Marzenia spełniamy i na II kreseczki czekamy !! Cz IV

[KarolinaK]

Napisane przez Nenko

KaroliaK,
nieee, to bylo tytulem wstepu i opowiedzenia mojej historii!
Przepraszam, faktycznie glupio zabrzmialo.
Chhcialam podzielic sie nowina glownie ze wzgledu na to ze zaszlam (jesli lekarz potwierdzi wynik testow!) w wieku 36 lat i w 6ym dniu cyklu. A przez to chcialam powiedziec, ze wszystko jest mozliwe.

Nie ma sprawy . Tez w młodości taka historie słyszałam . Ale Luzia ma racje . Niepłodności męska to rowniez 50 % przypadków mimo ze o tym sie raczej nie mowi dopóki sie nie zacznie sprawdzać ...
Jak to mowia do poczęcia potrzeba tez troche romansu i magii i szczęścia .

Ciesze sie razem z Toba

Powiedzcie czy któraś z Was próbowała kiedykolwiek akupunktury???

[CzarnyElf]

Napisane przez Nenko

Witam was kochane dziewczeta
Dolaczam do watku.
Nie obserwowalam wczesniej tego watku bo nie bylam zainteresowana tematem ale teraz stwierdzilam ze MUSZE napisac, mam moralny obowiazek wobec tych ktore staraja sie i (na razie) niestety bez skutku.
Mam 36 lat.
Przez 11 lat malzenstwa nie zaszlam w ciaze, mimo regularnego kochania bez zadnego zabezpieczenia. Nie bylismy z tym u lekarza poniewaz oddalismy nasz los w rece natury, "jak bedzie to bedzie a jesli nie to trudno".
Rozeszlam sie z mezem kilka miesiecy temu i poznalam nowego mezczyzne. .
Kochanie bylo tylko 1 raz (tzn de facto 4 razy, ale w ciagu jednego wieczoru) i w 6ym dniu cyklu (!). Teoretycznie szanse przeznikome.
Moje "objawy":
W srodku cyklu mialam delikatne plamienie, tak delikatne ze nie wymagalo nawet wkladki higienicznej, tylko takie ciemnopomaranczowe slady na majteczkach. To trwalo kilka dni. Potem ustalo. Od paru dni podbrzusze boli mnie jak na okres. Dzis 1 dzien opoznienia miesiaczki. Zrobione dwa testy (2 rozne firmy). Obydwa pozytywne.
Wyglada na to ze chyba zaszlam

Podobna historia do mojej
Gratulacje


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Luzia]

Napisane przez KarolinaK

Nie ma sprawy . Tez w młodości taka historie słyszałam . Ale Luzia ma racje . Niepłodności męska to rowniez 50 % przypadków mimo ze o tym sie raczej nie mowi dopóki sie nie zacznie sprawdzać ...


Jak to mowia do poczęcia potrzeba tez troche romansu i magii i szczęścia .

Zgadza sie główny problem to morfologia, a niestety sam androlog przyznal, ze u facetów problem bierze się w zasadzie z powietrza. Zanieczyszczenia które wdychamy, jemy w warzywach i owocach, mięsie tez maja duży wpływ.

A ze faceci nie chca sie badać to nie mówi sie o tym głośno. Takie tabu

[Qazsew]

