Koty część XIII - Strona 77 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-11-17, 18:23   #2281
Asienka187
Zakorzenienie
 
Avatar Asienka187
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
Dot.: Koty część XIII

My też mamy drewniane o średnicy 10 cm. Znajdziesz bez problemu w tartaku. Nam od razu pocięli na takie kawałki jak chcieliśmy. Do tego półki z dykty, które obszyliśmy materiałami do tapicerek samochodowych. Są bardzo wytrzymałe.

Tż kupił takie śruby i jakby nakrętki (nie wiem jak to się fachowo nazywa). Chodzi o to, że wkręcasz taką nakrętkę w deskę, a w słupek śrubę i później łączysz ze sobą. Drapak jest pod sufit i na końcu jest taka nóżka.

edit: poszukałam w necie i są to wkręty z gwintem wewnętrznym.
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru."
Hume G.B.

Edytowane przez Asienka187
Czas edycji: 2017-11-17 o 18:28
Asienka187 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-17, 18:27   #2282
201803090921
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
Dot.: Koty część XIII

My kupiliśmy w zoologiku gotowe nogi do drapaka owinięte sznurem sizalowym; oprócz tego użyliśmy płyty osb i zwykłej wykładziny z leroy. Drapak kosztował nas ok.600 zł.
201803090921 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-17, 18:35   #2283
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Koty część XIII

Muszę Wam coś pokazać (polecam przeczytać opis) bo znalazłam przypadkiem i właśnie dostałam ataku śmiechu:
http://www.ministerstwogadzetow.com/...-dla-kota.html
A co do drapaków- fajnie, że pokazujecie takie DIY. Myśleliśmy o tym, żeby taki zrobić, więc inspiracje mile widziane.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-17, 18:56   #2284
Asienka187
Zakorzenienie
 
Avatar Asienka187
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
Muszę Wam coś pokazać (polecam przeczytać opis) bo znalazłam przypadkiem i właśnie dostałam ataku śmiechu:
http://www.ministerstwogadzetow.com/...-dla-kota.html
A co do drapaków- fajnie, że pokazujecie takie DIY. Myśleliśmy o tym, żeby taki zrobić, więc inspiracje mile widziane.
mina tego kota mówi wszystko
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru."
Hume G.B.
Asienka187 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-17, 23:47   #2285
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez Asienka187 Pokaż wiadomość
mina tego kota mówi wszystko
Płaczę
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-18, 10:02   #2286
Kocurasek
Zakorzenienie
 
Avatar Kocurasek
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 4 559
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez Sophe Pokaż wiadomość
no widzisz, sama się dziwię, ale ilez można zmieniać? To będzie już z 10 weterynarz, spoko...







raz była 3 miesiące na karmie z indyka, wspaniale reagowała, radościom nie było końca.

Nagle, jak zawsze, zaczęła się jazda z drapaniem.

Moje podejrzenia są takie, że jak kupuję kolejne partie, np właśnie po tych 3 miesiącach, producent być moze zmienia coś w składzie, na co ona reaguje, bo jak inaczej to wytłumaczyć?

Zawsze jest tak samo, odkąd ją mam.

Na początku reaguje dobrze, karmę ma około 2,3 miesięcy. Kupuję to samo, wsypuję, ona zjada i zaczyna sie po około godzinie jatka. Wpadam w panikę i jestem w szoku, bo co mogę innego?

Z moich notatek tak wynika. Tak najczęściej objawia się jej alergia.

Obecnie jest tak:

Dostaje nową karmę hills, po zjedzeniu nie drapie się, po 4h też nie, ale od czasu do czasu wieczorem jest tak zwany długotrwały atak drapania, z moich obserwacji.

Ale wnioskuję, że swędzi ją strup, ten, który się goi najdłużej ze wszystkich, po tych cudownych wizytach u weta i szprycach.

Strup ją swędzi, drapie się, wczesniej strup zrywała, ranę pogłębiała, teraz nie ma jak, bo ma jakiś kołnierz plastikowy i drapie się po nim.

Sierść po tej karmie jej pięknie lśni, cała jest błyszcząca wręcz, wygląda przepięknie. Tylko się drapie

Grzybica wykluczona.

Może Cię pocieszę, miałam identyczny problem z psem. Sunia drapała się do krwi, a później strupy i łyse placki. Potrafiła się drapać cały dzień z 2 minutami przerwy. Przeszła na karmę z jagnięciną. Teraz nie wiem co się stało - czy „wyrosła z alergii”, czy faktycznie ta jagnięcina jakoś pomogła, ale już się nie drapie w ogóle. Dostaje nawet czasami kurczaka - czyli to co lekarz obstawiał, ze jest głównym powodem alergii, drapania zero. Ale dostaje rzadko, bo strach jednak jest. Jagnięcina ponoć najmniej uczula, bo nie jest napakowana tymi wszystkimi syfami.

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;78726006]Moj Simbor ma strajk glodowy. Tzn. koniec koncow zje jak juz zakuma, ze nic innego nie dostanie, ale z wielkim fochem (najgorsze, ze whiskasa je, az mruczy). Ostatnio zwymiotowal (drugi raz w zyciu) i od tamtej pory chyba przeszedl jakies katharsis, moze inna dusza wstapila w jego cialo, nie wiem... Ale zaczely nim targac dzikie namietnosci, bije zabawki, o ktorych istnieniu zapomnial i zaczal wybrzydzac przy misce. Chyba mu zycie przelecialo przed oczami przy wymiotowaniu.[/QUOTE]




Cytat:
Napisane przez bramborky Pokaż wiadomość
a próbowałaś dosmaczać? Na przykład smalcem z gęsi albo surowym żółtkiem

Smalec z gęsi? Muszę wypróbować, bo mój książę niedługo mnie wykończy.

