Rocznik 92 cz. VII! ;d

[Avv]

Napisane przez Sc-laja

Haha ja pamiętam jak kiedyś mama naczytała się o narkotykach wśród młodzieży i ja jak przychodziłam ze szkoły to strasznie byłam zamulona bo chciało mi się spać, no i tak codziennie po szkole spałam kilka godzin a ona do mnie tekst: 'bierzesz coś?'
hahahaha ;d

Mamy chyba tę samą matkę. ;D

[paulutkowa]

elo ;P
wrocilam z domowki
troche mnie nie bylo ;d

[Toriaa]

Napisane przez Sc-laja

Haha ja pamiętam jak kiedyś mama naczytała się o narkotykach wśród młodzieży i ja jak przychodziłam ze szkoły to strasznie byłam zamulona bo chciało mi się spać, no i tak codziennie po szkole spałam kilka godzin a ona do mnie tekst: 'bierzesz coś?'
hahahaha ;d

hahahaha

Napisane przez paulutkowa

elo ;P
wrocilam z domowki
troche mnie nie bylo ;d

siema

jak było?

[paulutkowa]

dopprz ;P

[Toriaa]

były procenty?

[paulutkowa]

tia:p nie tylko ;p

[Doominisia4]

pijakiii

[Doominisia4]

Nie macie tak czasami, że jesteście zależne od tego co już jest wam pisane ? Kurde nie wiem jak to powiedzieć, bo w ogóle chyba to co napisałam nie tyczy się tego o co mi chodzi. Tak dla przykładu. Miałam niedawno przyjaciółkę (przyjaźniłyśmy się ok. jakiegoś roku) i przed jej spotkaniem wszystko mi się jakoś układało, gdy zaczęłam się z nią przyjaźnić, to nic mi nie wychodziło.. Kompletnie :/ Z jakim bym chłopakiem nie zaczęła to cały czas stało w miejscu. No, a jak już się nie przyjaźnimy, to nagle hop siup wszystko cacy, pięknie :| masakraa. Nie wiem czy rozumieciee. Może to ja jestem dziwna, ale miałam tak nieraz

[Myszka15krk]

Napisane przez Toriaa

elooo kochane
spotkałam dziś takiego fajnego kolesia
ale nawet nie spojrzał



24
współczucie.
jak ja chodze na imprezy
nad ranem sie wraca

A ja nawet moze bym mogla...a moj TŻ ma taki rygor,że 21 musi byc w domu...i nie ma mowy...i ja z tym zyje i juz się pogodzilam...bo go kocham i przezyjemy te ciężkie chwile bez imprez itp;p

Napisane przez Doominisia4

tak niqsia ;p bo ja jestem z nim od wtedy kiedy go kocham :P a znamy się ponad rok

Hm..moim zdaniem najpierw trzeba z kims byc,poznac wady a dopiero potem mowic o milosci..
Moja kolezanka na studiach na czymś tam uczyla się nawet ,że na poczatku jest zauroczenie ,dopiero po jakiś 3 miesiacach dopiero zakochanie przychodzi,a milosc ? wtedy kiedy zna się wszystkie wady i najgorsze cechy a mimo to wszystko się akceptuje i chce się byc z kims tym do konca zycia
My sobie kocham Cię dopiero po 3 miesiacach bycia razem powiedzielismy,że się kochamy a znalismy się juz ho ho...ale sama nawet mysle,że wtedy jeszcze go tak nie znalam i ,że nie dokonca moglam go kochac...
Ja mam takie zdanie,że nie ma czegoś takiego jak od razu milosc...milosc musi sie urodzic...na poczatku ta 2 osoba wydaje się nam idealna...ja po pol roku nie widziałam w moim TŻ ani 1 wady..a teraz??! pelno widzimy w sobie wad,ale staramy się z nimi walczyc i akceptujemy siebie a to ,że za kims tak szalejemy to po prostu szaleńcze zakochanie..
Tak samo uwazam,że milosc jest raz na cale zycie bo jesli mowimy ,że kogos kochamy a nagle się roztsajemy to uwazam,że to nie byla milość..Chociaz moze się myle

Napisane przez Sc-laja

No to fajny kuzyn ;d nienawidzę stereotypów, szczególnie tego że dziewczyny muszą być grzeczne, ułożone, spokojne i w ogóle muszą się szykować do roli matki polki.
Np. matka ma do mnie wiecznie pretensje że nie umiem gotować i jak ja dom utrzymam, a gdzie jest powiedziane że to kobieta musi gotować? :|

