Związki rozpoczęte w 2010 roku cz.2

[asik1503]

Maryjamie ja mimo, że teraz mieszkam z tż to pewnie jakbyśmy mieli kupić mieszkanie i się do niego przeprowadzić to też bym przeżywała w końcu to coś własnego... żadnego zrzędliwego właściciela, który wiecznie ma pretensje i żąda coraz więcej kasy...
a co do chrztów to bardzo często robią problemy ja wiem jak moja siostra musiała kombinować żeby w ogóle chcieli ochrzcić mojego siostrzeńca szczegół, że zostałam chrzestną bez spowiedzi i tej całej szopki xD

[Chatul]

Napisane przez asik1503

szczegół, że zostałam chrzestną bez spowiedzi i tej całej szopki xD

Ale jak to "szopki"? Jak spowiedź może być dla katolika szopką?

[martusia205]

Parole niech Twój tż trochę przemyśli swoje zachowanie..oby Cię prędko przeprosił bo ma za co..nie można tak arogancko traktować bliskiej osoby mój tż jak już się obraża to ma powód,i wtedy nie pisze,ale na pewno nie obraża mnie nie na tym polega związek,nie nalegaj na spotkanie,daj mu czas

Maryjamie my Ci tu wszystkie zazdrościmy,ale i życzymy powodzenia
mój tż chce żeby świadkiem na naszym ślubie był jego jedyny brat..a on ma teraz 16,5 roku więc na to wychodzi,że prędko się nie pobierzemy

no ale wszystko wyjdzie "w praniu"

[Maryjamie]

martusia świadkiem może zostać osoba która była bierzmowana, a z tego co wiem bierzmowanie jest w trzeciej klasie gimnazjum więc wcale nie długo :P
Chatul nie mamy ślubu kościelnego, nawet połowicznego na siłę go nie zaciągnę do kościoła żeby podpisywał oświadczenia, bo on się na to nie zgadza, gdybym ja naciskała to może ale ja nie jestem praktykująca więc mi na tym nie zależało. Jeśli jedno z rodziców dziecka jest wierzące, a drugie nie, dziecku należy udzielić chrztu (znalazłam to w Instrukcji duszpasterskiej Episkopatu o udzielaniu sakramentu chrztu świętego dzieciom) więc mam nadzieję że się uda.

[Chatul]

Napisane przez Maryjamie

Chatul nie mamy ślubu kościelnego, nawet połowicznego na siłę go nie zaciągnę do kościoła żeby podpisywał oświadczenia, bo on się na to nie zgadza, gdybym ja naciskała to może ale ja nie jestem praktykująca więc mi na tym nie zależało.

Nie rozumiem - jak można być niepraktykującą katoliczką? To tak jakby być niepraktykującą wegetarianką...

Jeśli jedno z rodziców dziecka jest wierzące, a drugie nie, dziecku należy udzielić chrztu (znalazłam to w Instrukcji duszpasterskiej Episkopatu o udzielaniu sakramentu chrztu świętego dzieciom) więc mam nadzieję że się uda.

"Kan. 868 -
§ 1. Do godziwego ochrzczenia dziecka wymaga się:
[...]
2° aby istniała uzasadniona nadzieja, że dziecko będzie wychowane po katolicku; jeśli jej zupełnie nie ma, chrzest należy odłożyć zgodnie z postanowieniami prawa partykularnego, powiadamiając rodziców o przyczynie".
źródło: KPK

Moim zdaniem katolik i "niepraktykująca katoliczka" nie mają szans wychować dziecka po katolicku. Po żadne z nich po katolicku nie żyje.
Ale zobaczymy, co Wam ksiądz powie. Choć dziwi mnie, że jako osoby nie żyjące zgodnie z KK chcecie chrzcić dziecko

[martusia205]

Napisane przez Maryjamie

martusia świadkiem może zostać osoba która była bierzmowana, a z tego co wiem bierzmowanie jest w trzeciej klasie gimnazjum więc wcale nie długo :P
Chatul nie mamy ślubu kościelnego, nawet połowicznego na siłę go nie zaciągnę do kościoła żeby podpisywał oświadczenia, bo on się na to nie zgadza, gdybym ja naciskała to może ale ja nie jestem praktykująca więc mi na tym nie zależało. Jeśli jedno z rodziców dziecka jest wierzące, a drugie nie, dziecku należy udzielić chrztu (znalazłam to w Instrukcji duszpasterskiej Episkopatu o udzielaniu sakramentu chrztu świętego dzieciom) więc mam nadzieję że się uda.