Cytat:
Napisane przez Sophe Pokaż wiadomość
Proszę o jakiekolwiek podpowiedzi, w jaki sposób mozna zabezpieczyć ranę u kota na około 5cm na szyi, lewa strona.
Obecnie ma kołnierz plastikowy i drapiąc się po nim, potrafi robić to tak długo, że jakimś trafem zdziera strupa i rana robi sie otwarta. Wcześniej była skarpetka, ale zsuwała się, a jeszcze wcześniej obroża szroka na 2cm, ale też sięgała.
Drapie się jak zrobi się gruby strup, myślę, że zaczyna ją swędzieć.
Nie mam juz pojęcia co robić. Wet mówił, przemywać, smarowac bephantenem, skutek jego porad jest taki, ze ona jeszcze bardziej się drapała, więc zaniechaliśmy tych praktyk.
Proszę o pomoc, bo...wysiadam, po prostu wysiadam. Sam fakt, że od tygodni nosi kołnierz i rana sie nie goi, po prostu mnie zabija.

Edycja-zmierzyłam ranę, 3cm, po 1 cm jest już miejsce zagojone, na obkoło tak jakby, jest juz blizna i pojawia się pierwsza sierść kocia.

Może bandażować? Są takie taśmy u weterynarzy. Troszkę szyjkę, pod paszkami żeby się trzymało i może tak z 3 dni wytrzyma.

Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
Muszę Wam coś pokazać (polecam przeczytać opis) bo znalazłam przypadkiem i właśnie dostałam ataku śmiechu:
http://www.ministerstwogadzetow.com/...-dla-kota.html
A co do drapaków- fajnie, że pokazujecie takie DIY. Myśleliśmy o tym, żeby taki zrobić, więc inspiracje mile widziane.

Haha wyglada jak wilk, który zjadł babcię Czerwonego Kapturka


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

25.08.2012

Aparatka
08.04.2013 Damon Clear (góra)
18.11.2013 aparat metalowy mini (dół)

Kocurasek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-18, 12:45   #2287
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez Sophe Pokaż wiadomość
Proszę o jakiekolwiek podpowiedzi, w jaki sposób mozna zabezpieczyć ranę u kota na około 5cm na szyi, lewa strona.
Obecnie ma kołnierz plastikowy i drapiąc się po nim, potrafi robić to tak długo, że jakimś trafem zdziera strupa i rana robi sie otwarta. Wcześniej była skarpetka, ale zsuwała się, a jeszcze wcześniej obroża szroka na 2cm, ale też sięgała.
Drapie się jak zrobi się gruby strup, myślę, że zaczyna ją swędzieć.
Nie mam juz pojęcia co robić. Wet mówił, przemywać, smarowac bephantenem, skutek jego porad jest taki, ze ona jeszcze bardziej się drapała, więc zaniechaliśmy tych praktyk.
Proszę o pomoc, bo...wysiadam, po prostu wysiadam. Sam fakt, że od tygodni nosi kołnierz i rana sie nie goi, po prostu mnie zabija.

Edycja-zmierzyłam ranę, 3cm, po 1 cm jest już miejsce zagojone, na obkoło tak jakby, jest juz blizna i pojawia się pierwsza sierść kocia.
Pewnie juz rada niepotrzebna bo sporo czasu minelo.

Mnie znajoma vetka polecila, gdy moj mysi terminator wrocil z rana za uchem (okreslila to jako tzw kieszen), zgolic siersc naokolo i przykleic plaster (na opatrunek oczywiscie). Jesli bedzie potrzeba i bedzie drapal.
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-11-18, 14:07   #2288
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
Muszę Wam coś pokazać (polecam przeczytać opis) bo znalazłam przypadkiem i właśnie dostałam ataku śmiechu:
http://www.ministerstwogadzetow.com/...-dla-kota.html
A co do drapaków- fajnie, że pokazujecie takie DIY. Myśleliśmy o tym, żeby taki zrobić, więc inspiracje mile widziane.
Slodki jezu, jakie narkotyki trzeba brac, zeby wymyslic taka czapeczke dla kota i to puscic do sprzedazy Sikam z tego zdjecia.
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-20, 09:51   #2289
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
Muszę Wam coś pokazać (polecam przeczytać opis) bo znalazłam przypadkiem i właśnie dostałam ataku śmiechu:
http://www.ministerstwogadzetow.com/...-dla-kota.html
yyy...
[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;78898401]O taki. Nad nim półki. Przed odkurzaniem
Niestety nie moge odwrócić, bo wrzucam z telefonu:P[/QUOTE]
Świetny!
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-20, 19:06   #2290
Zinajda
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 11
Dot.: Koty część XIII

