mamusie wrześniowo - październikowe 2009!

[Orzeszek.1]

malin30 jeśli chodzi o te rady, to ja nie wiem czy one Was nie wkurzają, czy też irytują, staram się tylko podzielić z Wami tym czego do tej pory sama się nauczyłam, a może akurat przydadzą się komuś. .

[Foka29]

Dlaczego miałyby wkurzać, orzeszku?
Zawsze warto poznać punkt widzenia doświadczonej mamy... pod warunkiem, że nie jest to teściowa wygłaszajaca Dobre Rady Będące Prawdą Absolutną.

[Orzeszek.1]

Napisane przez Foka29

Dlaczego miałyby wkurzać, orzeszku?
Zawsze warto poznać punkt widzenia doświadczonej mamy... pod warunkiem, że nie jest to teściowa wygłaszajaca Dobre Rady Będące Prawdą Absolutną.

Oo własnie "nie przepadałam za takimi ciotkami-dobrymi radami" dlatego też pytam Was czy się zbytnio nie narzucam z tymi radami

[Shine01]

Napisane przez gabza21

Witam!
Dołączam się do wątku: mamusie wrześniowo - październikowe 2009!
Jestem w 7 tyg ciąży w piatek miałam pierwsze USG
Lekarz powiedział, że maleństwo rozwija się prawidłowo i że jest dobrze) Przewidywalny termin porodu mam na 30 Października
Ogólnie czuję się dobrze. A na kolejne USG idę 1 kwietnia. 18 kwietnia mam ślub
pozdrawiam Wszystkie przyszłe mamusie i te które już są mamusiami

Witam!

ja bym chciala miec termin USG na 1kwietnia , to nasze 1 USG bedzie, wlasnie na poczatek kwietnia sie musze zapisac

nasza rocznica 1-go : jupi:

[margolcia1006]

Orzeszku no co Ty, udzielaj się jak najwięcej. Ja wogóle nie mam zielonego pojecia co i jak dlatego wszystkie rady które wydają mi się w miarę sensowne kopiuje do worda i zapisuje sobie na komputerze a co!!!


Ps. Dziewczynki co dziś gotujecie dobrego na obiad bo ja myślę od rana i jeszcze nic sensownego nie wymyśliłam a za 2 godzinki mąż wraca z pracy i pewnie będzie bardzo głodny

[Foka29]

Orzeszek, oczywiście pisz, pisz!

U mnie dziś będzie karkówka, grzanki z masełkiem ziołowym i surówka z pomidorów i czosnku.

[Orzeszek.1]

Napisane przez margolcia1006

Orzeszku no co Ty, udzielaj się jak najwięcej. Ja wogóle nie mam zielonego pojecia co i jak dlatego wszystkie rady które wydają mi się w miarę sensowne kopiuje do worda i zapisuje sobie na komputerze a co!!!


Ps. Dziewczynki co dziś gotujecie dobrego na obiad bo ja myślę od rana i jeszcze nic sensownego nie wymyśliłam a za 2 godzinki mąż wraca z pracy i pewnie będzie bardzo głodny

Dziękuję A ja dziś na obiad kotliety mielone, ryżyk ugotowany na kostce rosołowej i sałaaaata z warzywami ) Czyli nic szczególnego )) To lece do kuchni zanim mała mi wyje wszystkie pomidory

[aaaaniusia]

Napisane przez margolcia1006

Ps. Dziewczynki co dziś gotujecie dobrego na obiad bo ja myślę od rana i jeszcze nic sensownego nie wymyśliłam a za 2 godzinki mąż wraca z pracy i pewnie będzie bardzo głodny

Na obiadek właśnie ugotowałam krupnik pierwszy raz w zyciu i musze przyznac ze wyszedł smaczny. No ale zupka to dla mnie, a juz dla mnie i meza bedą udka pieczone w majonezie i keczupie, ogórki kiszone i kasza jaglana, którą pewnie sama zjem. Nigdy takich kasz nie lubiłam(jedynie manne), a jak przed chwilą ugotowałam to od garnka i łyżki nie mogłam sie oderwać, tak mi smakowało.

