Co trzecia z nas zaręczona a resztę dziewczyn TŻci robią w balona PM 2016 cz.2 :)

[kognisia]

Napisane przez smerfetk_a

A jeszcze chciałam powiedzieć że fajnie tym, którzy mogą się codziennie widywać U nas jest to zupełnie niemożliwe, najpierw studia z różnymi planami, teraz TŻ zaczął pracę, jest po 15 w domu. A że jest jedynym facetem w domu to idzie na spacer z psem, robi ogień, kosi, naprawia itd.. No i ma treningi i mecze. Więc nie może u mnie codziennie siedzieć, ja u niego też nie, nie będę patrzeć jak trawnik kosi przez kilka h, zresztą mam swój do koszenia

Odkąd my z Tz mieszkamy razem to sobie nie wyobrażam żeby go przy mnie nie było nawet dziś wrócił później z pracy, bo straszny młyn mieli i ja już z tęsknoty umieralam

Sent from my GT-N7100 using Wizaz Forum mobile app

[deksterowa]

Napisane przez turkusowapoziomka

Emka, ja też wole posiedzieć z moim Tż pod kocem, przed telewizorem z kubkiem herbaty, niż lecieć do koleżanek. Wolę spędzać z nim każda chwile. Według niektórych nie mam "swojego życia" niektórym ciężko zrozumieć, że mi JEST Z NIM NAJLEPIEJ.

Ja mam to samo. Wkurza mnie takie gadanie, ja mam ochotę spędzać czas z moim TŻ i nic nikomu do tego...

Napisane przez eM_Ka_

mi sie też podoba bo jest w moim stylu :P ale czasami ktoś komentuje że mnie S nie kocha bo taki mały brylancik jest. Dla mnie to czysta symbolika i S nie musiał wydawać kupy kasy na duży kamień bo wcale nie prawda, że im większy i droższy tym facet bardziej kocha :P ciesze sie że S raczej dużo nie wydał bo gdyby było inaczej to bym chyba łeb mu urwała, że w takim kryzysie gospodarczym oszczędzać nie potrafi :P

Też mam taki mały i dla mnie jest najpiękniejszy na świecie. Jest totalnie w moim stylu, zawsze chciałam taki mieć właśnie. Duże pierścionki mi się nie podobają, więc jak ktoś się patrzy z taką miną, że widzę, że chce powiedzieć, że coś za mały jak na zaręczynowy to aż mnie skręca.
Jutro postaram się pokazać zdjęcie

A teraz nie nadrabiam reszty, bo oglądamy z TŻtem Kubę.

[white_bear]

Fajne są takie zwyczaje weselne szkoda, że u mnie czegoś takiego nie ma ;/

[deksterowa]

Dziewczyny, pomocy, bo ja się nie znam Jak mogę wstawić zdjęcie mojego pierścionka, które mam zapisane na komputerze?

[Promyk03]

Witam sie z samego rana jestem zmeczona ale pociesza mnie fakt ze zaraz piatek ciezko sie wdrozyc ba nowo po tak dlugiej przerwie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[eM_Ka_]

Napisane przez deksterowa

Dziewczyny, pomocy, bo ja się nie znam Jak mogę wstawić zdjęcie mojego pierścionka, które mam zapisane na komputerze?

miałam ten sam problem jak zaczynałam :P kliknij na odpowiedź z lewej strony i wyskoczy okienko, takie samo jak przy cytowaniu. Na górze obok uśmiechniętej minki jest spinacz, kliknij, wybierz plik, załaduj i gotowe


co do zwyczajów to u mnie jest jeszcze zastawianie, ale to chyba wszędzie funkcjonuje.
A trzaskanie nie jest aż tak drastyczne :P jak ktoś mieszka w domku to mu trzaskają na schodach przed wejściem, jak w bloku (tak jak ja) to na sieni (nie wiem czy u was sie mówi sień, chyba raczej nie - to klatka schodowa). I trzaska sie porcelaną na szczęście. Jak byłam mała i mój kuzyn brał ślub to mu trzaskaliśmy, on z młodą to sprzątali a ja skombinowałam sobie klucz z garażu do którego wynosili zebrane kawałki, brałam te wiadra i wywalałam im z powrotem chyba z 2 godziny machali miotłami :P

[smerfetk_a]

Napisane przez turkusowapoziomka

Robi ogień ? sorki ale pierwsze słyszę, że tak się mówi rozumiem, że chodzi o zrobienie ognia w piecu, żeby ciepłeko było w domu? U mnie mówi się, że ktoś idzie napalić w piecu, a tak w ogóle to poprawnie powinno się mówić, że w kotle bo kocioł i piec to co innego, ale to juz nie każdy musi znać różnicę

Ja z moim tż nie mogę się widywać codziennie. Tylko od czwartku do niedzieli. Przez poprzednie 3 lata gdy mieszkał w Warszawie, to widywaliśmy się codziennie

Nie wiem czemu się dziwisz, wiesz, że jestem ze Śląska U nas się właśnie prymitywnie "idzie zrobić ogień". Czasem zapominam co jest po Śląsku i bez zastanowienia napisze.

