Rozstanie z facetem XXXI - Strona 77 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-06-28, 17:26   #2281
ThinkOrange
Zadomowienie
 
Avatar ThinkOrange
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Przed komputerem
Wiadomości: 1 358
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Poznałam miłego i sensownego chłopaka. A jednak istnieją jeszcze normalni faceci na świecie!
__________________
Jeśli się cofam, to tylko po to, żeby wziąć rozbieg
ThinkOrange jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 17:45   #2282
Puchatkowa Dama
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 284
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez ThinkOrange Pokaż wiadomość
Poznałam miłego i sensownego chłopaka. A jednak istnieją jeszcze normalni faceci na świecie!
Gratuluję : ) dodałaś mi wiary swoim postem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć."

Napoleon Hill
Puchatkowa Dama jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 17:48   #2283
euphora721
Rozeznanie
 
Avatar euphora721
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 778
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Ja również gratuluję
__________________
Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy, ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu. ~ George Bernard Shaw
10.10.2014 Zdałam Prawko
28.10.2014 Znów szczęśliwa

Znów dbam o włosy
10.2014-12.2014 JUDO
12.2014 ćwiczę jak dzika
euphora721 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 18:06   #2284
ThinkOrange
Zadomowienie
 
Avatar ThinkOrange
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Przed komputerem
Wiadomości: 1 358
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Dopiero się poznajemy i jest bardzo miło
Naprawdę się cieszę, że nie jestem juz z exem; jak dobrze poznać kogoś nowego
__________________
Jeśli się cofam, to tylko po to, żeby wziąć rozbieg
ThinkOrange jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 18:21   #2285
euphora721
Rozeznanie
 
Avatar euphora721
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 778
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

A u mnie kijowo... Siedzę i płaczę...

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:20 ----------

Obiecałam sobie, że będę twarda i dzielna. Jestem wolna, mogę wszystko, a jedyne czego chcę to jego obok. Nie dość, że straciłam partnera to jeszcze najlepszego przyjaciela.
__________________
Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy, ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu. ~ George Bernard Shaw
10.10.2014 Zdałam Prawko
28.10.2014 Znów szczęśliwa

Znów dbam o włosy
10.2014-12.2014 JUDO
12.2014 ćwiczę jak dzika
euphora721 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 18:33   #2286
Puchatkowa Dama
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 284
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez euphora721 Pokaż wiadomość
A u mnie kijowo... Siedzę i płaczę...

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:20 ----------

Obiecałam sobie, że będę twarda i dzielna. Jestem wolna, mogę wszystko, a jedyne czego chcę to jego obok. Nie dość, że straciłam partnera to jeszcze najlepszego przyjaciela.
Jeżeli uważasz, że to była dobra decyzja to przejdzie Ci na razie się wypłacz. Nie straciłaś najlepszego przyjaciela. Z doświadczenia wiem, że z eksami da się przyjaźnić, naprawdę

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć."

Napoleon Hill
Puchatkowa Dama jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 19:03   #2287
Katka20
Rozeznanie
 
Avatar Katka20
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: tam nie tutaj
Wiadomości: 945
GG do Katka20
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cześć dziewczyny...ileż tu emocji od mojej poprzedniej wizyty jak zrobiłam sobie rocznicową ciszę...
Myślę, że zostało wylanych milion łez przy komputerach z tego, co widzę..
Wiecie byłam u mojego jeszcze męża wczoraj. Chciałam z nim porozmawiać dlaczego chce ten rozwód, co nim kierowało... skąd taka nagła zmiana zdania... nie mogłam wysiedzieć w pracy, wyszłam szybciej i siedziałam u niego niecałe 5 godzin a chciałam to załatwić w jakieś 40 min max.... on chory w łóżku był. Weszłam do jego pokoju po tym jak przywitałam się z teściami, leżał taki bezbronny.... podeszłam bliżej i się potknęłam i wpadłam na łóżko-ot taki początek;d obudził się, tak się bałam tego spotkania, tak bardzo,... a on uśmiechnął się do mnie i przyciągnął żebym usiadła i zaczął głaskać mnie po ręku...byłam w szoku...... ogólnie to w sumie ja mówiłam, jakoś ze mnie schodziły te wszystkie samotne dni, mówiłam o tym co czułam, co myślałam, ogólnie swoje wszystkie przemyślenia z perspektywy czasu, o tym co wydawało się ważne wtedy, a co jest ważne teraz, o złych i dobrych decyzjach......... on mi w zasadzie nie powiedział więcej poza tym, że nagle jakoś wszystko straciło sens, zgubił się, nagle wiele rzeczy zaczęło iść w jakieś dziwne strony i nadal nie wie co dalej robić...ze sobą i swoim życiem... powiedział żebym się położyła koło niego, potem żebym się przytuliła, i tak leżeliśmy koło siebie w łóżku, on mnie głaskał po włosach, ja trzymałam rękę na jego czole, z trzy razy poleciały mi łzy jak mówiłam o dziecku i tych ciężkich dniach. A tak spokój..... jestem z siebie dumna wiecie, że to ja nie wyciągałam pierwsza do niego ręki, nie dotykałam go, że to on sam z siebie mnie tak lekko głaskał i to jego była inicjatywa, nie powiedziałam ani słowa że go kocham, ani że tęsknię, nic. Tylko że samotnie jest nieraz naprawdę kiepskawo jak nie ma się z kim cieszyć, oglądać filmów seriali i on to też potwierdził.... jego rodzice wyszli, wrócili zrobili nam kolację, zjedliśmy ją sobie razem, bardzo się trzęsłam chyba cały stres ze mnie schodził, siedzieliśmy przy stole i podłożył pod moją stopę -swoją żebym miała oparcie... ale widziałam w jego oczach taki smutek... a ja >? jak się położyłam, a w sumie jak mnie dotknął, poczułam taki spokój..... nie histeryczną wariacką miłość tylko spokój. Leżałam obok i myślałam, że to jest właśnie to, że tak powinno być, MY..... tak mi było dobrze....bezpiecznie.... ..... odprowadził mnie na przystanek, i powiedział że nie wniesie jeszcze tego pozwu o rozwód......
Powiedział że widać zmianę w moim zachowaniu i myśleniu, i ze to zmiana na dobre...... i w sumie tyle....pożegnaliśmy się, lekko dotknęłam jego ręki i wsiadłam do autobusu. Nie było żadnego seksu, żadnych pocałunkow, nic- byliśmy po prostu tak intymnie tak blisko... nie wiem czy on czuł to co ja, czy po prostu czul, że leże obok niego i tyle............... nie wiem. Ale jechałam z myślą że to koniec i że będzie mi lepiej jak dostanę odpowiedzi na swoje pytania, i było mi lepiej, naprawdę, jest nadal mi dobrze. Pomaga psycholog, pomagają tabletki, pomaga bardzo ale to bardzo książka o rozwodzie jak to przejść,i czas...on też pomaga..... Rozwód nadal wisi w powietrzu, wciąż nie jesteśmy razem, on nadal mieszka z rodzicami a ja jestem sama. Ale nie przeżywam tak bardzo mocno i o dziwo, nie mam też złudnej nadziei na wielki powrót. Jeżeli by tak było- cieszyłabym się na pewno, jeżeli nie- i to naprawdę koniec-niech i tak będzie, ale wiem, że między nami nadal jest więź. A to czemu mnie dotykał, myślę że to było chyba dla mnie, bo wiedział że bardzo tęskniłam i dał mi ten swoisty rodzaj bliskości................ ... Chcę żeby się to jakoś ułożyło, nie chcę już płakać więcej....




