woj.podkarpackie <piszcie> ;-)

[dzasmina89]

Przyszłam sie przywitać, cium..


summer- jak Cie to tak meczy to może załóż wątek na płotkowym to z pewnością o wiele więcej kobitek na ten temat sie wypowie, bo tutaj nas malutko i niektóre mogą ominąć to Twoje męczace Cie pytanie..

[89summer]

Napisane przez dzasmina89

Przyszłam sie przywitać, cium..


summer- jak Cie to tak meczy to może załóż wątek na płotkowym to z pewnością o wiele więcej kobitek na ten temat sie wypowie, bo tutaj nas malutko i niektóre mogą ominąć to Twoje męczace Cie pytanie..

nie no aż tak bardzo to niee ..

[bnnk]

witam

Summer - odpowiedziała bym Ci ale jestem tak paniętak po wczorajszym, że nie myśle w ogole moze jak znowu zacznę to Ci odpowiem

[adusik]

Napisane przez 89summer

HeloOooŁ

ktoś mi powie co to leci z nieba?

dziewczyny mam pytanie, dziś siedziałam na religi i tak sobie zadawałam pytanie, może Wy powiedziecie co o tym myślicie ? .. 'Byłybyście z factem, w którym jesteście zakochane ( tak bardzo ), ale zaczełybyście zauważać, że on jest z Wami tylko dla seksu' .. ?
Hehe nie wiem skąd mi to przyszło do głowy, ale męczy mnie odkąd się w niej znalazło
Moja koleżanka powiedziała, że nie byłaby ponieważ wcześniej czy później i tak by się to skończyło, więc po co się dłużej męczyć, a ja właśnie nie wiem .. ?!
Jeśli, któraś z Was zechce się podzielić opinią to będzie mi miło .. strasznie mnie to męczy

Co do tego co z nieba leci - też się zastanawiałam wygląda jak styropian takie kuleczki małe, czy to śnieg? czy grad?


A co do 2. pytania: jest bardzo trudne... Hm

Myślę że nie... chociaż mogło by być też inaczej. Bo z jednej strony źle by mi było w takim związku i chciałą bym go zakończyć, ale z drugiej przychodziło by mi napewno do głowy "może mi się tak tylko wydaje..." Więc nie umiem tak jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć Mam nadzieję że nie będe miała takiego problemu

Hm co Cie tak na religii naszło? o seksie myśleć?

[edit23]

Summer

Ja bym dała facetowi troszkę czasu. Robiłabym wszystko, żeby mnie pokochał, żeby sam doszedł do wniosku, że oprócz seksu mam do zaoferowania coś więcej. Jeżeli to nie odniosłoby skutku dałabym sobie z nim spokój, bo wtedy to byłby toksyczny związek.

U mnie było podobnie tylko nie chodziło o seks. Bardzo długo nie mogłam zaakceptować mojego teraźniejszego TŻ-ta. Na jego miejscu już dawno bym sobie dała spokój. Przyznam, że nie miał łatwo, ale swoim chrakterem i zachowaniem po długim czasie mnie do siebie przekonał. Pokazał, że może mi zaoferować to czego w innych związakch nie miałam. Jednak do tego potrzebna była jego cierpliwość.

ps. jeśli masz jeszcze jakieś wątpliwości to chętnie się wypowiem.

[bnnk]

Moj mozg doszedł do siebie wieć mogę Ci Summer odpowiedzieć...

Więc ja z takim facetem zaraz bym zerwała. Po pierwsze myślę, że mam wiecej do zaoferowania niż dupe i ciało. przynajmniej mam taką nadzieję. Po 2 jeśli dla niego liczy się tylko seks to kiedyś ten sex ze mną może mu się znudzić, nikt nie może przez cały czas dzień w dzień jadać czekolady, po miesiącu traci ona smak... i seks straci smak jeśli nie ma w nim miłości... po 3 kobiece ciało się zmienia, a jeśli któregoś dnia takiemu panu przestanie się juz ono podobać, zawsze może znaleźć inną, ładniejszą, z lepszym tyłkiem, nogami czy biustem. Strach, że ten ktoś odejdzie bo wieczorem bolała mnie głowa i nie miałam ochoty, strach, że odejdzie bo ulicą idzie dziewczyna z większym biustem, dłuzszymi nogami i lepszym tyłkiem... ten strach to nie dla mnie...

