wymarzony pierścień mocy część XXII

[kotekk81]

Napisane przez hania811

I tu wracamy do ostatnio poruszanego tematu - PRAWO JAZDY!!!
Po to właśnie jest kobiecie niezbędne. Szczególnie tej z dzieckiem
Także jak któraś się lekko obija w tym temacie- do dzieła

czuje sie wywolana do tablicy haha
Ja podziwiam bardzo matki ogarniające siebie, dziecko i dom bez większej pomocy męża czy babci.

mam takie kolezanki i mnie zawstydzaja (ja ogarniam to wszystko ale nie pracuje a ona na dodatek pracuja )

A sama skaczę z radości do góry że mam męża w domu od rana do nocy i 2 babcie które nie pracują i aż się palą do pomocy

Emilko moje papiery znalazly sie w wydz. komunikacji pojechalam tam osobiscie i nagle wszystko sie znalazlo....mam czekac 10-14 dni na przeslanie ich do WORDu i moge umawiac sie na termin...papiery o przeslanie skladalam 02.01. i dzwonilam do WORDu dzis ale jeszcze ich nie ma pewnie beda w przyszlym tygodniu wiec najpierw zadzwonie a potem pojade sie umowic no i kurde wiem ze przedluzyli haha no ale jak juz zaczelam to to skoncze haha

[xzora]

emilko, koleżanka na fejsie wstawiła zdjęcie prawdziwej narciarki, może cię zainspiruje w kwestii ubioru na stok http://kwejk.pl/obrazek/823565

[emi_lka]

Napisane przez xzora

emilko, koleżanka na fejsie wstawiła zdjęcie prawdziwej narciarki, może cię zainspiruje w kwestii ubioru na stok http://kwejk.pl/obrazek/823565

No to teraz już mam jasność jak prawdziwa narciarka powinna wyglądać

[hania811]

Napisane przez xzora

emilko, koleżanka na fejsie wstawiła zdjęcie prawdziwej narciarki, może cię zainspiruje w kwestii ubioru na stok http://kwejk.pl/obrazek/823565

Cygańskie cudeńko Jakie ma narty z futerkiem wypasione

[czarna.noc]

Napisane przez xzora

u nas wspólne kąpiele są, ale zawsze mają charakter erotyczny, nigdy czysto fizjologiczny


po prostu masz normalne podejście, a ja od dziecka strasznie przeżywałam to, co się dzieje ze zwierzętami, nie mogłam czytać lektur szkolnych ze zwierzętami bo płakałam, rodzice musieli mi mówić, że np. kurczak jest ze zdechłej kury a nie z zabitej bo inaczej nie chciałam jeść, przyprowadzałam zmarznięte psy do domu. Z kolei nie dałabym rady włączyć się w jakąś poważniejszą pomoc dla zwierząt, bo psychicznie nie daję rady słuchać o maltretowaniu itd. Zawsze w takim momencie przełączam wiadomości.

Podpisuje sie pod jednym i drugim

Ale mam w tym miesiacu dola przedokresowego, juz chyba 3 czy 4 dzien. Nie pamietam, kiedy sie tak slabo czulam psychicznie.

[goosia207]

Cześć,

Napisane przez asiuk

Pochwalę się Katowicki konserwator zabytków chciałby zgłosić naszą realizację do konkursu na Modernizację Roku (zasięg ogólnopolski). Ten projekt robiłam wspólnie z szefem, mam w nim bardzo znaczący wkład.

Gratulacje

Napisane przez xzora

dziewczyny, dziękuję za wypowiedź dot. porodu rodzinnego. Rzeczywiście TŻ w tej sytuacji może być bardzo pomocny, chociaż ja bym pewnie wolała, żeby ograniczył się do roli pośrednika, nie wyobrażam sobie, żeby mi pomagał pod prysznicem, zmieniał podkłady porodowe itp

dzisiaj biegałam z psem, chyba przebiegł ze mną cały dystans (16 okrążeń)

goosia207, dzień przerwy się przyda. Ja póki co mam fuksa jeśli chodzi o @ i bieganie. Zawsze dostaję zaraz po bieganiu, a następny trening to już 3dzień, więc bez problemu. 1 i 2 dnia bez tabletki raczej nie dałabym rady biegać, a z drugiej strony niby nie powinno się biegać po lekach

asiuk, chyba bardzo Ci się spodobały 8 minutówki (albo raczej przystojny pan ) ja myślałam o robieniu pośladków, ale jakoś nie mogę się zebrać

gratuluję udanego projektu! zgłoszenie do konkursu to już bardzo duże wyróżnienie!

Dzisiaj znowu biegałam czułam lekki dyskomfort związany z @, ale już mnie nie bolało i nie jestem na lekach, więc się zdecydowałam

Dziewczyny biegaczki jaką robicie rozgrzewkę? Ja taką jak przed aerobikiem, czyli marsz, a w trakcie koła stopami, potem kolana, biodra, ramiona ręce i głowa.Kolana do klatki itp.

