Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

[kamilka23]

Aranko nie mam pojecia jak oni zabudowywuja te ekspresy, ale chyba to nie az taki problem skoro mamy zmywarki pod zabudowe, kuchenki, lodowki, mikrofale.
A w temacie ekspresow, stalam sie ostatnio szczeliwa posiadaczka ekspresu cisnieniowego, takiego prawdziwego, co mieli kawe, pieni mleko. I tutaj w kierunku Kasi, bo jej polecalam kiedys Nespresso: Kasiu musze przyznac, ze Nespresso chowa sie przy prawdziwym ciesnienowym automacie. Przynajmniej wg mnie i mojego TZta. Napewno duzo tez zalezy od kawy i tutaj nie obrazcie sie na mnie, ale dla mnie kawa w Polsce to swinstwo (kazda). Nie udalo mi sie jeszcze w PL napic sie smacznej aromatycznej kawy, dla mnie to wymoczki. Nie wiem czy kawa w PL zawsze nieswieza czy zwyczajnie zle zaparzona. Ja moge sie ostatnio uznac za kawowego smakosza. Kupujemy z TZtem glownie Starbucks pelne ziarna. Przepyszna aromatyczna kawa, lepszej jeszcze nie pilam. Mojego cisnieniowego ekspresu nie zamienie juz na zaden inny typu Senseo, czy zwykly filtrowy.

A jutro mam pierwszy egzamin i jak widac ucze sie pilnie piszac na forum
Do tego ulozylam juz pytania na seminarium z mojego referatu, ktore potem beda na Kolokwium. Musze jeszcze tylko napisac odpowiedzi i wstawic na strone Uni. Boje sie jutra, malo umiem, mam zamiar sie uczyc, ale jakos mi nie wychodzi. Siadzialam nad tym caly weekend i dalej jestem zielona. Z ok. 130 pytan umiem odpowiedziec moze na polowe. Najbardziej boje sie skonplikowanych procesow i zadan. A egzamin mam z fizjologii ludzi i zwierzat. Ale glownie na etapie komorkowym: czyli wszelkie transmembranowe kanaly, neurotransmitery, enzymy itp.

Ostatnio pochwalilam moje dziecko, ze ladnie maluje, oto kilka jej prac z 2 ostatnich miesiecy
1. Dzisiejsze dzielo, ktore mnie natchnelo zeby sie pochwalic: Swinka na lace (zielone to trawa), przed nia kwiatki i oczywiscie slonko w rogu, pare chmurek nad swinka - malo widoczne.
2. Tata
3. My czyli Mama Tata i Antonia
4. Antonia - zwroccie uwage na dziurki w nosie i brwi
5. Zielony czlowieczek, kto to - nie wiem. Pomaranczowy kot to moje dzielo, jak widac niedlugo moje dziecko bedzie malowac lepiej niz ja A to inne zielone cos nad czlowiekiem to nie wiem co to jest, jakis wytwor jej wyobrazni.

[maszka66]

Kamilko, spytałam właśnie Wiki, która ogladała rysunki Antonii kiedy ona będzie tak malowała. Odpowiedziała, ze jutro Watpię, no ale niech jej będzie
A egzaminu współczuje. miałam coś bardzo podobnego (biochemia, czyli cykle itd.)chyba mój najtrudniejszy egzamin typowy do wkucia a nie szczególnego rozumienia) Miałam 113 pytań, znałam odpowiedzi dokładnie na połowę i świetnie trafiłam w pytania, czego i tobie życzę Czasami tak samo jak kucie liczy się szczęście.

Szukałam pewnych informacji i natknęłam się na coś takiego. Co o tym sądzicie?
http://www.herbapis.nazwa.pl/catalog...roducts_id/803

[Aranka]

kamilko - świetna ta świnka opraw ja na pamiątkę!

