Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[asiaczek_]

Hej kochane A co tu taka cisza??? No tak piątek wieczór...

Foremka na pewno jest ciężko, ale zanim się obejrzysz będziesz z Tż. Jemu jest na pewno dużo ciężej z dala od Ciebie, rodziny i przyjaciół...
Trzymaj się

Merila ja też uważam, że nie masz nic do stracenia. Spróbuj, a nie będziesz żałować, że nic nie zrobiłaś

Besio widzę, że nieźle Cię już wzięło Ważne, że wszystko toczy się w dobrym kierunku

W ogóle dziewczynki uważam, że na naszym wątku są same piękności Jesteście wszystkie śliczne, a do tego bardzo wartościowe Cieszę się, że (przez zupełny przypadek) tutaj trafiłam i miałam okazję poznać tak fajne osoby

[merila]

...

[linka711]

Witajcie! Moj mezczyzna (od 2 miesiecy maz) jest ode mnie starszy o 23lata. Teraz ja mam prawie 21lat on... latwo obliczyc ile. Jest nam razem wspaniale z reszta znamy sie juz 3,5 roku i wiem ze to jest prawdziwa milosc oparta na zaufaniu, zaangazowaniu i prawdziwym uczuciu. Na poczatku wiadomo lekko nie bylo... historia jest dluga i ksztaltowala sie przez cale nasze bycie razem. Wiekszosc spraw zostalo juz poukladane i ku zaskoczeniu wplyw na to mial nasz slub, chociaz mowi sie, ze to tylko podpisanie papierka ale to naprawde nas niesamowiscie dopelnilo. Nie liczac tego, ze teraz jestem szczesliwa ze nosze jego nazwisko, przy okazji zmienilam adres zameldowania, ostatnio wpisywal mnie do swjej ksiazeczki ZUS itp. to czuje ze ludzie po tym slubie troche inaczej do nas podchodza. Zniklo takie napiecie ktore wyczuwalo sie w otoczeniu nietylko od strony mojej czy jego rodziny ale takze naszych przyjaciol itd. Czuje ze teraz naprawde mamy spokoj i nikt nam nie przeszkadza w byciu szczesliwymi ludzmi.

Wczesniej mialam troche blizsze relacje z innymi chlopakami/mezczyznami. Pierwszy byl ode mnie mlodszy o 2 miesiace i tak co zwiazek szlo w gore potem 2lata, 3,6,10,11 i moj partner...(az strach pomyslec kto moglby byc po nim). Jesli chodzi o relacje z tymi innymi to porazka i dziecinana... teraz jest zupelnie inaczej
Pozdrawiam

[cheeky_angel]

Napisane przez linka711

Witajcie! Moj mezczyzna (od 2 miesiecy maz) jest ode mnie starszy o 23lata. Teraz ja mam prawie 21lat on... latwo obliczyc ile. Jest nam razem wspaniale z reszta znamy sie juz 3,5 roku i wiem ze to jest prawdziwa milosc oparta na zaufaniu, zaangazowaniu i prawdziwym uczuciu. Na poczatku wiadomo lekko nie bylo... historia jest dluga i ksztaltowala sie przez cale nasze bycie razem. Wiekszosc spraw zostalo juz poukladane i ku zaskoczeniu wplyw na to mial nasz slub, chociaz mowi sie, ze to tylko podpisanie papierka ale to naprawde nas niesamowiscie dopelnilo. Nie liczac tego, ze teraz jestem szczesliwa ze nosze jego nazwisko, przy okazji zmienilam adres zameldowania, ostatnio wpisywal mnie do swjej ksiazeczki ZUS itp. to czuje ze ludzie po tym slubie troche inaczej do nas podchodza. Zniklo takie napiecie ktore wyczuwalo sie w otoczeniu nietylko od strony mojej czy jego rodziny ale takze naszych przyjaciol itd. Czuje ze teraz naprawde mamy spokoj i nikt nam nie przeszkadza w byciu szczesliwymi ludzmi.

Wczesniej mialam troche blizsze relacje z innymi chlopakami/mezczyznami. Pierwszy byl ode mnie mlodszy o 2 miesiace i tak co zwiazek szlo w gore potem 2lata, 3,6,10,11 i moj partner...(az strach pomyslec kto moglby byc po nim). Jesli chodzi o relacje z tymi innymi to porazka i dziecinana... teraz jest zupelnie inaczej
Pozdrawiam

Właśnie przez takie posty nakręcam się na brnięcie w moją sytuację. 23 lata to ogromna różnica,podziwiam Cię, ze wytrwałas, ale najwazniejsze,ze jestes szczesliwa! Fajnie,ze jestescie juz po slubie, domyslam sie, ze to przypieczetowalo Wasza milosc.

