Studia zaczynamy, ale o wizażowaniu nie zapominamy! - cz. IX :)

[kaja_92]

Napisane przez Bziu

czekaj napiszę do kuzyna a nuż będzie chciał

Bziu- zawału dostanę

Napisane przez tynus

Ja wczoraj mówiłam do TŻ plusy i minusy danej uczelni...i kierunków ( u mnei w pprzypadku ejst to ten sam kierunek).

Kaja...a gdyby na AGH to było budownictwo to co byś wybrała?
A na PK geodezja a geodezja AGH ?

Budownictwo na PK, bo AGH ma dziwne specjal i budownictwo na PK jest bardziej "dopieszczone".

Geodezja- nie wiem jaki poziom byłby na PK, ale chyba i tak wybrałabym AGH.

[Oh Peggy Brown]

tynus, matmę zdawałam to nie tak, że miałam jakieś 50 punktów, bo miałam dużo więcej, ale miałam bardzo mało punktów. Też myślałam, że progi są niewiadomo jakie, ale baaardzo spadają. Nawet na obleganym budownictwie :P

A właściwie to mam 175 cm wzrostu

Bziu, no to będziesz miała koleżankę we Wro fajną, rudą

pranknature, to był sen z rekrutacją? czy tak się stało? a kiedy tak będziesz mogła znać wyniki?

[ona003]

dostałam sie na kul

[Oh Peggy Brown]

ona, a na co? gratuluję

[tynus]

Napisane przez kaja_92

Bziu- zawału dostanę



Budownictwo na PK, bo AGH ma dziwne specjal i budownictwo na PK jest bardziej "dopieszczone".

Geodezja- nie wiem jaki poziom byłby na PK, ale chyba i tak wybrałabym AGH.

No, więc zastanawiasz się tu nie między uczelniami, a kierunkami... w ogóle uczelnie powinny odejść w kąt: teraz odpowiedz na pytanie co byś chciała robić...

[ona003]

Napisane przez Oh Peggy Brown

ona, a na co? gratuluję

na administrację

[natalka2]

ode mnie do Krakowa idzie chyba z pol klasy a mialo isc z 5 osob
nie chcialabym za bardzo byc z kims znajomym na jednym kierunku no, ale zobaczymy

[Bziu]

Napisane przez ona003

dostałam sie na kul

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Napisane przez Oh Peggy Brown

Bziu, no to będziesz miała koleżankę we Wro fajną, rudą

[pranknature]

to ze mogłam wczoraj zadzwonić i sie dowiedzeic to nie byl sen.
w piatek mam wyniki, ale załeżalo mi wczesniej zeby wiedziec, bo wtedy mam pewnosc czy nie musze wplacac kasy na indeks na uj .

co do uj. powiem wam tak szczerze.może w liceum nie uczyłam się super dobrze, bo czasami ostro się jechalo na ściągach. ale sobie tego nie olewałam ani nic. starałam się mieć jak najlepsze oceny itd itp. a tu sie okazuje, że chłopak który przepisał sie do mojej klasy i był z nami półtora roku, dostaje się na uj na filologie polską - przy czym tylko 5 nauczycieli chciało go dopuścić z czystym sumieniem do matury. a z polskiego i z matmy był zagrożony na tyle, ze do ostatniej chwili nie było wiadomo czy zda, czy nie. wyliczyłam z ciekawosci ile miał punktów z matury, raczej około 45 z polskiego r , chyba z ponad 90 z podstawy żeby mógl się dostać. i ja się pytam gdzie tu w życiu sprawiedliwosc? czytam tutaj, ze jednym dziewczynom brakło 0,5 punkta by sie dostac na wymarzone studia, a on nawet o studiach nie myślał, bo stwierdził ze po co mu to, skoro moze isc do pracy albo wyjedzie za granice ;/

[kaja_92]

Napisane przez tynus

No, więc zastanawiasz się tu nie między uczelniami, a kierunkami... w ogóle uczelnie powinny odejść w kąt: teraz odpowiedz na pytanie co byś chciała robić...

To zostaje PK, którego bardzo się boję. Ale co tam... jakoś może dam radę
Tynus- myślisz, myślisz- nikt nie przedstawił mi tego w ten sposób

[75ddc484932d6abe74127785cb7415263f83996c]

Napisane przez ona003

dostałam sie na kul

Gratulacje.

