Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy, cz.2

[gg22]

Napisane przez arletka13

wiem, tak mi go szkoda
pokłóciłam się z tż napisał: jeśli ci nie odpowiadam to zmień sobie chłopaka", boże jak mnie teraz serce boli
nic mu nie odpiszę, niech przemysli co napisał

Arletka tak jak mówią dziewczyny- nie przejmuj sie i nie bierz sobie tego do siebie.
Moj Tż też zawsze mi to powtarza- ttzn zauważyłam że zawsze w sytuacji jak mu brakuje argumentów

Napisane przez gwiazdeczka2009

to ja ,to ja zacznę. A więcja mam ostatnio jakieś gorsze dni. Chodzę cały czas jakaś poddenerwowana, ciągle tylko coś muszę załatwiać, wszystko na mojej głowie jest,zmęczona jestem, zero jakiś przyjemnych sytuacji w tym tyg jakoś tak chyba potrzebuje odpoczynku, albo nei wiem okres się zbliża i hormony dają się we znaki, nie wiem...do tego jeszcze pisałam wam ,ze Tż oddał mój samochód do naprawy..ale do takiego beznadziejnego mechanika, bo powiedział,ze to mała usterka i nawet on tego nie spieprzy..i co? dzień po odbiorze samochodu znowu się popsuł, a mówiłam taka zła na niego byłam, wszystko muszę sama załatwiać ,bo on musi coś spieprzyć,albo zrobić nie po mojej myśli...jeszcze do tego dowiedziałam się wczoraj,że pewna usługa, do której zatrudniłam znajomego "fachowca" ,za którą zapłaciłam już jakiś spory czas temu nie została wykonana. O matko myślałam ,ze go zabiję...tak go powyzywałam przez telefon..a potem to już się poryczałam jak durna, ale musiałam jakoś odreagować...wtedy sprzed kompa raczył odejść mój Tż i mnie przytulił, uspokoił i niby wszystko oki...ale powiedział mi,ze za dużo płaczę,ze nie mam powodu...a kur.. jak się poryczę to raz na pół roku chyba, nigdy nie płaczę ..jestem raczej silną dziewczyna ,ale czasem lepiej dać ujście swoim smutkom..a Tż..jakiś mało czuły jest ostatnio, brakuje mi jego, kurcze mieszkamy razem,a ja za nim tęsknię, ja rano wychodzę do pracy, on wraca późno, obydwoje zmęczeni, nie mamy ochoty już na nic a dziś rano jak jechałam do prcay to mu napisałam,że go kocham..a on?o takiego buziaka mi przysłał..mógł odpowiedzieć ,że mnie też...brakuje mi jego czułości
Sorry,że takie smutasy od rana wam tu gadam,ale jak już nie pierwsza z nas, musiałam się wygadać i tyle. Już mi przynajmniej trochę lżej
I całe szczęście, jeszcze tylko do weekendu i mam upragniony urlop, może wróci mi mój wrodzony optymizm, bo gdzieś się ostatnio zgubił

i tym razem gwiazdeczka to ja przytakne Tobie. rozumiem Cię i tez tak mam nic przyjemnego, a tak trudno to od siebie odpędzić. przynajmniej ja nie wiem jak to zrobić. trzeba chyba się wygadać (i dobrze że to zrobiłaś) i przeczekać

[yoona]

hej dziewczyny, wpadlam sie pochwalic, oddalam juz prace mgr i zalatwiam obrony na 29 lipca

[Rodzynka1989]

Napisane przez yoona

hej dziewczyny, wpadlam sie pochwalic, oddalam juz prace mgr i zalatwiam obrony na 29 lipca

Faaajnie Będziemy trzymać kciuki

[Mystiquee]

Napisane przez yoona

hej dziewczyny, wpadlam sie pochwalic, oddalam juz prace mgr i zalatwiam obrony na 29 lipca

będziemy trzymać kciuki

[gg22]

Napisane przez yoona

hej dziewczyny, wpadlam sie pochwalic, oddalam juz prace mgr i zalatwiam obrony na 29 lipca

super! gratuluje przyjemne uczucie prawda?