a z tego co ja wiem to musi mieć też 18 lat

[Maryjamie]

Chatul robię to powiedzmy przez wzgląd na tradycję, ja jestem z takiej rodziny która sobie nie wyobraża że dziecko nie będzie ochrzczone. osobiście uważam że takie malutkie dziecko które się rodzi jest niewinne i czyste i nie ma co z niego zmywać ale to tylko moje zdanie.
a co do tego niepraktykująca to może źle się wyraziłam.
Byłam katoliczką w pełni tego słowa znaczeniu, jednak jeśli na szali mam wieczne prowadzenie wojny z mężem i do tego jego mamą i w takim duchu wychowywanie córki, że nie będziemy się zgadzać to wolałam zrezygnowac, kosztowało mnie to wiele nerwów i powoli zaczęłam wpadać w paranoję, to było gdy byłam w ciąży u rodziców bez tżta zaczełam mieć już do niego podejście że jest moim wrogiem bo nie jest katolikiem a to już było chore...wazne jest żebyśmy się kochali i wychowali córkę na mądrego i dobrego człowieka, a to że nie będziemy chodzić do kościoła wcale tego nie wyklucza. Trudna była dla mnie ta decyzja ponieważ pochodzę z katolickiej rodziny, ale teraz mam swoje życie i muszę postępować rozsądnie, najwazniejsza jest moja rodzina i wiem że skoro tak się wszystko poukładało z tżtem to mam z nim być, z jakiegoś powodu poznalismy się niedługo po tym jak zostawił mnie narzeczony bez powodu bez wyjaśnień a za kilka miesięcy miał być nasz ślub (kościelny oczywiście). To, że nie chodzimy do kościoła to nie znaczy że jesteśmy gorsi wręcz przeciwnie, przynajmniej ja tak czuję że muszę być lepsza muszę dawać z siebie więcej i postępować lepiej albo przynajmniej starać się, bo nie pójdę do spowiedzi i po odpuszczeniu grzechów nie będę miała znowu czystej karty.
Nie wiem czy mnie zrozumiesz, ale to jest dla mnie trudne położenie i nie sądzę że powinnaś mnie oceniać, bo nie wiesz o nawet połowie tego co było, a nie będę się tu uzewnętrzniać bo to nie jest temat na forum. Jeśli jednak to zrobisz to już Twoja sprawa...

[martusia205]

Maryjamie ja rozumiem Twoją decyzję,i wyobrażam sobie ile Cię to kosztowało..ja także jestem katoliczką,staram się chodzić do kościoła,ale wychodzi na to,że pojawiam się w nim raz na pół roku z moim tż jest gorzej..ciężko mi go namówić na mszę ślub jednak chcemy wziąść konkordatowy
co do chrztu dziecka..nie rozumiem czemu ma się go tego pozbawiać?
przecież ono nie jest niczemu winne..rodzi się,i w przyszłości samo podejmie decyzję czy chce należeć do kościoła czy nie,ale chrzeszt absolutnie mu się należy nie zależnie od przekonań jego rodziców,a zwłaszcza gdy jedno z nich jest katolikiem..

nie można karać niewinnego dziecka,bo ono może mieć kiedyś inne poglądy religijne niż rodzice,ważne by jeżeli jedno z rodziców jest katolikiem to wychowaywac dziecko tak by miało możliwość tez nim być.

[behindblueeyes]

Kościół to sprawa indywidualna każdego z nas.
Ja po 3 latach w katolickiej szkole jestem baaaardzo na nie jeśli chodzi o księzy i całą resztę

[asqua92]

Napisane przez behindblueeyes

Kolejny cudny weekend za nami i znów wałkowanie poszukiwania pracy. Zaczyna jakieś gadki o tym że może sprzedamy jedno auto jak razem zamieszkamy,bo po co nam wtedy dwa itp. itd. a z szukaniem zero postępów. Zwala na swoje lenistwo, że się boi że znajdzie coś i za jakiś czas moga go wyrzucić. Mówie mu,że ma poszukać czegoś dla siebie, że lata lecą, a potem będzie coraz gorzej ze zmianą.
Za chwilę może sie okazac,że bedzie miał wolny tylko 1 weekend w miesiącu. I co wtedy? Powiedziałam mu,że gdyby chciał to już dawno by coś znalazł..żeby się chociażby zaczepić tutaj.
Do końca roku jakoś to przetrwam. Ale nie dłużej.