[maszka66]

Wiki już od prawie 2 godz. jest w żłobku. Na początku było super, zadowolona buzia, uśmiechy, niestety jak rozmawiałam z panią, która ją przyjmowała przybiegł do nas zapłakany chłopiec no i stało się i Wiki też zaczęła płakać, szybciutko dostała wiec buziaka na dowidzenia i drzwi się zamkneły. Dzisiaj jest do 12. Dzisiaj jeszcze była ciekawosc, fascynacja, boję sie ze jutro będzie więcej łez, ale to zobaczymy jutro.
Zaszłam dzisiaj do Biedronki po chusteczki io zobaczyłam fajny zestaw. Lalka ala Barbie w sukni balowej do tego 10 innych sukien, buty, szczotka. Wszystko to 45 zł ale robi naprawdę wrażenie. Gdybym nie kupiła Wiki podobnego zestawu Evi to pewnie wzięłabym to i byłoby tylko "wow"!

Pytałam was o dietę a widzę, że jutro dzieciaki dostają grochową z makaronem. Ogólnie na obiad dużo makaronów i kasz.

[sohf]

Maszko no to trzymam kciuki wiem jak to jest, bo sama dopiero co przezywąłm to z Kubą w sumie dalej przezywam, matka histeryczka:P

Kamilko świetnie Antonia rysuje. jestm pod wrażeniem, swinka ekstra! Kubie na razie rysuje same koła :d ewentualnie jakieś niezidentyfikowane kształty które w zależności od pomysłu, są samochodem albo statkiem :d może talent do rysowania będzie mial po moim ojcu, który potrafił narysować szafe i świętego w telewizorze

[kasia191273]

Maszko usciski od nas. Zobaczysz, bedzie dobrze. Nastaw sie tylko na rozne fazy, reakcja poczatkowa na pewno nie przesadza niczego w zadna strone. Musi minac troche czasu, jest okres entuzjazmu, jest tez regres predzej czy pozniej i niechec, a potem przychodzi pogodzenie sie z losem przedszkolaka...Zobaczysz jednak, jak duzo jej bedzie dawala socjalizacja.

[Aranka]

Maszko - będzie dobrze! Grunt to się nie załamywać i być konsekwentnym. Trzymam za Was kciuki! ja z prezentami to jestem w polu...jak nigdy! W sumie wiem co kupie Laurze tylko Julce totalnie nie wiem co...Najfajniejszy pomysł "sprzedałam" jej chrzestnej...

Sohf - niezłą tatuś miał fantazję ... Ja kiedyś bawiąc się z kolegą u niego w domu (mieliśmy około 4,5-5lat) bawiliśmy się w złodziei i świecowymi kredkami z namaszczeniem wymalowaliśmy pięękne, grube kraty w oknach "więzienia"...Moja mama potem długo pomagala sąsiadce toto zmyć.

[maszka66]

Napisane przez kasia191273

Maszko usciski od nas. Zobaczysz, bedzie dobrze. Nastaw sie tylko na rozne fazy, reakcja poczatkowa na pewno nie przesadza niczego w zadna strone. Musi minac troche czasu, jest okres entuzjazmu, jest tez regres predzej czy pozniej i niechec, a potem przychodzi pogodzenie sie z losem przedszkolaka...Zobaczysz jednak, jak duzo jej bedzie dawala socjalizacja.

Liczę się z tym wszystkim i tak naprawde o posłaniu Wiki teraz przesadził fakt, że będzie miała stycznosć z dziecmi bo to bardzo wazne.
Nie macie pojecia jak ja to przeżywałam. W nocy ciągle się budziłam, sniły mi się koszmary a jak wstałam to trzesły mi się rece. Sohf, ze mnie jeszcze większa histeryczka. Mi chyba trudno przełknąć fakt i pogodzić się ze świadomością, że kierat szkolny już się zaczął.
Dziękujemy za kciuki.

[Aranka]

Maszko - jaki kierat. Jesteś przewrażliwiona bo wiele przeszłyście. To bardzo zżywa. Pomyśl, że Wiki pozna tam masę fajnych dzieciaków, że będzie się uczyć piosenek, wierszyków, tańczyć, skakać i że sprawi jej to ogromną frajdę! Dziadzio odpocznie, ty spokojnie zajmiesz się pracą a czas spędzony w żłobku da jej więcej możliości rozwojowych i lepszy start później w szkole.

