Studia zaczynamy, ale o wizażowaniu nie zapominamy! - cz. IX :)

[tynus]

Napisane przez Bziu

ja już wolałabym olać taką kasę żeby potem nie wygadywała ile to kasy dała na zachcianki i radzić sobie sama, żeby widziała że nie jestem od nikogo zależna i nie potrzebuję jej łaski

Może i fakt...ale jak ktoś jest dla mnie złośliwy i do tego jedna z najbliższych mi osób cyzli właśnie rodzic i myśli, że wyjdzie na swoim to ja jeszcze na złość bym zrobiła (bo na pewno nie bierze pod uwagę, że ją o alimenty też można pozwać).

A socjalne nie miałabyś wyższego ? Nie można zorbić tak, ze Ty masz tylko te alimenty a matka Cię nie utrzymuje ?

[marriposa]

a tymczasem temat matur jest dalej wałkowany:

http://www.papilot.pl/lifestyle-ciek...-ZA-WSTYD.html

[Bziu]

w samym województwie małopolskim jest ich aż 72!

<ja nie jestem z małopolski >

aż tyle!? i żeby ani jeden uczeń?

[natalka2]

Napisane przez pannanatalia

wiem,że pierwszy rok to ryzyko, ale w przyszłym studiowanie jest odpłatne na dziennych, więc warto spróbować,nic nie tracę

w przyszlym roku, mozesz zaczac 2 kierunek dziennie za darmo

[Oh Peggy Brown]

tynus, żeby ubiegać się o samodzielność finansową trzeba zarabiać min. ok. 500-600 zł

[DarkOne]

Matka nie studiowala nigdy. I nie wiem czy chce sie z nia sadzic o alimenty - cala rodzine nastawila przeciwko mnie (ciotke i babcie). Jaka to ja jestem wyrodna corka. Ciotka jest moja chrzestna, myslalam, ze choc min mi pomoze, ale matka z nia wczoraj gadala o mnie i obie stwierdzily, ze nie dostane ani grosza... Mam duze wsparcie w TZcie, pozyczyl mi nawet pieniadze na rekrutacje, bo matka nie chciala. W glowie mi sie nie miesci, ze w takiej sytuacji nie mam ani odrobiny wsparcia we wlasnej matce.

[tynus]

Napisane przez Oh Peggy Brown

tynus, żeby ubiegać się o samodzielność finansową trzeba zarabiać min. ok. 500-600 zł

To dziwne.Chociaż może i nie, wiadomo, ze ktoś za 30 zł by się sam nie utrzymał.
O to dorobić jako hostessa i akurat będzie (wiem kombinuję).


Myślałam, ze to nie będzie problem wyjechać na studia i widywać rodziców "od święta"...a jendak, 2 tyg tmeu byłam w krakowie wróciłam to na następny dzień oni pojechali...teraz ja jade jutro, oni wracają w pt, ok, ok, brakuje mi ich...nawet denerwującego mnie ojca.

[Oh Peggy Brown]

DarkOne, jak jest taka sytuacja to ubiegaj się o alimenty od matki :/

[Bziu]

Napisane przez DarkOne

Matka nie studiowala nigdy. I nie wiem czy chce sie z nia sadzic o alimenty - cala rodzine nastawila przeciwko mnie (ciotke i babcie). Jaka to ja jestem wyrodna corka. Ciotka jest moja chrzestna, myslalam, ze choc min mi pomoze, ale matka z nia wczoraj gadala o mnie i obie stwierdzily, ze nie dostane ani grosza... Mam duze wsparcie w TZcie, pozyczyl mi nawet pieniadze na rekrutacje, bo matka nie chciala. W glowie mi sie nie miesci, ze w takiej sytuacji nie mam ani odrobiny wsparcia we wlasnej matce.

sytuację masz nie za fajną i najlepiej będzie jak się wyprowadzisz i zmienisz otoczenie do października wytrzymaj i bierz aka i nie przejmuj się matką ani ciotką

[DarkOne]

A to nie jest tak, ze kredyt studencki jest przyznawany dopiero od stycznia/lutego?

[Flossy15]

Ja bym zrobiła to samo, co radzi Peggy. Normalnie szlag mnie trafia, jak słyszę takie rzeczy. No jak można nie pomóc własnemu dziecku. W głowie mi się to nie mieści. Jak by mi ktoś tak zrobił porządnie na złość, to ja bym nie została dłużna. Myśli, że tak cię załatwi? Żeby się nie zdziwiła.

[tynus]

Napisane przez DarkOne

Matka nie studiowala nigdy. I nie wiem czy chce sie z nia sadzic o alimenty - cala rodzine nastawila przeciwko mnie (ciotke i babcie). Jaka to ja jestem wyrodna corka. Ciotka jest moja chrzestna, myslalam, ze choc min mi pomoze, ale matka z nia wczoraj gadala o mnie i obie stwierdzily, ze nie dostane ani grosza... Mam duze wsparcie w TZcie, pozyczyl mi nawet pieniadze na rekrutacje, bo matka nie chciala. W glowie mi sie nie miesci, ze w takiej sytuacji nie mam ani odrobiny wsparcia we wlasnej matce.