"
Cytat:
Napisane przez Tatty Teddy Pokaż wiadomość
Tak czy owak dłużej tak nie mogę. W życiu cenię sobie jasne sytuacje. Męczy mnie to w jaki sposób się rozstaliśmy i co się po tym wydarzyło, nie powinno tak być. Zostawił mnie gdy jeszcze chorowałam na depresję i gdy byłam zrozpaczona. Powiedział co miał do powiedzenia, po czym zapytał czy dam radę sama wrócić do domu bo ma kolokwium i chciałby się pouczyć. A ja byłam w stanie agonalnym, wyłam całą drogę do domu, przechodnie pytali co się dzieje. Teraz nie uronię ani jednej łzy i jestem stabilna emocjonalnie, czuję się silna i spokojna. A że jest to dziwna sytuacja chcę to jak najpiękniej zakończyć, zająć się sobą, resztę pozostawić jemu. Mój plan jest taki żeby spędzić z nim najbliższy weekend najpiękniej jak potrafię, nad ranem wyjść, zostawić list w którym napiszę... Sama jeszcze nie wiem co, jak będę wiedzieć to się podzielę z Wami. I wyjdę. Jeżeli napisze, zadzwoni - nie odbiorę, nie odpiszę. Jeżeli ma być mój to nawet po 10 latach będzie. A jeśli nie - przynajmniej miło będę wspominać rozstanie. Nie liczę na to, że zawalczy wtedy o mnie, nie nastawiam się na nic. Chcę po prostu zostawić wszystko w jego rękach, mieć miłe wspomnienia i odzyskać szacunek do siebie i spokój." Napisane przez Tatty Teddy Pokaż wiadomość
Tak czy owak dłużej tak nie mogę. W życiu cenię sobie jasne sytuacje. Męczy mnie to w jaki sposób się rozstaliśmy i co się po tym wydarzyło, nie powinno tak być. Zostawił mnie gdy jeszcze chorowałam na depresję i gdy byłam zrozpaczona. Powiedział co miał do powiedzenia, po czym zapytał czy dam radę sama wrócić do domu bo ma kolokwium i chciałby się pouczyć. A ja byłam w stanie agonalnym, wyłam całą drogę do domu, przechodnie pytali co się dzieje. Teraz nie uronię ani jednej łzy i jestem stabilna emocjonalnie, czuję się silna i spokojna. A że jest to dziwna sytuacja chcę to jak najpiękniej zakończyć, zająć się sobą, resztę pozostawić jemu. Mój plan jest taki żeby spędzić z nim najbliższy weekend najpiękniej jak potrafię, nad ranem wyjść, zostawić list w którym napiszę... Sama jeszcze nie wiem co, jak będę wiedzieć to się podzielę z Wami. I wyjdę. Jeżeli napisze, zadzwoni - nie odbiorę, nie odpiszę. Jeżeli ma być mój to nawet po 10 latach będzie. A jeśli nie - przynajmniej miło będę wspominać rozstanie. Nie liczę na to, że zawalczy wtedy o mnie, nie nastawiam się na nic. Chcę po prostu zostawić wszystko w jego rękach, mieć miłe wspomnienia i odzyskać szacunek do siebie i spokój."
u też tak poszło nagle wszystko.... i mam taką nadzieję jak Ty kochana, że będzie dobrze albo z nim- jeżeli jest pisane, lub osobno- jeżeli tak miałoby być.......
ja nie naciskam, nie szaleję........niech ten spokój się utrzyma....


Cytat:
Napisane przez euphora721 Pokaż wiadomość
A u mnie kijowo... Siedzę i płaczę...

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:20 ----------

Obiecałam sobie, że będę twarda i dzielna. Jestem wolna, mogę wszystko, a jedyne czego chcę to jego obok. Nie dość, że straciłam partnera to jeszcze najlepszego przyjaciela.
Jeżeli uważasz, że to była dobra decyzja to przejdzie Ci na razie się wypłacz. Nie straciłaś najlepszego przyjaciela. Z doświadczenia wiem, że z eksami da się przyjaźnić, naprawdę
płacz .. https://www.youtube.com/watch?v=FCJBDPElxII

wypłacz, wykrzycz, muszą zejść te emocje, będziesz płakać jak pomylona, będziesz szarpać poduszkę, będzie Cię bolała cała klatka piersiowa, a serce będzie pękać.... będzie tak, a z czasem przejdzie...

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Cytat:
Napisane przez Tatty Teddy Pokaż wiadomość
Ja teraz jestem u ex... Byliśmy coś zjeść, próbowałam rozpocząć rozmowę o nas, wkurzył się, ja się wkurzyłam, ogólnie emocje wzięły górę. Wróciłam żeby zabrać swoje rzeczy, dałam mu list i powiedziałam, że chciałam wyjść nad ranem i mu to zostawić i zaczęłam zbierać się do wyjścia... Nagle patrzę... Czyta, ręce mu drżą, łzy napływają mu do oczu i przy którymś zdaniu się rozpłakał, przestał czytać... Kilka razy wracał do listu aż w końcu doczytał do końca... Jeszcze bardziej się rozpłakał, ja go przytuliłam i też się rozpłakałam i powiedział, że ,,to wszystko co napisałaś to prawda, przepraszam, że powiedziałem, że Cię nie kocham". Teraz poszedł do łazienki i długo tam siedzi
i cisza z tamtej strony..

Edytowane przez Katka20
Czas edycji: 2014-06-28 o 19:00 Powód: cytaty
Katka20 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-06-28, 19:04   #2288
euphora721
Rozeznanie
 
Avatar euphora721
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 778
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez Puchatkowa Dama Pokaż wiadomość
Jeżeli uważasz, że to była dobra decyzja to przejdzie Ci na razie się wypłacz. Nie straciłaś najlepszego przyjaciela. Z doświadczenia wiem, że z eksami da się przyjaźnić, naprawdę

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
to nie była dobra decyzja...
__________________
Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy, ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu. ~ George Bernard Shaw
10.10.2014 Zdałam Prawko
28.10.2014 Znów szczęśliwa

Znów dbam o włosy
10.2014-12.2014 JUDO
12.2014 ćwiczę jak dzika
euphora721 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 19:04   #2289
Puchatkowa Dama
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 284
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez euphora721 Pokaż wiadomość
to nie była dobra decyzja...
To dlaczego ją podjęliście ?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć."

Napoleon Hill
Puchatkowa Dama jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 19:05   #2290
euphora721
Rozeznanie
 
Avatar euphora721
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 778
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Klatka piersiowa mnie już boli, serce też już pękło...
__________________
Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy, ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu. ~ George Bernard Shaw
10.10.2014 Zdałam Prawko
28.10.2014 Znów szczęśliwa

Znów dbam o włosy
10.2014-12.2014 JUDO
12.2014 ćwiczę jak dzika
euphora721 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 19:08   #2291
Puchatkowa Dama
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 284
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez euphora721 Pokaż wiadomość
Klatka piersiowa mnie już boli, serce też już pękło...
Wypłacz się. Będzie Ci lepiej

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć."

Napoleon Hill
Puchatkowa Dama jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-28, 19:11   #2292
euphora721
Rozeznanie
 
Avatar euphora721
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 778
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez Puchatkowa Dama Pokaż wiadomość
To dlaczego ją podjęliście ?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Bo jak jesteśmy oddzielnie to jest nam źle bez siebie, a jak jesteśmy razem to jest chwilę dobrze, a za chwilę zaczynamy się czepiać siebie. I w sumie po rozmowie doszliśmy do takiej decyzji. Sam powiedział, że to zaniedbał, że się oddaliliśmy od siebie, ale mimo tego i tak mnie kocha. Widzę, że też to przeżywa...