Napisane przez emi_lka

Cześć!



Co do "domowego naturalizmu" to my na co dzień jesteśmy powściągliwi, wchodzenie do łazienki podczas kąpieli ok., ale nie z zaskoczenia w innych przypadkach też byle nie z zaskoczenia.


Mam dwa pytania kulinarne:
1. zamarynowałam wczoraj pierś z kurczaka marynatą na bazie jogurtu naturalnego z przyprawami (kumin, garam masala, curry itp.) - i co teraz?
Mam to wrzucić w całości na patelnię, czy tylko wyłowić kawałki kurczaka?
Jeśli wrzucę wszystko, to chyba jogurt się zważy

2. do Gosi - kupiłam wczoraj takie wielkie pieczarki i chcę je zapiec w piekarniku, napisz co z nimi zrobiłaś? Mam przepis Jamiego, ale może Twój będzie fajniejszy

---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

A, i jeszcze dwa pytania, póki pamiętam

Haniu - w temacie nart - jakie podstawowe wyposażenie trzeba mieć, by wybrać się na narty? Dla laików, nigdy nie jeździliśmy, nie mamy nic.

Xzora
, co jest na Twoim avatarze?

Ja ostatnio robiłam z przepisu podobnego do tego (nie mogę go znaleźć)
http://atinabc.blox.pl/2008/10/Pieczarki-zapiekane.html

, ale ostatnio znajoma szefowa kuchni zachwalała ten przepis
http://przepisydomowe.pl/przekaski/p...m-i-orzechami/
i muszę kiedyś spróbować podobno pycha

Napisane przez hania811

Ja uczyłam się z polarowymi rękawicami - i miałam zamrożone, mokre i pocharatane ręce. Po jednym dniu poszłam do najbliższego sklepu i kupiłam rękawice.

No ale może to kwestia tego gdzi się uczy i jak intensywnie. Ja się uczyłam w Val Gardenie na 2 tysięczniku- trasa koloru czerwonego.
Słodko nie było.

No ale po 3 dniach jeżdziłam niemal równo z całą ekipą.
Ja zawsze wszytskim powtarzam- narty lubią prędkość. Na oślich łączkach , bez wywrotek to żanda nauka tylko zabawa w ciuciubabkę

Dla mnie też rękawice i nieprzemakające spodnie to podstawa.Szczególnie wtedy gdy ktoś się uczy i zalicza dużo wywrotek w ogóle rękawice to był mój pierwszy zakup bordowo-ecru Atomica

[ButterBear]

Cześć.

Jakoś się nie umiem wbić ostatnio, nie moje tematy

[asiuk]

Cześć!

Nocko,

W temacie nart się nie wypowiem, nie umiem jeździć. Raz byłam na "sylwestrze z nartami" w Bukowinie, tam sobie wypożyczyłam narty i buty. Jeździłam za szybko i bez kijków, a jak się wywaliłam, to nie umiałam wstać Średnio mnie to kręci.

I, oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym nie znała tragicznej historii. Bliski kolega mojej mamy, bardzo dobry narciarz, zginął na stoku.

A propos kąpieli - lubię się kąpać przy TŻ i z nim gadać. Czasami chcę być sama, to go uprzedzam. Nie toleruję go podczas depilacji, obcinania paznokci, nie mówiąc już o dłuższym siedzeniu na kibelku

Wczoraj nie ćwiczyłam wcale. Byłam strasznie zmęczona, jedynie zmusiłam się do przejrzenia kursu angielskiego.

[miskowa]

cześć

[asiuk]

Napisane przez miskowa

cześć

Cześć!

[lemoorka]

Napisane przez xzora

lemoorka, a może zapisałabyś się na masaże w ramach NFZ? może nie pomogą aż w takim stopniu jak masażysta, który Cię zna, ale zawsze przyniosą ulgę, rozluźnią kręgosłup

Xsora nie wiesz co piszesz

W moim mieście 70 tysiecznym zlikwidowali osrodek rehablitacyjny, w miescie osciennym w szpitalu klinicznym czeka sie nawet rok- wiem bo moja mama jest po silnym złamaniu.
Ja jak mi wypadł dysk w 2009 to temriny wtedy wolne miałam na maj 2010.