Tym bardziej bym jej udowodniła, ze jest w grubym błędzie.

[AjcCc]

Napisane przez tynus

Tym bardziej bym jej udowodniła, ze jest w grubym błędzie.

Tynus, ale weź pod uwagę, że alimenty dostaje się chyba do 25 roku życia i ile DarkOne dostanie tych alimentów skoro jak sama napisała, że jej matka nie żyje z ojcem? a afera będzie nieziemska.
dziwi mnie, że dla kilkuset złotych potrafiłybyście rozpętać takie piekiełko w rodzinie, bo to jest rodzina, cokolwiek matka by nie powiedziała i nie zrobiła. nigdy nie wiemy co wydarzy się za kilka lat, ja nie chciałabym zostać z kilkoma stówami w kieszeni i bez rodziny

[Bziu]

Napisane przez DarkOne

A to nie jest tak, ze kredyt studencki jest przyznawany dopiero od stycznia/lutego?

nawet jeśli od stycznia to dostajesz do regularnie przez kilka lat a te 3 miechy to już się da jakoś wytrzymać zwłaszcza że ma pewne 300zł w sam raz na mieszkanie, kwestia tylko tych miesięcy do stycznia

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

ja nie wystąpiłabym przeciwko rodzicom o alimenty, wolałabym chyba w inny sposób zarobić XD ale rozpętać taką wojnę i tyle zachodu z tym wszystkim o kilka stów i żyć w świadomości że wyłudzam tą kasę ;/ jak chcą dać to dają a jak nie to nie. Ja się swoich nigdy a nic nie prosiłam wolałam się obejść smakiem albo sama uskładać.

[pranknature]

Napisane przez AjcCc

Tynus, ale weź pod uwagę, że alimenty dostaje się chyba do 25 roku życia i ile DarkOne dostanie tych alimentów skoro jak sama napisała, że jej matka nie żyje z ojcem? a afera będzie nieziemska.
dziwi mnie, że dla kilkuset złotych potrafiłybyście rozpętać takie piekiełko w rodzinie, bo to jest rodzina, cokolwiek matka by nie powiedziała i nie zrobiła. nigdy nie wiemy co wydarzy się za kilka lat, ja nie chciałabym zostać z kilkoma stówami w kieszeni i bez rodziny

kto jak nie matka, powinien ją wspierać?
tu nie chodzi o kilka set zlotych. o studia. i o to, jak matka do tego podchodzi. czemu nie chce dać szansy córce?

moją mamę rodzina nie wspierała w ogóle. z okazji ślubu dali jej zuzyty ręcznik - tylko tyle - taka była wyprawka rodziny mojej mamy. mimo że biedy nie było. źle traktowali mamę, tatę. dlatego odcieli się od mamy rodziny. zaczynali kiepsko. bez pieniedzy. mama poszla do pracy, tata też. niczego od nikogo nie chcieli . jak na tym wyszli? jako jedyni nie mamy problemów. reszta rodziny to jakas masakra teraz. ciagle awantury, kłotnie

[regretsareuseless]

Napisane przez DarkOne

Matka nie studiowala nigdy. I nie wiem czy chce sie z nia sadzic o alimenty - cala rodzine nastawila przeciwko mnie (ciotke i babcie). Jaka to ja jestem wyrodna corka. Ciotka jest moja chrzestna, myslalam, ze choc min mi pomoze, ale matka z nia wczoraj gadala o mnie i obie stwierdzily, ze nie dostane ani grosza... Mam duze wsparcie w TZcie, pozyczyl mi nawet pieniadze na rekrutacje, bo matka nie chciala. W glowie mi sie nie miesci, ze w takiej sytuacji nie mam ani odrobiny wsparcia we wlasnej matce.

To bardzo dobrze, że masz wsparcie w TŻ Na Twoim miejscu nie pakowałabym się w sądzenie się o alimenty, matka wtedy na pewno zrobi z Ciebie jeszcze bardziej "wyrodną" córkę i nastawi przeciwko Tobie całą rodzinę... Tak jak mówiły dziewczyny, kredyt studencki jest dobrym wyjściem, a te kilka miesięcy do stycznia da się przeżyć

[Flossy15]

Rodzina taaa W dzisiejszych czasach to słowo ma za dużą wartość. Nieraz rodzina może zrobić nam większe świństwo niż ktokolwiek inny. Sama jestem tego przykładem. Tylko to była moja chrzestna. Po całej awanturze, które trwała 10 lat ucięliśmy kontakt całkowicie. Moja mama pół zdrowia straciła przez "siostrzyczkę." Czasami nie warto ciągnąć czegoś i dusić w sobie złość tylko i wyłącznie dlatego, że to rodzina. No bo jej się nie wybiera, niestety. A to jest tym bardziej przykre, jak są problemy z mamą.

