Spotkania Wielkopolanek :) odc.3

[MoniaK]

Napisane przez AaniaA

jakas chandre mam . moze to przez ta pogode.

Te skoki ciśnienia są rzeczywiście bardzo męczące wczoraj myślałam że mi głowa odpadnie i usnę na stojąco

[Evka]

Dziewczyny ja to jestem tragiczna W niedziele Iga zaprosila mnie do siebie to napisalam, że moge we wtorek. Wczoraj kolezanka przypomniala mi, że obiecałam jej wspólne wyjscie na piknik lotniczy choc mnie samoloty nudzą ale stwierdziłam, ze taki dzien na powietrzu to dobra rzecz. Musialam więc ze wstydem odwolać spotkanie z Igą
Najlepsze(najgorsze) w tym wszystkim jest to, ze juz wczoraj wieczorem napisalam kolezance, że jesli pogoda sie nie poprawi to nie jade. Ona pojechała sama, pomimo wszystko i sie zastanawiam czy jej tam deszcz nie rozpuscil i wiatr nie porwal. Ja juz wystarczająco nasiąknełam wodą w Opalenicy a temperatura dzis o wiele niższa więc przeziębienie murowane.

Wczoraj mialam niezłą przygode gdy wracalam z koleżanką z miasta. W pólowie drogi tak zaczeło lac ze nie wysiadłysmy z tramwaju, dojechałyśmy do pętli na Górczyn a do domu powrót taksówką bo juz ostatnie autobusy odjechały. Oczywiscie wpakowalyśmy się w kilka kałuż po drodze i blotko ale przynajmniej nie zmokłyśmy jak szczury.

[MoniaK]

Ewka, jesteś boska

[Camilla]

Dziewczyny, ja byłam wczoraj na spotkaniu (?), randce(?) po raz pierwszy od prawie 2 lat i nie wiem...Normalny, miły chłopak (ale mógłby być wyższy), fajnie sie gadało, ale ja sama nie wiem, jakoś nie poczułam tej iskry, jakiegoś większego wrażenia na mnie nie zrobił. Nie wiem czy stałam się jakaś wymagająca, wybredna, może coś ze ,mną nie tak? Bardzo źle się z tym czuje, ogólnie mam złe samopoczucie psychofizyczne .
Oczywiście nie traktuje poznanych chłopaków jako moich potencjalnych partnerów, niemniej jednak jakieś tam wyobrażenie mam. Czuje, ze mu sie spodobałam i był bardzo entuzjastycznie nastawiony kiedy mu powiedziałam "do zobaczenia". Ehhh ale dołek

[AaniaA]

Ewa Ty to zawsze masz przygody . i parasola oczywiscie nie mialas .

Camilla nie zadreczaj sie . nic na sile. to od razu nie przyjdzie. w podswiadomosci na pewno szukasz zastepcy T. i dlatego tak sie czujesz. troche czasu Ci potrzeba Kochana .

wczoraj tz, ja i moj synio pomagalismy przyjaciolce w pakowaniu. wlascicielka (starsza pani) dala jej tak w kosc, ze w przeciagu dnia znajoma podjela decyzje, ze sie wyprowadza. czesc rzeczy pojechala do moich tesciow, a ubrania i kosmetyki sa u nas. teraz mamy nowa wspollokatorke , ktora i tak dzisiaj wyjechala na prawie dwa tygodnie. potem nas nie bedzie. maly jedzie do moich rodzicow. nie wiemy jakie teraz sa ceny wynajmu. znajoma mieszkala w ostatnim miejscu ponad dwa lata. to jest prawdziwe powiedzenie "ciasne, ale wlasne".

[Evka]

Napisane przez AaniaA

Ewa Ty to zawsze masz przygody . i parasola oczywiscie nie mialas .

Oczywiście. Jak wychodzilam niebo bylo czyściutkie i ponad 25'C

Kamila nic na siłę! Wszystko z Toba wporządku, nikt nigdy nie mówił, że każdy napotkany sympatyczny facet musi się nadawać na coś więcej. Zaproponuj mu co najwyżej spotkania stricte towarzyskie i tyle.