[behindblueeyes]

Napisane przez linka711

Witajcie! Moj mezczyzna (od 2 miesiecy maz) jest ode mnie starszy o 23lata. Teraz ja mam prawie 21lat on... latwo obliczyc ile. Jest nam razem wspaniale z reszta znamy sie juz 3,5 roku i wiem ze to jest prawdziwa milosc oparta na zaufaniu, zaangazowaniu i prawdziwym uczuciu. Na poczatku wiadomo lekko nie bylo... historia jest dluga i ksztaltowala sie przez cale nasze bycie razem. Wiekszosc spraw zostalo juz poukladane i ku zaskoczeniu wplyw na to mial nasz slub, chociaz mowi sie, ze to tylko podpisanie papierka ale to naprawde nas niesamowiscie dopelnilo. Nie liczac tego, ze teraz jestem szczesliwa ze nosze jego nazwisko, przy okazji zmienilam adres zameldowania, ostatnio wpisywal mnie do swjej ksiazeczki ZUS itp. to czuje ze ludzie po tym slubie troche inaczej do nas podchodza. Zniklo takie napiecie ktore wyczuwalo sie w otoczeniu nietylko od strony mojej czy jego rodziny ale takze naszych przyjaciol itd. Czuje ze teraz naprawde mamy spokoj i nikt nam nie przeszkadza w byciu szczesliwymi ludzmi.

Wczesniej mialam troche blizsze relacje z innymi chlopakami/mezczyznami. Pierwszy byl ode mnie mlodszy o 2 miesiace i tak co zwiazek szlo w gore potem 2lata, 3,6,10,11 i moj partner...(az strach pomyslec kto moglby byc po nim). Jesli chodzi o relacje z tymi innymi to porazka i dziecinana... teraz jest zupelnie inaczej
Pozdrawiam

No prosze..gratuluję i życzę duuużo miłości każdego dnia

anulciak - na pewno wszystko będzie ok

merila - hmmm..sama nie wiem..no właściwie nic nie tracisz pisząc do niego

asiaczek - pewnie wszystkie gdzieś balują

Ja właśnie wróciłam ze spotkania pożegnalnego mojego dobrego kolegi. Było bardzo sympatycznie i śmiesznie Trochę mi się przykro zrobiło..bo..wczoraj rozmawiałam o tym wyjściu z K. Mówiłam,ze jak będzie mu się chciało,to żeby wpadł. Bo miał przed nim 2godzinny trening. Stwierdził,że spoko - będzie. Dziś dzwoni o 20,po treningu, kiedy ja już byłam w drodze..że jednak nie da rady, zmęczony itd. i czy nie będę zła. Mówię,że w porządku..Jak już doszłam na miejsce okazało się,że czeka na mnie żeby się przywitac i spada. Wiem,że przed 5 wstawał do pracy..na 18 miał trening..i mógł być zmęczony..Ale i tak mi się smutno zrobilo..Ja mam zawsze czas i ochotę żeby gdzieś wyjść z jego znajomymi.. A kiedy mamy wyjśc gdzieś z moimi to różnie bywa.Tym bardziej,że wiekszość z nich jest poza domem, na studiach itd. i nie za często mamy możliwośc zobaczenia się. Może niepotrzebnie się wkurzam,ale po prostu mi z tym źle.

I powiem Wam,że powoli te mecze zaczynają działać mi na nerwy. Pon, śr i pt treningi. Od przyszłego weekendu w sob. lub niedz. będzie miał dodatkowo mecze Gdyby jeszcze miał normaly system pracy..ale on ma pierwsze, drugie zmiany..nocki..
A dziś właśnie mija 5 miesięcy od dnia, kiedy się poznaliśmy

[cheeky_angel]

Ah.. chyba muszę wypisać się z wątku, bo moja historia własnie się zakończyła. Nie chcę nawet o tym pisać, ten facet nie jest dla mnie. Dowiedziałam się kilku rzeczy, i mimo, że jest moim typem, to nie mogę spotykać się z facetem, który siedział w więzieniu..../za narkotyki/Może to i dobrze, bo zniechęciłam się i będzie łatwiej mi zapomnieć. Z jednej strony, to szkoda mi tego, bo jak czytałam Wasze wpisy, to miałam nadzieję, że i moja sytuacja może się rozwinie. Teraz już wiem, że od października zaczynam nowe życie. Studenckie życie. I może wrócę do mojego byłego chłopaka, który tak bardzo zabiega o mnie i wiem, że bardzo mu zależy. Jeżeli niedawno potrafiłam być z nim szcześliwa /zanim pojawił się Pan X/, to i może teraz też potrafię?

[SugerFree]

Napisane przez cheeky_angel

Ah.. chyba muszę wypisać się z wątku, bo moja historia własnie się zakończyła. Nie chcę nawet o tym pisać, ten facet nie jest dla mnie. Dowiedziałam się kilku rzeczy, i mimo, że jest moim typem, to nie mogę spotykać się z facetem, który siedział w więzieniu..../za narkotyki/Może to i dobrze, bo zniechęciłam się i będzie łatwiej mi zapomnieć. Z jednej strony, to szkoda mi tego, bo jak czytałam Wasze wpisy, to miałam nadzieję, że i moja sytuacja może się rozwinie. Teraz już wiem, że od października zaczynam nowe życie. Studenckie życie. I może wrócę do mojego byłego chłopaka, który tak bardzo zabiega o mnie i wiem, że bardzo mu zależy. Jeżeli niedawno potrafiłam być z nim szcześliwa /zanim pojawił się Pan X/, to i może teraz też potrafię?

