Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.2

[emelie]

No, niestety w obecnych czasach ma się czasem mały wpływ na to, co się z naszym zdjęciami dzieje Mogą "tylko" siedzieć na FB, a mogą być wrzucone na jakiś portal, gdzie się coś obśmiewa (np. wiochę, czy jak to tam leciało) Na pewno są ludzie, którzy wrzucają na portale społecznościowe zdjęcia na półnago, ale są też tacy, którzy, np. po pijaku albo "tylko dla misiaczka" (który potem z zawiści do Internetu fotkę byłej bez ubrania wrzucił) dali się sfotografować w jakimś śmiesznym stroju lub nago, a teraz (do tego bez zamazanej twarzy!) tyle ludzi się z nich śmieje i uważa za idiotów... Straszne to.

[201604190949]

Napisane przez violonczelistka

Mnie z kolei dziwi to jak ktoś zwraca komuś uwagę, bo się śmieje/ wygłupia. Np. ,, Nie śmiej się tak, bo ludzie patrzą." Już rozumiem jak te słowa sa wypowiedziane przez osobe po 40stce, ale ludzie 20letni lub troche starsi ? No troszkę spontaniczności. Ja rozumiem, że sa miejsca, w których wygłupiać się nie wypada np. kościoł, cmentarz, itp, ale co jest złego w szczerym, spontanicznym, nawet troche glośnym smiechu na spacerze w parku? Albo tekst w stylu ,,Ty chyba jednak coś brałaś, ze tak się smiejesz, przyznaj się." No akurat sa ludzie, którzy nie musza zażywać żadnych środków aby być wesołymi . Szkoda tylko, ze nie wszyscy to rozumieją. Troche spontaniczności
Kiedyś szłam przez taki mały lasek z kolegą. Ludzi ogólnie bylo bardzo mało, moze ze dwa starsze małżeństwa spacerowały. No i ja do kolegi dla żartu : Zerwij mi tego noska proszęę (To sa takie jakby listki na drzewach, zeby zerwac trzeba nieco podskoczyć, a że on jest troche wyższy ode mnie to uznałam, ze tak akurat )
A on z tekstem : Nie będe skakał jak głupi bo ludzie patrzą ;p
No moi drodzy Ten chlopak ogólnie nie był jakims tam mrukiem, żartował itp, ale jednak brakowało mu tej zdrowej spontaniczności, takiej iskierki
W przeciwieństwie do mojego byłego, z którym mogłam na środku korytarza szkolnego świrować, czy np. w dyskotece na parkiecie nie mówiąc o ustronnych miejscach typu park . Taki sam temperament, podobne poczucie humoru niesamowicie zbliża ludzi

Może kluczowym słowem jest 'tak'? Ja bym zapytała co to znaczy, że 'tak się śmieję'. Tak czyli jak?
Są ludzie z bardzo głupim lub głośnym śmiechem. Jest śmiech i śmiech, jeden nie przeszkadza, inny wręcz przeciwnie.

Napisane przez emelie

Niestety, niewstawianie swoich zdjęć na Facebooka i tak nie gwarantuje pełnej prywatności. Ja nie wrzuciłam żadnego swojego zdjęcia, za to widnieję chyba na kilkunastu grupowych zdjęciach z wycieczek, imprez szkolnych itd., wstawionych przez znajomych oczywiście bez mojej zgody, do tego oczywiście moja osoba jest podpisana No i w miniaturce zdjęcia nie mam, ale na profilu widnieje.
I pewnie gdybym nie miała konta to nawet bym o tym nie wiedziała (tzn. o samym wizerunku, bo wtedy nikt by mnie chyba nie podpisywał)

A to nie jest przypadkiem tak, że można zablokować oznaczanie na zdjęciach?

[violonczelistka]

Napisane przez Sondrina

Ale ludzie mają różne temperamenty i ja to rozumiem. Z tym głośnym śmiechem to czasem innych może wkurzać. Ja mieszkam w centrum Wrocławia i jak ktoś mi się głośno śmieje w środku nocy, gdy próbuję zasnąć, to pragnę go uraczyć doniczką. Parę dni temu przez 3 h jakieś dzieciaki głośno mi się śmiały pod oknem. Aczkolwiek sama lubię się głośno bawić, ale znajduję sobie na to odpowiednie miejsce. Nad Odrą są mało uczęszczane miejsca i tam mogę piszczeć, śmiać się. To jest dobre miejsce na wypad ze znajomymi. Wtedy nie przeszkadzamy.