Napisane przez Nenko

Witam was kochane dziewczeta
Dolaczam do watku.
Nie obserwowalam wczesniej tego watku bo nie bylam zainteresowana tematem ale teraz stwierdzilam ze MUSZE napisac, mam moralny obowiazek wobec tych ktore staraja sie i (na razie) niestety bez skutku.
Mam 36 lat.
Przez 11 lat malzenstwa nie zaszlam w ciaze, mimo regularnego kochania bez zadnego zabezpieczenia. Nie bylismy z tym u lekarza poniewaz oddalismy nasz los w rece natury, "jak bedzie to bedzie a jesli nie to trudno".
Rozeszlam sie z mezem kilka miesiecy temu i poznalam nowego mezczyzne. .
Kochanie bylo tylko 1 raz (tzn de facto 4 razy, ale w ciagu jednego wieczoru) i w 6ym dniu cyklu (!). Teoretycznie szanse przeznikome.
Moje "objawy":
W srodku cyklu mialam delikatne plamienie, tak delikatne ze nie wymagalo nawet wkladki higienicznej, tylko takie ciemnopomaranczowe slady na majteczkach. To trwalo kilka dni. Potem ustalo. Od paru dni podbrzusze boli mnie jak na okres. Dzis 1 dzien opoznienia miesiaczki. Zrobione dwa testy (2 rozne firmy). Obydwa pozytywne.
Wyglada na to ze chyba zaszlam

Witaj,nie chce byc nie mila i oczywiscie gratuluje 2 kresek, zycze ci zdrowej ciazy i latwego porodu ale szczerze mowiac nie bardzo rozumiem dlaczego napisalas w tym watku?jest to watek dla starajacych sie i akurat twoj wpis traktuje jako cos w stylu "hej jestem w ciazy,wiec tak naprawde nie staram sie bo juz mam to o co wy od dawna walczycie bez skutku ps.moze zmiencie meza lub partnera bo to pewnie jego wina"sama staram sie od prawie trzech lat,nie mam zamiaru zmieniac meza bo mamy juz jedno dziecko czyli mysle ze jest plodny i wiatropylna raczej nie jestemo ile rozumiem stres i nerwy przy kolejnych cyklach niepowodzen tak nie rozumiem chwaleniem sie tym ze udalo sie mimo ze tak naprawde sie nie staralas chybamoze ci sie to wydac dziwne ale mysle ze nie tylko mnie taki post, delikatnie mowiac, zirytowal bo w czuje sie jakbym sama byla jakas wybrakowana skoro tobie udalo sie nawet wtedy gdy teoretycznie nie powinno sie udac...
Ps.skoro sie udalo to w jakim celu chcesz dolaczyc do watku?pytam z ciekawosci

[999fd1c55571ad5d2d0bdb01d195d36e03efc653]

Napisane przez Qazsew

Witaj,nie chce byc nie mila i oczywiscie gratuluje 2 kresek, zycze ci zdrowej ciazy i latwego porodu ale szczerze mowiac nie bardzo rozumiem dlaczego napisalas w tym watku?jest to watek dla starajacych sie i akurat twoj wpis traktuje jako cos w stylu "hej jestem w ciazy,wiec tak naprawde nie staram sie bo juz mam to o co wy od dawna walczycie bez skutku ps.moze zmiencie meza lub partnera bo to pewnie jego wina"sama staram sie od prawie trzech lat,nie mam zamiaru zmieniac meza bo mamy juz jedno dziecko czyli mysle ze jest plodny i wiatropylna raczej nie jestemo ile rozumiem stres i nerwy przy kolejnych cyklach niepowodzen tak nie rozumiem chwaleniem sie tym ze udalo sie mimo ze tak naprawde sie nie staralas chybamoze ci sie to wydac dziwne ale mysle ze nie tylko mnie taki post, delikatnie mowiac, zirytowal bo w czuje sie jakbym sama byla jakas wybrakowana skoro tobie udalo sie nawet wtedy gdy teoretycznie nie powinno sie udac...

Podłączam sie do Twojego postu..
Nawet gdyby z tz było cos nie tak ze na prawdę byśmy nie mogli mieć dziecka (wypluć to słowo i odpukać w niemalowane) to za żadne skarby z tego powodu bym nie zmieniła partnera
I ten post troszkę mnie uraził ale nie chciałam robić gownoburzy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[plu]

Napisane przez KarolinaK

Czyli co sugerujesz??? Zmienic meza .