Drogie Panie
A teraz ja mam pytanko
'wierzycie w przyjaźń między kobietą a męzczyzną?'

[89summer]

Napisane przez adusik

Co do tego co z nieba leci - też się zastanawiałam wygląda jak styropian takie kuleczki małe, czy to śnieg? czy grad?


A co do 2. pytania: jest bardzo trudne... Hm

Myślę że nie... chociaż mogło by być też inaczej. Bo z jednej strony źle by mi było w takim związku i chciałą bym go zakończyć, ale z drugiej przychodziło by mi napewno do głowy "może mi się tak tylko wydaje..." Więc nie umiem tak jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć Mam nadzieję że nie będe miała takiego problemu

Hm co Cie tak na religii naszło? o seksie myśleć?

dziękuje Adusiku za odpowiedź rozumiem, że nie umiesz jednoznacznie odpowiedziec na to pytanie, bo jest trudne. Ja też sama nei znam odpowiedzi, więc szukam jej .. choć znając mnie, wiem że kierowałabym się sercem bardziej niż rozumiem ..
A czemu na religi .. hmm nie wiem, ksiądż mowił cos o małżeństwach i jakos tak odpłynełam ..

Napisane przez bnnk

Moj mozg doszedł do siebie wieć mogę Ci Summer odpowiedzieć...

Więc ja z takim facetem zaraz bym zerwała. Po pierwsze myślę, że mam wiecej do zaoferowania niż dupe i ciało. przynajmniej mam taką nadzieję. Po 2 jeśli dla niego liczy się tylko seks to kiedyś ten sex ze mną może mu się znudzić, nikt nie może przez cały czas dzień w dzień jadać czekolady, po miesiącu traci ona smak... i seks straci smak jeśli nie ma w nim miłości... po 3 kobiece ciało się zmienia, a jeśli któregoś dnia takiemu panu przestanie się juz ono podobać, zawsze może znaleźć inną, ładniejszą, z lepszym tyłkiem, nogami czy biustem. Strach, że ten ktoś odejdzie bo wieczorem bolała mnie głowa i nie miałam ochoty, strach, że odejdzie bo ulicą idzie dziewczyna z większym biustem, dłuzszymi nogami i lepszym tyłkiem... ten strach to nie dla mnie...

i Tobie dziękuje
Wiesz, że mamy zupełnie różne charaktery, Ty jestes twarda i nie dziwnie się, że tak bys postąpiła, bo to naprawde mądre rozwiązanie. Masz racje, bo przecież patrząc tak naprawde z boku to widac, że w takich akcjach facetowi zalezy ( przepraszam za okreslenie ) na twojej 'dupie' a nie na tym jakim się jest człwiekiem, ale tak jak mówiłam ja jestem inna niż Ty i chyba bym sie 1000 razy zastanwiła zanim zrezygnowałabym z miłoście ..

Napisane przez edit23

Summer

Ja bym dała facetowi troszkę czasu. Robiłabym wszystko, żeby mnie pokochał, żeby sam doszedł do wniosku, że oprócz seksu mam do zaoferowania coś więcej. Jeżeli to nie odniosłoby skutku dałabym sobie z nim spokój, bo wtedy to byłby toksyczny związek.

U mnie było podobnie tylko nie chodziło o seks. Bardzo długo nie mogłam zaakceptować mojego teraźniejszego TŻ-ta. Na jego miejscu już dawno bym sobie dała spokój. Przyznam, że nie miał łatwo, ale swoim chrakterem i zachowaniem po długim czasie mnie do siebie przekonał. Pokazał, że może mi zaoferować to czego w innych związakch nie miałam. Jednak do tego potrzebna była jego cierpliwość.

ps. jeśli masz jeszcze jakieś wątpliwości to chętnie się wypowiem.

oOoo i z Toba sie zgodze, ja bym chyba tak zrobiła. Dałabym jemu i sobie troche czasu, dałabym się mu poznać z innej strony, a dopiero później gdyby to baardzo wyraźnie nie miało sensu odeszłabym ..
chyba nie jestem zbyt rozsądna, no ale takie oje zdanie, któraś jeszcze się wypowie ..