Przecież w żadnej pracy nie ma gwarancji 100%, że go nie zwolnią, więc równie dobrze może pracować u Ciebie w mieście i masz rację, potem coraz gorzej będzie, bo się za bardzo przyzwyczai i mu się wcale nie będzie chcieć. Mam nadzieję, że się jakoś zmobilizuje do tego

Ja jestem katoliczką praktykującą, choć teraz się coraz bardziej zastanawiam nad tym wszystkim i moja wiara kryzys przeżywa, ale do kościoła w niedzielę i święta chodzę na razie TŻ też jest katolikiem, ale ostatnio do kościoła coś nie chodzi, nie wiem czy to nie przez lenistwo głównie i ślub kościelny chcemy oboje ale Maryjamie rozumiem Cię i szanuję Twoje zdanie każdy ma prawo do własnego przecież

[Black Cashmere]

Napisane przez Maryjamie

i jak film, bo jestem ciekawa??
my sobie wczoraj odświeżyliśmy dzień świra i kilka innych dobrych filmów przy okazji dnia kocykowego z powodu choroby teżeta, a dzisiaj już śłoneczko piękna pogoda, mama została z Hanią a my pojechalismy kupić panele i jeszcze skoczyłam po butki na sezon jesienno zimowy kupiłam śliczne skórzane botki na obcasie dlatego liczę że nie będą tylko na jeden sezon

Niusia gratuluję i trzymam kciuki żebyś dostała tą pracę

asqua a co kupiłaś fajnego?

Black dzięki Słońce od poniedziałku będę siedzieć jak na szpilkach a tż odbiera i wykańcza mieszkanie już coraz bliżej nie mogę !! A jak u Ciebie? Jak się teżetowi Twojemu interes kręci? Mam nadzieję że już nie będziesz taka zapracowana no i nie dawaj się jesiennej chandrze

jak skórzane buty, to powinnaś przejsc w nich z 2 sezony, ja jutro jadę szukac jakichś skórzanych na zimę
nie ma to jak zakupy ^^
cieszę się, że tak blisko jest już Waszej przeprowadzki Pamiętaj o wspólnej kawce/czekoladzie

Interes się kręci, w sobotę siedzieliśmy nad fakturami, kosztami itd., ja roznoszę ulotki czasem po firmach, jak akurat jeżdżę załatwiac sprawy dla ojca, ogólnie jest dobrze jak na początek działalności, dalej trzymam kciuki i wspieram go
Zapisałam się na fitness, jutro pierwsze zajęcia i powtarzam angielski i francuski, żeby byc zajętą i nie myślec ponuro
Pracuje sporo, ale jakoś jeszcze daję radę
W ogóle dzięki za troskę

Napisane przez asqua92

A dużo fajnych rzeczy xD 4 bluzki z długim rękawem, nie miałam żadnej, a coraz zimnej się robi, botki czarne i golf, ale akurat golf TŻ mi kupił

Byłam dziś u niego, dostał prezent na urodziny, dobry rozmiar koszuli wybrałam i mu ładnie w niej

Ach...zakupy Kupiłam wczoraj w Housie sukienkę w czerwoną kratkę, Tż zakochany w moim zakupie
I kocham widok faceta w koszuli

Napisane przez ParoleParole

A ja dziś sie obijała.. i oglądalam seriale Taki dzien mi było potrzebny

Taki dzień też jest potrzebny, nawet bardzo, zwłaszcza jak Tż stresuje i wnerwia na całego.
Mam nadzieję, że szybko dojdziecie do porozumienia, a Tż pójdzie po rozum do głowy
a propos herbatki z biedronki, to też ją bardzo lubię wersja z rabarbarem też jest dobra, właśnie piję

