Sabat Czarownic:)część III nieostatnia:D

[hihi]

Napisane przez kropka75

Jak napisałam, że chłopa rozpuściła to do mnie skoczyła, że matka tak go wychowała i skąd ja mam takie wnioski.

Ech...
Ja wiem jak to jest, bo sama rozpuściłam faceta, ale... jakieś elementarne zasady nadal rozróżniałam i w pewnych sytuacjach wybuchałam jak bomba, a było daleko do przykładu jaki podajesz.

W sumie to to jest cholernie smutne.

A co gorsza, jakoś brak mi pomysłu na taki etap znajomości dwojga ludzi. Kosmos.

No jeśli ludzie żyją ze sobą na takiej zasadzie 5, 8, 10 lat i kobiecie zawsze PASOWAŁO, no bo pasowało, skoro nigdy słowa nie powiedziała, nigdy się nie zająkneła, skoro robiła to co "do niej należy" i się nie buntowała. to co jej nagle odbiło, na jakiej podstawie ona się nagle domaga? I ja powiem szczerze, że... jestem w stanie zrozumieć tych facetów....

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Jak napisałam, że chłopa rozpuściła to do mnie skoczyła, że matka tak go wychowała i skąd ja mam takie wnioski.


Cudnie, chętnie bym pojechała, tylko jednak trochę się dygam...

tiaaa i w zwiazku z tym, że matka tak wychowala to ona do końca zycia bedzie go obsługiwała bo on sam nie wpadnie na pomysł pomocy, tak?
Mój mąż nie był z domu nauczony prac domowych. W związku z tym, że rodzice mają gospodarstwo, Panie zajmowały sie sprawami domowymi, Panowie gospodarką, więc jak mąż wracał do domu wszystko miał pod nos, nigdy nie prał, nie sprzatał, nie gotował..
Jak ze mna zamieszkał musiałm go oduczyc paru dziwnych nawyków ale generalnie sam z siebie wpadł na pomysł, że obowiązku domowe się dzieli na pól..
Tyle tylko, że u nich w domu panuje taka zasada: pracujemy razem, razem odpoczywamy

a ja myslałam, że tylko ja sie dygam..

[betig1975]

Napisane przez kropka75

Cudnie, chętnie bym pojechała, tylko jednak trochę się dygam...

Napisane przez kulbit

a ja myslałam, że tylko ja sie dygam..

Nie ma co się dygać, naprawdę
Pojechaliśmy, wróciliśmy, nic nam się nie stało, nie mieliśmy żadnej przykrej czy niebezpiecznej sytuacji, ludzie są życzliwi i dobrze nastawieni do turystów, bo z nich żyją. Tylko trzeba uważać na milicję, ale jak się da parę hrywien, to puszczają (przeżyliśmy to, tylko, że mąż nie chciał dać łapówki, chciał, żeby wypisali mandat i opłacimy w banku, ale oni na coś takiego nie chcieli się zgodzić, byli wręcz w szoku, że ktoś tak chce).
Najlepiej jechać w parę osób, tak jak my to zrobiliśmy. Człowiek czuje się bezpieczniej.

[kropka75]

Napisane przez hihi

No jeśli ludzie żyją ze sobą na takiej zasadzie 5, 8, 10 lat i kobiecie zawsze PASOWAŁO, no bo pasowało, skoro nigdy słowa nie powiedziała, nigdy się nie zająkneła, skoro robiła to co "do niej należy" i się nie buntowała. to co jej nagle odbiło, na jakiej podstawie ona się nagle domaga? I ja powiem szczerze, że... jestem w stanie zrozumieć tych facetów....

Ja też.

Ale zrozumiałam dopiero jak mój mi kiedyś w czasie kłótni wykrzyczał: "a co miałem do cholery robić, jak wszystko było zawsze zrobione?"

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Napisane przez kulbit

tiaaa i w zwiazku z tym, że matka tak wychowala to ona do końca zycia bedzie go obsługiwała bo on sam nie wpadnie na pomysł pomocy, tak?
Mój mąż nie był z domu nauczony prac domowych. W związku z tym, że rodzice mają gospodarstwo, Panie zajmowały sie sprawami domowymi, Panowie gospodarką, więc jak mąż wracał do domu wszystko miał pod nos, nigdy nie prał, nie sprzatał, nie gotował..
Jak ze mna zamieszkał musiałm go oduczyc paru dziwnych nawyków ale generalnie sam z siebie wpadł na pomysł, że obowiązku domowe się dzieli na pól..
Tyle tylko, że u nich w domu panuje taka zasada: pracujemy razem, razem odpoczywamy

Nie, ona przez x miesięcy go poznawała i teraz się obudziła, że on nic nie robi.

