Razem schudniemy 20 kg! Zapraszam!

[medzia104]

Napisane przez WyrafinowanySmak

moje zakupy to katastrofa - nic nie kupiłam, tylko 2 podkoszulki - ale to się nie liczy

Nic Ci się nie podobało?

W ogóle to przyszłam do Was podjarana bardzo Koleżanka zadzwoniła do mnie z pytaniem czy nie chciałabym polecieć z nią na miesiąc, dwa w wakacje do USA Ma tam bliską rodzinę, więc mogłybyśmy sobie miesiąc popracować (ponoć jej wujek załatwiłby nam coś dorywczego), a później pozwiedzać i pobyć tam troszkę. Kurcze, podoba mi się to

[atram00100]

medzia104 wow ja mogę tylko pomarzyć o takiej propozycji i w ogóle o realizacji jakby już się takowa trafiła. no moze za kilka lat się uda...
ja na twoim miejscu nie zastanawiałabym się długo

[sosha]

Napisane przez medzia104

W ogóle to przyszłam do Was podjarana bardzo Koleżanka zadzwoniła do mnie z pytaniem czy nie chciałabym polecieć z nią na miesiąc, dwa w wakacje do USA Ma tam bliską rodzinę, więc mogłybyśmy sobie miesiąc popracować (ponoć jej wujek załatwiłby nam coś dorywczego), a później pozwiedzać i pobyć tam troszkę. Kurcze, podoba mi się to

Taka okazja nie trafia się często - nie ma się co zastanawiać Odkładaj na bilet bejb i korzystaj z uroków stanów!

[medzia104]

Napisane przez atram00100

medzia104 wow ja mogę tylko pomarzyć o takiej propozycji i w ogóle o realizacji jakby już się takowa trafiła. no moze za kilka lat się uda...
ja na twoim miejscu nie zastanawiałabym się długo

Uwierz mi kochana, że ja też do wczoraj nie brałam nawet takiej opcji pod uwagę. Co więcej.. jestem akurat u rodziców i pytali czy nie chciałabym polecieć gdzieś z nimi na wakacje Nawet zaproponowałam, że sama poszukam jakiejś fajnej oferty, a tu dzisiaj taka niespodzianka

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Napisane przez sosha

Taka okazja nie trafia się często - nie ma się co zastanawiać Odkładaj na bilet bejb i korzystaj z uroków stanów!

Chyba tak zrobię! Jak odmówię, będę żałować.. a nie mam nikogo w Ameryce, żeby mieć chociaż nadzieję, że "może kiedyś tam polecę"

[akasha83]

Napisane przez sosha

A tak a propos moich wagowych perypetii to niestety wagi tak żeby się zważyć nigdzie nie udało mi się znaleźć, ale że obiecałam a u mnie słowo droższe od pieniądza, to poszłam i kupiłam jedną Także można wpisać mnie do tabelki - melduje się ze spadkiem -3kg [od 4.01]

Gratuluję Ale żeby tak kupować wagę podziwiam Brawo za spadek i podziw za konsekwencję

Napisane przez WyrafinowanySmak

Ja kupuję surimi gotowe paczkowane (nie te mrożone - bo wymagają jakiegoś przetworzenia ) Dobre są do różnych sałatek lub jako przekąska. Zależy w sumie kto co lubi, ale mi ich smak odpowiada

ja też uwielbiam - kiedyś jadłam takie paluszki krabowe sałatkowe + pomidor, mozzarella i łyżka majonezu - pychotka

Napisane przez medzia104

W ogóle to przyszłam do Was podjarana bardzo Koleżanka zadzwoniła do mnie z pytaniem czy nie chciałabym polecieć z nią na miesiąc, dwa w wakacje do USA Ma tam bliską rodzinę, więc mogłybyśmy sobie miesiąc popracować (ponoć jej wujek załatwiłby nam coś dorywczego), a później pozwiedzać i pobyć tam troszkę. Kurcze, podoba mi się to

Zazdroszczę propozycji
Mega fajna okazja i na pewno warto zobaczyć kawałek świata,który póki co zamknięty dla nas szaraczków
Bardzo bym chciała pojechać do Las Vegas,San Francisco,NY i zobaczyć kanion...
Korzystaj

Ja o wczorajszym wieczorze wolałabym zapomnieć Brak obiadu w pracy i w zasadzie normalnego jedzenia skończył się fatalnie...
Na szczęście od jutra urlop i będę mieć z weekendem 6 dni spokoju - wezmę się za siebie może w końcu kuchnię pomaluję.. (odkąd się wprowadziliśmy - stan deweloperski) kuchnie nie pomalowana... a ja nienawidzę białych ścian...

Gdzie jest czarna...???

Nowe laski meldować się - chyba że byłyście przelotem

[Winnie the Pooh]

Napisane przez Bottega

Zjadłam brokuła PYYYYYYYYYYYYYSZNY!!

Bottega, super, że brokułki Ci smakowały!