Hania - przydałoby mi sie prawojazdy, ale jest mały mankament- nie widze zbyt dobrze na lewe oko- moglabym podjechac do kosciłka w niedziele Moj TZ tez slepy co roku wjezdza a niego jakas baba
Ostatnia wjechała 3 tygodnie przed moim Tp i bylismy bez samochodu, a ja szpital wymyslilam 40 km od chałupy.
Tz przychodzi do domu i mówi - stłuczka była- wjechała we mnie mała piknieta babka, nic jej nie zrobiłem, bo jak wysiadła topowiedziałą,ze kolejen auto i chłop ja zabje. Ja bym była wtedy chyba druga w kolejce

[xzora]

Napisane przez emi_lka

No to teraz już mam jasność jak prawdziwa narciarka powinna wyglądać

cieszę się, że pomogłam

czarna.noc, za kilka dni będzie lepiej

Napisane przez goosia207

Dzisiaj znowu biegałam czułam lekki dyskomfort związany z @, ale już mnie nie bolało i nie jestem na lekach, więc się zdecydowałam

Dziewczyny biegaczki jaką robicie rozgrzewkę? Ja taką jak przed aerobikiem, czyli marsz, a w trakcie koła stopami, potem kolana, biodra, ramiona ręce i głowa.Kolana do klatki itp.

super, że kolejny bieg zaliczony
co do rozgrzewki, ja najpierw maszeruję, potem zbiegam po długich schodach, biegnę, maszeruję, zaczynam machać ramionami w różne strony potem docieram na stadion - bieg z podskokami, bieg skośny, kręcenie biodrami, stopami i bieg

Napisane przez ButterBear

Cześć.

Jakoś się nie umiem wbić ostatnio, nie moje tematy

to zapodaj jakiś swój

Napisane przez asiuk

Wczoraj nie ćwiczyłam wcale. Byłam strasznie zmęczona, jedynie zmusiłam się do przejrzenia kursu angielskiego.

przeglądanie kursu to już coś
a u mnie zamiast absu był szampan i chipsy

Napisane przez lemoorka

Xsora nie wiesz co piszesz

W moim mieście 70 tysiecznym zlikwidowali osrodek rehablitacyjny, w miescie osciennym w szpitalu klinicznym czeka sie nawet rok- wiem bo moja mama jest po silnym złamaniu.
Ja jak mi wypadł dysk w 2009 to temriny wtedy wolne miałam na maj 2010.

uuuu, to kiepsko
w moim 36tysięcznym mieście są trzy ośrodki rehabilitacyjne, na masaż czeka się 1,5 miesiąca

[asiuk]

Znalazłam wczoraj płytę z Shape'a z ćwiczeniami Chyba sobie spróbuję, żeby mi się te 8-minutowe treningi nie znudziły, żeby mieć coś na zmianę.

Butter, a Ty się zastanawiasz nad jakimś fitnessem?

[lemoorka]

Dziewczyny jak sie zastanawiacie nad jakims dobrym ftnesem polecam pilates
Chodziłam dopoki nie zaszłam wiadomo w co
Nie bolał mnie kręgosłup, latalam jak przepiorka a brzuch jaki płąski i piękny miałam

[miskowa]

Napisane przez asiuk

Znalazłam wczoraj płytę z Shape'a z ćwiczeniami Chyba sobie spróbuję, żeby mi się te 8-minutowe treningi nie znudziły, żeby mieć coś na zmianę.

Butter, a Ty się zastanawiasz nad jakimś fitnessem?

ja też mam jakieś płyty z ćwiczeniami i wczoraj coś odpaliłam, ale tak mi się potem w głowie kręciło, że długo do siebie dochodziłam. Muszę znaleźć coś lepszego, oprócz basenu, żebym mogła sobie ćwiczyć

[ButterBear]

xzora, nie mam pomysłu na temat
Głowę mam zaprzątniętą różnymi rzeczami, głównie związanymi z uczelnią, kolokwiami, sesją - nie mam weny na zapodawanie tematów

Napisane przez asiuk

Znalazłam wczoraj płytę z Shape'a z ćwiczeniami Chyba sobie spróbuję, żeby mi się te 8-minutowe treningi nie znudziły, żeby mieć coś na zmianę.

Butter, a Ty się zastanawiasz nad jakimś fitnessem?

Nie Asiuk, nie zastanawiam się.
Prawda jest taka, że nie mam na to czasu. Poza tym, nie cierpię fitnessu. Nuda + ciężko mi znaleźć coś co nie obciąża kolan.
Myślałam nad tym vacu właśnie, czytałam, że są dobre efekty, ale na początku trzeba chodzić 5 x w tygodniu, a to nie wchodzi w grę.

[asiuk]

Napisane przez lemoorka

Dziewczyny jak sie zastanawiacie nad jakims dobrym ftnesem polecam pilates
Chodziłam dopoki nie zaszłam wiadomo w co
Nie bolał mnie kręgosłup, latalam jak przepiorka a brzuch jaki płąski i piękny miałam

Miałam się zapisać na pilates, pisałam Wam o tym, ale jednak bym się nie wyrabiała (dojazd do innego miasta na 20:30, a młoda zasypia najwcześniej o 20, i to nie zawsze przecież). Te ćwiczenia z Shape'a mają elementy pilatesu właśnie.

