|
|||||||
| Notka |
|
| Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#2251 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Kakusia miło Cię widzieć
![]() A to może niedługo akse dostane, bo też jakoś tak się rozliczaliśmy i przez internet od razu wysłali to. Co do porodu bólu nie wspominam miło, bo długo na rozwarcie czekałam plus te prze urocze masaże szyjki macicy z 3 albo 4... to myśle, że taka frajda jak u Ceibie rodzenie łożyska. Masarze były dla mnie najgorsze Może za dobrze się nastawiłaś na personel- mnie nie przeszkadząło, że sobie kawy robili i przychodzili tlyko jak się coś działo i gadali o promocjach świątecznych w sklepach Dla nich to był dzień jak codzień i ja to rozumiem, bo nie rodziłam w prwyatnym szpitalu ze swoim lekarzem itd. A przychodizło co do czego byli super i nie mam rzadnych zastrzeżeń. Rodzące z tego okresu inne samotne też nie narzekały..a np. ta koleżanka z meżem co rodziła narzekała, że własnie coś na nią krzyczeli itd. Mojego nie było, bo nie było czasu tak nagle się ruszyło, że wózkeim mnie biegiem wieźli a ja lajtowo taka happy byłam, bo skurcze do nieba na ktg a mnie nie bolało tak wtedy jeszcze No i lajtu nie było, bo wody podciekały od paru dni, rozwarcie ciągle za małe więc masaże kroplówka i bóle krzyżowe. Miałam na myśli, że rozumiem, że nie karzdy chce z Tż rodzić i też, że nie kardzy Tż chce przy tym byc- mój nie wiedział co chce ale jak pisałam los za nas zdecydował:P Moja znajoma za to zmusiła swojego do uczestniczenia w porodzie i to wuażam za nie fajne, skoro on był pewny, że nie da rady, że nie chce... Kakusia bez względu na czas porodu i miejsce karzda będzie źle ból wspominać, bo on zawsze jest a karzdy inaczej go znosi... Myśle, że przeszłaś tak gorzej troche, bo wywoływany miałaś. U nas był ogromny stres dodatkowo, bo dziecko nie było gotowe do przyjśdia na świat i ten moment kiedy zabierają, bo ma kłopoty z oddychaniem i leżenie bez dziecka to gorsze od karzdego fizycznego bólu jakiego doświadczyłam. Dlatego uważam- ból bólem ale serio zapomni się o nim przy maleństwie ekspresowo... I tak sądze, że troche mniej pomagają rodzącym z mężem, bo one maja tego męża przy sobie i ja to rozumiem... Dla mnie to nawet logiczne Dużo mi pomogli, nikt nie krzyczał na mnie, myśle, że dlatego, że byłam sama i przecież jednak przerażona. Ale moje podejście było jak najszybciej dla dziecka, bo jest słabsze przecież...
Edytowane przez zebra666 Czas edycji: 2011-04-01 o 11:53 |
|
|
|
|
#2252 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: .
Wiadomości: 3 391
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Super mieszkanko, sami urządzaliście czy kupiliście/wynajęliście z meblami?