Ale czasem naprawde nikt nikomu nie przeszkadza. Park, spacerniak, wokół drzewa, boiska. Każdy przychodzi tu żeby się zrelaksować, spotkac ze znajomymi, pogadać, ludzie jeżdżą na rolkach, deskach. Miejsce jak najbardziej odpowiednie na wygłupy.
Co do podkreślonego to oczywiście to sie rozumie. Jednak normą jest, ze każdy chce spotkac osobe podobna do siebie. Toteż ja mam nadzieję, ze znajdę w końcu swojego wariata .

[muszynianka]

Jeśli na zdjęciu jest tłum osób, tj bodajże w znaczeniu prawnym powyżej trzech typu zdjęcia z imprez masowych koncertów, osoba która się na nim znajduje nie musi wyrażać zgody na jego publikację i tak jak wyżej, oznaczanie można zablokować, albo usunąć pojedyncze oznaczenie

[emelie]

Napisane przez 1000days

A to nie jest przypadkiem tak, że można zablokować oznaczanie na zdjęciach?

Ale w sumie, to co mi to da, że zablokuję tę możliwość, a znajoma i tak wstawi zdjęcie, gdzie ja jestem, bo ona też tam była? Niby wtedy nie ma odnośnika do profilu, ale i tak nie obronię się przed debilnymi komentarzami ludzi pod tym zdjęciem na mój temat...

Napisane przez muszynianka

Jeśli na zdjęciu jest tłum osób, tj bodajże w znaczeniu prawnym powyżej trzech typu zdjęcia z imprez masowych koncertów, osoba która się na nim znajduje nie musi wyrażać zgody na jego publikację i tak jak wyżej, oznaczanie można zablokować, albo usunąć pojedyncze oznaczenie

Nie mówiłam o tłumie, tylko właśnie gdzieś o trzech do siedmiu osób... Ot, stoi sobie grupka na otwarciu szkolnego boiska, nauczyciel robi zdjęcie, które trafia na szkolną stronę, z tej strony znajoma sobie ściąga zdjęcie i wstawia na FB, bo ona tam jest - tak było w moim przypadku.

[muszynianka]

z resztą jak dla mnie to gruba przesada, powiedzmy że mam zdjęcie z e... nie wiem, dużego koncertu, do głowy by mi nie przyszło by prosić każdą z 25 osób o zgodę na publikacje bo jego twarz znajduje się gdzieś w tłumie

---------- Dopisano o 01:56 ---------- Poprzedni post napisano o 01:56 ----------

nie pozwalaj sobie robić zdjęć albo chodź w kominiarce

[emelie]

Napisane przez muszynianka

z resztą jak dla mnie to gruba przesada, powiedzmy że mam zdjęcie z e... nie wiem, dużego koncertu, do głowy by mi nie przyszło by prosić każdą z 25 osób o zgodę na publikacje bo jego twarz znajduje się gdzieś w tłumie

nie pozwalaj sobie robić zdjęć albo chodź w kominiarce

No, przypadek, który opisałaś to ja jednak rozumiem, ale mam też np. sytuację, gdzie jestem na zdjęciu z dwiema znajomymi na jakiejś właśnie szkolnej imprezie, a koleżanka, która na tym zdjęciu nie była wstawiła je sobie na profil No sorry?

Dobry pomysł

[violonczelistka]

Napisane przez 1000days

Może kluczowym słowem jest 'tak'? Ja bym zapytała co to znaczy, że 'tak się śmieję'. Tak czyli jak?
Są ludzie z bardzo głupim lub głośnym śmiechem. Jest śmiech i śmiech, jeden nie przeszkadza, inny wręcz przeciwnie.