Zresztą, mam też jakieś ćwiczenia typowego pilatesu na dvd

Napisane przez miskowa

ja też mam jakieś płyty z ćwiczeniami i wczoraj coś odpaliłam, ale tak mi się potem w głowie kręciło, że długo do siebie dochodziłam. Muszę znaleźć coś lepszego, oprócz basenu, żebym mogła sobie ćwiczyć

Rozumiem, że przy obecnym stanie Twojego zdrowia nie na wszystko możesz sobie pozwolić?

A joga?

Napisane przez ButterBear

Nie Asiuk, nie zastanawiam się.
Prawda jest taka, że nie mam na to czasu. Poza tym, nie cierpię fitnessu. Nuda + ciężko mi znaleźć coś co nie obciąża kolan.
Myślałam nad tym vacu właśnie, czytałam, że są dobre efekty, ale na początku trzeba chodzić 5 x w tygodniu, a to nie wchodzi w grę.

Wiesz co, ja w życiu nie pomyślałabym, że potrafię się zmobilizować do ćwiczeń w domu. Jestem okropnym leniem, nie mam motywacji, no i zawsze jest coś lepszego do roboty Ale jednak zaczęłam coś robić, pierwszy raz w życiu.

Może byś też spróbowała przynajmniej trochę się poruszać we własnych ścianach? Nie trzeba się specjalnie wybierać czy inwestować w karnet.

[ButterBear]

Napisane przez asiuk

Wiesz co, ja w życiu nie pomyślałabym, że potrafię się zmobilizować do ćwiczeń w domu. Jestem okropnym leniem, nie mam motywacji, no i zawsze jest coś lepszego do roboty Ale jednak zaczęłam coś robić, pierwszy raz w życiu.

Może byś też spróbowała przynajmniej trochę się poruszać we własnych ścianach? Nie trzeba się specjalnie wybierać czy inwestować w karnet.

Widzisz, ja wiem, że Wam ciężko w to uwierzyć, ale ja wracam po pracy do domu, nie gotuję, nie sprzątam, nic nie robię, tylko od razu siadam do nauki, ruszam się tylko na siku,albo po herbatę, po czym idę się wykąpać i idę spać. I tak codziennie...
Wiem, że jak się oderwę od nauki, to będzie mi bardzo ciężko wrócić...
Poza tym najlepiej by mi zrobił ruch na świeżym powietrzu, żeby się dotelnić, czyli najlepiej bieganie, ale to w ogóle nie wchodzi w grę

Chociaż tak sobie myślę, że może spróbuję. Ostatnim razem, jak zaczęłam, to źle się to skończyło, ale może warto spróbować. Pewnie wiedza by mi lepiej wchodziła, jakbym była dotleniona

[xzora]

Butter, a może ćwiczenia z Cindy Crowford? - program trwa jedynie 10min dziennie, a zawiera ćwiczenia na całe ciało:

wersja rosyjko/angielka - http://www.youtube.com/watch?v=EW0dXVHjGSw

wersja niemiecka - http://www.youtube.com/watch?v=GQPLQ3NbLNE

[miskowa]

Napisane przez asiuk

Rozumiem, że przy obecnym stanie Twojego zdrowia nie na wszystko możesz sobie pozwolić?

A joga?

z jogą mam taki problem, że wiele pozycji odpada ze względu na problemy z równowagą, dlatego kombinuję sama na własną rękę, żaden ułozony trening, tylko po prostu ruch, żeby była jakaś aktywność. Ćwiczę sobie różne ćwiczenia z różnych dziedzin

[emi_lka]

Cześć!

Napisane przez czarna.noc

P
Ale mam w tym miesiacu dola przedokresowego, juz chyba 3 czy 4 dzien. Nie pamietam, kiedy sie tak slabo czulam psychicznie.

Coś szczególnego zaprząta Twoją uwagę i Cię dołuje, czy to ogólny ból egzystencjalny?

Napisane przez goosia207

Dziewczyny biegaczki jaką robicie rozgrzewkę? Ja taką jak przed aerobikiem, czyli marsz, a w trakcie koła stopami, potem kolana, biodra, ramiona ręce i głowa.Kolana do klatki itp.


Ja ostatnio robiłam z przepisu podobnego do tego (nie mogę go znaleźć)
http://atinabc.blox.pl/2008/10/Pieczarki-zapiekane.html

, ale ostatnio znajoma szefowa kuchni zachwalała ten przepis
http://przepisydomowe.pl/przekaski/p...m-i-orzechami/
i muszę kiedyś spróbować podobno pycha

Hm Ja się w zasadzie nie rozgrzewam Najpierw maszeruję, później biegnę, później trochę się rozciągam, ale nic więcej.

Wymyśliłam, że mogę robić rozciąganie z użyciem tych sprzętów siłowych

Napisane przez miskowa

ja też mam jakieś płyty z ćwiczeniami i wczoraj coś odpaliłam, ale tak mi się potem w głowie kręciło, że długo do siebie dochodziłam. Muszę znaleźć coś lepszego, oprócz basenu, żebym mogła sobie ćwiczyć

Ojej, współczuję

Napisane przez ButterBear

Nie Asiuk, nie zastanawiam się.
Prawda jest taka, że nie mam na to czasu. Poza tym, nie cierpię fitnessu. Nuda + ciężko mi znaleźć coś co nie obciąża kolan.
Myślałam nad tym vacu właśnie, czytałam, że są dobre efekty, ale na początku trzeba chodzić 5 x w tygodniu, a to nie wchodzi w grę.