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------

Napisane przez akasha83

Nowe laski meldować się - chyba że byłyście przelotem

Akasha, u mnie nieciekawie, ale trzeba być uczciwym wobec Was i samej siebie..u mnie znów wzrost tym razem od wczoraj 0,2kg I pomyśleć, że było już 72,3 Także więc do tabelki podaję 72,8kg

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:58 ----------

Napisane przez Bottega

W ogóle to chciałam się pochwalić! Dziś bardzo dużo osób mówiło, że bardzo schudłam, strasznie to po mnie widać i że mam się już więcej nie odchudzać xD Słyszałam też od jednej osoby, że ślicznie wyglądam i że mnie nie poznała Miałam trochę inną fryzurę - niedawno jeszcze miałam grzywkę taką na bok, ładna była, ale raz stary fryzjer mi ją skopał i zaczęła mi jakoś źle rosnąc przez co cały czas chodziłam w opasce, bo wyglądało to beznadziejnie. Teraz mocno odrosła, ale moja obecna fryzjerka mówi, że mam nie ścinać, tylko zapuszczać to tak robię. Jest już tak długa, że mogę spokojnie wziąć ją za ucho i dziś dzięki temu miałam przedziałek na środku głowy, którego w sumie na studiach jeszcze ani razu nie miałam :P Zawsze z boku albo z opaską. :P
W ogóle znajoma zwróciła mi uwagę, że mam spodnie za luźne (te czarne, które jako jedyne są w miarę ok jeszcze, bo ze mnie nie spadają póki co :P) Jak tylko pozaliczam wszystko, to w nagrodę kupię sobie pa ciuchów, w tym nowe spodnie

Rany, Bottega, aż strach pomyśleć co to będzie jak już osiągniesz ostateczny cel, kupisz nowe ciuchy, nowy fryz...rany, faceci strzerzcie się, a kobiety strzerzcie swoich facetów

Ja miałam raz w życiu takie spektakularne wejście na studiach, bo byłam w wakacje po 1-szym roku na pielgrzymce i przez 10 dni maszerowałam w niezłym upale, nie chciało mi się jeść, nie to, że się odchudzałam, po prostu naprawdę nie miałam apetytu (wtedy nie zwracałam na to uwagi), wróciłam przez to o połowę chudsza, opalona na maksa, a włosy zrobiły mi się od słońca prawie białe. Musiałam wtedy pożyczać spodnie od przyjaciółki, bo w swoich wyglądałam śmiesznie-mogłam je zdejmować bez rozpinania. Nawet mnie cieszyła ta zmiana, na roku słyszałam komplementy, ale jak przez kolejne 3 miechy nie miałam @, to się już wystraszyłam, zaczęłam żreć w mcdonaldach, żeby tylko wrócił, no i wrócił, a wraz z nim kilogramy. To była jedna z najgłupszych sytuacji w moim życiu, w sensie, że ja byłam głupia. Za rok znów poszłam na pielgrzymkę, ale już jadłam normalnie i spadło mi może góra2kg.

---------- Dopisano o 09:24 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Napisane przez SmileGirl

No i wymiary lecą, spodnie zaczynają być luźneczy to możliwe po niecałych 3 tygodniach?

Brawo SmileGirl jak się ładnie dietkę trzyma, to pewnie, że możliwe!

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

Napisane przez Andziussska

A właśnie co do tych ćwiczeń to jakie wybrać żebym nie przybrała mięśni tylko bardziej z brzuszka mi zeszło bo zamierzałam: 40 min biegać, pół godz. hulajhop, pół godz. skakanka, godzinka taniec...
Doradzicie mi co najbardziej mi pomoże??

Andziussska jak chcesz zrzucać kg bez przybierania mięśni, to najlepsze są chyba ćwiczenia aerobowe, to co napisałaś - biegi, taniec, jakieś podskoki, polecam też fatburning lub step na fitnessie. Co do zrzucania tłuszczyku z konkretnej części ciała, to ja czytałam, że nie ma czegoś takiego, bo kiedy ćwiczysz, organizm sam decyduje skąd najpierw pobierze zapasy. Możesz katować się brzuszkami, ale jeśli taka Twoja natura, to i tak najpierw poleci Ci np. z ramion albo nóg. Więc po co ćwiczenia na konkretne partie ciała? Ano nie po to, żeby je odchudzić, ale żeby je ujędrnić poprzez ładne wyrzeźbienie mięśni w danym miejscu, przez co wyglądają też na szczuplejsze. Tak czytałam

[Bottega]

Medziu, świetną propozycję dostałaś Ja mam tak ciotkę, ale to taka wariatka, strasznie nieodpowiedzialna kobieta (uciekła z kraju zostawiając męża z małym dzieckiem, po paru latach odezwała się, że... ma kolejną "rodzinę" - jest w ciąży bliźniaczej i mieszka z jakimś tam facetem), więc raczej bym do niej nie poleciała.
Ja wczoraj gadałam z Mamą i jeśli będę miała w tym czasie wolne (w sensie - nie składanie papierów, latanie po uczelniach związane z mgr itd.), to pojadę z rodziną gdzieś do ciepłych krajów W minione wakacje byliśmy w Chorwacji (oprócz tego zwiedziłam też inne kraje, ale albo przelotem, albo dawno - jako dwunastolatka i młodsza), w te chciałabym gdzieś indziej, aby więcej zobaczyć, ale na Chorwację w razie braku innego wyboru też się zgodzę, bo to świetny kraj, choć potwornie gorący (przez tydzień mieliśmy ponad 40 stopni, w poprzednim było ciut mniej).
aa właśnie - Medziu, daj znać za jakiś czas czy w końcu wybierzemy się gdzieś razem w wakacje czy nie

