Wystarczająco Dobre Panie Domu - część II

[Arya90]

Napisane przez Blondi2989

Scarlett - współczuję Ci bardzo...

Kash, źle Ci nie życzę, ale ja przed ślubem też swoich teściów chwaliłam i cieszyłam się, że w porządku są A jak weszłam do rodziny i zaczęłam mieć własne zdanie to się okazało, że nie jestem dobrym partnerem do poważnych rozmów... I jak nie muszę to się z nimi nie widuję.

a to wcześniej nie wyrażałaś swojego zdania? Bo wiesz jak wcześniej nie miałaś odmiennego zdania to też może mieć znaczenie. Ja tam się nie przejmuję, zawsze mówię co myślę, dzięki temu każdy wie, że powiem szczerze i każdy to akceptuje. Dogadujemy się też z przyszłymi teściami bardzo dobrze- tak, znamy się już 10 lat

[lucyohlucy]

Napisane przez scarlett26

zaprzestałam już prób jakichkolwiek, nie chcę sobie nerwów psuć; kiedyś gadałam o tym z TŻtem, przestałam po wielu textach w stylu "starych drzew się nie przesadza", "oni już tacy są" itp.

powiem tyle - mamy 1,5 roczne dziecko, po bardzo powikłanej ciąży (co również było powodem kpin) mała intelektualnie super, gada na całego, ale nie chodzi jeszcze - od niedawna wstaje, coś tam próbuje kombinować przy meblach, od kilku dni stawia nieśmiałe pierwsze kroczki - przy każdej wizycie gadanie, że u nich w rodzinie to czegoś takiego nie było itp.itd. - nie wiem czy mam się poczuć jak jakiś genetyczny mutant czy co.... ostatnio chodziłyśmy na rehabilitację, która sporo dała, lekarka sama powiedziała, że dzieć super jak na to co przeszłyśmy i w końcu ruszy.... a na ostatniej wizycie u teściowej, że jak to jeszcze nie chodzi, mam ją postawić na ziemi ona ją w 2 minuty chodzić nauczy mam dosyć, płaczę w środku, staram się, żeby nie było widać na zewnątrz, nawet nie mam z kim o tym pogadać... zabroniłam mówić TŻtowi komukolwiek z jego rodziny, że poroniłam, bo wtedy już byłabym dla nich totalnym zerem

Faktycznie, toksyczni ludzie Nie przejmuj sie nimi, nawet jak plota najgorsze rzeczy - nie warto psuc sobie zrowia opinia nic nie wartych ludzi. A TZ powtarzaj do znudzenia, ze oni cie po prostu rania swoimi docinkami i to nie jest w porzadku Szacunek do starszych ludzi/rodzicow/kogokolwiek konczy sie, kiedy oni nie szanuja Ciebie.

Chociaz mi tez zajelo duuuzo lat zauwazenie i pogodzenie sie z tym, ze moj dziadek jest popaprancem jakich malo


Jest rano, ja pierwszy raz od tygodnia budze sie bez kataru i bolacego gardla... za to Tz sie rozlozyl No pieknie

[201604250957]

dzień dobry

[Arya90]

Dzień dobry

[agusiowata84]

Napisane przez Dagunia

Żaden wstyd - ja też nie jadłam

Ja też nie jadłam, nawet nie wiem co to jest.

---------- Dopisano o 07:52 ---------- Poprzedni post napisano o 07:49 ----------

Napisane przez Blondi2989

Scarlett - współczuję Ci bardzo...

Kash, źle Ci nie życzę, ale ja przed ślubem też swoich teściów chwaliłam i cieszyłam się, że w porządku są A jak weszłam do rodziny i zaczęłam mieć własne zdanie to się okazało, że nie jestem dobrym partnerem do poważnych rozmów... I jak nie muszę to się z nimi nie widuję.

Ja też chwaliłam teściów. Z teściową nawet się zaprzyjaźniłam. Schody się zaczęły, jak byłam w ciąży.

[Luzia]

dzień dobry

[201608160903]

Dzień dobry!

U mnie dzień zaczął się średnio - wczoraj po 23 tz dostał suchego smsa że jego ojciec jest chory i że szukają lekarza i zero informacji i odbierania telefonów. Taka właśnie jest jego wspaniała mamusia... teraz tz niewyspany i zestresowany a ja razem z nim. Masakra.