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Cytat:
Napisane przez Puchatkowa Dama Pokaż wiadomość
Wypłacz się. Będzie Ci lepiej

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
płaczę i jest mi coraz gorzej.

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:09 ----------

jeśli się nie pozbieram w ciągu dwóch miesięcy będę musiała się gdzieś wybrać do lekarza.boję się, że bez lekarstw się nie obejdzie.

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

był dla mnie największym wsparciem, a teraz gdy go tak potrzebuję to go przy mnie nie ma...
__________________
Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy, ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu. ~ George Bernard Shaw
10.10.2014 Zdałam Prawko
28.10.2014 Znów szczęśliwa

Znów dbam o włosy
10.2014-12.2014 JUDO
12.2014 ćwiczę jak dzika
euphora721 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 19:15   #2293
Puchatkowa Dama
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 284
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez euphora721 Pokaż wiadomość
Bo jak jesteśmy oddzielnie to jest nam źle bez siebie, a jak jesteśmy razem to jest chwilę dobrze, a za chwilę zaczynamy się czepiać siebie. I w sumie po rozmowie doszliśmy do takiej decyzji. Sam powiedział, że to zaniedbał, że się oddaliliśmy od siebie, ale mimo tego i tak mnie kocha. Widzę, że też to przeżywa...
Przepraszam, że to napiszę ale według mnie nie powinniście ze sobą zrywać. To jest moje własne zdanie- nie wiem jak często były te sprzeczki, o co i jak wyglądały. Skoro doszliscie do takiej decyzji razem to może rzeczywiście będzie lepiej...

Kochana, przejdzie Ci. Tylko potrzeba czasu, czasu, czasu....

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 20:15 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Tęsknię za swoim... dlaczego to wszystko jest takie popaprane.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć."

Napoleon Hill
Puchatkowa Dama jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 19:19   #2294
euphora721
Rozeznanie
 
Avatar euphora721
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 778
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Ja uważam, że to rozstanie jest kompletnie niepotrzebne, ale może to jemu coś da. Może przemyśli coś. Może woli teraz, niż gdybyśmy poszli na studia do dwóch różnych miast i mieli się wtedy rozejść i zawalić rok.
__________________
Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy, ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu. ~ George Bernard Shaw
10.10.2014 Zdałam Prawko
28.10.2014 Znów szczęśliwa

Znów dbam o włosy
10.2014-12.2014 JUDO
12.2014 ćwiczę jak dzika
euphora721 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 19:21   #2295
dziubecek16
Rozeznanie
 
Avatar dziubecek16
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 760
GG do dziubecek16
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez Katka20 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny...ileż tu emocji od mojej poprzedniej wizyty jak zrobiłam sobie rocznicową ciszę...
Myślę, że zostało wylanych milion łez przy komputerach z tego, co widzę..
Wiecie byłam u mojego jeszcze męża wczoraj. Chciałam z nim porozmawiać dlaczego chce ten rozwód, co nim kierowało... skąd taka nagła zmiana zdania... nie mogłam wysiedzieć w pracy, wyszłam szybciej i siedziałam u niego niecałe 5 godzin a chciałam to załatwić w jakieś 40 min max.... on chory w łóżku był. Weszłam do jego pokoju po tym jak przywitałam się z teściami, leżał taki bezbronny.... podeszłam bliżej i się potknęłam i wpadłam na łóżko-ot taki początek;d obudził się, tak się bałam tego spotkania, tak bardzo,... a on uśmiechnął się do mnie i przyciągnął żebym usiadła i zaczął głaskać mnie po ręku...byłam w szoku...... ogólnie to w sumie ja mówiłam, jakoś ze mnie schodziły te wszystkie samotne dni, mówiłam o tym co czułam, co myślałam, ogólnie swoje wszystkie przemyślenia z perspektywy czasu, o tym co wydawało się ważne wtedy, a co jest ważne teraz, o złych i dobrych decyzjach......... on mi w zasadzie nie powiedział więcej poza tym, że nagle jakoś wszystko straciło sens, zgubił się, nagle wiele rzeczy zaczęło iść w jakieś dziwne strony i nadal nie wie co dalej robić...ze sobą i swoim życiem... powiedział żebym się położyła koło niego, potem żebym się przytuliła, i tak leżeliśmy koło siebie w łóżku, on mnie głaskał po włosach, ja trzymałam rękę na jego czole, z trzy razy poleciały mi łzy jak mówiłam o dziecku i tych ciężkich dniach. A tak spokój..... jestem z siebie dumna wiecie, że to ja nie wyciągałam pierwsza do niego ręki, nie dotykałam go, że to on sam z siebie mnie tak lekko głaskał i to jego była inicjatywa, nie powiedziałam ani słowa że go kocham, ani że tęsknię, nic. Tylko że samotnie jest nieraz naprawdę kiepskawo jak nie ma się z kim cieszyć, oglądać filmów seriali i on to też potwierdził.... jego rodzice wyszli, wrócili zrobili nam kolację, zjedliśmy ją sobie razem, bardzo się trzęsłam chyba cały stres ze mnie schodził, siedzieliśmy przy stole i podłożył pod moją stopę -swoją żebym miała oparcie... ale widziałam w jego oczach taki smutek... a ja >? jak się położyłam, a w sumie jak mnie dotknął, poczułam taki spokój..... nie histeryczną wariacką miłość tylko spokój. Leżałam obok i myślałam, że to jest właśnie to, że tak powinno być, MY..... tak mi było dobrze....bezpiecznie.... ..... odprowadził mnie na przystanek, i powiedział że nie wniesie jeszcze tego pozwu o rozwód......
Powiedział że widać zmianę w moim zachowaniu i myśleniu, i ze to zmiana na dobre...... i w sumie tyle....pożegnaliśmy się, lekko dotknęłam jego ręki i wsiadłam do autobusu. Nie było żadnego seksu, żadnych pocałunkow, nic- byliśmy po prostu tak intymnie tak blisko... nie wiem czy on czuł to co ja, czy po prostu czul, że leże obok niego i tyle............... nie wiem. Ale jechałam z myślą że to koniec i że będzie mi lepiej jak dostanę odpowiedzi na swoje pytania, i było mi lepiej, naprawdę, jest nadal mi dobrze. Pomaga psycholog, pomagają tabletki, pomaga bardzo ale to bardzo książka o rozwodzie jak to przejść,i czas...on też pomaga..... Rozwód nadal wisi w powietrzu, wciąż nie jesteśmy razem, on nadal mieszka z rodzicami a ja jestem sama. Ale nie przeżywam tak bardzo mocno i o dziwo, nie mam też złudnej nadziei na wielki powrót. Jeżeli by tak było- cieszyłabym się na pewno, jeżeli nie- i to naprawdę koniec-niech i tak będzie, ale wiem, że między nami nadal jest więź. A to czemu mnie dotykał, myślę że to było chyba dla mnie, bo wiedział że bardzo tęskniłam i dał mi ten swoisty rodzaj bliskości................ ... Chcę żeby się to jakoś ułożyło, nie chcę już płakać więcej....
Łzy mi poleciały jak to czytałam..
Ja też tak bardzo tęsknię za moim.. Chciałabym żeby mnie przytulił chociaż przez chwilę, tak bardzo mi tego brakuje i tak bardzo mi smutno..
dziubecek16 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 19:39   #2296
Katka20
Rozeznanie
 
Avatar Katka20
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: tam nie tutaj
Wiadomości: 945
GG do Katka20
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez euphora721 Pokaż wiadomość
Bo jak jesteśmy oddzielnie to jest nam źle bez siebie, a jak jesteśmy razem to jest chwilę dobrze, a za chwilę zaczynamy się czepiać siebie. I w sumie po rozmowie doszliśmy do takiej decyzji. Sam powiedział, że to zaniedbał, że się oddaliliśmy od siebie, ale mimo tego i tak mnie kocha. Widzę, że też to przeżywa...

