Zapraszam wszystkie zagubione duszyczki na rozmowy o wszystkim i o niczym! :)

[gaaabcia26]

ja mam do czynienia z dziecmi niepełnosprawnymi (mózgowe porażenie między innymi) i powiem Wam, ze te dzieci sa bardzo szczęśliwe a i ich rodzice są całkiem inni, nie narzekają..

[mansikkaa]

z ekonomicznego punktu widzenia każda kobieta powinna 2 dzieci urodzić aby była zochowana zastępowalnośc pokoleń i
Ja bym chciała 2 na pewno

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:30 ----------

tz ma 3 braci i jak w domu sa to jest tłok ale fajnie jest

[Czekoladowe_Serce]

Napisane przez Lottie69

Wgl opłaca się w takich outletach kupować? Bo mi się to kojarzy nadal z ciuchami po 200zł+, to weszłam tylko do jednego, żeby się utwierdzić w takim przekonaniu.

Ja nie pojmuje czemu jak i na co ludzie robią sobie więcej niż trójkę dzieci, z TŻ obstawiamy jedno, góra dwa i starczy. Ile można chodzić w ciąży i rodzić, no ludzie
Znajoma mojej mamy ma trójkę (teraz już dwójkę, bo jeden zmarł w tym roku) dzieci, wszystkie niepełnosprawne i chore na porażenie. Rozumiem jeszcze to próbowanie z drugim, bo mogło nie być wiadome, czy to jednak dziedziczne, czy coś innego spowodowało, ale trzecie to już robienie dziecka, żeby było chore...

Aszin ja to po prostu dobrze czuje się na ścisłych, marzyła mi się za dziecka informatyka, a później Robotyka, ale z braku kasy jestem na Mechanice.
Żeby tylko praca była

Mi sie ourlet kojarzy z niechcianymi nie modnymi pojedynczymi niewymiarowymi ciuchami itp

[Lottie69]

Gabcia ale ja nie ujmuję tym dzieciom, bo może są szczęśliwe, ale kto się nimi zajmie, jak umrze ich matka? Młodszy ma teraz lat 13, a starszy chyba 25-27, niechby kobieta musiała trafić do szpitala, to rodzi się problem.

Nie uważam, żeby choroba dziecka miała taki znaczący wpływ na charakter rodziców, jak ktoś jest chamem, to nim będzie, mając zdrowe czy chore dziecko

[aszin]

Napisane przez gaaabcia26

ja mam do czynienia z dziecmi niepełnosprawnymi (mózgowe porażenie między innymi) i powiem Wam, ze te dzieci sa bardzo szczęśliwe a i ich rodzice są całkiem inni, nie narzekają..

Bo tacy ludzie często nie przyjmują się blahostkami.

Ale mi się nie chce uczyć.

[mansikkaa]

Napisane przez aszin

Ale mi się nie chce uczyć.

mi też nie, jutro mam kolokwium z angielskiego ale to uwale. Wole sie pouczyć na czwartkowe kolokiwum gdzie zadania beda bo chce mieć to z głowy. Zostało mi sie jeszcze 2 zadania do ogarnięcia

[gaaabcia26]

Takie rodziny są inne. Całkiem inne. Więcej miłości mają w sobie.
Jasne, po śmierci rodziców pojawia sie problem. Szefowa mojej fundacji chce wybudować takie miejsce, żeby właśnie dzieci niepełnosprawne miały tam zapewniony dom (ona sama ma takie dziecko). Wiadomo, inwestycja ogromna. Ale wierzę, że jej sie uda bo cel piękny

[aszin]

Napisane przez gaaabcia26

Takie rodziny są inne. Całkiem inne. Więcej miłości mają w sobie.
Jasne, po śmierci rodziców pojawia sie problem. Szefowa mojej fundacji chce wybudować takie miejsce, żeby właśnie dzieci niepełnosprawne miały tam zapewniony dom (ona sama ma takie dziecko). Wiadomo, inwestycja ogromna. Ale wierzę, że jej sie uda bo cel piękny

Robisz tam wolontariat czy jakieś praktyki w ramach studiów?