martusia205, dzięki ;* już trochę lepiej, ale wczoraj jak miałam parkowac na parkingu galerii to naprawdę szukałam miejsca z dala od innych aut, Tż nawet nie komentował, bo widział jak się stresuje, że ktoś we mnie wjedzie -.- powinno przejsc z czasem, zwłaszcza, że kocham jazdę autem i to jedna z tych rzeczy, które mnie odstresowują (nie licząc ostatnich akcji)
Najśmieszniejsze, że obie sytuacje nie z mojej winy, a i tak schizuje ;\


chatul, dziecko Maryjamie ma prawo do ochrzczenia, zwłaszcza że ona jest katoliczką i chce ją wychowac w zgodzie z religią w którą wierzy i niestety, ale rodzicom, czy teściom nie przegada się czasem, że nie chce się ochrzic dziecka...wiem to po mnie, że u mnie to nie przejdzie, bo mój ojciec, cytuje, "nie będzie kotów nieochrzczonych chował", brak słów -.-
Poza tym dziecko samo potem wybierze, czy chce życ w zgodzie z wiarą, czy po prostu z niej zrezygnowac.
Nieślubne dzieci chrzczą, itd. a Hani by nie ochrzcili?
Od księdza zależy i tyle.

[asqua92]

Napisane przez Black Cashmere

Ach...zakupy Kupiłam wczoraj w Housie sukienkę w czerwoną kratkę, Tż zakochany w moim zakupie
I kocham widok faceta w koszuli


chatul, dziecko Maryjamie ma prawo do ochrzczenia, zwłaszcza że ona jest katoliczką i chce ją wychowac w zgodzie z religią w którą wierzy i niestety, ale rodzicom, czy teściom nie przegada się czasem, że nie chce się ochrzic dziecka...wiem to po mnie, że u mnie to nie przejdzie, bo mój ojciec, cytuje, "nie będzie kotów nieochrzczonych chował", brak słów -.-
Poza tym dziecko samo potem wybierze, czy chce życ w zgodzie z wiarą, czy po prostu z niej zrezygnowac.
Nieślubne dzieci chrzczą, itd. a Hani by nie ochrzcili?
Od księdza zależy i tyle.

Też kocham faceta w koszuli, dlatego TŻta ubieram w nie coraz częściej

Pewnie, że dziecko ma prawo do chrztu, mimo że jego rodzice nie mają ślubu kościelnego. Znam osobiście takie przypadki, mojego kuzyna i brata przyjaciółki. Obie pary nie mają ślubu kościelnego, a dzieci ochrzczono, więc myślę, że nie będziesz mieć problemu z tym na pewno ksiądz zadowolony nie będzie, ale dziecko ochrzci

[Black Cashmere]

Napisane przez asqua92

Też kocham faceta w koszuli, dlatego TŻta ubieram w nie coraz częściej

Ja Tż'owi daje do zrozumienia, że zachwyca mnie widok jego w koszuli najbardziej ubóstwiam go w białych, czarnych i wszelkich niebieskich (ach ten mój niebieskooki blondasek ).
Przerzucam go też troszkę na swetry zamiast bluz w kratę (czemu on je tak uwielbia? )

[behindblueeyes]

Napisane przez asqua92

Przecież w żadnej pracy nie ma gwarancji 100%, że go nie zwolnią, więc równie dobrze może pracować u Ciebie w mieście i masz rację, potem coraz gorzej będzie, bo się za bardzo przyzwyczai i mu się wcale nie będzie chcieć. Mam nadzieję, że się jakoś zmobilizuje do tego

Myślę o naszej wspólnej przyszłości. Pracując kolejne lata w firmie produkcyjnej, będąc po studiach..daleko nie zajdzie

Facet w koszuli mmmmm TŻ zawsze przywozi do mnie kilka A teraz na urodzinki dostał ode mnie taki fajny sweterk ajjj

Black Cashmere - pochwal się kiecką

[asqua92]

Napisane przez Black Cashmere

Ja Tż'owi daje do zrozumienia, że zachwyca mnie widok jego w koszuli najbardziej ubóstwiam go w białych, czarnych i wszelkich niebieskich (ach ten mój niebieskooki blondasek ).
Przerzucam go też troszkę na swetry zamiast bluz w kratę (czemu on je tak uwielbia? )

Z moim jest trudniejsza sprawa, bo on ma swój styl, do którego jest przyzwyczajony i trudno go przekonać do nowości ale już koszule zakłada, to jest postęp, a na sweter się nie chce zgodzić ale to kwestia czasu, jak mu go ubiorę