[Dagunia]

U mnie w miare ok Wyczekuje na urlop (od 26 lipca) i wyjazd w góry (31), w sobotę imprezuje na podwójnych urodzinach, od poniedziałku mam caaaaały dom wolny bo rodzice wyjeżdżają, dostałam podwyżkę małą w pracy, w sobotę jadę po ostatni wpis i zdaję indeks To tak w skrócie

[Wena90]

yoona, to powodzenia

Dagunia, to masz luksus
Ja od 29 lipca będę miała wolną chatę TŻ będzie się musiał wprowadzić, bo ja się boję sama spać haha

[Rodzynka1989]

Daga a jak tam z TŻ? Jesli można zapytać... Bo ostatnio nie wspominasz...

[gwiazdeczka2009]

Napisane przez gg22

Arletka tak jak mówią dziewczyny- nie przejmuj sie i nie bierz sobie tego do siebie.
Moj Tż też zawsze mi to powtarza- ttzn zauważyłam że zawsze w sytuacji jak mu brakuje argumentów



i tym razem gwiazdeczka to ja przytakne Tobie. rozumiem Cię i tez tak mam nic przyjemnego, a tak trudno to od siebie odpędzić. przynajmniej ja nie wiem jak to zrobić. trzeba chyba się wygadać (i dobrze że to zrobiłaś) i przeczekać

ja czekam na urlop i nasz wyjazd jak na zbawienie....mam nadzieję,że się zmieni ten mój "zły" czas...najbardziej mi zależy żeby wszystko z Tż wróciło do normy, ja wiem,ze po pewnym czasie w związku następuję stabilizacja ,mija ten okres motylków w brzuchu i nie trzeba sobie mówić codziennie co się do siebie czuje..ale nie można rezygnować z czułości..a tego mi ostatnio brakuje.Może jak odpoczniemy, wspólne wakacje, brak problemów, morze, słońce..sprawią ,ze znów zbliżymy się do siebie..

[Dagunia]

Rodzynka jasne że można Nie mamy tematów tabu. Z TŻ-tem hmm ostatnio miałam kryzys wewnętrzny, naszły mnie jakieś wątpliwości "czy to ten? czy to z nim chce spedzic zycie?" itp. Poznałam na imprezie wyjazdowej chłopaka młodszego i zauroczyłam się nim, wydawał się być ideałem i chyba to tak mi namieszało w głowie. Ale pewnego ranka wstałam z myślą " Kur** co ja robię, przecież TŻ jest tym jednym jedynym". Kryzys wewnętrzny minął i znów cieszę się każdą chwilą spędzoną z TŻ-tem. Możecie pomyśleć że skoro miałam wątpliwości to może to nie ten, że może nie kocham - wtedy też tak myślałam, ale teraz hmm jestem tylko człowiekiem może ktoś mnie zauroczyć, zainteresować. Nie zdradziłam TŻ-ta i nie mam wyrzutów... bardziej cieszę się, że upewniłam się tylko w tym co czuje do niego.

[Rodzynka1989]

Napisane przez gwiazdeczka2009

ja czekam na urlop i nasz wyjazd jak na zbawienie....mam nadzieję,że się zmieni ten mój "zły" czas...najbardziej mi zależy żeby wszystko z Tż wróciło do normy, ja wiem,ze po pewnym czasie w związku następuję stabilizacja ,mija ten okres motylków w brzuchu i nie trzeba sobie mówić codziennie co się do siebie czuje..ale nie można rezygnować z czułości..a tego mi ostatnio brakuje.Może jak odpoczniemy, wspólne wakacje, brak problemów, morze, słońce..sprawią ,ze znów zbliżymy się do siebie..

A przypomnisz mi ile jesteście ze sobą?

Dagunia, cieszę się bardzo, że wszystko znowu jest w porządku. Martwiłam sie strasznie i zastanawiałam czy mogę już o to zapytać Wiesz, też mi się zdarzało wątpić, ale na szczęście po czasie przechodziło, więc nie powiem Ci, że w takim razie to nie ten.

