Razem schudniemy 20kg! - część VIII

[la girafe]

Miss, najpierw muszę kondycję podreperować na rowerku
Ja tam yerbę zawsze piłam z kubka, tylko takiego z sitkiem. Kupiłam worek 0,5 kg cytrynowej amandy, ale jakoś mi nie idzie...

Kasiula, a ile bierzesz?

[K_A_S_I_U_L_A]

Co tu takie pustki

Dzisiejszy jadłospis:
I. bułka grahamka, masło, 1 jajko na twardo, ser twarogowy delikate w plastrach
II. banan, 2 garści płatków pełnoziarnistych
III. 2 gałki ziemniaków, ryba morszczuk, ćwikła, surówka z pekińskiej
IV.jogurt 0% bez cukru, musli

Byłam dzisiaj na siłowni. Jutro też idę, w tym czasie co mała ma tańce.

Martuszka co to za jedzenie. Należy Ci się Jak ty będziesz wyglądać na wyjeździe w rocznicę ślubu? Miałaś być sexy a po boczusiu, cieście i fast foodach taka nie będziesz Wracaj grzecznie do diety

Żyrafko tak 100 tys zł powinno wystarczyć. Podać Ci konto do przelewu?

[Dotka90]

Martuszka, to rewelacja mieszkanko, że tylko dla Was! Coś przegapiłam? Wy jesteście po ślubie? Kasiula o rocznicy ślubu pisze, chyba mi coś umknęło

Ja już po prezentacji, thermo mix w kuchni, jest boski aleeee będe gotować!

[missmanhattan]

Dotka_ nie wiem czy to dobrze ogarnęłam - czy działa to tak, że wsypuję yerbę do tej całej bombilli, i zalewam to gorącą woda o odpowiedniej temperaturze w tym całym matero??? Strasznie to skomplikowany equipment Ile za to wszystko płaciłaś - ten zestaw i yerbę???? Śmiechłam z nicka użytkownika allegro, genialny!

martuszka_ lubiłaś mieć współlokatorów na studiach? Bo u mnie to był chyba najgorszy aspekt studiowania :/ Weź się w garść z tym jedzeniem Martuszka, bo eliza ma rację, że kilogramy wracają w moment, zwłaszcza jak się przed chwilą było na diecie.

żyrafko_ wizaż mi wariuje albo net się wali, więc daj znac czy Ci mój priv doszedł :/

Kasiula_ malutko w tym jadłospisie warzyw, jedynie na obiad, jak jesz kanapki na śniadanie to dorzuć sobie np. pomidora pokrojonego w plasterki z cebulą i przyprawami albo cokolwiek w ten deseń, bo witaminy aż się proszą do tego śniadania.

[kotori0212]

Hej dziewczyny!
Przepraszam, ze mnie nie bylo ale nie mam internetu e domu i pisze z telefonu.. w ktorym tez.nie zawsze mi sie aplikacja otwiera. Dieta tak sobie. Na cwiczenia teraz czasu nie mam, ale juz jutro nie bede tak zajeta wiec bede jezszic i biegac
Waga utrzymuje sie z nadwyzka 70.7 wiec do konca tygodnia chce zgubic nadwyzke. W nastepnym tygodniu chce zrobić jakies oczyszczenie organizmu. Nadrobie was kiedy bede miala normalny net w kompie.. dzis przyszlam pokazac ze zyje i jakos sie trzymam. mam nadzieje ze brat cos zrobi z kompem bo to na prawde katastrofa...

[la girafe]

Miss, doszło, dziękuję Ci odpiszę po pracy, bo to materia wymagająca stosownego elaboratu

Kasiula, za drogo, zrobię to nielegalnie

Nie chce mi się wstawać...

[Kasjula85]

Kochane! może mnie nie być przez 4 dni, w poniedziałek się pojawię to podam wagę. Jadę do dziadków , poza miasto i zasięg netu zawsze był tam słaby, a poza tym chcę ten czas spędzić z dziadkami. Dziadek świętuje swoje 90 Urodziny więc rozumiecie . Taki rodzinny spęd . Ale dietkowo będzie - obiecuję .