Wiecie jak ja bym chciała pojechac w góry, tylko maz nie bedzie miał urlopu, trzyma na narodziny Skarba, wczoraj próbowałam go namówic zeby za nadgodziny zamiast pieniedzy wział wolne i bysmy pojechali, ale on sie nie zgadza bo pieniazki beda potrzebne i wiem ze ma racje, ale gór mi sie chce, nawet mi sie dzisiaj sniły.

[margolcia1006]

No w sumie z tymi mielonymi to nie byłby zły pomysł ale chyba nie zdąży mi się mięcho rozmrozić a karkówki to mój wybredny mąż nie lubi no nic, zrobię po prostu risotto. Akurat mam co trzeba i w miarę szybko się robi.

No to uciekam gotować obiadek .

[ja88]

Co do teściowych, to jak juz pisalam kiedys.. jest pielęgniarką :/ to juz dzis wiem, ze rad dla mnie będzie miala pod dostatkiem, co dobre, co niedobre, co lepsze, co gorsze, czy robie cos dobrze czy źle.. dzis bylam juz na 5 usg i nie bylo jej przy tym drugi raz... byłby to dopiero pierwszy raz gdyby nie jej mama, ktora ręke zlamala i dlugo z nią siedziala w szpitalu no i juz musiala wracac na oddzial... i cale szczęscie!! No a dzis nie poszla, bo moj chlopak jej powiedzial, zeby nie szla, bo moja mama jeszcze nie byla a ona za kazdym razem.. tak więc nie poszla, ale chlopak mi powiedzial, ze ponoc smutna byla... troche mi głupio, no ale mam nadzieje, ze w koncu zakuma ze nie chce miec jej zawsze przy wizycie u gienka... dlatego ja sie obawiam, co to bedzie po porodzie.. a ja jestem taka głupia, ze nie powiem jej nic, bo ją lubie... łatwiej byloby mi cos powiedziec, gdybym nie czula do niej sympatii

[margolcia1006]

Napisane przez aaaaniusia

Na obiadek właśnie ugotowałam krupnik pierwszy raz w zyciu i musze przyznac ze wyszedł smaczny. No ale zupka to dla mnie, a juz dla mnie i meza bedą udka pieczone w majonezie i keczupie, ogórki kiszone i kasza jaglana, którą pewnie sama zjem. Nigdy takich kasz nie lubiłam(jedynie manne), a jak przed chwilą ugotowałam to od garnka i łyżki nie mogłam sie oderwać, tak mi smakowało.

Wiecie jak ja bym chciała pojechac w góry, tylko maz nie bedzie miał urlopu, trzyma na narodziny Skarba, wczoraj próbowałam go namówic zeby za nadgodziny zamiast pieniedzy wział wolne i bysmy pojechali, ale on sie nie zgadza bo pieniazki beda potrzebne i wiem ze ma racje, ale gór mi sie chce, nawet mi sie dzisiaj sniły.

Anusia jak robisz te udka w keczupie i majonezie? Może jutro coś takiego zrobie a krupniczek też za mna chodzi od jakiegoś czasu więc może jutro się zmobilizuje i zrobię "konkretny" obiad

[Orzeszek.1]