[Wena90]

gwiazdeczka2009, rozumiem Cię kochana mnie sama myśl o takim wypaleniu uczuć poprzez stabilizację przeraża, ale taka kolej rzeczy, ważne żeby się oderwać czasem od rzeczywistości wylajtować i znów poczuć te motylki w brzuchu

Dagunia, nie zrobiłaś nic złego ja nie uważam, że nie jesteś gotowa czy nie kochasz, czasami takie sytuacje są właśnie po to by przekonać się ile ta druga osoba dla nas znaczy.. Ważne by takie zauroczenie nie przemieniło się w fatalne... czy jakąś zdradę.

[Dagunia]

Rodzynka
Wena u mnie zdrada nie wchodzi w gre Nawet jak kiedyś, kiedyś byłam z chłopakiem i poznałam innego ( skomplikowane bardzo) to zanim zaczęłam kręcić z tym nowym to zerwałam z tamtym, bo właśnie nie potrafiłam zdradzić... może i to głupie było zagranie ale miałam "naście" lat

[Wena90]

Dagunia, u mnie tak samo Nie wiem, mam taki charakter, że nie potrafię. Mogę się nawalić jak dzika iść na imprezkę i być z kimś na kim mi nawet nie zależy i nie zrobię nic złego, bo później bym nie mogła na siebie patrzeć :P Uważam, że to jedna z moich niewielu bardzo dobrych cech, dlatego jestem tak na to wyczulona, bo oczekuję tego samego od innych

Lecę na film, później się ogarnąć, bo przychodzi koleżanka na pazurki 3majcie się

[gwiazdeczka2009]

Napisane przez Rodzynka1989

A przypomnisz mi ile jesteście ze sobą?

Dagunia, cieszę się bardzo, że wszystko znowu jest w porządku. Martwiłam sie strasznie i zastanawiałam czy mogę już o to zapytać Wiesz, też mi się zdarzało wątpić, ale na szczęście po czasie przechodziło, więc nie powiem Ci, że w takim razie to nie ten.

W za niecałe pół roku będzie 5 lat...pięknych, wspólnie spędzonych..szkoda tylko,że nic się nie posuwa dalej...właśnie chyba i ja ostatnio zaczynam trochę powątpiewać...może bardziej powątpiewać w uczucia Tż..nachodzą mnie myśli,ze to może już przyzwyczajenie, strach przed samotnością..a uczucie gdzieś uciekło aż się boje myśleć, dla mnie on jest najważniejszą osobą , chciałabym być z nim na dobre i złe...ale Tż

[Rodzynka1989]

Żeby wszyscy byli tak uczciwi... Świat byłby piękniejszy

Gwiazdeczka, to może czas, żeby coś zmienić, zrobić coś nowego ale RAZEM, coś co Was na nowo połączy, rozpali tą iskierkę? Może spróbujesz Ty wyjść z jakąś inicjatywą? Bo jak wiadomo faceci są prości jak budowa cepa. Im się podoba wszystko tak jak jest. Jak jest dobrze, to nie pomyślą o tym, żeby było lepiej <no może nieliczni, ale mój do nich nie należy>

[gg22]

Napisane przez Dagunia

U mnie w miare ok Wyczekuje na urlop (od 26 lipca) i wyjazd w góry (31), w sobotę imprezuje na podwójnych urodzinach, od poniedziałku mam caaaaały dom wolny bo rodzice wyjeżdżają, dostałam podwyżkę małą w pracy, w sobotę jadę po ostatni wpis i zdaję indeks To tak w skrócie

hoho ale szaleństwo!!!! pięknie, pięknie.
i cieszę się że wątpliwości sięrozwiały

Napisane przez gwiazdeczka2009

ja czekam na urlop i nasz wyjazd jak na zbawienie....mam nadzieję,że się zmieni ten mój "zły" czas...najbardziej mi zależy żeby wszystko z Tż wróciło do normy, ja wiem,ze po pewnym czasie w związku następuję stabilizacja ,mija ten okres motylków w brzuchu i nie trzeba sobie mówić codziennie co się do siebie czuje..ale nie można rezygnować z czułości..a tego mi ostatnio brakuje.Może jak odpoczniemy, wspólne wakacje, brak problemów, morze, słońce..sprawią ,ze znów zbliżymy się do siebie..