Cześć dziewczyny,
Mam nadzieję, że jest to dobry wątek i doradzicie mi coś, a także trochę uspokoicie.
Od piątkowego wieczoru jestem posiadaczką własnego, upragnionego kotka. Jest to kociczka, około 6 miesięczna. Wcześniej przebywała u koleżanki mojej mamy, która z kolei znalazła moją kotkę i jeszcze jej dwie siostrzyczki u siebie na działce. Z tego co mówiła, matka okociła się w szopie, przez jakiś czas przychodziła do kotków, a później zniknęła. Ponieważ zbliżała się jesień, koleżanka mamy wzięła kotki do siebie. Moja kotka żyła sobie więc z siostrzyczkami i jeszcze z dwiema starszymi kocicami.
W piątek przywiozłam ją☠do siebie do domu. Podróż zniosła dobrze - wiozłam ją w transporterku, była bardzo spokojna, wydawało mi się, że zasnęła. Kiedy przyjechałam do domu i wypuściłam ją z transportera, od razu uciekła za kanapę i jest to jej ulubiona kryjówka do tej pory.
Kicia uaktywnia się późnym wieczorem. Przedwczoraj wyszła tylko raz późnym wieczorem, pobiegła do kuwety na siku i z powrotem się☠schowała. Wczoraj pokazała się, ale dosłownie na pół minuty, bo gdy usłyszała hałas z innego pomieszczenia to od razu się spłoszyła i znów się schowała. Później znowu wyszła i usiadła na krześle pod stołem. Chodziliśmy jeszcze chwilę po mieszkaniu ignorując ją, a ona nie chowała się.
Kotek je to co zostawiam jej na noc (chrupki i mokrą karmę), pije wodę, grzecznie korzysta z kuwety. Ponieważ mam płytki sen, słyszę jak w nocy chodzi i pomiaukuje. Wiem, że zwiedza mieszkanie, bo słyszę też jak zrzuca szampony z wanny i szura papierkami.
Martwią mnie jednak dwie rzeczy. Po pierwsze, kiedy zaglądam do niej pod kanapę, siedzi taka osowiała, ze smutnymi oczami. Próbowałam ją trochę rozweselić zabawką (wędka z długim futrzanym ogonem), jednak nie przejawiała zbyt dużego zainteresowania. Dodatkowo słyszałam jak dziś zwymiotowała. Kiedy zajrzałam do kryjówki zauważyłam, że te wymiociny są wodniste, bez resztek jedzenia. Czasem słyszę jak pomiaukuje pod kanapą.
Martwię się tym, że kicia tak się chowa i serce mi pęka, że jest to dla niej tak duży stres. Teraz jeszcze zmartwiły mnie te wymioty. Chciałabym jej pomóc w przyzwyczajeniu się do nowego domku ale nie wiem jak. Bardzo proszę was o pomoc i rady.
Dodam jeszcze, że kiedy pojechałam po nią do starego domku, to początkowo też bała się mnie i mojej mamy, ale po około pięciu minutach wyszła z kryjówki. Podawałam jej wtedy smakołyk, z czasem dała się pogłaskać a nawet wziąć na kolana. Jest więc chyba w stanie przyzwyczaić się do nowego otoczenia i ludzi.
Zinajda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-20, 20:04   #2291
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez Zinajda Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny,
Mam nadzieję, że jest to dobry wątek i doradzicie mi coś, a także trochę uspokoicie.
Od piątkowego wieczoru jestem posiadaczką własnego, upragnionego kotka. Jest to kociczka, około 6 miesięczna. Wcześniej przebywała u koleżanki mojej mamy, która z kolei znalazła moją kotkę i jeszcze jej dwie siostrzyczki u siebie na działce. Z tego co mówiła, matka okociła się w szopie, przez jakiś czas przychodziła do kotków, a później zniknęła. Ponieważ zbliżała się jesień, koleżanka mamy wzięła kotki do siebie. Moja kotka żyła sobie więc z siostrzyczkami i jeszcze z dwiema starszymi kocicami.
W piątek przywiozłam ją☠do siebie do domu. Podróż zniosła dobrze - wiozłam ją w transporterku, była bardzo spokojna, wydawało mi się, że zasnęła. Kiedy przyjechałam do domu i wypuściłam ją z transportera, od razu uciekła za kanapę i jest to jej ulubiona kryjówka do tej pory.
Kicia uaktywnia się późnym wieczorem. Przedwczoraj wyszła tylko raz późnym wieczorem, pobiegła do kuwety na siku i z powrotem się☠schowała. Wczoraj pokazała się, ale dosłownie na pół minuty, bo gdy usłyszała hałas z innego pomieszczenia to od razu się spłoszyła i znów się schowała. Później znowu wyszła i usiadła na krześle pod stołem. Chodziliśmy jeszcze chwilę po mieszkaniu ignorując ją, a ona nie chowała się.
Kotek je to co zostawiam jej na noc (chrupki i mokrą karmę), pije wodę, grzecznie korzysta z kuwety. Ponieważ mam płytki sen, słyszę jak w nocy chodzi i pomiaukuje. Wiem, że zwiedza mieszkanie, bo słyszę też jak zrzuca szampony z wanny i szura papierkami.
Martwią mnie jednak dwie rzeczy. Po pierwsze, kiedy zaglądam do niej pod kanapę, siedzi taka osowiała, ze smutnymi oczami. Próbowałam ją trochę rozweselić zabawką (wędka z długim futrzanym ogonem), jednak nie przejawiała zbyt dużego zainteresowania. Dodatkowo słyszałam jak dziś zwymiotowała. Kiedy zajrzałam do kryjówki zauważyłam, że te wymiociny są wodniste, bez resztek jedzenia. Czasem słyszę jak pomiaukuje pod kanapą.
Martwię się tym, że kicia tak się chowa i serce mi pęka, że jest to dla niej tak duży stres. Teraz jeszcze zmartwiły mnie te wymioty. Chciałabym jej pomóc w przyzwyczajeniu się do nowego domku ale nie wiem jak. Bardzo proszę was o pomoc i rady.
Dodam jeszcze, że kiedy pojechałam po nią do starego domku, to początkowo też bała się mnie i mojej mamy, ale po około pięciu minutach wyszła z kryjówki. Podawałam jej wtedy smakołyk, z czasem dała się pogłaskać a nawet wziąć na kolana. Jest więc chyba w stanie przyzwyczaić się do nowego otoczenia i ludzi.
Kazde zwierze potrzebuje czasu.

Jesli nie jestes pewna zabierz ja do veta. I tak w ogole kot jest zaszczepiony? ma karte od veta? byl odrobaczony?