[kasia191273]

Maszko masz prawo byc przewrazliwiona, bo wiele przeszlyscie, jestes samotna mama itd. Kazda z nas przezywa takie momenty, to sa przeciez wielkie kroki w zyciu dziecka.
Ja tez uwazam, ze jest w tym cos smutnego, ze wejscie w przedszkolny swiat to jest poczatek kieratu na cale zycie. Ale INACZEJ byc nie moze, tak jest ten swiat skonstruowany, ze pewne umiejetnosci trzeba nabyc dosc szybko, trzeba sie uczyc, ze sie nie jest centrum wszechswiata. Czy to dobrze czy zle- nie nam osadzac. Dzieci musza potem zyc w realnym swiecie, po prostu. U nas decyzja poslania Niny do dzieci byla podyktowana jeszcze innym wzgledem- nauka jezyka tubylczego, dlatego tez poszla do zlobka o wiele, wiele wczesniej, jak miala 8. miesiecy zaledwie. Wprawdzie nigdy nie chodzila na caly tydzien (kiedys dwa dni, obecnie trzy dni w tygodniu), ale zawsze mialam i mam uczucie, ze zycie jest trudne dla takiego malca. Taki jest swiat...

[Aranka]

Laura dziś dostała w przedszkolu teczkę
http://www.akademianauki.eu/strona.php?grupa=23
czy w waszych przedszkolach też maluchy to przerabiają? No i...doszedł w piątki angielski. Maluchy będą mieć go 25 minut raz w tygodniu. Prowadzi rodowity anglik...Czyli coś tam jednak oprócz funkcji przechowalni oferują...

Maszko - jak Wiki?

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Kamilko, świnka boska! A co tata ma na piersi? Tatoo czy pępek sie tam przemieścił

Maszko, dla mnie żłobek ma ten minus ze łatwiej tam o podlapanie jakiegoś świństwa. Poza tym dużo plusow widzę, zwlaszcza w takiej grupie starszaków do ktorej chodzi Jasio- nie rózni sie chyba niczym od grupy przedszkolnej. Zasób slownictwa powiększa się, śpiewa, buduje z klocków. No i nie choruje, więc jest super. Nie mniej ja tez mam wyrzuty sumienia, bo mam trochę wrażenia że "pozbyłam się" dziecka. Jasiowi bylo przedszkole potrzebne, garnął się do rowiesników, lubi miec twórcze zajęcie. W domu, przy malym Maksie niestety nie bylo mozliwe zapewnienie mu zabawy przez cały dzien, nawet zaczynał sie uwsteczniac. Teraz widzę duzy krok na przód i w wypowiedziach i w zabawie. Zobaczysz ze wkrótce Wiki i Ciebie będzie zaskakiwać

[sohf]

Napisane przez Aranka

Laura dziś dostała w przedszkolu teczkę
http://www.akademianauki.eu/strona.php?grupa=23
czy w waszych przedszkolach też maluchy to przerabiają? No i...doszedł w piątki angielski. Maluchy będą mieć go 25 minut raz w tygodniu. Prowadzi rodowity anglik...Czyli coś tam jednak oprócz funkcji przechowalni oferują...

Maszko - jak Wiki?

blee, moje przedszkole to jest jakas tragedia. nic tam nie ma ogólnie. tak sobie myslę, że od przyszłego roku szkolnego spróbuję Kube posłac do innego, co prawda nie chciałam mu tak zmieniać, ale to przedszkole jest doprawdy tragiczne.

kilka zdjęć, z andrzejek. Jak będe miec wszystkie to może jeszcz ejakies fajne wygrzebię

[Aranka]

Sohf - fajnie mieliście! Nie nażekaj na przedszkole bo i kule dyskotekowe maciwe i bańki...i rodzice mogą zajrzeć. U nas salki malusie, zresztą dzieci też po 16 w grupie. Na dodatek od tego tygodnia Laury łaczona z 3 i 4 latków grupa została rozdzielona wiec 3 latków jest...5!!!Andrzejkowy "twór" leży w przedszkolu ale uwiecznię fotką koniecznie - wg. Laury to słoń.