LAAASECZKI u mnie pół kg mniej niż wczoraj Jest 71,6kg! Czyli już -16,9kg! Akasha, dopisz do tabelki

[Winnie the Pooh]

Napisane przez WyrafinowanySmak

atram00100 moje zakupy to katastrofa - nic nie kupiłam, tylko 2 podkoszulki - ale to się nie liczy

WyrafinowanySmak czemu nie udały Ci się zakupy?Spodni miało nie być, bo takie miałaś założenie, ale co z resztą? Nie podobało Ci się nic? Matko, jak ja Ci zazdroszczę, ja mam odwrotny problem, za dużo rzeczy mi się podoba, i mimo, że teraz nie kupuję (bo schudnę), to są jeszcze buty, torebki, szaliki, czapki...
---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:48 ----------

Napisane przez medzia104

Nic Ci się nie podobało?

W ogóle to przyszłam do Was podjarana bardzo Koleżanka zadzwoniła do mnie z pytaniem czy nie chciałabym polecieć z nią na miesiąc, dwa w wakacje do USA Ma tam bliską rodzinę, więc mogłybyśmy sobie miesiąc popracować (ponoć jej wujek załatwiłby nam coś dorywczego), a później pozwiedzać i pobyć tam troszkę. Kurcze, podoba mi się to

Medzia to świetna szansa by zobaczyć kawałek świata. Byłabyś na innym kontynencie Ja bym na Twoim miejscu pojechała, bo uważam, że pobyt za granicą to jedno z najfajniejszych i najciekawszych doświadczeń w życiu!


Dorzucam jadłospis z wczoraj:

1.Płatki oatibix flakes (40g)+Łaciate 0 %(100g)+suszona żurawina(10g)+plaster wędliny drobiowej(27g) - 246
2.jogurt"Danone z owocami"truskawkowy(125g) - 108kcal
3.Faszerowana cukinia(cukinia166g+tuńcz yk z wody36g+ryż biały15g+marchew20g+ketch up Pudliszki11g)+makaron pełnoziar.świderki Lubella(20g)+brokuły(83g) +jog.nat Danone (30g) z ząbkiem czosnku - 264 kcal
4.surówka warzywna(seler naciowy40g+por15g+kapusta pekińska16g+pomigor65g+ol iwa z oliwek2ml)+kromka chleba żytniego pełnoziar.z siemieniem i otrębami Mestmacher+plaster wędliny drobiowej(27g) - 175 kcal
5.KefirZott(150g)+truskaw ki mrożone(155g)+cukier trzcinowy nierafin(15g)+kromka chleba jak wyżej - 272kcal

W sumie 1065 kcal

[WyrafinowanySmak]

Napisane przez medzia104

Nic Ci się nie podobało?

W ogóle to przyszłam do Was podjarana bardzo Koleżanka zadzwoniła do mnie z pytaniem czy nie chciałabym polecieć z nią na miesiąc, dwa w wakacje do USA Ma tam bliską rodzinę, więc mogłybyśmy sobie miesiąc popracować (ponoć jej wujek załatwiłby nam coś dorywczego), a później pozwiedzać i pobyć tam troszkę. Kurcze, podoba mi się to

Medziu - ja bym się już pakowała na Twoim miejscu !!!
Super okazja aby zwiedzić Stany, ale tez żeby przeżyć coś ciekawego, korzystaj dopóki możesz, później jak zaczniesz już pracę, będziesz miała kogoś na stałe o rodzinie nie mówiąc to będzie cieżko się na coś takiego zdecydować - więc KORZYSTAJ

A co do zakupów - to owszem podobało mi się kilka rzeczy, ale gorzej było z rozmiarem więc dziewczyny - muszę Wam oświadczyć, że rozmiar L jest dla mnie za duży (chodzi o bluzki oczywiście). I była taka piękna ale L za duże, S za małe a M nie było i jak nigdy akurat 2 które mi się najbardziej podobały nie było w rozmiarze M
Ale nic straconego dziś po pracy specjalnie umówiłam się z Mamą do innego centrum handlowego, aby sprawdzić czy będą te bluzki w moim rozmiarze Wieczorem dam znać jak podejście nr 2 się udało

Winnie the Pooh wiem, że to może dziwnie zabrzmi ale torebek, butów mam dostatek A ogólnie w sprawie zakupów jestem bardzo wymagająca - nie lubię kupować byle czego/aby kupić - tylko musi mi się coś bardzo podobać, być dobre gatunkowo, dobrze leżeć i oczywiście pasować jeszcze do reszty moich rzeczy hehehe Pewnie większość kobiet tak ma - wczoraj po prostu nie było mój dzień na zakupy

A jeśli chodzi o moją wagę - stoi w miejscu

Bottega - mój MISTRZ

[akasha83]

Napisane przez Bottega

LAAASECZKI u mnie pół kg mniej niż wczoraj Jest 71,6kg! Czyli już -16,9kg! Akasha, dopisz do tabelki

Szczęka mi opadła na klawiaturę.. już poprawiam
Gratulacje laska

Wrzucam zestawienie - wywaliłam z tabelki laski,które nie podały wyniku teraz ani tydzień temu - jak się pojawicie to wrócicie w tabelkę
W ogóle chyba tak będę robić - kto nie poda wyniku - zostanie wycięty na tydzień .. Ale to jeszcze przemyślę - nie miałam serca wywalać Czarnej..