Czyli standard.

Twój mąż był jednak czegoś tam nauczony, to nie jest tak, że nie robił nic. Mój dziadek też nie zajmował się domem, do końca życia nie umiał gotować, ale była gospodarka, kury, ogród, świnki jeszcze wcześniej. Był podział i nawet nikt go nie ustalał. Tak po prostu było z dziada pradziada...

Tu mamy przykłady panów, nie robiących NIC absolutnie. I to takie NIC, że nawet mycie garów mojego męża i jego odkurzanie raz na tydzień czy mycie kibla jak przypomnę, jest CZYMŚ.

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Napisane przez betig1975

Nie ma co się dygać, naprawdę
Pojechaliśmy, wróciliśmy, nic nam się nie stało, nie mieliśmy żadnej przykrej czy niebezpiecznej sytuacji, ludzie są życzliwi i dobrze nastawieni do turystów, bo z nich żyją. Tylko trzeba uważać na milicję, ale jak się da parę hrywien, to puszczają (przeżyliśmy to, tylko, że mąż nie chciał dać łapówki, chciał, żeby wypisali mandat i opłacimy w banku, ale oni na coś takiego nie chcieli się zgodzić, byli wręcz w szoku, że ktoś tak chce).
Najlepiej jechać w parę osób, tak jak my to zrobiliśmy. Człowiek czuje się bezpieczniej.

Nie odważę się.

No chyba, że z ludźmi, którzy już wielokrotnie to przerabiali. Przygarniesz Kropka?

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Nie, ona przez x miesięcy go poznawała i teraz się obudziła, że on nic nie robi.

Czyli standard.

Twój mąż był jednak czegoś tam nauczony, to nie jest tak, że nie robił nic. Mój dziadek też nie zajmował się domem, do końca życia nie umiał gotować, ale była gospodarka, kury, ogród, świnki jeszcze wcześniej. Był podział i nawet nikt go nie ustalał. Tak po prostu było z dziada pradziada...

Tu mamy przykłady panów, nie robiących NIC absolutnie. I to takie NIC, że nawet mycie garów mojego męża i jego odkurzanie raz na tydzień czy mycie kibla jak przypomnę, jest CZYMŚ.

nooo spiaca królewna jak nic

Oczywiscie, ze mój mąż pracował i to dosyc ostro i był pracy nauczony.. ale sprawy domowe były dla niego czarna magia na poczatku nawet sie zapierał, ze gotowac to on nigdy nie będzie.. a teraz? sam sie bierze

No ja rozumiem i dlatego uważam, że wtedy niestety rola kobiety jest taka: nauczyc leniwca i tyle albo do konca życia za niego robić wybór należy do tej kobiety

Napisane przez kropka75

No chyba, że z ludźmi, którzy już wielokrotnie to przerabiali. Przygarniesz Kropka?

hahaha i ja i ja !!!

[hihi]

Wiecie, mnie najbardziej BOLI, jako kobietę, dosłownie to co tam im wpisałam na wątku - że facet jest w stanie wjechać kobiecie na ambicję mówiąc, że "jestes kobietą, to powinnas sprzątać". Z mojego punktu widzenia to problem nie tkwi w facecie trutniu i królewiczu, ale kobiecie, która swoją wartość jako kobiety mierzy w tym jak dobrą jest sprzątaczką

[kropka75]

Napisane przez hihi

Wiecie, mnie najbardziej BOLI, jako kobietę, dosłownie to co tam im wpisałam na wątku - że facet jest w stanie wjechać kobiecie na ambicję mówiąc, że "jestes kobietą, to powinnas sprzątać". Z mojego punktu widzenia to problem nie tkwi w facecie trutniu i królewiczu, ale kobiecie, która swoją wartość jako kobiety mierzy w tym jak dobrą jest sprzątaczką

Ja nie jestem pewna czy to sprawa ambicji.
Mnie się wydaje, że to raczej tak, że ona jest w domu, więc na takie hasło podświadomie przyznaje mu rację, że ona od tego jest... bo przecież nic innego nie robi. Albo też rzecz w tym, że po prostu nie umie nic odpowiedzieć, brak jej argumentów, nie chce się kłócić, nie chce wojny... Zwłaszcza, że chłop wyjdzie i tyle. I to ona sama w tym syfie zostanie. I tak więc posprząta i tak.
A może się mylę...