Przykro mi bardzo. Wiem jak bardzo boli, gdy się o kimś dowiaduje rzeczy, których teoretycznie lepiej byłoby nie wiedzieć. On przypuszczam o tym Ci nie powiedział? Może powinniście jednak porozmawiać, zanim to ostatecznie zakończysz?
Powrot do bylego chlopaka nie jest chyba najlepszym pomysłem, no chyba ze nadal coś do niego czujesz... Sama próbowałam, ale nie miało to już najmniejszego sensu, pomimo iż chłopak się starał - to było nie fair z mojej strony.

[cheeky_angel]

Napisane przez SugerFree

Przykro mi bardzo. Wiem jak bardzo boli, gdy się o kimś dowiaduje rzeczy, których teoretycznie lepiej byłoby nie wiedzieć. On przypuszczam o tym Ci nie powiedział? Może powinniście jednak porozmawiać, zanim to ostatecznie zakończysz?
Powrot do bylego chlopaka nie jest chyba najlepszym pomysłem, no chyba ze nadal coś do niego czujesz... Sama próbowałam, ale nie miało to już najmniejszego sensu, pomimo iż chłopak się starał - to było nie fair z mojej strony.

Tak, nie powiedział mi.. Nie wiem czy jest sens, żeby z nim rozmawiać. Wczoraj miałam taką okazję,ale nie zrobiłam tego. To nie facet dla mnie, naprawdę. Co najgorsze, to pokazał moje smsy mojemu byłemu chłopakowi. Takich rzeczy się nie robi, prawda? Moze i traktował mnie jakiś czas poważnie, ale po tym, jak go olałam, to przestało mu zalezeć. Nie wiem. Wczoraj mój były chłopak właśnie z Panem X zaczęli się bić przeze mnie Nienawidzę takich sytuacji. Moj byly chłopak naprawdę mnie kocha, wiem to. Nie chciałam go nigdy zranić. Byłam zakochana, ale po części to chyba wygasło. Nie jest dla mnie obojętny. Dzisiaj się z nim spotkam i porozmawiam. Nie chcę, żeby działy się jakieś glupie rzeczy i nieporozumienia przeze mnie.

[SugerFree]

Napisane przez cheeky_angel

Tak, nie powiedział mi.. Nie wiem czy jest sens, żeby z nim rozmawiać. Wczoraj miałam taką okazję,ale nie zrobiłam tego. To nie facet dla mnie, naprawdę. Co najgorsze, to pokazał moje smsy mojemu byłemu chłopakowi. Takich rzeczy się nie robi, prawda? Moze i traktował mnie jakiś czas poważnie, ale po tym, jak go olałam, to przestało mu zalezeć. Nie wiem. Wczoraj mój były chłopak właśnie z Panem X zaczęli się bić przeze mnie Nienawidzę takich sytuacji. Moj byly chłopak naprawdę mnie kocha, wiem to. Nie chciałam go nigdy zranić. Byłam zakochana, ale po części to chyba wygasło. Nie jest dla mnie obojętny. Dzisiaj się z nim spotkam i porozmawiam. Nie chcę, żeby działy się jakieś glupie rzeczy i nieporozumienia przeze mnie.

Oczywiście, ze takich rzeczy się nie robi, ale może jednak wysłuchaj co on ma do powiedzenia w tej sprawie. Chociaż jeżeli mówisz, ze przestało mu zależeć i dziwnie się zachowuje, to zapewne lepiej to zakończyć, im wcześniej tym lepiej.

linka711 - gratulacje! mnóstwo miłości!

[cheeky_angel]

Napisane przez SugerFree

Oczywiście, ze takich rzeczy się nie robi, ale może jednak wysłuchaj co on ma do powiedzenia w tej sprawie. Chociaż jeżeli mówisz, ze przestało mu zależeć i dziwnie się zachowuje, to zapewne lepiej to zakończyć, im wcześniej tym lepiej.

linka711 - gratulacje! mnóstwo miłości!

Tak, definitywnie muszę to zakończyć. Nie chcę marnować czasu.