Gratuluję Bottega - nie znikaj nam tak szybko bo innym głupio

[sosha]

Akasha moją tabelkę też poprawiaj dzisiaj rano pokazało 67,8kg czyli w sumie 3,2kg mniej jeszcze zostało mniej niż 10kg!!!! 10kg to był taki próg odchudzania, jak go przekroczyłam to mam nadzieję że z pełnym końcowym efektem! A co do wagi to dobrze jest ją kontrolować "wizualnie" także na pewno mi się przyda!

A propos stanów to też mam tam ciotkę z córką [przybraną ciotkę] - ale jest ona dobrą przyjaciółką mojej mamy, wpadła do nas nawet w 2-gi dzień świąt, ale nic nie proponowała, ehhh - szczęściaro korzystaj!!

Co do diet, ćwiczeń, odchudzania, później paradowania w bikini ^^ to myślałyście już nad jakimiś planami wakacyjnymi? Ja generalnie jestem ciepłolubna, i jak dobrze się w wakacje nie wygrzeje to potem cały rok do dupy :[

[Bottega]

Napisane przez akasha83

Szczęka mi opadła na klawiaturę.. już poprawiam
Gratulacje laska

Napisane przez akasha83

Gratuluję Bottega - nie znikaj nam tak szybko bo innym głupio

no i dobrze, brać się do roboty kochane ja już strasznie się niecierpliwie czekająć na 6 z przodu, to wiesz... nie może być teraz żadnej wpadki!

Napisane przez WyrafinowanySmak

Bottega - mój MISTRZ

hahaha

sosha, gratulacje! a co do palnów wakacyjnych - dostać się na mgr a poza tym najchętniej jak najwięcej wyjazdów, m.in. właśnie wyjazd z rodziną, mam nadzieję tez na jakiś z TŻtem, ale nie wiadomo czy on da radę z kasą, z Medzią trochę pisałyśmy na pw o wspólnym wyjeździe, ale nie wiem jak to będzie mam zamiar pierwszy raz chwalić się pięknym ciałkiem w ładnym stroju

Aa i chciałam dać thenerdqueen po dupie! Laska, jesteś z nami już tyle czasu, a masz mniejszy spadek niż niektóre nowe dziewczyny! Bierz się w garśc, nie oszukuj (siebie przede wszystkim - a coś mi się zdaje, że tak jest ), jedz ładnie, ćwicz ładnie i melduj kolejne spadki!

[medzia104]

Laski, jeszcze mnie namówiłyście do tego! Macie rację. Nie będę sobie mówiła, że jeszcze kiedyś zdarzy się taka okazja, bo nic w życiu nie jest pewne. Jak już podejmę konkretne kroki to oczywiście przylecę do Was o wszystkim opowiedzieć

Bottega, oo tak - Chorwacja jest bardzo fajna na wypoczynek. Gorąco, ładnie i naprawdę da się nieźle wypocząć! O tych wspólnych wakacjach warto porozmawiać!!! Było świetnie I gratuluję Ci CHUDZIELCU spadku wagi. Robisz to po mistrzowsku. Przyznaj się - co bierzesz? A co do ciotki - ja wiedziałam, że u Ciebie to wszystko jest możliwe

WyrafinowanySmak, aaa wiedziałam, że tak będzie L-ki są za duże, a to najlepsza motywacja do dalszego odchudzania!!! Kurcze kiedyś byłam zadowolona, idąc do sklepu, że zostają same L albo XS, bo zawsze coś wybrałam. Teraz M-ki znikają w zastraszającym tempie i już tak kolorowo nie jest Gratuluję kochana mniejszego rozmiarku!


Winnie, fajny ten Twój jadłospis! cukinia ja może jedynie zamieniłabym sobie kolację z podwieczorkiem z tego względu, że po koktajlu chciałoby mi się jeść przed snem, ale skoro masz tak ułożone to znaczy, że to tylko ja jestem takim nocnym żarłokiem

[akasha83]

Napisane przez sosha

Akasha moją tabelkę też poprawiaj dzisiaj rano pokazało 67,8kg czyli w sumie 3,2kg mniej

Już wstawiam poprawioną - ale to ostatnia modyfikacja - następne spadki zaliczmy do kolejnego tygodnia

[sosha]

Napisane przez Bottega

no i dobrze, brać się do roboty kochane ja już strasznie się niecierpliwie czekająć na 6 z przodu, to wiesz... nie może być teraz żadnej wpadki!

a co do palnów wakacyjnych - dostać się na mgr a poza tym najchętniej jak najwięcej wyjazdów, m.in. właśnie wyjazd z rodziną, mam nadzieję tez na jakiś z TŻtem, ale nie wiadomo czy on da radę z kasą, z Medzią trochę pisałyśmy na pw o wspólnym wyjeździe, ale nie wiem jak to będzie mam zamiar pierwszy raz chwalić się pięknym ciałkiem w ładnym stroju

Aa i chciałam dać thenerdqueen po dupie! Laska, jesteś z nami już tyle czasu, a masz mniejszy spadek niż niektóre nowe dziewczyny! Bierz się w garśc, nie oszukuj (siebie przede wszystkim - a coś mi się zdaje, że tak jest ), jedz ładnie, ćwicz ładnie i melduj kolejne spadki!