[JossStone]

Napisane przez rise_against

Dzień dobry!

U mnie dzień zaczął się średnio - wczoraj po 23 tz dostał suchego smsa że jego ojciec jest chory i że szukają lekarza i zero informacji i odbierania telefonów. Taka właśnie jest jego wspaniała mamusia... teraz tz niewyspany i zestresowany a ja razem z nim. Masakra.

Ojjj przykro mi Mam nadzieję, że to nic poważnego

[Miss Saeki]

Siemanko!

Przypominam, że jeszcze tylko 3 wstawania i mamy długi weekend!

[201604250957]

Napisane przez rise_against

Dzień dobry!

U mnie dzień zaczął się średnio - wczoraj po 23 tz dostał suchego smsa że jego ojciec jest chory i że szukają lekarza i zero informacji i odbierania telefonów. Taka właśnie jest jego wspaniała mamusia... teraz tz niewyspany i zestresowany a ja razem z nim. Masakra.

o matko, czy tak się zachowują dorośli ludzie? mam nadzieję, że Tata Twojego Tż nie jest poważnie chory ale to wszystko wygląda trochę na wykorzystywanie sytuacji przez nich by skupić Waszą uwagę i przy okazji zafundować niepotrzebny stres związany z brakiem należytych informacji

Rise współczuję i uważam,że Twój Tż powinien nimi wstrząsnąć

[agusiowata84]

Napisane przez scarlett26

Mam Małża niepoprawnego optymistę, który wierzy w dobro ludzi i całego świata i nikomu nie przypisze złych intencji.... Bywa, że marudzi przy jedzeniu, poza tym to złoty chłop. Jak nie jeździmy robi się piekiełko....

W ciąży m.im. schudłam prawie 30 kg, bo wymiotowałam bite 9 m-cy, ale to było śmieszne........ No boki zrywać........ aaaa temat rzeka, nie bardzo na ogólne forum

Pierwszy raz słyszę o takim przypadku.

[201604250957]

Napisane przez Miss Saeki

Siemanko!

Przypominam, że jeszcze tylko 3 wstawania i mamy długi weekend!

no u nas będzie bardzo długi bo w piątek też muszę mieć wolne (pogrzeb ) więc w sumie robi się z tego 5 dni wolnego

[201608160903]

Napisane przez kashmirka

o matko, czy tak się zachowują dorośli ludzie? mam nadzieję, że Tata Twojego Tż nie jest poważnie chory ale to wszystko wygląda trochę na wykorzystywanie sytuacji przez nich by skupić Waszą uwagę i przy okazji zafundować niepotrzebny stres związany z brakiem należytych informacji

Rise współczuję i uważam,że Twój Tż powinien nimi wstrząsnąć

Hej Kash, niestety niedawno miał raka więc jest stres. Moja tesciowa jest głucha - Tztowi puszczają nerwy a ona jakby tego nie słyszała, a za kilka minut powtórzy dokładnie to samo za co dostała ochrzan. Znam ją niestety. Przy następnej rozmowie powie na 100% że syn się nie interesuje swoimi rodzicami i że ten rak to pewnie nasza wina i że wpakujemy ich do domu starców przy najbliższej okazji. Trzymajcie mnie... nie wiem, jak można wykorzystywać zdrowie swojej najbliższej osoby do gierek, autentycznie mnie to brzydzi i smuci

[Miss Saeki]

Napisane przez kashmirka

no u nas będzie bardzo długi bo w piątek też muszę mieć wolne (pogrzeb ) więc w sumie robi się z tego 5 dni wolnego

Jak tak to żadna radość z długiego weekendu Współczuję, ale trzeba trzymać się dzielnie.

[201604250957]

Napisane przez rise_against

Hej Kash, niestety niedawno miał raka więc jest stres. Moja tesciowa jest głucha - Tztowi puszczają nerwy a ona jakby tego nie słyszała, a za kilka minut powtórzy dokładnie to samo za co dostała ochrzan. Znam ją niestety. Przy następnej rozmowie powie na 100% że syn się nie interesuje swoimi rodzicami i że ten rak to pewnie nasza wina i że wpakujemy ich do domu starców przy najbliższej okazji. Trzymajcie mnie... nie wiem, jak można wykorzystywać zdrowie swojej najbliższej osoby do gierek, autentycznie mnie to brzydzi i smuci

normalnie ryczeć mi się chce jak czytam takie rzeczy jak można być tak toksycznym i samolubnym i to jeszcze w stosunku do swojego dziecka?!