Hahahahah moja trez ciagle ze nie umiem gotowac
a ja "mamo wkoncu mam chlopa kucharza" a ona "ale myslisz ze on bedzie Ci ciagle gotowal?" a ja "no ba wykwintne dania hahaha"
Bo moj facet na kucharza poszedl,a ja hotelarką jestem,więc gotowac to ja nie musze:P

[Doominisia4]

Napisane przez Myszka15krk

Hm..moim zdaniem najpierw trzeba z kims byc,poznac wady a dopiero potem mowic o milosci..
Moja kolezanka na studiach na czymś tam uczyla się nawet ,że na poczatku jest zauroczenie ,dopiero po jakiś 3 miesiacach dopiero zakochanie przychodzi,a milosc ? wtedy kiedy zna się wszystkie wady i najgorsze cechy a mimo to wszystko się akceptuje i chce się byc z kims tym do konca zycia
My sobie kocham Cię dopiero po 3 miesiacach bycia razem powiedzielismy,że się kochamy a znalismy się juz ho ho...ale sama nawet mysle,że wtedy jeszcze go tak nie znalam i ,że nie dokonca moglam go kochac...
Ja mam takie zdanie,że nie ma czegoś takiego jak od razu milosc...milosc musi sie urodzic...a to ,że za kims tak szalejemy to po prostu szaleńcze zakochanie..

Ale ja się zgadzam z Twoim zdaniem. Jednak to co czuję pozostawię tylko i wyłącznie dla siebie (no i dla niego). Dla mnie słowo MIŁOŚĆ nie ma jednej wyklepanej regułki, że musi narodzić się po 3 miesiącach, że to udowodniono naukowo (?) Ja myślę, że wcale nie musisz znać jego wad i w ogóle. Poznasz go doszczętnie na początku, to ciekawe co masz robić przez całe życie ? To chyba nie w tym rzecz :P
No, ale ja już mówiłam, że wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia. Znam pare przypadków takich realnie i nie realnie. Każdy co do spraw LOVE ma inne podejście i nie warto się tu sprzeczać

[Doominisia4]

zaprzeczyłam samą siebie. Chodziło o to, żę zgadzam się Twoim zdaniem w sensie, iż każdy ma swoje i nie śmie tego podważać

[Myszka15krk]

Napisane przez Doominisia4

Ale ja się zgadzam z Twoim zdaniem. Jednak to co czuję pozostawię tylko i wyłącznie dla siebie (no i dla niego). Dla mnie słowo MIŁOŚĆ nie ma jednej wyklepanej regułki, że musi narodzić się po 3 miesiącach, że to udowodniono naukowo (?) Ja myślę, że wcale nie musisz znać jego wad i w ogóle. Poznasz go doszczętnie na początku, to ciekawe co masz robić przez całe życie ? To chyba nie w tym rzecz :P
No, ale ja już mówiłam, że wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia. Znam pare przypadków takich realnie i nie realnie. Każdy co do spraw LOVE ma inne podejście i nie warto się tu sprzeczać

Ale tu nie chodzilo,że ma sie po 3 msc narodzic itp..tylko to ,że od samego poczatku nie da sie kochac..bo jesli nie znamy czlowieka to jest ciagla fascynacja nim wydaje nam się,że sie go kocha itp potem zaczyna nam cos nie odpowiadac i sie roztsajemy i to byla milosc? nie!! a poznajemy i tez ma się wady itp a kochamy i zostajemy cale zycie to to jest milosc..nie ma dla mnie od 1 wejrzenia milosci..moze byc jakies tam uczucie ale milosc musi się urodzic..musi zostac mimo wszystko...bo na poczatku najczesciej sa te motylki itp i wydaje nam się,że nie wiadomo co czujemy...
Tak mialam z moim bylym...bylam z nim ponad rok mowilam ze kocham potem po zerwaniu jeszcze z [pol roku cierpialam przez niego..a teraz? teraz wiem,że to milosc nie była tylko takie gowniarskie zakochanie chcoiaz wiele dlka mnie znaczył,a teraz wiem,że to nie bylo jednak to...iu treaz bym sie z nim nigdy nie zwiazala

[Doominisia4]

