Tżtówki 2013 - część X

[mansikkaa]

Ja mialam ochotę na kebaba i nie było

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

ja juz posprzatalam i mam z glowy

[aassiiaa1988]

ja tu ciągle coś sprzątam, bo co ogarnę to znów coś robimy i się nakurzy, nawnosi itd

[agnes188]

O matko kebab zjem przed porodem jak juz bedzie blisko. W sumie znowu mam ladny cukier widac ze choroba mi ofpuszcza i antybiotyk dziala. Moze nawet sprobuje ciasta na swieta

[mansikkaa]

Ja dziś robilam badanie na TSH plus t4.we wtorek wynik u rodzinnej to mama odbierze. Jak zły będzie to prywatnie pójdę do endo a jak w normie to ja nie wiem czemu w szpitalu mi dali skierowanie

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

a ja duzo nie szykuje na swieta, nie ma co szalec

[may9313]

Ja w trakcie porządków z mamą. Ciągle głodna jestem

Wczoraj przyjechałam a już kolejny dzień mija, zaraz trzeba będzie wracać, TŻta obejrzeć, czy przytył w święta :P

[Imperfecta]

Hej. Jak tam przed świętami?

[may9313]

Dość pracowicie a to jeszcze nie koniec na dziś :P

[agnes188]

Napisane przez mansikkaa

Ja dziś robilam badanie na TSH plus t4.we wtorek wynik u rodzinnej to mama odbierze. Jak zły będzie to prywatnie pójdę do endo a jak w normie to ja nie wiem czemu w szpitalu mi dali skierowanie

A ze wzgledu na jakies objawy dali ci skierowanie?

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

Hej imp!co slychac ?

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Ja tych swiat w ogóle nie czuje.

[may9313]

Ale chociaż białe są

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

U mnie na szczescie nie

[mansikkaa]

Napisane przez agnes188

A ze wzgledu na jakies objawy dali ci skierowanie?

Tarczyca może powodować powstawanie kamyków w nerce. 2 lata temu tez miałam kamyka w nerce a parę miesięcy potem badanie TSH i wszystko w normie bylo

[agnes188]

MaNsi nie mam pojecia.kiedys mialam tarczycowe problemy kamieni nie mialam. Pozniej tarczyca.ok a kamienie mam caly czas co zwalcze.za.pol roku powrot

[Charlotte1103]

Napisane przez mansikkaa

Ja mialam ochotę na kebaba i nie było

kebab dzis? jadlabym!

dzis posprzatalam i bylam na cmentarzu. troche zmarzlam. musze sie ugadac z kumpela o ktorej jutro idziemy ze swieconka

zycze Wam by te swieta byly w spokojnej rodzinnej atmosferze
zdrowia dziewczyny i duzo milosci
i nie zalujcie sobie dobroci i pysznosci ktore beda na waszych stolach - w koncu sa swieta

[may9313]

Kurde dziewczyny, współczuję, ja nigdy nie miałam takich problemów.

Za to TŻ mnie wkurza mocno a najgorsze jest to, że sprawa, która mnie drażni, zweryfikuje się dopiero za jakieś półtora roku i nie wiem, co robić. Zaufać TŻ i poczekać, czy zaufać, ale swojej intuicji i zrobić co należy...

[Charlotte1103]

may to zalezy co to za sprawa... przez pol roku moze sie wiele wydarzyć

[may9313]

Pół roku, to ja bym się nie przejmowała. Tu jest kwestia półtora roku. Na ten moment to my parą nawet półtora roku nie jesteśmy

I wiesz, z jednej strony może się wiele zdarzyć, ale z drugiej może się okazać, że zwyczajnie marnuję czas swój i jego. I tego właśnie się boję.

[Charlotte1103]

aaa nie doczytalam ze poltora

[may9313]

Napisane przez Charlotte1103

aaa nie doczytalam ze poltora

Ano właśnie, i tu się tworzy większy problem Bo pół roku minie raz-dwa

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Zależy o co chodzi, jesli to poważana sprawa to 1.5 roku to kupa czasu czekac w zawieszeniu.... Nie możecie pogadać o tym cokolwiek to jest i jakos rozwiazac?

[may9313]

[1=52226a6b84e10414ec85695 991496d596c4cbe57_65555ba 93c74a;50919923]Zależy o co chodzi, jesli to poważana sprawa to 1.5 roku to kupa czasu czekac w zawieszeniu.... Nie możecie pogadać o tym cokolwiek to jest i jakos rozwiazac?[/QUOTE]

Chodzi o to, że on każdy weekend, każde wolne spędza w domu. Mieszka na wsi, więc pomaga rodzicom. Albo ja do niego pojadę też i będę w jego domu i gospodarstwie pracować - wtedy możemy spędzić czas razem, albo wolny czas spędzamy osobno. On zapewnia, że zawsze tak nie będzie. Ale jak ma nie być, skoro on co weekend wyjeżdża do domu najwcześniej jak się da, w niedziele wraca najpóźniej jak się da (a w niedziele to oni w ogóle nie pracują...), a nawet nie wie, czy we wtorek wraca, czy w środę. Kocham go, ale jak długo tak można? Rozmawialiśmy nie raz, nie dwa, mówi, że tak nie będzie, że po studiach się zmieni itp itd. Ale wiadomo, że słowa to tylko słowa...