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------



płaczę i jest mi coraz gorzej.

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:09 ----------

jeśli się nie pozbieram w ciągu dwóch miesięcy będę musiała się gdzieś wybrać do lekarza.boję się, że bez lekarstw się nie obejdzie.

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

był dla mnie największym wsparciem, a teraz gdy go tak potrzebuję to go przy mnie nie ma...


Wiadomo, że jest ciężko..też taki miałam początek, ataki paniki okropne to było, tydzień przeżyłam nie wiem jak, potem tydzien l4 i tabletki, potem psycholog i psychiatra, a mąż odszedł ode mnie 15/05, nie stoję mocno na nogach, ale jakoś sie w miarę trzymam, wiesz co zrób, płacz ile wlezie, osmarkaj się nawet przy tym
u Was chociaż decyzja była wspólna- ja zostałam postawiona przed faktem dokonanym; po co chcesz czekać dwa miesiące, jak będziesz czuła że nie dasz rady idź do psychologa od razu, pomoże trochę uporać Ci się z emocjami, nie sprawi że ból zniknie, że będzie nagle cudownie, ale będzie Ci lżej...:g lasiu:

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Cytat:
Napisane przez Puchatkowa Dama Pokaż wiadomość
Przepraszam, że to napiszę ale według mnie nie powinniście ze sobą zrywać. To jest moje własne zdanie- nie wiem jak często były te sprzeczki, o co i jak wyglądały. Skoro doszliscie do takiej decyzji razem to może rzeczywiście będzie lepiej...

Kochana, przejdzie Ci. Tylko potrzeba czasu, czasu, czasu....

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 20:15 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Tęsknię za swoim... dlaczego to wszystko jest takie popaprane.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Chociaż powiedział, że Cię kocha....

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------

i decyzja była wspólna..może za jakiś czas się spotkacie, dłuższy czas i wtedy jak opadną emocje znów podejmiecie jakąś dobrą decyzję?
Katka20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 20:08   #2297
euphora721
Rozeznanie
 
Avatar euphora721
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 778
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Bo to było tak, że zapytałam się go czy chce się rozstać, on powiedział, że tak, potem rozmawialiśmy dlaczego, no i ustaliliśmy, że to koniec

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ----------

Ja chcę żebyśmy wrócili do siebie... Ale nie mam zamiaru go do tego zmuszać. Wolę być blisko, wtedy jest szansa na to, że jednak coś się zmieni

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Na razie nie wyobrażam sobie życia bez niego. To dzięki niemu odnajdywałam siły do życia

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Już chce się położyć do łóżka, niech zrobi się już ciemno... a ja jeszcze mam remont teraz. Mama dziwnie na mnie patrzy, nie powiedziałam jej, ale pewnie się domyśla co się stało...

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Gdy mi mówił to wszystko w jego głosie było tyle miłości i szczerości. Nie wiem sama... sam powiedział, że zaniedbał, że nie wie co się z nim stało. Ale mnie kocha... kłóci mi się to ze wszystkim...

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Poczekam miesiąc, półtorej... Może dojdzie do siebie, może mi coś powie konkretnego. Może będzie chciał żebyśmy spróbowali jeszcze raz... wiem, że będzie się odzywał w tym czasie do mnie... ale za każdym razem będzie cieszyć i boleć.

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

Jakie to jest pochrzanione wszystko, on mnie kocha, ja jego, osobno ciężko, ale razem też ciężko. Może musimy przejść taki etap

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Dziś chciałam jedynie zatrzymać tą chwilę, w której mnie tulił do siebie... cały czas czuję jego dotyk, zapach... -.-
__________________
Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy, ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu. ~ George Bernard Shaw
10.10.2014 Zdałam Prawko
28.10.2014 Znów szczęśliwa

Znów dbam o włosy
10.2014-12.2014 JUDO
12.2014 ćwiczę jak dzika
euphora721 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 21:11   #2298
Miss_Bow
Zadomowienie
 
Avatar Miss_Bow
 
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 229
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Od początku roku mnie tu nie było (postanowienie noworoczne ), od rozstania minęło prawie 11 miesięcy. Zreszta, zmieniłam konto, starego nie chciałam używać, za bardzo przypominało mi wszystko, zwłaszcza, że zalozylam je po to, bo poradzić sie w sprawie eksa i problemów w zwiazku.

Wzięło mnie dzisiaj na porządki w zdjęciach. Chyba to już ostatnia faza leczenia się z eksa, bo wcześniej nie mogłam sie na fotki kojarzącego sie z nim nawet patrzeć, bo bardzo mnie to ruszało, folder został ukryty i nie wchodzilam tam wcale. Czas na to, by zrobić ten ostateczny krok i pozbyć sie tego. Patrzyłam na jego zdjęcia, na nasze wspólne zdjęcia i nie czułam nic, poza jakimś sentymentem. Chyba już nic mnie z tym człowiekiem nie łączy, poza wspomnieniami tych siedmiu lat razem. Bez bólu wciskalam DELETE i wszystko wyładowało w koszu. Ale rownież tak przykro mi sie zrobiło, że on zrobił co zrobił i musiałam odejść, bo nie umialam już wybaczyć mu jego nieodpowiedzialności i skłonności do %. Oglądałam też zdjęcia z moimi przyjaciółkami, rodziną i aż sie popłakałam, bo dla eksa to wszystko zostawilam w PL i pojechałam za nim do UK, a on tego nie docenił...

Ale jest moj obecny TŻ, gdybym tu nie przyjechała, to bym go nie poznała, są plusy

Zdjęcia siedzą w koszu, cieżko trochę nacisnac OPROZNIJ KOSZ, bo wtedy wiem, że znikną bezpowrotnie...

Nacisnęłam...

Zdjeć z nim już nie ma... Trochę jednak przykro, ale chyba nie było sensu tego trzymać? Po co? Wspomnienia pozostaną w głowie, chyba tyle wystarczy...

A Wy? Co zrobiliście ze zdjęciami eksow? Trzymacie czy usuwacie? Moja przyjaciółka np. ma na kompie zdjęcia wszystkich eksow, na pamiątkę


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk, więc czasami brakuje ogonków i kreseczek
__________________
"Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi...!"

24 września 2016 r.
Miss_Bow jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 21:20   #2299
Airish88
Zakorzenienie
 
Avatar Airish88
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 4 176
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Hej,

mogę i ja dołączyć do grona złamanych serc?
__________________
10.01.15 - DWIE KRESECZKI
Airish88 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-28, 21:30   #2300
Katka20
Rozeznanie
 
Avatar Katka20
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: tam nie tutaj
Wiadomości: 945
GG do Katka20
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez euphora721 Pokaż wiadomość
Bo to było tak, że zapytałam się go czy chce się rozstać, on powiedział, że tak, potem rozmawialiśmy dlaczego, no i ustaliliśmy, że to koniec

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ----------

Ja chcę żebyśmy wrócili do siebie... Ale nie mam zamiaru go do tego zmuszać. Wolę być blisko, wtedy jest szansa na to, że jednak coś się zmieni

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Na razie nie wyobrażam sobie życia bez niego. To dzięki niemu odnajdywałam siły do życia

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Już chce się położyć do łóżka, niech zrobi się już ciemno... a ja jeszcze mam remont teraz. Mama dziwnie na mnie patrzy, nie powiedziałam jej, ale pewnie się domyśla co się stało...