[koculek]

Napisane przez Camilla

Dziewczyny, ja byłam wczoraj na spotkaniu (?), randce(?) po raz pierwszy od prawie 2 lat i nie wiem...Normalny, miły chłopak (ale mógłby być wyższy), fajnie sie gadało, ale ja sama nie wiem, jakoś nie poczułam tej iskry, jakiegoś większego wrażenia na mnie nie zrobił. Nie wiem czy stałam się jakaś wymagająca, wybredna, może coś ze ,mną nie tak? Bardzo źle się z tym czuje, ogólnie mam złe samopoczucie psychofizyczne .
Oczywiście nie traktuje poznanych chłopaków jako moich potencjalnych partnerów, niemniej jednak jakieś tam wyobrażenie mam. Czuje, ze mu sie spodobałam i był bardzo entuzjastycznie nastawiony kiedy mu powiedziałam "do zobaczenia". Ehhh ale dołek

Kamila to nie tak latwo, zeby zaiskrzylo z obu stron. Ja przez rok 2 razy w tygodniu chodzilam na randki zanim spotkalam faceta, gdzie zaiskrzylo z obu stron.
To prawdopodobienstwo niczym wygranie szostki w totka, ale warto czekac

[AaniaA]

Napisane przez koculek

Ja przez rok 2 razy w tygodniu chodzilam na randki zanim spotkalam faceta, gdzie zaiskrzylo z obu stron.

no to niezle .

[Evka]

Napisane przez koculek

To prawdopodobienstwo niczym wygranie szostki w totka, ale warto czekac

Może to wyrwane z kontekstu ale wg mnie nie nalezy czekać na faceta, sam się znajdzie. Jeśli ktoś nam przeznaczony gdzieś tam jest to napewno los z nim zetknie.
Nie wyobrazam sobie chodzic na randki w ciemno czy nie wiadomo jakie. Jesli ktogoś spotkam i coś od razu zaiskrzy to wtedy randka, w innym przypadku działanie siłowe. Jesli idzie sie na spotkanie i mysli "teraz mi sie nie podoba ale może coś w nim odkryje" to dostarcza sobie tylko niepotrzebnych problemów i tzw. ogona, który po pierwszym spotkaniu nie chce się odczepic i meczy. Dla mnie w tym wszystkim najważniejszy jest luz.

To mówiłam ja, ekspert od randek

[koculek]

Napisane przez Evka

Może to wyrwane z kontekstu ale wg mnie nie nalezy czekać na faceta, sam się znajdzie. Jeśli ktoś nam przeznaczony gdzieś tam jest to napewno los z nim zetknie.
Nie wyobrazam sobie chodzic na randki w ciemno czy nie wiadomo jakie. Jesli ktogoś spotkam i coś od razu zaiskrzy to wtedy randka, w innym przypadku działanie siłowe. Jesli idzie sie na spotkanie i mysli "teraz mi sie nie podoba ale może coś w nim odkryje" to dostarcza sobie tylko niepotrzebnych problemów i tzw. ogona, który po pierwszym spotkaniu nie chce się odczepic i meczy. Dla mnie w tym wszystkim najważniejszy jest luz.

To mówiłam ja, ekspert od randek

Evka wlasnie wrocilam tu, zeby jeszcze dodac do mojego postu (choc mnie wyreczylas wlasnie ), ze umawialam sie na te randki a i tak zaiskrzylo przy przypadkowym spotkaniu

[Evka]

Napisane przez koculek

Evka wlasnie wrocilam tu, zeby jeszcze dodac do mojego postu (choc mnie wyreczylas wlasnie ), ze umawialam sie na te randki a i tak zaiskrzylo przy przypadkowym spotkaniu

[Camilla]

Dzieki dziewczyny za pocieszenie.
Wiem, ze nic na siłę, ja nie miałam planów wczoraj po pracy wiec dałam sie namówic, ale nie byłam do tego spotkania 100% przekonana.
W ksiązce która obecnie czytam, wyczytalam, ze dopóty dopóki nie wybacze swojemu poprzedniemu partnerowi, moje serce nie otworzy sie na uczucie, na miłośc. Bedę ja od siebie odpychać. Coś w tym jest, ale ja póki co nie potrafię . Za bardzo mnie zranił i upokorzył

[Evka]

Napisane przez Camilla

W ksiązce która obecnie czytam, wyczytalam, ze dopóty dopóki nie wybacze swojemu poprzedniemu partnerowi, moje serce nie otworzy sie na uczucie, na miłośc. Bedę ja od siebie odpychać. Coś w tym jest, ale ja póki co nie potrafię . Za bardzo mnie zranił i upokorzył

Odpuśc sobie wszelkie poradniki bo tam bzdury wypisują. Ja przez jakiś czas bycia z innym facetem nie wybaczyłam byłemu tego jak mnie potraktował ( miał czelnośc mnie rzucić gówniara ze mnie byla straszna) co w ogóle nie mialo wpływu na następny związek. Jeśli nie potrafisz wykrzesać z siebie żadnych uczuć tzn. ze nie spotkałaś jeszcze własciwej osoby i póki co tak to widzisz. Jesli na horyzoncie pojawi się ten odpowiedni to wszystko co było kiedyś przestanie mieć znaczenie. Nie mówie, że zniknie bo takie doświadczenia w nas zostają. Stanie się mało ważnym epizodem w drodze do pelni szczęscia z kimś innym.