Napisane przez Miss Saeki

Jak tak to żadna radość z długiego weekendu Współczuję, ale trzeba trzymać się dzielnie.

no żadna, nie był to nikt mi bliski ale jednak bliski rodzinie Tż więc siłą rzeczy bardzo to przeżywam a w ogóle to źle znoszę pogrzeby i na pewno to odchoruje no ale nie wyobrażam sobie nie iść

[Blondi2989]

Elo
Ale zmarzłam w autobusie Jadę czasem takim dziadem, że nie wiadomo skąd, strasznie tam wieje wszędzie...
Brrrrr...
Zamiast kawy, ciepła herbata

Napisane przez kashmirka

Blondi jestem z Tż 3,5roku z Jego Rodzicami widuje sie czesto, jezdzimy razem kilka razy w roku na wypoczynek i wydaje mi sie, ze poznałam ich juz na tyle ze niczym mnie nie zaskocza z reszta widze jak sie zachowuja w stosunku do bratowej Tz, ale to naprawde złote osoby i mam wrazenie, ze gdyby mogli to nieba by nam uchylili, z reszta juz na pierwszym spotkaniu traktowali mnie jakbym juz byla czlonkiem rodziny, niesamowity szacunek i ciepło od nich bije

Ja też myślałam, że relacje z bratowymi mojego TŻ i teściami są poprawne, ale jak powychodziło kilka kwiatków zaraz po ślubie to porozmawiałam szczerze z jedną z bratowych TŻ i okazało się, że wcale nie jest tak różowo - wtedy przestałam się dziwić, że ich nie odwiedzają.

Napisane przez Arya90

a to wcześniej nie wyrażałaś swojego zdania? Bo wiesz jak wcześniej nie miałaś odmiennego zdania to też może mieć znaczenie. Ja tam się nie przejmuję, zawsze mówię co myślę, dzięki temu każdy wie, że powiem szczerze i każdy to akceptuje. Dogadujemy się też z przyszłymi teściami bardzo dobrze- tak, znamy się już 10 lat

Nie o to chodzi, że nie wyrażałam swojego zdania, co pewne rzeczy przed ślubem mnie nie dotyczyły. Zaraz po ślubie mieliśmy pewną zagwozdkę, która wymagała poważnej dyskusji i niestety teściowa się obraziła i nie rozmawiała z nami (to dotyczyło poważnie naszej przyszłości) i potem od TŻ wiem, że było jej przykro za pewien tekst, który powiedziałam, a który moim zdaniem wcale nie był tego warty. W takiej sytuacji powinna się odezwać, powiedzieć, że jest jej przykro, pogadać z nami jak z dorosłymi, ale wolała się obrazić.
Niby teraz jest normalnie, w sobotę do nich jedziemy (ale na imieniny brata TŻ, który mieszka u swoich teściów, a imprezę robi w domu rodziców, dla mnie to nie do pomyślenia, ale jednak :brzy dal, mniej więcej 2-3 razy w miesiącu się z nimi widujemy, ale zawsze w większym towarzystwie, na obiadki niedzielne i kawki nie jeździmy (zapraszani jesteśmy, ale ja nie chcę - nie chcę znowu czegoś nieodpowiedniego powiedzieć, a w sytuacji sam na sam tak by się zdarzyć mogło).

Dziewczyny, ja przecież nikogo nie przekonuję, że relacja z teściami zawsze musi być trudna, ale daję Wam tylko sygnał, że po ślubie/po urodzeniu dziecka mogą wyjść pewne niejasności, które za czasów narzeczeństwa/zwiazku z TŻ po prostu wyjść nie mogły.
Poza tym, u mnie jest podobnie jak u Scarlett, że mój TŻ jest złoty i ich tłumaczy - "oni tacy są", "Ty bądź mądrzejsza", ale niestety ja mam może zły charakter, ale ja nie zamierzam udawać, że aprobuję ich decyzję i potrafię się tak łatwo pogodzić z pewnymi rzeczami.
Na co dzień na szczęście mnie to nie boli

Napisane przez agusiowata84

Ja też chwaliłam teściów. Z teściową nawet się zaprzyjaźniłam. Schody się zaczęły, jak byłam w ciąży.