[morenica]

Hej Dziewczynki
Ja się niestety znowu zmagam z bólem pęcherza, łykam tabletki, antybiotyki i jest niby lepiej, ale boję się, że znowu wróci

Z J. ok. wszystkie nieporozumienia sobie wyjaśniliśmy. Więc przed Jego wyjazdem z synem przynajmniej nie pojedzie ze mną pokłóceni :p

merila mój J. też jest instruktorem i na kursie się poznaliśmy Nic nie tracisz. Na jakąś niezobowiązujące piwo, kawę zawsze można się umówić. Może nic z tego nie wyjdzie, ale może zyskasz dobrego kolegę

linka Kochana gratuluję. Jak miło się czyta takie historie. to mnie napawa optymizmem, że jednak szczęście jest możliwe i że może i Nam się uda. A jak było z Twoimi rodzicami? Zaakceptowali to?

cheeky moja różnica wieku to 22 lata, ja mam 25 Dobrze, że teraz dowiedziałaś się jaki On jest niż potem rozczarowanie. A wracanie do byłego - sama nie wiem...ponoć dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. On Cię kocha, jest w Tobie zakochany...a Ty?

behind jak ten czas szybko leci No ale M. jednak na chwilę wpadł żeby Cię zobaczyć To też się liczy...

Miłego dnia Kochane Ja uciekam na jakieś zakupy z J, a potem wieczorem: piwko, film, nauka i leczenie pęcherza

[cheeky_angel]

Napisane przez morenica

cheeky moja różnica wieku to 22 lata, ja mam 25 Dobrze, że teraz dowiedziałaś się jaki On jest niż potem rozczarowanie. A wracanie do byłego - sama nie wiem...ponoć dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. On Cię kocha, jest w Tobie zakochany...a Ty?

Do niedawna byłam bardzo zakochana, na pewno nie przeszlo mi w pełni. Dlatego chyba dam nam szansę.. Nie mam nic do stracenia. Cieszę się, że przejrzałam na oczy w porę. Wierzę, ze bede jeszcze szczesliwa. Mam dopiero 19 lat

[morenica]

Kochana, ależ oczywiście, że będziesz szczęśliwa. Trzymaj się i podejmij decyzję zgodną z Twoim sercem, przekonaniami Trzymam kciuki za Ciebie

[merila]

Morenica, chyba dodałaś mi trochę pewności siebie
Dzięki dziewczyny, właściwie to faktycznie nic nie tracę.. Jak odpisze jakoś tak obojętnie, to po prostu więcej do niego nie napiszę i tyle.. Może lepiej żałować, że się coś zrobiło, a nie, że się czegoś nie zrobiło

[daredevil]

Nie wiem czy mogę w ogóle tu pisać, bo z góry wiem, że nic z mojej znajomości nie będzie, ale chyba potrzebuję się wygadać. Mam nadzieję, że nie wywalicie mnie z wątku:P

A więc moja historia jest niezwykle banalna i związana z instruktorem Trafiłam do nazwijmy go X niezwykłym zbiegiem okoliczności, ale po pierwszej telefonicznej rozmowie z nim cieszyłam się na jazdę,gdyż wydawał się niezwykle sympatyczny i śmieszny. Gdy go zobaczyłam to opadła mi szczena... Młody(później się dowiedziałam, ze 13lat starszy ode mnie, ale nie wygląda na tyle), przystojny z niezwykłymi oczami, które błyszczały gdy się uśmiechał. Od pierwszego razu złapaliśmy super kontakt. Mówiłam sobie, żebym tylko nie angażowała się w te jazdy emocjonalnie, zwłaszcza, że leczyłam się jeszcze z innego chłopaka. Udawało mi się to tak do połowy kursu, a potem to już poleciało. Teraz zostały mi 2godziny w dzień egzaminu i nie mogę sobie poradzić z tym, że to koniec. To najbardziej niezwykła osoba jaką spotkałam. W dodatku jest super instruktorem i specjalnie przez mój egzamin nie wziął sobie urlopu...Chciałabym utrzymywać z nim kontakt, ale zdaje sobie sprawę, że on ma mnóstwo kursantek i to, że fajnie się nam spędzało czas to nic nie znaczy. Jestem jedną z wielu, ale tak ciężko jest się z tym pogodzić.
Czemu ja jestem taka głupia?Kurcze, jakbym miała 13lat!

[behindblueeyes]

Napisane przez cheeky_angel

Ah.. chyba muszę wypisać się z wątku, bo moja historia własnie się zakończyła. Nie chcę nawet o tym pisać, ten facet nie jest dla mnie. Dowiedziałam się kilku rzeczy, i mimo, że jest moim typem, to nie mogę spotykać się z facetem, który siedział w więzieniu..../za narkotyki/Może to i dobrze, bo zniechęciłam się i będzie łatwiej mi zapomnieć. Z jednej strony, to szkoda mi tego, bo jak czytałam Wasze wpisy, to miałam nadzieję, że i moja sytuacja może się rozwinie. Teraz już wiem, że od października zaczynam nowe życie. Studenckie życie. I może wrócę do mojego byłego chłopaka, który tak bardzo zabiega o mnie i wiem, że bardzo mu zależy. Jeżeli niedawno potrafiłam być z nim szcześliwa /zanim pojawił się Pan X/, to i może teraz też potrafię?