Cytat:
Do reala nie jade, bo trzeba jechać przez całe miasto a i tak w niecałe 3 dni wyjeździłam 50zł paliwa....a niby nigdzie nie byłam. Dzisiaj tankowałam 5,14 za litr, no poszaleli!! Cytat:
). Chciałam taką spacerówke zeby była montowana w 2 kierunki, ale to już najczęściej od 600zl wzwyż wiec za dużo jak na zapasowy wózek.Cytat:
Lindsley zapomniałam, ze pisałaś o tym wypadku u nas w Bydgoszczy. To było właśnie koło tesco, przejeżdżałam tam w niedziele, na poboczu cały czas paliły się znicze...... Mam przed oczami ten pusty fotelik tego maleństwa
__________________
od 26 kwietnia 2008 - żona // nasz ślub mamy Synka: Krzysiu ur. 24-09-2010 i znowu serca mam dwa... |
|||
|
|
|
|
#2253 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Scio wózek jest ekstra! Zresztą wiesz, że to był mój faworyt wśród wóżków 2w1
Kakusia co do nastawiania na poród...dlaczegoż nie napisać prawdy- że to boli mniej lub bardziej ale boli zakskaująco... ale to wszystko mija ekstra szybko przy dziecku... Nie wiem dziewczyny przeszkadza Wam świadomosc, że może być szybciej lub wolniej, boleśniej lub mniej? I tak nie wiecie jak u Was bedzie, bo to wychodzi w ostatniej chwili ![]() A ten teges pytałaś Tż wstępnie co sądzi o kolejnej niedzieli? Bo ja ze swoim pogadam dopiero jak dowiem sie co Twój Tż na to. Ale ja wiem, że mój jak słyszy gril-pieczone natychmiast jest na tak Piotruś śpi moge śniadanie zjeść W maju idziemy na chrzciny wydatek się więc szykuje... ale licze na zwrot szybki z tego też węgiel i buty dla wszystkich, choć małemu mama może kupi, bo ma popatzreć po promocjach jutro. Pogoda taka, że żyć się chce- u nas zaczyna słońce wychodzić ![]() ---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ---------- Elcia a to rozumiem Masz z wózkiem jak Kakusia tzn. z tym składaniem. Mnie w moim poprzednim wózku wnerwiało składanie, choć składał się podobnie ale trzeba było się posiłować z tym mechanizmem po bokach. A teraz wogóle siły używać nie musze ![]() Lindsley zawsze tak jest kupisz coś a zaraz widzisz to o połowe taniej![]() ---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ---------- Dobra odwołuje słońce było pare minut i znów szaro buro Edytowane przez zebra666 Czas edycji: 2011-04-01 o 12:19 |
|
|
|
|
#2254 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Cytat:
Cytat:
![]() Nie wytrzymam dziś z moim dzieckiem w domu. Dzień destrukcji.. Własnie urwał uchwyt w szafce, bo były związane żeby nie otwierał... a ja złamałam Misiową łyżeczkę...
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami Michaś |
||
|
|
|
|
#2255 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Lindsley
bo dewastacje poczyniacie
|
|
|
|
|
#2256 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 3 290
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Piszę szybko przy kawce bo za 15min muszę iść po TŻta i idziemy załatwiać.
Zeberko ja w ciąży nie lubiałam czytać jak któraś pisała, że umierała z bólu. W ciąży hormony szaleją,jest strach przed nieznanym i to przeraża bardziej dlatego ja ani razu od porodu nie napisałam na wątku całego przebiegu swojego porodu (tzn pamiętam, że napisałam, ale jak to przeczytałam to się poryczałam i skasowałam ).Jestem widocznie przykładem, który po 10 miesiącach dalej źle wspomina. Owszem, rozmawiam już o tym bez łez w oczach, ale nie potrafię jeszcze tak lajtowo o tym pisać jak np Ty ![]() U mnie widocznie była kumulacja wszystkiego - bo w dniu porodu nie miałam wywoływanego (wziął z zaskoczenia z samego rana), ale ten tydzień na patologii to starali się wywoływać. Teraz wiem, że niepotrzebnie ![]() + rozpoczęcie od pęknięcia pęcherza + mega szybki poród + 8 os. załoga, w tymtylko 2 sympatycznych stażystów, którzy nic ode mnie nie chcieli, reszta ciągle coś krzyczała = trauma. Teraz wiadomo, mam przetłumaczone w głowie, że to wszystko miało ogromny sens bo dzięki temu co się tam działo - mam Dominiczkę Mnie te kawki i plotki drażniły bo w pokoju rodzinnym (nie wiem czy widziałaś jak tam jest) biurko jest mega blisko łóżka porodowego, na ogólnej biurka były pod oknem, więc w tak ogromnym bólu i kryzysie 7cm poprostu śmiechy i ploteczki mnie jeszcze bardziej rozdrażniały, tymbardziej, że ja je ciągle prosiłam, żeby mnie odpięły że nie dam rady leżeć, a One się śmiały ze mnie, że jak ja sobie dam radę jak ja na dzień dobry im tak lamętuje "I żeby nie było - nie nastawiałam się na wakacje tylko na poród. I wierzcie, kto jak kto, ale ja od maja modliłam