To może rowerek stacjonarny z książką przed nosem?
A, kolana - pewnie to nie wchodzi w grę...

Napisane przez asiuk

Wiesz co, ja w życiu nie pomyślałabym, że potrafię się zmobilizować do ćwiczeń w domu. Jestem okropnym leniem, nie mam motywacji, no i zawsze jest coś lepszego do roboty Ale jednak zaczęłam coś robić, pierwszy raz w życiu.

Może byś też spróbowała przynajmniej trochę się poruszać we własnych ścianach? Nie trzeba się specjalnie wybierać czy inwestować w karnet.

Ja też myślałam, że w moim przypadku to po prostu niemożliwe, a jednak

Napisane przez hania811

Wrzucasz ze wszystkim- nic się nie zważy.

Jak męso się zetnie możesz podlac trochę wody i np więcej jogurtu coby się zrobił sosik.

Ad. wczorajszego dania - jednak się ściął ten jogurt... zrobiły się malutkie kłębuszki białka.
W ogóle danie mi nie podeszło... Lubię ostre, ale połączenie tych smaków mnie nie przekonało.
Ostatnio w ogóle gotowanie jakoś mi nie wychodzi. Nie trafiam w swój smak.

[asiuk]

Napisane przez ButterBear

Widzisz, ja wiem, że Wam ciężko w to uwierzyć, ale ja wracam po pracy do domu, nie gotuję, nie sprzątam, nic nie robię, tylko od razu siadam do nauki, ruszam się tylko na siku,albo po herbatę, po czym idę się wykąpać i idę spać. I tak codziennie...
Wiem, że jak się oderwę od nauki, to będzie mi bardzo ciężko wrócić...
Poza tym najlepiej by mi zrobił ruch na świeżym powietrzu, żeby się dotelnić, czyli najlepiej bieganie, ale to w ogóle nie wchodzi w grę

Chociaż tak sobie myślę, że może spróbuję. Ostatnim razem, jak zaczęłam, to źle się to skończyło, ale może warto spróbować. Pewnie wiedza by mi lepiej wchodziła, jakbym była dotleniona

Mi wcale nie jest ciężko w to uwierzyć
Na pewno lepiej by Ci się uczyło po wysiłku na świeżym powietrzu, ale ogólnie po jakimkolwiek wysiłku mózg lepiej pracuje.

Napisane przez miskowa

z jogą mam taki problem, że wiele pozycji odpada ze względu na problemy z równowagą, dlatego kombinuję sama na własną rękę, żaden ułozony trening, tylko po prostu ruch, żeby była jakaś aktywność. Ćwiczę sobie różne ćwiczenia z różnych dziedzin

Ja też mam duże problemy z równowagą, nie tylko przy ćwiczeniach. Czasem tak po prostu - jak stoję, jak idę chodnikiem.

Ćwiczysz codziennie?

[hania811]

Napisane przez asiuk

Cześć!

Nocko,

W temacie nart się nie wypowiem, nie umiem jeździć. Raz byłam na "sylwestrze z nartami" w Bukowinie, tam sobie wypożyczyłam narty i buty. Jeździłam za szybko i bez kijków, a jak się wywaliłam, to nie umiałam wstać Średnio mnie to kręci.

Zauważyłam że wiele osób zrarza się nieumiejętnością wstawania. To fakt łatwo nie jest, narty się rozjeżdzają, trzeba je równolegle do stoku ustawić - co łatwe nie jest. No i co najwazniejsze trzeba mieć sile mieśnie brzucha i nóg.

Największym przegięciem w tym temacie była moja znajoma która pojechala z nami w Alpy (wiadomo za sporoą kasę) i już po pierwszym dniu prób się poddała. No ale dzieczyna ze sporą nadwagą - podniesienie pypy ze śniegu było niemal nierealne

Napisane przez asiuk

I, oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym nie znała tragicznej historii. Bliski kolega mojej mamy, bardzo dobry narciarz, zginął na stoku.