[gaaabcia26]

Wolontariat taką miałam potrzebę

[aszin]

Napisane przez gaaabcia26

Wolontariat taką miałam potrzebę

Ja chciałam iść na wolontariat do hospicjum dla dzieci, ale stwierdziłam, że w tym roku nie za bardzo mam czas, a nie chciałabym chodzić tam nieregularnie. Na magisterce na pewno się wybiorę.

[mansikkaa]

Napisane przez gaaabcia26

Wolontariat taką miałam potrzebę

podziwiam, ja nie mam czasu

[kudlik_kk]

Napisane przez anuhaaaaaaaaaa

Kudlik to póki co jakoś te dzieci wychodzą z tego. Ewidentnie jest coś na rzeczy, ale rodziców nie obchodzą testy genetyczne bo to ostre katole i dalej sobie dzieci robią. Czwarte zdrowe na szczęście, ale napewno nie będzie ostatnim. A niby wykształceni ludzie

Oby tylko bozia im pomogła i dała zdrówko. Biedne dzieciaczki. Niech by pomyśleli co wyprawiają bo tak to można biedy narobić....

Napisane przez Lottie69

Gabcia ale ja nie ujmuję tym dzieciom, bo może są szczęśliwe, ale kto się nimi zajmie, jak umrze ich matka? Młodszy ma teraz lat 13, a starszy chyba 25-27, niechby kobieta musiała trafić do szpitala, to rodzi się problem.

To prawda, kiedy rodzice niedołężnieją czy coś tacy ludzie zaczynają cierpieć i mieć kłopoty...

Napisane przez gaaabcia26

Takie rodziny są inne. Całkiem inne. Więcej miłości mają w sobie.
Jasne, po śmierci rodziców pojawia sie problem. Szefowa mojej fundacji chce wybudować takie miejsce, żeby właśnie dzieci niepełnosprawne miały tam zapewniony dom (ona sama ma takie dziecko). Wiadomo, inwestycja ogromna. Ale wierzę, że jej sie uda bo cel piękny

Zawsze 1% można przekazać

Napisane przez aszin

Ja chciałam iść na wolontariat do hospicjum dla dzieci, ale stwierdziłam, że w tym roku nie za bardzo mam czas, a nie chciałabym chodzić tam nieregularnie. Na magisterce na pewno się wybiorę.

Ja bym nie była w stanie patrzeć na chore dzieci. Za miękkie serce mam do tego...

[gaaabcia26]

Kudlik ja też jestem za wrażliwa i czasami pp prostu chce mi się usiąść i płakać ale daje rade

[kudlik_kk]

Gabcia mnie ten widok tak bardzo kładzie, że po minucie byłabym tak samo chora jak te dzieciaczki

[gaaabcia26]

To ja aż tak nie mam chociaż ostatnio byłam na OIOMie gdzie same noworodki leżały to siadlo mi na psychike.

[kudlik_kk]

Gabcia na mnie i oiom dla dorosłych mega działa!

[gaaabcia26]

To też, ale tam częściej bywam i jakoś sie już z tym oswoilam

[mansikkaa]

ja raz byłam na OIOMie , te sprzęty, wszystko pika, człowiek nie wie czy dobrze, że pika czy nie

[Lottie69]

No cóż, ja znam "od środka" rodzinę z niepełnosprawną osobą, moja była przyjaciółka miała niepełnosprawną starszą siostrę. I o ile jej mama była całkiem okej, to no cóż, jej ojciec nie widział problemu, żeby nie wykorzystywać seksualnie tej młodszej, oczywiście na zewnątrz wszystko pięknie i ładnie. Od niej wiem też, że jej przypadek nie jest odosobniony i w takich rodzinach przemoc domowa pojawia się tak samo, jak w domach ze zdrowymi dziećmi. Może dlatego mam jakieś uprzedzenia i nie uważam, że rodzice z niepełnosprawnym dzieckiem to są mili, lepsi charakterem etc.

