Dziewczyny do dzieła! Zrzucamy zbędne kilogramy ! ;)

[meryy82]

Witam nowe osoby

pestko a pokarzesz nam sukienkę??? proszę a waga figle płata, może to mięśnie. I tyle brzuszków w jedne dzień szacun
Wstyd się przyznać ale nie lubię robić brzuszków, choć lubię czuc zakwasy po brzuszkach


Zgrałam muzykę latino i zaraz sobie będę przy muzyce ćwiczyć.
bez muzyki, to nawet skakanie na skakance i nie wychodzi

a ze słodkim dzisiaj nie wyszło u babci był pyszny placek drożdżowy i do tego takie małe czekoladowe ciasteczka, w środku miały owocową galaretkę
Ale od jutra koniec, walczę ze słodkim nałogiem

[meredith_90]

coś o sobie więc zaczynam
jak już pisałam mam na imię Kasia..
mam 21 lat, jestem studentką. mam 176 cm wzrostu i tu się zaczyna wielki problem...ważę 81kg.. w marcu zaczęłam chodzić z koleżankami na aerobic.. wtedy było 86.. także jestem 5kg do przodu.. na początku maja jednak przestałam chodzić ze względu na brak czasu.. w czerwcu sesja, więc jadłam wszystko co popadnie.. w przeciwieństwie do innych zajadam stres a skutki tego widać.. do tej pory oszukiwałam sama siebie, ale muszę z tym skończyć, bo to do niczego nie prowadzi... ma niską samoocenę.. (nad tym również chcę popracować) cały mój tłuszczyk osiada się na brzuchu i biodrach i dużym biuście... nogi mam szczupłe, ręce również.
we wrześniu mam wesele koleżanki i chciałabym wrzucić kilka kilogramów do tego czasu.. bo chcę kupić sobie jakąś fajną sukienkę a poza tym chcę w końcu zrobić również coś dobrego dla siebie.

nie mam teraz możliwości chodzić na aerobic, ponieważ przyjechałam na wakacje do domu ( mieszkam na wsi). myślalam o jeździe na rowerze.. nie chcę stosować żadnych diet, ani jakoś drastycznie zmieniać nawyków żywieniowych, bo nie chcę, żeby to później wróciło ani nie chcę naciągać rodziców na jakieś dodatkowe koszty..
mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć jakiś mały cel.. )
to tyle z mojej strony i do dzieła!

[malinka_070190]

Napisane przez meryy82

Witam nowe osoby

pestko a pokarzesz nam sukienkę??? proszę a waga figle płata, może to mięśnie. I tyle brzuszków w jedne dzień szacun
Wstyd się przyznać ale nie lubię robić brzuszków, choć lubię czuc zakwasy po brzuszkach


Zgrałam muzykę latino i zaraz sobie będę przy muzyce ćwiczyć.
bez muzyki, to nawet skakanie na skakance i nie wychodzi

a ze słodkim dzisiaj nie wyszło u babci był pyszny placek drożdżowy i do tego takie małe czekoladowe ciasteczka, w środku miały owocową galaretkę
Ale od jutra koniec, walczę ze słodkim nałogiem

Ja uwielbiam ćwiczyć przy muzyce

[Negra1987]

A ja zrobiłam jak pisałam - najpierw shread i od razu orbitrek. Przejechałam tylko 10 km(zawsze jeździłam 20). Nie dałam rady więcej. Pot spływał mi ciurkiem po tyłku.Po godzinnym treningu czułam się jak bym zdobyła Kilimandżaro z 50 kilogramowym plecakiem na plecach. Jeszcze przez jakies pol godziny po skończeniu treningu czułam jak się skraplam i pocę. I czułam ze spalam tego mojego wroga

[malinka_070190]

Napisane przez Negra1987

A ja zrobiłam jak pisałam - najpierw shread i od razu orbitrek. Przejechałam tylko 10 km(zawsze jeździłam 20). Nie dałam rady więcej. Pot spływał mi ciurkiem po tyłku.Po godzinnym treningu czułam się jak bym zdobyła Kilimandżaro z 50 kilogramowym plecakiem na plecach. Jeszcze przez jakies pol godziny po skończeniu treningu czułam jak się skraplam i pocę. I czułam ze spalam tego mojego wroga