Napisane przez ja88

Co do teściowych, to jak juz pisalam kiedys.. jest pielęgniarką :/ to juz dzis wiem, ze rad dla mnie będzie miala pod dostatkiem, co dobre, co niedobre, co lepsze, co gorsze, czy robie cos dobrze czy źle.. dzis bylam juz na 5 usg i nie bylo jej przy tym drugi raz... byłby to dopiero pierwszy raz gdyby nie jej mama, ktora ręke zlamala i dlugo z nią siedziala w szpitalu no i juz musiala wracac na oddzial... i cale szczęscie!! No a dzis nie poszla, bo moj chlopak jej powiedzial, zeby nie szla, bo moja mama jeszcze nie byla a ona za kazdym razem.. tak więc nie poszla, ale chlopak mi powiedzial, ze ponoc smutna byla... troche mi głupio, no ale mam nadzieje, ze w koncu zakuma ze nie chce miec jej zawsze przy wizycie u gienka... dlatego ja sie obawiam, co to bedzie po porodzie.. a ja jestem taka głupia, ze nie powiem jej nic, bo ją lubie... łatwiej byloby mi cos powiedziec, gdybym nie czula do niej sympatii

A tak tak, jej rady na prawdę mogą być przydatne, zwłaszcza że "siedzi w tym fachu" już jakiś czas pewnie

[Nika1980]

dziewczynki drogie, podczytujęwas troszkę, ale siedzę dziś cały dzień z nosem w książkach...ćwiczenia dla studentów już mnie głowa zaczyna boleć...mam dośc... a tyle do zrobienia...mam jeszcze prawie 2 tygodnie, postanowiłam każdego dnia troszkę zrobić, ale tego jest tyle, że ja nie wiem....

straszne...

ale leń...

zaczyna mnie mulić do tego więc super po prostu. nie cierpię poniedziałków.

[Foka29]

Napisane przez Orzeszek.1

A tak tak, jej rady na prawdę mogą być przydatne, zwłaszcza że "siedzi w tym fachu" już jakiś czas pewnie

Tu akurat nie w tym rzecz pewnie.
Rady radami, ale wizyta u gina z teściową... to byłoby ponad moje siły.
Wypchnęłabym za drzwi.

Dla mnie strasznym stresem była nawet pierwsza wspólna wizyta z mężem, strasznie się wstydziłam rozkraczać na fotelu z sondą wiadomo gdzie przy dwóch facetach.

To na szczęście szybko mi przeszło, bo wiadomo -w końcu nikt tam nie chciał wcale mnie oglądać, tylko kogoś zupełnie innego

A teściowa... absolutnie NIE. Prędzej zniosłabym obecność jakiś obcych osób trzecich.
Żeby była jasność- nie mam żadnych urazów do teściowej. Nawet ją lubię.

[Orzeszek.1]

Napisane przez Foka29

Tu akurat nie w tym rzecz pewnie.
Rady radami, ale wizyta u gina z teściową... to byłoby ponad moje siły.
Wypchnęłabym za drzwi.

Dla mnie strasznym stresem była nawet pierwsza wspólna wizyta z mężem, strasznie się wstydziłam rozkraczać na fotelu z sondą wiadomo gdzie przy dwóch facetach.

To na szczęście szybko mi przeszło, bo wiadomo -w końcu nikt tam nie chciał wcale mnie oglądać, tylko kogoś zupełnie innego

A teściowa... absolutnie NIE. Prędzej zniosłabym obecność jakiś obcych osób trzecich.
Żeby była jasność- nie mam żadnych urazów do teściowej. Nawet ją lubię.

No tak, z drugiej strony to TEŚCIOWA

[aaaaniusia]

Napisane przez margolcia1006

Anusia jak robisz te udka w keczupie i majonezie? Może jutro coś takiego zrobie a krupniczek też za mna chodzi od jakiegoś czasu więc może jutro się zmobilizuje i zrobię "konkretny" obiad

Udka robie tez pierwszy raz i troszke na czuja, rano nasmarowałam je solą, pieprzem ziołowym i czarnym i polałam sosem sojowym. Teraz jak je ułoże na blaszce to posmaruje mieszanka keczupu i majonezu. Jak byłam mała to tylko takie jadłam

