Mamusie lutowe 2015 - cz. 8 - Strona 76 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2015-02-03, 20:49   #2251
DuszonaMarchewka
Wtajemniczenie
 
Avatar DuszonaMarchewka
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2 002
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

dziecko miało wiele wad wrodzonych i dlatego zrobili badania DNA. prawdopodobnie połączyli plemniki ojca z komórką jajową innej kobiety! To jest klinika pomorskiego instytutu medycznego.
__________________
I trzymaj mnie za rękę gdy śpię, spać po prawej lubię mniej
a gdy będzie źle nie puść mnie...
DuszonaMarchewka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 20:49   #2252
Ollllciaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Ollllciaaa
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 966
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Cytat:
Napisane przez DuszonaMarchewka Pokaż wiadomość
Właśnie mowią, że kobieta poddała się zabiegowi in-vitro i urodziła... nieswoje dziecko!
Lekarze wszczepili nie ten zarodek! Zaraz dowiem się więcej.
:/. widziałam we wiadomosciach :/.
Ollllciaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 20:51   #2253
DuszonaMarchewka
Wtajemniczenie
 
Avatar DuszonaMarchewka
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2 002
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Cytat:
Napisane przez Ollllciaaa Pokaż wiadomość
patrz, co te dolegliwości ciążowe z nami robią. Nawet na niektóre nie mamy wpływu Dobrze, ze był z Tobą mąż
Te drętwienia to naprawdę jakiś koszmar
wiesz jakie to straszne było.. normalnie jak paraliż brrrr....
__________________
I trzymaj mnie za rękę gdy śpię, spać po prawej lubię mniej
a gdy będzie źle nie puść mnie...
DuszonaMarchewka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 20:52   #2254
Tutti1234
Zadomowienie
 
Avatar Tutti1234
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 1 128
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Czytałam o tej pomylce. Szok porostu.
Tutti1234 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 20:53   #2255
1141655
Zakorzenienie
 
Avatar 1141655
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Duszona jej współczuję akcji.. To drętwienie ze nie mogłaś się nawet napić.. Brzmi okropnie :-(
__________________
http://agicosmoholic.blogspot.com/ Mój wlasny, prywatny blog.

http://perfekcyjniewdomu.blogspot.com/
Mój drugi, prywatny, trochę o porządkach
1141655 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 20:54   #2256
logoasia
Zakorzenienie
 
Avatar logoasia
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: okolice Gdańska
Wiadomości: 3 414
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Asia, aga.. ja Marcina urodziłam w czasie pełni hihi.. i własnie tylko wody odeszły i nic wiecej... a skurcze na oxy dopiero dostałam

Duszona ty to się masz z tą migreną
logoasia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 20:57   #2257
Asia1105
Wtajemniczenie
 
Avatar Asia1105
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 615
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Ola wpisz mi proszę wizytę na 10 lutego na 18

---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Cytat:
Napisane przez logoasia Pokaż wiadomość
Asia, aga.. ja Marcina urodziłam w czasie pełni hihi.. i własnie tylko wody odeszły i nic wiecej... a skurcze na oxy dopiero dostałam

Duszona ty to się masz z tą migreną
U mnie już kurde cisza!
A akurat mam głowę umytą i ułożone włosy!
Nic z tego nie będzie!
Asia1105 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 20:59   #2258
Ollllciaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Ollllciaaa
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 966
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Asia, juz dopisuję
Ollllciaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 21:01   #2259
Asia1105
Wtajemniczenie
 
Avatar Asia1105
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 615
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Cytat:
Napisane przez Ollllciaaa Pokaż wiadomość
Asia, juz dopisuję
Dziękuję
Asia1105 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 21:03   #2260
DuszonaMarchewka
Wtajemniczenie
 
Avatar DuszonaMarchewka
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2 002
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Asia Ale pewnie juz niedlugo i Ciebie weźmie rodzenie skoro juz jakaś akcja była
__________________
I trzymaj mnie za rękę gdy śpię, spać po prawej lubię mniej
a gdy będzie źle nie puść mnie...
DuszonaMarchewka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 21:03   #2261
Asia1105
Wtajemniczenie
 
Avatar Asia1105
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 615
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Rety, ale jestem nienażarta!
Zjadłam 2 buły takie duże paluchy i nic nie poczułam
Asia1105 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-02-03, 21:04   #2262
biala17a
Zadomowienie
 
Avatar biala17a
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Bieszczady
Wiadomości: 1 476
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Cytat:
Napisane przez emdzik Pokaż wiadomość
Ewa dziekuje za Twoje slowa. Innym dziewczynom takze

Ja sie wazylam to schudlam 7kg, jeszcze 5 :p

My dzisiaj bylismy u pediatry. No ma ta zoltaczke i w czwartek mamy zbadac jak tam poziom bilurbiny.
Malutka wazy 2830 , w niedziele przy wipisie miala 2760, wiec cos przybiera, mam nadzieje ze moje starania nie ida na darmo.
Super, że mała przybiera, trzymam kciuki za karmienie