Mój dzisiejszy zbójek

[sohf]

no tak Aranko i kula i bańki są, ale to nie nasze przedszkole to taki prywatny twór co u mnie w mieście funkcjonuje:
http://www.elfik.pl/old/
fajnieee tam jest.

w naszym przedszkolu dzieciaki miały pasowanie na przedszkolaka i apel niepodległościowy:P chyba nawet mikołajek nie bedzie. kicha do kwadratu.

Zbójek pikny i tylko diabeł z oczu wyglada, a to nowoczesne cięcie grzywki to rozumiem dzięki gwałtownym ruchom Laury

[Aranka]

Napisane przez sohf

Zbójek pikny i tylko diabeł z oczu wyglada, a to nowoczesne cięcie grzywki to rozumiem dzięki gwałtownym ruchom Laury

Dokładnie..Ogółem lepiej to już wygląda (tu potargane) bo wyciachanego zęba udało się ładnie półokrągłą grzywką zatuszować

[maszka66]

No niestety, Wiki b. źle zniosła pierwszy dzień w złobku. Całe 4 godz. płakała, może nawet nie płakała tylko łkała żałośnie az ochrypła. Uspokajała się tylko na moment kiedy dzieci się wspólnie bawiły, ona wtedy siedziała w kąciku. Żadna z pań nie próbowała jej zachęcić do zabawy? Nie robiła tez siku ani kupki mimo, że kilka razy prosiłam o zaprowadzanie jej do toalety bo w jej przypadku może to prowadzic do zaparc a to byłoby b. niedobre. Oczywiscie nic nie zjadła. Spodziewam się, że jutro nie będzie lepiej. Brr. Aż mi jej szkoda.
Oj, jutro znów obie będziemy miały stres. Ale ja już nie mogę dłużej pracować na pół gwizdka bo nic dobrego z tego nie wynika. No ale niestety też mam poczucie "pozbycia się dziecka".

A jedzenie w żłobku też jest przygotowywane na miejscu. A w domu Wiki też uwielbia pieczarki (ja też), wiadomo, że trochę ostrożniej podchodzę do jej diety, ale rzadko gotuję coś specjalnie dla niej. Ja niestety mam typowo polski żołądek i uwielbiam potrawy niezdrowe - kotlety, bigos, fasolkę po bretońsku. Kotlety Wiki jada, ale średnio jej smakują, woli zupy. Ostatnio zjadła 3 miski (ok. 250 ml) zupy ogórkowej, 2 od razu i trzecią za jakąś godz. Nie wierzyłam, że ta ostatnią zje ale poszło. Uwielbia kurczaka pieczonego; niedawno zjadła więcej niż ćwiartkę i na kolację domagała się jeszcze. Za to wprowadziła sobie dietę bez pieczywa; rano może być jakaś bułeczka, chlebek, ale wędlina to tylko sama. Kiedyś frytki jej nie szły, teraz dostała z keczupem i z przerażeniem patrzyłam na pochłonięte ilości. Ona ze skrajności w skrajność albo nic, albo się obżera, to też niedobrze.

[Aranka]

Maszko - jutro przy oddawaniu Wiki naznacz problem! Powiedz, ze dziecko pooperacyjne i potrzebuje na razie szczególnej ich troski. Zasugeruj aby jedna z pań jej pomatkowała, poniańczyła trochę, poznała z dziećmi...że źle odebrałaś ten pierwszy dzień. jak nie powiesz to one nie zakumają...tak myślę. Dla Wiki to szok bo nigdy nie rozstawała sie z tobą, nie pozostawała z obcymi ludźmi, nie rozumie co sie dzieje...dacie radę.