Mam jeszcze do Was takie pytanie odnosnie wizyt. Czy któras z Was chodzi ze swoim mezem na wszystkie. Bo moj to nawet nie chce słyszec ze pojde sama, i tak sie zastanawiam czy niedługo lekarz nie bedzie sie znas smiał, ze ja sama do niego sie boje isc. Lekarz znajomy (do którego wczesniej sie krepowałam isc i on o tym wie) wiec pewnie temu mam takie obawy, do nieznajomego bym nie miała oporów chodzic z mezem. Z drugiej strony to maz jak cos sie dzieje kontaktuje sie zawsze z lekarzem i jezdzi po zwolnienia, czyli on jest tam czesciej niz ja. Chyba jakas dziwna jestem ze sie nad tym zastanawiam, ale powiedzcie mi czy zawsze z wami chodza, czy moze tylko na usg?

[ja88]

No własnie o to chodzi.. ona za kazdym razem chce włazic razem ze mną.. nawet ostatnim razem moj chlopak pytal mamy czy bedzie mógł ze mna wejść (bo pierwszy raz mial isc ze mna), to ona powiedziala, ze trzeba bedzie sie lekarza spytac czy sie zgadza, ale jesli nie pozwoli, to na sile ma nie wchodzic.. no i jak juz wchodzilismy, o ja patrze, a ta pierwsza przed nim się juz w***. . . !!!! Tak to gada, ze nie wiadomo czy ojciec dziecka bedzie mogl wejsc, a tak to włazi bez pytania sama.. bo co?? bo ma znajomosci i pracuje w tym szpitalu?? strasznie wtedy sie wkurzylam a co do tych rad po porodzie, to ok, niech mi cos tam podpowiada co i jak, ale tylko wtedy gdy bede potrzebowala rady lub pomocy, ale po takich incydentach czuje, ze bedzie z buciorami w nasze nowe rodzinne życie wchodzic..
A niedawno pytalam czy bede miec badana przeziernosc karkową, to powiedziala, ze nie, bo to tylko kobiety po35 roku zycia maja takie badanie robione!! Troche sie zdziwilam, bo tu na forum wszystkie z was lub prawie wszystkie z was mialy lub będa mialy to robione.. no i niby tala mądra, a gdy spytalam lekarza dla pewnosci, to powiedzial, ze tak kolo 11-12 tyg. powinnam miec to robione!! Jestem zadowolona z jednej strony, ze nie zawsze ona ma racje
Przepraszam, ze sie tak rozpisalam, no ale poniosło mnie

[Orzeszek.1]

Napisane przez aaaaniusia

Udka robie tez pierwszy raz i troszke na czuja, rano nasmarowałam je solą, pieprzem ziołowym i czarnym i polałam sosem sojowym. Teraz jak je ułoże na blaszce to posmaruje mieszanka keczupu i majonezu. Jak byłam mała to tylko takie jadłam

Mam jeszcze do Was takie pytanie odnosnie wizyt. Czy któras z Was chodzi ze swoim mezem na wszystkie. Bo moj to nawet nie chce słyszec ze pojde sama, i tak sie zastanawiam czy niedługo lekarz nie bedzie sie znas smiał, ze ja sama do niego sie boje isc. Lekarz znajomy (do którego wczesniej sie krepowałam isc i on o tym wie) wiec pewnie temu mam takie obawy, do nieznajomego bym nie miała oporów chodzic z mezem. Z drugiej strony to maz jak cos sie dzieje kontaktuje sie zawsze z lekarzem i jezdzi po zwolnienia, czyli on jest tam czesciej niz ja. Chyba jakas dziwna jestem ze sie nad tym zastanawiam, ale powiedzcie mi czy zawsze z wami chodza, czy moze tylko na usg?

HM, pyszne muszą być te udka.....