Że w dziwnych momentach. On akurat patrzył się na mnie z niezidentyfikowanym wyrazem twarzy.
Z kolei inny chłopak na takie ,,ha ha" mówił ,,hi hi "
Poza tym potrafił tak fajnie wykorzystać moje wariactwo, rozśmieszał mnie przy jedzeniu, itp
A tamten chłopak w parku... Jedyne na co było go stać to dziwne spojrzenia. W końcu powiedziałam pół żartem ,, Taki mój urok po prostu " i uśmiechnęłam się. No, bo tak w końcu jest. Z doświadczenia wiem, ze jeden potrafi zrobić z tego zaletę, dla drugiego jest to wada.

[muszynianka]

nie wiem emelie trudno mi o tym mówić, bo np ja gdy jako jedyna z grupy na wycieczce miałam aparat i cykałam zdjęcia, to potem wszystkie bez wyjątku wrzucałam na picassę i przesyłałam dalej, żeby każdemu z osobna zdjęć nie wysyłać. podobnie z imprez i po prostu są do ogólnego użytku.

[emelie]

Napisane przez muszynianka

nie wiem emelie trudno mi o tym mówić, bo np ja gdy jako jedyna z grupy na wycieczce miałam aparat i cykałam zdjęcia, to potem wszystkie bez wyjątku wrzucałam na picassę i przesyłałam dalej, żeby każdemu z osobna zdjęć nie wysyłać. podobnie z imprez i po prostu są do ogólnego użytku.

No tak, ale mimo wszystko Picassa to co innego niż portal społecznościowy. Dla mnie to jest po prostu bezsensowne, że ktoś wrzuca zdjęcie, na którym nawet go nie ma i nie spyta łaskawie obecnych na zdjęciu osób o zdanie... Wkurzam się pewnie głównie przez tego debila, który zawsze musi skomentować jaka ze mnie suka, a właściciel profilu nic sobie z tego nie robi - no sorry, ja bym nie chciała takich komentarzy na swoim profilu pod adresem koleżanki, tylko zwyczajnie bym coś takiego usunęła... Ale nieee, ja się muszę prosić o interwencję ciągle.

[Sondrina]

Napisane przez emelie

No tak, ale mimo wszystko Picassa to co innego niż portal społecznościowy. Dla mnie to jest po prostu bezsensowne, że ktoś wrzuca zdjęcie, na którym nawet go nie ma i nie spyta łaskawie obecnych na zdjęciu osób o zdanie... Wkurzam się pewnie głównie przez tego debila, który zawsze musi skomentować jaka ze mnie suka, a właściciel profilu nic sobie z tego nie robi - no sorry, ja bym nie chciała takich komentarzy na swoim profilu pod adresem koleżanki, tylko zwyczajnie bym coś takiego usunęła... Ale nieee, ja się muszę prosić o interwencję ciągle.

Też uważam, że Picasa to co innego, w ogóle można zablokować dostęp do albumu i tylko znajomi wchodzą. Mi naprawdę nie podoba się to wrzucanie zdjęć z innymi osobami bez ich zgody na Facebooka, NK czy cokolwiek innego, bo nawet jak nie chcę, to mogę wylądować tam gdzie nie chciałabym. Na NK jedna dziewczyna ciągle wrzucała zdjęcia z naszych laborek, na których byłam dość dobrze widoczna. Jej na żadnym nie było, a to były zdjęcia robione po cichu, nawet nie wiem kiedy. Pewnie komórką. Takie osoby mam ochotę udusić... Ja na NK mam zdjęcie swojej papugi, bo dosyć miałam zboczeńców, ale ona wrzuca zdjęcia z różnych zajęć robione cichaczem

[Chatul]

Też nie lubię jak ktoś wrzuca gdzieś moje zdjęcie Dlatego nie pozwalam się fotografować obcym osobom, tylko znajomym.
Na jednym konwencie mnie ludzie próbowali fotografować, bo byłam ładnie przebrana... Ale nikt nie zapytał o zgodę No ratunku I jeszcze obrażali się, że pozować nie chcę
Za to o zdjęcia grupowe (naprawdę grupowe) problemów nie robię. Co najwyżej staję z boku albo za kimś tak żeby było widać tylko kawałek twarzy itd.