Cytat:
Napisane przez przeklete_pragnienia Pokaż wiadomość

Dziewczyny, a ja po porodzie pocę się jak pies, kąpię się ze 3 razy dziennie, plus krocze co godzinę praktycznie a i tak cała się kleję ;/
W dodatku mam aż dreszcze tak mi zimno
mam nadzieję, że to nie żadne zakażenie albo coś po porodzie yyy
Podobno to normalny objaw pozbywania się zmagazynowanej pod koniec ciąży wody


Cytat:
Napisane przez 85jjaa Pokaż wiadomość
sorry być może za głupie pytanie, ale skąd się bierze ta żółtaczka u noworodków? to jest jakoś od nas zależne, czy po prostu może się trafić?
Tak jak dziewczyny pisały, to głównie niedojrzałość wątroby. Ale na forum Dobry poród znalazłam jeszcze, że żółtaczka fizjologiczna może być dużo bardziej nasilona u dzieci, których matki miały podczas porodu podawaną kroplówkę z oxytocyny

Cytat:
Napisane przez Tutti1234 Pokaż wiadomość
Mam takie głupie pytanie, jak powinno być ustawione dziecko do porodu? no że główką to wiem ale czy to ma znaczenie jak jest buzką i ciałkiem ustawione do kanału? Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi?
Większość dzieci ustawia się pleckami do brzucha matki i to podobno optymalne ułożenie. Dużo trudniej rodzi się, gdy jest ustawione plecami do pleców matki, takie porody częściej kończą się cesarką lub kleszczami. Ale podobno sposób ułożenia dziecka klaruje się dopiero jak zaczną się skurcze i dziecko zacznie schodzić do kanału

Cytat:
Napisane przez Ollllciaaa Pokaż wiadomość


ja tam widzę, ze księżyc co noc się na mnie taki okrągły i jasny gapi i co noc myślę: "pełnia?'
Na mnie też się patrzy I sama nie wiem, czy bardziej bym chciała żeby się zaczęło czy bardziej się boję... Jakoś mi smutno, mam wrażenie że się się w naszym związku z Tż rozmijamy. Na razie napełnię sobie termoforek ciepłą wodą i idę się przespać, zobaczymy co noc przyniesie. Dobranoc dziewczyny


Duszona - biedna jesteś z tą migreną

Edytowane przez biala17a
Czas edycji: 2015-02-03 o 21:13
biala17a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 21:05   #2263
Asia1105
Wtajemniczenie
 
Avatar Asia1105
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 615
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Cytat:
Napisane przez DuszonaMarchewka Pokaż wiadomość
Asia Ale pewnie juz niedlugo i Ciebie weźmie rodzenie skoro juz jakaś akcja była
Oby, oby
Poza tym lekarz mówi, że takie skurcze są dobre przed porodem. Gorzej ponoć jest jak raptownie przyjdą i się poród odrazu zaczyna. A tak ponoć macica się przygotowuje więc git
Asia1105 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 21:16   #2264
nicki86
Zadomowienie
 
Avatar nicki86
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Giżycko
Wiadomości: 1 713
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Wybaczcie dziewczyny ze się nie ustosunkuje, ledwo żyje... Przeziębienie mnie wzięło porzadne i z córka razem smarkamy, mam nadzieje tylko ze to nie od siostry przynioslysmy bo u niej skończyło sie antybiotykiem na gardlo a mnie tez boli... Dzisiaj jeszcze byłam na wynikach w labiei od 6 na nogach także padam zalzawiona..

Zielona nie zdazylam Ci pogratulować Szczęścia, Klarunia cudna

Emdzik, pamiętaj ze laktator nigdy Ci nie wyciągnie tyle pokarmu co bejbik, także niema co sugerować tym ile sciagasz, możesz malo nadoic, a jak prawidłowo dzidziuniek się dossie to więcej wypije, poza tym pokarm produkowany jest na bieżąco później, także w tym Twoim szpitalu położne w DUP.ie były, go w.no widziały i o! A tak naprawdę matko jedyna jak tak piszecie to cały personel bym wykopala choć raz na kilka lat na szkolenie laktacyjne bo zał tyłek ściska. Ja w swoim szpitalu trafilam tylko na jedna położna chyba dopiero drugiego dnia karmienia która się zainteresowała mną i tematem i sobie pogadalysmy, pierwsze karmienia były intuicyjne Sama przystawialam do bólu bo wiedziałam ze to najskuteczniejszy sposób żeby laktavje rozhulac.
A co do głupich tekstów o jalowosci pokarmu itd. To nawet nie wiem czy komentować. Często tez slyszalam ze powinnam cos Pic innego niz wodę, a pilam zgrzewkami, bo co te dziecko bedzie pilo, tez sama wode z cyckow, wtedy się tylko pytalam jak to jest z tymi krowami ze wodę piją, trawę jedzą i mleko dają a co do diety, jeśli nie ma wyraźnych objawów uczulenia itd. To dieta matek KP to mit, przecież mleko się robi z krwi nie z zawartości żołądka dosłownie.
nicki86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 21:25   #2265
logoasia
Zakorzenienie
 