Sa dwie szkoly jesli chodzi zadomowianie, jedna - ignorowanie kota, druga - zajmowac sie nim. Ja zawsze wybieralam druga. Mam 3 koty i kazdy inaczej reagowal. Ale mam 3 koty ktore przychodza do mnie na zawolanie i sa poprostu domowe. U znajomych sa koty ktore byly ignorowane i one wcale nie sa takie miziaste, zyja jakby swoim zyciem, sa obok ale unikaja blizszego kontatku czlowiekiem.

Pewnie sa osoby ktore maja odwrotne historie. Ja wybralam ze tak powiem zajmowanie sie kociakiem. Glaskanie, bawienie. Musi sie do Was poprostu przyzwyczaic.
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-11-20, 20:12   #2292
Zinajda
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 11
Dot.: Koty część XIII

Kotka była szczepiona i odrobaczana. Ogólnie wiem, że w poprzednim domu miała bardzo dobrze i była zadbana.

Pewnie, że bym chciała, żeby była miziasta i do ludzi, ale boję się z drugiej strony, że jak na siłę zacznę ją wyciągać z kryjówki to jeszcze bardziej się zestresuje.

Może jestem po prostu zbyt niecierpliwa i chciałabym żeby od razu była śmiała. Z waszego doświadczenia po jakim czasie koty zaczynają opuszczać swoją kryjówkę i częściej się pokazywać?
Zinajda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-20, 22:35   #2293
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez Zinajda Pokaż wiadomość
Kotka była szczepiona i odrobaczana. Ogólnie wiem, że w poprzednim domu miała bardzo dobrze i była zadbana.

Pewnie, że bym chciała, żeby była miziasta i do ludzi, ale boję się z drugiej strony, że jak na siłę zacznę ją wyciągać z kryjówki to jeszcze bardziej się zestresuje.

Może jestem po prostu zbyt niecierpliwa i chciałabym żeby od razu była śmiała. Z waszego doświadczenia po jakim czasie koty zaczynają opuszczać swoją kryjówkę i częściej się pokazywać?
Na to nie ma reguly. Pierwszy kot przybleda od poczatku wprowadzki byl jak w domu. Mial 3 mce.
Drugi, 8 tygodni, ok paru dni.
Trzeci, rasowa, prawie 5 miesieczna kotka, najpierw byl tulak przez tydzien a potem przez ponad dwa lata miala mnie w d... mniej wiecej jak skonczyla 3 lata nagle zrobila sie typowym Syberyjczykiem ktory gada z wlascicielem i przychodzi sie miziac (teraz spi obok na kanapie)

Daj jej czas. Nie chcesz wyciagac na sile to kus wedka zeby zachecic do zabawy.
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-21, 07:56   #2294
ViLLeMkA
Zakorzenienie
 
Avatar ViLLeMkA
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 813
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez Zinajda Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny,
Mam nadzieję, że jest to dobry wątek i doradzicie mi coś, a także trochę uspokoicie.
Od piątkowego wieczoru jestem posiadaczką własnego, upragnionego kotka. Jest to kociczka, około 6 miesięczna. Wcześniej przebywała u koleżanki mojej mamy, która z kolei znalazła moją kotkę i jeszcze jej dwie siostrzyczki u siebie na działce. Z tego co mówiła, matka okociła się w szopie, przez jakiś czas przychodziła do kotków, a później zniknęła. Ponieważ zbliżała się jesień, koleżanka mamy wzięła kotki do siebie. Moja kotka żyła sobie więc z siostrzyczkami i jeszcze z dwiema starszymi kocicami.
W piątek przywiozłam jądo siebie do domu. Podróż zniosła dobrze - wiozłam ją w transporterku, była bardzo spokojna, wydawało mi się, że zasnęła. Kiedy przyjechałam do domu i wypuściłam ją z transportera, od razu uciekła za kanapę i jest to jej ulubiona kryjówka do tej pory.
Kicia uaktywnia się późnym wieczorem. Przedwczoraj wyszła tylko raz późnym wieczorem, pobiegła do kuwety na siku i z powrotem sięschowała. Wczoraj pokazała się, ale dosłownie na pół minuty, bo gdy usłyszała hałas z innego pomieszczenia to od razu się spłoszyła i znów się schowała. Później znowu wyszła i usiadła na krześle pod stołem. Chodziliśmy jeszcze chwilę po mieszkaniu ignorując ją, a ona nie chowała się.
Kotek je to co zostawiam jej na noc (chrupki i mokrą karmę), pije wodę, grzecznie korzysta z kuwety. Ponieważ mam płytki sen, słyszę jak w nocy chodzi i pomiaukuje. Wiem, że zwiedza mieszkanie, bo słyszę też jak zrzuca szampony z wanny i szura papierkami.
Martwią mnie jednak dwie rzeczy. Po pierwsze, kiedy zaglądam do niej pod kanapę, siedzi taka osowiała, ze smutnymi oczami. Próbowałam ją trochę rozweselić zabawką (wędka z długim futrzanym ogonem), jednak nie przejawiała zbyt dużego zainteresowania. Dodatkowo słyszałam jak dziś zwymiotowała. Kiedy zajrzałam do kryjówki zauważyłam, że te wymiociny są wodniste, bez resztek jedzenia. Czasem słyszę jak pomiaukuje pod kanapą.
Martwię się tym, że kicia tak się chowa i serce mi pęka, że jest to dla niej tak duży stres. Teraz jeszcze zmartwiły mnie te wymioty. Chciałabym jej pomóc w przyzwyczajeniu się do nowego domku ale nie wiem jak. Bardzo proszę was o pomoc i rady.
Dodam jeszcze, że kiedy pojechałam po nią do starego domku, to początkowo też bała się mnie i mojej mamy, ale po około pięciu minutach wyszła z kryjówki. Podawałam jej wtedy smakołyk, z czasem dała się pogłaskać a nawet wziąć na kolana. Jest więc chyba w stanie przyzwyczaić się do nowego otoczenia i ludzi.
Mój kotek jest u mnie od miesiąca. Miał 4 miesiące jak do nas przyjechał i był z hodowli, wychowany od małego w domu z ludźmi, dziećmi i kotami. Bardzo oswojony i miziasty.