Ojj jak czułaś, zę spalasz to dobry znak

[Negra1987]

Napisane przez malinka_070190

Ojj jak czułaś, zę spalasz to dobry znak

Ojjjjjjjjjjjjjjjj Malinko.....!!! Zakwasy to ja mam nawet na palcach u stóp

[malinka_070190]

Napisane przez Negra1987

Ojjjjjjjjjjjjjjjj Malinko.....!!! Zakwasy to ja mam nawet na palcach u stóp

Najlepsze uczucie to to jak się położysz do łóżka i jesteś z siebie dumna, że w czasie ćwiczeń dałaś z siebie wszystko

[polka12]

Witam was! Można? ;>
Mam na imię Monika. Mam 163cm wzrostu i wagę od 73-74,5. Dokładnie powiem wam jutro rano jeszcze 20.06 ważyłam 78kg!!! Tak, wiem, grubas ze mnie!!!
Chce schudnąć do mniej więcej 50kg, co przy moim wzroście jest jak najbadziej normą. Ale jeszcze zobaczę w trakcie jak będe wyglądać
Zaczynam od jutra!

[malinka_070190]

Napisane przez polka12

Witam was! Można? ;>
Mam na imię Monika. Mam 163cm wzrostu i wagę od 73-74,5. Dokładnie powiem wam jutro rano jeszcze 20.06 ważyłam 78kg!!! Tak, wiem, grubas ze mnie!!!
Chce schudnąć do mniej więcej 50kg, co przy moim wzroście jest jak najbadziej normą. Ale jeszcze zobaczę w trakcie jak będe wyglądać
Zaczynam od jutra!

Oczywiście, ze można
mam nadzieję, ze sostaniesz z Nami na dłużej

[meredith_90]

eh..rozpisałam się i okazało się, że moja wiadomość nie została wstawiona.. :/

miałam napisać coś o sobie, więc zaczynam.
jak już wspominałam mam na imię Kasia..
mam 21lat i jestem studentką. mam 176 cm wzrostu i ważę... 81kg:/
od marca chodziłam z koleżankami na aerobic wtedy było 86kg
ale od maja nie miałam już czasu a jak przyszła sesja, to zajadałam stres wiec jest teraz 81.
mam dość szczupłe nogi i ręce.. wszystko siedzi w brzuchu i biodrach:/

chce zacząć o siebie walczyć.. wiem, że bedzie trudno ale mam dość oszukiwania sama siebie, że nie jest źle, że mogę zjeść jeszcze tę paczkę chipsów itp...

we wrześniu mam wesele kolezanki i chce troche zrzucić do tego czasu, żeby nie wyglądać gorzej, żeby kupić fajną sukienkę i co najważniejsze, żeby dobrze czuć się we własnym ciele..

nie chcę stosować żadnych diet.. zacznę jeździć na rowerze i skakać na skakance.. chcę ograniczyć jedzenie ale bez wymyślnego menu żeby nie naciągać się na dodatkowe koszty.
teraz nie mam możliwości chodzić na aerobic, ponieważ przyjechałam na wakacje do domu a mieszkam na wsi..

mam nadzieję, że wspólnymi siłami osiągniemy nasze upragnione cele.. )

[andziad]

Witam z poniedziałku wszystkie Odchudzjące się i odchudzone Wizanki Witam Monikę Ja jestem Anka i zaczełam odchudzać się od soboty. I wszystko byłoby dobrze gdybym nie poszła w niedzielę na imprezę ;-(...Więc zaczynam znowu od dziś.....Wypiłam właśnie kawę z mlekiem i zjadłam 4 ptasie mleczka wiem nie powinnam ale wiecie że ponoć gdy się odchudza można jeść pasek czekolady dziennie i się nie przytyje ale i nie schudnie pewnie tak więc zero słodyczy od ....TERAZ

---------- Dopisano o 08:02 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

Aha ja mam 163 cm wzrostu i waże 64 kg, przytyłam ze 3 lata temu i tak mi już zostało ale już niedługo

---------- Dopisano o 08:04 ---------- Poprzedni post napisano o 08:02 ----------

Cieszę się że jesteście dziewczyny !!!