[ParoleParole]

Napisane przez asik1503

no taa...
aż się chce przypomnieć co też ostatnio o nim pisałaś, że taki idealny, że może mieć każdą... teraz masz idealny przykład jak to na prawdę jest i kto tutaj jest tym "idealnym" w waszym związku

a ja dzisiaj szaleję i robię dwudaniowy obiad mamusia tż'a (z którą nie zamierzam konkurować w kuchni ) zrobiła nam 1,5l żurku i do tego upiekła nam kawałki kurczaka ja to lekko przerobię bo niestety drób szybko robi się taki dziwny w smaku i będziemy mieli pyszne jedzonko

ja idealna nie wymyślaj

oo kurczaka bym zjadła

Napisane przez Maryjamie

asik no i masz rację jesteście razem na co dzień i tylko to się liczy, jakbym była codziennie z nim jakby po pracy wracał do mnie to aż tak bym tego nie przeżywała że się przeprowadzamy, ale ja wreszcie po prawie roku bycia na odległość spowrotem mam z nim zamieszkać. A poza tym my mamy dziecko, i posiadanie mieszkania na własność to zawsze jakieś zabezpieczenie które daje nam komfort...

Parole to on powinien do Ciebie przyjść jak mu miną jego odchyły, musisz być cierpliwa wiem że jest ciężko, znam to z poprzedniego związku...ludzie jak są dla siebie to się zawsze dograją tylko czasem to wymaga czasu, w końcu 2 różne charaktery, 2 różne światy nagle się stykają i razem mają fukncjonować, rzadko kiedy przebiega to bez zgrzytów.

u nas to są dokładnie dwa rózne swiaty. A czasami mnie to drażni bo ja chce jakąś komedie romnatyczną on chce komedie polska;p ja chce zjeść normalnego coś ten pizze;p ja chce wyjść ten by siedział w domu itp

Napisane przez Chatul

Ale macie ślub kościelny? Tj. połowiczny?

a
jaki to ślub połowiczny

[Maryjamie]

Napisane przez asqua92

Z moim jest trudniejsza sprawa, bo on ma swój styl, do którego jest przyzwyczajony i trudno go przekonać do nowości ale już koszule zakłada, to jest postęp, a na sweter się nie chce zgodzić ale to kwestia czasu, jak mu go ubiorę

mój też ma swój styl co jest z resztą do zauważenia...do koszul go nie mogę przekonywać ale jakoś bardzo mi na tym nie zależy, bo podoba mi się to jak się ubiera i nie chcę go zmieniać w koszuli to widziałam go raz na ślubie naszym myślę że do poważniejszego ubierania się jeszcze dojrzeje
ja jestem mamą i już mam coś takiego że tego czy tamtego mi nie wypada ubrać, zaczełam myśleć w ten sposób...

Black pamiętam pamiętam i na serio nie mogę się doczekać!! mam nadzieję że w wakacje nie będę już karmić i spotkamy się też na piwko

[Black Cashmere]

Napisane przez ParoleParole

ja idealna nie wymyślaj

oo kurczaka bym zjadła


u nas to są dokładnie dwa rózne swiaty. A czasami mnie to drażni bo ja chce jakąś komedie romnatyczną on chce komedie polska;p ja chce zjeść normalnego coś ten pizze;p ja chce wyjść ten by siedział w domu itp
a
jaki to ślub połowiczny

chyba chodzi o ślub jednostronny, kiedy jedno ślubuje przed Bogiem, a drugie tylko osobie, z którą bierze ślub. Znam taką parę, on ateista, ona katoliczka, musieli miec chyba zgodę biskupa na to, musiałabym się zapytac, albo sprawdzic w Internecie.