Tak to dziwnie się składa że to waśnie Ci dobrzey narciarze giną , maja wypadki. I to często na łatwej trasie. Wszyscy moi znajomi którzy się połamali (włacznie z mężem) zaliczyli gleby na niebieskiej trasie ( a mąż to w ogóle w drodze do gondoli) Na nartach trzeba zawsze być w 100% skupionym. Nawet jak już tych nart na nogach się nie ma

Napisane przez asiuk

A propos kąpieli - lubię się kąpać przy TŻ i z nim gadać. Czasami chcę być sama, to go uprzedzam. Nie toleruję go podczas depilacji, obcinania paznokci, nie mówiąc już o dłuższym siedzeniu na kibelku

To my jacyś dziwni jesteśmy jednak

Napisane przez xzora

c

a u mnie zamiast absu był szampan i chipsy

Zdrowa dla psychiki odskocznia

Mnie mąż zaprosił na pizzę do tej ostatnio odkrytej pizzeri. I znowu położyła mnie na kolana. Ciasto jakiego w życiu nie jadłam- a dodatki górna półka- łosoś, kapary, karczochy, limonki, pomidorki koktailowe, prawdziwy parmezan i jeszcze pokropiona gęstym balsamico

Pogadaliśmy z właścicielem - gość odjechany na punkcie Włoch i jedzenia. Prowadzi to z zoną i córką. Żadnych ludzi z zewnątrz- bo oni nad jakością czuwają najlepiej. Składniki tylko z wyższej półki i nie maja dowozu- bo pizza z pudełka to wg pana prowafancja. No i nie zamówisz u nich sosu do pizzy. KOCHAM ICH

Napisane przez lemoorka

Dziewczyny jak sie zastanawiacie nad jakims dobrym ftnesem polecam pilates
Chodziłam dopoki nie zaszłam wiadomo w co
Nie bolał mnie kręgosłup, latalam jak przepiorka a brzuch jaki płąski i piękny miałam

O genialności pilatesu to ja pieję tu od 3 lat. Jakoś nikt specjalnie się tym nie zainteresował

[asiuk]

Napisane przez hania811

Tak to dziwnie się składa że to waśnie Ci dobrzey narciarze giną , maja wypadki. I to często na łatwej trasie. Wszyscy moi znajomi którzy się połamali (włacznie z mężem) zaliczyli gleby na niebieskiej trasie ( a mąż to w ogóle w drodze do gondoli) Na nartach trzeba zawsze być w 100% skupionym. Nawet jak już tych nart na nogach się nie ma


O genialności pilatesu to ja pieję tu od 3 lat. Jakoś nikt specjalnie się tym nie zainteresował

Jechał szybko i nagle wyjechała mu jakaś początkująca narciarka - żeby w nią nie dobić, musiał szybko skręcić i uderzył w drzewo. Facet był świetny jako narciarz.

W liceum ćwiczyłyśmy w ramach wf calanetics (czy jakoś tak). Ponoć też się sprawdza na dłuższą metę, ale nie testowałam.

[miskowa]

Napisane przez asiuk

Ja też mam duże problemy z równowagą, nie tylko przy ćwiczeniach. Czasem tak po prostu - jak stoję, jak idę chodnikiem.

Ćwiczysz codziennie?

ja mam też tego typu akcje, że idę i się zachwieję, albo stojąc nawet

codziennie nie, zbyt leniwa jestem, ale się staram poruszać ze 3 razy w tygodniu, skromnie i bez przegięć, ale coś tam robię, ostatecznie wychodzę na dłuuugie spacery, jeśli nie pada

Napisane przez hania811

O genialności pilatesu to ja pieję tu od 3 lat. Jakoś nikt specjalnie się tym nie zainteresował

ja byłam kilka razy na pilatesie, ale dla mnie ćwiczenia jak ćwiczenia, większość tego typu zajęć mnie nudzi, no ale ruszać się trzeba, więc i pilates może być

[hania811]

Napisane przez emi_lka

Ad. wczorajszego dania - jednak się ściął ten jogurt... zrobiły się malutkie kłębuszki białka.
W ogóle danie mi nie podeszło... Lubię ostre, ale połączenie tych smaków mnie nie przekonało.
Ostatnio w ogóle gotowanie jakoś mi nie wychodzi. Nie trafiam w swój smak.

hm..dziwne. Może za dużo tego jogurtu w marynacie było

Mi się w każdym razie nigdy nie sciął


----------------

Pomarudze sobie trochę bo mnie zazdrość zrzera , a zazdrosna być nie powinnam i nie mogę tego pokazywać.

Mąż do jednego ze swoich projektów znalazł w końcu wokalistkę. Której szukał od bardzo dawna. Dziewczynę zna nasz kumpel...coś tam z nią świrował ,ale nie wyszło. No ale jedno powiedział śpiewać to ona umie. Mąż się odezwał do niej ....i jak zaczął z nią gadać o północy tak skończył o 3 rano. Wczoraj od południa non stop pani O. na skypie..aż do nocy Mąż niczego nie ukrywa, gada z nią przy mnie normalnie (znaczy ja nie czytam bo nie chcę) niby o muzyce rozmawiają...ale kuźwa ileż można.

Już wczoraj się śmiał ze mnie że mam minę w podkówkę o to ..i tłumaczył i zapewniał że nikt nie może mi zagrozić. No ale mnie szlag trafia.
Bo wiadomo teraz to tak mówi, a jak mu się z nią tak dobrze gada, mają te same gusta muzyczne i pasje- do tego Pani O urodowo w typie męża- to ja już mam scenariusz zdrady napisany

No..to się wygadałam.