Bycie w ciąży mnie przeraża w kontekście teściów, bo teściowa moja ma takiego pi^&*#@! na punkcie swoich wnuczek i już się boję co usłyszy ode mnie jak się będzie do nich pieścić...

[201604250957]

Blondi dziwię Ci się, że po tej niejasnej sytuacji, że Ty sama nie poszłaś do niej i nie wyjaśniłaś tego od razu tylko to się teraz ciągnie, Ty masz do niej uraz ona może do Ciebie jakiś żal, sorry ale dla mnie to jest takie trochę dziecinne

[Arya90]

Blondi rozumiem
ja tam nie mówię też, że zawsze jest złoto i kolorowo. Ale to też myślę zależy właśnie dużo od ludzi. Jak pisze kash pewne sytuacje wyjaśniać lepiej od razu, po co sobie robić "smród" jak można by pewne sytuacje wyjaśnić od razu nie mieć do siebie żalu i już?
Choć zdaję sobie sprawę, że z pewnymi ludźmi się po prostu też nie da tak polubownie wszystkiego załatwić. Różni są ludzie po prostu.

[201604250957]

ja przede wszystkim nie uznaję czegoś takiego jak obrażanie się, obrażać to się mogą dzieci, dorośli ludzie powinni ze sobą rozmawiać, ja staram się wszystkie sytuacje wyjaśniać od razu i nie chować urazy bo to zwyczajnie głupie i do niczego nie prowadzi jasne, że nie ze wszystkimi muszę się kochać i dobrze żyć ale staram się żeby nasze relacje były jasne i pozbawione nieporozumień, moim zdaniem najwięcej złego dzieje się z racji niedomówień

[Blondi2989]

Napisane przez kashmirka

Blondi dziwię Ci się, że po tej niejasnej sytuacji, że Ty sama nie poszłaś do niej i nie wyjaśniłaś tego od razu tylko to się teraz ciągnie, Ty masz do niej uraz ona może do Ciebie jakiś żal, sorry ale dla mnie to jest takie trochę dziecinne

Tylko o tym, że jej się coś nie spodobało to wiem od TŻ, a nie od niej. Ja od razu powiedziałam TŻ, że teściowa powinna powiedzieć, zadzwonić, pogadać jak dorosły z dorosłym, ale teściowa właśnie przejawiła dziecinną postawę - obraziła się, przeszło jej i zamiotła problem pod dywan. Nie mogłam przecież do nich pojechać i powiedzieć: "Wiesz mamo, słyszałam, że coś Ci się nie spodobało w mojej wypowiedzi, może bym Cię przeprosiła?"
Sprawa jest zamknięta, ale mi uraz pozostał, ale to męczy mnie, na pewno nie ją, bo ona swój cel osiągnęła, bo postawiła na swoim.

[201604250957]

Napisane przez Blondi2989

Tylko o tym, że jej się coś nie spodobało to wiem od TŻ, a nie od niej. Ja od razu powiedziałam TŻ, że teściowa powinna powiedzieć, zadzwonić, pogadać jak dorosły z dorosłym, ale teściowa właśnie przejawiła dziecinną postawę - obraziła się, przeszło jej i zamiotła problem pod dywan.
Sprawa jest zamknięta, ale mi uraz pozostał, ale to męczy mnie, na pewno nie ją, bo ona swój cel osiągnęła, bo postawiła na swoim.

a dlaczego Ty nie mogłaś do niej zadzwonić? serio pytam? ona zachowała się dziecinnie to Ty też postanowiłaś tak się zachować? nie rozumiem, serio

[Blondi2989]

Napisane przez kashmirka

ja przede wszystkim nie uznaję czegoś takiego jak obrażanie się, obrażać to się mogą dzieci, dorośli ludzie powinni ze sobą rozmawiać, ja staram się wszystkie sytuacje wyjaśniać od razu i nie chować urazy bo to zwyczajnie głupie i do niczego nie prowadzi jasne, że nie ze wszystkimi muszę się kochać i dobrze żyć ale staram się żeby nasze relacje były jasne i pozbawione nieporozumień, moim zdaniem najwięcej złego dzieje się z racji niedomówień

Ja też tak uważam, dlatego jeśli rodzice TŻ przejawiają taką postawę to nie są dla mnie towarzyszami do rozmów i wspólnego spędzania czasu.
I tylko tyle.