Avatar logoasia
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: okolice Gdańska
Wiadomości: 3 414
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

dziewczyny.. póki mam chwilę, OPIS PORODU
Jak wiecie w środę po wizycie u gin pojechałam na obserwację do szpitala, bo lekarz podejrzewał niewydolność łożyska, malutka słabo się ruszała, zapis ktg był nieprawidłowy. w nocy zrobili mi ktg, na następny dzień USG i wszystko było dobrze. a ja odkąd tam zajechałam to miałam skurcze, nie tam jakieś mocne, ale takie jak zwykle. i męczyły mnie całą noc, nawet apka pokazywała czasem co 5,7minut. pomyslałam sobie, że stres tak na mnie podziałał. Rano wyleciał kawałek czopu podbarwionego krwią i od razu pomyślałam, że te skurcze w nocy jednak dały mi w kość. ok 15 wypuścili mnie z obserwacji, małż zabrał mnie do domu, nacieszyłam się dzieciaczkami, ale brzuch dalej bolał. poszłam pod prysznic i jeszcze gorzej się zrobiło. powiedziałam do męża, ze jeśli nie urodzę dzisiaj, to najpóźniej jutro myślał że żartuję w międzyczasie jeszcze zdążyłam się popłakać, bo on olał sprawę, naprawdę myslał że żartuję, ja tylko chodziłam i wszystko sprzątałam w koło po dzieciach. Powiedziałam mu ze się boję porodu i że najchętniej zapadłabym się pod ziemię. Przeprosił i utulił, nawet dodał mi otuchy ok 18:45 wrzuciliśmy dzieciaczki do kąpieli, małż włączył apkę i liczył... i nagle skurcze zrobiły się co 2 minuty... no to małż.." o kur**", i wyciągnął dzieciaki z kąpieli, Anie zaprowadził do sąsiadów, Marcina zapakował do auta.. i jeszcze mi walizkę przepakował w międzyczasie Teraz się z tego śmieję, ale gdyby nie on to ja bym nie pojechała jeszcze do szpitala, bo te skurczybyki nie bolały mocno i myślałam że przejdzie
w międzyczasie zadzwoniłam do douli, spotkaliśmy się na miejscu. na IP już tylko mnie poganiali bo bali się że urodzę, a mi skurcze przeszły, jak siedziałam to w ogóle ich nie było. Babka zbadała, 3palce rozwarcia no i na porodówkę, prawie biegiem a tam podłączyli pod ktg, lekarka przyszła i mówię że nic się nie dzieje, to przebiła pęcherz jak było 3,5 palca, skurcze się jakieś zaczęły pojawiać ale nadal nie były mocne i raczej nieregularne. nie pozwoliły mi zejść z łożka, po godzinie zaczęły się parte, a ja tylko zapytałam "juuuż??" , to lekarka mówi że skurcz za skurczem jest, a ja mówię, że nie czuję.. i kazala przeć na mocniejszych skurczach. obiecała ochronić krocze i się udało. o 21:40 pojawiła się Karolinka, płakałam jak bóbr, poprosiłam żeby nie odpępniały za szybko i tak sobie leżałyśmy z pępowinką jakieś 30minut dopóki łożysko nie wyszło. I w tej III fazie porodu było najwięcej stresu. podały mi oxy bo to wredne łożysko nie chciało wyleźć, ja zaczęłam krwawić, ale w końcu się udało. Później wzięły malutką do mierzenia i ważenia, ubrały i poleżałyśmy sobie na sali poporodowej 2 godzinki połozna nawet herbatę mi zaproponowała, więc naprawdę miło w państwowym szpital a na porodówce byłam zupełnie sama, cisza i spokój, klimat, i tylko moje oddechy na skurczach doula mnie wspierała, bardzo. Żałuję że wszystko trwało tak krótko, w czasie porodu poznajesz siebie, uczysz się kontrolować własne ciało, i na koniec maleństwo na Twoim brzuszku... pięknie, naprawdę.
logoasia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 21:33   #2266
Asia1105
Wtajemniczenie
 
Avatar Asia1105
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 615
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Asia, super poród
A skąd wiedziałaś, że tonte skurcze i trzeba jechać, jak je czułaś?
Asia1105 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 21:34   #2267
martu_la
Rozeznanie
 