---------- Dopisano o 08:46 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

Napisane przez eM_Ka_

co do zwyczajów to u mnie jest jeszcze zastawianie, ale to chyba wszędzie funkcjonuje.
A trzaskanie nie jest aż tak drastyczne :P jak ktoś mieszka w domku to mu trzaskają na schodach przed wejściem, jak w bloku (tak jak ja) to na sieni (nie wiem czy u was sie mówi sień, chyba raczej nie - to klatka schodowa). I trzaska sie porcelaną na szczęście. Jak byłam mała i mój kuzyn brał ślub to mu trzaskaliśmy, on z młodą to sprzątali a ja skombinowałam sobie klucz z garażu do którego wynosili zebrane kawałki, brałam te wiadra i wywalałam im z powrotem chyba z 2 godziny machali miotłami :P

Jeszcze szkło to mogę zrozumieć bo można stare butelki załatwić. Ale porcelane? Nie szkoda tak?
W ogóle jakieś prymitywne mi się to wydaje, syfu komuś narobić, jeszcze szkłem

[eM_Ka_]

Napisane przez smerfetk_a

Nie wiem czemu się dziwisz, wiesz, że jestem ze Śląska U nas się właśnie prymitywnie "idzie zrobić ogień". Czasem zapominam co jest po Śląsku i bez zastanowienia napisze.

---------- Dopisano o 08:46 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------



Jeszcze szkło to mogę zrozumieć bo można stare butelki załatwić. Ale porcelane? Nie szkoda tak?
W ogóle jakieś prymitywne mi się to wydaje, syfu komuś narobić, jeszcze szkłem

w zeszłym tygodniu szliśmy sobie z eSem, chyba piątek był, na spacerek z moim psem :P pod jednym z wieżowców na osiedlu stała grupa około 30 osób, może nawet więcej. Wszyscy mieli worki z talerzami itp a jeden koleś nawet taki jakby przenośny kontener wziął ze sobą :P uśmiałam sie jak to widziałam

[turkusowapoziomka]

Napisane przez smerfetk_a

Nie wiem czemu się dziwisz, wiesz, że jestem ze Śląska U nas się właśnie prymitywnie "idzie zrobić ogień". Czasem zapominam co jest po Śląsku i bez zastanowienia napisze.

---------- Dopisano o 08:46 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------



Jeszcze szkło to mogę zrozumieć bo można stare butelki załatwić. Ale porcelane? Nie szkoda tak?
W ogóle jakieś prymitywne mi się to wydaje, syfu komuś narobić, jeszcze szkłem

Wiem wiem, że ze Śląska jesteś, ale no zdziwiło mnie to nie miałam nic złego na myśli, możesz więcej przemycać takich powiedzień, chętnie się czegoś nowego naucze wiadomo, że w każdym regionie naszego kraju różnie się mówi. My tu ze wschodu podobno zaciągamy śmiesznie W moich stronach to jeszcze nie tak bardzo ale im dalej na wschód to już słychać "jaaa zaciąąąągaaaam? nieeeeemożliweee". Mam kolegę z Terespolu (zaraz obok granicy z Białorusią) i u niego mówi się coś takiego zamiast "ukradli mi rower" to oni mówią "ukradli dla mnie rower" i wiele ma takich powiedzonek które pierwszy raz słyszałam, ale nie potrafie sobie w tej chwili przypomnieć

Z tym trzaskaniem to moja rodzina z Gliwic mówiła, że to na szczęście jest O właśnie oni (ta moja rodzina) z uporem maniaka mówią na samochód tak śmiesznie "aułto" - tak po germańskiemu

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:01 ----------

Aaaaa przypomniało mi się u mnie mówi się strugaczka na temperówkę. Na pierwszym roku, na pierwszym semestrze na grafice inżynierskiej jak w grupie zapytałam głośno czy ktoś ma strugaczke to wszyscy na mnie z taka mina -> nikt nie wiedział o co mi chodzi tylko jedna koleżanka która mieszka w świętokrzyskim, wiedziała co to jest strugaczka