[Sondrina]

Napisane przez Chatul

Też nie lubię jak ktoś wrzuca gdzieś moje zdjęcie Dlatego nie pozwalam się fotografować obcym osobom, tylko znajomym.
Na jednym konwencie mnie ludzie próbowali fotografować, bo byłam ładnie przebrana... Ale nikt nie zapytał o zgodę No ratunku I jeszcze obrażali się, że pozować nie chcę
Za to o zdjęcia grupowe (naprawdę grupowe) problemów nie robię. Co najwyżej staję z boku albo za kimś tak żeby było widać tylko kawałek twarzy itd.

Ja też się tak ustawiam na grupowych. No chyba że to z wypadu w góry z bliskimi znajomymi, wówczas wyglądam normalnie. Na klasowych lubiłam stać z tyłu i zawsze uciekałam fotografowi, który wpychał mnie do przodu.

[cynamonowe]

Napisane przez Sondrina

Też uważam, że Picasa to co innego, w ogóle można zablokować dostęp do albumu i tylko znajomi wchodzą. Mi naprawdę nie podoba się to wrzucanie zdjęć z innymi osobami bez ich zgody na Facebooka, NK czy cokolwiek innego, bo nawet jak nie chcę, to mogę wylądować tam gdzie nie chciałabym. Na NK jedna dziewczyna ciągle wrzucała zdjęcia z naszych laborek, na których byłam dość dobrze widoczna. Jej na żadnym nie było, a to były zdjęcia robione po cichu, nawet nie wiem kiedy. Pewnie komórką. Takie osoby mam ochotę udusić... Ja na NK mam zdjęcie swojej papugi, bo dosyć miałam zboczeńców, ale ona wrzuca zdjęcia z różnych zajęć robione cichaczem

Ale to wszystko można na fb ustawić. Jest opcja, kto może widzieć zdjęcia z pinezką na Tobie (też nie lubię oznaczania mnie na zdjęciach, więc mam ustawione, że tylko ja :P no, i właściciel zdjęcia). To mogą być konkretne osoby albo grupy... no i pinezkę można usunąć, jak to już tutaj ktoś wspomniał.

[bura kocurka]

Napisane przez muszynianka

Jeśli na zdjęciu jest tłum osób, tj bodajże w znaczeniu prawnym powyżej trzech typu zdjęcia z imprez masowych koncertów, osoba która się na nim znajduje nie musi wyrażać zgody na jego publikację i tak jak wyżej, oznaczanie można zablokować, albo usunąć pojedyncze oznaczenie

Dokładnie - ja czasem usuwam pinezki z moją osobą jeśli uznam, że nie chcę być widoczna na tym zdjęciu (oczywiście i tak jestem, ale jak ktoś mnie nie zna, to nie wie przynajmniej, że ja to ja...)

Napisane przez Sondrina

Też uważam, że Picasa to co innego, w ogóle można zablokować dostęp do albumu i tylko znajomi wchodzą. Mi naprawdę nie podoba się to wrzucanie zdjęć z innymi osobami bez ich zgody na Facebooka, NK czy cokolwiek innego, bo nawet jak nie chcę, to mogę wylądować tam gdzie nie chciałabym. Na NK jedna dziewczyna ciągle wrzucała zdjęcia z naszych laborek, na których byłam dość dobrze widoczna. Jej na żadnym nie było, a to były zdjęcia robione po cichu, nawet nie wiem kiedy. Pewnie komórką. Takie osoby mam ochotę udusić... Ja na NK mam zdjęcie swojej papugi, bo dosyć miałam zboczeńców, ale ona wrzuca zdjęcia z różnych zajęć robione cichaczem

Wszystko to można ustawić przecież - do każdego albumu ustawiasz dostępność. Możesz ją zrobić dla jednej osoby nawet. Ja się już nie raz spotkałam z tym, że komuś się nie chciało do ludzi zdjęć rozsyłać i wolał dać je na facebooka do albumu, w którym określił dostępność dla tylko kilku zainteresowanych osób
EDIT: O, sorka - powtórzyłam się za cynamonowe ;D

[kiciulec]

Mnie ostatnio dziwią ludzie, którzy na siłę chcą kogoś zmartwić. Przykład: kobieta w ciąży i zawsze, codziennie znajdzie się ktoś kto spyta "jak się czujesz?" Niby nic takiego po prostu pewnie chcą być uprzejmi, ale są osoby które chyba oczekują żeby ta kobieta powiedziała, że czuje się strasznie. Bo jak odpowie, że dobrze i nie ma na co narzekać to następuje litanie "a bo najgorsze jeszcze przed Tobą, będzie bolało, krew się będzie lało, nie będziesz spać po nocach, wypadnie Ci nerka, mózg umrze itp.. I nie wiem co to ma w ogóle na celu? Po co niektórzy ludzie chcą straszyć i stresować innych?