Podziwiam za wolontariat, ja mogłabym iść jednorazowo, ale na dłuższą metę nie dałabym rady czasowo. No i przez ostatni rok zrobiłam się podejrzanie zbyt uczuciowa, a wstyd by było się rozkleić tam.


Dostałam od mamy termofor i właśnie grzeje mi lodowate stopy

[mansikkaa]

nie poszłam na ćwiczenia a za 15 minut wychodze na kabaret

[aszin]

Ja mam regularnie zajęcia na OIOMie i na początku jest szok, te wszystkie wklucia dotętnicze, dreny, kroplowki mogą przerazac, ale jak pracuje się z daną osobą i widzi efekty tej pracy... to wynagradza wszystko

[mansikkaa]

Brzuch mnie rozbolal

[201610310857]

Ja nie moglabym miec chorego dziecka. Bo po poerwsze takie dziecko tez fajnego zycia nie ma, a po drugie ja nie chce byc uwiazana na lancuchu, a przy takim dziecku czesto tak jest. Dlatego jesli bede kiedykolwiek w ciazy to zrobie na pewno testy i w razie czego poddam sie aborcji. Podziwiam takich rodzicow, ktorzy maja takie dziecko, bo ja nie chce i nie moglabym wychowywac chorego dziecka, ktore predzej czy pozniej umrze wczesniej niz ja

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

Mam na mysli choroby przewlekle ktorych nie da sie wyleczyc jak np. Porazenie mozgowe, niedorowzowj, zespol downa itp

[gaaabcia26]

No każdy ma inna opinie na ten temat, jasne że to uciążliwe (to mało powiedziane szczegolnie jak ja siedzę w tym) , ale dziecko to dziecko.

[201610310857]

Dlatego wiem ze na oddzialach dziececych tez nie moglabym pracowac bo bym sie zaplakala. W domu dziecka bylam wolontariuszka i tez mega plakalam ze takie bidne te dzieci.
Mam kolezanke ktora pracuje na onkologii dziececej i jak czasem opowiada to spac nie moge.

[Lottie69]

Dredzia, mam dokładnie takie same poglądy na ten temat. Wiadomo, że nie wszystkiemu da radę zapobiec, ale nie chcę, żeby moje dziecko cierpiało. Gdybym ja miała być chora na takie rzeczy, jak np zespół Downa, to wolałabym, żeby moja mama przeprowadziła aborcję.
Gdybym np wiedziała, że ze względu na geny moje dziecko bd np na 50% chore, to zaadoptowałabym, zamiast rodzić z tak dużym ryzykiem.

[kudlik_kk]

Dredzia, Loti macie rację!!!!


Ja swego czasu 7 lat pracowałam w wolontariacie. To był taki dom samopomocy - takie warsztaty zajęciowe dla osób niepełnosprawnych młodych. Młodzi ludzie na wózkach, z downem, porażeniem itp... Ludzie byli różni, jedni kochani inni wręcz przeciwnie, ale wytrwałam tam sporo lat

[gaaabcia26]

kudlik to właśnie ja mam z takimi do czynienia

[Dzida89]

Napisane przez kudlik_kk

Dzida oni coś kręcą czy co! Wstydziliby się! A niby takie profesjonalne, phi. I naila napisali. Powinni zadzwonić, ale wiadomo, że przez maila od razu nie będzie 50 pytań z twojej strony.

Juz mi tak wszystko oklaplo ze o nic bym nie pytala

[201610310857]

Ja w sumie wole pracowac ze starszymi schorowanymi ludzmi, niz z dziecmi. Bo jednak widok chorego dziecka jest okrutniejszy niz starszrgo czlowieka. I Ogolnie bardziej lubie strarszych ludzi niz dzieci. Sama sie zastanawiam jaka bede na starosci i pewnie baaarrrrdddzzzooo upierdliwa