się o poród, a przyszło mi tak długo czekać. Ja naprawdę marzyłam o nim każdego dnia! I mogłyby mi deski z sufitu spadać na głowę a w kiblu mógł być surowy beton zamiast płytek, ale oczekiwałam więcej szacunku.... a nie podejścia do mnie jak do taśmy- następna, następna.... Zresztą, byłam o krok od przewiezienia na CC. Lekarze już ugadywali się chyba bo widziałam, że jeden drugiemu przekazywał info, żeby być gotowym. Jestem pewna, że gdybym słowo powiedziała o cc to by mnie chyba odrazu wzięli... I tego długo żałowałam, że nie krzyknęłam o cięciu... Aaa Zeberka. Z racji, żeparę razy lądowałam już na porodówce (na ogólnej sali) zewzgl na próby wywołania, to parę dziewczyn rodziło na moich oczach i nie mogę nic zarzucić - jedna rodziła sama to cały czas Ją chwalili, motywowali (trafiła Jej się taka starsza położna - no anioł!), inna z TŻtem i też super,choć kazywali Mu wyjść bo blady się robił heh. Także myślę, że dużo zależy od tego na jaką się położną trafi. Ja liczyłam na lepsze - znałam Je tam już chyba wszystkie, każdą załogę i wiem, że są tam anioły położne... Zeberka też miałam masaże szyjki i to przez cały tydzień będąc na patologii - ale podczas zwykłego badania to było nic - najgorsze chyba są masaże podczas skurczu - zwijałam się z bólu.... Ale jest wiele plusów naszego szpitala - TŻ mógł być ze mną cały czas. Będąc na patologii siedział ze mną codziennie po 5-6h. Podczas porodu non stop (został tylko na chwilę odsunięty na bok, kiedy lekarz musiał wkroczyć do akcji i wypychać...), po porodzie był do wieczora (a urodziłam rano), wszystkie 3dni przychodził i siedział dobre 3-4h z Nami. Chociaż tyle Elcia to podziwiam za cierpliwość kiedyś wkońcu się wyśpisz ![]() Aaaa resztę odpiszę jak wrócę, lecę budzić Małą! |
|
|
|
|
#2257 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
kakusia nie dziwię się, że masz traumę po porodzie nadal...szczerze mówiąc jak przeczytałam to zaczęłam bać się jeszcze bardziej - o bólu to ja pisać już nie będę bo ja nie wiem jak wytrzymam, ale o te położne mi chodzi...straszne:rolleye s:no, ale każda musi poród przejść i wyjścia nie ma. Najbardziej przejmuje się jednak położnymi...chciałabym żeby były miłe chociaż i mi pomagały. A resztę muszę jakoś przetrwać.
Czemu jeździsz na uczelnię codziennie? Kolejny dzień jestem nieprzytomna. Idę z psem.
__________________
|
|
|
|
|
#2258 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
abz wynajelismy mieszkanie z meblami juz takze mielismy juz gotowca
![]() jezu jak czytam wasze opisy porodow to szok normalnie moj byl lajcikowy,super polozne mialam mile,pomagaly,pytaly czy potrzebuje cos co chwile i bylam w zwyklym publicznym szpitalu nie jakims prywatnym ze za kase takie mile |
|
|
|
|
#2259 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Kakusiu tak czytam... mam nadzieję, że Cię niczym nie uraziłam bo czytając mam wrażenie że zdenerwowana jesteś... Nie zazdroszczę takiego porodu. Ja o swoim pisałam dlatego żeby podnieść na duchu te które są jeszcze przed.. Teraz to ja już sama nie wiem jak bardzo bolało bo większość czasu byłam sama, w ciemnym pokoju lub moczyłam się w ciepłej wodzie i byłam w jakimś transie... Od położnej dużo zależy
W każdym razie mnie chwaliła dużo, pożartowałyśmy sobie trochę, jak bolało to radziła co robić, pokazywała tz jak ma mnie masować... Z tego co pamiętam mówiła, że widać że wiemy po co tu jesteśmy... Że mamy pozytywne nastawienie... Tyle że nie wiem jakie bym miała jakbym siedziała tydzień w szpitalu I pamiętam, że ta sama położna śmiała się ze mnie jak siedziałam na korytarzu przed pierwszym badaniem lekarza - że chyba to dopiero początek, bo się bardzo nie krzywię na skurczach a ja jej na to że już się przyzwyczaiłam bo mam je od wieczora... Zdziwiła się jak po 10min spotkałyśmy się na porodówce... Michał maruda jedna.. Wciągnął obiad i jeszcze wołał.. . Byliśmy na powietrzu, w sklepie... Trochę wieje ale nie jest zimno na szczęście. Wkurza mnie mój tz bo mi wózka nie naprawił a dziś Michaś na nogach nie chciał chodzić i musiałam go nosić. Już mnie ręce od ramion po palce bolą + kręgosłup... Znów robię racuchy ![]() a Misiek kupę
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami Michaś |
|
|
|
|
#2260 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
My z M. mamy taką umowe, ze będziemy rodzic razem, ale jeśli poczuje, ze nie jest na siłach, zeby byc na partych to wyjdzie. Bo on za widokiem krwi nie przepada, delikatnie mówiąc.