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Gdy mi mówił to wszystko w jego głosie było tyle miłości i szczerości. Nie wiem sama... sam powiedział, że zaniedbał, że nie wie co się z nim stało. Ale mnie kocha... kłóci mi się to ze wszystkim...

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Poczekam miesiąc, półtorej... Może dojdzie do siebie, może mi coś powie konkretnego. Może będzie chciał żebyśmy spróbowali jeszcze raz... wiem, że będzie się odzywał w tym czasie do mnie... ale za każdym razem będzie cieszyć i boleć.

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

Jakie to jest pochrzanione wszystko, on mnie kocha, ja jego, osobno ciężko, ale razem też ciężko. Może musimy przejść taki etap

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Dziś chciałam jedynie zatrzymać tą chwilę, w której mnie tulił do siebie... cały czas czuję jego dotyk, zapach... -.-


Musisz na pewno się przespać- dlaczego? Bo sen pomaga, bo nie myślisz wtedy i czas leci.
Powinnaś też odpocząć, może nawet nic nie robić, zupełnie nic jak chcesz. Ale przede wszystkim musisz uporządkować myśli, bo sama pisałaś, że wspólna decyzja i ogólnie ciężko, ale tak jakby już jej żałujesz.
Podobno nie ma przeszkód, których miłość nie pokona. Podobno?
Zrób może listę za i przeciw, skup się na czymś... ale jedyne co pomaga w takich sytuacjach-oklepane ale to czas, kiedy emocje opadną, zniknie ten szum i te złe myśli, i rozpacz i spojrzysz rozsądniej na to, logicznie-rozumem a nie sercem...... ale czas...tu czasu potrzeba...

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Cytat:
Napisane przez Airish88 Pokaż wiadomość
Hej,

mogę i ja dołączyć do grona złamanych serc?


No nie jest to jakieś prestiżowe miejsce które jest na czasie,modne itp ale chodź do tej pokawałkowanej kupki smutków

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Cytat:
Napisane przez Miss_Bow Pokaż wiadomość
Od początku roku mnie tu nie było (postanowienie noworoczne ), od rozstania minęło prawie 11 miesięcy. Zreszta, zmieniłam konto, starego nie chciałam używać, za bardzo przypominało mi wszystko, zwłaszcza, że zalozylam je po to, bo poradzić sie w sprawie eksa i problemów w zwiazku.

Wzięło mnie dzisiaj na porządki w zdjęciach. Chyba to już ostatnia faza leczenia się z eksa, bo wcześniej nie mogłam sie na fotki kojarzącego sie z nim nawet patrzeć, bo bardzo mnie to ruszało, folder został ukryty i nie wchodzilam tam wcale. Czas na to, by zrobić ten ostateczny krok i pozbyć sie tego. Patrzyłam na jego zdjęcia, na nasze wspólne zdjęcia i nie czułam nic, poza jakimś sentymentem. Chyba już nic mnie z tym człowiekiem nie łączy, poza wspomnieniami tych siedmiu lat razem. Bez bólu wciskalam DELETE i wszystko wyładowało w koszu. Ale rownież tak przykro mi sie zrobiło, że on zrobił co zrobił i musiałam odejść, bo nie umialam już wybaczyć mu jego nieodpowiedzialności i skłonności do %. Oglądałam też zdjęcia z moimi przyjaciółkami, rodziną i aż sie popłakałam, bo dla eksa to wszystko zostawilam w PL i pojechałam za nim do UK, a on tego nie docenił...

Ale jest moj obecny TŻ, gdybym tu nie przyjechała, to bym go nie poznała, są plusy

Zdjęcia siedzą w koszu, cieżko trochę nacisnac OPROZNIJ KOSZ, bo wtedy wiem, że znikną bezpowrotnie...

Nacisnęłam...

Zdjeć z nim już nie ma... Trochę jednak przykro, ale chyba nie było sensu tego trzymać? Po co? Wspomnienia pozostaną w głowie, chyba tyle wystarczy...

A Wy? Co zrobiliście ze zdjęciami eksow? Trzymacie czy usuwacie? Moja przyjaciółka np. ma na kompie zdjęcia wszystkich eksow, na pamiątkę


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk, więc czasami brakuje ogonków i kreseczek
u mnie ledwo co po rozstaniu wiec wszystko w komputerze jest...
ale po poprzednikach nie ma śladu
Katka20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 21:35   #2301
kawa_o
Zadomowienie
 
Avatar kawa_o
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: N
Wiadomości: 1 285
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

ja usunęłam zdjecia z kompa,ale kiedys eks mi je zgrał na jakąś płyte i gdzies leży ona, mam tez pare zdjec wydrukowanych w drewnianej skrzynce,którą mi sam zrobił,ale nie wiem co z tym zrobic...
kawa_o jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 22:30   #2302
losiento
Raczkowanie
 