Jakoś nie wierzę, by jakakolwiek kobieta odebrała taki tekst ambicjonalnie. Nie dociera do mnie, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji nawet... Ja na takie stwierdzenie parsknęłabym śmiechem i uroczo spytała męża, czy go przypadkiem nie pop... /Tak, tak, mówię tak brzydko./


Mnie zawsze rozwalały akcje pt. sprzątanie bo teściowa przyjeżdża. Żeby sobie broń Boże nic nie pomyślała...
A niech sobie myśli.

___________

A propos kobiecych zajęć...
Wczoraj mnie napadło na grochową... Gotowałam, gotowałam i dupa... nie ugotowałam.
Jak długo można gotować groch, do cholery...

[hihi]

Napisane przez kropka75

Ja nie jestem pewna czy to sprawa ambicji.
Mnie się wydaje, że to raczej tak, że ona jest w domu, więc na takie hasło podświadomie przyznaje mu rację, że ona od tego jest... bo przecież nic innego nie robi. Albo też rzecz w tym, że po prostu nie umie nic odpowiedzieć, brak jej argumentów, nie chce się kłócić, nie chce wojny... Zwłaszcza, że chłop wyjdzie i tyle. I to ona sama w tym syfie zostanie. I tak więc posprząta i tak.
A może się mylę...

Jakoś nie wierzę, by jakakolwiek kobieta odebrała taki tekst ambicjonalnie. Nie dociera do mnie, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji nawet... Ja na takie stwierdzenie parsknęłabym śmiechem i uroczo spytała męża, czy go przypadkiem nie pop... /Tak, tak, mówię tak brzydko./

Kropka, jak przeczytasz ten wątek od dechy do dechy, to znajdziesz tam ze trzy takie laski, którym chłop na anbicje wjeżdza mówiąc, że co z niej za kobieta, skoro w domu syf. A to, że ona pracuje to pikuś.

No moja droga, ja to chyba bym nie parsknęła, ale śmiechem zabiła

Napisane przez kropka75

A propos kobiecych zajęć...
Wczoraj mnie napadło na grochową... Gotowałam, gotowałam i dupa... nie ugotowałam.
Jak długo można gotować groch, do cholery...

Moja mama zawsze zalewała wodą, zostawiała na noc do namoczenia, a później i tak gotowała ze 2-3h... więc można gotować DŁUUUUUUUUGOOOOOO... a jak się nie namoczy, to jeszcze dlużej.

Ja robiłam schabowe! A co!

[kropka75]

Napisane przez hihi

Kropka, jak przeczytasz ten wątek od dechy do dechy, to znajdziesz tam ze trzy takie laski, którym chłop na anbicje wjeżdza mówiąc, że co z niej za kobieta, skoro w domu syf. A to, że ona pracuje to pikuś.

No moja droga, ja to chyba bym nie parsknęła, ale śmiechem zabiła
Moja mama zawsze zalewała wodą, zostawiała na noc do namoczenia, a później i tak gotowała ze 2-3h... więc można gotować DŁUUUUUUUUGOOOOOO... a jak się nie namoczy, to jeszcze dlużej.

Ja robiłam schabowe! A co!

To ja jednak nie będę go czytać. Mój tępy mózg nie przyswoi takich ambicji...

Zalałam wodą na 8h, wg instrukcji. A potem gotowałam 2,5h. Mówisz pół godz. za krótko?

Schabowe, ach... taka krótka robota, mogłam robić schabowe. Mniam.

[kulbit]

Sylwuś słyszałaś coś moze o nowym zapachu Lempickiej..? Nazwy nie znam.. Coś mi kolezanka nadmieniała ostatnio, ale jak byłam w sephorze i pytałam to pani zrobiła tak
więc zgłupiałam
Ty na pewno coś wiesz

[hihi]

Napisane przez kropka75

Zalałam wodą na 8h, wg instrukcji. A potem gotowałam 2,5h. Mówisz pół godz. za krótko?