[Dotka90]

Miss, zrobię dziś notkę na bloga o yerbie, to tam napiszę dokładnie co i jak - jak pić, w czym, po co i dlaczego

[eliza40]

Ja dzisiaj chyba odpuszczę rower.Dopadła mnie dzisiaj ciężka @ i do tego ból głowy.

u mnie dzisiaj
grahamka z żółtym serem
2 kanapki z wędliną pomidorem i ogórkiem
ryba,ziemniaki i surówka
jogurt+ słonecznik i dynia
2 kanapki z białym serem i pomidorem

[Martuszka85]

Dotka sis i, ja po slubie. Teraz bedzie 4 rocznica. Wczesniej 5 lat mieszkalismy razem bez slubu, bo musialam towar przetestowac

Kasiula, Eliza, Miss wiem wiem ale co mam poczac. Co chwile jakis klopot i tak cos jem. A jak sobie pomysle ze w przyszly weekend mam wyjazd do Francji, to jaki sens diete miec na kilka dni? To moj wyjazd rocznicowy, nie chce siedziec o suchym pysku.

Miss nie lubilam mieszkac z kims. Dlatego napisalam ze to mnie skutecznie wyleczylo z pomyslu wynajmowania czegos na pol, bo taniej.

Wiadomosc dzisiejszego dnia - wpadamy do domu z jezykiem na wierzchu bo wlasciciel mial przyprowadzic przyszlych lokatorow na nasze mieszkanie i dowiadujemy sie ze wlasciciel mial zawal...
W tym czasie w mieszkaniu do ktorego mamy sie przyeniesc (to jest ten sam dom) rodzina nieboszczyka wynosi wszystkie rzeczy (meble). A wlasciciel mowil nam ze wszystko zostaje, bo to jego wlasnosc. Ponadto powiedzieli ze do 15 pazdziernika nie zwolnia mieszkania. Wkurzyli sie tez dlaczego mamy juz klucze .
Nic nie kumam. Mam nadzieje ze przynajmniej ten wlasciciel nie kitnie i bedzie z kim stuacje wyjasnic.
To by byla juz trzecia smierc odkad tu mieszkam.
Rak, powieszenie, zawal. No super trojkacik, nie ma co.

[eliza40]

Martuszka ale się skomplikowała sprawa

[Martuszka85]

Eliza no troche sie skomplikowalo. Pogadalismy przed chwila z tymi ludzmi jeszcze i zostawia troche mebli. Mam tylko nadzieje, ze wszystko sie ok skonczy. Na razie jeszcze nie mam umowy podpisanej na to nowe mieszkanko.

Wpieprzylam Rittera kokosowego
Musze sie ogarnac.

[K_A_S_I_U_L_A]

Hej

Mój dzisiejszy jadłospis:
I. bułka grahamka, ser twarogowy, pomidor, herbata z cukrem
II. jabłko gotowane z cynamonem , kawa z mlekiem i cukrem
III. zupa krem z brokuła podana z serem fetą, groszkiem ptysiowym, prażonym słonecznikiem
IV. krem z brokuła z serem fetą i słonecznikiem, resztka gotowanego jabłka
V. 2 jajka sadzone, kromka chleba wieloziarnistego, pomidor

Byłam na siłowni I tak musiałam jechać bo córa miała tańce a tym razem mogłam zostawić małą z tatusiem więc skorzystałam.
Ze złych wieści - w sobotę idę na imprezę do rodzinki Nie dam się i nie będę jeść

Jula baw się dobrze! Tylko nie grzesz

Martuszka na wyjeździe sobie odpuść ale do tego czasu przyciśnij dietę. Na pewno nie będziesz tego żałować tylko z zadowoleniem wyjedziesz. Poza tym tam we Francji nie ma co jeść Same ślimaki i żabie udka Na pewno bym tam schudła
Ty lepiej wyprowadź się z tego domu! Jakieś pechowe miejsce. Mam nadzieję że sytuacja się wyjaśni bo mieszkanie zapowiadało się fajne.