[WhiteCherry]

Napisane przez muszynianka

nie wiem emelie trudno mi o tym mówić, bo np ja gdy jako jedyna z grupy na wycieczce miałam aparat i cykałam zdjęcia, to potem wszystkie bez wyjątku wrzucałam na picassę i przesyłałam dalej, żeby każdemu z osobna zdjęć nie wysyłać. podobnie z imprez i po prostu są do ogólnego użytku.

ile moich zdjęć z wyjazdów/praktyk krąży na fb... tyle że ja nie robię z tego problemu, bo w końcu sama zgodziłam się na cyknięcie mi zdjęcia. Jak ktoś nie chce foty - zwykle ucieka przed aparatem albo zasłania się ręką, cokolwiek. W dzisiejszym świecie nie trudno się domyślić, że ktoś wrzuci je na fejsika
poza tym często ludzie przesadzają "ojej, jak ja okropnie wyszłam, masakra! przesuwaj szybciej!", a tak naprawdę wyglądają normalnie, jak co dzień

Napisane przez emelie

Wkurzam się pewnie głównie przez tego debila, który zawsze musi skomentować jaka ze mnie suka, a właściciel profilu nic sobie z tego nie robi - no sorry, ja bym nie chciała takich komentarzy na swoim profilu pod adresem koleżanki, tylko zwyczajnie bym coś takiego usunęła... Ale nieee, ja się muszę prosić o interwencję ciągle.

Ty się nie wkurzaj na właściciela profilu, a na idiotę, którego masz za znajomego nie wyobrażam sobie, żeby znajomi tak do mnie się zwracali.

Napisane przez cynamonowe

Ale to wszystko można na fb ustawić. Jest opcja, kto może widzieć zdjęcia z pinezką na Tobie (też nie lubię oznaczania mnie na zdjęciach, więc mam ustawione, że tylko ja :P no, i właściciel zdjęcia). To mogą być konkretne osoby albo grupy... no i pinezkę można usunąć, jak to już tutaj ktoś wspomniał.

[201604250941]

Napisane przez emelie

No, niestety w obecnych czasach ma się czasem mały wpływ na to, co się z naszym zdjęciami dzieje Mogą "tylko" siedzieć na FB, a mogą być wrzucone na jakiś portal, gdzie się coś obśmiewa (np. wiochę, czy jak to tam leciało) Na pewno są ludzie, którzy wrzucają na portale społecznościowe zdjęcia na półnago, ale są też tacy, którzy, np. po pijaku albo "tylko dla misiaczka" (który potem z zawiści do Internetu fotkę byłej bez ubrania wrzucił) dali się sfotografować w jakimś śmiesznym stroju lub nago, a teraz (do tego bez zamazanej twarzy!) tyle ludzi się z nich śmieje i uważa za idiotów... Straszne to.

Troche moich znajomych na wiosce wyladowalo... Ale ze tak powiem- ciezko na to zapracowaly XD

Napisane przez muszynianka

Jeśli na zdjęciu jest tłum osób, tj bodajże w znaczeniu prawnym powyżej trzech typu zdjęcia z imprez masowych koncertów, osoba która się na nim znajduje nie musi wyrażać zgody na jego publikację i tak jak wyżej, oznaczanie można zablokować, albo usunąć pojedyncze oznaczenie

Nie do konca, jak Cie ktos oznaczy jako 'świnia' to nic z tym nie zrobisz. Mi ktos obcy (nie wiem skad mial zdjecia) cos na biuscie napisal i mialam szczescie ze po prywatnej wiadomosci to usunal, ale gdyby tego nie zrobil musialabym pisac do adminow i czekac na odpowiedz dlugo.
Pinezke mozna zdjac tylko jak jest z imienia u znajomego.