Napisane przez Myszka15krk

Ale tu nie chodzilo,że ma sie po 3 msc narodzic itp..tylko to ,że od samego poczatku nie da sie kochac..bo jesli nie znamy czlowieka to jest ciagla fascynacja nim wydaje nam się,że sie go kocha itp potem zaczyna nam cos nie odpowiadac i sie roztsajemy i to byla milosc? nie!! a poznajemy i tez ma się wady itp a kochamy i zostajemy cale zycie to to jest milosc..nie ma dla mnie od 1 wejrzenia milosci..moze byc jakies tam uczucie ale milosc musi się urodzic..musi zostac mimo wszystko...bo na poczatku najczesciej sa te motylki itp i wydaje nam się,że nie wiadomo co czujemy...
Tak mialam z moim bylym...bylam z nim ponad rok mowilam ze kocham potem po zerwaniu jeszcze z [pol roku cierpialam przez niego..a teraz? teraz wiem,że to milosc nie była tylko takie gowniarskie zakochanie chcoiaz wiele dlka mnie znaczył,a teraz wiem,że to nie bylo jednak to...iu treaz bym sie z nim nigdy nie zwiazala

A ja jednak wierzę. Znam takiego pana, który widział dziewczynę raz w życiu w sklepie, zapoznał się z nią i znał tylko jej imię i miejsce zamieszkania. Po 2 mies. jak nie mógł o niej zapomnieć, pojechał do jej domu z pierścionkiem zaręczynowym i kwiatami i się oświadczył. Są już 15 lat po ślubie, szczerze nie widziałam szczęśliwszej pary na Świecie.

Rozumiem pojęcie zauroczenia i miłości. Też raz byłam zauroczona, właśnie te motyle etc. Nie wyszło nam i cierpiałam 1,5 roku po nim ;]. Więc mam porównanie zauroczenia do miłości. Tamto było szczeniackie.... Teraz jednak czuję coś prawdziwego, nie tylko żeby mieć, dla szpanu (jak to niektóre robią). Po prostu Go kocham i wystarczy, że ja to wiem, tak samo jak ja nie podważam tego, iż Ty kochasz swojego, tak bardzo bym prosiła nie podważać moich uczuć. heh

[Myszka15krk]

Napisane przez Doominisia4

A ja jednak wierzę. Znam takiego pana, który widział dziewczynę raz w życiu w sklepie, zapoznał się z nią i znał tylko jej imię i miejsce zamieszkania. Po 2 mies. jak nie mógł o niej zapomnieć, pojechał do jej domu z pierścionkiem zaręczynowym i kwiatami i się oświadczył. Są już 15 lat po ślubie, szczerze nie widziałam szczęśliwszej pary na Świecie.

Rozumiem pojęcie zauroczenia i miłości. Też raz byłam zauroczona, właśnie te motyle etc. Nie wyszło nam i cierpiałam 1,5 roku po nim ;]. Więc mam porównanie zauroczenia do miłości. Tamto było szczeniackie.... Teraz jednak czuję coś prawdziwego, nie tylko żeby mieć, dla szpanu (jak to niektóre robią). Po prostu Go kocham i wystarczy, że ja to wiem, tak samo jak ja nie podważam tego, iż Ty kochasz swojego, tak bardzo bym prosiła nie podważać moich uczuć. heh

Nie podwazam i rozumiem to,ale ja tylko mowie co ja mysle,że od razu to miloscia nie moze byc jak dla mnie...ale strasznie ciesze się,że tak czujesz i ze jestes szczesliwa i ze ten pan tak cudownie zdobyl milosc swojego zycia...to jest takie piekne achhh

[Doominisia4]

Napisane przez Myszka15krk

Nie podwazam i rozumiem to,ale ja tylko mowie co ja mysle,że od razu to miloscia nie moze byc jak dla mnie...ale strasznie ciesze się,że tak czujesz i ze jestes szczesliwa i ze ten pan tak cudownie zdobyl milosc swojego zycia...to jest takie piekne achhh

taa. tylko, że mało wiarygodne, nie ? Wiem, bo sama nie wierzyłam z opowiadań rodziców mniejsza o to wszystko

[Toriaa]

Napisane przez paulutkowa

tia:p nie tylko ;p

uuu co jeszcze?
czyżby nie ubyło się bez dragów?