A to sprawdzone informacje?
Co do powrotu do eks..hmm..to chyba niezbyt trafiony pomysł. Zawsze uważalam,że 2 razy do tej samej rzeki się nie wchodzi.. Oczywiście zrobisz jak będziesz chciała,ale może lepiej poczekaj trochę..idziesz za chwilę na studia, tam na pewno znajdzie się jakiś fajny facet

Napisane przez morenica

behind jak ten czas szybko leci No ale M. jednak na chwilę wpadł żeby Cię zobaczyć To też się liczy...

Oj leci szybciutko i to bardzo
Dzis napisała do mnie dziewczyna kumpla K. czy mamy ochotę wyjść z nimi na piwo. Napisałam do tej marudy, oddzwonił że ok, możemy iść. Gdyby nie fakt,że za tydzień mamy jechać z nimi nad morze (nocujemy u nich, za free), to powiedziałabym K.,że nie mam ochoty Za wczoraj, a co

Suger, a jak tam Twoje sprawy?

daredevil - ale dlaczego od razu głupia..po prostu się zauroczyłaś, nic w tym dziwnego

[daredevil]

Napisane przez behindblueeyes

daredevil - ale dlaczego od razu głupia..po prostu się zauroczyłaś, nic w tym dziwnego

No właśnie. I kolejny raz w facecie, u którego nie mam szans

[besio]

Napisane przez asiaczek_

Hej kochane A co tu taka cisza??? No tak piątek wieczór...

Foremka na pewno jest ciężko, ale zanim się obejrzysz będziesz z Tż. Jemu jest na pewno dużo ciężej z dala od Ciebie, rodziny i przyjaciół...
Trzymaj się

Merila ja też uważam, że nie masz nic do stracenia. Spróbuj, a nie będziesz żałować, że nic nie zrobiłaś

Besio widzę, że nieźle Cię już wzięło Ważne, że wszystko toczy się w dobrym kierunku

W ogóle dziewczynki uważam, że na naszym wątku są same piękności Jesteście wszystkie śliczne, a do tego bardzo wartościowe Cieszę się, że (przez zupełny przypadek) tutaj trafiłam i miałam okazję poznać tak fajne osoby

Oj podzielam Twoje zdanie w 100%. Dziewczyny są cudne i wszystkie na miss się nadają. A ja chodzę jak króliczek duracela naładowana Cała happy i pomyśleć, że przez takie głupie, proste sprawy

Napisane przez cheeky_angel

Tak, definitywnie muszę to zakończyć. Nie chcę marnować czasu.

Rób tak jak czujesz. A tak wogóle to witaj, bo nie przywitałam Cię na naszym wątku jak należy Co do pomysłu z powrotem do byłego to jeśli zostawiłaś go dla innego to widać uczucie nie było takie mocne, a wracając do niego możesz go silniej zranić, jeśli po czasie stwierdzisz, że nie było warto. Tak więc dobrze to przemyśl.

Foremka- Kochana naturalne, że tęsknisz. Na kiedy bilet zabookowałaś?? I bez Ciebie spotkania nie zrobimy

Behind- na ile wyjeżdżasz i dokąd??

daredevil- zawsze możesz delikatnie wybadać teren, nic nie stracisz, a jeśli facet jest zainteresowany to na pewno coś zrobi w kierunku spotkania czy czegoś, jeśli dasz mu w delikatny sposób do zrozumienia, że ma zielone światło. Choć z tego co mówisz to wynika, że po prostu sympatyczne podejście ma do kursantki nic poza tym.

merila- lepiej chyba żałować że coś się zrobiło niż że nie zrobiło się nic. Przynajmniej jest takie moje zdanie. Możesz spróbować.

linka711- miło, że tak się wszystko potoczyło Jak nic tylko życzyć oby tak było wiecznie

Morenica- ja nie byłabym sobą, gdybym nie powiedziała, że martwią mnie te Twoje sprzeczki z J. Jeśli tak jest przed wspólnym mieszkaniem to co będzie po tym jak będziecie już w jednym mieszkaniu, gdy widzimy osobę 24 godziny. Ale to takie moje gdybanie.

A gdzie Morire?? Słodka moja kto Cię ukradł:P

Ja jestem szczęśliwa na maxa, ale nie chcę niczemu zapeszać, więc wolę nie wspominać już o Lionku

---------- Dopisano o 19:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

Suger - jak sprawy kochana?? Postanowiłaś już coś??