__________________

'wierzycie w przyjaźń między kobietą a mężczyzną?'


Bnnk ja tak ! Zawsze w to wierzyłam, choć wiem, że czasem facet może chcieć się z Tobą przyjaźnić z różnych względów, bo np. najpierw udaje przyjaciela, żeby później być z Tobą, ale przecież przyjaźń w związku to nic złego ..
Czasami wydaje mi się, że z przyjacielem-facetem jest się kobiecie łatwiej dogadać niż z najlepszą kumpelą. Oni chyba nas lepiej rozumieją, wiedza czego nam trzeba i o co nam chodzi, a kobiety .. czasem zazdroszcza i nawet zaufana przyjaciółka, może 'wpóścić nas w maliny'.

[Mondzia]

Napisane przez 89summer

alee jestem zmęczona, ewpadam się przywitać i ide spać ..
pupa mnie już boli od siedzenia, gardło od śpiewania i czuje sie jak flak, wymęczyłąm mnie ta pielgrzymka, ale pomodliłam się i aż mi lepiej

dobranoc kochane

aa prawda przejeżdzałam dziś dwa razy przez Mielec .. Adusik i Mondzia sorry, że ja, Dzasmina i Bnnk nie wpadłyśmy na kawe hihi

I nie wstąpiłaś na kawę



Witam dziewczynki, melduję się po całym dniu pracy.. dosłownie przepracowałam dziś sporo godzin, od 7:45 do 19:30.

Padnięta jestem... Jutro to samo, wątpię, aby udało mi się wyjść wcześniej, ech zachciało mi się dodatkowej pracy po godzinach



89summer.. odnośnie Twoich rozmyśleń na religii o sexie haha... musiałabym się poważnie zastanowić, będąć w takiej sytuacji, postarałabym się wrzucić jednak na luz, otworzyć oczy. Nie zerwałabym jednak z nim od razu, sex to świetna sprawa, jeszcze bym sobie "poużywała" z nim przyjemności, a potem "Bye, bye My love"

[89summer]

Napisane przez Mondzia

I nie wstąpiłaś na kawę



Witam dziewczynki, melduję się po całym dniu pracy.. dosłownie przepracowałam dziś sporo godzin, od 7:45 do 19:30.

Padnięta jestem... Jutro to samo, wątpię, aby udało mi się wyjść wcześniej, ech zachciało mi się dodatkowej pracy po godzinach



89summer.. odnośnie Twoich rozmyśleń na religii o sexie haha... musiałabym się poważnie zastanowić, będąć w takiej sytuacji, postarałabym się wrzucić jednak na luz, otworzyć oczy. Nie zerwałabym jednak z nim od razu, sex to świetna sprawa, jeszcze bym sobie "poużywała" z nim przyjemności, a potem "Bye, bye My love"

Pracusiu i kiedy mam wpaść na kawe jak Ty ciągle pracuuujesz .. ?

A co do odpowiedzi to .. powiem tak ! Widzicie każda z nas zupełnie inaczej by postpiła, ja tylko chciałam poznać inne zdania na ten temat i dziękuje za wszytkie odpowiedzi
Następnym razem, jak mi wpadnie coś do głowy to znowu Was zapytam .. może kiedys napisze książke i Was zacytuje hehe Nie no, ale poważnie to naprawde czasem mnie ciekawią zachowana i zdania innych osób, więc dlatego pozwoliłam sobie zapytać.