Kiedy do nas przyjechał we wtorek wieczorem schował się i panicznie przed nami uciekał. Na dodatek nie chciał nic jeść. W nocy wychodził, chodził po całym mieszkaniu i miauczał.
Ja spędzałam sporo czasu wieczorami na mówienie do niego (wyglądało to komicznie bo on siedział np. pod półkami w lazience, a ja leżałam na podłodze i mówiłam do kota )
Bardzo mnie to stresowało.

W czwartek, po 2 dniach, pozwalał się już dotknąć (ale tylko w swoich kryjówkach). W piątek się odważył i zjadł mi jedzenie z ręki i od tej pory już jadł i wychodził (po 3 dniach).
Oczywiście potem jeszcze się często chował ale wychodził, bawił się i nie bał się nas.

Jest strasznym przytulakiem. Myślę, że siedziałby w kryjówce dłużej gdyby nie to, że brakowało mu dotyku

Po jakimś tygodniu czuł się totalnie jak u siebie i sam do nas przychodził i gadał. Po kilku dniach przestał też płakać w nocy.

Teraz nas uwielbia, włazi na nas, ale jak widzi kogoś obcego to znika.

Także trzymam kciuki, żeby się u Was poprawiło

Bardziej martwiąc te wymioty, ale niestety nie mam doświadczenia - trzeba to skonsultować z weterynarzem chyba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
nazywaj mnie Vill

ViLLeMkA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-21, 08:07   #2295
agafisia
Zakorzenienie
 
Avatar agafisia
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 517
Dot.: Koty część XIII

Wymioty albo od robaków albo zaklaczenie. Kup odklaczacz do karmy i odrobacz. Koty nie cierpią zmieniać miejsca. Daj mu czas na oswojenie ż nowym miejscem nowymi zapachami i okaz cierpliwość. Nic na siłę bo będzie uciekał jeszcze bardziej..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________



agafisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-21, 08:21   #2296
Zinajda
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 11
Dot.: Koty część XIII

Wczoraj z kotkiem nastąpił chyba mały przełom

Około 23 wyszła z kryjówki i poszła do łazienki skorzystać z kuwety. Zachęcona radą, żeby spróbować oswoić kota przez dotyk, poszłam za nią do łazienki, zamknęłam drzwi i usiadłam na podłodze.
Najpierw kicia była w szoku, ale po chwili... sama zaczęła prosić o pieszczoty przewracała się na plecki, podchodziła do mnie, ocierała się, dopominała się głaskania. Później wzięłam ją na ręce i przeniosłam do dużego pokoju. Tam powoli też ją oswajałam z nowymi miejscami, było głaskanie na dywanie, później na kanapie. Nawet podchodziła kiedy za nią wołałam. Okazała się być okropnym pieszczochem.

Niestety kiedy rano wstałam, znów siedziała w swojej kryjówce. Dzisiaj, kiedy znów wieczorem się pokaże, mam zamiar zastawić wszystkie wejścia pod kanapę, a w zamian ustawię jej może pudło, do którego będzie mogła wejść w kryzysowej chwili. Mam nadzieję, że te wczorajsze mizianki są dobrym znakiem
Zinajda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-21, 08:27   #2297
agafisia
Zakorzenienie
 
Avatar agafisia
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 517
Dot.: Koty część XIII

Będzie super pieszczochem moja jest dzika że schroniska i oswajala się 3 miesiące ale jest najbardziej pieszczosznym kotem jakiego miałam nie nawidzi siedziec na kolanach i być brana na ręce ale obok to już coś innego odrobacz ja . Koty ż działki maja paskudne robale...zaszczep na koci katar nie dawaj mleka kup odklaczacze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________



agafisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-21, 08:46   #2298
ViLLeMkA
Zakorzenienie
 
Avatar ViLLeMkA
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 813
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez Zinajda Pokaż wiadomość
Wczoraj z kotkiem nastąpił chyba mały przełom

Około 23 wyszła z kryjówki i poszła do łazienki skorzystać z kuwety. Zachęcona radą, żeby spróbować oswoić kota przez dotyk, poszłam za nią do łazienki, zamknęłam drzwi i usiadłam na podłodze.
Najpierw kicia była w szoku, ale po chwili... sama zaczęła prosić o pieszczoty przewracała się na plecki, podchodziła do mnie, ocierała się, dopominała się głaskania. Później wzięłam ją na ręce i przeniosłam do dużego pokoju. Tam powoli też ją oswajałam z nowymi miejscami, było głaskanie na dywanie, później na kanapie. Nawet podchodziła kiedy za nią wołałam. Okazała się być okropnym pieszczochem.

Niestety kiedy rano wstałam, znów siedziała w swojej kryjówce. Dzisiaj, kiedy znów wieczorem się pokaże, mam zamiar zastawić wszystkie wejścia pod kanapę, a w zamian ustawię jej może pudło, do którego będzie mogła wejść w kryzysowej chwili. Mam nadzieję, że te wczorajsze mizianki są dobrym znakiem
Mój tak samo reagował! Też się potem chował ale nie był bardzo wystraszony już, raczej potrzebował oddechu.