Ja do porodu podchodzę bardzo spokojnie, traktuje go jak kolejny etap tego, ze Agata będzie z nami. Wiem, ze dam rade. Moja mama miała bardzo ciężkie porody, oba zakończone transfuzją krwi, przy pierwszym utrata przytomności, dlatego nie nastawiam się, ze bdzie lekko, ale staram się podchodzić bez paniki, w końcu jestem kobietą i natura tak mnie ukształtowała, ze potrafie urodzić dziecko. (przynajmniej na tą chwilę tak sobie to tłumacze o wiele bardziej niż bólu, nacinania itd, boje się tego, ze małej mogłoby się coś stać |
|
|
|
|
#2261 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Kakusia ale nikt nie pisał, że na wakcje się nastwiłas tylko mam na mysli, że może liczyłaś własnie, że zjamą się Tobą inaczej niż taśmowo ale takie rarytasy tylko chyba przy swoim lekarzu, położnej lub prywatnie... Miałam inne podejście najwidoczniej, bo serio mnie nie przeszkadzały plotki ja nawet chciałam w trakcie tego pobyć sama bez nich nad głową. No i byli blisko łóżka plotkując
Masaże miałam w trakcie skurczów wiem co to oznacza. Serio myśle, że karzdy się nacierpiał Nie chciałam Cie urazić- karzdy ma inny próg wytrzymałości na ból, inny poród, inną sytuacje. Ja nawet jakby na mnie pokrzyczeli to bym miała to głęboko, bo wiedziałam, że może być nie różowo z dziekciem i tylko o tym myślałam... nie potrafiłam iść do niego na wcześniaki, bo łapłam depreche odważyłam się na drugi dzień dopiero. I zawsze wracając stamtąd mega musiałm powstrzymywać łzy. ---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ---------- Tak z boku patrząc to jak porównywanie blizn Ja miałam poprostu podejście jak Scio i ono się utrzymało do samego końca Tak, że nie brać nic do siebie- tego się nie da oceniać w skali i tak porównać. ---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ---------- Sory, że na raty ale Piotrek mi przeszkadza:\ Lindsley też byłam w szpitalu przed porodem pare dni, po porodzie tydzień i ch... do głowy dostać idzie ale ogólnie chociaż wiedziaąłm, że jesteśmy pod jakąś opieką. Nie narzekam nawet na szpital, bo było ok. Położna nie była cudem świata raczej zimna taka i chciała Tż w święta wygonić z porodówki jak leżałam tam pierwszy raz, ale pielęgniarka ją jakoś przekonała i chociaż nie leżałam z gołym tyłkiem na sali sama w święta. No i za te pare dni to na nią trafiłam:P Edytowane przez zebra666 Czas edycji: 2011-04-01 o 15:28 |
|
|
|
|
#2262 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
No to przynajmniej tz-ów miałyście. Mojego musiałam pożegnać po godz od porodu, przyszedł następnego dnia to spotkaliśmy się na klatce schodowej, Małego nie widział, dałam mu aparat to sobie pooglądał, następnego dnia przyjechał po nas to musiałam mu torbę na korytarz wynieść a potem małego. Jak już wychodziłam to pielęgniarka mówiła, że tz mógł wejść ale generalnie był zakaz odwiedzin (w kwietniu jeszcze po listopadowej grypie
) W maju już chyba normalnie było... Michał zamiast spać ogląda z zaciekawieniem - jaka to melodia Czym maluchom zęby myjecie? Chodzi mi o szczoteczki, pasty?