Powystawiałam książki na allegro.
Mam nadzieje że się ich pozbędę.

[cherry l]

gratuluje dziewczynom które sięd ostaly

powiem Wam,że pojechałam wczoraj na konie,po rocznej przerwie,bo jeżdże gł. w wakacje i mam tak obity tyłek,że aż siadać nie moge. grrr

[yasminuuum]

[1=75ddc484932d6abe7412778 5cb7415263f83996c;2810851 6]

Powystawiałam książki na allegro.
Mam nadzieje że się ich pozbędę.[/QUOTE]

Heheh, w tamtym roku też chciałam się jak najszybciej pozbyć książek, zeszytów, arkuszy maturalnych i się udało. A teraz okazalo się że chce poprawiać maturę i nie mam się z czego uczyc

[Ruski Pionier]

no! a jednak stał się jakiś cud i dostałam się na tę psychologię!! na KUL... Przedwczoraj byłam załamana niedostaniem się na UJ ani do Łodzi, ale podobno na KULu też super Mam teraz pytanie...
w formularzu, w polach, gdzie należy wpisać miejsce i datę wystawienia świadectwa dojrzałości, mam wpisać Rzeszów(moja szkoła) czy Kraków(OKE)? i 30.06? Jestem daleko od domu i nie mogę sprawdzić nawet czy na świadectwie jest jakaś tam inna data, miejscowość... czy coś...

[75ddc484932d6abe74127785cb7415263f83996c]

Napisane przez yasminuuum

Heheh, w tamtym roku też chciałam się jak najszybciej pozbyć książek, zeszytów, arkuszy maturalnych i się udało. A teraz okazalo się że chce poprawiać maturę i nie mam się z czego uczyc

Nawet jak by mi się zachciało poprawiać maturę to i tak z tych co powystawiałam bym się nie uczyła wiec nie mam się czym przejmować.

[Oh Peggy Brown]

CSP, nigdy nie mów nigdy. Ja sprzedałam książki z biologii, bo się spodziewałam, że jak będę poprawiała to matmę i ew. fizykę pisała, a tu zonk

[tynus]

Napisane przez kaja_92

To zostaje PK, którego bardzo się boję. Ale co tam... jakoś może dam radę
Tynus- myślisz, myślisz- nikt nie przedstawił mi tego w ten sposób

Jakoś zawsze byłam w "czymś tkaim dobra". Kaja nie martw się na zapas ! Jeżeli uważas,z ze lepiej się w tym odnajdziesz to dasz radę... zrestzą zawsze ktoś się znajdzie chętny do pomocy.

Napisane przez Ruski Pionier

no! a jednak stał się jakiś cud i dostałam się na tę psychologię!! na KUL... Przedwczoraj byłam załamana niedostaniem się na UJ ani do Łodzi, ale podobno na KULu też super Mam teraz pytanie...
w formularzu, w polach, gdzie należy wpisać miejsce i datę wystawienia świadectwa dojrzałości, mam wpisać Rzeszów(moja szkoła) czy Kraków(OKE)? i 30.06? Jestem daleko od domu i nie mogę sprawdzić nawet czy na świadectwie jest jakaś tam inna data, miejscowość... czy coś...

A twoje OKe do Kraków? Jeżeli tak to to wpisz. A data tak 30.06.2011 r

[75ddc484932d6abe74127785cb7415263f83996c]

Napisane przez Oh Peggy Brown

CSP, nigdy nie mów nigdy. Ja sprzedałam książki z biologii, bo się spodziewałam, że jak będę poprawiała to matmę i ew. fizykę pisała, a tu zonk

Najwyżej będę się tym martwić jak będę poprawiać ale na 95% żadna z tych które sprzedaje mi się nie przyda.
I tak jeszcze za dużo książek zostawiłam bo a nuż się przydadzą.

[_Japonka_]

Napisane przez Flossy15

Większość dziewczyn tak mówi/myśli. Pewnie tak Ci się tylko wydaje.

Eh, chciałabym żeby tak było. Ale kiedyś słyszałam już komentarze na temat swojej wagi, że wyglądam za grubo. A to było od rodziny. Oczywiście mój "taktowny" chrzestny musiał wyjechać z takim tekstem ni z gruchy ni z pietruchy. Mam pyzate policzki i skłonność do drugiego podbródka, a ważyłam wtedy ok.58 kg. To nie jest jakoś mega dużo, ale po mnie widać od razu dodatkowe kg.