Nasz kotek bardzo lubi spać w swoim transporterku. Zdjęliśmy drzwiczki i włożylismy do środka kocyk. Transporter stoi w sypialni i kotek często tam śpi jak chce mieć święty spokój a dla mnie to super, bo jak będzie musiał w nim gdzieś jechać, go będzie się czuł jak u siebie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
nazywaj mnie Vill


Edytowane przez ViLLeMkA
Czas edycji: 2017-11-21 o 08:48
ViLLeMkA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-21, 13:51   #2299
Kusum
Zakorzenienie
 
Avatar Kusum
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez Zinajda Pokaż wiadomość
Wczoraj z kotkiem nastąpił chyba mały przełom

Około 23 wyszła z kryjówki i poszła do łazienki skorzystać z kuwety. Zachęcona radą, żeby spróbować oswoić kota przez dotyk, poszłam za nią do łazienki, zamknęłam drzwi i usiadłam na podłodze.
Najpierw kicia była w szoku, ale po chwili... sama zaczęła prosić o pieszczoty przewracała się na plecki, podchodziła do mnie, ocierała się, dopominała się głaskania. Później wzięłam ją na ręce i przeniosłam do dużego pokoju. Tam powoli też ją oswajałam z nowymi miejscami, było głaskanie na dywanie, później na kanapie. Nawet podchodziła kiedy za nią wołałam. Okazała się być okropnym pieszczochem.

Niestety kiedy rano wstałam, znów siedziała w swojej kryjówce. Dzisiaj, kiedy znów wieczorem się pokaże, mam zamiar zastawić wszystkie wejścia pod kanapę, a w zamian ustawię jej może pudło, do którego będzie mogła wejść w kryzysowej chwili. Mam nadzieję, że te wczorajsze mizianki są dobrym znakiem
Spróbuj jeszcze z zabawkami: wędką, myszką, snaczkiem. To kociak powinna wyjść żeby się pobawić. Zapomni o strachu
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins
Kusum jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-11-21, 14:55   #2300
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez Zinajda Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny,
Mam nadzieję, że jest to dobry wątek i doradzicie mi coś, a także trochę uspokoicie.
Od piątkowego wieczoru jestem posiadaczką własnego, upragnionego kotka. Jest to kociczka, około 6 miesięczna. Wcześniej przebywała u koleżanki mojej mamy, która z kolei znalazła moją kotkę i jeszcze jej dwie siostrzyczki u siebie na działce. Z tego co mówiła, matka okociła się w szopie, przez jakiś czas przychodziła do kotków, a później zniknęła. Ponieważ zbliżała się jesień, koleżanka mamy wzięła kotki do siebie. Moja kotka żyła sobie więc z siostrzyczkami i jeszcze z dwiema starszymi kocicami.
W piątek przywiozłam ją☠do siebie do domu. Podróż zniosła dobrze - wiozłam ją w transporterku, była bardzo spokojna, wydawało mi się, że zasnęła. Kiedy przyjechałam do domu i wypuściłam ją z transportera, od razu uciekła za kanapę i jest to jej ulubiona kryjówka do tej pory.
Kicia uaktywnia się późnym wieczorem. Przedwczoraj wyszła tylko raz późnym wieczorem, pobiegła do kuwety na siku i z powrotem się☠schowała. Wczoraj pokazała się, ale dosłownie na pół minuty, bo gdy usłyszała hałas z innego pomieszczenia to od razu się spłoszyła i znów się schowała. Później znowu wyszła i usiadła na krześle pod stołem. Chodziliśmy jeszcze chwilę po mieszkaniu ignorując ją, a ona nie chowała się.
Kotek je to co zostawiam jej na noc (chrupki i mokrą karmę), pije wodę, grzecznie korzysta z kuwety. Ponieważ mam płytki sen, słyszę jak w nocy chodzi i pomiaukuje. Wiem, że zwiedza mieszkanie, bo słyszę też jak zrzuca szampony z wanny i szura papierkami.
Martwią mnie jednak dwie rzeczy. Po pierwsze, kiedy zaglądam do niej pod kanapę, siedzi taka osowiała, ze smutnymi oczami. Próbowałam ją trochę rozweselić zabawką (wędka z długim futrzanym ogonem), jednak nie przejawiała zbyt dużego zainteresowania. Dodatkowo słyszałam jak dziś zwymiotowała. Kiedy zajrzałam do kryjówki zauważyłam, że te wymiociny są wodniste, bez resztek jedzenia. Czasem słyszę jak pomiaukuje pod kanapą.
Martwię się tym, że kicia tak się chowa i serce mi pęka, że jest to dla niej tak duży stres. Teraz jeszcze zmartwiły mnie te wymioty. Chciałabym jej pomóc w przyzwyczajeniu się do nowego domku ale nie wiem jak. Bardzo proszę was o pomoc i rady.
Dodam jeszcze, że kiedy pojechałam po nią do starego domku, to początkowo też bała się mnie i mojej mamy, ale po około pięciu minutach wyszła z kryjówki. Podawałam jej wtedy smakołyk, z czasem dała się pogłaskać a nawet wziąć na kolana. Jest więc chyba w stanie przyzwyczaić się do nowego otoczenia i ludzi.
Odrobaczyć. takie objawy jak opisujesz mają koty wolnożyjące na wsi mojego TŻ'ta i najczęściej to objawy zakażenia larwami tasiemca. Może być też przewlekły stan zapalny żołądka z niedożywienia- jedna z moich kotek zaraz po adopcji tak miała. Dostała zastrzyk przeciwzapalny i kroplówkę w kręgosłup na wzmocnienie. Na pewno wymioty to raczej nie stres. Stres na nowe otoczenie to prędzej byłaby biegunka, siedzenie cały dzień w kryjówce, żerowanie wyłącznie w nocy. Kot wymaga wizyty u weterynarza, odrobaczania. Tak z tydzień- dwa kot będzie się oswajał. Wiek sugeruje, że stany lękowe mogą być też na tle zbliżającej się pierwszej rui- tu warto mieć sprawy pod kontrolą i już planować sterylizację. Moje w tym wieku już dostały rui i jedna przechodziła ją bardzo gwałtownie, więc nie mogliśmy odwlekać wykonania zabiegu na później. U nas też pierwszą kryjówką była skrzynia kanapy. Żeby zmusić kota do oswajania przestrzeni dostęp do kryjówki w ciągu dnia ograniczyliśmy/zastawiliśmy. Mimo oporu kota- kąsanie, drapanie braliśmy go co jakiś czas na ręce by oswoił się z naszym dotykiem. Pomogło. Po sterylce i 2 tygodniach oswajania "na siłę" nasze dzikusy zaczęły być przylepami.