Avatar losiento
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 54
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Chciałabym wszystkim osobom, które miały kiedyś bolesne zerwanie i teraz są szczęśliwe, pogratulować. Naprawdę, podziwiam was za sile i życzę wam jak najlepiej.
Ja jestem po zerwaniu miesiąc i jestem w ogromnej rozsypce. Byłam w 4 letnim związku, który uważam, ze był udany, były wzloty i upadki, ale takie życie. W maju na początku mieliśmy matury, stad dużo stresu i wtedy coś zaczynało pękać, bo ja chciałam po prostu rozmawiać o tym wszystkim, wspierać wzajemnie, a on zaczął się odsuwać. Znikał na parę dni, nie odzywał się, bo chciał być sam, powtarzałam mu wiele razy, ze jak chce takich chwil okej, ale niech mnie uprzedzi, bo martwię się i nie wiem co się z nim dzieje, tak nagle znika.. były tez dobre dni, ogólnie byłam pewna, ze po egzaminach wszystko wróci do normy... a tu nagle on zrywa ze mną. Kompletnie nie byłam na to przygotowana, wiec błagałam o rozmowę, o chociaż przemyślenie tego, a on stal ze złożonymi rękoma i miał taki wyraz twarzy jak by chciał mnie zabić, mówił, ze to nie ma sensu, bo i tak nasze drogi się rozejdą kiedyś . Co za głupi powód po tylu wspólnych latach. W szczególności, ze wcześniej nie martwiliśmy się o to.. czułam się taka upokorzona. Ustaliliśmy ostatecznie, ze porozmawiamy po moim tygodniowym powrocie (pojechałam z rodzina na wakacje), miałam się odezwać. Ale będąc tam kompletnie o tym nie myślałam w ten sposób, tylko miałam zal do niego, ze zerwał takim błahym powodem i jeszcze w taki sposób z taka wręcz nienawiścią. Odezwałam się, tydzień po powrocie jednak z jego strony zero kontaktu, wiem co to oznacza... ale mija miesiąc a ja nadal jestem w tym samym miejscu. Wychodzę do ludzi, na imprezy, chodzę na basen, ale to nic nie daje, ja po prostu tylko oddycham tak się czuje. Jestem taka nieszczęśliwa. Leze godzinami i patrze w niebo..Nie daje sobie rady, nie wiem jak mam sobie pomoc, mieszkam w niewielkim mieście, przez co gdziekolwiek nie pójdę widzę wspólne chwile. Jestem taka słaba, ze aż naprawdę wstyd i głupio mi gdy stoję w lusterku, bo wiem, ze nie takie tragedie się dzieją, ludzie maja gorsze problemy, a ja plącze za kimś, kto ma mnie gdzieś. W dodatku wydaje mi się, ze to az obsesyjne myślenie, takie natrętne są te wspomnienia, skojarzenia.
Wiecie co jest najgorsze? chyba jeszcze ta nadzieja.. która mnie dodatkowo zabija, bo ciągle gdzieś wierze w głębi, mój rozum powtarza mi jasno "koniec", a serce na cos i tak liczy .
I tak może miał inna, nie wiem, ale własnie ten powód, jakim zerwał jest taki głupi. Po tylu latach, ludzie według mnie, gdy jest w porządku nie powinni tak się rozstawać, jeżeli nie skrzywdzili siebie w sensie, ktoś zdradził kogoś itd. Powinni odbyć długa rozmowę i powiedziec sobie takie definitywne zegnaj.. bo ja po prostu nie wierze w to nadal.
Jeśli tu chodziło o to, ze ktoś mu się spodobał, to mógł powiedziec wprost, bo bolałoby bardziej, ale może o te 10% wyeliminowałoby to nadzieje.
Mimo tego, ze pewnie wiele wyniosłam z tego związku, to jesli tak to mialo wygladac nie bylo tego warte... znam siebie i wiem doskonale, ze jestem strasznie wrazliwa i sentymentalna, teraz zwiazek ten bede przezywac przez 5 lat, po co rodza sie tacy ludize jak ja..
Nie wiem po co pisze tutaj, wiem, ze mnostwo takich osob jest jak ja i wiem, ze jestem zalosna, ale tak mi wstyd ciagle opowiadac o tym samym przed bliskimi..
__________________
I’m not where I need to be, but thank God I’m not where I used to be.
losiento jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 23:25   #2303
Wikolek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 304
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez losiento Pokaż wiadomość
Chciałabym wszystkim osobom, które miały kiedyś bolesne zerwanie i teraz są szczęśliwe, pogratulować. Naprawdę, podziwiam was za sile i życzę wam jak najlepiej.
Ja jestem po zerwaniu miesiąc i jestem w ogromnej rozsypce. Byłam w 4 letnim związku, który uważam, ze był udany, były wzloty i upadki, ale takie życie. W maju na początku mieliśmy matury, stad dużo stresu i wtedy coś zaczynało pękać, bo ja chciałam po prostu rozmawiać o tym wszystkim, wspierać wzajemnie, a on zaczął się odsuwać. Znikał na parę dni, nie odzywał się, bo chciał być sam, powtarzałam mu wiele razy, ze jak chce takich chwil okej, ale niech mnie uprzedzi, bo martwię się i nie wiem co się z nim dzieje, tak nagle znika.. były tez dobre dni, ogólnie byłam pewna, ze po egzaminach wszystko wróci do normy... a tu nagle on zrywa ze mną. Kompletnie nie byłam na to przygotowana, wiec błagałam o rozmowę, o chociaż przemyślenie tego, a on stal ze złożonymi rękoma i miał taki wyraz twarzy jak by chciał mnie zabić, mówił, ze to nie ma sensu, bo i tak nasze drogi się rozejdą kiedyś . Co za głupi powód po tylu wspólnych latach. W szczególności, ze wcześniej nie martwiliśmy się o to.. czułam się taka upokorzona. Ustaliliśmy ostatecznie, ze porozmawiamy po moim tygodniowym powrocie (pojechałam z rodzina na wakacje), miałam się odezwać. Ale będąc tam kompletnie o tym nie myślałam w ten sposób, tylko miałam zal do niego, ze zerwał takim błahym powodem i jeszcze w taki sposób z taka wręcz nienawiścią. Odezwałam się, tydzień po powrocie jednak z jego strony zero kontaktu, wiem co to oznacza... ale mija miesiąc a ja nadal jestem w tym samym miejscu. Wychodzę do ludzi, na imprezy, chodzę na basen, ale to nic nie daje, ja po prostu tylko oddycham tak się czuje. Jestem taka nieszczęśliwa. Leze godzinami i patrze w niebo..Nie daje sobie rady, nie wiem jak mam sobie pomoc, mieszkam w niewielkim mieście, przez co gdziekolwiek nie pójdę widzę wspólne chwile. Jestem taka słaba, ze aż naprawdę wstyd i głupio mi gdy stoję w lusterku, bo wiem, ze nie takie tragedie się dzieją, ludzie maja gorsze problemy, a ja plącze za kimś, kto ma mnie gdzieś. W dodatku wydaje mi się, ze to az obsesyjne myślenie, takie natrętne są te wspomnienia, skojarzenia.
Wiecie co jest najgorsze? chyba jeszcze ta nadzieja.. która mnie dodatkowo zabija, bo ciągle gdzieś wierze w głębi, mój rozum powtarza mi jasno "koniec", a serce na cos i tak liczy .
I tak może miał inna, nie wiem, ale własnie ten powód, jakim zerwał jest taki głupi. Po tylu latach, ludzie według mnie, gdy jest w porządku nie powinni tak się rozstawać, jeżeli nie skrzywdzili siebie w sensie, ktoś zdradził kogoś itd. Powinni odbyć długa rozmowę i powiedziec sobie takie definitywne zegnaj.. bo ja po prostu nie wierze w to nadal.
Jeśli tu chodziło o to, ze ktoś mu się spodobał, to mógł powiedziec wprost, bo bolałoby bardziej, ale może o te 10% wyeliminowałoby to nadzieje.
Mimo tego, ze pewnie wiele wyniosłam z tego związku, to jesli tak to mialo wygladac nie bylo tego warte... znam siebie i wiem doskonale, ze jestem strasznie wrazliwa i sentymentalna, teraz zwiazek ten bede przezywac przez 5 lat, po co rodza sie tacy ludize jak ja..
Nie wiem po co pisze tutaj, wiem, ze mnostwo takich osob jest jak ja i wiem, ze jestem zalosna, ale tak mi wstyd ciagle opowiadac o tym samym przed bliskimi..
Kochana, ja po miesiącu po zerwaniu z byłym dopiero zdecydowałam się wyjść z domu! Także nie załamuj się, serio. Trzeba to przepłakać, przecierpieć a potem zacisnąć zęby i zrobić krok do przodu
Wikolek jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-06-28, 23:31   #2304
losiento
Raczkowanie
 
Avatar losiento
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 54
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez Wikolek Pokaż wiadomość
Kochana, ja po miesiącu po zerwaniu z byłym dopiero zdecydowałam się wyjść z domu! Także nie załamuj się, serio. Trzeba to przepłakać, przecierpieć a potem zacisnąć zęby i zrobić krok do przodu
Dziekuje za odpowiedz.
Tak sobie to tlumacze, ze musze teraz przecierpiec, oczyscic sie, zeby potem bylo lepiej. Boje sie jednak, ze to nigdy nie minie.
__________________
I’m not where I need to be, but thank God I’m not where I used to be.
losiento jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 23:43   #2305
Wikolek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 304
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez losiento Pokaż wiadomość
Dziekuje za odpowiedz.
Tak sobie to tlumacze, ze musze teraz przecierpiec, oczyscic sie, zeby potem bylo lepiej. Boje sie jednak, ze to nigdy nie minie.
I to też jest całkowicie normalne. Ja byłam już z nowym chłopakiem (z którym jestem do tej pory) i potrafiłam jeszcze popłakiwać za byłym. Na szczęście mój obecny okazywał mi duużo zrozumienia i cierpliwości i wyszliśmy na prostą. Na obecną chwilę sama się sobie dziwię że byłam taka głupia, że w ogóle rozpaczałam za kimś takim jak były.
Wikolek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-28, 23:49   #2306
losiento
Raczkowanie
 