[kamilka23]

Maszko podpisuje sie pod slowami Aranki. I nie przejmuj sie zle dobrego poczatki!!! Wiki da rade, jak sie rozbawi bedziesz musiala ja namawiac zeby wrocila chciala wrocic do domu. Kazde dziecko musi przez to przejsc i chyba malo takich maluchow co od pierwszego dnia sa szczesliwe. Bez lez sie chyba nie obejdzie. Dacie rade, wiem, ze Wam ciezko (moze nawet jest to ciezsze dla Ciebie niz Wiki), ale zobaczysz, ze bedzie lepiej i obie sie lepiej poczujecie. Wiki bedzie miala nowych przyjaciol i cos innego niz mama i dziadek. A Ty i Twoj tata troche odpoczniecie, przeciez tez zaslugujecie na chwile wytchnienia.
Ja od kiedy Antonia chodzi do przedszkola moje stosunki z nia zdecydowanie sie polepszyly, jestem bardziej wyrozumila i mam wiecej cierpliwosci.

Aranko Laurka ma cudne oczyska!!! A grzywka fajna, mimo poczatkowego 'zgrzytniecia' wyglada super.

A propos obcinania wlosow, ostatnio u mojej chrzesnicy byla kolezanka. Moja siostra karmila wlasnie Mije, gdy nagle slyszy: Teraz pobawimy sie we fryzjera. Ruszyla szybko do pokoju, niestety za pozno. Franka ma wyciete wlosy nad uchem, podobno wyglada to strasznie. A druga panna tez troche oskubana, ale u niej nie widac bo ma burze lokow.

A moj dzisiejszy egzamin poszedl troche nie w ta strone. Pytania ogolnie byly dosc latwe, ale po pierwsze za malo sie uczyla, po drugie nastawilam sie na inna forme, po trzecie za malo do ksiazek zagladalam. A ze byl test wielkokrotnego wybru i dopowiedzi typu: wlasciwe jest tylko zdanie 2 i 3 i 5; Zdanie 2 i 1 sa nieprawdziwe, to sie troche zamotalam i teraz licze na kolejny termin pod koniec stycznia. Mam nauczke, zeby nastepnym razem zaczac sie uczyc min. tydzien wczesniej. A nie dwa dni przed, to juz nie te czasy, kiedy sie studiowalo bez dziecka, domu na glowie i meza. Teraz niestety trzeba czas troche inaczej rozplanowywac. Musze sie tylko wbic w rytm.

A jeszcze w temacie jedzeniowym. Maszka narobila mi smaka na fasolke po bretonsku. Ma ktos jakis sprawdzony przepis?? To dawac, moze sie wezme za gotowanie. Mniam mniam...

Dziekuje za pochwaly rysunkowe. Od roku mam taki segregator, w ktorym przechowuje najlepsze moim zdaniem prace Antonii (pisze na nich date, kiedy je namalowala). Mysle, ze bedzie miala kiedys fajna pamiatke.

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez kamilka23

A jeszcze w temacie jedzeniowym. Maszka narobila mi smaka na fasolke po bretonsku. Ma ktos jakis sprawdzony przepis?? To dawac, moze sie wezme za gotowanie. Mniam mniam...

Nigdy nie jadłam fasolki po bretonsku i chyba nie zjem... maloapetycznie wyglada

Dziekuje za pochwaly rysunkowe. Od roku mam taki segregator, w ktorym przechowuje najlepsze moim zdaniem prace Antonii (pisze na nich date, kiedy je namalowala). Mysle, ze bedzie miala kiedys fajna pamiatke.

tez tak robię

[sohf]

Elu no co ty może i mało apetycznie ale całkiem dobra breja z tego

Kamilko, fasolka to nic trudnego, grunt żeby fasole przynajmniej dzień wczesniej zamoczyć. i ja wole z takiej mniejszej, za Jaśkiem nie przepadam. a jak fasolka juz namoknie wrzucasz do gara, zalewasz wodą dorzucasz kiełbaskę, boczus mięsko jakieś, w sumie wszystko dozwolone, parówki można, co tam Ci pod ręke wpadnie liścia laurowego, ziela angielskiego, pieprzu, soli, mozna chili też. jak sie troche pogotuje dorzuca się przecier pomidorowy i w sumie tyle. gotujesz aż fasolina będzie miękka. mój TŻ lubi bardziej wodnistą, ja taką bardziej na gęsto. ze świerza bułą z masłem niebo w gębie)

a rysunki...jak kiedys Kuba zacznie rysowac to tez będe mu składac mnie mama skłądała wszelkie dzieła, do tej pory to u niej leży jak byłam mała, ale juz nieco większa to uwielbiałam to oglądać.