[Luzia]

Dlatego ja napisałam to co napisałam

[justkonev]

Napisane przez Nenko

Witam was kochane dziewczeta
Dolaczam do watku.
Nie obserwowalam wczesniej tego watku bo nie bylam zainteresowana tematem ale teraz stwierdzilam ze MUSZE napisac, mam moralny obowiazek wobec tych ktore staraja sie i (na razie) niestety bez skutku.
Mam 36 lat.
Przez 11 lat malzenstwa nie zaszlam w ciaze, mimo regularnego kochania bez zadnego zabezpieczenia. Nie bylismy z tym u lekarza poniewaz oddalismy nasz los w rece natury, "jak bedzie to bedzie a jesli nie to trudno".
Rozeszlam sie z mezem kilka miesiecy temu i poznalam nowego mezczyzne. .
Kochanie bylo tylko 1 raz (tzn de facto 4 razy, ale w ciagu jednego wieczoru) i w 6ym dniu cyklu (!). Teoretycznie szanse przeznikome.
Moje "objawy":
W srodku cyklu mialam delikatne plamienie, tak delikatne ze nie wymagalo nawet wkladki higienicznej, tylko takie ciemnopomaranczowe slady na majteczkach. To trwalo kilka dni. Potem ustalo. Od paru dni podbrzusze boli mnie jak na okres. Dzis 1 dzien opoznienia miesiaczki. Zrobione dwa testy (2 rozne firmy). Obydwa pozytywne.
Wyglada na to ze chyba zaszlam

Gratuluje II kreseczek i życzę spokojnej ciąży.
Mam jednak wrażenie, że pomyliły Ci się wątki. Twoja wypowiedź może uderzyć w wiele dziewczyn. Proponuje zmienić wątek- dołączyć się do mamuś kwietniowych, czy założyć majowe.
Chyba nie zrozumiałaś po co są takie wątki jak nasz.
Tak czy inaczej, życzę powodzenia.

[chudziaszek11]

Nenko rozumiem twoja radość i gratuluję, ale może trzeba było jednak poświęcić trochę czasu i przeczytać kilka stron tego wątku. Wtedy byś może nie zamieściła tego postu i nie zraniła kilku dziewczyn.

Napisane przez Qazsew

Witaj,nie chce byc nie mila i oczywiscie gratuluje 2 kresek, zycze ci zdrowej ciazy i latwego porodu ale szczerze mowiac nie bardzo rozumiem dlaczego napisalas w tym watku?jest to watek dla starajacych sie i akurat twoj wpis traktuje jako cos w stylu "hej jestem w ciazy,wiec tak naprawde nie staram sie bo juz mam to o co wy od dawna walczycie bez skutku ps.moze zmiencie meza lub partnera bo to pewnie jego wina"sama staram sie od prawie trzech lat,nie mam zamiaru zmieniac meza bo mamy juz jedno dziecko czyli mysle ze jest plodny i wiatropylna raczej nie jestemo ile rozumiem stres i nerwy przy kolejnych cyklach niepowodzen tak nie rozumiem chwaleniem sie tym ze udalo sie mimo ze tak naprawde sie nie staralas chybamoze ci sie to wydac dziwne ale mysle ze nie tylko mnie taki post, delikatnie mowiac, zirytowal bo w czuje sie jakbym sama byla jakas wybrakowana skoro tobie udalo sie nawet wtedy gdy teoretycznie nie powinno sie udac...
Ps.skoro sie udalo to w jakim celu chcesz dolaczyc do watku?pytam z ciekawosci

Qazsew lepiej bym tego nie ujęła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jelonekhihi]

W tym wątku jest miejsce dla każdego - staraczki, przyszlej staraczki, mam ze szczęściem pod sercem i dla tych co mają je już przy sobie. Cieszymy się z każdej ciąży, bo to mały cud. Szanujemy się nawzajem i tego oczekujemy w zamian.

Nenko, gdybyś jednak poświęciła kilka chwil na przeczytanie paru stron wątku, mimo tego, że nie byłaś zainteresowana tematem, przemyślałabyś swoją wypowiedź. Są tu dziewczyny z różnymi historiami - jedne starają się wiele miesięcy, inne przyjmują aptekę leków, przechodzą multum badań (tak, mężowie też), mają za sobą poronienia. Jak widzisz, swoją wypowiedzią uraziłaś część z nas.