Avatar losiento
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 54
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez Wikolek Pokaż wiadomość
I to też jest całkowicie normalne. Ja byłam już z nowym chłopakiem (z którym jestem do tej pory) i potrafiłam jeszcze popłakiwać za byłym. Na szczęście mój obecny okazywał mi duużo zrozumienia i cierpliwości i wyszliśmy na prostą. Na obecną chwilę sama się sobie dziwię że byłam taka głupia, że w ogóle rozpaczałam za kimś takim jak były.
Ojej ciesze sie w takim razie! W Twoim przypadku jak widac wszystko bylo gdzies tam z gory zaplanowane i wyszlo na dobre jak najbardziej.
A ja gdzies tak walcze z tym, nie chce, zeby moje zycie tez bylo zaplanowane z kims innym. Bardzo kochalam bylego, zanim jeszcze bylismy razem, to znaczy to bylo zauroczenie bardziej, ale odkad tylko go poznalam chcialam go. On mnie nie chcial, potem sie obudzil i bylo dobrze. Teraz taki koszmar..
__________________
I’m not where I need to be, but thank God I’m not where I used to be.
losiento jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-29, 00:31   #2307
Wikolek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 304
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez losiento Pokaż wiadomość
Ojej ciesze sie w takim razie! W Twoim przypadku jak widac wszystko bylo gdzies tam z gory zaplanowane i wyszlo na dobre jak najbardziej.
A ja gdzies tak walcze z tym, nie chce, zeby moje zycie tez bylo zaplanowane z kims innym. Bardzo kochalam bylego, zanim jeszcze bylismy razem, to znaczy to bylo zauroczenie bardziej, ale odkad tylko go poznalam chcialam go. On mnie nie chcial, potem sie obudzil i bylo dobrze. Teraz taki koszmar..
Wiesz, też może dostrzeżesz z perspektywy czasu, że tak naprawdę będzie dla ciebie lepiej. Miesiąc to strasznie mało i nie dziwię ci się, że nadal jesteś w zupełnej rozsypce. Chyba na dobrą sprawę gdzieś po mniej więcej roku można (a przynajmniej ja potrafię) spojrzeć na stary związek z dystansu i wtedy okazuje się, iż wcale taki piękny jak nam się wydawało nie był... Sama zobaczysz zresztą. Nie wywieraj na sobie presji, musisz przeżyć to po swojemu, w swoim tempie wszystko przepracować, a będzie lepiej.
Wikolek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-29, 00:42   #2308
losiento
Raczkowanie
 
Avatar losiento
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 54
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez Wikolek Pokaż wiadomość
Wiesz, też może dostrzeżesz z perspektywy czasu, że tak naprawdę będzie dla ciebie lepiej. Miesiąc to strasznie mało i nie dziwię ci się, że nadal jesteś w zupełnej rozsypce. Chyba na dobrą sprawę gdzieś po mniej więcej roku można (a przynajmniej ja potrafię) spojrzeć na stary związek z dystansu i wtedy okazuje się, iż wcale taki piękny jak nam się wydawało nie był... Sama zobaczysz zresztą. Nie wywieraj na sobie presji, musisz przeżyć to po swojemu, w swoim tempie wszystko przepracować, a będzie lepiej.
Dziekuje naprawde. Bo wlasnie brakuje mi takiego zrozumienia. Bliscy mowia - boze a ty nadal o tym i stad obwiniam sie, ze juz minal az miesiac, a ja nadal nie potrafie ...
__________________
I’m not where I need to be, but thank God I’m not where I used to be.
losiento jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-29, 04:30   #2309
euphora721
Rozeznanie
 
Avatar euphora721
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 778
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez losiento Pokaż wiadomość
Chciałabym wszystkim osobom, które miały kiedyś bolesne zerwanie i teraz są szczęśliwe, pogratulować. Naprawdę, podziwiam was za sile i życzę wam jak najlepiej.
Ja jestem po zerwaniu miesiąc i jestem w ogromnej rozsypce. Byłam w 4 letnim związku, który uważam, ze był udany, były wzloty i upadki, ale takie życie. W maju na początku mieliśmy matury, stad dużo stresu i wtedy coś zaczynało pękać, bo ja chciałam po prostu rozmawiać o tym wszystkim, wspierać wzajemnie, a on zaczął się odsuwać. Znikał na parę dni, nie odzywał się, bo chciał być sam, powtarzałam mu wiele razy, ze jak chce takich chwil okej, ale niech mnie uprzedzi, bo martwię się i nie wiem co się z nim dzieje, tak nagle znika.. były tez dobre dni, ogólnie byłam pewna, ze po egzaminach wszystko wróci do normy... a tu nagle on zrywa ze mną. Kompletnie nie byłam na to przygotowana, wiec błagałam o rozmowę, o chociaż przemyślenie tego, a on stal ze złożonymi rękoma i miał taki wyraz twarzy jak by chciał mnie zabić, mówił, ze to nie ma sensu, bo i tak nasze drogi się rozejdą kiedyś . Co za głupi powód po tylu wspólnych latach. W szczególności, ze wcześniej nie martwiliśmy się o to.. czułam się taka upokorzona. Ustaliliśmy ostatecznie, ze porozmawiamy po moim tygodniowym powrocie (pojechałam z rodzina na wakacje), miałam się odezwać. Ale będąc tam kompletnie o tym nie myślałam w ten sposób, tylko miałam zal do niego, ze zerwał takim błahym powodem i jeszcze w taki sposób z taka wręcz nienawiścią. Odezwałam się, tydzień po powrocie jednak z jego strony zero kontaktu, wiem co to oznacza... ale mija miesiąc a ja nadal jestem w tym samym miejscu. Wychodzę do ludzi, na imprezy, chodzę na basen, ale to nic nie daje, ja po prostu tylko oddycham tak się czuje. Jestem taka nieszczęśliwa. Leze godzinami i patrze w niebo..Nie daje sobie rady, nie wiem jak mam sobie pomoc, mieszkam w niewielkim mieście, przez co gdziekolwiek nie pójdę widzę wspólne chwile. Jestem taka słaba, ze aż naprawdę wstyd i głupio mi gdy stoję w lusterku, bo wiem, ze nie takie tragedie się dzieją, ludzie maja gorsze problemy, a ja plącze za kimś, kto ma mnie gdzieś. W dodatku wydaje mi się, ze to az obsesyjne myślenie, takie natrętne są te wspomnienia, skojarzenia.
Wiecie co jest najgorsze? chyba jeszcze ta nadzieja.. która mnie dodatkowo zabija, bo ciągle gdzieś wierze w głębi, mój rozum powtarza mi jasno "koniec", a serce na cos i tak liczy .
I tak może miał inna, nie wiem, ale własnie ten powód, jakim zerwał jest taki głupi. Po tylu latach, ludzie według mnie, gdy jest w porządku nie powinni tak się rozstawać, jeżeli nie skrzywdzili siebie w sensie, ktoś zdradził kogoś itd. Powinni odbyć długa rozmowę i powiedziec sobie takie definitywne zegnaj.. bo ja po prostu nie wierze w to nadal.
Jeśli tu chodziło o to, ze ktoś mu się spodobał, to mógł powiedziec wprost, bo bolałoby bardziej, ale może o te 10% wyeliminowałoby to nadzieje.
Mimo tego, ze pewnie wiele wyniosłam z tego związku, to jesli tak to mialo wygladac nie bylo tego warte... znam siebie i wiem doskonale, ze jestem strasznie wrazliwa i sentymentalna, teraz zwiazek ten bede przezywac przez 5 lat, po co rodza sie tacy ludize jak ja..
Nie wiem po co pisze tutaj, wiem, ze mnostwo takich osob jest jak ja i wiem, ze jestem zalosna, ale tak mi wstyd ciagle opowiadac o tym samym przed bliskimi..
U nas też zaczęło się kruszyć w trakcie matur...