Maszko wiem, że Ci ciężko. mam nadzieję, że jakoś się ułozy. podobno lepiej jest jak do przedszkola odprowadza osoba, z która dziecko jest mniej związane. może niech Twoj tata spróbuje. u nas odprowadza TŻ, bo ze mna jest płacz i nie chce iśc. a co do Twoich zastrzeżeń, co do opieki, to cóż ja mam podobne. przypuszczam, że zdażają się w państwowych placówkach przedszkolanki z powołania, ale u nas też z tym bieda. może faktycznie rozmowa pomoże, w końcu powinny sobie zdac sprawę, że Wiki przynajmniej na razie potrzebuje wiecej zainteresowania. Trzymam kciuki

[malgogaj]

Aranko Laurencja jest cudna! a z tą grzywką nawet bardziej rozkoszna.

Sohf Kubuś przystojniacha. Fajna impreza andrzejkowa.

Kamilko rysunki Antoni szok! Olaf rysuje kreski i mówi, że to koła Jestem naprawde pod wrazeniem.

Jeśli chodzi o przedszkole to ja nie mam poczucia, że pozbyłam sie Olafka. Moze to wynika z jego cech charakteru ale jemu służy przedszkole. Bardzo lubi chodzić, poznaję wiele rzeczy, piosenek. Obecnie nie jestem w stanie nauczyc go tyle ile uczy przedszkole. Olaf jest taki hej do przodu, nie siedzi pod scianą. Aktywnie uczestniczy we wszystkim (no może poza rysowaniem ). Z tego co obserwuje to umie walczyć o swoje, potrafi "rozpychać sie łokciami" to znaczy zawsze jest z przodu. Zgłasza sie do wszytskiego.

[kasia191273]

Co Wy z tym 'pozbywaniem sie' dziecka? Macie wyrzuty, bo nie pracujecie?

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez kamilka23

Napewno duzo tez zalezy od kawy i tutaj nie obrazcie sie na mnie, ale dla mnie kawa w Polsce to swinstwo (kazda). Nie udalo mi sie jeszcze w PL napic sie smacznej aromatycznej kawy, dla mnie to wymoczki. Nie wiem czy kawa w PL zawsze nieswieza czy zwyczajnie zle zaparzona. Ja moge sie ostatnio uznac za kawowego smakosza. Kupujemy z TZtem glownie Starbucks pelne ziarna.

Kamilka, zgadzam sie co ekspresu ze nie ma nic lepszego ponad ciśnienieniowy. A jeszcze jak sie ma mlynek żarnowy to juz wogóle bomba.
Ale co do kawy w Polsce to sie nie zgodzę, moze dlatego ze wieszkośc ludzi siega po te z niżeszej półki, no czasem z tej sredniej... popularne są Illy, Lavazza ale wg mnie wcale nie najlepsze, za to Kimbo, Pellini mniam, ale droższe.

Napisane przez sohf

Elu no co ty może i mało apetycznie ale całkiem dobra breja z tego

moze kiedys sie skuszę na taka breję ze słoika, dla sprobowania

Napisane przez malgogaj

Jeśli chodzi o przedszkole to ja nie mam poczucia, że pozbyłam sie Olafka. Moze to wynika z jego cech charakteru ale jemu służy przedszkole. Bardzo lubi chodzić, poznaję wiele rzeczy, piosenek.