Avatar martu_la
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 947
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Cytat:
Napisane przez logoasia Pokaż wiadomość
dziewczyny.. póki mam chwilę, OPIS PORODU
Jak wiecie w środę po wizycie u gin pojechałam na obserwację do szpitala, bo lekarz podejrzewał niewydolność łożyska, malutka słabo się ruszała, zapis ktg był nieprawidłowy. w nocy zrobili mi ktg, na następny dzień USG i wszystko było dobrze. a ja odkąd tam zajechałam to miałam skurcze, nie tam jakieś mocne, ale takie jak zwykle. i męczyły mnie całą noc, nawet apka pokazywała czasem co 5,7minut. pomyslałam sobie, że stres tak na mnie podziałał. Rano wyleciał kawałek czopu podbarwionego krwią i od razu pomyślałam, że te skurcze w nocy jednak dały mi w kość. ok 15 wypuścili mnie z obserwacji, małż zabrał mnie do domu, nacieszyłam się dzieciaczkami, ale brzuch dalej bolał. poszłam pod prysznic i jeszcze gorzej się zrobiło. powiedziałam do męża, ze jeśli nie urodzę dzisiaj, to najpóźniej jutro myślał że żartuję w międzyczasie jeszcze zdążyłam się popłakać, bo on olał sprawę, naprawdę myslał że żartuję, ja tylko chodziłam i wszystko sprzątałam w koło po dzieciach. Powiedziałam mu ze się boję porodu i że najchętniej zapadłabym się pod ziemię. Przeprosił i utulił, nawet dodał mi otuchy ok 18:45 wrzuciliśmy dzieciaczki do kąpieli, małż włączył apkę i liczył... i nagle skurcze zrobiły się co 2 minuty... no to małż.." o kur**", i wyciągnął dzieciaki z kąpieli, Anie zaprowadził do sąsiadów, Marcina zapakował do auta.. i jeszcze mi walizkę przepakował w międzyczasie Teraz się z tego śmieję, ale gdyby nie on to ja bym nie pojechała jeszcze do szpitala, bo te skurczybyki nie bolały mocno i myślałam że przejdzie
w międzyczasie zadzwoniłam do douli, spotkaliśmy się na miejscu. na IP już tylko mnie poganiali bo bali się że urodzę, a mi skurcze przeszły, jak siedziałam to w ogóle ich nie było. Babka zbadała, 3palce rozwarcia no i na porodówkę, prawie biegiem a tam podłączyli pod ktg, lekarka przyszła i mówię że nic się nie dzieje, to przebiła pęcherz jak było 3,5 palca, skurcze się jakieś zaczęły pojawiać ale nadal nie były mocne i raczej nieregularne. nie pozwoliły mi zejść z łożka, po godzinie zaczęły się parte, a ja tylko zapytałam "juuuż??" , to lekarka mówi że skurcz za skurczem jest, a ja mówię, że nie czuję.. i kazala przeć na mocniejszych skurczach. obiecała ochronić krocze i się udało. o 21:40 pojawiła się Karolinka, płakałam jak bóbr, poprosiłam żeby nie odpępniały za szybko i tak sobie leżałyśmy z pępowinką jakieś 30minut dopóki łożysko nie wyszło. I w tej III fazie porodu było najwięcej stresu. podały mi oxy bo to wredne łożysko nie chciało wyleźć, ja zaczęłam krwawić, ale w końcu się udało. Później wzięły malutką do mierzenia i ważenia, ubrały i poleżałyśmy sobie na sali poporodowej 2 godzinki połozna nawet herbatę mi zaproponowała, więc naprawdę miło w państwowym szpital a na porodówce byłam zupełnie sama, cisza i spokój, klimat, i tylko moje oddechy na skurczach doula mnie wspierała, bardzo. Żałuję że wszystko trwało tak krótko, w czasie porodu poznajesz siebie, uczysz się kontrolować własne ciało, i na koniec maleństwo na Twoim brzuszku... pięknie, naprawdę.

Asia jestes niesamowita !!! Piekny opis tez chce taki porod
Brawo dla meza za opanowanie I kurde tak to by chyba kazda chciala...
__________________
Sarunia 8.02.2015
martu_la jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 21:36   #2268
ewccik
Zadomowienie
 
Avatar ewccik
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 923
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Logoasia piekny opis
Niespodziewalam sie ze mozna zalowac ze porod za krotko trwal
__________________
HUBERT
13 luty 2015 - 4kg i 58 cm
13 maj 2015 - 6,9 kg i 64 cm
ewccik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 21:38   #2269
Ollllciaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Ollllciaaa
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 966
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Nicki zdrowia dla Was

Logoasia, super poród, zazdrościć ah, też chcę taki i brawo dla męża za opanowanie i douli za wsparcie
Ollllciaaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-02-03, 21:46   #2270
buu007
Zakorzenienie
 
Avatar buu007
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: tu i tam :)
Wiadomości: 4 225
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Inco moze tak byc,ja nie pamietam calej tej papierologii z pierwszego pobytu w szpitalu,a reszte tak de facto zalatwial maz
ze slodyczami to glownie chodzi o czekolade-zeby z nia nie pzresadzic od razu
a tez mysle ze baczki moga bolec,nagromadzone gazy w takim malym brzuszku,wiec spokojnie
mozna robic juz u takich malenstw masaz brzuszka,tak jak duszona pisala,musiala bys poszukac w necie i na pewno znajdziesz jakas stronke jak to sie robi
dodatkowo pamietam ze moje znajome polecaly cos takiego-ja sie z tego troche smialam,nie uzywalam,ale jesli to u nich pomagalo? to czemu nie
http://www.strefalekow.pl/product/de...niemowlat.html

ale ja tego nie uzywalam,nie testowala,wiec sie nie wypowiem czy to faktycznie cos daje

niki

noo i prawidlowa postawa
nie dalas sobie ciemnoty wciskac,najgorsze to gadanie i gadanie,to robisz zle,tego nie pijesz,pij i jedz to
zdrowka dla was,zeby was bardziej nie rozlozylo

logoasia jeju,znow sie wzruszylam,piekny i zarazem szybki porod
tez bym chciala tak,chociaz troszke

martula aa ja chyba mialam dzis przepowiadacze,stoje,i nagle taki scisk i bol,kilka sekund trwal,tak sie zdziwilam co to a moj maz oczywiscie-rodzisz juz?
moze to glupie,ale ja nie mialam przy pierwszym porodzie zadnych takich,bolow jak na @,przepowiadaczy,wiec ja nie wiem z czym to sie je ze tak powiem
zaczelam plamic,a jak skurcze przyszly to takie bolesne ze
a teraz ciut inaczej jest,tylko sama przez to nie wiem czego sie spodziewac
__________________