Schabowe, ach... taka krótka robota, mogłam robić schabowe. Mniam.

Szczerze mówiąc to nigdy grochówki nie gotowałam, ale wiem, że jak mama robiła np. kapuste z grochem, to pół dnia gotowała ten groch, więc przy grochówie moze byc podobnie, ale... podstawa to dobry groch podobno

---------- Dopisano o 10:53 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Napisane przez kulbit

Sylwuś słyszałaś coś moze o nowym zapachu Lempickiej..? Nazwy nie znam.. Coś mi kolezanka nadmieniała ostatnio, ale jak byłam w sephorze i pytałam to pani zrobiła tak
więc zgłupiałam
Ty na pewno coś wiesz

Ja byłam ostatnio w Marionaudzie, bo wiem, że Prada Ambre wyszła i myślałam, że moze będzie Weszłam, podchodzę i pytam, gdzie mają Pradę ona, no ze tutaj... tylko iryska była

Mój mąż pyta czego szukam, no to ja mowie, że nowej Prady, a Pani, że ta Prada wcale nie jest taka nowa, bo ona juz dawno wyszła i po prostu im się wyprzedała... Na co ja tak I wtedy uświadomiłam sobie, że ta biedna Panienka mówi o Pradzie Tendre, a o ambre to ona nie ma zielonego pojęcia

[kropka75]

Napisane przez kulbit

Sylwuś słyszałaś coś moze o nowym zapachu Lempickiej..? Nazwy nie znam.. Coś mi kolezanka nadmieniała ostatnio, ale jak byłam w sephorze i pytałam to pani zrobiła tak
więc zgłupiałam
Ty na pewno coś wiesz

Ba. Jakże bym mogła o Lolce nie słyszeć.

Premiera we IX 2009. Nie będzie w Douglasach, to już wiem. Podobno tylko w Sephorze. Czy już jest to nie wiem, bo w Gliwicach Sephory niet, ale jak nie to będzie niedługo.

Aha - to Si Lolita.

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

Napisane przez hihi

Szczerze mówiąc to nigdy grochówki nie gotowałam, ale wiem, że jak mama robiła np. kapuste z grochem, to pół dnia gotowała ten groch, więc przy grochówie moze byc podobnie, ale... podstawa to dobry groch podobno b

Mam dobry, tylko nie mam cierpliwości.

Napisane przez hihi

Ja byłam ostatnio w Marionaudzie, bo wiem, że Prada Ambre wyszła i myślałam, że moze będzie Weszłam, podchodzę i pytam, gdzie mają Pradę ona, no ze tutaj... tylko iryska była

Niektóre zapachy wchodzą na wyłączność. Niestety Sephora ma pierwszeństwo.

Pradę Ambre wąchałam. Bez zachwytu.

[kulbit]

Napisane przez hihi

Ja byłam ostatnio w Marionaudzie, bo wiem, że Prada Ambre wyszła i myślałam, że moze będzie Weszłam, podchodzę i pytam, gdzie mają Pradę ona, no ze tutaj... tylko iryska była

Mój mąż pyta czego szukam, no to ja mowie, że nowej Prady, a Pani, że ta Prada wcale nie jest taka nowa, bo ona juz dawno wyszła i po prostu im się wyprzedała... Na co ja tak I wtedy uświadomiłam sobie, że ta biedna Panienka mówi o Pradzie Tendre, a o ambre to ona nie ma zielonego pojęcia

Ano właśnie..

Napisane przez kropka75

Ba. Jakże bym mogła o Lolce nie słyszeć.

Premiera we IX 2009. Nie będzie w Douglasach, to już wiem. Tylko w Sephorze. Czy jest to nie wiem, bo w Gliwicach Sephory niet, ale jak nie to będzie niedługo.

Aha - to Si Lolita.

hahah wiedziałam
we wrzesniu? czyli można dopytywac.. no strasznie jestem ciekawa.. cos wiesz więcej o tym zapachu?

właśnie znalazłam w googlach:
http://smellofprincess.blox.pl/2009/...Si-Lolita.html
sliczny flakonik widziałas?

[hihi]

Napisane przez kropka75

Niektóre zapachy wchodzą na wyłączność. Niestety Sephora ma pierwszeństwo.

Pradę Ambre wąchałam. Bez zachwytu.