Malgogaj, ja tez widze wiele plusów przedszkola, ale mam tez jakies poczucie rozłaki z nim... był cale dnie ze mną, teraz go nie ma, do tego jego codzienne marudzenie rano , ze nie chce iśc powoduje jakies wyrzuty pozbywania sie dziecka - przy pelnej swiadomości ze to wyjście z domu jest mu potrzebne.
Na poczatku wrzesnia, kiedy odprowadzalam Jasia zaczepiła mnie pewna mama, dlaczego nie zostawiam Maksa? Powiedzialam, ze na niego przyjdzie jeszcze czas, a póki co ja jestem w domu i chce z nim pobyć, poparla mnie kierowniczka żlobka, ktora przy tym byla, a owa mama uśmiała się jak z dobrego dowcipu i poszła...
Teraz spotykam ją prawie codziennie i widzę ze jest totalnie wyluzowaną matką, moze taką nalezy byc Odprowadzi dziecko (mlodszy od Jasia), reka w kieszeń, w drugiej papieroch i wraca wolnym krokiem... tu pogada z kims, tam zaczepi, popatrzy na wystawe z kosmetykami... Jak wnioskuje nie pracuje chyba, nie spieszy sie nigdzie... luzik.
A ty maszko idziesz do pracy, nie do kina... ja mam drugie dziecko w domu i nie mam czasu na pogaduchy po drodze... a jednak jakis wyrzut sumienia gdzies w środku siedzi.

Kupiłam wczoraj Jasiowi świateczne szablony http://www.koh-i-noor.cz/en/produkty...-sablona-x-mas, towar mocno deficytowy, 3/4 dzielnicy schodziłam za nimi.

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

http://allegro.pl/item822738338_orto...rtografia.html czas uczyc Maksa ortografii

[Aranka]

Elu - gdzie dorwałaś takie świąteczne szablony?

Chyba czas nadchodzi u nas na pieczenie pierniczków...

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez Aranka

Elu - gdzie dorwałaś takie świąteczne szablony?

Oj Aranko, najpierw przypadkowo kupilam ten pomaranczowy http://allegro.pl/item828747474_szab...j_4_wzory.html wsklepiku z parsą, zabawkami... taki osiedlowy misz masz. Fajna zabawa, a przy tym nauka precyzji, starannosci. Poszłam po kolejne, ale juz nie było, w hurtowni tez brak. I wczoraj szukając drewnianych rybek weszlam do zabawkowego, tez taki osiedlowy, zaden Smyk.. No i te świateczne kupilam za 3,50zl format prawie jak A4 i kolezance kupilam http://allegro.pl/item828747474_szab...j_4_wzory.html żółte zwierzątka 2,70zl.

Na all są jeszcze takie http://allegro.pl/item828747474_szab...j_4_wzory.html
http://allegro.pl/item835517512_szab...zory_duzy.html te sa z tej serii co nasze świąteczne
http://allegro.pl/item811491934.html

Chyba czas nadchodzi u nas na pieczenie pierniczków...

planuje na sobotę kupiłam w lidlu nowe foremki i Jasio juz marudzi mi kiedy te ciasteczka robimy

Aranko, czym czyścisz kanapę skorzaną?

[Aranka]

Mam taki preparat - kupowałam na allegro
http://www.allegro.pl/item822479817_...enie_skor.html

poza tym raz w tygodniu myję je letnią wodą z dodatkiem odrobinki szarego mydła - świetnie nawilża i myje.

[sohf]

dzisiejszy dzień mija mi na akcji kryptonim Mikołaj. Chrzestny Kuby zdeklarował sie przebrać, ale jak zaczeliśmy oglądać stroje dostępne w sklepach to tragedia . Zwłaszcza broda to jakaś kpina. w wypozyczalniach oczywiście Mikołajów juz nie ma, mozna ewentualnie wynająć w róznych agencjach Mikołaja jako takiego, ale dla samego Kuby to troche drogawo wychodzi, zresztą tez nei wiem czy jeszcze by byli jacys wolni jak znalazłam względny strój na all i to z S-ca, to koleś mi odpisał, że się rozchorował biedaczek i odbiór osobisty odpada. ostatecznie mój ojciec przeszukał pół miasta w poszukiwaniu jakieś normalniejszej brody, znalazł cos w smyku, jezscze tego nie widziałam ale z opisu bardziej przypomina brodę niż smętną chusteczkę, jak to było w tych supermarketowych strojach. TŻ uruchomił pół pracy i mają mu na jutro poprzynosić stroje więc może cos sie wybierze
na przyszły rok obiecuję sobie zająć się tym wcześniej

za to pozytywna wieść z przedszkola Mikołaj jednak będzie. w poniedziałek a dziś zaplaciłam jakies pieniążki klasowe i komitet rodzicielski. u was też sa takie zbiórki??