[asiaczek_]

Napisane przez besio

Oj podzielam Twoje zdanie w 100%. Dziewczyny są cudne i wszystkie na miss się nadają. A ja chodzę jak króliczek duracela naładowana Cała happy i pomyśleć, że przez takie głupie, proste sprawy

Aż trudno uwierzyć, że na jednym wątku same ślicznotki!
A co do Lionka to cieszę się, że wszystko układa się tak jak tego chciałaś i wszystko już wyjaśnione. Mam nadzieję, że niedługo padnie mit o tym, że wszystkie Lewki są złe Za moją i Twoją sprawą

A ja właśnie po raz setny odlądam Seksmisje A czuję się jakbym oglądała pierwszy raz Kocham takie filmy

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Merila zawsze trzeba próbować Do tej pory nic jeszcze nie zrobiłaś i uważam, że warto dać mu delikatnie do zrozumienia, że jesteś zainteresowana. Nic nie tracisz, a możesz wiele zyskać

linka kolejna mężatka Jak miło. Witaj na cudowniejszej drodze życia Mam nadzieję, że zawsze będziecie tak szczęśliwi jak teraz

Cheeky wcale nie musisz wypisywać się z tego wątku I uważam, że jednak powinnaś z nim porozmawiać. Często takie informacje przez "pocztę pantoflową" niesprawdzone potrafią być nieprawdziwe, a nie ma to jak rozmowa w "4 oczy"

Behind cóż za mściwa z Ciebie bestia Może na prawdę był wczoraj bardzo zmęczony? Plus dla niego, że chciał się zobaczyć chociaż na chwilkę

[MorireAmore]

Besio Jestem jestem podczytuję co chwilkę
bardzo mnie to cieszy Słoneczko że jesteś radosna Zawsze tak jest , że banalne i niby oczywiste rzeczy sprawiaja nam wielką radość
mój Lionek pisał wczoraj , ale że JA balowałam nad jeziorem , to odpisałam dziś i chyba zarzucił fochem cóż

a TY kochanie w domku dziś ?

aa właśnie witam serdecznie nowe kobiety

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

aaa i buziak dla pracusia naszego Mag
Behind ojj miałam kiedyś chłopaka który grał w piłkę . . treningi rzecz święta
Chyba musisz to przetrawić i pogodzić się z tym , on pewnie to kocha
oo kurczak już minęło 5 miesięcy ????????? łoł
Jak ten czas leci

[SugerFree]

Napisane przez besio

Suger - jak sprawy kochana?? Postanowiłaś już coś??

Nie, jeszcze nie... Jak na razie próbuje nabrać dystansu do całej tej sytuacji i oczywiście do pana K. co w gruncie rzeczy wcale takie łatwe nie jest.
Wczoraj na przykład odezwał się po tygodniu, jedynie po to, aby mi powiedzieć, ze przeszłam na czerwonym świetle i mój były instruktor to widział.. Tak wiec porozmawialiśmy trochę, chociaż rozmowa zbytnio się nie kleiła.^^

Napisane przez daredevil

Nie wiem czy mogę w ogóle tu pisać, bo z góry wiem, że nic z mojej znajomości nie będzie, ale chyba potrzebuję się wygadać. Mam nadzieję, że nie wywalicie mnie z wątku:P

A więc moja historia jest niezwykle banalna i związana z instruktorem Trafiłam do nazwijmy go X niezwykłym zbiegiem okoliczności, ale po pierwszej telefonicznej rozmowie z nim cieszyłam się na jazdę,gdyż wydawał się niezwykle sympatyczny i śmieszny. Gdy go zobaczyłam to opadła mi szczena... Młody(później się dowiedziałam, ze 13lat starszy ode mnie, ale nie wygląda na tyle), przystojny z niezwykłymi oczami, które błyszczały gdy się uśmiechał. Od pierwszego razu złapaliśmy super kontakt. Mówiłam sobie, żebym tylko nie angażowała się w te jazdy emocjonalnie, zwłaszcza, że leczyłam się jeszcze z innego chłopaka. Udawało mi się to tak do połowy kursu, a potem to już poleciało. Teraz zostały mi 2godziny w dzień egzaminu i nie mogę sobie poradzić z tym, że to koniec. To najbardziej niezwykła osoba jaką spotkałam. W dodatku jest super instruktorem i specjalnie przez mój egzamin nie wziął sobie urlopu...Chciałabym utrzymywać z nim kontakt, ale zdaje sobie sprawę, że on ma mnóstwo kursantek i to, że fajnie się nam spędzało czas to nic nie znaczy. Jestem jedną z wielu, ale tak ciężko jest się z tym pogodzić.
Czemu ja jestem taka głupia?Kurcze, jakbym miała 13lat!

Jakbym czytała swoja historie... Instruktorzy maja w sobie coś niezwykłego i często działają na dziewczyny jak magnes. Spróbuj, co Ci zależy, przecież niczego nie tracisz, a możesz zyskać...

[behindblueeyes]

Napisane przez daredevil

No właśnie. I kolejny raz w facecie, u którego nie mam szans

Nie ten to inny, uwierz mi Łatwo się mówi-wiem. Sama 3 lata śliniłam się do jednego 14 lat straszego faceta..i do dziś mam mały sentyment do niego

Napisane przez besio

Behind- na ile wyjeżdżasz i dokąd??