II kreseczki- 3.06.14

i juz z nami

WYMIANA

buu007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 21:50   #2271
DuszonaMarchewka
Wtajemniczenie
 
Avatar DuszonaMarchewka
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2 002
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Cytat:
Napisane przez logoasia Pokaż wiadomość
dziewczyny.. póki mam chwilę, OPIS PORODU
Jak wiecie w środę po wizycie u gin pojechałam na obserwację do szpitala, bo lekarz podejrzewał niewydolność łożyska, malutka słabo się ruszała, zapis ktg był nieprawidłowy. w nocy zrobili mi ktg, na następny dzień USG i wszystko było dobrze. a ja odkąd tam zajechałam to miałam skurcze, nie tam jakieś mocne, ale takie jak zwykle. i męczyły mnie całą noc, nawet apka pokazywała czasem co 5,7minut. pomyslałam sobie, że stres tak na mnie podziałał. Rano wyleciał kawałek czopu podbarwionego krwią i od razu pomyślałam, że te skurcze w nocy jednak dały mi w kość. ok 15 wypuścili mnie z obserwacji, małż zabrał mnie do domu, nacieszyłam się dzieciaczkami, ale brzuch dalej bolał. poszłam pod prysznic i jeszcze gorzej się zrobiło. powiedziałam do męża, ze jeśli nie urodzę dzisiaj, to najpóźniej jutro myślał że żartuję w międzyczasie jeszcze zdążyłam się popłakać, bo on olał sprawę, naprawdę myslał że żartuję, ja tylko chodziłam i wszystko sprzątałam w koło po dzieciach. Powiedziałam mu ze się boję porodu i że najchętniej zapadłabym się pod ziemię. Przeprosił i utulił, nawet dodał mi otuchy ok 18:45 wrzuciliśmy dzieciaczki do kąpieli, małż włączył apkę i liczył... i nagle skurcze zrobiły się co 2 minuty... no to małż.." o kur**", i wyciągnął dzieciaki z kąpieli, Anie zaprowadził do sąsiadów, Marcina zapakował do auta.. i jeszcze mi walizkę przepakował w międzyczasie Teraz się z tego śmieję, ale gdyby nie on to ja bym nie pojechała jeszcze do szpitala, bo te skurczybyki nie bolały mocno i myślałam że przejdzie
w międzyczasie zadzwoniłam do douli, spotkaliśmy się na miejscu. na IP już tylko mnie poganiali bo bali się że urodzę, a mi skurcze przeszły, jak siedziałam to w ogóle ich nie było. Babka zbadała, 3palce rozwarcia no i na porodówkę, prawie biegiem a tam podłączyli pod ktg, lekarka przyszła i mówię że nic się nie dzieje, to przebiła pęcherz jak było 3,5 palca, skurcze się jakieś zaczęły pojawiać ale nadal nie były mocne i raczej nieregularne. nie pozwoliły mi zejść z łożka, po godzinie zaczęły się parte, a ja tylko zapytałam "juuuż??" , to lekarka mówi że skurcz za skurczem jest, a ja mówię, że nie czuję.. i kazala przeć na mocniejszych skurczach. obiecała ochronić krocze i się udało. o 21:40 pojawiła się Karolinka, płakałam jak bóbr, poprosiłam żeby nie odpępniały za szybko i tak sobie leżałyśmy z pępowinką jakieś 30minut dopóki łożysko nie wyszło. I w tej III fazie porodu było najwięcej stresu. podały mi oxy bo to wredne łożysko nie chciało wyleźć, ja zaczęłam krwawić, ale w końcu się udało. Później wzięły malutką do mierzenia i ważenia, ubrały i poleżałyśmy sobie na sali poporodowej 2 godzinki połozna nawet herbatę mi zaproponowała, więc naprawdę miło w państwowym szpital a na porodówce byłam zupełnie sama, cisza i spokój, klimat, i tylko moje oddechy na skurczach doula mnie wspierała, bardzo. Żałuję że wszystko trwało tak krótko, w czasie porodu poznajesz siebie, uczysz się kontrolować własne ciało, i na koniec maleństwo na Twoim brzuszku... pięknie, naprawdę.
piękny opis porodu! Ja tech tak chceee....
Cytat:
Napisane przez nicki86 Pokaż wiadomość
Wybaczcie dziewczyny ze się nie ustosunkuje, ledwo żyje... Przeziębienie mnie wzięło porzadne i z córka razem smarkamy, mam nadzieje tylko ze to nie od siostry przynioslysmy bo u niej skończyło sie antybiotykiem na gardlo a mnie tez boli... Dzisiaj jeszcze byłam na wynikach w labiei od 6 na nogach także padam zalzawiona..