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami Michaś |
|
|
|
|
#2263 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Lindsley no mój Tż bywał przed porodem i po w trakcie nie
Mam paste z elmexa od 1 roku, a szczoteczke z jordana taka fajna popatrze na allegro...o mam http://allegro.pl/szczoteczka-do-zeb...523857980.html |
|
|
|
|
#2264 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
lindsley my uzywamy szczoteczki Canpol z dzwoneczkiem wiec Szymek ja lubi
i pasty Aquafresh kids
|
|
|
|
|
#2265 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Piotrek sobie zadzwonił do babci, bo sięgnął do ciasteczek i telefonu
|
|
|
|
|
#2266 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Widać, że już weekendowo tutaj
Wpadłam powyłanczać sprzęty, bo Tż usnął z pilotem w ręce:PKakusia zapomniałam napisać, że fotki na nk a na tym drugim foto ma fajowe pucki![]() No to ide walczyć ze snem dalej, bo coś nie moge usnąć |
|
|
|
|
#2267 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami Michaś |
|
|
|
|
#2268 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Ja zaraz ide usypiać Piotrka i wreszcie odpoczne chwile... sporo posprzątałam więc powinnam się dzisiaj wyrobić
|
|
|
|
|
#2269 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
a ja chciałam kupić mieszankę warzywną w biedronce i kolejka była na około godzinę stania więc wyszłam bez warzyw
kto by mi kazał stać tyle czasu...ale jestem zła bo na obiad chciałam
__________________
|
|
|
|
|
#2270 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Cytat:
Nigdy tak nie robiłam, czasem skomentowałam głośno jak mi jakaś wredna babcia w kolejkę się wpieprzyła albo młodziaki w kolejce z pierwszeństwem stali ale nigdy nie wykorzystywałam brzuszka i żałuję... No i nigdy w biedronce takiej kolejki nie spotkałam. U nas jak już dużo ludzi sie nagle robiło to dzwonili po kogoś na kase jeszcze. Ale ja rzadko do biedronki jeżdżę - nie po drodze mi... Ja dziś obiadu nie robię. Tz do 20 w pracy, Michał olał zupkę, jadł tosty ze mną i serek homo z Biedronki ![]() Byliśmy w ogródku, w sklepie w sumie ponad godz. Zimno jest i szaro buro A zapowiadali na jutro 20st, no ciekawe
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami Michaś |
|
|
|
|
|
#2271 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
lindsley no niestety nie umiem tak powiedzieć i wepchnąć się
A jak byłaś w ciąży to ktokolwiek przepuścił Cię sam z siebie przy kasie w markecie np.? Zjadłam pączka, czuję się jak foka, ale trudno... ![]() Tż przyjdzie z psem i jedziemy do jego rodziców ahhhh później robimy zapiekanki
__________________
|
|
|
|
|
#2272 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Cytat:
Dużo częściej widziałam życzliwość u facetów niż kobiet Na pewno raz kasjerka juz miala zamykac kase a jak zobaczyła ze w ciazy jestem to mnie jeszcze obsłużyła... ale dużo bardziej pamiętam różne babcie które latają jak głupie po marketach, rozpychają się i nie raz oberwałam w plecy czy w brzuch od takiej... a potem biedne staruszki ledwo przy kasach stoją i trzeba je przepuszczać... Po markecie często chodziłam z szeroko rozstawionymi łokciami i dłonmi na brzuchu bo się bałam że ktoś mnie walnie... Michał śpi Wczoraj tylko raz godzinę i wieczorem byłam padnięta, dziś drugi raz już śpi - 1 ok pół godz teraz już ponad pół h i oby jeszcze pospał Chyba mu druga górna jedynka wyjdzie niedługo bo marudzi, jęczy... Jutro jedziemy do brata, mam nadzieję, że usiedzi w aucie bo to troszkę dalej niż do rodziców no i nie będzie to pora drzemki... Tz mi koła w wózku jeszcze nie naprawił Juz nie daję rady Michasia ciągle nosić, na nogach mało chce chodzić... Ręce mi siadają, niedługo będę mogła z tz konkurować bicepsami a on małych nie ma
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami Michaś |
|
|
|
|
|
#2273 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Też dużo więcej życzliwości ze strony facetów mnie spotykało i nadal tak jest