[eM_Ka_]

Napisane przez turkusowapoziomka

Wiem wiem, że ze Śląska jesteś, ale no zdziwiło mnie to nie miałam nic złego na myśli, możesz więcej przemycać takich powiedzień, chętnie się czegoś nowego naucze wiadomo, że w każdym regionie naszego kraju różnie się mówi. My tu ze wschodu podobno zaciągamy śmiesznie W moich stronach to jeszcze nie tak bardzo ale im dalej na wschód to już słychać "jaaa zaciąąąągaaaam? nieeeeemożliweee". Mam kolegę z Terespolu (zaraz obok granicy z Białorusią) i u niego mówi się coś takiego zamiast "ukradli mi rower" to oni mówią "ukradli dla mnie rower" i wiele ma takich powiedzonek które pierwszy raz słyszałam, ale nie potrafie sobie w tej chwili przypomnieć

Z tym trzaskaniem to moja rodzina z Gliwic mówiła, że to na szczęście jest O właśnie oni (ta moja rodzina) z uporem maniaka mówią na samochód tak śmiesznie "aułto" - tak po germańskiemu

kolega z byłej już grupy mieszka w Sosnowcu - wiadomo: gorol :P jak go spotkałam po raz pierwszy to rozmowa przebiegła tak:

On: nooo czeeeeeśśćć, Maateuuuuszz jeeesteeeem.
Ja:


co z tym autem jest nie tak? :| tak sie nie mówi? ja w ogołe nie używam słowa samochód. Jak gdzieś jade to autem :P

---------- Dopisano o 09:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------

Napisane przez turkusowapoziomka

Aaaaa przypomniało mi się u mnie mówi się strugaczka na temperówkę. Na pierwszym roku, na pierwszym semestrze na grafice inżynierskiej jak w grupie zapytałam głośno czy ktoś ma strugaczke to wszyscy na mnie z taka mina -> nikt nie wiedział o co mi chodzi tylko jedna koleżanka która mieszka w świętokrzyskim, wiedziała o co mi chodzi

pociesz sie, bo ja wywaliłam z tekstem "dajcie mi oszczówke (poprawnie powinno być ostrzówke ale pisze jak sie czyta). Wszyscy na mnie jak na debilke :P problem w tym, że większość mojej grupy jest ze śląska. Tyle że moja gwara różni sie od np gwary w Rybniku :P

[turkusowapoziomka]

Napisane przez eM_Ka_

kolega z byłej już grupy mieszka w Sosnowcu - wiadomo: gorol :P jak go spotkałam po raz pierwszy to rozmowa przebiegła tak:

On: nooo czeeeeeśśćć, Maateuuuuszz jeeesteeeem.
Ja:


co z tym autem jest nie tak? :| tak sie nie mówi? ja w ogołe nie używam słowa samochód. Jak gdzieś jade to autem :P

---------- Dopisano o 09:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------




pociesz sie, bo ja wywaliłam z tekstem "dajcie mi oszczówke (poprawnie powinno być ostrzówke ale pisze jak sie czyta). Wszyscy na mnie jak na debilke :P problem w tym, że większość mojej grupy jest ze śląska. Tyle że moja gwara różni sie od np gwary w Rybniku :P

Ja nie wiem dla mnie samochód to samochód a nie auto Ale wiem, że u Was tak mówią nie wiem czemu

O ostrzówce też nigdy nie słyszałam u mnie w grupie nia ma nikogo ze Śląska
Właśnie dziewczyny o co chodzi z tym Sosnowcem, bo ja nie ogarniam tych śląskich zależności byłam tam tylko dwa razy w tych gliwicach tylko - tam są ślązacy czy gorole ?

[eM_Ka_]

Napisane przez turkusowapoziomka

Ja nie wiem dla mnie samochód to samochód a nie auto Ale wiem, że u Was tak mówią nie wiem czemu

O ostrzówce też nigdy nie słyszałam u mnie w grupie nia ma nikogo ze Śląska
Właśnie dziewczyny o co chodzi z tym Sosnowcem, bo ja nie ogarniam tych śląskich zależności byłam tam tylko dwa razy w tych gliwicach tylko - tam są ślązacy czy gorole ?