Zielona nie zdazylam Ci pogratulować Szczęścia, Klarunia cudna

Emdzik, pamiętaj ze laktator nigdy Ci nie wyciągnie tyle pokarmu co bejbik, także niema co sugerować tym ile sciagasz, możesz malo nadoic, a jak prawidłowo dzidziuniek się dossie to więcej wypije, poza tym pokarm produkowany jest na bieżąco później, także w tym Twoim szpitalu położne w DUP.ie były, go w.no widziały i o! A tak naprawdę matko jedyna jak tak piszecie to cały personel bym wykopala choć raz na kilka lat na szkolenie laktacyjne bo zał tyłek ściska. Ja w swoim szpitalu trafilam tylko na jedna położna chyba dopiero drugiego dnia karmienia która się zainteresowała mną i tematem i sobie pogadalysmy, pierwsze karmienia były intuicyjne Sama przystawialam do bólu bo wiedziałam ze to najskuteczniejszy sposób żeby laktavje rozhulac.
A co do głupich tekstów o jalowosci pokarmu itd. To nawet nie wiem czy komentować. Często tez slyszalam ze powinnam cos Pic innego niz wodę, a pilam zgrzewkami, bo co te dziecko bedzie pilo, tez sama wode z cyckow, wtedy się tylko pytalam jak to jest z tymi krowami ze wodę piją, trawę jedzą i mleko dają a co do diety, jeśli nie ma wyraźnych objawów uczulenia itd. To dieta matek KP to mit, przecież mleko się robi z krwi nie z zawartości żołądka dosłownie.
O kurcze, nieciekawie. Kurujcie sie dzielnie

A co do kp i krowy Ja kiedyś usłyszałam że muszę do lata wyrobic się z przejściem na mm bo niby jak będę z mlekiem w cyckach na spacery chodzić jak będzie gorąco? Że nie wolno piersi na słońce wystawić bo mleko się zepsuje a ja przecież zawsze w dekolcie chodzę i że będę musiała go ewentualnie chustką zakrywać Spytałam wtedy tylko ze śmiechem czy jak krowa na łące w słońcu leży to kefir daje?

Mnie się wydaje że jeśli chodzi o kp to po pierwsze pić dużo wody - to nigdy nie zaszkodzi, po drugie przystawiac do skutku, po trzecie mieć święty spokój i podejść do sprawy lajtowo - bez presji położnych i otoczenia.
__________________
I trzymaj mnie za rękę gdy śpię, spać po prawej lubię mniej
a gdy będzie źle nie puść mnie...
DuszonaMarchewka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 21:51   #2272
1141655
Zakorzenienie
 
Avatar 1141655
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Cytat:
Napisane przez logoasia Pokaż wiadomość
Asia, aga.. ja Marcina urodziłam w czasie pełni hihi.. i własnie tylko wody odeszły i nic wiecej... a skurcze na oxy dopiero dostałam
:
o jaaaaaaaaaaaaaa

Cytat:
Napisane przez Asia1105 Pokaż wiadomość
Ola wpisz mi proszę wizytę na 10 lutego na 18


U mnie już kurde cisza!
A akurat mam głowę umytą i ułożone włosy!
Nic z tego nie będzie!
oj nie mow nie mow, noc jeszcze mlodaaaaaaaa
ja wizytuje 9, wiec zobacz mamy dwie wizyty w tygodniu heheheh