[emelie]

Napisane przez WhiteCherry

Ty się nie wkurzaj na właściciela profilu, a na idiotę, którego masz za znajomego nie wyobrażam sobie, żeby znajomi tak do mnie się zwracali.

Wiesz, to nie jest mój znajomy, tylko człowiek, z którym kiedyś miałam spory zatarg Nie widziałam go od paru lat, ale to nie przeszkadza mu w oczernianiu mnie na portalach społecznościowych.

No, to biorę się za usuwanie pinezek

[YipYip]

Napisane przez Sondrina

Ale ludzie mają różne temperamenty i ja to rozumiem. Z tym głośnym śmiechem to czasem innych może wkurzać. Ja mieszkam w centrum Wrocławia i jak ktoś mi się głośno śmieje w środku nocy, gdy próbuję zasnąć, to pragnę go uraczyć doniczką.

Ostatnio zwiedzałam sobie Wrocław () i z TŻ nocowaliśmy w hostelu, który mieścił chyba pierdyliard gości, bo tyle ludzi się przewijało. I po nocnym zwiedzaniu śpimy sobie, aż tu nagle słyszmy spontaniczne hymny na cześć Legii No okej, kołdra na głowę i w kimę. Ale zaraz dało się słyszeć równie spontaniczne: "morda w kubeł, warszawska małpo!". Tak nas to rozbawiło, że teraz wśród znajomych ten tekst zyskał miano kultowego
Acha, obyło się wtedy bez doniczki, sam argument z kubłem był bardzo skuteczny.

[emeraldgreen]

Co do "spontanicznego" śmiechu to są oczywiście granice wyrozumiałości ale mnie osobiście strasznie irytuje gdy będąc w cichym miejscu w którym człowiek odpoczywa (powiedzmy taki park) słyszę bandę rechoczących dzieciaków w wieku gimnazjalnym która "wyje" ze śmiechu non stop... Automatycznie takie miejsce staje się dla mnie miejscem "anty-odpoczynkowym". Sama jestem w przedziale wiekowym 20-30 i rozumiem że czasem fajnie jest się głośno i spontanicznie pośmiać i nawet nie przeszkadza mi jak ktoś ma taki wybuch histerycznego śmiechu na ulicy, ale parki, kawiarnie itp to już dla mnie nie dopuszczalne. A postawmy się w sytuacji młodych rodziców z malutkim dzieckiem które śpi sobie na spacerze w parku w wózku. Przy takich hałasach dziecko już nie pośpi.


Spotkały mnie ostatnio 2 sytuacje.
Byłam w sklepie i ustawiła się w nim dłuuuga kolejka. Średni czas na przebycie od końca do kasy to ok 20-25minut ;/. I tak staję w kolejkę a z przodu takie 2 "młode matki" w wieku może 18-20 max. z na oko 4-5 letnimi dziećmi. Solarka tak spalona że aż przez chwilę myślałam że to może jacyś pbcokrajowcy. Ale nie. Solarka jedna platynowy blond druga farbowana na czarno. Stoją tak i rozmawiają między sobą o ciuchach i nie zwracają uwagi że ich dzieci "DRĄ" się w niebo głosy. Latają między wieszakami, trącają innych kupujących i do tego trącają koszyki innych. A one między sobą tylko "a wiesz bo on tak się zachowuje bo ma zły przykład od Adasia...nawet jakieś filmiki na youtube oglądają!" i zero reakcji żeby dzieciaki uspokoić. Mam dużą cierpliwość ale po 10 minutach musiałam wyjść z kolejki bo nie mogłam znieść już tego pisku , a w wąskim przejściu do tego miałam wrażenie że brzmiało to 10 razy głośniej niż normalnie... Ale nic. Odczekałam chwilę i stanęłam kilka osób dalej. I druga sytuacja: zaraz za mną stała może 10-11latka. Trzymała kolejkę dla matki która jeszcze coś tam wybierała (oczywiście dowiedziałam się tego po tym jak konwersowały między sobą krzykiem na cały sklep "zajmij mi kolejkę" "dobra mamo" "zaraz przyjdę tylko zobaczę jeszcze to" "ok". I wszystko byłoby ok gdyby nie to że ta córka stała między ludźmi i dłubała w nosie! Cały czas (ok 20minut zanim jej matka przyszła) i mało tego chyba to zjadała bo strasznie mlaskała i ciamkała. Aż robiło mi się nie dobrze i myślałam że zaraz zwrócę jej uwagę. A ona nic się nie krępowała dłubała i dobrze widziała że ludzie w koło dziwnie na nią patrzą. . . Raz przestałą na chwilę po czym zaczęła z drugiej strony. Gdy jej matka przyszła i stanęła w kolejce tamta poszła oglądać sobie szmatki, i obrzydzenie mnie bierze jak pomyślę że tymi paluchami które tak ze smakiem oblizywała i dłubała w nosie, przeglądała sobie nowe ubrania w sklepie! Teraz się nie dziwię że NOWE rzeczy też powinno się prać zaraz po zakupie.