Dołączam się do wszystkiego!!! Gratuluje spadku! Idziesz jak burza co do wakacyjnego bikini to mam podobne plany, także dziewczyny tego roku świecimy pięknymi brzuchami i tyłkami!!!! Dość zakrywania się ręcznikiem i leżenia z dala od ludzi ^^

Powiem wam, że nigdy nie byłam konsekwentna jeśli chodzi o diety, zawsze coś musiałam podskubnąć, coś małego słodkiego wrzucić, trochę sosu, trochę śmietanki i wracałam na stary tor żywieniowy - teraz jestem zmotywowana, mam cel, założyłam dzienniczek [co jem i o której], który jest niesamowicie pomocny bo jem z zegarkiem w ręku nie podjadając pomiędzy. Na lodówce mam fotki tyłków jakiś modelek, a przed każdymi zakupami żywieniowymi tudzież regałami z słodkim, pytam sama siebie: na prawdę chcesz tego? nie wytrzymasz? przecież wierzysz w siebie, i tak w sumie to nie masz na to ochoty, także czasem prowadzę wewnętrzną bitwę i wychodzę zwycięsko, dumna z siebie, że mogę i że chcę przestrzegać diety. Dodatkowo mam cel który chcę osiągnąc w 100dni - kupiłam sobie metr krawiecki i codziennie po udanym dniu odcinam jeden numerek śledząć ile dni mi zostało, to miłe widzieć jak metr się kurczy

A tak w ogóle miałam dzisiaj sen a raczej koszmar - byłam gdzieś na przyjęciu gdzie były ciasta, ciasteczka, cukierki i cukiereczki i odpędzić się od nich nie mogłam! Jadłam, wpychałam, dławiłam się tymi słodkościami! I w końcu do mnie dotarło: co Ty głupia robisz? Jak mnie się wstyd zrobiło, że jestem słaba, że trzeba będzie się tutaj wyspowiadać z jadłospisu i że czeka mnie wizażowski lincz Rano się obudziłam i słodyczy na pewno nie tknę! Ot co! Także gratuluje drogie Panie wszystkie wystąpiłyscie w moim śnie!

[Bottega]

Napisane przez medzia104

Bottega, oo tak - Chorwacja jest bardzo fajna na wypoczynek. Gorąco, ładnie i naprawdę da się nieźle wypocząć! O tych wspólnych wakacjach warto porozmawiać!!! Było świetnie I gratuluję Ci CHUDZIELCU spadku wagi. Robisz to po mistrzowsku. Przyznaj się - co bierzesz? A co do ciotki - ja wiedziałam, że u Ciebie to wszystko jest możliwe

Pewnie, że fajna (koocham tę czystą wodę, koralowce itd. uwielbiam nurkować!), ale chciałabym zobaczyć coś nowego albo chociaż coś, czego od dawna nie wiedziałam, a z moim ojcem jest tak, że on nie lubi zmian. Za to mi jeżdżenie po raz kolejny (dla nich czwarty, dla mnie drugi) w te same miejsce średnio się podoba. Chociaż inna część, inny region!
Taak, moja rodzina jest wyjątkowa xD
Nic nie biorę poza tym, co muszę

Lecę się edukować

[sosha]

Napisane przez akasha83

Już wstawiam poprawioną - ale to ostatnia modyfikacja - następne spadki zaliczmy do kolejnego tygodnia

Dziękuję! Przetworzyłam i zrozumiałam

[sikoreczka111]

dziewczyny powiedzcie mi jak to jest z kawą w trakcie diety ? czytam, że nie poleca się jej pić? ale nawet wtedy gdy jej nie słodzę, ani nie dodaję śmietanki itd. ?

z innego źródła czytałam, że warto kawę pić przed ćwiczeniami , że kofeina pobudza i wtedy się więcej spala ...wiecie coś na ten temat?

[Andziussska]

Super pomysł z ta tabelką dziewczyny a tak w ogóle co ile się ważycie??
jak wszystkie razem, to za ile następne wazenie

[WyrafinowanySmak]

sosha niezłe masz koszmary

Dzięki Medzia

sikoreczka111 oj ja Ci w sprawie kawy nie pomogę - sama pije 2 dziennie i nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej

Andziussska informujemy o każdym spadku - bo to motywuje do działania, ale akasha83 robi tabelkę raz w tygodniu około poniedziałku-wtorku (zależy jak ma czas) więc pon-wt najlepiej podawać wagę, jeśli ważysz się np. raz w tygodniu

[Andziussska]

Aha rozumiem) a właśnie co ile najlepiej się ważyć? żeby mieć motywacje, a nie widzieć wagę stojącą w miejscu

[Winnie the Pooh]

Napisane przez WyrafinowanySmak

A co do zakupów - to owszem podobało mi się kilka rzeczy, ale gorzej było z rozmiarem więc dziewczyny - muszę Wam oświadczyć, że rozmiar L jest dla mnie za duży (chodzi o bluzki oczywiście). I była taka piękna ale L za duże, S za małe a M nie było i jak nigdy akurat 2 które mi się najbardziej podobały nie było w rozmiarze M
Ale nic straconego dziś po pracy specjalnie umówiłam się z Mamą do innego centrum handlowego, aby sprawdzić czy będą te bluzki w moim rozmiarze Wieczorem dam znać jak podejście nr 2 się udało