A teraz odpowiedzcie Bnnk, bo ona też zapodała poważny temat

[ksh]

Bnnk, gdzieś czytałam takie zdanie, że przyjaźń między kobietą i mężczyzną jest możliwa tylko po, albo przed. Prędzej czy później musi zaiskrzyć.
Z własnego doświadczenia wiem, że jedyną osobą, którą kiedykolwiek mogłam nazywać przyjacielem (z pełną świadomością wagi tego słowa) był właśnie chłopak i wszystko zepsuło się przez chemię z jego strony

Mam dużo naprawdę dobrych znajomych - chłopaków, nawet chyba więcej niż dziewczyn i wiem, że mogę na nich polegać i nie muszę się obawiać, że zobaczą we mnie konkurencję
Tak więc podsumowując - nie ma rzeczy niemożliwych , jednak mi nie było dane zaznać prawdziwej przyjaźni damsko - męskiej A szkoda.

[edit23]

Przyjaźni mężczyzny z kobietą mówię stanowcze NIE

I tutaj też mogę się wypowiedzieć na podstawie własnych doświadczeń. Powiem krótko: po pewnym czasie (u mnie 4 lata) zaczyna się dostrzegać kobiecość/męskość u tej drugiej osoby. Resztę sobie dopowiedzcie same. Nie przeczę jednak, że taka przyjaźń nie istnieje, ale w moim wydaniu i mojego przyjaciela to nie wyszło.

Co do bnnk i jej zdecydowanego charakteru. Ja też jestem zdecydowana, ale nauczyłam się przy TŻ, żeby ludzi nie skreślać szybko. Tym bardziej, że summer napisała, że dziewczyna jest w nim zakochana. Droga bnnk wydaje mi się, że inaczej byś odpowiedział na pytanie gdybyś coś czuła do tego faceta.

[edit23]

No to ja jestem pierwsza na posterunku

Spać mi się chce i to strasznie, a muszę iść na uczelnię a potem tony spraw do załatwienia, a wieczorkiem gdzieś na misto z TŻ idę... nie wiem jak ja dotrwam do wieczora... padnę chyba wcześniej


buziolki i ubierzcie się cieplutko, bo choróbsko was dopadnie

[bnnk]

Napisane przez edit23

Co do bnnk i jej zdecydowanego charakteru. Ja też jestem zdecydowana, ale nauczyłam się przy TŻ, żeby ludzi nie skreślać szybko. Tym bardziej, że summer napisała, że dziewczyna jest w nim zakochana. Droga bnnk wydaje mi się, że inaczej byś odpowiedział na pytanie gdybyś coś czuła do tego faceta.

Chyba bym inaczej nie postąpiła. Zrobiła bym dokładnie tak jak napisałam. A co do miłości, to ona nie dla.mnie... tzn. miłość ktora zaślepia oczy. A ja się nauczyłam od zycia... myśleć o sobie i chyba jestem zbyt dumna by być z kimś kto mnie nie kocha i chce tylko seksu. Za bardzo szanuję siebie i swoje ciało.

Dziekuję za odpowiedzi

[89summer]

Napisane przez edit23

Przyjaźni mężczyzny z kobietą mówię stanowcze NIE

I tutaj też mogę się wypowiedzieć na podstawie własnych doświadczeń. Powiem krótko: po pewnym czasie (u mnie 4 lata) zaczyna się dostrzegać kobiecość/męskość u tej drugiej osoby. Resztę sobie dopowiedzcie same. Nie przeczę jednak, że taka przyjaźń nie istnieje, ale w moim wydaniu i mojego przyjaciela to nie wyszło.

Co do bnnk i jej zdecydowanego charakteru. Ja też jestem zdecydowana, ale nauczyłam się przy TŻ, żeby ludzi nie skreślać szybko. Tym bardziej, że summer napisała, że dziewczyna jest w nim zakochana. Droga bnnk wydaje mi się, że inaczej byś odpowiedział na pytanie gdybyś coś czuła do tego faceta.

Napisane przez bnnk

Chyba bym inaczej nie postąpiła. Zrobiła bym dokładnie tak jak napisałam. A co do miłości, to ona nie dla.mnie... tzn. miłość ktora zaślepia oczy. A ja się nauczyłam od zycia... myśleć o sobie i chyba jestem zbyt dumna by być z kimś kto mnie nie kocha i chce tylko seksu. Za bardzo szanuję siebie i swoje ciało.