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Miałam kiedys exa i było tak samo. Czasu nigdy nie miał choć blisko mieszkaliśmy stale rodzice cos od kiego chcieli i rozumiem pomoc pomocą ale oni stale cos chcieli i był na telefon. Ja w końcu nie wytrzymałam bo chciałam faceta a nie ciapę co sie rodzicom nigdy nie postawi nawet zeby miec dla dziewczyny chociaz wolny wieczór raz na dwa tygodnie no bez przesady. Wg mnie jak sie chce i zależy to czas sie znajdzie.

Moze u ciebie wyglada inaczej bo nie znam sytuacji ale mi cieżko byłoby byc w takim zawieszeniu.
Skoro on nie widzi w tym problemu to jest juz problem.

[may9313]

On niby jest jedynakiem i mieszka na wsi, więc w sumie trochę rozumiem. Ale co to znaczy, że mam 22 lata, mam 24-letniego faceta i nie możemy nigdzie studenckim budżetem sobie wyjechać, spędzić wolnego dnia razem? Może to się kiedyś odwróci, ale nie jestem pewna... Nie mogę powiedzieć, bo zazwyczaj na mój telefon też jest, jak go potrzebuję, ale trochę mnie drażni to, że każde wolne muszę spędzać sama, albo u niego w domu...

[mansikkaa]

May w czym on pomaga rodzicom? Duże maja gospodarstwo?
U mnie TŻ pomaga ale w niedzielę zawsze w domu wolne od pracy. Każdemu należy się odpoczynek i mimo że TŻ jest wlascicielem wszystkiego to znajduje dla mnie czas i jezdzimy na wycieczki.

[may9313]

Nie do końca jestem w stanie powiedzieć, jak duże.
Wycieczki? Zazdroszczę. My jak mamy wycieczkę, to z jego rodzicami. Zdarzyły się pojedyncze sytuacje, że mnie gdzieś zabrał. A jeżeli w sobotę gdzieś się ruszaliśmy, to z jego kolegami...

Pomaga tacie przy maszynach, jak na polu trzeba coś zrobić no i nakarmić zwierzaki. Ja to naprawdę rozumiem, ale on też jest świadom, że ja na wieś nie pójdę, a już na pewno nie przed 30. I nawet jeśli, to pracować na wsi nie będę, ograniczę się do własnych warzyw i kur (i koootóóów! ). Niby mówi, że skoro ja nie chcę na wieś, to znajdziemy sobie miejsce gdzie indziej. Ale ja bym chciała gdzieś pojechać ze swoim chłopakiem. Chcemy pojechać w kwietniu na jeden dzień do Wrocka, mówi, że pojedziemy, a czy coś z tego wyjdzie... Mówi, że pomyślał, żebyśmy tą majówkę spędzili w moim domu, a co z tego wyjdzie... Twierdzi, że w przyszłe wakacje gdzieś pojedziemy, a jak pytam, co z gospodarstwem, czy nie będzie musiał pomóc, to już nie ma odpowiedzi... Martwię się bardzo o to, bo kocham go, myślę, że zaczyna nam się układać, że wady, które ma mi tak bardzo nie przeszkadzają. No ale...

Przepraszam, że Wam tak lamentuję, ale ciężko mi jest, a nie chcę rozmawiać z mamą i się przy niej rozklejać...

[mansikkaa]

Mój ma średnie ale dla mnie jest małe . Wiosna i latem wiadomo że jest więcej roboty ale jak rodzice sobie dają rade w tygodniu to TŻ raz na weekend może nie przyjechać i nic się nie stanie

[Charlotte1103]

wiesz akurat mam wielu takich znajomych ktorzy musza na weekendy jezdzic do domow bo musza pomagac rodzicom. skoro jest jedynakiem to pewnie gospodarstwo przejdzie na niego wiec moze tez byc tak ze rodzice wymuszaja na nim ze musi pomagac bo "to potem bedzie jego itp..." i jezeli faktycznie tak ma byc/ jest mozesz byc pewna ze on nie zostawi gospodarstwa. wiadomo ze jezeli juz bedzie miec calosc to wtedy bedzie robic po swojemu i napewno jakies wolne dni bedzie miec

---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

Mansi a co studiuje Twoj tz?

[may9313]

Mansi, na tygodniu to jesteśmy razem w Łodzi, on tylko na weekendy jeździ.

Char, on twierdzi, że wcale nie musi zostać na gospodarce, bo są inne wyjścia (dzierżawa itp, nie wiem, nie znam się, nie wnikałam póki co). Ja związałam się z facetem, nie z jego rodziną i gospodarką. Tłumaczyłam mu to wiele razy. Albo teraz zrozumiał, albo tylko mnie bajeruje, żeby mieć spokój. Jak to drugie, to w lipcu 2016 będzie wszystko wiadomo i powiem "do widzenia".

Chciałabym po prostu raz na jakiś czas móc spędzić z nim parę wolnych dni. Majówka, kilka dni w wakacje, weekend raz na miesiąc lub chociażby dwa. Mówi, że się doczekam...