|
|
|
|
|
#2274 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Witam wieczornie
Zapomniałam napisać jak mój syn mnie dzisiaj obudził... Otworzyłam oczy a koło mnie stało dziecie bez gatków, odpinające właśnie pampersa zlanego tak, że wisiał mu do kolan. Oczywiście zdąrzył i kupe walnąć tak, że jakbym się nie obudziła to miałabym kolorowo![]() Poza tym...gdzie do jasnej ciasnej wszyscy są heeee??? |
|
|
|
|
#2275 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Mam info od Weruczka: Będzie miała syna - Tadeusza, Tadzia
Przesyła pozdrowienia z Kazimierza Ale ja jej zazdroszcze... Buuu też chcę gdzieś jechać odpocząć
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami Michaś |
|
|
|
|
#2276 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Ale wieści!!! Gratulacje dla Weruczka
Lindsley achhh nawet mi nie mów, bo nie wyjeźdżamy nigdzie na wakacje ... Edytowane przez zebra666 Czas edycji: 2011-04-02 o 22:43 |
|
|
|
|
#2277 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Ja zdycham.. Padam... Tz się zmywa do sąsiada na piwo, ja czekam na ciepłą wodę (jedyny minus wiosny i lata, że w piecu albo się nie pali albo jak się zimno robi) Michał już raz się obudził, ciekawe czy zdążę się umyć... Jutro jedziemy do mojego bratanka z wywrotką
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami Michaś Edytowane przez lindsley Czas edycji: 2011-04-02 o 22:46 |
|
|
|
|
#2278 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Daj znać jak wrażenia wywołane wywrotką
![]() Ja zdycham z nudów i ze zmęczenia jednocześnie... Piotruś ładnie śpi drugą noc- 3 zęby się przebijały więc może się przebiły w końcu... Tż też spi od 40 minut...wiec siedze sobie sama w sumie ![]() ---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ---------- Tak wogóle to wiosna, dziecko chodzące i masa zachcianek dla niego... chciałabym piaskownice muszelke, żeby dziadek huśtawke zrobił, wywrotke taką dużą też bym chciała, rowerek tez by mógł być.... a ile rzeczy jeszcze mi się umyśli to ja pierdziele |
|
|
|
|
#2279 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
I co odezwali się z rmf? Ja nie wiem co bym chciała dla Michasia. Piaskownica jest tylko nie ma piasku, rowerek chyba sobie na razie odpuszczę, no chyba że ktoś kupi na roczek
W tej chwili nie myślę, bo sił brak, kręgosłup boli (kiedy ja się sprawnego wózka doczekam?)...Zapomniałam pochwalić że Michaś zaliczył siusianie do nocniczka - przez przypadek Mieliśmy myć łapki a że nocnik sobie stoi to chciałam Michała posadzić. Jak ściągałam pieluchę to zaczął siusiać i szybko nocnik podstawiłam No i brawo biliśmy
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami Michaś |
|
|
|
|
#2280 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
|
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)
Lindsley jakby się odezwali z rmf to nie miałabym czasu na wizaz, bo miałabym co wydawać
Brawo za pierwsze siusiu na nocniku Sadzaj go tak czasem dla zabawy choćby niech się chłopak oswaja
Edytowane przez zebra666 Czas edycji: 2011-04-02 o 23:10 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:25.




Dla nich to był dzień jak codzień i ja to rozumiem, bo nie rodziłam w prwyatnym szpitalu ze swoim lekarzem itd. A przychodizło co do czego byli super i nie mam rzadnych zastrzeżeń. Rodzące z tego okresu inne samotne też nie narzekały..a np. ta koleżanka z meżem co rodziła narzekała, że własnie coś na nią krzyczeli itd. 


Do reala nie jade, bo trzeba jechać przez całe miasto a i tak w niecałe 3 dni wyjeździłam 50zł paliwa....a niby nigdzie nie byłam. Dzisiaj tankowałam 5,14 za litr, no poszaleli!!
). Chciałam taką spacerówke zeby była montowana w 2 kierunki, ale to już najczęściej od 600zl wzwyż wiec za dużo jak na zapasowy wózek.



"





a Misiek kupę


) W maju już chyba normalnie było...
Sadzaj go tak czasem dla zabawy choćby niech się chłopak oswaja