Winnie the Pooh wiem, że to może dziwnie zabrzmi ale torebek, butów mam dostatek A ogólnie w sprawie zakupów jestem bardzo wymagająca - nie lubię kupować byle czego/aby kupić - tylko musi mi się coś bardzo podobać, być dobre gatunkowo, dobrze leżeć i oczywiście pasować jeszcze do reszty moich rzeczy hehehe Pewnie większość kobiet tak ma - wczoraj po prostu nie było mój dzień na zakupy

WyrafinowanySmak gratuluję rozm. M Powodzenia na zakupach, oby ostały się jakieś m-ki na wieszakachZ tymi torbami i butami, to Cię podziwiam, tzn. potrafisz bardzo racjonalnie do tego podejść. Ja też mam świadomość, że mam dość dodatków, ale jak mi się coś bardzo podoba, to nie potrafię sobie powiedzieć - nie kupię np. kozaków, bo przecież mam już jedne, więc drugich nie potrzebuję. Co nie oznacza też, że strzelam totalnie na ślepo i biorę, co mi w ręce wpadnie lub w czym wyglądam źle. Po prostu wybór teraz jest tak ogromny, że nie wyobrażam sobie, by się nie zakochać w kilku rzeczach, praktycznie za każdym razem gdy jestem w centum handl. Dlatego ostatnio w ogóle nie chodzę na zakupy, bo wiem, żę zaraz coś wynajdęZ ciuchami na szczęście nie mam tego problemu, bo nie chcę wywalać kasy na coś, co zaraz będzie na mnie wisieć, a moment, w którym będę mogła zakładać wszystko co JUŻ mam w szafie będzie jak otrzymanie w prezencie całkowicie nowej szafy ciuchów Ehhhh

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------

Napisane przez medzia104

Laski, jeszcze mnie namówiłyście do tego! Macie rację. Nie będę sobie mówiła, że jeszcze kiedyś zdarzy się taka okazja, bo nic w życiu nie jest pewne. Jak już podejmę konkretne kroki to oczywiście przylecę do Was o wszystkim opowiedzieć

Goł Medzia, goooooooł

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:42 ----------

Napisane przez medzia104

Winnie, fajny ten Twój jadłospis! cukinia ja może jedynie zamieniłabym sobie kolację z podwieczorkiem z tego względu, że po koktajlu chciałoby mi się jeść przed snem, ale skoro masz tak ułożone to znaczy, że to tylko ja jestem takim nocnym żarłokiem

Medzia, ja też mam wielką chęć wieczorem na papu (na szczęście nigdy nie zdarzało mi się wstawać w nocy do lodówki), ale ja z kolei mam na noc parcie na słodkieMogłabym wrzucić w siebie pół tony surówki, a i tak czułabym niedosyt, dlatego dałam koktail na koniec, a w inne dni dorzucam activię. To dobrze, że potrafisz najeść się na noc czymś niesłodkim, nawet jeśli jest tego więcej (kalorycznie i tak wychodzi na jedno, lub słodkie ma więcej)

---------- Dopisano o 15:57 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------

Napisane przez sosha

A tak w ogóle miałam dzisiaj sen a raczej koszmar - byłam gdzieś na przyjęciu gdzie były ciasta, ciasteczka, cukierki i cukiereczki i odpędzić się od nich nie mogłam! Jadłam, wpychałam, dławiłam się tymi słodkościami! I w końcu do mnie dotarło: co Ty głupia robisz? Jak mnie się wstyd zrobiło, że jestem słaba, że trzeba będzie się tutaj wyspowiadać z jadłospisu i że czeka mnie wizażowski lincz Rano się obudziłam i słodyczy na pewno nie tknę! Ot co! Także gratuluje drogie Panie wszystkie wystąpiłyscie w moim śnie!

Hehe, ja też kilka dni temu miałam sen rodem z wizazu, ale o tym nie pisałam, bo i tak dużo się rozwlekam na inne tematy Ale niech już będzie. No więc po tym, jak Akasha wstawiła zdj swojej sukienki śniło mi się, że też ją mam i poszłam w niej na imprezę (oczywiście odchudzona) i wszystkim kopary opadły, a ja czułam się jak milion dolarów Ehhhh

[sosha]

Napisane przez Andziussska

Super pomysł z ta tabelką dziewczyny a tak w ogóle co ile się ważycie??
jak wszystkie razem, to za ile następne wazenie

Generalnie waż się rzadko - 1-2 razy na tydzień, w ciągu dnia waga potrafi się wahać o 1-2kg [pęcherz, żołądek, jelita] także może cię to przyprawić o zawrót głowy! Częściej używaj metra i kontroluj cm, a nie kg!

Napisane przez sikoreczka111

dziewczyny powiedzcie mi jak to jest z kawą w trakcie diety ? czytam, że nie poleca się jej pić? ale nawet wtedy gdy jej nie słodzę, ani nie dodaję śmietanki itd. ?

z innego źródła czytałam, że warto kawę pić przed ćwiczeniami , że kofeina pobudza i wtedy się więcej spala ...wiecie coś na ten temat?