Mimo wszystko, życzę ci szczęśliwych miesięcy ciąży i radości z bycia mamą, o czym, jak sama nazwa wątku świadczy, marzy każda z nas.

[BlackSanctum]

Napisane przez Qazsew

Witaj,nie chce byc nie mila i oczywiscie gratuluje 2 kresek, zycze ci zdrowej ciazy i latwego porodu ale szczerze mowiac nie bardzo rozumiem dlaczego napisalas w tym watku?jest to watek dla starajacych sie i akurat twoj wpis traktuje jako cos w stylu "hej jestem w ciazy,wiec tak naprawde nie staram sie bo juz mam to o co wy od dawna walczycie bez skutku ps.moze zmiencie meza lub partnera bo to pewnie jego wina"sama staram sie od prawie trzech lat,nie mam zamiaru zmieniac meza bo mamy juz jedno dziecko czyli mysle ze jest plodny i wiatropylna raczej nie jestemo ile rozumiem stres i nerwy przy kolejnych cyklach niepowodzen tak nie rozumiem chwaleniem sie tym ze udalo sie mimo ze tak naprawde sie nie staralas chybamoze ci sie to wydac dziwne ale mysle ze nie tylko mnie taki post, delikatnie mowiac, zirytowal bo w czuje sie jakbym sama byla jakas wybrakowana skoro tobie udalo sie nawet wtedy gdy teoretycznie nie powinno sie udac...
Ps.skoro sie udalo to w jakim celu chcesz dolaczyc do watku?pytam z ciekawosci

[1=999fd1c55571ad5d2d0bdb0 1d195d36e03efc653;6465169 6]Podłączam sie do Twojego postu..
Nawet gdyby z tz było cos nie tak ze na prawdę byśmy nie mogli mieć dziecka (wypluć to słowo i odpukać w niemalowane) to za żadne skarby z tego powodu bym nie zmieniła partnera
I ten post troszkę mnie uraził ale nie chciałam robić gownoburzy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
W samo sedno, kochane. Nic nie trzeba już dodawać. To jest wątek dla starających się, a nie dla tych, które właśnie zaszły i chcą się trochę pomądrzyć, bo ktoś odczuwa jakiś "moralny obowiązek". Ok, można witać wszystkich z otwartymi ramionami, ale sądzę, że żadna z nas nie ma ochoty czytać takich wynurzeń...

Totalne faux pas...

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

[Bruised]

Napisane przez KarolinaK

Czyli co sugerujesz??? Zmienic meza .

Takie było i moje pierwsze skojarzenie po tym poście Ja to nawet mam łatwiej, bo zmiana narzeczonego to mniej formalności niż zmiana męża


A ja pierwszy raz od prawie pół roku ze spokojem czekam na @. Nie doszukuję się objawów na siłę, nie robię testów. Aż się sama sobie dziwię Może trochę pomogło też to, że kazałam TŻ schować testy i nie mówić mi gdzie, a oddać ma dopiero jak się @ będzie spóźniać - taki chytry plan sobie wymyśliłam

Dziewczyny, jeszcze pytanko mam: jakie badania zrobić na pierwszą wizytę u endo? Wymyśliłam sobie, że TSH, ft3, ft4 i prolaktynę zrobię, będzie ok? Bo fsh, lh, estradiol i progesteron to chyba przed wizytą u gina?

[KarolinaK]

Wiecie co... Mam mnóstwo koleżanek z dwójka dżieci ktore nie wiedza nawet dokładnie kiedy maja owulacje . Tak jest ze poki sie problem nie pojawia to nikt nie zaczyna specjalnych badań czy wgłębiania sie w temat...
Ja w sumie rowniez nie przypuszczałabym ze ze mna jest cos nie tak. @ zawsze u mnie jak w zegarku. OVu rowniez odczuwam w jakis tam sposob. Miesiączki bolesne ale absolutnie nie długie. Wiec zawsze byłam pewna ze jesli przyjdzie odpowiednia pora na dziecko to bedzie hop siup . No i zleciało ponad 1,5 roku staran i nadal ńic .