Moj TZ chodzi ze mną na każdą wizytę, ale czasem musi zostać przed gabinetem, bo jest jeszcze z nami Gabi ))

[Foka29]

Napisane przez aaaaniusia

Udka robie tez pierwszy raz i troszke na czuja, rano nasmarowałam je solą, pieprzem ziołowym i czarnym i polałam sosem sojowym. Teraz jak je ułoże na blaszce to posmaruje mieszanka keczupu i majonezu. Jak byłam mała to tylko takie jadłam

Mam jeszcze do Was takie pytanie odnosnie wizyt. Czy któras z Was chodzi ze swoim mezem na wszystkie. Bo moj to nawet nie chce słyszec ze pojde sama, i tak sie zastanawiam czy niedługo lekarz nie bedzie sie znas smiał, ze ja sama do niego sie boje isc. Lekarz znajomy (do którego wczesniej sie krepowałam isc i on o tym wie) wiec pewnie temu mam takie obawy, do nieznajomego bym nie miała oporów chodzic z mezem. Z drugiej strony to maz jak cos sie dzieje kontaktuje sie zawsze z lekarzem i jezdzi po zwolnienia, czyli on jest tam czesciej niz ja. Chyba jakas dziwna jestem ze sie nad tym zastanawiam, ale powiedzcie mi czy zawsze z wami chodza, czy moze tylko na usg?

Mam do lekarza daleko i fatalny dojazd komunikacją miejską, wiec mąż zawsze mnie zawoził do niego (na wizytę nie wchodził).
Odkąd jestem w ciąży zawsze wchodzi ze mną do gabinetu, zawsze jest przy USG ( u mojego lekarza na każdej wizycie jest USG). Z tego co obserwuję w gabinecie - jest to reguła, ciężarna (o ile nie przyjechała sama) zawsze wchodzi do gabinetu mężem/partnerem.
Mój mąż też bywa tam częściej ode mnie - z tego samego względu - jeździ po moje zwolnienia.

[Orzeszek.1]

Napisane przez ja88

No własnie o to chodzi.. ona za kazdym razem chce włazic razem ze mną.. nawet ostatnim razem moj chlopak pytal mamy czy bedzie mógł ze mna wejść (bo pierwszy raz mial isc ze mna), to ona powiedziala, ze trzeba bedzie sie lekarza spytac czy sie zgadza, ale jesli nie pozwoli, to na sile ma nie wchodzic.. no i jak juz wchodzilismy, o ja patrze, a ta pierwsza przed nim się juz w***. . . !!!! Tak to gada, ze nie wiadomo czy ojciec dziecka bedzie mogl wejsc, a tak to włazi bez pytania sama.. bo co?? bo ma znajomosci i pracuje w tym szpitalu?? strasznie wtedy sie wkurzylam a co do tych rad po porodzie, to ok, niech mi cos tam podpowiada co i jak, ale tylko wtedy gdy bede potrzebowala rady lub pomocy, ale po takich incydentach czuje, ze bedzie z buciorami w nasze nowe rodzinne życie wchodzic..
A niedawno pytalam czy bede miec badana przeziernosc karkową, to powiedziala, ze nie, bo to tylko kobiety po35 roku zycia maja takie badanie robione!! Troche sie zdziwilam, bo tu na forum wszystkie z was lub prawie wszystkie z was mialy lub będa mialy to robione.. no i niby tala mądra, a gdy spytalam lekarza dla pewnosci, to powiedzial, ze tak kolo 11-12 tyg. powinnam miec to robione!! Jestem zadowolona z jednej strony, ze nie zawsze ona ma racje
Przepraszam, ze sie tak rozpisalam, no ale poniosło mnie

Lepiej się wygadać, np na forum niż dusić to w sobie, nie ma za co przepraszać

[Biedroneczkaolga]

Napisane przez aaaaniusia

Udka robie tez pierwszy raz i troszke na czuja, rano nasmarowałam je solą, pieprzem ziołowym i czarnym i polałam sosem sojowym. Teraz jak je ułoże na blaszce to posmaruje mieszanka keczupu i majonezu. Jak byłam mała to tylko takie jadłam