Sukienką się pochwalę, a jakże, w środę Tż mi zrobi zdjęcie

Mój też ma swój styl, dziecko hip hopu, ale w dresowych spodniach chodzi raz na ruski rok i to po domu, całe szczęście, bo bym mu wszystkie spaliła gdyby chodził w nich do pracy albo ze mną na rendez-vous...Już komicznie wyglądaliśmy zimą, ja glany 2o-stki (pod same kolana), spódnica w kratę i kabaretki a Tż te swoje adidaski białe i kaptur na głowie
Sam powiedział, że 'cwiartka' zobowiązuje i trzeba się przestawiac na sweterki i koszule

---------- Dopisano o 19:23 ---------- Poprzedni post napisano o 19:21 ----------

Napisane przez Maryjamie

mój też ma swój styl co jest z resztą do zauważenia...do koszul go nie mogę przekonywać ale jakoś bardzo mi na tym nie zależy, bo podoba mi się to jak się ubiera i nie chcę go zmieniać w koszuli to widziałam go raz na ślubie naszym myślę że do poważniejszego ubierania się jeszcze dojrzeje
ja jestem mamą i już mam coś takiego że tego czy tamtego mi nie wypada ubrać, zaczełam myśleć w ten sposób...

Black pamiętam pamiętam i na serio nie mogę się doczekać!! mam nadzieję że w wakacje nie będę już karmić i spotkamy się też na piwko

tak, tak, piwko w upalny letni dzień i potem spacer po jakimś parku, hehe, będziesz przeze mnie jeszcze wózek prowadzic pod wpływem (gupek ze mnie )

[Chatul]

Mam nadzieję, że nikogo nie urażę. Ale w kwestii kościoła jestem dość cięta. Bo irytuje mnie, że mamy w kraju oficjalnie 90% katolików, a prawdziwych katolików jest o wiele mniej. A ludzie masowo chrzczą nieświadome dzieci, "bo tak trzeba".
Dla mnie katolik to osoba, która żyje i stara się żyć zgodnie ze wszystkimi wytycznymi KK. W Polsce takich jest mało, większość to osoby, które raczej sympatyzują z KK bądź stosują się do tych zasad KK, do których chcą.

Napisane przez Maryjamie

Chatul robię to powiedzmy przez wzgląd na tradycję, ja jestem z takiej rodziny która sobie nie wyobraża że dziecko nie będzie ochrzczone.

Dla mnie to jest akurat dziwne. Nie lubię takiego podejścia. Bo potem mamy 90% katolików w społeczeństwie na papierze, a praktyce połowę mniej.

a co do tego niepraktykująca to może źle się wyraziłam.
Byłam katoliczką w pełni tego słowa znaczeniu, jednak jeśli na szali mam wieczne prowadzenie wojny z mężem i do tego jego mamą i w takim duchu wychowywanie córki, że nie będziemy się zgadzać to wolałam zrezygnowac, kosztowało mnie to wiele nerwów i powoli zaczęłam wpadać w paranoję, to było gdy byłam w ciąży u rodziców bez tżta zaczełam mieć już do niego podejście że jest moim wrogiem bo nie jest katolikiem a to już było chore...

Rozumiem Widać dla Ciebie TŻ był ważniejszy niż katolicyzm. I naprawdę rozumiem to

Nie wiem czy mnie zrozumiesz, ale to jest dla mnie trudne położenie i nie sądzę że powinnaś mnie oceniać, bo nie wiesz o nawet połowie tego co było, a nie będę się tu uzewnętrzniać bo to nie jest temat na forum. Jeśli jednak to zrobisz to już Twoja sprawa...

Rozumiem, że nie chcesz się tutaj uzewnętrzniać. Mnie chodzi tylko o chrzczenie dziecka, kiedy żadne z rodziców nie jest tak naprawdę katolikiem (bo moim zdaniem jesteś chrześcijanką, osobą wierzącą, a nie stricte katoliczką).
Nie lubię chrzczenia małych dzieci "bo taka jest tradycja". A potem i tak takie dziecko nie jest wychowane po katolicku.

Napisane przez martusia205

co do chrztu dziecka..nie rozumiem czemu ma się go tego pozbawiać?
przecież ono nie jest niczemu winne..rodzi się,i w przyszłości samo podejmie decyzję czy chce należeć do kościoła czy nie,ale chrzeszt absolutnie mu się należy nie zależnie od przekonań jego rodziców,a zwłaszcza gdy jedno z nich jest katolikiem..

nie można karać niewinnego dziecka,bo ono może mieć kiedyś inne poglądy religijne niż rodzice,ważne by jeżeli jedno z rodziców jest katolikiem to wychowaywac dziecko tak by miało możliwość tez nim być.