Napisane przez Doominisia4

pijakiii

pijaki są fajni.
pociągajaci
seksowni
absurdalni

Napisane przez Doominisia4

Nie macie tak czasami, że jesteście zależne od tego co już jest wam pisane ? Kurde nie wiem jak to powiedzieć, bo w ogóle chyba to co napisałam nie tyczy się tego o co mi chodzi. Tak dla przykładu. Miałam niedawno przyjaciółkę (przyjaźniłyśmy się ok. jakiegoś roku) i przed jej spotkaniem wszystko mi się jakoś układało, gdy zaczęłam się z nią przyjaźnić, to nic mi nie wychodziło.. Kompletnie :/ Z jakim bym chłopakiem nie zaczęła to cały czas stało w miejscu. No, a jak już się nie przyjaźnimy, to nagle hop siup wszystko cacy, pięknie :| masakraa. Nie wiem czy rozumieciee. Może to ja jestem dziwna, ale miałam tak nieraz

Ja tak osobiście nie miałam
i chyba za bardzo nie rozumiem o czym mówisz

Napisane przez Myszka15krk

A ja nawet moze bym mogla...a moj TŻ ma taki rygor,że 21 musi byc w domu...i nie ma mowy...i ja z tym zyje i juz się pogodzilam...bo go kocham i przezyjemy te ciężkie chwile bez imprez itp;p

Hm..moim zdaniem najpierw trzeba z kims byc,poznac wady a dopiero potem mowic o milosci..
Moja kolezanka na studiach na czymś tam uczyla się nawet ,że na poczatku jest zauroczenie ,dopiero po jakiś 3 miesiacach dopiero zakochanie przychodzi,a milosc ? wtedy kiedy zna się wszystkie wady i najgorsze cechy a mimo to wszystko się akceptuje i chce się byc z kims tym do konca zycia
My sobie kocham Cię dopiero po 3 miesiacach bycia razem powiedzielismy,że się kochamy a znalismy się juz ho ho...ale sama nawet mysle,że wtedy jeszcze go tak nie znalam i ,że nie dokonca moglam go kochac...
Ja mam takie zdanie,że nie ma czegoś takiego jak od razu milosc...milosc musi sie urodzic...na poczatku ta 2 osoba wydaje się nam idealna...ja po pol roku nie widziałam w moim TŻ ani 1 wady..a teraz??! pelno widzimy w sobie wad,ale staramy się z nimi walczyc i akceptujemy siebie a to ,że za kims tak szalejemy to po prostu szaleńcze zakochanie..
Tak samo uwazam,że milosc jest raz na cale zycie bo jesli mowimy ,że kogos kochamy a nagle się roztsajemy to uwazam,że to nie byla milość..Chociaz moze się myle

Hahahahah moja trez ciagle ze nie umiem gotowac
a ja "mamo wkoncu mam chlopa kucharza" a ona "ale myslisz ze on bedzie Ci ciagle gotowal?" a ja "no ba wykwintne dania hahaha"
Bo moj facet na kucharza poszedl,a ja hotelarką jestem,więc gotowac to ja nie musze:P

o 21
współczuje rodziców - młodość zmarnowana
ważne że go kochasz


helołłłłł kochane
mam na 8:45 do szkoły i szaleje

[6f478752bd2871e8cc7e64201f2c815878556baf_60bff672628d8]

hej wrocilam o 2 z polowinek, nie bylo tak zle,ale w zeszlym roku bylo lepiej. no to jazda do szkoly ;//

[Toriaa]

[1=6f478752bd2871e8cc7e642 01f2c815878556baf_60bff67 2628d8;9567941]hej wrocilam o 2 z polowinek, nie bylo tak zle,ale w zeszlym roku bylo lepiej. no to jazda do szkoly ;//[/quote]

byli jacyś przystojniacy?

samych 1 i 2 życzę!

[Sc-laja]

Napisane przez Doominisia4

A ja jednak wierzę. Znam takiego pana, który widział dziewczynę raz w życiu w sklepie, zapoznał się z nią i znał tylko jej imię i miejsce zamieszkania. Po 2 mies. jak nie mógł o niej zapomnieć, pojechał do jej domu z pierścionkiem zaręczynowym i kwiatami i się oświadczył. Są już 15 lat po ślubie, szczerze nie widziałam szczęśliwszej pary na Świecie.

Wow, nieźle Chociaż trochę mało wiarygodne
[1=6f478752bd2871e8cc7e642 01f2c815878556baf_60bff67 2628d8;9567941]hej wrocilam o 2 z polowinek, nie bylo tak zle,ale w zeszlym roku bylo lepiej. no to jazda do szkoly ;//[/quote]
Yyy ja tam bym nie szła do szkoły