Mam jeszcze do Was takie pytanie odnosnie wizyt. Czy któras z Was chodzi ze swoim mezem na wszystkie. Bo moj to nawet nie chce słyszec ze pojde sama, i tak sie zastanawiam czy niedługo lekarz nie bedzie sie znas smiał, ze ja sama do niego sie boje isc. Lekarz znajomy (do którego wczesniej sie krepowałam isc i on o tym wie) wiec pewnie temu mam takie obawy, do nieznajomego bym nie miała oporów chodzic z mezem. Z drugiej strony to maz jak cos sie dzieje kontaktuje sie zawsze z lekarzem i jezdzi po zwolnienia, czyli on jest tam czesciej niz ja. Chyba jakas dziwna jestem ze sie nad tym zastanawiam, ale powiedzcie mi czy zawsze z wami chodza, czy moze tylko na usg?

mój mąż zawsze ze mną chodzi na wizyty - zresztą na każdym jest to usg...

[Orzeszek.1]

Napisane przez Foka29

Mam do lekarza daleko i fatalny dojazd komunikacją miejską, wiec mąż zawsze mnie zawoził do niego (na wizytę nie wchodził).
Odkąd jestem w ciąży zawsze wchodzi ze mną do gabinetu, zawsze jest przy USG ( u mojego lekarza na każdej wizycie jest USG). Z tego co obserwuję w gabinecie - jest to reguła, ciężarna (o ile nie przyjechała sama) zawsze wchodzi do gabinetu mężem/partnerem.
Mój mąż też bywa tam częściej ode mnie - z tego samego względu - jeździ po moje zwolnienia.

A gdzie Twó lekarz przyjmuje? Bo może chodzimy do tego samego? U mojego też to jest prawie reguła że wchodzą pary do gabinetu

[klaudiaaa86]

a ja mam dzis na obiad rosolek, z ktorego juz wyjadlam marchewke cala, a na drugie kotlety ziemniaki i buraki. Ziemniaki sie gotuja a ja mam jeszcze czas bo chlop dop o 16 wraca co do mielonych to ost caly tydzien jedlismy bo tyle narobilam ble..

a dzownilam do lekarza o to usg karczkowe i dopiero termin na 2 kwietnia,wiec wtedy juz bede w .... 15tyg - mozna? bo na necie pisze ze od 11-13 tc , babka twierdzila przez tel ze mozna,ale to tylko sekretarka i teraz nie wiem.... koszt u nas to 50zl

[Foka29]

Napisane przez ja88

Przepraszam, ze sie tak rozpisalam, no ale poniosło mnie

Nie przepraszaj, wyżyj się!!!
A Twój TZ, nie może powiedzieć mamie, ze to w końcu on jest ojcem a nie ona i że to on zamiast niej powinien być tam przy Tobie?
Pogoń chłopa!

Napisane przez Orzeszek.1

A gdzie Twó lekarz przyjmuje? Bo może chodzimy do tego samego? U mojego też to jest prawie reguła że wchodzą pary do gabinetu

Endomed w Piasecznie

[Orzeszek.1]

Napisane przez Foka29

Nie przepraszaj, wyżyj się!!!
A Twój TZ, nie może powiedzieć mamie, ze to w końcu on jest ojcem a nie ona i że to on zamiast niej powinien być tam przy Tobie?
Pogoń chłopa!