Dziekuję za odpowiedzi

Co do waszych wypowiedzi .. Edit moge Ci powiedzieć, że Bnnk faktycznie by zrobiła tak jak pisała, znam ja trochę i wiem, jaką jest osobą,. Napewno nie pozwoliłabym facetowi się wykorzystywać, nawet za cenę wielkiej miłości

[adusik]

Napisane przez 89summer

A czemu na religi .. hmm nie wiem, ksiądż mowił cos o małżeństwach i jakos tak odpłynełam ..


(...)
Czasami wydaje mi się, że z przyjacielem-facetem jest się kobiecie łatwiej dogadać niż z najlepszą kumpelą. Oni chyba nas lepiej rozumieją, wiedza czego nam trzeba i o co nam chodzi, a kobiety .. czasem zazdroszcza i nawet zaufana przyjaciółka, może 'wpóścić nas w maliny'.

Oooj komuś tu się marzy biała suknia i welon

Tak to racja! Dziewczyny są często bardzo zawistne i ciężko się z nimi przyjaźnić...

Napisane przez bnnk

Drogie Panie
A teraz ja mam pytanko
'wierzycie w przyjaźń między kobietą a męzczyzną?'

jeśli chodzi o moje zdanie na ten temat to nie wierzę w taką przyjaźń CHYBA ŻE -> jest to para Jak to kiedyś ktoś mądry powiedział "nie ma miłości bez przyjaźni" Jeśli w związku jest przyjaźń, to obie strony lepiej się rozumieją (albo starają się to robić) i dzięki temu lepiej się dogadują, wszystko sobie mówią i takie związki mogą przetrwać dłużej (przynajmniej tak wynika z moich obserwacji). Natomiast według mnie mężczyzna i kobieta którzy nie są ze sobą związani nie mogą się przyjaźnić, bo jak to już któraś powiedziała prędzej czy później coś zaiskrzy i chemie zepsuje przyjaźń... I nie wierzę, że facet się z kobietą przyjaźni tak do końca bezinteresownie

[89summer]

Napisane przez adusik

Oooj komuś tu się marzy biała suknia i welon

Tak to racja! Dziewczyny są często bardzo zawistne i ciężko się z nimi przyjaźnić...


jeśli chodzi o moje zdanie na ten temat to nie wierzę w taką przyjaźń CHYBA ŻE -> jest to para Jak to kiedyś ktoś mądry powiedział "nie ma miłości bez przyjaźni" Jeśli w związku jest przyjaźń, to obie strony lepiej się rozumieją (albo starają się to robić) i dzięki temu lepiej się dogadują, wszystko sobie mówią i takie związki mogą przetrwać dłużej (przynajmniej tak wynika z moich obserwacji). Natomiast według mnie mężczyzna i kobieta którzy nie są ze sobą związani nie mogą się przyjaźnić, bo jak to już któraś powiedziała prędzej czy później coś zaiskrzy i chemie zepsuje przyjaźń... I nie wierzę, że facet się z kobietą przyjaźni tak do końca bezinteresownie

Chyba większość marzy o welonie, więc ja też, ale wtedy akutrat na religi nie marzyłam o tym
Co do drugiego to .. czy to cos złego, że ta przyjaźń się w coś przerodzi ? Jeśli obie strony tego by nie chciały to by nie iskrzyło
Przynajmniej ja tak uważam


dziewczyny, ale mamy debaty

[edit23]

summer masz rację

tematy mamy dość poważne, ale przyda nam się coś akiego w tym naszym "bredzieniu"

[adusik]

Napisane przez 89summer

Co do drugiego to .. czy to cos złego, że ta przyjaźń się w coś przerodzi ? Jeśli obie strony tego by nie chciały to by nie iskrzyło
Przynajmniej ja tak uważam

Oczywiście masz rację, że to nic złego tylko czasem jest tak że jedna strona chce a druga nie i wtedy to już po przyjaźni

[dzasmina89]