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

A skąd on się wziął u Ciebie w domu?

[Martuszka85]

Kasiula heheh, nie wszyscy trzej nie mieszkaja w jednym domu.
A slodycze mam w domu zawsze i to w duzej ilosci. Tz uwielbia.
Mam slodycze, deserki. O i mam 22 batony Snikers.
Jak jestem na diecie to tego nie jem, tylko sie teraz wkurzylam.
Ok, to od jutra postaram sie z dieta.

[eliza40]

jednak wlazłam na rower

[K_A_S_I_U_L_A]

Eliza

[K_A_S_I_U_L_A]

Dziewczyny gdzie wy do cholerci jesteście?

Dzisiaj jestem załamana. Cały tydzień ładnie trzymam dietę, 3 razy byłam na siłowni, na której też mi coraz lepiej idzie a jaki efekt..... +0,3 kg od wagi poniedziałkowej. Już nie wspomnę o tym że w tygodniu miałam spadek o 0,4 kg, więc mam +0,7 kg. Powiedzcie o co tu chodzi bo inaczej się rozryczę i zeżrę tyle słodyczy ile mam w szafce, czyli sporo.

[eliza40]

KASIULA chodzisz na siłownię to może mięśnie ,albo wodę zatrzymałaś.
Nie myśl nawet o tych słodyczach

[Dotka90]

Kasiula, czasem tak jest na diecie, że są zastoje. 'wzrost' 0.3kg to nie wzrost, pewnie magazynujesz wodę. Ile pijesz wody dziennie? Pijesz np. pokrzywę?

Na pewno nie są to mięśnie Po pierwsze, zbudownie mięśni na redukcji, jest praktycznie niemożliwe. Po drugie, żeby budować mięśnie, potrzebny jest inny jadłospis niż na redukcję. Po trzecie, to mężczyznom jest łatwiej (a jakże ) zbudować mięśnie, niż kobietom, a to z racji testosteronu. No i po czwarte - przy dużym nadmiarze tkanki tłuszczowej, mięśnie nie będą się budować, bo organizm najpierw będzie spalał tłuszcz. Często się tak zdarza, że na redukcji komuś coraz bardziej widać np. kratę na brzuchu. Ale to wynika też z tego, że spalamy tłuszcz = jest go coraz więcej = odsłania mięśnie, które były pod nim ukryte

Już Ci to tłumaczyłam raz, nie możesz się tak szybko poddawać. Twoja gospodarka hormonalna szaleje po tym jak urodziłaś Helenkę, co może być powodem magazynowania wody.
Organizm jest też w szoku w związku z obecną sytuacją.

Weź pod uwagę cały proces: najpierw tyłaś, tyłaś, tyłaś = miał odpowiednią ilość kalorii, nie musiał się wysilać, było okej. Potem mały 'szok', bo ciąża = musi się przygotować do tego wszystkiego. Potem urodziłaś dziecko, a teraz nagle drastycznie obcięłaś ilość kalorii (w stosunku do jedzenia przed dietą), do tego biegasz na siłownię, więc organizm stara się 'przetrwać', bo myśli, że nadeszły gorsze czasy. W związku z tym magazynuje wszystko, co mu dostarczasz, 'na później', bo boi się głodu. Ale to jest etap przejściowy i jak ogarnie, że po prostu teraz tak juz jest, to odpuści

Mam nadzieję, że dość obrazowo napisałam i jasno.

Dziewczyny może pamiętają - ja miałam dwa zastoje, oba jak zaczęłam ćwiczyć - najpierw w domu, a potem biegać. Oba trwały bodajże 2, czy nawet 3(!) tygodnie. Trzeba po prostu przeczekać i się nie zniechęcać, choć wiadomo, że nie jest to łatwe.

Ale serio chcesz się najeść słodyczy i zniweczyć to, co osiągnęłaś do tej pory?