Aby uzupełnić straty spowodowane 1 kubkiem kawy musisz wypić 2 kubki herbaty\wody. Kawa podkręca metabolizm i niby poleca się czarną przed ćwiczeniami, ale również przyśpiesza pracę serca i zwęża naczynia krwionośne co skutkuje mniejszą efektywnością. Jak nie jesteś "uzależniona" to lepiej odstaw, jak brak ci kofeiny to pij mocną zieloną lub yerbę tak samo cię pobudzą!

Napisane przez Winnie the Pooh

Hehe, ja też kilka dni temu miałam sen rodem z wizazu, ale o tym nie pisałam, bo i tak dużo się rozwlekam na inne tematy Ale niech już będzie. No więc po tym, jak Akasha wstawiła zdj swojej sukienki śniło mi się, że też ją mam i poszłam w niej na imprezę (oczywiście odchudzona) i wszystkim kopary opadły, a ja czułam się jak milion dolarów Ehhhh

I o to chodzi! Każda z nas na końcu będzie jak milion dolców! Ba milion funtów! bo lepiej stoją :P

[Winnie the Pooh]

Napisane przez sikoreczka111

dziewczyny powiedzcie mi jak to jest z kawą w trakcie diety ? czytam, że nie poleca się jej pić? ale nawet wtedy gdy jej nie słodzę, ani nie dodaję śmietanki itd. ?

z innego źródła czytałam, że warto kawę pić przed ćwiczeniami , że kofeina pobudza i wtedy się więcej spala ...wiecie coś na ten temat?

Sikoreczka, z tego, co się orientuję, to kawa jest i dobra i niedobra. Dobra, ponieważ zawiera kofeinę, która stymuluje przemianę materii, poza tym działa moczopędnie, zapobiega więc odkładaniu się wody, czyści nerki, no i zawiera silne przeciwutleniacze, które działają dobrze na wszystko. Zła natomiast, ponieważ pobudza wydzielanie kortyzolu (hormon stresu), który sprzyja odkładaniu się tkanki tłuszcz. ponoć szczególnie w okolicach brzucha, no i znów działanie moczopędne, które może również odwadniać organizm. Tyle czytałam. Myślę, że koniec końców najważniejszy jest umiar.

[Bottega]

Napisane przez Andziussska

Aha rozumiem) a właśnie co ile najlepiej się ważyć? żeby mieć motywacje, a nie widzieć wagę stojącą w miejscu

Podstawowa zasada to: ważyć się z rana, tuż po załatwieniu się. Przed ważeniem nie jemy, nie pijemy. Ważenie się w godzinach późniejszych nie ma sensu - raz, ze w ciągu dnia jemy, pijemy i jednak nie wszystko od razu z nas "wychodzi", a dwa, że chodząc czy ćwicząc pracują nasze mięśnie i później są cięższe niż po całej nocy odpoczynku, więc waga jest przekłamana.
Co do częstotliwości - to jest tylko i wyłącznie Twoja decyzja, nikt nie ma prawa się w to wtrącać, mówić "nie możesz ważyć się co drugi dzień, tylko raz w tygodniu" czy coś podobnego. Waż się tak, jak Ci odpowiada - jednym służy ważenie się co dzień czy dwa, innym raz na tydzień. Ja staram się robić to codziennie, ale też nie zawsze tak jest. Dlaczego tak robię? Ponieważ mnie bardziej motywuje i cieszy seria małych spadków niż 1kg mniej w ciągu tygodnia. W głowie odliczam sobie ile zostało do końca, gratuluję sobie za udany poprzedni dzień i mam dobrego kopa pozytywnej energii na ten, który się właśnie zaczyna Druga sprawa to taka, że jestem niecierpliwa i nie ma szans, abym potrafiła nie wejśc na wagę przez tydzień Ważąc się tak, jak ja musisz pamiętać, że człowiek, szczególnie kobieta przybiera czasami na wadze bez własnej winy (zatrzymujemy wodę, źle się wypróżniliśmy itd.). Nie ma się czym przejmować. Może być zastój (szczególnie po utracie wielu kg), a może być wzrost. To minie. Ważenie się raz w tygodniu też ma swoje plusy i minusy. Plus na pewno jest taki, że nagle widzisz -1kg(czy ileś) i się cieszysz "łał aż kilogram!" i mniej się stresujesz (chociaż ja co wieczór z niecierpliwością czekam na kolejne ważenie ). Minus jest taki, że tak jak wcześniej wspomniałam - możliwe jest by ważyć więcej niż poprzedniego dnia i ważąc się raz w tyg. nie wiesz czy wczoraj było mniej (= mogłaś się cieszyć bardziej, bo np. dziś jest -1 a wczoraj było 1,5kg - tu masz pewnośc, że na pewno to zejdzie, tylko musisz się pilnować by nie zgrzeszyć i myślać o tym, że było mniej), czy więcej, przez co nie wiesz jak Twój organizm zareagował na wczorajszą/przedwczorajszą np. zmianę liczby węglowodanów czy czegoś innego, nie wiesz po czym przybierasz, ile wody musisz pić by było mniej na wadze. Długo by tak wymieniać... Możesz też oczywiście ważyć się 2 razy w tygodniu, żeby było coś pomiędzy Jakkolwiek wybierzesz - będzie dobrze

[thenerdqueen]