[201604250957]

Napisane przez Blondi2989

Ja też tak uważam, dlatego jeśli rodzice TŻ przejawiają taką postawę to nie są dla mnie towarzyszami do rozmów i wspólnego spędzania czasu.
I tylko tyle.

Ok, szanuje to, natomiast musisz pamiętać że oni zawsze będą w pewnym stopniu obecni w Waszym życiu, szczególnie jeśli np. będziecie mieli dziecko chodzi mi tylko o to, że czasem warto się trochę nagimnastykować by te relacje były poprawne i nie utrudniały nam samym życia i nie psuły nerów

[Blondi2989]

Napisane przez kashmirka

a dlaczego Ty nie mogłaś do niej zadzwonić? serio pytam? ona zachowała się dziecinnie to Ty też postanowiłaś tak się zachować? nie rozumiem, serio

Musiałabym wdać się w mocne szczegóły i zawiłości, a to wymagałoby spisania długiej wypowiedzi, a nie chcę rozgrzebywać tej sytuacji.
Poza tym, jak wspominałam, nasze kontakty są "poprawne", jedynie co to nie odwiedzamy ich bez szczególnego powodu, bo ja nie mam na to ochoty.

[Miss Saeki]

Napisane przez Blondi2989

Elo
Ale zmarzłam w autobusie Jadę czasem takim dziadem, że nie wiadomo skąd, strasznie tam wieje wszędzie...
Brrrrr...
Zamiast kawy, ciepła herbata

Ja też myślałam, że relacje z bratowymi mojego TŻ i teściami są poprawne, ale jak powychodziło kilka kwiatków zaraz po ślubie to porozmawiałam szczerze z jedną z bratowych TŻ i okazało się, że wcale nie jest tak różowo - wtedy przestałam się dziwić, że ich nie odwiedzają.

Nie o to chodzi, że nie wyrażałam swojego zdania, co pewne rzeczy przed ślubem mnie nie dotyczyły. Zaraz po ślubie mieliśmy pewną zagwozdkę, która wymagała poważnej dyskusji i niestety teściowa się obraziła i nie rozmawiała z nami (to dotyczyło poważnie naszej przyszłości) i potem od TŻ wiem, że było jej przykro za pewien tekst, który powiedziałam, a który moim zdaniem wcale nie był tego warty. W takiej sytuacji powinna się odezwać, powiedzieć, że jest jej przykro, pogadać z nami jak z dorosłymi, ale wolała się obrazić.
Niby teraz jest normalnie, w sobotę do nich jedziemy (ale na imieniny brata TŻ, który mieszka u swoich teściów, a imprezę robi w domu rodziców, dla mnie to nie do pomyślenia, ale jednak :brzy dal, mniej więcej 2-3 razy w miesiącu się z nimi widujemy, ale zawsze w większym towarzystwie, na obiadki niedzielne i kawki nie jeździmy (zapraszani jesteśmy, ale ja nie chcę - nie chcę znowu czegoś nieodpowiedniego powiedzieć, a w sytuacji sam na sam tak by się zdarzyć mogło).

Dziewczyny, ja przecież nikogo nie przekonuję, że relacja z teściami zawsze musi być trudna, ale daję Wam tylko sygnał, że po ślubie/po urodzeniu dziecka mogą wyjść pewne niejasności, które za czasów narzeczeństwa/zwiazku z TŻ po prostu wyjść nie mogły.
Poza tym, u mnie jest podobnie jak u Scarlett, że mój TŻ jest złoty i ich tłumaczy - "oni tacy są", "Ty bądź mądrzejsza", ale niestety ja mam może zły charakter, ale ja nie zamierzam udawać, że aprobuję ich decyzję i potrafię się tak łatwo pogodzić z pewnymi rzeczami.
Na co dzień na szczęście mnie to nie boli

Bycie w ciąży mnie przeraża w kontekście teściów, bo teściowa moja ma takiego pi^&*#@! na punkcie swoich wnuczek i już się boję co usłyszy ode mnie jak się będzie do nich pieścić...