[emelie]

Napisane przez emeraldgreen

Co do "spontanicznego" śmiechu to są oczywiście granice wyrozumiałości ale mnie osobiście strasznie irytuje gdy będąc w cichym miejscu w którym człowiek odpoczywa (powiedzmy taki park) słyszę bandę rechoczących dzieciaków w wieku gimnazjalnym która "wyje" ze śmiechu non stop... Automatycznie takie miejsce staje się dla mnie miejscem "anty-odpoczynkowym". Sama jestem w przedziale wiekowym 20-30 i rozumiem że czasem fajnie jest się głośno i spontanicznie pośmiać i nawet nie przeszkadza mi jak ktoś ma taki wybuch histerycznego śmiechu na ulicy, ale parki, kawiarnie itp to już dla mnie nie dopuszczalne. A postawmy się w sytuacji młodych rodziców z malutkim dzieckiem które śpi sobie na spacerze w parku w wózku. Przy takich hałasach dziecko już nie pośpi.

No sorry, ale park to miejsce publiczne, więc trzeba się spodziewać, że nie będzie tam cicho. Poza tym dla mnie jest duża różnica między parkiem, a np. kawiarnią. Park to jednak otwarta przestrzeń. I chociaż puszczania muzyki na ulicy i darcia się w parkach nie rozumiem, to jednak nie widzę powodu, dla którego miałabym powstrzymywać naturalne odruchy i się w nim nie śmiać. Jak ja chcę odpocząć albo pogadać w ciszy z przyjaciółką to szukam w parku odludnego miejsca i tyle.

[reverse]

Napisane przez emelie

No sorry, ale park to miejsce publiczne, więc trzeba się spodziewać, że nie będzie tam cicho. Poza tym dla mnie jest duża różnica między parkiem, a np. kawiarnią. Park to jednak otwarta przestrzeń. I chociaż puszczania muzyki na ulicy i darcia się w parkach nie rozumiem, to jednak nie widzę powodu, dla którego miałabym powstrzymywać naturalne odruchy i się w nim nie śmiać. Jak ja chcę odpocząć albo pogadać w ciszy z przyjaciółką to szukam w parku odludnego miejsca i tyle.

Myślę, że emeraldgreen miała raczej na myśli taki głośny, sztuczny rechot. Nie wiem czy was też to irytuje, ale mnie na przykład strasznie denerwuje głośny śmiech najczęściej dziewczyn, gdy się chcą popisać. Pewnie wiecie, co mam na myśli...

[emelie]

Napisane przez reverse

Myślę, że emeraldgreen miała raczej na myśli taki głośny, sztuczny rechot. Nie wiem czy was też to irytuje, ale mnie na przykład strasznie denerwuje głośny śmiech najczęściej dziewczyn, gdy się chcą popisać. Pewnie wiecie, co mam na myśli...

Czym się chcą popisać? Śmiechem Dobrze, że nie znam takich osób
Jak mnie coś śmieszy, to się śmieje, nie obchodzi mnie, czy ktoś uważa to za "sztuczny rechot"

[reverse]

Napisane przez emelie

Czym się chcą popisać? Śmiechem Dobrze, że nie znam takich osób
Jak mnie coś śmieszy, to się śmieje, nie obchodzi mnie, czy ktoś uważa to za "sztuczny rechot"

Może nie tyle popisać, co zwrócić na siebie uwagę W szkole praktycznie non stop się natykałam na takie grupki, które wręcz rechotały na cały korytarz. Rozumiem, jeśli ktoś chce się śmiać i nie zabraniam, ale czasem ktoś się śmieje tak, że aż razi sztucznością.