[Bziu]

No to tak jak u mnie rodzina niby dużo i to chyba jest przekleństwem... Bo takie nieodzywanie się do siebie to jest pikuś ale jak zaczyna się robić na złość drugiemu to już przechodzi wszelkie granice.. Jak to mówi moja mama "czasem lepiej z obcym niż ze swoim". A ja to już jestem wyklęta przez wszystkie ciotki

[DarkOne]

Nie mam zamiaru sadzic sie z matka o alimenty, bo nie potrzebuje by rodzina calkowicie sie ode mnie odwrocila.

[dbsst]

DarkOne, to twoja matka mimo wszystko, nie wiem czy jest sens się z nią kłócić o pieniądze. Szkoda, że tak wyszło, i bardzo ci współczuję, ale na pewno znajdzie się jakiś inny sposób, aby przekonać ją do twoich planów.

[AjcCc]

Napisane przez pranknature

kto jak nie matka, powinien ją wspierać?
tu nie chodzi o kilka set zlotych. o studia. i o to, jak matka do tego podchodzi. czemu nie chce dać szansy córce?

Ale skoro matka nie chce jej pomóc to nie zmusi jej do tego. Może wystąpić o alimenty, ale dostaje alimenty od ojca, a oznacza to, że ojciec nie mieszka z nimi, na dodatek ma młodszą siostrę, więc ile dostanie alimentów?
Ja szukałabym innych rozwiązań, bo nie wszystko jest na sprzedaż

[Jamajka007]

Miałyscie dużo nie pisać!


Widzę, że Kaja dalej się waha? Myśl, mysl dziewczyno [ja popieram to, co mi napisałaś ostatnio]


DarkOne, nie ma w rodzinie osoby, która stałaby po Twojej stronie?

[pranknature]

DOSTAŁAM SIĘ NA UP

[natalka2]

Napisane przez pranknature

DOSTAŁAM SIĘ NA UP

gratuluje
filozofia czy inib?

[yasminuuum]

Napisane przez pranknature

DOSTAŁAM SIĘ NA UP

gratulacje

[Bziu]

Napisane przez pranknature

DOSTAŁAM SIĘ NA UP

gratuluję

[DarkOne]

DarkOne, nie ma w rodzinie osoby, która stałaby po Twojej stronie?

W moim mieście mieszkam z matką, bratem i siostrą. Jest tu też ciotka i babcia. Babcia jako jedyna cieszyła się z mojej zdanej matury, cała reszta miała to najwyraźniej gdzieś. Nigdy nie prosiłam się rodziny by mi dała pieniądze na utrzymanie w Łodzi. Myslałam, że choć trochę sami by mi pomogli. Pomimo tego, że od dwóch lat mówię na forum rodzinnym, że zamierzam studiować w Łodzi, zachowują się jakbym z tym pomysłem wyskoczyła dopiero dziś. Znacie przypadki kiedy rodzic przelewa na swoją pociechę swoje niespełnione marzenia/ambicje o studiach, pracy? Z moją matką jest zupełnie odwrotnie. Ona chyba chce bym ja właśnie swoje życie spędziła pracując w markecie i nie spełniając swoich marzeń. To wszystko może wyglądałoby inaczej gdyby ona nie nastawiała przeciwko mnie reszty rodziny. Bo przychodzi do ciotki np i się żali, że jestem taka i taka, że sobie studia wymyśliłam, że jestem bezczelna, bo nie chcę z nią rozmawiać. A domyślacie się jak ta rozmowa wygląda. więc nie, nie mam nikogo w ZG kto stałby po mojej stronie. Uh, ale dość żalenia się, cieszę się, że już niedługo (TŻ chce mnie przygarnąć na miesiąc do siebie od września) nie będę musiała codziennie czuć się winna faktu, że chcę do czegoś dojść w życiu. TRochę mi lżej

[Jamajka007]

Napisane przez pranknature

DOSTAŁAM SIĘ NA UP

DarkOne dobrze, że masz chociaż TŻ, który Cię wspiera
a matka... może się nie może się pogodzić z tym, ze Ty osiągniesz to, czego jej się nie udało?

[pranknature]

Napisane przez natalka2

gratuluje
filozofia czy inib?

Napisane przez yasminuuum

gratulacje

Napisane przez Bziu

gratuluję

Napisane przez Jamajka007

dziękuję

INiB z językiem polskim, ale czkam na wyniki filozofii z wosem

[kaja_92]

Napisane przez Jamajka007

Miałyscie dużo nie pisać!


Widzę, że Kaja dalej się waha? Myśl, mysl dziewczyno [ja popieram to, co mi napisałaś ostatnio]


DarkOne, nie ma w rodzinie osoby, która stałaby po Twojej stronie?

A co Ci ostatnio pisałam? Bo mi tego nie zapisało i nie wiem

pranknature