Ostatnio testowałam - cz. III

[kriss_de_valnor]

Napisane przez cbr

ja wszystkie trzy testowałam - ogólnie są faaaajne i warto zamówić z Q próbasy
Rosam -chyba najbardziej mi do gustu przypadło, bez zbytnich wydziwiań, ale z charakterem; róża - może i jest, ale dla mnie to taka bliżej nieokreślona słodka marmoladka z delikatnym kwieciem w tle (jaśmin/magnolia?)
Petroleum - bardzo... sugestywne i chyba jednak (pomimo mojego uwielbienia dla nietypowych smrodów) nie potrafiłabym tego nosić - straszliwy śmierdziel, niemniej ciekawy; trochę w klimacie Garage CdG, ale z mocno skondensowaną nutą benzyny
Ambrarem - mało ambrowy, za to bardzo brudny jest w nim coś przypalonego (ale syntetycznego) na dość puchatym (no, bez przesady) i słodkawym tle

wszystkie killerowato trwałe

dwa ostatnie brzmią niczego sobie - koniecznie muszę przetestować, dzięki

Roots DSH - są super! Wytrawne i drzewne, nasuwa mi się skojarzenie z wysuszoną korą, a klimatem przypominają Dzongkha, tyle, że bez skóry, komfortowe w noszeniu globalnym i mają oud w składzie - nie pojmę tej nuty za chińskiego boga

[dzika truskawa]

Napisane przez Kota

Ty tutaj, Truskawo, nie tylko witaj w klubie, ale pisz, co ostatnio testowałaś coś ciekawego. Ciekawam.

No właśnie sęk w tym, ze co test, to mi gałęzie niżej opadają... Trochę mi szkoda klawiatury na gorzkie zale jakie to wszystko nudne

Wczoraj testowałam: La Perla Divina - i gdybym to dostała w niepodpisanej fiolce to typowałabym zapach Avonu i to z tych tańszych, totalne nic, mój płyn do płukania ciekawiej pachnie Rozwodniona nutka pseudokwiatowa. Givenchy Bouquet Absolu czy coś takiego Tu troszeńkę lepiej, nieco wyraziściej i przede wszystkim trwalej, udało się wyodrębnić piwonię, różane mydełko i coś zielonkawo-gorzkawego, w ostateczności i z braku laku obleci. Zadig & Voltaire La Purete For Her - zapach skóry umytej cytusowo-kwiatowo-piżmowym mydełkiem, bardzo słaby i bliskoskórny, nie widze sensu w używaniu czegoś takiego

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

YSL Body Kouros - Raz mnie drażni, a raz zachwyca
Otwarcie może mocno zniechęcić, ale z czasem robi się coraz ładniejszy. Baza jest wręcz cudna
Sam zapach nie jest łatwy do noszenia, ale jest bardzo męski, surowy, nieokrzesany.
Zapach w podobnym stylu co The Deamer tylko bardziej bezkompromisowy. W jednym jest cudny kwat tytoniu, a w drugim eukaliptus.
Raz go chcę, a raz nie, sam nie wiem

[SzatAnka71]

[1=3eef048cd73ce499df76a24 f71dd01843bb9a910_6066507 21e0c8;32270525]
Raz go chcę, a raz nie, sam nie wiem [/QUOTE]

A mówią że to kobiety są niezdecydowane

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

Napisane przez SzatAnka71

A mówią że to kobiety są niezdecydowane

A facetowi to nie wolno , mamy ponoć równouprawnienie
Tzn bym chciał, ale nie całą flaszkę
Może rozbiorę 50 ml

[Asiuuuuula]

[1=3eef048cd73ce499df76a24 f71dd01843bb9a910_6066507 21e0c8;32271063]A facetowi to nie wolno , mamy ponoć równouprawnienie
Tzn bym chciał, ale nie całą flaszkę
Może rozbiorę 50 ml [/QUOTE]
Wolno wolno , fkfesti perfum fszególności

[SzatAnka71]

[1=3eef048cd73ce499df76a24 f71dd01843bb9a910_6066507 21e0c8;32271063]A facetowi to nie wolno , mamy ponoć równouprawnienie
Tzn bym chciał, ale nie całą flaszkę
Może rozbiorę 50 ml [/QUOTE]

O Asiula ma rację
Szkoda tylko że mamy to równouprawnienie wtedy jak Wam to pasuje