[emeraldgreen]

Napisane przez reverse

Myślę, że emeraldgreen miała raczej na myśli taki głośny, sztuczny rechot. Nie wiem czy was też to irytuje, ale mnie na przykład strasznie denerwuje głośny śmiech najczęściej dziewczyn, gdy się chcą popisać. Pewnie wiecie, co mam na myśli...

Dokładnie o to mi chodziło. Nie o normalny śmiech ale takie popisowe rechotanie. Rozumiem że park to miejsce publiczne i dla wszystkich i broń boże nie zabraniam się nikomu w parku śmiać ale jak zbierze się grupa powiedzmy 10 młodych ludzi, puszcza "prześmieszne" kawałki albo filmiki z komórek okupując jedną łąwkę i teren w koło niej i słychać na drugim końcu parku jak "płeć piękna" hahahahah" najgłośniej jak się tylko da jedna przed drugą to ma się wrażenie że śmiech jest zwyczajnie na popis. Nie wiem, tak teraz "imponuje" się przed chłopakami? Która głośniej się będzie śmiała ta jest the best? I o dziwo najgłośniej śmieją się nie chłopcy ale właśnie panny. Takie "rechotki" często można spotkać tez w centrach handlowych.

[_Matilde_]

Napisane przez reverse

Może nie tyle popisać, co zwrócić na siebie uwagę W szkole praktycznie non stop się natykałam na takie grupki, które wręcz rechotały na cały korytarz. Rozumiem, jeśli ktoś chce się śmiać i nie zabraniam, ale czasem ktoś się śmieje tak, że aż razi sztucznością.

No to ja się boję że mogę być w ten sposób odbierana - lubię się śmiać dużo i głośno, i niewątpliwie tym zwracam uwagę - ale ludzie niech myślą co chcą, gdybym się miała śmiać "w granicach normy" to dopiero by to sztucznie wyglądało przy moim temperamencie - nie mówiąc już o tym że próbując się śmiać cichutkim dzwoneczkiem niechybnie bym się udusiła

[reverse]

Napisane przez _Matilde_

No to ja się boję że mogę być w ten sposób odbierana - lubię się śmiać dużo i głośno, i niewątpliwie tym zwracam uwagę - ale ludzie niech myślą co chcą, gdybym się miała śmiać "w granicach normy" to dopiero by to sztucznie wyglądało przy moim temperamencie - nie mówiąc już o tym że próbując się śmiać cichutkim dzwoneczkiem niechybnie bym się udusiła

Przecież nie zabraniamy się nikomu śmiać głośno Ale podam przykład: moja mama ma bardzo głośny śmiech, ale to jest raczej taki śmiech zaraźliwy - od razu się słyszy, że ona się śmieje szczerze. A moja znajoma, z którą chodziłam do klasy w gimnazjum, miała tak głośny śmiech, że to było aż denerwujące - bo tak głośno się śmiała tylko wtedy, jak chciała zwrócić na siebie uwagę.

[_Matilde_]

Napisane przez reverse

Przecież nie zabraniamy się nikomu śmiać głośno Ale podam przykład: moja mama ma bardzo głośny śmiech, ale to jest raczej taki śmiech zaraźliwy - od razu się słyszy, że ona się śmieje szczerze. A moja znajoma, z którą chodziłam do klasy w gimnazjum, miała tak głośny śmiech, że to było aż denerwujące - bo tak głośno się śmiała tylko wtedy, jak chciała zwrócić na siebie uwagę.

Na ulicy słysząc śmiech nieznajomej osoby raczej trudno stwierdzić czy ona już tak ma, czy robi to dla zwrócenia uwagi na siebie - w każdym razie ja bym tego nie potrafiła. Właściwie to nie zastanawiałabym się nad tym, przypadkowi ludzie rzadko mnie skłaniają do analizowania ich zachowania. W tym tylko nadzieja że innym też się nie chce analizować mnie :P

[WhiteCherry]

niektórzy po prostu mają irytujący śmiech i o, tyle w temacie
albo trzpiotki a'la Doda, o nie nie nie.