[K_A_S_I_U_L_A]

Napisane przez Dotka90

Kasiula, czasem tak jest na diecie, że są zastoje. 'wzrost' 0.3kg to nie wzrost, pewnie magazynujesz wodę. Ile pijesz wody dziennie? Pijesz np. pokrzywę?

Weź pod uwagę cały proces: najpierw tyłaś, tyłaś, tyłaś = miał odpowiednią ilość kalorii, nie musiał się wysilać, było okej. Potem mały 'szok', bo ciąża = musi się przygotować do tego wszystkiego. Potem urodziłaś dziecko, a teraz nagle drastycznie obcięłaś ilość kalorii (w stosunku do jedzenia przed dietą), do tego biegasz na siłownię, więc organizm stara się 'przetrwać', bo myśli, że nadeszły gorsze czasy. W związku z tym magazynuje wszystko, co mu dostarczasz, 'na później', bo boi się głodu. Ale to jest etap przejściowy i jak ogarnie, że po prostu teraz tak juz jest, to odpuści

Dotka wiem że 0,3 kg to nie jest dużo. Ale to jest wzrost w stosunku do poniedziałkowej wagi, a trzymając dietę od poniedziałku powinnam mieć już spadek min 0,5 kg a tu zamiast spadku jest wzrost
Troszkę źle to zobrazowałaś U mnie było tak: waga ok (60 kg) - ciąża I i tu było tycie, tycie, tycie - spadek 10 kg - wzrost 25 kg - spadek 30 kg - ciąża II i tu tycie tycie tycie - spadek 10 kg i mam nadzieję że jeszcze trochę spadnie.
Nie chcę tego zaprzepaścić objadając się słodyczami ale mam już tego dosyć. Tyle wysiłku i zamiast chudnąć tyję

[Dotka90]

Napisane przez K_A_S_I_U_L_A

trzymając dietę od poniedziałku powinnam mieć już spadek min 0,5 kg a tu zamiast spadku jest wzrost

Ale musisz zrozumieć i wbić sobie do głowy, że organizm to nie matematyka, gdzie 2+2=4 i inaczej być nie może. Jest tak wiele czynników wpływających na wzrost lub spadek wagi, że to nie jest takie'trzymam diete, chudnie 0.5kg cokolwiek by sie nie działo'.

Ja w przeciągu ostatnich 5 dni miałam wagę: 76,3 --> 75,3 --> 76,3 (dzisiaj) i co mam Ci powiedzieć? Wahanie aż o 1kg, a też trzymam dietę, nie objadam się, a jest wzrost, spadek, wzrost. No tak jest i tyle.

Co do zobrazowania, faktycznie inaczej, ale generalnie cały czas była zasada chudniesz-->tyjesz-->chudniesz-->tyjesz, więc organizm jest naprawdę skołowany i on pamięta wszystkie te wzrosty i spadki, wie co go czeka i się buntuje.

Nie bez powodu się mówi, że najłatwiej schudnąć za 1 razem.

[Martuszka85]

Kasiula wiem ze jest to strasznie frustrujace, ale nie poddawaj sie .
Na pewno waga zacznie spadac. A jak zjesz slodycze to bedziesz mmiec nadwyzke tak jak ja . A nie chcesz tego!


Zadzwonila do nas corka wlasciciela mieszkania, ze ona wszystkiego dopilnuje. Powiedziala ze z jej ojcem jest zle i raczej niewielkie szanse ma.
Niby w poniedzialek mamy dostac mieszkanie juz dla siebie.

Mnie przez weekend nie bedzie. W Niemczech przepiekna pogoda i jade do Europa Parku. To drugi po Disneylandzie park rozrywki w Europie.
Takze zyczcie mi udanej zabawy

[eliza40]

Martuszka to udanej zabawy

[K_A_S_I_U_L_A]

Martuszka przynajmniej wiedziałabym z czego mam tą nadwyżkę. A tak nadwyżkę mam a przyjemności zero.
Wiem że muszę to przetrwać. Nie zjadłam dzisiaj żadnych słodyczy, nadal się trzymam.
Baw się dobrze!