Wyjeżdzamy w piątek rano, wracamy prawdopodobnie we wtorek - do Chłopów

Napisane przez asiaczek_

Behind cóż za mściwa z Ciebie bestia Może na prawdę był wczoraj bardzo zmęczony? Plus dla niego, że chciał się zobaczyć chociaż na chwilkę

Miałam dziś małego foszka, jeszcze się przysluzył jednym tekstem.i dobrze o tym wiedział Nie no ogólnie jest ok. Ale oczywiście przed 24 wróciliśmy z piwa, a wczoraj nie mógł nawet pół h zostać. A dziś też miał mecz.

Napisane przez MorireAmore

Behind ojj miałam kiedyś chłopaka który grał w piłkę . . treningi rzecz święta
Chyba musisz to przetrawić i pogodzić się z tym , on pewnie to kocha

Jest dokladnie tak jak piszesz Póki co dzielnie to znoszę. Sam się śmiał niedawno,że ma ze mną za dobrze. Cieszę się,że ma jakąś pasję..ale czasami Ja naprawdę jestem tolerancyjna, może sobie wychodzić z kumplami na piwo etc. Jednak wolałabym być w jego hierarchii przed piłką
Zobaczymy co będzie jak przeprowadzę się do Pzn

Napisane przez MorireAmore

oo kurczak już minęło 5 miesięcy ????????? łoł
Jak ten czas leci

Tak jest A 1.września 4 miesiące razem Sama się zastanawiam kiedy to zleciało..

Napisane przez MorireAmore

mój Lionek pisał wczoraj , ale że JA balowałam nad jeziorem , to odpisałam dziś i chyba zarzucił fochem cóż

Foch się kiedyś skończy A jak nie to jego strata

Suger - odpuśc go sobie..jakieś odzywanie się raz na tydzień..echh..

[daredevil]

Napisane przez behindblueeyes

Nie ten to inny, uwierz mi Łatwo się mówi-wiem. Sama 3 lata śliniłam się do jednego 14 lat straszego faceta..i do dziś mam mały sentyment do niego

Wiem, że pewnie będzie inny, ale on jest wyjątkowy. Niby starszy, ale ma coś z takiego 18latka, ale zarazem jest odpowiedzialny i dojrzały. I te oczy...Po prostu jest inny...Wiem, banalne...
O byciu z nim mogę sobie pomarzyć, bo on raczej nie jest mną zainteresowany i nie przyszłoby mu do głowy, że ja jestem. A zostały mi 2godziny. Poza tym on pewnie ma dziewczynę. Ale chciałabym z nim utrzymać kumpelski kontakt, chociaż to by pewnie bolało, ale nie lubię tracić wartościowych ludzi. Tylko nie sądzę, żeby mi się to udało, bo poza elką nie mamy ze sobą żadnego kontaktu.

[behindblueeyes]

Napisane przez daredevil

Wiem, że pewnie będzie inny, ale on jest wyjątkowy. Niby starszy, ale ma coś z takiego 18latka, ale zarazem jest odpowiedzialny i dojrzały. I te oczy...Po prostu jest inny...Wiem, banalne...
O byciu z nim mogę sobie pomarzyć, bo on raczej nie jest mną zainteresowany i nie przyszłoby mu do głowy, że ja jestem. A zostały mi 2godziny. Poza tym on pewnie ma dziewczynę. Ale chciałabym z nim utrzymać kumpelski kontakt, chociaż to by pewnie bolało, ale nie lubię tracić wartościowych ludzi. Tylko nie sądzę, żeby mi się to udało, bo poza elką nie mamy ze sobą żadnego kontaktu.

W razie czego zawsze możesz zaproponować - w ramach podziękowania za dobre przygotowanie - jakąś kawkę po zdanym egz

Ajjj musze się czymś podzielić..Właśnie dzwonila kumpela,że się rozstała z narzeczonym. Poszło o imprezę na której kiedyś byłyśmy..ona wtedy tańczyła z jakimś gościem i się pocalowali..A w tym czasie chodziła już z D.Byli razem jakieś 2 miesiące. Zrobił jej jakieś jazdy, nie wiem co tam dokładnie bylo. Jutro się dowiem. Wyzwał ją,że nie chce jej znać,że jej nienawidzi..A ona dzwoni,płacze..i do tego mi mówi,że chyba jest w ciąży

[MorireAmore]

Dzień dobry

Behind kochana moja może ta przeprowadzka coś zmieni , ale chyba właśnie w tej hierarchii jesteś number łan na kiedy planujesz przeprowadzkę ? aaa rozmawiałaś z nim o tej jego piłce ?
Mój ex grał zarobkowo , to w sumie nie miał wyjścia bo mogliby zerwać z nim kontrakt a dla piłkarza to nie najlepsza perspektywa wiec dzielnie znosiłam to , że treningi i wyjazdy były chlebem powszednim główka do góry

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

aa koleżanka to się nie popisała trochę , to przykre . . . jak byłam na weselu teraz naprzeciwko siedziała Pani nauczycielka i jej facet , w sumie bawailiśmy sie razem , nagle ona znika , zadyma że jej nie ma , a ona na ławce lizu lizu UWAGA z 17 latakiem ah te baby

[behindblueeyes]

Napisane przez MorireAmore

Behind kochana moja może ta przeprowadzka coś zmieni , ale chyba właśnie w tej hierarchii jesteś number łan na kiedy planujesz przeprowadzkę ?

jak dostanę pracę

Napisane przez MorireAmore

aaa rozmawiałaś z nim o tej jego piłce ?