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Napisane przez asiuk

Jechał szybko i nagle wyjechała mu jakaś początkująca narciarka - żeby w nią nie dobić, musiał szybko skręcić i uderzył w drzewo. Facet był świetny jako narciarz.

W liceum ćwiczyłyśmy w ramach wf calanetics (czy jakoś tak). Ponoć też się sprawdza na dłuższą metę, ale nie testowałam.

Straszna tragedia.

Napisane przez miskowa

ja byłam kilka razy na pilatesie, ale dla mnie ćwiczenia jak ćwiczenia, większość tego typu zajęć mnie nudzi, no ale ruszać się trzeba, więc i pilates może być

Jeszcze zależy kto ten pilates prowadzi. Ja chodziłam do 4 instruktorek i w sumie tylko jedna wiedziała o co komon.

[emi_lka]

Napisane przez hania811

hm..dziwne. Może za dużo tego jogurtu w marynacie było

Mi się w każdym razie nigdy nie sciął


----------------

Pomarudze sobie trochę bo mnie zazdrość zrzera , a zazdrosna być nie powinnam i nie mogę tego pokazywać.

Mąż do jednego ze swoich projektów znalazł w końcu wokalistkę. Której szukał od bardzo dawna. Dziewczynę zna nasz kumpel...coś tam z nią świrował ,ale nie wyszło. No ale jedno powiedział śpiewać to ona umie. Mąż się odezwał do niej ....i jak zaczął z nią gadać o północy tak skończył o 3 rano. Wczoraj od południa non stop pani O. na skypie..aż do nocy Mąż niczego nie ukrywa, gada z nią przy mnie normalnie (znaczy ja nie czytam bo nie chcę) niby o muzyce rozmawiają...ale kuźwa ileż można.

Już wczoraj się śmiał ze mnie że mam minę w podkówkę o to ..i tłumaczył i zapewniał że nikt nie może mi zagrozić. No ale mnie szlag trafia.
Bo wiadomo teraz to tak mówi, a jak mu się z nią tak dobrze gada, mają te same gusta muzyczne i pasje- do tego Pani O urodowo w typie męża- to ja już mam scenariusz zdrady napisany

No..to się wygadałam.

Jeszcze zależy kto ten pilates prowadzi. Ja chodziłam do 4 instruktorek i w sumie tylko jedna wiedziała o co komon.

Jogurtu było 200 g (kubek).
Już kiedyś też coś robiłam na bazie jogurtu i było tak samo.

Ad. męża - nie dziwię się, że czujesz niepokój, ale najważniejsze, że mąż Cię uspokaja sam z siebie, poza tym jest w Tobie zakochany, a niedługo jeszcze będzie miał drugą miłość - Manię (w formie namacalnej i fizycznej), więc spokojnie

[lemoorka]

Napisane przez hania811

hm..dziwne. Może za dużo tego jogurtu w marynacie było

Mi się w każdym razie nigdy nie sciął


----------------

Pomarudze sobie trochę bo mnie zazdrość zrzera , a zazdrosna być nie powinnam i nie mogę tego pokazywać.

Mąż do jednego ze swoich projektów znalazł w końcu wokalistkę. Której szukał od bardzo dawna. Dziewczynę zna nasz kumpel...coś tam z nią świrował ,ale nie wyszło. No ale jedno powiedział śpiewać to ona umie. Mąż się odezwał do niej ....i jak zaczął z nią gadać o północy tak skończył o 3 rano. Wczoraj od południa non stop pani O. na skypie..aż do nocy Mąż niczego nie ukrywa, gada z nią przy mnie normalnie (znaczy ja nie czytam bo nie chcę) niby o muzyce rozmawiają...ale kuźwa ileż można.

Już wczoraj się śmiał ze mnie że mam minę w podkówkę o to ..i tłumaczył i zapewniał że nikt nie może mi zagrozić. No ale mnie szlag trafia.
Bo wiadomo teraz to tak mówi, a jak mu się z nią tak dobrze gada, mają te same gusta muzyczne i pasje- do tego Pani O urodowo w typie męża- to ja już mam scenariusz zdrady napisany

No..to się wygadałam.

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------


Straszna tragedia.



Jeszcze zależy kto ten pilates prowadzi. Ja chodziłam do 4 instruktorek i w sumie tylko jedna wiedziała o co komon.

Zazdrosna byłabym o męza na Twoim miejscu.

Zresztą ja jestem ostatnio bardzo zazdrosna o swojego, ale staram się to ukrywać. Zmienił on image- stał się bardzo męski jak się zbliża teraz do swojej 30, no mrrr takie ciacho. A ja qrde siedze głownie w domu z cyckami na wierzchu jak nie obrzygana to ostatnimi czasy w marchewce, jabluszku, etc.