Endomed w Piasecznie

Ach no tak! Mówiłaś już wcześniej, Boshh, ale ja mam pamięć!!!! Gorzej niż 100latka ) A to nie prowadzi nas ten sam gin. No ale zasady w ich gabinetach są bardzo podobne ))

Buuraaczkiiii!!! O MATKO!!! MOgłabym je jeść garściami, ugotowane, starte, przyprawione kwaskiem i cukrem i podsmażone z cebulką. NIEBO NIEEEEEEEEBOOOO W GĘBIE!!!! Moja mama robi przeeepyszne buraczki. Na święta wybieram się do mojego domu rodzinnego na lubelszczyznę i pozostanę tam pewnie az do maja, więc buraczki mojej mamy zjem na bank!!! Oczywiście "zabieram Was ze sobą" także nie uwolnicie się ode mnie na ten czas hihih

[aaaaniusia]

dzieki pocieszyłyscie mnie, bo juz myslałam ze tylko my na kazda wizyte razem. A tak to ok. Ja tez mam dojazd do lekarza nie najlepszy i maz mnie wozi, a skoro jest to wchodzi.

[ja88]

Napisane przez Foka29

Nie przepraszaj, wyżyj się!!!
A Twój TZ, nie może powiedzieć mamie, ze to w końcu on jest ojcem a nie ona i że to on zamiast niej powinien być tam przy Tobie?
Pogoń chłopa!


Endomed w Piasecznie

Mowiłam mu i własnie wczoraj przed dzisiejszą wizytą jej powiedzial, ale w taki sensie, ze cos czuje ze przy następnej znow pewnie albo bedzie ze mną szla, albo znow trzeba bedzie jej cos powiedziec teraz jej powiedzial, zeby nie szla tym razem, bo to niesprawiedliwe, ze ona tyle razy ze mna byla, a moja mama w ogóle, tak więc "jakoś" sie dostosowala.. ehhh... szkoda słów ;/

[angkorcz]

Napisane przez Shine01

Witam!

ja bym chciala miec termin USG na 1kwietnia , to nasze 1 USG bedzie, wlasnie na poczatek kwietnia sie musze zapisac

nasza rocznica 1-go : jupi:

ja jutro zaczynam 12 tydz i w nastepny poniedzialek bedzie nasze pierwsze usg i badan tez niemialam zadnych mam tylko ksiazeczke ciazowa i tyle ale jestem w uk i tutaj zawsze wszystko na odwrot hehehe


ktos pisal ze ma problemy z krwawieniami z nosa ja tez od samego poczatku ciazy ale wytrzymamy slyszalam ze to normalne

[margolcia1006]

Napisane przez klaudiaaa86

a ja mam dzis na obiad rosolek, z ktorego juz wyjadlam marchewke cala, a na drugie kotlety ziemniaki i buraki. Ziemniaki sie gotuja a ja mam jeszcze czas bo chlop dop o 16 wraca co do mielonych to ost caly tydzien jedlismy bo tyle narobilam ble..

a dzownilam do lekarza o to usg karczkowe i dopiero termin na 2 kwietnia,wiec wtedy juz bede w .... 15tyg - mozna? bo na necie pisze ze od 11-13 tc , babka twierdzila przez tel ze mozna,ale to tylko sekretarka i teraz nie wiem.... koszt u nas to 50zl

Chyba 15 tydzień to już będzie za późno... a nie da rady umówić się na wcześniejszy termin? Może spróbuj "uprosić" tą sekretarke żeby Cię gdzieś wcisnęła


Anusia - narobiłaś mi smaka na te udka

Ja na wizyty do lekarza i na usg chodzę sama. Trochę bym się głupio czuła gdyby mąż się przyglądał jak rozkładam nogi na fotelu ginekologicznymA na usg to go zabiorę nastęnym razem bo to już będzie usg połówkowe i może wkońcu dowiemy się czy będzie chłopczyk czy dziewuszka

[klaudiaaa86]

kurde jak 15 tc to za pozno to dupa, u nas we WIOSCE tylko jeden lekarz sie tym zajmuje i wszystkie pacjentki do niego lgna wiec bede musiala sobie odpuscic...

znalazlam fajna stronke gdzie dzien po dniu opisuja ciaze Twoja, co sie zmienia itp ) http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/0,79337.html