Mnie też trochę przeraża dziecko w przyszłości w konstekscie teściów. W weekend byliśmy u nich, rozmawialiśmy o tortach galaretkach i ja coś mówię "to kiwi i ananas powodują, że galaretka się nie zsiada?" i zamiast odpowiedzi na moje pytanie otrzymałam półgodzinny wykład, że ananasa nie można dawać dzieciom poniżej 5 roku życia.

Pewnie tak by było z połową rzeczy, w jej oczach będę z pewnością wyrodną matką, ale... moja mama się ze mną nie patyczkowało, nie chciałam czegoś jeśc to nie jadłam, chciałam to jadłam i efekt taki, że anginy nie miałam nigdy w swoim 28 letnim życiu...

Napisane przez kashmirka

a dlaczego Ty nie mogłaś do niej zadzwonić? serio pytam? ona zachowała się dziecinnie to Ty też postanowiłaś tak się zachować? nie rozumiem, serio

Ja tu widzę pewną zależność czasową. Teściowa najpierw się obraziła i pozamiatała a potem Blondi dopiero się dowiedziała. Po czasie.

[201604250957]

Napisane przez Blondi2989

Musiałabym wdać się w mocne szczegóły i zawiłości, a to wymagałoby spisania długiej wypowiedzi, a nie chcę rozgrzebywać tej sytuacji.
Poza tym, jak wspominałam, nasze kontakty są "poprawne", jedynie co to nie odwiedzamy ich bez szczególnego powodu, bo ja nie mam na to ochoty.

ok

[Blondi2989]

Napisane przez kashmirka

Ok, szanuje to, natomiast musisz pamiętać że oni zawsze będą w pewnym stopniu obecni w Waszym życiu, szczególnie jeśli np. będziecie mieli dziecko chodzi mi tylko o to, że czasem warto się trochę nagimnastykować by te relacje były poprawne i nie utrudniały nam samym życia i nie psuły nerów

Owszem, ale musisz pamiętać, że "w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz".
I owszem, mam świadomość, że oni zawsze będą w naszym życiu obecni, ale aktualnie moi teściowie przejawiają postawę, skupiającą uwagę tylko i wyłącznie na własnym szczęściu i dobru (są baaardzo zadowoleni, że w końcu wszystkie dzieci się wyprowadziły, ich syndrom pustego gniazda absolutnie nie dopadł), a niekoniecznie dzieci i ich rodzin, więc my musimy się skupić na sobie

[201604250957]

Napisane przez Blondi2989

Owszem, ale musisz pamiętać, że "w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz".
I owszem, mam świadomość, że oni zawsze będą w naszym życiu obecni, ale aktualnie moi teściowie przejawiają postawę, skupiającą uwagę tylko i wyłącznie na własnym szczęściu i dobru (są baaardzo zadowoleni, że w końcu wszystkie dzieci się wyprowadziły, ich syndrom pustego gniazda absolutnie nie dopadł), a niekoniecznie dzieci i ich rodzin, więc my musimy się skupić na sobie

o to nawet lepiej, może nie bedą Wam zawracać gitary byleby im się tylko nagle nie odmieniło jak się wnuk/wnuczka pojawi

[Blondi2989]

Napisane przez kashmirka

o to nawet lepiej, może nie bedą Wam zawracać gitary byleby im się tylko nagle nie odmieniło jak się wnuk/wnuczka pojawi

Mają zajęć na kilka dobrych lat A z dziećmi to nie ma co gdybać jak będzie, bo życie nas jeszcze może wiele razy (a zwłaszcza moi nieprzewidywalni rodzice i teściowie )

Ale w ogóle jaka fajna dyskusja była Taka spokojna, ale rzeczowa, podobała mi się

[201604250957]

Napisane przez Blondi2989

Ale w ogóle jaka fajna dyskusja była Taka spokojna, ale rzeczowa, podobała mi się

ja lubię dyskutować i w ogóle jestem fanką rozmawiania bardzo dużo gadam, ci co mnie znają wiedzą