licz na nic, chyba, że masz naprawdę szałowe sztuki dobrych marek - to może przy dobrych wiatrach zejść na allegro. Ale musisz zrobić dobre fotki. Reszta nie ma szans. Wiem bo też miałam problem z prawie/jak nowymi ciuchami. Kiedyś się sprzedawało, teraz raczej słabo. I już nawet nie myślałam, żeby odzyskać choć 20% ceny wyjściowej ale żeby po prostu nie wywalić na śmietnik. Niestety większość oddałam za free a resztę wystawiłam obok śmietnika.

[invisible_01]

Napisane przez kuki9

Lumpy zazwyczaj nie skupują (wiem bo sama chciała opchnąć) bo muszą być zdezynfekowane etc.
Nie licz na nic, chyba, że masz naprawdę szałowe sztuki dobrych marek - to może przy dobrych wiatrach zejść na allegro. Ale musisz zrobić dobre fotki. Reszta nie ma szans. Wiem bo też miałam problem z prawie/jak nowymi ciuchami. Kiedyś się sprzedawało, teraz raczej słabo. I już nawet nie myślałam, żeby odzyskać choć 20% ceny wyjściowej ale żeby po prostu nie wywalić na śmietnik. Niestety większość oddałam za free a resztę wystawiłam obok śmietnika.

Akurat ze sprzedażą nie mam problemów, bo już bardzo dużo rzeczy wystawiłam. Nie mam żadnych topowych marek, ale raczej tych znanych jak Mango, Zara, Bershka, H&M. Problem w tym, że chcąc sprzedać ciuch muszę ten ciuch ładnie wywiesić, zrobić zdjęcia na sobie, dokładnie wymierzyć, a potem to wszystko opisać na allegro, zdjęcia zgrać i tam wstawić itp. itd. Jeśli jakąś rzecz chcę sprzedać za 20 zł, to po prostu w pewnym momencie mi się nie chce, ale mimo wszystko koniec końców kilka takich rzeczy naprawdę daje ładną sumkę.

Dobry jest pomysł z tą paką ubrań, muszę spróbować.

[201708160922]

Napisane przez invisible_01

Mnie od VE odstraszają ceny. Niestety jest to sieciówka, mają swoje salony w bardzo dobrych lokalizacjach, które zapewne sporo kosztują, plus reklama, plus coś tam, no i to da się odczuć. Nie wątpię w ich jakość, ale niestety ceny oprawek i szkieł mają według mnie naprawdę z kosmosu, gdzie za tego samego producenta zapłacę gdzieś indziej o wiele, wiele taniej.

Tak, tu masz 100% racji, dlatego ostatnio robiłam w innym miejscu i teraz czaję się na nowy salon koło miejsca mojej pracy.

Co do ciuchów, jako osoba nienawidząca biegania po sklepach, przymierzania itd. i w dodatku mało zarabiająca chętnie kupiłabym pakę ubrań. Wystawianie jest mega czasochłonne i średni adekwatne do wartości ubrań (żeby zdjęcie zachęcało, to nie wystarczy niestety cyknąc fotki).

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja tak kupowałam właśnie bardzo dużo dziecięcych ubrań, nie chciało mi się bawić w pojedyncze aukcje, tylko od razu paka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ville]

Napisane przez IzzieSt

Pytanie z
Ile miesięcznie udaje Wam się odłożyć "na czarną godzinę"? (...) Z jakim zapasem na koncie czujecie się komfortowo psychicznie? Mam wrażenie że im więcej mam tym bardziej się martwię "co jeśli teraz stracę pracę/będę miała wypadek?/jak sobie poradzę?

Obecnie nie odkładam wiele, bo i nie zarabiam dużo, ale staram się żyć oszczędnie, bo lubię, gdy widzę, że zgromadzone pieniądze mi rosną na koncie.
Bezpiecznie czuję się z 10000 PLN. Żeby w razie czarnej godziny móc się utrzymać. Miałam mniej zgromadzone, ale blisko powyższej sumy i musiałam ruszyć zapasy, bo ta czarna godzina wybiła. Wszystkie oszczędności poszły, nie wyobrażam sobie, co by było, gdybym ich nie miała. Teraz odbudowuję moją "poduszkę bezpieczeństwa" od początku