[Aranka]

U mnie na razie zbiórek żadnych. Robią to z unijnej kasy . Byłam dziś w Pepco. Tempo miałam jak błyskawica bo zostawiłam dziewczyny u teściowej i miałam wyskoczyć na 30 minut załatwić urzędową sprawę i wyszło z tych 30 minut 1,5 godziny. W Pepco wpadłam jak po ogień i zwijałam do koszyka co mi w oko wpadło nawet się temu zbytnio nie wpatrujac. Kupiłam Julce śliczną piżamkę za 19,99 z metkami Primark, dla Laury (do buta) tajki zestaw zwierzątek z dżungli na wierzchu są jakby welurowe i dla Julki fajne modniaste bolerko rękawek 3/4, różowe z połyskliwą nitką - oj sie ucieszy! No i sobie spodnie - czarne jeansy rurki - brałam na oko z myślą, ze wymienię ale okazaly sie idealne! Oryginalne Crossy za 39,90!

[kasia191273]

Ja bym nie kategoryzowala, ze matka, ktora odprowadzajac dziecko do zlobka/przedszkola nie spieszy sie badz to do pracy, badz do drugiego dziecka, to juz wyrodna jakas czy dziwna. Kazdy ma swoje zycie, swoje zajecia. I prawo do papierosa)) Tu tez sa chyba mamy, ktore posylaja do przedszkola, a same nie pracuja i drugiego dziecka mniejszego pod opieka nie maja.

Bo to sie od razu taki obraz buduje, ze dobre to sa tylko mamy zziajane, co biegna do roboty czy do mlodszego rodzenstwa i jeszcze maja wyrzuty sumienia

Nie wiem zupelnie, po co, dzieci nasze sa juz dosc duze i wszystkie sie chyba zgadzamy co do tego, ze potrzebuja zajec wsrod innych dzieci, ze duzo im daja, a jesli i mamie daja troche oddechu (a nawet jesli nie pracuje, to co?), nie widze w tym nic zlego.

U nas inna sytuacja, bo ja wrocilam do pracy zaraz po macierzynskim, a Nine jak najszybciej chcialam wdrazac w tubylczy jezyk. Kiedy miala te 8. miesiecy, miewalam rozterki, ale wiedzialam tez, ze o wiele jestem zdrowsza, jak mam swoje pozadomowe sprawy i wlasne pieniadze, co sie przekladalo na moje nastroje, kiedy bylam z Nina w domu. Teraz juz nie mam zadnych wyrzutow, za rok idzie do szkoly i musi wiedziec, ze jest swiat poza mama i domem. Nie puscilabym na 5 calych dni w tygodniu jeszcze, uwazam, ze to duzo (oczywiscie o ile sie ma mozliwosc), ale tak w ogole nie widze uzasadnienia dla wpedzania sie w poczucie winy. Ja akurat pracuje w takich godzinach, ze rano po odprowadzeniu dziecka (nie wolno przyprowadzic pozniej niz na 9.30 i na te godzine ja zawoze) wcale nie biegne zdyszana do domu/roboty, tylko robie zakupy, gotuje, a zdarza mi sie pojechac do centrum posnuc sie po sklepach troche czy umowic z przyjaciolka na lunch. Co w tym zlego? A pewnie na niektorych robilabym wrazenie wyluzowanej i to niekoniecznie w tym pozytywnym kierunku Tymczasem i pracuje, i dom prowadze, i jeszcze w miedzyczasie studia skonczylam. Wiec pozory czasem myla. Kazdy ma inna sytuacje, inna tez wytrzymalosc na domowa nude, inne potrzeby, inny rytm dnia.