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------

Cytat:
Napisane przez Kusum Pokaż wiadomość
Spróbuj jeszcze z zabawkami: wędką, myszką, snaczkiem. To kociak powinna wyjść żeby się pobawić. Zapomni o strachu
Niekoniecznie. Jeśli kot jest bardzo lękowy to oswajanie na siłę może bardziej pomóc niż czekanie aż kot się przełamie. Wiem, że inaczej jest u prawidłowo socjalizowanych kotów z hodowli, ale potomstwo kotów dzikożyjących jeśli miało zaburzenia socjalizacji typu zbyt wczesna utrata matki może być bardzo nieufne, lękowe i ten wiek to ostatni moment by takiego kota oswoić do bliskości z człowiekiem, do dotykania przez człowieka, brania na ręce. Bo lada moment będzie po 8 miesiącu, okno socjalizacji kota się zamknie i nastawienie lękowe do człowieka się utrwali. Testowane na 3 kotach lękowych w praktyce. Sama nie byłam fanką socjalizacji na siłę, za tym rozwiązaniem opowiadał się mój TŻ, testowaliśmy różne opcje i przy kotach lękowych sprawdziło się nam tylko to. Kot, który miał się sam przełamać do dziś jest bardzo lękowy i reaguje na ludzi panicznym strachem. Co m.in. bardzo utrudnia udzielanie mu pomocy lekarskiej gdy jest taka potrzeba.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-21, 15:36   #2301
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
Niekoniecznie. Jeśli kot jest bardzo lękowy to oswajanie na siłę może bardziej pomóc niż czekanie aż kot się przełamie. Wiem, że inaczej jest u prawidłowo socjalizowanych kotów z hodowli, ale potomstwo kotów dzikożyjących jeśli miało zaburzenia socjalizacji typu zbyt wczesna utrata matki może być bardzo nieufne, lękowe i ten wiek to ostatni moment by takiego kota oswoić do bliskości z człowiekiem, do dotykania przez człowieka, brania na ręce. Bo lada moment będzie po 8 miesiącu, okno socjalizacji kota się zamknie i nastawienie lękowe do człowieka się utrwali. Testowane na 3 kotach lękowych w praktyce. Sama nie byłam fanką socjalizacji na siłę, za tym rozwiązaniem opowiadał się mój TŻ, testowaliśmy różne opcje i przy kotach lękowych sprawdziło się nam tylko to. Kot, który miał się sam przełamać do dziś jest bardzo lękowy i reaguje na ludzi panicznym strachem. Co m.in. bardzo utrudnia udzielanie mu pomocy lekarskiej gdy jest taka potrzeba.
Sluszna uwaga, zapomnialam o tym. Wszystkie moje koty potrafie 'obslugiwac' sama, niezaleznie co to jest. Nie znaczy ze sa zadowolone, Rusia np lezy spokojnie i czeka na koniec tortur (dla niej wszystko jest tortura, nawet czesanie) ale przez caly czas wyraza swoje niezadowolnie burczac pod nosem i machajac ogonem.

Skuter poszedl o krok do przodu i dwa lata temu po zwymiotowaniu tabletki, jakby na przeprosiny sam polknal kolejna dawke i od tego czasu dostaje tabletke podana na rece albo talerzyku. Potrafi rano sam sie upomniec ze przed sniadaniem mam mu dac leki.

Nagrane dla upamietnienia
https://www.youtube.com/watch?v=csVZMCJb1aI
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-21, 17:05   #2302
201803071148
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 1 468
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez Rybiorek Pokaż wiadomość
Sluszna uwaga, zapomnialam o tym. Wszystkie moje koty potrafie 'obslugiwac' sama, niezaleznie co to jest. Nie znaczy ze sa zadowolone, Rusia np lezy spokojnie i czeka na koniec tortur (dla niej wszystko jest tortura, nawet czesanie) ale przez caly czas wyraza swoje niezadowolnie burczac pod nosem i machajac ogonem.

Skuter poszedl o krok do przodu i dwa lata temu po zwymiotowaniu tabletki, jakby na przeprosiny sam polknal kolejna dawke i od tego czasu dostaje tabletke podana na rece albo talerzyku. Potrafi rano sam sie upomniec ze przed sniadaniem mam mu dac leki.

Nagrane dla upamietnienia
https://www.youtube.com/watch?v=csVZMCJb1aI
Jaki wielki koteł <3

Wysłano z ☎
201803071148 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-21, 19:47   #2303
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez bramborky Pokaż wiadomość
Jaki wielki koteł <3

Wysłano z ☎
to taka standardowa reakcja
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-21, 20:28   #2304
201803071148
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 1 468
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez Rybiorek Pokaż wiadomość
to taka standardowa reakcja
O moim mówią, że jest duży (ma nawet taka sama siersc jak Twoj), ale Twój jest ogromny

Wysłano z ☎
201803071148 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-21, 20:40   #2305
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez bramborky Pokaż wiadomość
O moim mówią, że jest duży (ma nawet taka sama siersc jak Twoj), ale Twój jest ogromny