Zwykła Prada o ile kojarzę też Cię nie zachwyca

Co do wyłączności to ja rozumiem, że coś takiego funcjonuje, ale fakt, iż tego nie mają w ofercie obecnie nie jest dla mnie wytłumaczeniem, że dziewczyna wciska mi, że nowością to była Tendre. Tak jak niecierpię wciskania mi, że "TAKIEGO KOSMETYKI NIE-MA" kiedy ja mam go na twarzy i wiem, że jest, a nie ma to go ewentualnie w ich ofercie...

Wiesz, w PL o ile kojarzę można (albo można było) Etro dostac tylko w Quality, a nie tylko ekspedientki z Quality wiedzialy że to istnieje i ma takie, a takie zapachy

[kropka75]

Napisane przez kulbit

hahah wiedziałam
we wrzesniu? czyli można dopytywac.. no strasznie jestem ciekawa.. cos wiesz więcej o tym zapachu?

właśnie znalazłam w googlach:
http://smellofprincess.blox.pl/2009/...Si-Lolita.html
sliczny flakonik widziałas?

Nawet dokleiłam fotkę przez chwilą.

"Zapach jest kwintesencją świadomej kobiecości, zwiewny, delikatny. Łączy nuty orientalno-kwiatowe z pikantnym akordem i stanowi wysublimowaną mieszankę mandarynki, bergamotki, ziaren różowego pieprzu, słodkiego zielonego groszku, żywicy elemi, ambry, paczuli, bobu tonka. "

Parę dziewczyn wąchało, podobno nie jest już bajkowa, tylko taka dorosła... Jak powącham to powiem więcej, bo co ludź, to zdanie.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Nawet dokleiłam fotkę przez chwilą.

"Zapach jest kwintesencją świadomej kobiecości, zwiewny, delikatny. Łączy nuty orientalno-kwiatowe z pikantnym akordem i stanowi wysublimowaną mieszankę mandarynki, bergamotki, ziaren różowego pieprzu, słodkiego zielonego groszku, żywicy elemi, ambry, paczuli, bobu tonka. "

Parę dziewczyn wąchało, podobno nie jest już bajkowa, tylko taka dorosła... Jak powącham to powiem więcej, bo co ludź, to zdanie.

Dzięki! Teraz wiem czego szukac sama sie rozpoznam na półkach bo moze to jest, tylko panna nie wie
Tak trza samemu przetestowac
Paczuli! uwielbiam..

[kropka75]

Napisane przez hihi

Zwykła Prada o ile kojarzę też Cię nie zachwyca

Co do wyłączności to ja rozumiem, że coś takiego funcjonuje, ale fakt, iż tego nie mają w ofercie obecnie nie jest dla mnie wytłumaczeniem, że dziewczyna wciska mi, że nowością to była Tendre. Tak jak niecierpię wciskania mi, że "TAKIEGO KOSMETYKI NIE-MA" kiedy ja mam go na twarzy i wiem, że jest, a nie ma to go ewentualnie w ich ofercie...

Wiesz, w PL o ile kojarzę można (albo można było) Etro dostac tylko w Quality, a nie tylko ekspedientki z Quality wiedzialy że to istnieje i ma takie, a takie zapachy

Klasycznej mam parę ml, ale się mnie nie trzyma.

Ha ha dla niej nowością była Tendre. Te laski nie nadążają za nowościami, nie uczą się. Podforum perfumowe więcej wie o tym co oni mają, niż oni sami.

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Napisane przez kulbit

Dzięki! Teraz wiem czego szukac sama sie rozpoznam na półkach bo moze to jest, tylko panna nie wie
Tak trza samemu przetestowac
Paczuli! uwielbiam..

Mnie się cały skład podoba. Ale jak wyjdzie taki miszung to nie mam wyobraźni.

Paczulę lubię jako dodatek, np. w Coco M.

[hihi]

Napisane przez kropka75

Klasycznej mam parę ml, ale się mnie nie trzyma.

Ha ha dla niej nowością była Tendre. Te laski nie nadążają za nowościami, nie uczą się. Podforum perfumowe więcej wie o tym co oni mają, niż oni sami.