Dokłądnie pilates pilatesowi nie równy - byłam na pilatesie u instruktorki, ktora ukonczyla kurs pilatesu ale chyba korespondencyjnie:rolleye s:
Mnie po pierwszych zajęciacj wszystko bolało, bo trzeba się też nauczyć oddychać. Ale po miesiący matko co za kondycha

Polecam tez nordic walking- chodziłąm nawet w 9 miesiacu ciazy

[miskowa]

Napisane przez hania811

hm..dziwne. Może za dużo tego jogurtu w marynacie było

Mi się w każdym razie nigdy nie sciął


----------------

Pomarudze sobie trochę bo mnie zazdrość zrzera , a zazdrosna być nie powinnam i nie mogę tego pokazywać.

Mąż do jednego ze swoich projektów znalazł w końcu wokalistkę. Której szukał od bardzo dawna. Dziewczynę zna nasz kumpel...coś tam z nią świrował ,ale nie wyszło. No ale jedno powiedział śpiewać to ona umie. Mąż się odezwał do niej ....i jak zaczął z nią gadać o północy tak skończył o 3 rano. Wczoraj od południa non stop pani O. na skypie..aż do nocy Mąż niczego nie ukrywa, gada z nią przy mnie normalnie (znaczy ja nie czytam bo nie chcę) niby o muzyce rozmawiają...ale kuźwa ileż można.

Już wczoraj się śmiał ze mnie że mam minę w podkówkę o to ..i tłumaczył i zapewniał że nikt nie może mi zagrozić. No ale mnie szlag trafia.
Bo wiadomo teraz to tak mówi, a jak mu się z nią tak dobrze gada, mają te same gusta muzyczne i pasje- do tego Pani O urodowo w typie męża- to ja już mam scenariusz zdrady napisany

No..to się wygadałam.

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------


Straszna tragedia.



Jeszcze zależy kto ten pilates prowadzi. Ja chodziłam do 4 instruktorek i w sumie tylko jedna wiedziała o co komon.

Może nie trafiłam na dobrą instruktorkę.

A propos męża, to jeśli gada na legalu i się nie kryje, to ja bym się nie obawiała.

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

Napisane przez lemoorka

Polecam tez nordic walking- chodziłąm nawet w 9 miesiacu ciazy

ja się właśnie nie mogę przekonać do tych "letnich narciarzy", w ogóle mnie to nie kręci, chociaż podobno niezłe efekty to daje, jak się dobrze chodzi.
Moja mama ma te kije porządne (kiedyś sobie w prezencie zażyczyła), a jest mojego wzrostu, więc mogłabym od niej pożyczać, ale jakoś mi one przeszkadzają w chodzeniu.
Może gdybym się nauczyła od profesjonalisty...

[hania811]

Napisane przez emi_lka

Jogurtu było 200 g (kubek).
Już kiedyś też coś robiłam na bazie jogurtu i było tak samo.

Ad. męża - nie dziwię się, że czujesz niepokój, ale najważniejsze, że mąż Cię uspokaja sam z siebie, poza tym jest w Tobie zakochany, a niedługo jeszcze będzie miał drugą miłość - Manię (w formie namacalnej i fizycznej), więc spokojnie

Czyli nie dużo. Skoro to nie pierwszy raz to ja nie wiem jak to jest że mi sie nie ścina, a Tobie się ścina

No właśnie ja to wiem że zakochany i daje mi to odczuć w kazdej sekundzie- ale weź to wytłumacz głupiemu sercu.

Napisane przez lemoorka

Zazdrosna byłabym o męza na Twoim miejscu.

Zresztą ja jestem ostatnio bardzo zazdrosna o swojego, ale staram się to ukrywać. Zmienił on image- stał się bardzo męski jak się zbliża teraz do swojej 30, no mrrr takie ciacho. A ja qrde siedze głownie w domu z cyckami na wierzchu jak nie obrzygana to ostatnimi czasy w marchewce, jabluszku, etc.

Dokłądnie pilates pilatesowi nie równy - byłam na pilatesie u instruktorki, ktora ukonczyla kurs pilatesu ale chyba korespondencyjnie:rolleye s:
Mnie po pierwszych zajęciacj wszystko bolało, bo trzeba się też nauczyć oddychać. Ale po miesiący matko co za kondycha

Polecam tez nordic walking- chodziłąm nawet w 9 miesiacu ciazy

Ja też jestem bardzo zazdrosna o mojego męża ostatnimi czasy. Pewnie dlatego że sama czuję się mniej atrakcyjnie. Jak będę z cycem na wierzchu to juz wogóle będzie tragedia

Z pilatesem jest tak, że im dłużej się chodzi tym fajniej..bo z biegiem zajęć ma się większą koordynację i świadomość ciała, silniejsze mięśnie. W sumie dopiero po jakiś 2 miesiacach ćwiczeni zaczyna się je robić prawidłowo. Na początku to takie nieudolne skłony i zgięcia- ale i tak boli