Kochana napewno jak odpoczniecie inaczej na wszystko popatrzysz, a jak brakuje Ci czułości to może powiedz tak po prostu Tż- przytul mnie, daj musi, tęskni mi się...to że motylki wyfruwają, stabilizacja przychodzi i nie mówi się co siędo siebie czuje to nie ma znaczenia- znaczenie ma to żeby na każdym etapie związku CZUĆ to, że druga osoba Cię kocha, nawt jeśli nie mówi.

Rozumiem Cię że łapie Cię zwątpienie, ale to wynik gorszych dni. przecież gsyby nie kochał niebyłby z Tobą, bo przecież tylko dla wygody??? nieeeeeee takie rzeczy można wyczuć na odległość.

[Mystiquee]

Napisane przez Dagunia

Rodzynka
Wena u mnie zdrada nie wchodzi w gre Nawet jak kiedyś, kiedyś byłam z chłopakiem i poznałam innego ( skomplikowane bardzo) to zanim zaczęłam kręcić z tym nowym to zerwałam z tamtym, bo właśnie nie potrafiłam zdradzić... może i to głupie było zagranie ale miałam "naście" lat

Ojj skąd ja to znam. Miałam tak samo z moim obecnym TŻ.
Ale ja zauroczyłam się dwa razy w ciągu jednego roku, zraniłam strasznie TŻta... Ale on mnie też w inny sposób. Miałam mętlik w głowie.
Strasznie uczucie i już nigdy go nie chce przeżywać. Teraz jeden facet już jest żonaty, a drugi dalej ma fioła na moim punkcie Ale ja już wiem kogo chcę. To było jakieś trzy i pół roku temu. Nie chcę do tego wracać już nigdy. Niepewność zabija.

[gwiazdeczka2009]

Dzięki Kochane jesteście
Wiem,wiem muszę i tak z nim porozmawiać, ale może przełożę to na "po wyjeździe" zobaczę jak będzie i jak rozmowę ukierunkować.

[mabi84]

Napisane przez Dagunia

Mabi porozmawiałaś z TŻ-tem ? Przeszła złość troszkę ?

tak wczoraj pół dnia gadaliśmy przez tel. i dziś do południa też przeszła mi złośc i teraz jest już bardzo dobrze nawet może w niedziele nie będzie pracował to przyjedzie w sobotę wieczorkiem, wyżalił mi się że bardzo chciałby ze mną mieszkac bo ciężko mu samemu
upał niemiłosierny ale idę się poopalac bo w domu jeszcze większa duchota kupiłam sobie sukieneczkę taka na teraz
a na wesele do siostry chciałabym coś takiego bo by mi pasowało luks do tych srebrnych bucików co wam pokazywałam niedawno, ale nigdzie nie mogę znaleźc takiej

[Dagunia]

Ta srebrna sukienka to Twoja ? Bardzo ładna i super leży

[marcia1003]

Mabi ona nie jest za mała? Bo masz takie nieładne bułeczki koło pach..

[Moon91]

Napisane przez mabi84

tak wczoraj pół dnia gadaliśmy przez tel. i dziś do południa też przeszła mi złośc i teraz jest już bardzo dobrze nawet może w niedziele nie będzie pracował to przyjedzie w sobotę wieczorkiem, wyżalił mi się że bardzo chciałby ze mną mieszkac bo ciężko mu samemu
upał niemiłosierny ale idę się poopalac bo w domu jeszcze większa duchota kupiłam sobie sukieneczkę taka na teraz
a na wesele do siostry chciałabym coś takiego bo by mi pasowało luks do tych srebrnych bucików co wam pokazywałam niedawno, ale nigdzie nie mogę znaleźc takiej

widzisz mowilam ze bedzie dobrze

[Rodzynka1989]

Napisane przez marcia1003

Mabi ona nie jest za mała? Bo masz takie nieładne bułeczki koło pach..