[dzika truskawa]

[1=3eef048cd73ce499df76a24 f71dd01843bb9a910_6066507 21e0c8;32270525]YSL Body Kouros - Raz mnie drażni, a raz zachwyca
Otwarcie może mocno zniechęcić, ale z czasem robi się coraz ładniejszy. Baza jest wręcz cudna
Sam zapach nie jest łatwy do noszenia, ale jest bardzo męski, surowy, nieokrzesany.
Zapach w podobnym stylu co The Deamer tylko bardziej bezkompromisowy. W jednym jest cudny kwat tytoniu, a w drugim eukaliptus.
Raz go chcę, a raz nie, sam nie wiem [/QUOTE]

Jak nie wiesz to znaczy, ze nie

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

Napisane przez SzatAnka71

Szkoda tylko że mamy to równouprawnienie wtedy jak Wam to pasuje

Napisane przez dzika truskawa

Jak nie wiesz to znaczy, ze nie

Też tak myślę I odpuszczę

[Parabelka]

Napisane przez justynaneyman

W granulkach- wyobraziłam sobie

Tymczasem wpadam w coraz wiekszy zachwyt na edp Classique Gaultiera- bardzo mi przypomina gumę cynamonową, przywożoną zza żelaznej kurtyny (nie znosiłam jej, ale i tak żułam z braku laku)- widać sentyment pozostał

są i w kroplach
guma cynamonowa mniam

[agnes_bdg]

Napisane przez ROZ-ter-KA

na mnie tez pachnie jak spocony facet, tyle ,że od dwóch miesięcy nie myty

Napisane przez Trzy_Ryby

Na mnie Scent Intense pachnie przestrzenią, chłodnym powietrzem, wiatrem, melancholią i tęsknotą. Jaśmin jest i herbata też jest- ale chowają się za słonawą, może faktycznie trochę spoconą ambrę i rozpływają się w smugach dymu z palonego w oddali drewna.
Muszę poprosić Miłego o testy, dla mnie to pachnidło nie tyle uniseksualne co plasujące się gdzieś poza konstruktami płci.

ładnie to ujęłaś, szkoda, że na mnie ten zapach idzie tylko w te potliwe nuty
ale nie mówię mu nie, mimo wszystko podobał mi się, widać mam takie perwersyjne ciągoty

za to bardzo podoba mi się Terre Hermesa... mogłabym go sama nosić, muszę męża na nie nakręcić

[misianka]

Boudoir Vivienne Westwod - moja porażka zakupu w ciemno, miało być pięknie, bogato, a jest mydło i to nawet nieszczególnie dobre i eleganckie

Sexy 212 Carolina Herrera - cudne, miekkie, łagodne, ale wyczuwalne bardzo, takie słoneczne jak letni wieczór, przypominają mi nieco Sensi, ale nawet bardziej mi się podobają, mniej ulepne

(i kupiłam od razu setuchnę, gdzie te czasy kiedy byłam szczęśliwym jednoflaszkowcem - wizaż to zuo)

[rosana]

Elie Saab - czyżby jakiś jaśmin , który jestem w stanie polubić ? Nie świdruje w nosie i nie przyprawia o ból głowy. Układa się na skórze miękko, przyjemnie, kremowo i miodowo. Aż w to nie wierzę i muszę jeszcze potestować

[dzika truskawa]

Iceberg 7 - świeżo, mydlasto, niewyraziście

Adidas w morskiej buteleczce - wodno, świeżo, nudno

Benetton żółty - ładny puderek, kwiatowy pyłek, mimoza? Przyjemny.

[OlaVS]

Napisane przez dzika truskawa

Iceberg 7 - świeżo, mydlasto, niewyraziście

Adidas w morskiej buteleczce - wodno, świeżo, nudno

Benetton żółty - ładny puderek, kwiatowy pyłek, mimoza? Przyjemny.

Truskawo, Twoje ostatnie recenzje zwiastują nieuchronny koniec świata prawdziwych perfum. Albo też oznajmiają, że już jesteśmy właściwie po. Niedobrze.

[dzika truskawa]

Napisane przez OlaVS

Truskawo, Twoje ostatnie recenzje zwiastują nieuchronny koniec świata prawdziwych perfum. Albo też oznajmiają, że już jesteśmy właściwie po. Niedobrze.