Cytat:
Napisane przez Asia1105 Pokaż wiadomość
Rety, ale jestem nienażarta!
Zjadłam 2 buły takie duże paluchy i nic nie poczułam
a ja otworzylam lodowke by schowac zupe i myslalam,ze wymiot pojdzie :p
Cytat:
Napisane przez logoasia Pokaż wiadomość
dziewczyny.. póki mam chwilę, OPIS PORODU
Jak wiecie w środę po wizycie u gin pojechałam na obserwację do szpitala, bo lekarz podejrzewał niewydolność łożyska, malutka słabo się ruszała, zapis ktg był nieprawidłowy. w nocy zrobili mi ktg, na następny dzień USG i wszystko było dobrze. a ja odkąd tam zajechałam to miałam skurcze, nie tam jakieś mocne, ale takie jak zwykle. i męczyły mnie całą noc, nawet apka pokazywała czasem co 5,7minut. pomyslałam sobie, że stres tak na mnie podziałał. Rano wyleciał kawałek czopu podbarwionego krwią i od razu pomyślałam, że te skurcze w nocy jednak dały mi w kość. ok 15 wypuścili mnie z obserwacji, małż zabrał mnie do domu, nacieszyłam się dzieciaczkami, ale brzuch dalej bolał. poszłam pod prysznic i jeszcze gorzej się zrobiło. powiedziałam do męża, ze jeśli nie urodzę dzisiaj, to najpóźniej jutro myślał że żartuję w międzyczasie jeszcze zdążyłam się popłakać, bo on olał sprawę, naprawdę myslał że żartuję, ja tylko chodziłam i wszystko sprzątałam w koło po dzieciach. Powiedziałam mu ze się boję porodu i że najchętniej zapadłabym się pod ziemię. Przeprosił i utulił, nawet dodał mi otuchy ok 18:45 wrzuciliśmy dzieciaczki do kąpieli, małż włączył apkę i liczył... i nagle skurcze zrobiły się co 2 minuty... no to małż.." o kur**", i wyciągnął dzieciaki z kąpieli, Anie zaprowadził do sąsiadów, Marcina zapakował do auta.. i jeszcze mi walizkę przepakował w międzyczasie Teraz się z tego śmieję, ale gdyby nie on to ja bym nie pojechała jeszcze do szpitala, bo te skurczybyki nie bolały mocno i myślałam że przejdzie
w międzyczasie zadzwoniłam do douli, spotkaliśmy się na miejscu. na IP już tylko mnie poganiali bo bali się że urodzę, a mi skurcze przeszły, jak siedziałam to w ogóle ich nie było. Babka zbadała, 3palce rozwarcia no i na porodówkę, prawie biegiem a tam podłączyli pod ktg, lekarka przyszła i mówię że nic się nie dzieje, to przebiła pęcherz jak było 3,5 palca, skurcze się jakieś zaczęły pojawiać ale nadal nie były mocne i raczej nieregularne. nie pozwoliły mi zejść z łożka, po godzinie zaczęły się parte, a ja tylko zapytałam "juuuż??" , to lekarka mówi że skurcz za skurczem jest, a ja mówię, że nie czuję.. i kazala przeć na mocniejszych skurczach. obiecała ochronić krocze i się udało. o 21:40 pojawiła się Karolinka, płakałam jak bóbr, poprosiłam żeby nie odpępniały za szybko i tak sobie leżałyśmy z pępowinką jakieś 30minut dopóki łożysko nie wyszło. I w tej III fazie porodu było najwięcej stresu. podały mi oxy bo to wredne łożysko nie chciało wyleźć, ja zaczęłam krwawić, ale w końcu się udało. Później wzięły malutką do mierzenia i ważenia, ubrały i poleżałyśmy sobie na sali poporodowej 2 godzinki połozna nawet herbatę mi zaproponowała, więc naprawdę miło w państwowym szpital a na porodówce byłam zupełnie sama, cisza i spokój, klimat, i tylko moje oddechy na skurczach doula mnie wspierała, bardzo. Żałuję że wszystko trwało tak krótko, w czasie porodu poznajesz siebie, uczysz się kontrolować własne ciało, i na koniec maleństwo na Twoim brzuszku... pięknie, naprawdę.
zaluję , ze tak krótko trwało... niesamowite słowa... Asia .. piękny poród...naprawdę i pięknie o tym piszesz

Ja się założę, że mój opis będzie przypominał scene z filmu teksanska masakra pila mechaniczna

noooo a mnie dopadlo kilka skurczybykow, nawet apke wlaczylam,ale jakies takie dziwne to , bo lapaly mnie na kilka sekund, puszczaly, nagle znow lapaly, dziwne

A teraz...teraz zaczelo sie pieklo
chcialam was pocytowac
a Tym tak mi na dolach jezdzi,ze widze gwiazdy z bolu. Nie wiem, on chyba glowe chce wcisnac w szyjke, bo takie klucie mam,ze naprawde oczy sie schodza
skrzyzowalam nogi, leze na boku sciskajac miednice, bo nie chce by mnie cisnal koszmar , naprawde

a moja mama jak jej dzis opowiadalam jak sie czuje, to stwierdzila,ze malo zna ciezarnych co tak brzydko opowiadaja
__________________
http://agicosmoholic.blogspot.com/ Mój wlasny, prywatny blog.

http://perfekcyjniewdomu.blogspot.com/
Mój drugi, prywatny, trochę o porządkach
1141655 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 21:56   #2273
buu007
Zakorzenienie
 
Avatar buu007
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: tu i tam :)
Wiadomości: 4 225
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Cytat:
Napisane przez DuszonaMarchewka Pokaż wiadomość

A co do kp i krowy Ja kiedyś usłyszałam że muszę do lata wyrobic się z przejściem na mm bo niby jak będę z mlekiem w cyckach na spacery chodzić jak będzie gorąco? Że nie wolno piersi na słońce wystawić bo mleko się zepsuje a ja przecież zawsze w dekolcie chodzę i że będę musiała go ewentualnie chustką zakrywać Spytałam wtedy tylko ze śmiechem czy jak krowa na łące w słońcu leży to kefir daje?

Mnie się wydaje że jeśli chodzi o kp to po pierwsze pić dużo wody - to nigdy nie zaszkodzi, po drugie przystawiac do skutku, po trzecie mieć święty spokój i podejść do sprawy lajtowo - bez presji położnych i otoczenia.

padlam
kefir albo zsiadle mleko trzeba bylo powiedziec,albo od razu maslanke
a zamowilas juz jakis pancerz na lato? na cycki rzecz jasna
przepraszam ale no jak slysze takie glupotki to
zgadzam sie w 100% z reszta co napisalas,a ciezko o otoczenie ktory ten swiety spokoj zagwarantuje