Też tak pomyślałam

[arletka13]

wasi tez wam tak mówią podczas kłótni żebyście sobie innego znalazły?co wy na to odpowiadacie? bo mi się robi przykro.
a wogółe to posszło o to że wczoraj nie przyjechał wieczorem, najpierw mówił że nie wie czy przyjedzie, potem że kogos musi odwieżć a potem że na praktyki musi wstać, a jeszcze óźniej że dziwnie tak spotykać się na tygodniu!!!a ja wiem że chodziło o rodziców.i to mnie zabolało że mu dziwnie sie spotykac na tyg. i mu nagadałam że jak on chcę się zaręczyć, wziąć ślub skoro nie może się od rodziców uwolnic.
dziś po praktykach pytał czy chcę żeby przyjachał a ja mu na to że przecież dziwnie się czuje, powiedział żebym mu nie dogryzała bo nie o to mu chodziło, przeprosiłam za to, potem dzwoniłi dalej pytał czy chę żeby przyjechał ja mu mówię że jak on chce, to od niego zależy, i że wczoraj sam podjął decyzje więc niech dziś też tak zrobi a on w słuchawkę krzyknął to nie! i się rozłączył
potem mi piszę że już miał mi róże kupić a jak nie chcę to nie, a w dupie mam jego róże!!!niech przemyśli co pisze i mówi!

[Rodzynka1989]

Napisane przez arletka13

wasi tez wam tak mówią podczas kłótni żebyście sobie innego znalazły?co wy na to odpowiadacie? bo mi się robi przykro.
a wogółe to posszło o to że wczoraj nie przyjechał wieczorem, najpierw mówił że nie wie czy przyjedzie, potem że kogos musi odwieżć a potem że na praktyki musi wstać, a jeszcze óźniej że dziwnie tak spotykać się na tygodniu!!!a ja wiem że chodziło o rodziców.i to mnie zabolało że mu dziwnie sie spotykac na tyg. i mu nagadałam że jak on chcę się zaręczyć, wziąć ślub skoro nie może się od rodziców uwolnic.
dziś po praktykach pytał czy chcę żeby przyjachał a ja mu na to że przecież dziwnie się czuje, powiedział żebym mu nie dogryzała bo nie o to mu chodziło, przeprosiłam za to, potem dzwoniłi dalej pytał czy chę żeby przyjechał ja mu mówię że jak on chce, to od niego zależy, i że wczoraj sam podjął decyzje więc niech dziś też tak zrobi a on w słuchawkę krzyknął to nie! i się rozłączył
potem mi piszę że już miał mi róże kupić a jak nie chcę to nie, a w dupie mam jego róże!!!niech przemyśli co pisze i mówi!

Zadziwiający jest fakt, że nasi TŻci są do siebie tak podobni
On zadaje mi głupie pytanie, ja mam w domyśle jakąś odpowiedź, ale mówię mu np. nie wiem, nie wiem, a on się zaraz oburza, obraża i reaguje tak jak Twój.
Tak, mówi mi, żebym sobie innego znalazła, że może będę miała lepiej niż z nim. Ja mu odpowiadam, że to może niech on sobie inną znajdzie, on na to, że on nie chce, że on ma mnie i ja mu mówię, że ja też nie chcę. I koniec głupiej gadki. Potem prędzej, czy później się godzimy...