Napisane przez Sosha

Co do diet, ćwiczeń, odchudzania, później paradowania w bikini ^^ to myślałyście już nad jakimiś planami wakacyjnymi? Ja generalnie jestem ciepłolubna, i jak dobrze się w wakacje nie wygrzeje to potem cały rok do dupy :[

ta.. mój plan na wakacje: 4 tygodnie murzyńskiej pracy w ramach praktyk studenckich, za które wynagrodzenia nie dostanę i będę się kisić w laboratorium w lipcu i jestem bardzo chłodnolubna, dla mnie najlepsza temperatura to 20-25°C i więcej może nie istnieć. unikam zawsze słońca, nie znoszę się opalać, zawsze wyglądam jak świniaczek jak mnie słońce złapie, więc wolę być pergaminowa

Bottega: Właściwie to od nowego roku zaczęłam na nowo, bez oszukaństw, bez wykrętów .. taki nowy rozdział, a nie chciałam Was opuszczać ze względu na to, że się trochę przywiązałam i jakby rozpoczęłam start jeszcze raz. Tabelka pokazuje piątkową wagę, dziś mam już 83,9, ale niech zostanie tamta waga, bo ogólnie odliczam sobie od piątku do piątku spadki ale tak, zgadzam się, baty się należą. (i dobrze ci się zdaje, oszukiwałam samą siebię i pluję sobie w brodę, że tyle czasu zmarnowałam... ). Jem ładnie, ćwiczę już też ładnie właśnie dopijam kubek czerwonej herbaty i zmykam na rowerek.

A wiecie? mój pierwszy cel się zbliża: "magiczne" 82 którego nie byłam w stanie przekroczyć.. trzymajcie kciuki, żebym go przekroczyła w końcu

[Bottega]

Napisane przez thenerdqueen

ta.. mój plan na wakacje: 4 tygodnie murzyńskiej pracy w ramach praktyk studenckich, za które wynagrodzenia nie dostanę i będę się kisić w laboratorium w lipcu

a ile godzin macie? U nas 240h :/ ale już zrobiłam na szczęście.

Napisane przez thenerdqueen

Bottega: Właściwie to od nowego roku zaczęłam na nowo, bez oszukaństw, bez wykrętów .. taki nowy rozdział, a nie chciałam Was opuszczać ze względu na to, że się trochę przywiązałam i jakby rozpoczęłam start jeszcze raz. Tabelka pokazuje piątkową wagę, dziś mam już 83,9, ale niech zostanie tamta waga, bo ogólnie odliczam sobie od piątku do piątku spadki ale tak, zgadzam się, baty się należą. (i dobrze ci się zdaje, oszukiwałam samą siebię i pluję sobie w brodę, że tyle czasu zmarnowałam... ). Jem ładnie, ćwiczę już też ładnie właśnie dopijam kubek czerwonej herbaty i zmykam na rowerek.

A wiecie? mój pierwszy cel się zbliża: "magiczne" 82 którego nie byłam w stanie przekroczyć.. trzymajcie kciuki, żebym go przekroczyła w końcu

nooooooooooooooooo!! I O TO CHODZIŁO!G ratuluję spadku oraz przede wszystkim przemyślenia sprawy i wzięcia się za siebie!

[thenerdqueen]

właśnie nie mam wymiaru godzin, tylko powiedziane, że 4 tygodnie, czyli zakładając, że chodzę do pracy 5x w tygodniu na te, powiedzmy, 8h (bo chyba tyle mogą mnie max jednego dnia trzymać ) to mi wychodzi 160h (chyba , że coś źle policzyłam).

laski, mam tuńczyka w puszce w kawałkach w wodzie, co z nim zrobić? sałatka makaronowa z kukurydzą odpada, bo nie lubię tego słodkiego połączenia, a może coś wymyślicie i nie skończy się na zjedzeniu go z chrupkim i korniszonkiem jutro :3

[sosha]

Napisane przez thenerdqueen

ta.. mój plan na wakacje: 4 tygodnie murzyńskiej pracy w ramach praktyk studenckich, za które wynagrodzenia nie dostanę i będę się kisić w laboratorium w lipcu i jestem bardzo chłodnolubna, dla mnie najlepsza temperatura to 20-25°C i więcej może nie istnieć. unikam zawsze słońca, nie znoszę się opalać, zawsze wyglądam jak świniaczek jak mnie słońce złapie, więc wolę być pergaminowa

Co to za praktyki? Ja miałam w laboratorium w zeszłym roku, na czym jesteś?

Napisane przez thenerdqueen

laski, mam tuńczyka w puszce w kawałkach w wodzie, co z nim zrobić? sałatka makaronowa z kukurydzą odpada, bo nie lubię tego słodkiego połączenia, a może coś wymyślicie i nie skończy się na zjedzeniu go z chrupkim i korniszonkiem jutro :3

łącz z szpinakiem! albo z ogórkiem kiszonym i papryczką konserwową! pychości

[Bottega]

Napisane przez thenerdqueen

laski, mam tuńczyka w puszce w kawałkach w wodzie, co z nim zrobić? sałatka makaronowa z kukurydzą odpada, bo nie lubię tego słodkiego połączenia, a może coś wymyślicie i nie skończy się na zjedzeniu go z chrupkim i korniszonkiem jutro :3

no to może wybierzesz któreś z tych składników (wedle własnego smaku): sałata, groszek, ogórek kiszony, ugotowane jajo, papryka, makaron/kasza/ryż, pomidor, ogórek (normalny), cebula, zioła.
A co do praktyk - no to nie tak źle