Cytat:
Napisane przez 1141655 Pokaż wiadomość

a moja mama jak jej dzis opowiadalam jak sie czuje, to stwierdzila,ze malo zna ciezarnych co tak brzydko opowiadaja
Aga ojj dzieje sie
hehe no to wez raz dla odmiany mamie poopowiadaj tak pieknie,zeby sie zdziwila

ciekawe jak tam mala,czy cos sie ruszy u niej do jutra?
__________________

II kreseczki- 3.06.14

i juz z nami

WYMIANA

buu007 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2015-02-03, 21:59   #2274
1141655
Zakorzenienie
 
Avatar 1141655
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Cytat:
Napisane przez buu007 Pokaż wiadomość

Aga ojj dzieje sie
hehe no to wez raz dla odmiany mamie poopowiadaj tak pieknie,zeby sie zdziwila
nie uwierzylaby naprawde
ja jestem teraz tak jęcząca...ałaaaaaa nawet piszac do was moglabym co chwile wpisywać :Ałaaaaa: tak mnie kłuje. Ale co z tego skoro to tylko ruchy mlodego na dole, a nie rozwarcie z pewnoscia
nic sie na bank nie dzieje
bede wymiotowac, turlac sie jeszcze dlugo dlugo masakraaaaaaaaaaaaaaaaaaa a

zycie jest piekne
__________________
http://agicosmoholic.blogspot.com/ Mój wlasny, prywatny blog.

http://perfekcyjniewdomu.blogspot.com/
Mój drugi, prywatny, trochę o porządkach
1141655 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 22:01   #2275
DuszonaMarchewka
Wtajemniczenie
 
Avatar DuszonaMarchewka
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2 002
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Cytat:
Napisane przez 1141655 Pokaż wiadomość
a moja mama jak jej dzis opowiadalam jak sie czuje, to stwierdzila,ze malo zna ciezarnych co tak brzydko opowiadaja


Ja dla niektorych osób będę miała tą najgorszą i najkrwawszą wersję porodu a innym powiem ze bylo ok Tak samo teraz jednym mówię, że czuję się świetnie a innym coś w stylu "Głowa boli, biegunka, zaparcia, dupa boli, nogi bolą, rzygac się chce... wiesz... noooooorma "

---------- Dopisano o 23:01 ---------- Poprzedni post napisano o 22:59 ----------

buu z masy solnej sobie chyba taki odlew zrobię co by dokładnie przylegał i przed sloncem chronił
__________________
I trzymaj mnie za rękę gdy śpię, spać po prawej lubię mniej
a gdy będzie źle nie puść mnie...
DuszonaMarchewka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 22:03   #2276
Panna Migotka 86
Zadomowienie
 
Avatar Panna Migotka 86
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 495
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Logoasia gratuluje super porodu! I piękny opis

Co do kp to jeszcze rozmawiałam z lekarka tutaj na oddziale o tym ze karmie piersią, oczywiście pochwaliła i od razu powiedziała do Tż ze ma się ze mną nie kłócić bo jeden większy wnerw i będzie po laktacji
Niech pretensje spisuje na kartce i czeka az Mały nie będzie na cycu czyli jakiś rok
Coś w tym może być ;-)
Panna Migotka 86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 22:12   #2277
1141655
Zakorzenienie
 
Avatar 1141655
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Cytat:
Napisane przez DuszonaMarchewka Pokaż wiadomość


Ja dla niektorych osób będę miała tą najgorszą i najkrwawszą wersję porodu a innym powiem ze bylo ok Tak samo teraz jednym mówię, że czuję się świetnie a innym coś w stylu "Głowa boli, biegunka, zaparcia, dupa boli, nogi bolą, rzygac się chce... wiesz... noooooorma "]:

ale ja tak samo, jak np, T pyta jak sie czuje, to oczywiscie zarabiście, zero dolegliwosci, jedynie drobna sennosc
mam tez grono ktoremu mowie, ze ciaza jest piekna, ja nie tyje i generalnie bomba

a jest grono- Wy, moja mama, przyjaciolka , Antkowa i blizniakowa :P ze wiedza wszystko ze szczegolami

kurde zaraz sie wsciekne
tak boli.
__________________
http://agicosmoholic.blogspot.com/ Mój wlasny, prywatny blog.

http://perfekcyjniewdomu.blogspot.com/
Mój drugi, prywatny, trochę o porządkach
1141655 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 22:18   #2278
DuszonaMarchewka
Wtajemniczenie
 
Avatar DuszonaMarchewka
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2 002
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

absurdow ciąg dalszy
__________________
I trzymaj mnie za rękę gdy śpię, spać po prawej lubię mniej
a gdy będzie źle nie puść mnie...
DuszonaMarchewka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 22:18   #2279
Asia1105
Wtajemniczenie
 
Avatar Asia1105
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 615
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

No tak Aga wizytujemy w poniedziałek i wtorek
A może już nie?!

No nic łysy świeci mi nad samą głową, więc się pomęczę i spróbuję zasnąć.
Owocnych nocy
Asia1105 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-03, 22:18   #2280
DuszonaMarchewka
Wtajemniczenie
 
Avatar DuszonaMarchewka
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2 002
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

Aga Ty urodzisz przede mną
__________________
I trzymaj mnie za rękę gdy śpię, spać po prawej lubię mniej
a gdy będzie źle nie puść mnie...
DuszonaMarchewka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-16 12:24:10


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:47.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.