Kiedyś rozmawialiśmy o tym,bo była jakaś sytuacja,że długo się nie widzieliśmy..umowiliśmy się na popołudnie..a on wieczorem miał mecz,na ktory nie musiał iść,bo to taki bardziej dla relaksu był. Na drugi dzień stwierdził,że faktycznie mógł sobie darowac etc. Powiedziałam,że nie chcę żeby dla mnie zrezygnował z piłki i że fajnie,że ma jakąś pasję itp. itd. ale że mi się dziwnie zrobiło i w ogóle.

Napisane przez MorireAmore

Mój ex grał zarobkowo , to w sumie nie miał wyjścia bo mogliby zerwać z nim kontrakt a dla piłkarza to nie najlepsza perspektywa wiec dzielnie znosiłam to , że treningi i wyjazdy były chlebem powszednim główka do góry

On akurat nie dostaje za to pieniędzy. Grają o awans do wyższej ligi,ale to bardziej taka gra dla hobby

Napisane przez MorireAmore

aa koleżanka to się nie popisała trochę , to przykre . . . jak byłam na weselu teraz naprzeciwko siedziała Pani nauczycielka i jej facet , w sumie bawailiśmy sie razem , nagle ona znika , zadyma że jej nie ma , a ona na ławce lizu lizu UWAGA z 17 latakiem ah te baby

Nie bronię jej,ale koleś który mówi,że mnie nienawidzi i nie chce znać..ja bym takiemu podziękowała..a ona do mnie,że nie może bez niego życ itd. Tak to jest jak się po 4 m-cach znajomości zaręcza

[MorireAmore]

łoł po 4 miesiącach ? dość szybko heh ale moim zdaniem ma dziewczyna to na co zasłużyła , mam nadzieje , że nie urażam Ciebie tym zdaniem .

oj to życzę powodzenia w poszukiwaniu pracy
Ja niedługo chyba też zacznę czegoś szukać , staż się kończy , niby chcą mi przedłużyć , ale ja nie wiem czy chcę czas pokaże

Nie lubię niedziel

[behindblueeyes]

Napisane przez MorireAmore

łoł po 4 miesiącach ? dość szybko heh ale moim zdaniem ma dziewczyna to na co zasłużyła , mam nadzieje , że nie urażam Ciebie tym zdaniem .

Nie no co Ty. Ja się w to nie mieszam.

Napisane przez MorireAmore

oj to życzę powodzenia w poszukiwaniu pracy
Ja niedługo chyba też zacznę czegoś szukać , staż się kończy , niby chcą mi przedłużyć , ale ja nie wiem czy chcę czas pokaże

Nie lubię niedziel

Przyda się Jutro jadę do Pzn, mamy spotkanie naszej babskiej, studenckiej czwórki Nocuję u kuzunki i we wt chyba mam rozmowę u niej w firmie.

[Aivilo]

ej,ja sie zaręczylam po 7 miesiącach, a plany były nawet szybciej, tylko los nie pozwolił... ; ( Myślicie, że też zacznę się teraz całować z ludźmi na imprezach?

[morenica]

Dzień dobry dziewczynki
Ta...poszukiwania pracy...poszukuję i nic nie ma. Ja już sama nie wiem czy to ja mam takiego pecha czy co. Teraz sobie już odpuściłam. Za dwa tygodnie obrona i egzamin poprawkowy więc na nauce warto by się skupić...ale od września jak już zdam i obleję to trzeba będzie zacząć.

A ja wczoraj spędziłam cudowny dzień i wieczór z J Najpierw po Jego pracy jakieś zakupy, kawka. zaczął się zwierzać, że chce na byłej żony alimenty podwyższyć, ale ta kobieta jest nienormalna. Nagrał jak mu groziła, że mu zrobi krzywdę, albo Jej nowy facet...Szkoda gadać dosłownie. A potem wypad wieczorem nad jeziorko Ale romantycznie było... Spotkaliśmy Jego znajomych. Przedstawił mnie więc miło było. Ale wiecie czułam się jakaś taka speszona przy Jego znajomych. Bo to ludzie byli w Jego wieku, mieli córkę 18 letnią, czyli w sumie nie wiele starszą ode mnie i jakoś tak dziwnie mi było. No ale muszę się do takich sytuacji przyzwczajać

Jeszcze tak rano przywaliłam małym palcem w łóżko, że boli, krew leciała i chyba paznokieć będzie schodził. Super :P

Miłego dnia Kochane Ja się dzisiaj pouczę, a potem może J. na jakaś kolację wyciągnę na miasto bo jutro wyjeżdza na tydzień z synem.