No właśnie dlatego się nie dzieliłam wrażeniami Ale Kota się upomniała

Jest jednak światełko w tunelu, co jakiś czas natykam się na coś sensownego, takie Eau des Bavx, Balenciaga L'Essence, Insolence Icy Fragrance, Antidote, Shalimar Initial, Jasmin d'Egypt, białe Feerie, Eau des Fleurs Lavande, Diane von Fuerstenberg, Brazil Dream, Intimacy, Loverdose... Jest nadzieja Może powinnam po prostu przestać testować w Rossmannach i Sephorach - zresztą i tak coraz trudniej tam o coś, czego nie znam

[OlaVS]

Napisane przez dzika truskawa

No właśnie dlatego się nie dzieliłam wrażeniami Ale Kota się upomniała

Jest jednak światełko w tunelu, co jakiś czas natykam się na coś sensownego, takie Eau des Bavx, Balenciaga L'Essence, Insolence Icy Fragrance, Antidote, Shalimar Initial, Jasmin d'Egypt, białe Feerie, Eau des Fleurs Lavande, Diane von Fuerstenberg, Brazil Dream, Intimacy, Loverdose... Jest nadzieja

Ooo, białe Feerie punktujesz pozytywnie? To coś napisz, ja wąchałam tylko raz i uleciało mi już z pamięci. Warto się wybrać znowu na testy?

[justynaneyman]

Bottega Veneta- na początku pięknie, urzekająco, uwodzicielsko, zapach słodki, ciut zamszowy, odrobinę drzewny, pudrowy, coś mi STRASZNIE przypomina i nie wiem, co? czyżby Daim Blond?
Sama już nie wiem...
Teraz mam go na sobie globalnie, bo na dłoni pięknie pachniał przez pół godziny, szybko wywietrzał, ale wciąż przyjemny, a na koniec- po godzinach (4 psiki na rękę) czuję coś bardzo ulotnego, plastikowego typu chińska gumka.
Nie ukrywam, że początek przy drugim teście mnie całkowicie oczarował

Ma też coś z Yvresse! I z Nahemy- taką szortką, matową brzoskwiniowość, jak skórka, co jest pewnie efektem zamszu w najwyższym gatunku.
Ale też wyczuwam teraz śliwkę- tu kojarzy mi się z Kenzo Indigo

[dzika truskawa]

Napisane przez OlaVS

Ooo, białe Feerie punktujesz pozytywnie? To coś napisz, ja wąchałam tylko raz i uleciało mi już z pamięci. Warto się wybrać znowu na testy?

Myślę, że warto W kilku słowach: zapach różany, elegancki, nieprzesłodzony, z przełamującą różę nutką paczuli - chociaż w nutach nie ma - a ja czuję Skojarzył mi się z Perles de Lalique i z Lady Vengeance

[agnyska81]

Napisane przez dzika truskawa

Jak nie wiesz to znaczy, ze nie

To motto dla mnie

Po bezowocnych testach, które mnie tak zdołowały, że aż nie chciało mi się pisać, trafiłam niespodziewanie na perełkę:

Fourreau Noir - połączenie tych nut nawet mi do głowy nie przyszło, a tymczasem lawenda z migdałem, tonką i piżmem to cud prawdziwy! Lawenda mocno podsuszona, snująca się, wcale a wcale ostra czy kolońska. Migdał i tonka w najlepszym wydaniu, nie mizerne, nie mdlące, w sam raz. Piżmo to tylko muśnięcie, żadne tam mydło.
Zapach łączący l'Artisanowe Jour de Fete, Lutensowe Gris Clair, bardzo blisko My Queen, czyli same piękności z kręgu moich zainteresowań.
Do tego bardzo dobra intensywność i trwaość. Gdyby nie dostępność i cena... Ech...

[melkmeisje]

Napisane przez justynaneyman

Bottega Veneta- na początku pięknie, urzekająco, uwodzicielsko, zapach słodki, ciut zamszowy, odrobinę drzewny, pudrowy, coś mi STRASZNIE przypomina i nie wiem, co? czyżby Daim Blond?
Sama już nie wiem...

jak dla mnie to niemal bliźniaki
Veneta może mniej esencjonalna i trwała - takie Daim Blond light

[dzika truskawa]

Napisane przez agnyska81

To motto dla mnie

Dla mnie też

[agnyska81]

Napisane przez dzika truskawa

Dla mnie też

Tylko że ja jeszcze nie umiem go stosować

[Pin up girl]

273 Rodeo Drive -
Bardzo bogata kompozycja. Słodka brzoskwinia z różą, ale zupełnie nienachalna, miękka, ciepła, do tego tło utkane z białych kwiatów (nie dominuje wśród nich jaśmin, w końcu, bardziej czuć miękką, nieotumaniającą tuberozę), w bazie drzewo sandałowe plus odrobina przypraw i delikatny animalistyczny akord.
Całość bardzo perfumeryjna. Pachnę jak perfumeria - i to nie tylko moja opinia.