---------- Dopisano o 05:27 ---------- Poprzedni post napisano o 05:19 ----------

Przespałam się, niby trochę lżej, ale ta paskudna świadomość, że nie mogę się już do niego przytulić ani go pocałować wszystko mi psuje. Powiedział mi, że zawsze mogę na niego liczyć, napisać, zadzwonić i nie wykluczone, że kiedyś będziemy znów razem. To, że kocha i będzie tęsknił też chyba o czymś świadczy. Nie chcę sobie robić złudnych nadziei ale jego słowa dały mi do zrozumienia, że on nadal chce ze mną być, ale przez niego samego mu ciężko. W sumie nie wiem jak to rozumieć. Może mi to powiedział żebym się odczepiła... Kiedyś jak mnie przytulił po przyjacielsku był to taki pusty uścisk. A teraz mimo tego, że to rozstanie, gdy się przytulaliśmy to czułam jakieś wielkie uczucie i iskierki między nami. Tak jak zawsze gdy wychodziłam...ale po to żeby wrócić. Nie chciał mnie wypuścić z uścisku, w sumie to wiem, że gdyby mógł to by mógł umrzeć ze mną w tamtej chwili...

---------- Dopisano o 05:30 ---------- Poprzedni post napisano o 05:27 ----------

Cytat:
Napisane przez losiento Pokaż wiadomość
Ojej ciesze sie w takim razie! W Twoim przypadku jak widac wszystko bylo gdzies tam z gory zaplanowane i wyszlo na dobre jak najbardziej.
A ja gdzies tak walcze z tym, nie chce, zeby moje zycie tez bylo zaplanowane z kims innym. Bardzo kochalam bylego, zanim jeszcze bylismy razem, to znaczy to bylo zauroczenie bardziej, ale odkad tylko go poznalam chcialam go. On mnie nie chcial, potem sie obudzil i bylo dobrze. Teraz taki koszmar..
Rozumiem Cię doskonale...
__________________
Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy, ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu. ~ George Bernard Shaw
10.10.2014 Zdałam Prawko
28.10.2014 Znów szczęśliwa

Znów dbam o włosy
10.2014-12.2014 JUDO
12.2014 ćwiczę jak dzika
euphora721 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-29, 04:54   #2310
Airish88
Zakorzenienie
 
Avatar Airish88
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 4 176
Unhappy Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Przyszła i kolej na mnie. Po prawie 4 latach burzliwego związku wczoraj powiedziałam mu żeby już do mnie nie wracał. Kłóciliśmy się bardzo często. Drobna sprzeczka wystarczyła, aby zachowywał się jak mój wróg. Ciągle mi wypominał, że na początku związku nie pracowałam. Nie liczy się dla niego, że siedząc w domu sprzątałam, prałam, gotowałam. Miał wszystko czego potrzebował. Potem poszłam do pracy, która wiązała się z wyjazdem na ponad tygodniowe szkolenie. Mimo, że było to dwa lata temu to do tej pory zarzuca mi, że go wtedy zdradziłam. Co nie jest prawdą. Byłam zawsze lojalna wobec niego. Zerwałam znajomości z wszystkimi kolegami, aby on nie był zazdrosny. Do tej pory mi nie wierzy, mimo, że nie ma na to dowodów. Sama nie wiem w jaki sposób miałabym mu to udowodnić. Potem zaczęłam pracę w jego firmie. Od roku spędzałam tam o wiele więcej czasu niż on. Zajmowałam się praktycznie wszystkim z jego niewielką pomocą. Razem odkładaliśmy pieniądze. Pewnego dnia po kłótni on zabrał pieniądze, rzucił mi część i powiedział, że: "to moja dola za prace". Resztę pieniędzy wyniósł do swojej siostry i od kilku tygodni nie zabrał ich już do domu. Mało tego przyznał mi się, że tych pieniędzy jest o wiele więcej niż myślałam. Twierdzi, że ma to jeszcze sprzed trwania związku. Ja uważam, że odkładał te pieniądze sobie podczas trwania związku. Na początku znajomości, gdy to ja mieszkałam u niego powiedziałam mu ile mam oszczędności i myślę, że on gdyby miał je już wtedy także by się do tego przyznał. W czasie gdy ja pracowałam w jego firmie on otworzył drugą, z kolegą z dawnych lat ... Ciężko mi to zaakceptować, bo to kolega który nie ma zobowiązań, liczy się dla niego tylko dobra zabawa, alkohol i inne używki. Praca ta polega na ciągłych wyjazdach. Każdy ten wyjazd mnie stresuje, bo już za pierwszym razem mnie oszukał i poszedł pić z kolesiami. Obiecał, że więcej tak nie będzie, ale ja po tym wszystkim przestałam już mu wierzyć. Ostatnio w ogóle nie miał dla mnie czasu. Zaczęło mi brakować w nim troski, opiekuńczości, zwyczajnej jego bliskości i poczucia, że mnie kocha. Ciągle tylko gada o pieniądzach. Opowiada obcym ludziom jak to on dobrze nie zarabia. Zaczęłam się wstydzić jego zachowania. Powiedziałam, że postaram się zaakceptować jego pracę, ale żeby zrobił też coś dla mnie. Chciałam abyśmy razem zaczęli trenować. On ciągle mówi, że jest zmęczony i co wieczór siedzi przy piwie.
Wczoraj już coś we mnie pękło. Nie dałam rady i powiedziałam, że ma więcej nie wracać. Dziś albo jutro ma zacząć wyprowadzkę. Oczywiście on dyktuje warunki co zabiera, a co mi zostawia.
Bardzo mi ciężko, bo mimo wszystko w głębi serca go kocham. Wiem, że kiedyś był innym facetem. Na początku wszystko by dla mnie zrobił. Zmienił się nie do poznania. Serce podpowiada mi, że to ten na całe życie, a rozum zabrania dalej tego ciągnąć....
Bardzo boję się naszego dzisiejszego spotkania. Kosztuje mnie to mnóstwo nerwów ....

---------- Dopisano o 05:54 ---------- Poprzedni post napisano o 05:47 ----------

Zapomniałam dodać, że on uważa, że te zatajone pieniądze były na nasze oświadczymy. Szkoda tylko, że przez 4 lata nie był pewny czy ich chce.

Zostałam całkowicie sama, bez znajomych, rodzina za granica. Najgorsze jest to, że nie mam nawet do kogo pójść, wyżalić się.

Dlatego przynudzam tu Wam
__________________
10.01.15 - DWIE KRESECZKI
Airish88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-20 17:38:03


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:59.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.