Zamarynowałam 5 kg papryki na zimę. I zrobiłam pełno frytek dla męża i córy. Skusiłam się na kilka szt Bilansu kcal jednak nie przekroczyłam

[eliza40]

KASIULA super,że się nie skusiłaś na słodycze

ja już po rowerku
moja waga stoi,albo tylko leciutko w dół

[K_A_S_I_U_L_A]

Eliza za rowerek
Chyba wszystkie mamy jakiś zastój

[kotori0212]

Hej dziewczyny ja już wracam!!!
Mam internet już w normie więc, będę się już regularnie odzywać
Żyrafko świetnie, że zaczynasz się udzielać znowu na forum, będę miała okazje jeszcze Cię bliżej poznać

Jula kiedy zdejmują Ci ten gips? Pewnie Cię swędzi pod gipsem, ja nigdy w życiu nie miałam gipsy i nie wiem jak to jest.. ale na prawdę współczuje.. ja z gipsem to kompletnie nie dałabym sobie rady wszyscy musieli by robić wszystko za mnie

Smerfetka zafunduj sobie nową wagę, ja miałam taką starą, że mimo wszystkiego ćwiczeń diety itp. Potrafiła pokazywać np, wchodziłam na nią 2 razy pod rząd raz było np 78, a jak drugi raz weszłam to 81 więc to była różnica a teraz mam elektroniczną i jest ok

Kasiula ale Ci te postanowienie ze słodyczami świetnie idzie widzisz jak chcesz kochana i się zaweźmiesz to potrafisz
A tymi +0,3 się nie przejmuj bo nie warto. Masz zapewne zastój rób co robisz, a waga ruszy na MINUS więc rób co robisz i zobaczysz wkrótce będzie w DÓŁ Dotka ma rację do tych zastojów, ja też miałam zastój przez 2 tyg ani w to ani w to, ale jak potem ruszyło to -1kg wtedy było w tydzień

Martuszka to nie źle wyszło Ci z tym mieszkaniem.. Mam nadzieje, że jakoś to wszystko się wyjaśni.. Patrzę, że też kryzys w diecie jak i u mnie było, ja się już ogarnęłam i wracam już wzorowo
Baw się dobrze w weekend w tym Europa Parku

Eliza patrzę, że rowerek coraz lepiej Tobie idzie
Napisałaś, że jadłaś sałatkę z majonezem, ja ostatnio robiłam dla rodzinki z majonezem, a sobie odłożyłam i bez majonezu tylko z jogurtem naturalnym, efekt zdrowszy i dla mnie lepszy

Ja dziewczyny nie chce wchodzić na wagę bo się boje co pokaże... Ważyłam się w środę i było tyle co w poniedziałek, ale wtedy też ładnie wróciłam do diety i ćwiczę

Dziś udało mi się poskakakać na skakance z 30 minut i biegałam
Przebiegłam 6,78km w ciągu 43:30 min
więc jestem z siebie dumna, bo jeszcze tak długo nie biegałam ciągiem

[Dotka90]

Martuszka, faktycznie, coś mi świta z Waszym ślubem,nie wiem co mi się tu namieszało

Kasiula, jak to byly frytki z piekarnika, to jest okej

My jutro idziemy na wesele, to pewnie nagrzeszę trochę

[K_A_S_I_U_L_A]

Dotka nie, to były frytki z normalnych ziemniaków, pokrojonych osobiście przeze mnie i usmażone na oleju rzepakowym. Wiem że są kaloryczne dlatego poprzestałam na kilku szt. Moim zdaniem takie swojskie są zdrowsze od tych gotowych, nasączonych jakimś tanim olejem.

Kotori boję się że jak zjem choć odrobinę słodyczy to popłynę całkowicie. Fajnie że już jesteś Brakowało tu Ciebie

[eliza40]

piękna pogoda leje od rana