Jedyne co mnie dziwi to ze jest sie za sobą 11 lat i serduszkuje bez zabezpieczenia to jakim sposobem człowiek nie podejrzewa ze cos jest nie tak? . Bo mi by to dało do myślenia znacznie wczesniej.

[geosmina]

Napisane przez Fantasmagori

Zuzia zdrowiutka, ja czuję się super, jeśli badania wszystkie wyjdą ok to jutro wychodzimy do domu

Super!! Gratuluję Ci i trzymam kciuki żebyście szybko wróciły do domu😊


A u mnie 29 tc, zaczęty 3 trymestr i coraz ciężej mi już ☺ malutka waży ponad kilogram i ogólnie wszystko jest w porządku ☺ podczytuję Was cały czas☺


Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

[sreberko4]

Napisane przez Bruised

A ja pierwszy raz od prawie pół roku ze spokojem czekam na @. Nie doszukuję się objawów na siłę, nie robię testów. Aż się sama sobie dziwię Może trochę pomogło też to, że kazałam TŻ schować testy i nie mówić mi gdzie, a oddać ma dopiero jak się @ będzie spóźniać - taki chytry plan sobie wymyśliłam

Dziewczyny, jeszcze pytanko mam: jakie badania zrobić na pierwszą wizytę u endo? Wymyśliłam sobie, że TSH, ft3, ft4 i prolaktynę zrobię, będzie ok? Bo fsh, lh, estradiol i progesteron to chyba przed wizytą u gina?

Miałam tak samo jak zaszłam w ciążę Kciuki

Przeciwciały robiłaś? Anty TPO i anty TG?

[Bruised]

Napisane przez sreberko4

Miałam tak samo jak zaszłam w ciążę Kciuki

Przeciwciały robiłaś? Anty TPO i anty TG?

Cicho tam, nie rób nadziei Tym bardziej, że testy owu nie wyszły ani razu pozytywne, a i było malutko w tym cyklu.

Nie robiłam, zastanawiam się właśnie czy robić od razu.

[Luzia]

Bruised, przeciwciała koniecznie. Na ich podstawie można zdiagnozować np. Haschimoto.

[sreberko4]

Napisane przez Bruised

Cicho tam, nie rób nadziei Tym bardziej, że testy owu nie wyszły ani razu pozytywne, a i było malutko w tym cyklu.

Nie robiłam, zastanawiam się właśnie czy robić od razu.

Już siedzę cichutko, dodam tylko, że u nas przytulanie było 2 razy i to oba dni przed owu

Ja bym zrobiła, endo będzie mieć obraz czy masz Hashi na przykład

[999fd1c55571ad5d2d0bdb01d195d36e03efc653]

Dobry wieczór
Tz postanowił mi dzis zrobić niespodziankę i obudził mnie rano wcześnie rano xd kazał zjeść śniadanie i sie ciepło ubrać bo mi to wiecznie zimno xd nie chciał mi powiedzieć gdzie jedziemy dopiero na stacji dowiedziałam sie ze nad morze troszkę kilometrów z buta po klifach zrobiliśmy ale było warto a pózniej wziął mnie do jakiejś mega restauracji na kolacje


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[plu]

[1=999fd1c55571ad5d2d0bdb0 1d195d36e03efc653;6467465 6]Dobry wieczór
Tz postanowił mi dzis zrobić niespodziankę i obudził mnie rano wcześnie rano xd kazał zjeść śniadanie i sie ciepło ubrać bo mi to wiecznie zimno xd nie chciał mi powiedzieć gdzie jedziemy dopiero na stacji dowiedziałam sie ze nad morze troszkę kilometrów z buta po klifach zrobiliśmy ale było warto a pózniej wziął mnie do jakiejś mega restauracji na kolacje


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

o jacieeee!! wspaniały jest!!