w gliwicach są ślązacy bo jest po stronie niemieckiej. Dawniej u nas szła granica :P wszystko to co jest obecnie śląskie należało do niemiec, a to co było po stronie polski to gorole (sosnowiec, tychy, dąbrowa górnicza itd). Ja mam to szczęście że mieszkam nad rzeką, która właśnie była granicą między polską a niemcami :P i jak jestem po 'swojej' stronie to moga godać bo żech je u siebie :P a jak ide na drugą strone rzeki to powinnam mówić bo jestem w tzw gorolowicach

[smerfetk_a]

Napisane przez turkusowapoziomka

Wiem wiem, że ze Śląska jesteś, ale no zdziwiło mnie to nie miałam nic złego na myśli, możesz więcej przemycać takich powiedzień, chętnie się czegoś nowego naucze wiadomo, że w każdym regionie naszego kraju różnie się mówi. My tu ze wschodu podobno zaciągamy śmiesznie W moich stronach to jeszcze nie tak bardzo ale im dalej na wschód to już słychać "jaaa zaciąąąągaaaam? nieeeeemożliweee". Mam kolegę z Terespolu (zaraz obok granicy z Białorusią) i u niego mówi się coś takiego zamiast "ukradli mi rower" to oni mówią "ukradli dla mnie rower" i wiele ma takich powiedzonek które pierwszy raz słyszałam, ale nie potrafie sobie w tej chwili przypomnieć

Spomniały mi się wakacje w zeszłym roku, była para spod Białegostoku. Koleś tak fantastycznie przedłużał, że jak go pierwszy raz usłyszałam to w śmiech z TŻ "Chooodźźźź na papieroooosaaa" Po tygodniu śmiania się sami zaczęliśmy zaciągać
A mój TŻ na wczasach zawsze jest żywą atrakcją bo nawija cały czas po Śląsku i ma bardzo mocny akcent. Ludzie za nim chodzą i "powiedz coś jeszcze po ślunsku" Ja za to padam ze śmiechu jak stara się bez gwary rozmawiać z innymi, bo brzmi jak obcokrajowiec prawie

Napisane przez eM_Ka_

co z tym autem jest nie tak? :| tak sie nie mówi? ja w ogołe nie używam słowa samochód. Jak gdzieś jade to autem :P

ja też, nigdy nie używam samochód, za długie

Napisane przez turkusowapoziomka

Właśnie dziewczyny o co chodzi z tym Sosnowcem, bo ja nie ogarniam tych śląskich zależności byłam tam tylko dwa razy w tych gliwicach tylko - tam są ślązacy czy gorole ?

Wg mapy to Śląsk. Wg Śląska - najwięksi wrogowie Oni się zresztą nie uważają za Ślązaków.
Gliwice Ślązacy, jak najbardziej Mieszkam zresztą godzinę od nich, TŻ tam studiował.

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------

Napisane przez eM_Ka_

pociesz sie, bo ja wywaliłam z tekstem "dajcie mi oszczówke (poprawnie powinno być ostrzówke ale pisze jak sie czyta). Wszyscy na mnie jak na debilke :P problem w tym, że większość mojej grupy jest ze śląska. Tyle że moja gwara różni sie od np gwary w Rybniku :P

U nas na Śląsku najdziwniejsze jest to, że jadę do TŻ 3km i tam już jest trochę inna gwara, a co dopiero w kolejnym mieście
Ja mówię "oszczaczka", ostrzówki nawet nie znam

[turkusowapoziomka]

Napisane przez eM_Ka_

w gliwicach są ślązacy bo jest po stronie niemieckiej. Dawniej u nas szła granica :P wszystko to co jest obecnie śląskie należało do niemiec, a to co było po stronie polski to gorole (sosnowiec, tychy, dąbrowa górnicza itd). Ja mam to szczęście że mieszkam nad rzeką, która właśnie była granicą między polską a niemcami :P i jak jestem po 'swojej' stronie to moga godać bo żech je u siebie :P a jak ide na drugą strone rzeki to powinnam mówić bo jestem w tzw gorolowicach

A jaka to rzeka ? z google maps i z tego co napisałaś to Brynica tak?