Wiecie, boję się trochę tych studiów. Idę do obcego miasta, nie znam tam nikogo. Mam słabą orientację w terenie, boję się, że się zgubię. No i towarzyska też jakoś nie jestem. Raczej jestem osobą od "poważnych tematów" jakieś melanże i wygłupy mnie nie bawią więc ciężko będzie znaleźć znajomych .Na samą myśl, że będę daleko już zaczynam tęsknić za mamą. Jak wyjadę to ona zostanie sama na tym zadupiu, szkoda mi jej strasznie. No i wogóle mam dużo wątpliwości. no ale pewnie nie ja jedna[/QUOTE]

To w takim razie ja jestem dużym pulpetem (bo mam podobno 170 cm )

Co do studiów w kompletnie obcym mieście, z nieznanymi mi ludźmi to na razie się nie boję, chociaż wiem że na początku będzie ciężko...do LO też szłam nie znając nikogo kto poszedł by to tego samego miasta co ja i dobrze na tym wyszłam, czasem lepiej jest wyjechac w kompletnie nieznane rejony, rzucic się na głęboką wodę, bo można wiele n tym zyskjac, niż kisic się w tym samym środowisku, z tymi samymi, nie do końca lubianymi ludźmi z lęku przed nieznanym A bac się trochę boję, bo zyskuję dopiero przy bliższym poznaniu Ale na moim roku będzie coś koło 15-20 osób, więc myślę, że kameralna atmosfera będzie sprzyjac zaprzyjaźnianiu się

Napisane przez pranknature

to ze mogłam wczoraj zadzwonić i sie dowiedzeic to nie byl sen.
w piatek mam wyniki, ale załeżalo mi wczesniej zeby wiedziec, bo wtedy mam pewnosc czy nie musze wplacac kasy na indeks na uj .

co do uj. powiem wam tak szczerze.może w liceum nie uczyłam się super dobrze, bo czasami ostro się jechalo na ściągach. ale sobie tego nie olewałam ani nic. starałam się mieć jak najlepsze oceny itd itp. a tu sie okazuje, że chłopak który przepisał sie do mojej klasy i był z nami półtora roku, dostaje się na uj na filologie polską - przy czym tylko 5 nauczycieli chciało go dopuścić z czystym sumieniem do matury. a z polskiego i z matmy był zagrożony na tyle, ze do ostatniej chwili nie było wiadomo czy zda, czy nie. wyliczyłam z ciekawosci ile miał punktów z matury, raczej około 45 z polskiego r , chyba z ponad 90 z podstawy żeby mógl się dostać. i ja się pytam gdzie tu w życiu sprawiedliwosc? czytam tutaj, ze jednym dziewczynom brakło 0,5 punkta by sie dostac na wymarzone studia, a on nawet o studiach nie myślał, bo stwierdził ze po co mu to, skoro moze isc do pracy albo wyjedzie za granice ;/

Co do tego na biało -> to mi właśnie zabrakło 0,5pkt na UJ, ale już się pogodziłam z tym, że będę studiowac w Toruniu, mimo że niby czekam na drugą turę Już stwierdziłam, że prestiż UJ to nie wszystko (historia twojego kolegi to potwierdza), ważne, że będę studiowac wymarzony kierunek

[pranknature]

Napisane przez _Japonka_

Co do tego na biało -> to mi właśnie zabrakło 0,5pkt na UJ, ale już się pogodziłam z tym, że będę studiowac w Toruniu, mimo że niby czekam na drugą turę Już stwierdziłam, że prestiż UJ to nie wszystko (historia twojego kolegi to potwierdza), ważne, że będę studiowac wymarzony kierunek

ja widzę że na niektóre humanistyczne przyjmowali wszystkich jak leci. to jest dla mnie smieszne. poza tym wczoraj jak składałam awaryjnie wpis, to na takim zadu.iu był ten instytut że masakra :|

[DarkOne]

Wczoraj dostalam sie na filologie na UŁ (kierunek awaryjny, ale i tak dobrze) i nie chcialam mowic matce, bo ona uwaza, ze powinnam cale zycie pracowac w markecie. Za namowa TZta powiedzialam jej dzis. Myslalam, ze jej stosunek do mnie sie zmieni, ze bedzie dumna i przestanie uwazac mnie za "idiotke co sobie studia wymyslila". Coz, mylilam sie. Wysmiala mnie i ponownie z satysfakcja w glosie spytala jak mam zamiar sie utrzymac na studiach za 300zl(alimenty od ojca). Chyba nie wyrobie psychicznie...