[gwiazdeczka2009]

Napisane przez arletka13

wasi tez wam tak mówią podczas kłótni żebyście sobie innego znalazły?co wy na to odpowiadacie? bo mi się robi przykro.
a wogółe to posszło o to że wczoraj nie przyjechał wieczorem, najpierw mówił że nie wie czy przyjedzie, potem że kogos musi odwieżć a potem że na praktyki musi wstać, a jeszcze óźniej że dziwnie tak spotykać się na tygodniu!!!a ja wiem że chodziło o rodziców.i to mnie zabolało że mu dziwnie sie spotykac na tyg. i mu nagadałam że jak on chcę się zaręczyć, wziąć ślub skoro nie może się od rodziców uwolnic.
dziś po praktykach pytał czy chcę żeby przyjachał a ja mu na to że przecież dziwnie się czuje, powiedział żebym mu nie dogryzała bo nie o to mu chodziło, przeprosiłam za to, potem dzwoniłi dalej pytał czy chę żeby przyjechał ja mu mówię że jak on chce, to od niego zależy, i że wczoraj sam podjął decyzje więc niech dziś też tak zrobi a on w słuchawkę krzyknął to nie! i się rozłączył
potem mi piszę że już miał mi róże kupić a jak nie chcę to nie, a w dupie mam jego róże!!!niech przemyśli co pisze i mówi!

A o co chodzi,że to przez rodziców nie przyjedzie ?? A i te najdurniejsze pytanie facetów "czy chcesz żebym przyjeżdżał?". No pewnie,że chcemy, żeby nasz facet przyjechał jak go tyle czasu nie widziałyśmy,żeby przytulił, powiedział coś miłego, żeby spędzić RAZEM czas, kwiaty nam tego nie zastąpią (ale to miły dodatek). Poco więc pytają, wiadomo,ze jak jesteśmy złe to odpowiemy,ze nie chcemy jego widzieć. Bo jak mnie tak ktoś pyta, to mam wrażenie,że jak powiem,że nie to ona ma ulgę, bo wcale się nie chciał spotykać..
A jak by mi Tż powiedział,żebym znalazła sobie innego faceta...kurde nie wiem, zabolałoby mnie to ..może na przekór bym powiedział,ze chyba powinnam skoro mój się nie chce ze mną spotykać..ale to w nerwach by było..to nie wiem...

[arletka13]

Napisane przez Rodzynka1989

Zadziwiający jest fakt, że nasi TŻci są do siebie tak podobni
On zadaje mi głupie pytanie, ja mam w domyśle jakąś odpowiedź, ale mówię mu np. nie wiem, nie wiem, a on się zaraz oburza, obraża i reaguje tak jak Twój.
Tak, mówi mi, żebym sobie innego znalazła, że może będę miała lepiej niż z nim. Ja mu odpowiadam, że to może niech on sobie inną znajdzie, on na to, że on nie chce, że on ma mnie i ja mu mówię, że ja też nie chcę. I koniec głupiej gadki. Potem prędzej, czy później się godzimy...

ja mu napisałam że przegiął z takim tekstem, choć kilka razy mi tak mówił podczas kłótni.ale kiedys tez mu tak powiem!myślałam że mnie przeprosi ale coś się nie zanosi, pisze do mnie normalnie, zakończył ten temat, ale ja ie mam zamiaru tak spokojnie bez przeprosin zakończyć!!!i wiecie co? dumna jestem z siebie że nie przyjechał z tym kwiatkiem!a co, niech wie że ja tez potrafię byc uparta!

jeśli chodzi o rodziców jego to nie chciałabym tego tematu poruszać, to tż bardzo boli i nie jest zbyt miłe, powiem wam tylko że kiedyś z tym walczyłam ale to jest silniejsze więc dałam spokój, zrozumiałam i się za taką sytuacje nie złoszczę nie obrażam.

[Wena90]

Ech, cieszę się, że tu trafiłam... już teraz wiem, że to nie ze mną jest coś nie tak, tylko faceci prawie niczym się od siebie nie różnią!

[marcia1003]

Arletka u mnie głównie to ja mu mówiłam, żeby sobie inną znalazł ale on nie bo tylko mnie kocha
też byłam zła jak tŻ do mnie nie przyjeżdżał na początku często bo mu rodzice za bardzo nie kazali tzn co chwile nowe zadania mu wyszukiwali..

tŻ do mnie dzwonił i się pytał czy chce malinek bo mi nazrywa ale malinki przywoził mi ostatnio więc teraz zażyczyłam sobie wisienek Kochany mój