1. Moim zdaniem tutaj żadne z rodziców nie jest katolikiem. Maryjamie sugeruje się katolicką tradycją i jest ogólnie osobą wierzącą, ale nie żyje i nawet nie stara się żyć zgodnie ze wszystkimi wytycznymi KK.
2. Tak, dziecko ma prawo wyboru. Więc po co chrzcić? To przecież ogranicza późniejszy świadomy wybór. Bo później trzeba czasem cyrki robić żeby akt apostazji dostać.

Napisane przez Black Cashmere

Chatul, dziecko Maryjamie ma prawo do ochrzczenia, zwłaszcza że ona jest katoliczką i chce ją wychowac w zgodzie z religią w którą wierzy

Maryjamie zrezygnowała z katolicyzmu dla TŻ-a. Więc moim zdaniem katoliczką nie jest. Jest osobą wierzącą, chrześcijanką czerpiącą z dorobku katolickiego. To coś zupełnie innego.

i niestety, ale rodzicom, czy teściom nie przegada się czasem, że nie chce się ochrzic dziecka...

Ale czyje to dziecko jest? Teściów? Nie. Trzeba podejmować samodzielne decyzje. Nie można się uginać pod presją społeczeństwa

Poza tym dziecko samo potem wybierze, czy chce życ w zgodzie z wiarą, czy po prostu z niej zrezygnowac.

A potem jak głupie będzie czekało do osiemnastki, a potem jak głupie będzie biegało załatwiać akt apostazji (o ile zrezygnuje z katolicyzmu).

Nieślubne dzieci chrzczą, itd

Niestety. Nie rozumiem tego

Napisane przez ParoleParole

a jaki to ślub połowiczny

Taki, gdzie tylko jedna osoba (ta, która jest katolikiem) przysięga itd. Dobre rozwiązanie dla par katolicko-niekatolickich

[behindblueeyes]

Napisane przez Black Cashmere

Sukienką się pochwalę, a jakże, w środę Tż mi zrobi zdjęcie

ok, trzymam za słowo

Ale mi smutno..

[Maryjamie]

Chatul zgadzam się, nie jestem katoliczką. Jestem chrześcijanką. Modlę się czytam Biblię i staram się postępować w życiu wg zasad ustanowionych przez Boga. Czy dla tżta zrezygnowałam? Po części tak...ale nie pasuje mi polityka Kościoła, z tżtem praktycznie w ogóle o tym nie rozmawiałam więc nie mógł mnie "przekabacić", na pewno przez wzgląd na to że z nim jestem to się stało, ale nie żałuję mojego wyboru. I masz rację, ale przez to że wychowana zostałam tak a nie inaczej, nie mogę się wyzbyć wrażenia że jak jej nie ochrzczę to zrobię coś złego...

[Chatul]

Napisane przez Maryjamie

Chatul zgadzam się, nie jestem katoliczką. Jestem chrześcijanką. Modlę się czytam Biblię i staram się postępować w życiu wg zasad ustanowionych przez Boga. Czy dla tżta zrezygnowałam? Po części tak...ale nie pasuje mi polityka Kościoła, z tżtem praktycznie w ogóle o tym nie rozmawiałam więc nie mógł mnie "przekabacić", na pewno przez wzgląd na to że z nim jestem to się stało, ale nie żałuję mojego wyboru.

Rozumiem to

I masz rację, ale przez to że wychowana zostałam tak a nie inaczej, nie mogę się wyzbyć wrażenia że jak jej nie ochrzczę to zrobię coś złego...

No niestety, wychowanie ma ogromny wpływ na człowieka. Ale można z tym walczyć

[ParoleParole]

Napisane przez behindblueeyes

ok, trzymam za słowo

Ale mi smutno..

Co sie dzieje??

[behindblueeyes]

Napisane przez ParoleParole

Co sie dzieje??

TŻ przechodzi na inny system pracy=aż 1 weekend w mcu wolny Będzie miał wolne 2 dni w środku tyg i wczoraj jak rozmawialiśmy już mówił,że po nocce będzie wsiadał w auto i przyjeżdżał do mnie i zanim wrócę z pracy to on akurat się prześpi..ale to będzie 1,5 dnia razem w tym ja chodzę do pracy a on na drugi dzień wieczorem już musi wracać do domu Nie widzę tego..
Podeslałam mu wczoraj oferte pracy,którą znalazłam przeglądając coś dla siebie. I napomknął,że wyśle CV ale nie wiem czy na serio czy to było w ramach pocieszenia po inf o zmianie systemu pracy. Ogólnie dolina..