[eM_Ka_]

Napisane przez smerfetk_a

Spomniały mi się wakacje w zeszłym roku, była para spod Białegostoku. Koleś tak fantastycznie przedłużał, że jak go pierwszy raz usłyszałam to w śmiech z TŻ "Chooodźźźź na papieroooosaaa" Po tygodniu śmiania się sami zaczęliśmy zaciągać
A mój TŻ na wczasach zawsze jest żywą atrakcją bo nawija cały czas po Śląsku i ma bardzo mocny akcent. Ludzie za nim chodzą i "powiedz coś jeszcze po ślunsku" Ja za to padam ze śmiechu jak stara się bez gwary rozmawiać z innymi, bo brzmi jak obcokrajowiec prawie

Gliwice Ślązacy, jak najbardziej Mieszkam zresztą godzinę od nich, TŻ tam studiował.

ja np głównie gadam po polsku ale "jade" naszym akcentem i wszyscy z tego leją :P za to S gada po naszemu i twierdzi, że nigdy nie przestanie :P bałam sie zawsze że pójde gdzieś z nim do urzędu to będzie mi wstyd że mówić nie potrafi, ale sie spisał chłopak choć na początku też mu kiepsko szło porozumiewanie sie z polakami

---------- Dopisano o 09:29 ---------- Poprzedni post napisano o 09:28 ----------

Napisane przez turkusowapoziomka

A jaka to rzeka ? z google maps i z tego co napisałaś to Brynica tak?

dokładnie kochana "Bryna" :P nawet mamy obok zaraz most wysadzony w pół. Podobno niemcy go zburzyli żeby 'polaczki' sie na naszą strone nie dostały

[turkusowapoziomka]

Napisane przez smerfetk_a

Spomniały mi się wakacje w zeszłym roku, była para spod Białegostoku. Koleś tak fantastycznie przedłużał, że jak go pierwszy raz usłyszałam to w śmiech z TŻ "Chooodźźźź na papieroooosaaa" Po tygodniu śmiania się sami zaczęliśmy zaciągać
A mój TŻ na wczasach zawsze jest żywą atrakcją bo nawija cały czas po Śląsku i ma bardzo mocny akcent. Ludzie za nim chodzą i "powiedz coś jeszcze po ślunsku" Ja za to padam ze śmiechu jak stara się bez gwary rozmawiać z innymi, bo brzmi jak obcokrajowiec prawie




ja też, nigdy nie używam samochód, za długie




Wg mapy to Śląsk. Wg Śląska - najwięksi wrogowie Oni się zresztą nie uważają za Ślązaków.
Gliwice Ślązacy, jak najbardziej Mieszkam zresztą godzinę od nich, TŻ tam studiował.

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------



U nas na Śląsku najdziwniejsze jest to, że jadę do TŻ 3km i tam już jest trochę inna gwara, a co dopiero w kolejnym mieście
Ja mówię "oszczaczka", ostrzówki nawet nie znam

No i ja lubie słuchać śląskiej mowy a raczej ślązkiego godania

Dużo ludzi studiuje w Warszawie z Białegostoku, Białej Podlaskiej oni z tamtąd na maksa fajnie zaciągają

[eM_Ka_]

Napisane przez turkusowapoziomka

No i ja lubie słuchać śląskiej mowy a raczej ślązkiego godania

Dużo ludzi studiuje w Warszawie z Białegostoku, Białej Podlaskiej oni z tamtąd na maksa fajnie zaciągają

ja też :P mimo że tu mieszkam to i tak uwielbiam tego słuchać :P oczywiście nie np w urzędzie jak ktoś przede mną nie potrafi sie wysłowić :| no ale :P pewnie widziałaś kabaret młodych panów: opowieści biblijne po śląsku. Ja bym to mogła cały czas oglądać :P choć oni właśnie są z Rybnika jak sie nie myle i "godają" troche inaczej niż ja

[smerfetk_a]

Napisane przez eM_Ka_

ja też :P mimo że tu mieszkam to i tak uwielbiam tego słuchać :P oczywiście nie np w urzędzie jak ktoś przede mną nie potrafi sie wysłowić :| no ale :P pewnie widziałaś kabaret młodych panów: opowieści biblijne po śląsku. Ja bym to mogła cały czas oglądać :P choć oni właśnie są z Rybnika jak sie nie myle i "godają" troche inaczej niż ja

o matko, oni są boscy "Opowieśc i biblijne" i "Czerwony kapturek" the best
tak, tak, jeden na bank jest z Rybnika, zresztą nawet z mojego LO, kilka lat temu zrobili darmowy występ dla absolwentów

[eM_Ka_]

Napisane przez smerfetk_a

o matko, oni są boscy "Opowieśc i biblijne" i "Czerwony kapturek" the best
tak, tak, jeden na bank jest z Rybnika, zresztą nawet z mojego LO, kilka lat temu zrobili darmowy występ dla absolwentów

tego kapturka nie kojarze :p pewnie widziałam ale nie kojarze tytułu :P teraz sobie opowieści puściłam żeby sie rozweselić z rana :P a oni chyba nawet wszyscy są z Rybnika, tak mi sie wydaje, musiałabym kumpla zapytać :P Taki Miłosz z Rybnika :P w grupie razem byliśmy, może nawet sie znacie