Wysłano z ☎
wyroslo sie chlopakowi

na zywo sa bardzo rozne reakcje, od 'ale kawal kota!' do 'o jezu, czy on atakuje/jest agresywny?!!!' (a to najwiekszy panikarz w domu)
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-21, 20:41   #2306
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez Rybiorek Pokaż wiadomość
Jaki piękny i grzeczny
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-21, 20:50   #2307
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez ruda_beksa Pokaż wiadomość
Jaki piękny i grzeczny
Dzieki madry, wie ze musi brac te tabletki
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-21, 21:47   #2308
daktylek1987
Wtajemniczenie
 
Avatar daktylek1987
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2 668
Dot.: Koty część XIII

Rybiorek, cieszę się, że Skuterek tak fajnie sobie radzi mimo choroby. Niesamowite jaką pracę dla niego wykonujesz Nieraz przez ostatnie miesiące zastanawiałam się co u Was, super, że ok
__________________
"Koty potrafią zranić w jeden sposób - odchodząc."
daktylek1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-21, 22:11   #2309
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez daktylek1987 Pokaż wiadomość
Rybiorek, cieszę się, że Skuterek tak fajnie sobie radzi mimo choroby. Niesamowite jaką pracę dla niego wykonujesz Nieraz przez ostatnie miesiące zastanawiałam się co u Was, super, że ok
On tylko bierze leki. A w zasadzie jeden juz tylko - forektor. Poza tym nic mu nie jest

no, wiem, wiem, serce genetycznie uszkodzone ale od 3 lat nie ma zadnych nawrotow choroby tfu tfu, spluniecie przez lewe ramie, zaraz poszukam niemalowanego drzewa do opukania

Kardiolog uwaza ze to fortekor tylko i wylacznie, moj vet z Dublina zgadzal sie ze mna - kombinacja wszystkiego, dieta, suple i forektor.

W kazdym razie Skuter ma dzisiaj 6.5 roku, przezyl diagnoze kardiologa - 2 tygodnie od niewydolnosci i paralizmu mial odejsc (mial ja na miesiac przed ukonczeniem drugiego roku zycia), a takze diagnoze mojego veta - max 3-4 lata, przy czym po dwoch mial byc juz w ciezkim stanie i ledwo chodzic.

Od kilku miesiecy jest kotem wychodzacym ale nawet jak nie nocuje w domu, rano o 6 zglasza sie po tabletke

Dzisiaj raczej bedzie nocowal w domu, zimno na dworze. Jak jest cieplo to woli spac w komorce... koty sa dziwne Ruska to nawet w zimno woli spac w komorce... zrozum kota...
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-22, 08:25   #2310
Kusum
Zakorzenienie
 
Avatar Kusum
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
Dot.: Koty część XIII

Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
Odrobaczyć. takie objawy jak opisujesz mają koty wolnożyjące na wsi mojego TŻ'ta i najczęściej to objawy zakażenia larwami tasiemca. Może być też przewlekły stan zapalny żołądka z niedożywienia- jedna z moich kotek zaraz po adopcji tak miała. Dostała zastrzyk przeciwzapalny i kroplówkę w kręgosłup na wzmocnienie. Na pewno wymioty to raczej nie stres. Stres na nowe otoczenie to prędzej byłaby biegunka, siedzenie cały dzień w kryjówce, żerowanie wyłącznie w nocy. Kot wymaga wizyty u weterynarza, odrobaczania. Tak z tydzień- dwa kot będzie się oswajał. Wiek sugeruje, że stany lękowe mogą być też na tle zbliżającej się pierwszej rui- tu warto mieć sprawy pod kontrolą i już planować sterylizację. Moje w tym wieku już dostały rui i jedna przechodziła ją bardzo gwałtownie, więc nie mogliśmy odwlekać wykonania zabiegu na później. U nas też pierwszą kryjówką była skrzynia kanapy. Żeby zmusić kota do oswajania przestrzeni dostęp do kryjówki w ciągu dnia ograniczyliśmy/zastawiliśmy. Mimo oporu kota- kąsanie, drapanie braliśmy go co jakiś czas na ręce by oswoił się z naszym dotykiem. Pomogło. Po sterylce i 2 tygodniach oswajania "na siłę" nasze dzikusy zaczęły być przylepami.

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------


Niekoniecznie. Jeśli kot jest bardzo lękowy to oswajanie na siłę może bardziej pomóc niż czekanie aż kot się przełamie. Wiem, że inaczej jest u prawidłowo socjalizowanych kotów z hodowli, ale potomstwo kotów dzikożyjących jeśli miało zaburzenia socjalizacji typu zbyt wczesna utrata matki może być bardzo nieufne, lękowe i ten wiek to ostatni moment by takiego kota oswoić do bliskości z człowiekiem, do dotykania przez człowieka, brania na ręce. Bo lada moment będzie po 8 miesiącu, okno socjalizacji kota się zamknie i nastawienie lękowe do człowieka się utrwali. Testowane na 3 kotach lękowych w praktyce. Sama nie byłam fanką socjalizacji na siłę, za tym rozwiązaniem opowiadał się mój TŻ, testowaliśmy różne opcje i przy kotach lękowych sprawdziło się nam tylko to. Kot, który miał się sam przełamać do dziś jest bardzo lękowy i reaguje na ludzi panicznym strachem. Co m.in. bardzo utrudnia udzielanie mu pomocy lekarskiej gdy jest taka potrzeba.
Czytałaś wszystkie posty wyżej? Kot wystawia brzuch do głaskania, mruczy i chce się przytulać. Czy to jest kot bardzo lękowy? Moim zdaniem to tylko lęk separacyjny. Minie za kilka dni. A tymczasem trzeba zrobić wszystko żeby go zachęcić do kontaktu z człowiekiem.
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins
Kusum jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-11-25 21:51:41


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:16.