[natlem]

Zaczynam kolejny cykl. Ostatnio już dawno tu nie pisałam. Mam straszny kryzys... Placzliwy z rozchwianym nastrojem :-(

[myszka_11]

Napisane przez natlem

Zaczynam kolejny cykl. Ostatnio już dawno tu nie pisałam. Mam straszny kryzys... Placzliwy z rozchwianym nastrojem :-(

Współczuję 😞 ja jutro 31 DC, jak sie nie udalo to zawieszamy starania na okolo 5 miesiecy i jak o tym pomysle to tez mi sie plakac chce 😞 a za nami juz ponad rok starań...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[999fd1c55571ad5d2d0bdb01d195d36e03efc653]

Napisane przez natlem

Zaczynam kolejny cykl. Ostatnio już dawno tu nie pisałam. Mam straszny kryzys... Placzliwy z rozchwianym nastrojem :-(

Jej mam nadzieje ze Ci sie polepszy kochana


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[vikuniaa]

Witam Was Dziewczyny serdecznie i proszę o poradę/uspokojenie
Przez ostatni tydzień czułam się jakoś inaczej i coś mi podpowiadało, że mogę być w ciąży. Nie chciałam wariować i poczekać z testem do dnia, w którym powinna się pojawić miesiączka, ale wiecie jak bywa... Wczoraj rano, trzy dni przed spodziewaną miesiączką, zrobiłam test, bez większego entuzjazmu. Zobaczyłam ciemniejszy cień w miejscu, gdzie powinna być druga kreska, ale nie miał on koloru. Wieczorem powtórzyłam test-kreska wyszła ciemniejsza, różowa. Płacz, radość i przerażenie ;-). Pół nocy nie mogłam spać z przejęcia i rano powtórzyłam test, bo przez noc pomyslałam, ze pewnie kreskę sobie uroiłam ;-) Wklejam zdjęcie, czy taka kreseczka to ciąża, czy z radością poczekać kilka dni? Prźepraszam za dziwny post, ale chyba tego po prostu potrzebowałam...

Mam 25 lat, a to nasz 6 cykl starań.

[krysztalek88]

Napisane przez vikuniaa

Witam Was Dziewczyny serdecznie i proszę o poradę/uspokojenie
Przez ostatni tydzień czułam się jakoś inaczej i coś mi podpowiadało, że mogę być w ciąży. Nie chciałam wariować i poczekać z testem do dnia, w którym powinna się pojawić miesiączka, ale wiecie jak bywa... Wczoraj rano, trzy dni przed spodziewaną miesiączką, zrobiłam test, bez większego entuzjazmu. Zobaczyłam ciemniejszy cień w miejscu, gdzie powinna być druga kreska, ale nie miał on koloru. Wieczorem powtórzyłam test-kreska wyszła ciemniejsza, różowa. Płacz, radość i przerażenie ;-). Pół nocynie mogłam spać z przejęcia i rano powtórzyłam test, bo przez noc pomyslałam, ze pewnie kreskę sobie uroiłam ;-) Wklejam zdjęcie, czy taka kreseczka to ciąża, czy z radością poczekać kilka dni? Prźepraszam za dziwny post, ale chyba tego po prostu potrzebowałam...

Mam 25 lat, a to nasz 6 cykl starań.

No raczej ciąża. Proponuje jeszcze kupić normalny test, jakoś te paskowe mnie nie przekonują. No i gratulacje!

[vikuniaa]

Siedzę i po prostu nie mogę sobie tego ułożyć w głowie! Moi rodzice starali się 8 i 6 lat, siostra 2 lata, w ogóle nie liczyłam, ze szybko pójdzie. Spac nie mogę, jeść nie mogę z przejęcia .
Wlasnie mieliśmy zrobic przerwę od starań, bo chciałam zrobic korektę uszu .
Dziewczyny, ja Wam z całego serca życzę tego samego. Czasem kiedy przestajemy o tym myślec, to przychodzi samo. Ściskam każdą z Was wirtualnie mocno i szczerze trzymam kciuki. Dziękuję

[zUa_tysica]

U mnie 19 dc, w środe ie na progesteron Musze w końcu kupic ten pregnyl.