[Bziu]

Napisane przez DarkOne

Wczoraj dostalam sie na filologie na UŁ (kierunek awaryjny, ale i tak dobrze) i nie chcialam mowic matce, bo ona uwaza, ze powinnam cale zycie pracowac w markecie. Za namowa TZta powiedzialam jej dzis. Myslalam, ze jej stosunek do mnie sie zmieni, ze bedzie dumna i przestanie uwazac mnie za "idiotke co sobie studia wymyslila". Coz, mylilam sie. Wysmiala mnie i ponownie z satysfakcja w glosie spytala jak mam zamiar sie utrzymac na studiach za 300zl(alimenty od ojca). Chyba nie wyrobie psychicznie...

nie przejmuj się-wiem z doświadczenie że że to najlepsza metoda na rodziców
świetnie że się dostałaś, nie martw się ja od swoich też dostanę 300-400zł a Wro to jednak droższe miasto, Łódź nie jest taka droga.. wiem to nie zmienia tego że Ci ulży, ale myślałaś może o kredycie studenckim? poza tym może masz szansę na socjal?
ja poważnie myślę o kredycie 600zł co miesiąc jest w sam raz na utrzymanie się a zawsze można też coś na korkach czy czymś innym dorobić na mniejsze wydatki
a poza tym to gdzie będziesz mieszkać? aka czy wynajmowane?

[tynus]

Napisane przez DarkOne

Wczoraj dostalam sie na filologie na UŁ (kierunek awaryjny, ale i tak dobrze) i nie chcialam mowic matce, bo ona uwaza, ze powinnam cale zycie pracowac w markecie. Za namowa TZta powiedzialam jej dzis. Myslalam, ze jej stosunek do mnie sie zmieni, ze bedzie dumna i przestanie uwazac mnie za "idiotke co sobie studia wymyslila". Coz, mylilam sie. Wysmiala mnie i ponownie z satysfakcja w glosie spytala jak mam zamiar sie utrzymac na studiach za 300zl(alimenty od ojca). Chyba nie wyrobie psychicznie...

A to nie ejst tak, ze matka też może płacić Tobie alimenty? Te 300 zł jest od ojca, ale od matki też Ci się coś należy.... i spokojnie o alimenty mogłabyś się ubiegać od niej.

[Bziu]

Napisane przez tynus

A to nie ejst tak, ze matka też może płacić Tobie alimenty? Te 300 zł jest od ojca, ale od matki też Ci się coś należy.... i spokojnie o alimenty mogłabyś się ubiegać od niej.

ja już wolałabym olać taką kasę żeby potem nie wygadywała ile to kasy dała na zachcianki i radzić sobie sama, żeby widziała że nie jestem od nikogo zależna i nie potrzebuję jej łaski

[kaja_92]

Kto mi powie gdzie mam złożyć dokumenty? Niby do WKR, ale nigdzie nie ma numeru żeby zadzwonić i zapytać kiedy i w jakich godzinach

[DarkOne]

Napisane przez Bziu

nie przejmuj się-wiem z doświadczenie że że to najlepsza metoda na rodziców
świetnie że się dostałaś, nie martw się ja od swoich też dostanę 300-400zł a Wro to jednak droższe miasto, Łódź nie jest taka droga.. wiem to nie zmienia tego że Ci ulży, ale myślałaś może o kredycie studenckim? poza tym może masz szansę na socjal?
ja poważnie myślę o kredycie 600zł co miesiąc jest w sam raz na utrzymanie się a zawsze można też coś na korkach czy czymś innym dorobić na mniejsze wydatki
a poza tym to gdzie będziesz mieszkać? aka czy wynajmowane?

planuje akademik. Ale wlasnie za niego zaplace mies 240zl. Socjala moze dostane, wszystko zalezy od tego jakie ustala progi na polibudzie(tam docelowo chce studiowac). Tylko, ze dostane moze ze 100-150zl, za to sie nie utrzymam. U mnie jedxnym plusem jest to, ze mam w Lodzi chlopaka, jego rodzine i znajomych. Jak bede na polibudzie, praca odpada, przynajmniej na pierwszym roku