[Negra1987]

ja po wczorajszym wycisku nawet bez problemu się z łózka podniosłam. Bałam się, ze będzie gorzej - że zakwasy mnei zjedzą żywcem przez sen:/
Ale oto jestem
andziad z takim podejściem "znowu od dziś" do długo nie podziałasz.Wiem coś o tym:P

andziad i polka12 witam serdecznie)
Powodzenia Wam życzę, i mam nadzieję, ze wizaż i forum będzie dla Was pewnego rodzaju wsparciem i motywacją w dążeniu do celu(dla mnie jest))
Miłego dnia wszystkim

U mnie znowu leje Ja chcę do słonka!!!

[meredith_90]

nie wiem co się dzieje z moimi wiadomościami... :/
może tym razem zacznę krótko i na temat.
jestem Kasia. mam 21lat, 176cm wzrostu i 81kg.
w marcu było 86kg..chodziłam na aerobic, ale przez sesje nie udało mi się zrzucić ani grama więcej ponieważ mam taki dziwny zwyczaj zajadać stres.. :/ próbuję z tym walczyć ale bezskutecznie. zależy mi na tym, aby do września zrzucić jak najwięcej.. mam wtedy wesele koleżanki i chciałabym dobrze wyglądać.

[Nezka07]

Witam nowe odchudzające się
polka - widzę, że mamy ten sam wzrost i cel

U mnie wczoraj goście, zjadłam masę słodkości (jak sobie dzisiaj policzyłam to kilka tysięcy nadprogramowych kalorii ), ale może mój organizm jakoś sprawnie to zutylizuje, w końcu na co dzień odżywiam się w miarę zdrowo, więc takie szaleństwo od czasu do czasu może się zdarzyć. Problem mam tylko z ćwiczeniem, bo z orbitreka nie mogę za często korzystać, a pogoda zachęca jedynie do siedzenia przed komputerem. Ostatnio łapię się jakiś domowych zajęć- sprzątanie, zmywanie... Zawsze trochę kalorii się dzięki temu spali

[malinka_070190]

Cześć laski

No jak nowe dziewczyny do Nas dołączyły to chociaż coś się tu dzieje;D

Co do słodkość to ustalcie sobie jeden dzień w tygodniu gdzie pozwalacie sobie na coś słodkiego nie można sobie wszystkiego odmawiać!

[Negra1987]

Ja mam dzisiaj kosmicznego lenia. Tak mnie dopadło jakoś. Pokręciłam się tylko na twisterze 40 minut, ale orbi i shread sobie chyba odpuszczę.
Ta pogoda tak na mnie działa, ze popadam w depresję wczesnozimową

[meryy82]

dobra przyznaję się i dzisiaj nie potrafiłam odmówić sobie słodkiego, ale to przez ciśnienie, bo niskie było i kawa nie działała, a lizak zawsze pomaga
i po pracy musiałam załatwić jedną głupia małą sprawę ale zrobiłam się głodna i kupiłam wafelka Grześka. Ale za, to wysiadłam przystanek wcześniej i szłam dość szybkim krokiem do domu, więc myślę, że wafelek spalony

I mimo, że nie jestem wielbicielką brzuszków, pestki wysiłek zachęcił mnie by spróbować codziennie po 50 brzuszków postaram się robić.
Muszę się zmobilizować bo urlop się zbliża

[Negra1987]

meryy82 to na pewno przez ciśnienie:P Ka tez miałam chcicę na słodycze i niestety uległam. Nie skończyło się na jednym batoniku. 2 kromki słodkiej chałki z masełkiem, trufelek i ciasteczko maślane.
Ale przemogłam lenia i zrobiłam dzisiaj shred'a i 20km na orbitreku. Także myślę, że jestem rozgrzeszona
Kurczę, muszę teraz sobie porządny wycisk zrobić bo za dni kilkanaście wraca mój TŻ i pewnie nieco zmniejszę nieco ilość mojego wysiłku.
Ale 30 Day Shred i tak doprowadzę do końca