Tylko chyba ja jeszcze sie nie wypowiedziałam na temat bnnk, bo na summer coś tam w szkole mówiłam..
W związku z pytaniem: 'wierzycie w przyjaźń między kobietą a męzczyzną?' -to muszę zgodzić i z pozostałymi i nie wierze w takie coś, wiadome na początku 2 osoby może ich łączyć wielka przyjaźń nie ukrywam, ale z czasem to może sie przerodzić w coś więcej z jednej stron lub z obu różnie, też z tym bywa - przyjaźń może trwać nadal jeśli przerodzi sie to w zwiazek lub sie rozpłynie i jej nie bedzie, bo oboje zaczna sie inaczej traktować jesli nie bedzie to chemia ze wzajemnością - koniec z przyjaźnia, bo zwykła znajomość może pozostać nadal i to z pewnością nie każdej ze stron wystarczy..

A teraz jak może sie poczuc osoba, której sie mówiło wszystko : zwierzało ze swoich rozterkach miłosnych, problemów i nie tylko, która to wysłuchiwała i radziła, a w głebi duszy cos czuła do tej drugiej osoby, dalej mam na mysli przyjaźń damsko- męska.. ??

[89summer]

Napisane przez adusik

Oczywiście masz rację, że to nic złego tylko czasem jest tak że jedna strona chce a druga nie i wtedy to już po przyjaźni

' Jeśli ktoś przestaje być przyjacielem, to tak naprawde nigdy nim nie był ' .. kiedyś usłyszałam takie słowa, już sama nie wiem gdzie - przypadkiem, ale utkwiły mi w głowie i całości się z nimi zgadzam !

Napisane przez dzasmina89

A teraz jak może sie poczuc osoba, której sie mówiło wszystko : zwierzało ze swoich rozterkach miłosnych, problemów i nie tylko, która to wysłuchiwała i radziła, a w głebi duszy cos czuła do tej drugiej osoby, dalej mam na mysli przyjaźń damsko- męska.. ??

Troche nie rozumiem o co Ci dosłownie chodziło, bo dziwnie to ujełaś .. Może chodziło Ci o to jak ma się poczuć przyjaciel kiedy coś czuje do przyjaciela, a jest 'zmuszona' wysłuchiwać zwierzeń o perypetiach miłosnych ? Jeśli tak to ( bo tak to obedrałam ) .. ma się poczuć jak przyjaciel, jeśli się z kims przyjaźnisz to mu o tym mówisz. Mówisz mu o tych wszystkich sekretach i tajemnicach, ale oboje wiecie na czym stoicie, jeśli któreś chce czegoś wiecej to .. wydaje mi się, że ma nawet łatwiej, bo zna tą drugą osobe już bardzo dobrze, więc szczera rozmowa chyba jest tu rozwiązaniem, zreztą jak w każdej sytuacji


No to tyle mojego, ide już kimku, bo strasznie sie nudze, normalnie chyba z 5 raz Shreka oglądałam
Ciekawe co Wy porabiacie, wiem tylko że Edit na mieście, bawi pewnie się wyśmienicie, ahh zazdroszcze
No nic, dobranoc dziewuszki

[edit23]

Edit nie jest na mieście. Edit ryczy przed kompem. Edit ma problemy i została z nimi samiuteńka.

[dzasmina89]

summer jutro to wyjaśnię o co mi chodziło..


edit - co sie stało, ze jesteś zapłakana przed kompem??

[edit23]

Napisane przez dzasmina89

summer jutro to wyjaśnię o co mi chodziło..


edit - co sie stało, ze jesteś zapłakana przed kompem??

Wolałabym tego na forum nie pisać no ale cóż 5 lat nie mam i trzeba sobie radzić jakoś a siedzę przed kompem bo co mam innego robić czymś się muszę zająć, żeby nie myśleć

[Mondzia]

Napisane przez edit23

Wolałabym tego na forum nie pisać no ale cóż 5 lat nie mam i trzeba sobie radzić jakoś a siedzę przed kompem bo co mam innego robić czymś się muszę zająć, żeby nie myśleć

Edytko!!