Napisane przez Doominisia4

Nie macie tak czasami, że jesteście zależne od tego co już jest wam pisane ? Kurde nie wiem jak to powiedzieć, bo w ogóle chyba to co napisałam nie tyczy się tego o co mi chodzi. Tak dla przykładu. Miałam niedawno przyjaciółkę (przyjaźniłyśmy się ok. jakiegoś roku) i przed jej spotkaniem wszystko mi się jakoś układało, gdy zaczęłam się z nią przyjaźnić, to nic mi nie wychodziło.. Kompletnie :/ Z jakim bym chłopakiem nie zaczęła to cały czas stało w miejscu. No, a jak już się nie przyjaźnimy, to nagle hop siup wszystko cacy, pięknie :| masakraa. Nie wiem czy rozumieciee. Może to ja jestem dziwna, ale miałam tak nieraz

Nie wiem za bardzo o co Ci chodzi :P Ale też tak mam że odkąd mam przyjaciółkę to mało co mi wychodzi -_- i w ogóle najchętniej bym się z nią przestała przyjaźnić ale no.. ta sama klasa i głupio tak wszystko przekreślić

[yes]

hejka

mi w sumie przez konkretne osoby nic złego się nie dzieję. W sumie mam wrażenie że to ja prowadzę swój tok życia, bez względu na różne sytuacje, osoby

[Myszka15krk]

Napisane przez Toriaa

o 21
współczuje rodziców - młodość zmarnowana
ważne że go kochasz


helołłłłł kochane
mam na 8:45 do szkoły i szaleje

Nooo przerabane...a jeszcze on sie nie postawi, "bo szanuje rodzicow" echhh...mowi,że chcialby ale nie moze..coz...i ja na tym cierpie tez..

[yes]

myszka a nie mozesz chodzic na imprezy bez niego? :P


ja zaraz lecę na solarium

[Myszka15krk]

Napisane przez yes

myszka a nie mozesz chodzic na imprezy bez niego? :P


ja zaraz lecę na solarium

Nom moge,ale sama nawet nie chce bez niego...Nie potrafie się bawic gdy bede wiedziec,że on tak sam biedny w domku siedzi..Wole z nim..Bylismy na kilku jak jego mamusia o dziwo pozwolila i bylo zarabiscie..Poczekam ,bo niedlugo ma 18stke i moze się to zmieni

[Doominisia4]

Napisane przez Toriaa

pijaki są fajni.
pociągajaci
seksowni
absurdalni

szczególnie Ci leżący w rowach ;D

Napisane przez Toriaa

Ja tak osobiście nie miałam
i chyba za bardzo nie rozumiem o czym mówisz

Trudno to wytłumaczyć. Zazdroszcze Ci, że tak nie masz.

Napisane przez Sc-laja

Wow, nieźle Chociaż trochę mało wiarygodne

Wiem, wiem. Ale nie widzę sensu, żeby Was kłamać . Chociaż już mówiłam, że sama też bym w to nie uwierzyła

Napisane przez Sc-laja

Nie wiem za bardzo o co Ci chodzi :P Ale też tak mam że odkąd mam przyjaciółkę to mało co mi wychodzi -_- i w ogóle najchętniej bym się z nią przestała przyjaźnić ale no.. ta sama klasa i głupio tak wszystko przekreślić

No, właśnie o to chodzi, tylko, że ja się z nią już nie przyjaźnie i wszystko powróciło to porządku Ale jest o rok młodsza więc nie mam problemu typu 'ta sama klasa'.

Napisane przez Toriaa

helołłłłł kochane
mam na 8:45 do szkoły i szaleje

Ja sobie poszłam na drugą lekcję żeby mnie ominęła odpowiedź z PO, bo poryte tematy o broni. ;/ no i już mnie chciał 3 razy pytać aż dał mi kropkęę i za tydzień jestem nieźle koszona. haha

[solange421]

Napisane przez yes

hejka

mi w sumie przez konkretne osoby nic złego się nie dzieję. W sumie mam wrażenie że to ja prowadzę swój tok życia, bez względu na różne sytuacje, osoby

ze mną tak samo, wszystko zależy ode mnie, nie podporządkowuje sie osobom trzecim

[yes]

ale mnie wzięło na solarium ładnie

muszę jeszcze iść pojutrze

[6f478752bd2871e8cc7e64201f2c815878556baf_60bff672628d8]

ja chodze najczesciej to raz w tygodniu,ale raczej to rzadziej

[paulutkowa]

siemano :P

[6f478752bd2871e8cc7e64201f2c815878556baf_60bff672628d8]

siemson jestem taka zmeczona po tych polowinkach ,jeszcze dzisiaj lekcje do 16 byly omg a jutro jeszcze spr z polaka a ja nie ogarniam;/

[paulutkowa]

w piatek ide do klubu na Big Oldschool Black Party ha ;d