[asik1503]

Napisane przez Chatul

Ale jak to "szopki"? Jak spowiedź może być dla katolika szopką?

mówiąc o szopce nie miałam na myśli spowiedzi tylko tego co się wyczynia na mszach gdzie chrzci się dzieci... w mojej parafii takie msze trwają grubo ponad godzinę... co jest dla mnie przesadą bo jest dość oczywiste, że rodzice nie wysiedzą tyle czasu z malutkim dzieckiem (tym bardziej zimą )
u nas udało się tak załatwić, że był tylko sam obrzęd chrztu...

ja się za katolika nie uważam bo na takie miano trzeba sobie zasłużyć... ale to, że nie jestem wzorem osoby wierzącej nie świadczy o tym, że nie będę potrafiła przekazać mojemu chrześniakowi kim jest Bóg, Jezus Chrystus, Duch Święty itd.
ja jestem zdania, że "przymuszony pacierz Panu Bogu niemiły" i nie zamierzam ani siebie ani nikogo innego zmuszać do wiary... bo wiara to łaska

Napisane przez behindblueeyes

Kościół to sprawa indywidualna każdego z nas.
Ja po 3 latach w katolickiej szkole jestem baaaardzo na nie jeśli chodzi o księzy i całą resztę

mam dokładnie to samo... szkoła katolicka zamiast zbliżyć do Boga oddaliła... poza tym nie lubię jak mnie się coś narzuca...

[ParoleParole]

Napisane przez behindblueeyes

TŻ przechodzi na inny system pracy=aż 1 weekend w mcu wolny Będzie miał wolne 2 dni w środku tyg i wczoraj jak rozmawialiśmy już mówił,że po nocce będzie wsiadał w auto i przyjeżdżał do mnie i zanim wrócę z pracy to on akurat się prześpi..ale to będzie 1,5 dnia razem w tym ja chodzę do pracy a on na drugi dzień wieczorem już musi wracać do domu Nie widzę tego..
Podeslałam mu wczoraj oferte pracy,którą znalazłam przeglądając coś dla siebie. I napomknął,że wyśle CV ale nie wiem czy na serio czy to było w ramach pocieszenia po inf o zmianie systemu pracy. Ogólnie dolina..

nie chcę być pesymistką, ale nie sądzę, żeby mu się udało tak dojeżdzać.. co więcej czy mu się bedzię chciało. Może na początku, ale potem go zacznie to męczyć. Dlatego trzymam kciuki by udało mu się znaleźć pracę u Ciebie

[behindblueeyes]

Napisane przez ParoleParole

nie chcę być pesymistką, ale nie sądzę, żeby mu się udało tak dojeżdzać.. co więcej czy mu się bedzię chciało. Może na początku, ale potem go zacznie to męczyć. Dlatego trzymam kciuki by udało mu się znaleźć pracę u Ciebie

Jasne,że na dłuższą metę to się nie uda
Z resztą za chwilę przyjdzie zima, spadnie śnieg więc tym bardziej.
tak jak już pisałam-do końca roku jakoś przepękam chociaż i tak łatwo nie będzie. Beznadzieja..

[asik1503]

Napisane przez behindblueeyes

Jasne,że na dłuższą metę to się nie uda
Z resztą za chwilę przyjdzie zima, spadnie śnieg więc tym bardziej.
tak jak już pisałam-do końca roku jakoś przepękam chociaż i tak łatwo nie będzie. Beznadzieja..

trzymaj się jakoś się ułoży... musi... tylko oboje musicie chcieć

[Maryjamie]

behindblueeyes kochana bardzo Ci współczuję, nie cierpię gdy tż jest daleko i znam ten stan, kiedy jest się na odległość więc wiem co czujesz...cóż, życzę Ci żeby szybko się ułożyło po Twojej mysli.
co tam dziewczyny?
u nas leniwie Hania źle spała znowu więc ja też dlatego w ciągu dnia przysypiamy

[behindblueeyes]

Dzięki Dziewczyny Tak naprawdę czas pokaże jak będzie.
Za 2 tyg. stuknie nam 1,5 roku.

A w sobotę dostanę legitymację studencką Fajnie powrócić do tych czasów