[dzika truskawa]

Napisane przez agnyska81

Tylko że ja jeszcze nie umiem go stosować

Nauczysz się jeszcze. Może

[agnyska81]

Napisane przez dzika truskawa

Nauczysz się jeszcze. Może

Oby

A co tam, opiszę pokrótce:

Rush for Men - kiedyś mi się podobał, ale teraz widzę, że to zapach nie dla mnie. Bardzo lesisty, iglasty: cyprys, cedr, jałowiec. Niby fajnie, ale podszyte toto sandałem i przez to mdłe (ale nie jestem może obiektywna, bo nie lubię sandała). Brakuje mi tu czegoś na przełamanie, choć wtedy nie byłby to ten słynny Rush Trwałość średnia.

Type C H. Vibskov - bardzo morsko, słono. Acqua di Sale złagodzone echem pomarańczo-mandarynki.

[skarbiatko]

Dolce Vita potestowałam w Sephorze... coś się stało tym perfumom coś chyba niedobrego To nie jest Dolce Vita jaką znam

GuerlainLe Bouquet Absolu przyjemny kwiatkowy wiosenny zapach, chyba bym kupiła gydbym miała kasę w nadmiarze
Idylle Sublime- takoż samo jak powyżej
Bottega Veneta -nie mogę pojąć czemu wydały mi się tak okropnie dziwaczne dla nich znalazłam sie w S, i buba tabletkowo cierpka nutka i mdława słodycz, wg mnie nie podobny do DB
ale, aleeeeeee... dam im jeszcze jedną szansę, może miałam zły dzień dziś
Burberry Body - nie umiem tego zapachu określić, jest taki delikatniusi że wśród obłoków perfum wypuszczanych z każdego skrawka syfory przez rozentuzjazmowanych zakochanych ledwo dychał , papier jednak pachnie intrygująco subtelnie,wrócę testować bliżej wiosny
S.Ferragamo Signorina test ostatni na wylocie ze sklepu...znajomy , jakby było to już wiele razy, pachnie owocowo-kwiatkowo i przypomina mi Pure Custo Barcelona

[teza20]

Napisane przez skarbiatko

Dolce Vita potestowałam w Sephorze... coś się stało tym perfumom coś chyba niedobrego To nie jest Dolce Vita jaką znam

Reformulacja ich dotknęła pewnie

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

Napisane przez agnyska81

Rush for Men - kiedyś mi się podobał, ale teraz widzę, że to zapach nie dla mnie. Bardzo lesisty, iglasty: cyprys, cedr, jałowiec. Niby fajnie, ale podszyte toto sandałem i przez to mdłe (ale nie jestem może obiektywna, bo nie lubię sandała). Brakuje mi tu czegoś na przełamanie, choć wtedy nie byłby to ten słynny Rush Trwałość średnia.

Rush uwielbiam, sandała na mnie nie ma praktycznie wcale i dobrze, bo też nie lubię. Ale zapach mom zdaniem powinien być bardziej intensywny. Trwałość określiłbym jako słabą. O ile w domu utrzyma się te 6 godzin, to na dworze da radę jakieś 3-4

[Emiks]

Ramon Molvizar 4 Elements

Dla mnie to cudowny zapach natury, autentyczny powiew wiatru od jeziora, dzikiego, otoczonego gęstwiną drzew i szuwarów, w którym dno pokrywa delikatna warstwa mułu, a na lekko zmarszczonej tafli wody, wśród mięsistych, zielonych liści, snuje się woń dorodnych, białych lilii, zagubionego jaśminowca. Gorzko - słodka wanilia z delikatną, miodową poświatą, na drzewnym podłożu dodają całości odrobiny słodyczy

To wspomnienie zapachu, towarzyszącego rejsom pod żaglami i tęsknota za powtórnym chwytaniem
wiatru w żagle