Co do w/w bylego to mnie po jakimś czasie przeprosił

[Camilla]

Evcia przeczytac nie zaszkodzi, moze pozwoli mi spojrzec na pewne rzeczy z innej strony, moze pozwoli zrozumiec. Zobaczymy . Kolega mnie gdzies dzisiaj próbował wyciagnąc ale sie nie zgodziłam bo dzisiaj ide na salse

[MoniaK]

Kamila, zgadzam się w zupełności z ekspertem od randek
Nic na siłę ale cieszę się, że zdecydowałaś się umówić, to dobry znak

[AaniaA]

Nati dziekuje za pomoc . na szczescie jakos nie udalo sie tz-owi kupic. i dobrze, bo napalil sie jak dziki zajac i nie sprawdzil wszystkiego. oczywiscie to byla moja wina (tylko jaka?), ze mu nie poszlo. szkoda gadac... no i dzisiaj wiadomo, ze mam spierniczony humor.

[natii4]

Napisane przez AaniaA

Nati dziekuje za pomoc . na szczescie jakos nie udalo sie tz-owi kupic. i dobrze, bo napalil sie jak dziki zajac i nie sprawdzil wszystkiego. oczywiscie to byla moja wina (tylko jaka?), ze mu nie poszlo. szkoda gadac... no i dzisiaj wiadomo, ze mam spierniczony humor.

Nie ma za co Aniu Ale jakieś problemy przy płatności nastąpiły?

[AaniaA]

Napisane przez natii4

Ale jakieś problemy przy płatności nastąpiły?

nawet nie wiem. nie obchodzi mnie to. niech sobie radzi sam.

[Camilla]

Hej hej
Ale mam zakwasy po wczorajszym kursie, jak tak dalej pójdzie to od machania biodrami wyrobie sobie talie osy .

[natii4]

Napisane przez AaniaA

nawet nie wiem. nie obchodzi mnie to. niech sobie radzi sam.

[MoniaK]

Napisane przez AaniaA

nawet nie wiem. nie obchodzi mnie to. niech sobie radzi sam.

Ania, co to za sprzeczki małżeńskie?

Kamila, zazdroszczę bo też bym chciała sobie tak pomachać biodrami

[IIGGAA]

Dobry wieczór kochane . TŻcik przyjechał cały i zdrowy, ale o dzień później, dlatego dopiero teraz się odzywam. U mnie nic nowego: dziecko, dom, spacery, zakupy, gotowanie, spanie i tak w kółko .

AniuA tak strój kąpielowy mam i nawet bikini , przy okazji muszę się pochwalić że schudłam i wchodzę w spodnie z 2004r .

Evciu trzeba było przyjechać do mnie, jak i tak nie poszłaś z koleżanką .

Camillko pomału ze spokojem, a wszystko się ułoży i facet sam się znajdzie ale taki który będzie Cię szanował i kochał, bo na takiego zasługujesz
.


Acha, nie wiem czy już wiecie ale w Galerii Marcelin w piątek jest noc zakupów do 1:00 w nocy.

[Camilla]

Monika, ty jestes wystarczająco szczupła bez machania bioderkami
Ale mi dzisiaj cisnienie spadło, ok. 18:00 oczy miałam na lewarki i uciełam sobie prawie 2 godzinna drzemke.
Dziewczyny, ten poradnik nie jest taki zły, wydaje mi sie ze facet ma sporo racji w tym co pisze. Jesli któras z was byłaby zainteresowana to moge przesłac na maila
A co ze spotkaniem, pasuje wam ten 13sty w piątek?

[AaniaA]

co do spotkania - to u mnie wszystko sie zmienia jak w kalejdoskopie (chodzi mi o wyjazdy), wiec jeszcze wyjdzie, ze bedzie mi pasowac . a moze by tam wczesniej zrobic spotkanie, np. za tydzien w piatek, tj. 6 lipca .

Monia co do sprzeczki to moj tz chodzi teraz jak przecinak, gdyz rozkreca ten II biznes i wszystko sie przesuwa w czasie i na kim sie wyladowuje... oczywiscie, ze na mnie . ale juz sie z nim rozmowilam. nie wiem na jak dlugo to wystarczy.

[Evka]

Napisane przez IIGGAA

Evciu trzeba było przyjechać do mnie, jak i tak nie poszłaś z koleżanką .