[Flossy15]

Napisane przez DarkOne

Wczoraj dostalam sie na filologie na UŁ (kierunek awaryjny, ale i tak dobrze) i nie chcialam mowic matce, bo ona uwaza, ze powinnam cale zycie pracowac w markecie. Za namowa TZta powiedzialam jej dzis. Myslalam, ze jej stosunek do mnie sie zmieni, ze bedzie dumna i przestanie uwazac mnie za "idiotke co sobie studia wymyslila". Coz, mylilam sie. Wysmiala mnie i ponownie z satysfakcja w glosie spytala jak mam zamiar sie utrzymac na studiach za 300zl(alimenty od ojca). Chyba nie wyrobie psychicznie...

O rany współczuję ci. Bardzo, ale to bardzo dobrze, że mimo takiego "wsparcia" idziesz na studia. Matki nie słuchaj, rób swoje i tyle. Bziu dobrze mówi, są kredyty studenckie, stypendia socjalne itp. Wydaje mi się, że póki się uczysz obowiązkiem zarówno matki jak i ojca jest utrzymanie ciebie. Alimenty już masz, jeśli to za mało to można się wywiedzieć czy w jakiś sposób nie da się zmusić prawnie matki do łożenia na ciebie pewnej kwoty co miesiąc. Ale ja nie wiem, jakie panują relacje między wami, a coś takiego na pewno bardzo pogorszyłoby sprawę. Nie przejmuj się gadaniem matki, jakoś zawsze sobie poradzisz. Ja w ogóle nie rozumiem jej postawy Czy sama skończyła studia, żeby być taką pewną co do twojego bezrobocia po nich? No i może zastanów się nad wizytą u jakiegoś psychologa, jak ci tak ciężko psychicznie (jeśli nie masz kogoś bliskiego). Z matką już bym tego tematu nie poruszała. Robiłabym swoje i tyle.
Moja mama mnie wspiera we wszystkim i choćbym sobie najgorsze studia świata wymyśliła to i tak stanęłaby z mną murem.

[pannanatalia]

wiem,że pierwszy rok to ryzyko, ale w przyszłym studiowanie jest odpłatne na dziennych, więc warto spróbować,nic nie tracę

[kaja_92]

Napisane przez kaja_92

Kto mi powie gdzie mam złożyć dokumenty? Niby do WKR, ale nigdzie nie ma numeru żeby zadzwonić i zapytać kiedy i w jakich godzinach

Dobra, mam

Napisane przez DarkOne

planuje akademik. Ale wlasnie za niego zaplace mies 240zl. Socjala moze dostane, wszystko zalezy od tego jakie ustala progi na polibudzie(tam docelowo chce studiowac). Tylko, ze dostane moze ze 100-150zl, za to sie nie utrzymam. U mnie jedxnym plusem jest to, ze mam w Lodzi chlopaka, jego rodzine i znajomych. Jak bede na polibudzie, praca odpada, przynajmniej na pierwszym roku

Kredyt studencki. Córka znajomej mojej mamy brała, studia już skończyła i teraz spłaca po 200zł/miesiąc

[Bziu]

Napisane przez DarkOne

planuje akademik. Ale wlasnie za niego zaplace mies 240zl. Socjala moze dostane, wszystko zalezy od tego jakie ustala progi na polibudzie(tam docelowo chce studiowac). Tylko, ze dostane moze ze 100-150zl, za to sie nie utrzymam. U mnie jedxnym plusem jest to, ze mam w Lodzi chlopaka, jego rodzine i znajomych. Jak bede na polibudzie, praca odpada, przynajmniej na pierwszym roku

nie będę się licytować ale i tak masz lepszą sytuację, "mój" akademik podrożał do prawie 350zł co za tym idzie z kasy od rodziców nie zostaje mi nic, z pracą to wiem jak jest, znam osoby które procowały gdzieś dorywczo ale szło to też kosztem studiów no i trzeba trafić na ugodowego szefa, jak się załapie jakieś korki to też kokosów nie ma. Moją nadzieją jedyną pozostaje ten kredyt bo bez niego mogłabym sobie pomarzyć o studiach w innym mieście chyba że znalazłabym prace po latarnią