[malinka_070190]

Ojj dziewczynki widze, ze kochacie te słodkości
Ja sobie zjadłam dziś mleczną kanapkę
ale nie ubolewam z tego powodu:

[andziad]

czesc dziewczyny widzę że wczoraj wszystkie miałyśmy słodki dzień. Dziś się nie skuszę zgodnie z radą Malinki i jeden dzień szaleństw w tygodniu wystarczy

Rano zjadłam serek wiejski i wypiłam 200ml soku jabłkowego a teraz piję kawę beż żadnego słodycza dam radę

[Nezka07]

Jest dobry sposób na walczenie ze słodkościami Jeśli macie w domu jakieś urządzenie do ćwiczenia, na którym wyświetla się ilość spalanych kalorii, to warto sobie zrobić jakąś proporcję (np. po 10km spalam X kcal, potrzeba mi na to X minut), a potem każdą słodką rzecz przelicza się na dystans i czas potrzebny do jej spalenia Postanowiłam tak robić od wczoraj i póki co do słodkiego nie ciągnie

[malinka_070190]

Napisane przez Nezka07

Jest dobry sposób na walczenie ze słodkościami Jeśli macie w domu jakieś urządzenie do ćwiczenia, na którym wyświetla się ilość spalanych kalorii, to warto sobie zrobić jakąś proporcję (np. po 10km spalam X kcal, potrzeba mi na to X minut), a potem każdą słodką rzecz przelicza się na dystans i czas potrzebny do jej spalenia Postanowiłam tak robić od wczoraj i póki co do słodkiego nie ciągnie

Hehe no w sumie to dobry sposób

[niunia_ona]

a u mnie waga w koncu 59,8 ;p

[meredith_90]

hej
ja jakoś mam Ciężko , żebym pożegnać się ze słodyczami i innymi pysznymi rzeczami ale za to zrobiłam 15km na rowerze jechałam i zwiedzałam.. mam nadzieję, że jutro będzie lepiej..jakoś przez tą brzydką pogodę nie miałam motywacji , ale skoro dziś już wyszło słoneczko to z każdym dniem będzie coraz lepiej

[meryy82]

hej.
Pocieszający jest fakt, że nie tylko ja jestem taki słodki pamper
dzisiaj już lepiej, nie mówię, ze nic - były lody, ale lody, to ja nie zaliczam do słodyczy

z kaloriami, to nawet nie zły pomysł. jak zjemy słodkie, to tyle na rowerze, by to spalić. Albo godzina na skakance (jak ktoś nie padnie po półgodzinie )

[malinka_070190]

Ja sobie tez dziś poćwiczyłam 50 min i musze sobie kupić hula hop

[Nezka07]

meryy - po półgodzinie? Ja po 5 min nie mam już płuc

[malinka_070190]

Ja niestety nie mam warunków żeby skakać na skakance

[meryy82]

mam dzisiaj lenia jedynie to moje włosy mogą być dzisiaj szczęśliwe, zrobiłam im dzisiaj maseczkę.
A wysiłek, to tylko taki w pracy, że chodziłam, biegała po schodach parę razy w tą i z powrotem, do wysiłku/ruchu można zaliczyć. Bo biegam często z 6 na 11piętro i z powrotem.

A zaraz idę spać. Stałe bywalczynie tego wątku wiedzą, żeby schudnąć trzeba pilnować 8 godzinnego snu. Relaks. Odpoczynek.

[Negra1987]

A mnie dzisiaj jak zwykle dopadł leń. Znaczy się próbował dopaść, a ja powiedziałam mu stanowcze NIE.
Odwaliłam shred, 20minut na twisterze i pół godz. na orbi.
Jutro ma być słoneczko i ładna pogoda - NARESZCIE - pojeżdżę rowerkiem ze 3 godzinki.

Dobrej nocy