Jejku, dziewczyny, jaką miałam zabawę, gdy kiedyś w tego typu przybytku rozpusty zapytałam o puder sypki bez cynku, wiecie, pod filtry.... to mi nogi i ręce opadły, bo dziewczyny nie wiedziała ani gdzie ani czego szukać

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Mnie się cały skład podoba. Ale jak wyjdzie taki miszung to nie mam wyobraźni.

Paczulę lubię jako dodatek, np. w Coco M.

Ja sie niestety tak jak Ty na składnikach nie znam
Będę szukała jej..

[kropka75]

Napisane przez hihi

Jejku, dziewczyny, jaką miałam zabawę, gdy kiedyś w tego typu przybytku rozpusty zapytałam o puder sypki bez cynku, wiecie, pod filtry.... to mi nogi i ręce opadły, bo dziewczyny nie wiedziała ani gdzie ani czego szukać

Norma.

Ja to najbardziej padam jak pytam o zapach konkretnego typu, a pani mnie odsyła do całkiem innej bajki...

Tzn. pytałam, już tego błędu nie popełniam.

[hihi]

Napisane przez kropka75

Norma.

Ja to najbardziej padam jak pytam o zapach konkretnego typu, a pani mnie odsyła do całkiem innej bajki...

Tzn. pytałam, już tego błędu nie popełniam.

Taaa... coś świeżego, rześkeigo, na lato? Może Gicci rush dwójeczka?

I kiedys zieloną truciznę Diora jeszcze mi pokazała myślałam, że się przewrócę Bo chyba jest zielona trucizna diora?

[kropka75]

Napisane przez kulbit

Ja sie niestety tak jak Ty na składnikach nie znam
Będę szukała jej..

Ja też się nie znam. Ale wąchałam kiedyś zapach stricte paczulowy i to było okropne przeżycie.

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Napisane przez hihi

Taaa... coś świeżego, rześkeigo, na lato? Może Gicci rush dwójeczka?

No dokładnie w ten deseń.

Ale wybrałaś przykład... Chociaż i tak dobrze, że nie jedyneczka...

[hihi]

Napisane przez kropka75

No dokładnie w ten deseń.

Ale wybrałaś przykład...

To nie mój przykład wydumany, ale z życia wzięte, mój Marrionaud i Blond pancia w czarnych kabaterkach i klapeczkach

Swoją drogą dwójka ma w sobie coś, co mi się podoba, ale jedynka to migrena przez 3 dni

[kropka75]

Napisane przez hihi

I kiedys zieloną truciznę Diora jeszcze mi pokazała myślałam, że się przewrócę Bo chyba jest zielona trucizna diora?

Jest. Albo raczej była...

Naprawdę trucizna.

[hihi]

Napisane przez kropka75

Jest. Albo raczej była...

Naprawdę trucizna.

To było kilka lat temu, kiedy jeszcze niewiele wiedziałam o zapachach i sama nie weidizałam czego szukam, więc pytałam

[kropka75]

Napisane przez hihi

To nie mój przykład wydumany, ale z życia wzięte, mój Marrionaud i Blond pancia w czarnych kabaterkach i klapeczkach

Swoją drogą dwójka ma w sobie coś, co mi się podoba, ale jedynka to migrena przez 3 dni

No bywa i tak.

2ka mnie się nie podoba wcale. W 1ce zabija gardenia, wiem. Ale ma coś w sobie, nawet miałam flachę przez chwilę.

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

Napisane przez hihi

To było kilka lat temu, kiedy jeszcze niewiele wiedziałam o zapachach i sama nie weidizałam czego szukam, więc pytałam

Mnie też się parę razy zdarzyło, dawno temu...

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Ja też się nie znam. Ale wąchałam kiedyś zapach stricte paczulowy i to było okropne przeżycie.

Ja znam paczule naturalną w formie olejku takiego.. i uwielbiam

[kropka75]

Napisane przez kulbit

Ja znam paczule naturalną w formie olejku takiego.. i uwielbiam

I jeszcze nie rzuciłaś się na żadną Sephorową wariację paczulową?

A propos migren 3dniowych, to miałam po Tendre Poison właśnie. I to nawet nie na ręce miałam próbasa, tylko na pasku, w kuchni leżał. Moc porażająca.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

I jeszcze nie rzuciłaś się na żadną Sephorową wariację paczulową?

nie...

[kropka75]

Napisane przez kulbit

nie...

A wanilię lubisz?

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...houli-edt.html