Nie łam się. Nie mam pojęcia co się stało, więc nie jestem, w stanie Ci czegokolwiek doradzić, jedynie mogę podnieść Cię na duchu (przynajmniej spróbować). Uwierz... każdy ma chwile, kiedy nie jest lekko, ale przecież nigdy nie będzie idealnie. W moim życiu tez nie jest kolorowo, ale jednak nie poddaję się, staram się myśleć pozytywnie, choć nie zawsze się po prostu da

Jeśli chciałabyś się wygadać, to śmiało wal do mnie na gg.

Wczoraj zastanawiałam się właśnie, z jakiego powodu podkradłaś mi opis Pewnie coś się stało, ale nie chciałam być wścibska...

W razie czego - pamiętaj - jestem dobrym słuchaczem

[edit23]

Mondzia dzięki za pomoc nawet mi się nie chce mówić, pisać, nie chce mi się nic. Najchętniej ty bym leżała i patrzyła w sufit, bo jak na razie nie mogę nic zrobić. W ogóle nie mogę nic zrobić. Nie zmienię swojej sytuacji. Najgorsze, że jestem sama. Powiedziałam mamie, TŻ-owi i oni nie widzą w tym żadnego problemu, a ja widzę, bo 'dziecko' to jest ogromna odpowiedzialność. Jak na razie dalej czekam i się boję. Boję się jak zareaguje mój tata (mam z nim trudną sytuację, nie mieszkamy razem, itd.). Ryczeć mi się chce, normalnie wyć.

[adusik]

Napisane przez edit23

Mondzia dzięki za pomoc nawet mi się nie chce mówić, pisać, nie chce mi się nic. Najchętniej ty bym leżała i patrzyła w sufit, bo jak na razie nie mogę nic zrobić. W ogóle nie mogę nic zrobić. Nie zmienię swojej sytuacji. Najgorsze, że jestem sama. Powiedziałam mamie, TŻ-owi i oni nie widzą w tym żadnego problemu, a ja widzę, bo 'dziecko' to jest ogromna odpowiedzialność. Jak na razie dalej czekam i się boję. Boję się jak zareaguje mój tata (mam z nim trudną sytuację, nie mieszkamy razem, itd.). Ryczeć mi się chce, normalnie wyć.

Edit! Przeczytałam i co napisałaś - także to 'ukryte' i nie wiem co Ci powiedziec Mogę - nie przejmuj się, ale wiem że to pewnie nic nie da. Mogę Cię tylko pocieszyć, że pewnie przejdzie ten początkowy szok i zaczniesz patrzyć na sprawę z innej perspektywy Ciesz się że nie masz np 17 lat, bo wtedy to była by tragedia (oczywiscie jesli chodzi o Ciebie...) Trzymaj się! nie płacz i nie denerwuj się

[edit23]

To nie jest jeszcze potwierdzone, ale wiem jak się czuję... i mam powody do obaw uzasadnione, ale mam też jeszcze nadzieję, że się mylę...

[dzasmina89]

Edit tak szczerze to nie wiem co mam napisać.. , ale jeszcze w 100% pewności to nie masz co do tego, tylko przeczucia i objawy jakie temu towarzyszą, Jak sama napisałaś 5 lat nie masz i teraz po części sama pozostajesz z tym problem.. z pewnością nie jest to planowane, tylko wpadka. Widze, ze wsparcie ze strony mamy i Tz masz to dobrze, ale chyba najbardziej obawiasz sie reakcji taty. Oby wszystko bylo po Twojej myśli i te przeczucia mylne. Nie płacz już, tyle po ten płacz w niczym Ci nie pomoże..

[edit23]

dzasmina mam nadzieję, że jak zrobię drugi test to tak druga blada kreseczka zniknie <ironia>

[dzasmina89]

Napisane przez edit23

dzasmina mam nadzieję, że jak zrobię drugi test to tak druga blada kreseczka zniknie <ironia>

Jak juz zrobisz ten drugi test to od razu napisz..
Wiedź, ze jesteśmy z Toba.. ( z naszej strony słowa i otucha)