[lolusl]

widzę,że jest o gwarach Ja się żadną nie mogę pochwalić,bo we Wrocławiu się mówi najczystszym polskim,nawet Warszawa nie ma takiego polskiego. Gdzieś słyszałam,że to polski literacki,więc czuję się dumna,tym bardziej,że jestem totalną lokalną patriotką

[eM_Ka_]

uciekam bo S wpada prze pracą na kawe a potem musze skoczyć po farbe do włosów bo mój odrost się już świeci :P

[smerfetk_a]

Napisane przez eM_Ka_

tego kapturka nie kojarze :p pewnie widziałam ale nie kojarze tytułu :P teraz sobie opowieści puściłam żeby sie rozweselić z rana :P a oni chyba nawet wszyscy są z Rybnika, tak mi sie wydaje, musiałabym kumpla zapytać :P Taki Miłosz z Rybnika :P w grupie razem byliśmy, może nawet sie znacie

Sorrryy, porąbały mi się bajki, miało być Kopciuszek :P (Czerwony kapturek to Ani mru mru miało) Jak nie widziałaś to zobacz koniecznie!

[Promyk03]

Ja tez nie mowie zadna gwara jestem z zachonio pomorskiego

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[turkusowapoziomka]

lolusl slyszalam ze Wroclaw to piekne miasto chociaz nigdy tam nie bylam az wstyd ode mnie to bardzo daleko, nie mialam okazji zwiedzic, ale kiedys na pewno tam pojade

ja tez jestem lokalna patryjotka, kocham to miejsce z ktorego jestem

przypomnialo mi sie jeszcze klasyka: w Krakowie mowi sie ze wychodzi sie na pole, a u mnie np ze na dwor a jak jest u Was?

[lolusl]

Wrocław jest cudy,polecam,mogę nawet oprowadzić

U mnie się mówi - idę na dwór,a faktycznie w Krakowie jest "na pole".Zawsze się śmiejemy z kolegi,a on się tłumaczy tak :

Jak chłop szedł do Pana i władcy to mówił "idę na DWÓR" a jak pan i władca szedł oglądać swoje włości to mówił " Idę na POLE" Może i coś w tym jest i jesteśmy wieśniakami?

Mnie irytuje za to jak poznaniacy kaleczą język i mówią "Idź tam do góry sprawdź co się dzieje",albo "wiara" zamiast ludzie.

[Promyk03]

u mnie też się mówi na DWÓR

[smerfetk_a]

Napisane przez turkusowapoziomka

przypomnialo mi sie jeszcze klasyka: w Krakowie mowi sie ze wychodzi sie na pole, a u mnie np ze na dwor a jak jest u Was?

na dwór

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

Napisane przez lolusl

U mnie się mówi - idę na dwór,a faktycznie w Krakowie jest "na pole".Zawsze się śmiejemy z kolegi,a on się tłumaczy tak :

Jak chłop szedł do Pana i władcy to mówił "idę na DWÓR" a jak pan i władca szedł oglądać swoje włości to mówił " Idę na POLE" Może i coś w tym jest i jesteśmy wieśniakami?

Słyszałam zupełnie na odwrót Pan wychodząc mówił "idę na dwór", a chłop wychodząc ze swojej chaty "na pole", pracować

[lolusl]

Napisane przez smerfetk_a

na dwór

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------



Słyszałam zupełnie na odwrót Pan wychodząc mówił "idę na dwór", a chłop wychodząc ze swojej chaty "na pole", pracować

Twoje tłumaczenie bardziej mi się podoba

[kognisia]

U mnie mówi się na pole, a pracować to rolnik idzie nie na pole tylko w pole a to różnica

Sent from my GT-N7100 using Wizaz Forum mobile app

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

Zresztą ja słyszałam, że: szlachta wychodzi z dworu na pole, a nie odwrotnie :p

Ale to tam takie regionalizmy, wiadomo że obie formy są poprawne

Sent from my GT-N7100 using Wizaz Forum mobile app

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez smerfetk_a

Słyszałam zupełnie na odwrót Pan wychodząc mówił "idę na dwór", a chłop wychodząc ze swojej chaty "na pole", pracować

Tatuś ma papiery szlacheckie i mówimy "na dwór", więc się zgadzam