Nie chciałam Ci przez moje szalone pomysły psuć planu dnia i nagle na 2h przed przyjazdem powiedzieć, że jednak będe choć wczesniej odwołałam

Dziewczyny ale jestem wściekła! Śniło mi się, ze słucham kiepskiego radia, budze sie o 7 a tu sie okazało, że moja durna sąsiadka znów slucha muzyki! Gąsowski, Niemen i Budka Suflera grało u niej chyba na caly regulator
Poza tym w nocy ok. 1 dostalam okres Zwykle mam rano lub w ciągu dnia ale tym razem w nocy mnie dopadlo. Ta muzyka tylko mnie dobiła


6 lipca mi pasuje

Aniu

[Camilla]

A ja mam taką huśtawkę nastrojów, że szkoda gadać. Spałam w nocy tylko 3 h, bo włączyło mi się myślenie, wszystko mi sie znowu skumulowało. Nosze się z zamiarem napisania do niego maila, wieczorem, takiego normalnego, poinformowania go, ze wiem o wszystkim, co robił za moimi plecami, żeby zastanowił się następnym razem czy chce wiązać się z kobietą, bo potrafi tylko ranić itd. wszystkie moje przemyślenia i rozważania co do niego. Może się zastanowi nad sobą, ale znając go to na pewno nie. Normalny mail, bez żadnych agresywnych stwierdzeń, podejrzewam, ze pewnie go nawet nie doczyta do końca i na 100% zostawi bez komentarza, ale muszę to z siebie wyrzucić, przelać to na niego. Wczorajszy wieczór, i prawie cała noc spędziłam na rozmyślaniach, potem śniły mi sie jakieś koszmary z nim związane. Moja mama zrobiła mi przed 5:00 pobudkę, bo była przekonana, ze dochodzi 6:00 i zaspałam, okazało się, że źle im zegar chodzi w pokoju. Miałam wstać pół godziny później, ale już potem nie zasnęłam.
Mam strasznego doła dzisiaj, jak to określił poradnik mam tzw. fazę "przypływu" kiedy znowu zaczynam myśleć o nim, o naszym związku, o tym co było, co złego mnie spotkało. Jest jeszcze tzw. faza odpływu kiedy wydaje mi się, ze jest wszystko ok., super mam samopoczucie i ogólnie jestem bardzo radosna.
tak bym chciała, żeby to sie w końcu skończyło

[IIGGAA]

Dziewczyny proszę nie zmieniajcie daty spotkania i zostańmy przy 13-tym lipca, ja też bym chciała być obecna na spotkaniu, a 6 lipca to jest niemożliwe.

Camilla nie rozumiem Cię po co chcesz do niego pisać, wyjaśniać dzięki takim zachowaniom pielęgnujesz w sobie gorycz i żal, a on oleje to wszystko co mu napiszesz, myślisz że sie zmieni lub przemyśli swoje zachowanie-zapomnij, jego nie obchodzi to że ty wiesz o wszystkim, on ma z tego satysfakcję że był na tyle sprytny i potrafił Ci mydlić oczy, nie licz tu na przyjaźń, lepiej skasuj jego numer tel. gg maila i adres, po prostu daj sobie już z nim spokój i ŻYJ WŁASNYM ŻYCIEM.

[AaniaA]

Camilla ja tez uwazam, ze nie powinnas nic pisac . szkoda Twoich nerwow, a on i tak sobie nic z tego nie zrobi. jak nie odpisze to jeszcze bardziej bedziesz zla i rozzalona.

no to niech zostanie ten 13 lipca.

ps. ale moj synio to zarlok .

[Camilla]

Macie racje, zmieniłam zdanie kumpel mnie przekonał, powiedział mi dokładnie to co napisała Iga. Igus, nr gg juz dawno skasowany i zblokowany, nr. telefonu, zdjęcia, pozbyłam się wszelkich namacalnych sladów po nim.
Złość, gorycz i żal tak szybko mi nie mina, ale będe ponad to, przynajmniej postaram się. Nie dam mu satysfakcji, ze mysle ciągle o nim, jeszcze pomyśli ze za nim latam.
Przepraszam was dziewczyny, za ten głupi post i o co jakis czas wracanie do jego tematu. Poprostu nigdy mnie jeszcze tak nikt nie zranił jak on . A najbardziej dobija mnie to, ze ja tego człowieka tak naprawde nie znałam, ze żyłam z kims takim pod jednym dachem .
No nic COCO Jumbo i do przodu . Bede sie starac trzymac pion

[Evka]

Napisane przez Camilla

No nic COCO Jumbo i do przodu . Bede sie starac trzymac pion

Kamila to najlepsze co moglaś napisać!

Nie mysl o tym że nam zawracasz głowe, od tego jesteśmy