Jeżeli chodzi o post kolezanki, który wywołał straszną burze - nie chce mi sie jakoś rozwodzić na ten temat, ale uważam, ze to nie jest wątek pt. "opowiedz mi swoją ciężką historie" ani "czy sie udało?pytania i odpowiedzi".

[Panna Izabela]

Napisane przez Nenko

Witam was kochane dziewczeta
Dolaczam do watku.
Nie obserwowalam wczesniej tego watku bo nie bylam zainteresowana tematem ale teraz stwierdzilam ze MUSZE napisac, mam moralny obowiazek wobec tych ktore staraja sie i (na razie) niestety bez skutku.
Mam 36 lat.
Przez 11 lat malzenstwa nie zaszlam w ciaze, mimo regularnego kochania bez zadnego zabezpieczenia. Nie bylismy z tym u lekarza poniewaz oddalismy nasz los w rece natury, "jak bedzie to bedzie a jesli nie to trudno".
Rozeszlam sie z mezem kilka miesiecy temu i poznalam nowego mezczyzne. .
Kochanie bylo tylko 1 raz (tzn de facto 4 razy, ale w ciagu jednego wieczoru) i w 6ym dniu cyklu (!). Teoretycznie szanse przeznikome.
Moje "objawy":
W srodku cyklu mialam delikatne plamienie, tak delikatne ze nie wymagalo nawet wkladki higienicznej, tylko takie ciemnopomaranczowe slady na majteczkach. To trwalo kilka dni. Potem ustalo. Od paru dni podbrzusze boli mnie jak na okres. Dzis 1 dzien opoznienia miesiaczki. Zrobione dwa testy (2 rozne firmy). Obydwa pozytywne.
Wyglada na to ze chyba zaszlam

Ja już co prawda się nie staram, ale i mnie post zirytował. Wybacz, ale nie wiem w jakim celu dołączasz do wątku skoro się nie starasz, pp drugie, to że przez 11 lat nie zrobiliście żadnych badań wcale nie jest ani fajne, ani mądre - być może znaleźlibyście przyczynę i mieli dziecko już dawno i nie byłoby potrzeby zmiany partnera. Po drugie, nic to do wątku nie wnosi, co innego jeszcze jakby Wam się z mężem udało po 11 latach, to byłaby to nadzieja dla staraczek a tak?

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[natlem]

Napisane przez zUa_tysica

U mnie 19 dc, w środe ie na progesteron Musze w końcu kupic ten pregnyl.

Jeżeli chodzi o post kolezanki, który wywołał straszną burze - nie chce mi sie jakoś rozwodzić na ten temat, ale uważam, ze to nie jest wątek pt. "opowiedz mi swoją ciężką historie" ani "czy sie udało?pytania i odpowiedzi".

Ja w tym miesiącu 2xclo plus dawka 2xpregnyl. Końskie dawki mam nadzieję że wkoncu to pomoże :-(

[justkonev]

Napisane przez vikuniaa

Siedzę i po prostu nie mogę sobie tego ułożyć w głowie! Moi rodzice starali się 8 i 6 lat, siostra 2 lata, w ogóle nie liczyłam, ze szybko pójdzie. Spac nie mogę, jeść nie mogę z przejęcia .
Wlasnie mieliśmy zrobic przerwę od starań, bo chciałam zrobic korektę uszu .
Dziewczyny, ja Wam z całego serca życzę tego samego. Czasem kiedy przestajemy o tym myślec, to przychodzi samo. Ściskam każdą z Was wirtualnie mocno i szczerze trzymam kciuki. Dziękuję

Mhm.. powiedz to dziewczynom, które mają za sobą długie miesiące/lata starań i setki badań. Bardzo trafna rada- na pewno Ci za nią podziękują.
Spokojnej ciąży życzę.