Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 65.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[brandie]

Hmmm, praktycznie wszystko czytam, ostatnio przewijałam tylko posty o zachowaniu na drodze i jakichś oponach, bo ja niezmotoryzowana jestem. Nie mam tak, że jakiś temat mnie wkurza i irytuje mnie, że inni o tym piszą przez x stron, w sumie to moje zdziwko, że ktoś tak ma

[sublips]

Ja w sumie mogę rozmawiać na każdy temat (może poza fekalnymi), nawet dyskusje o dzieciach są dla mnie interesujące w kontekście rozwoju człowieka. Jedynie może motoryzacja niespecjalnie i sport w kontekście oglądania go, bo o uprawianiu bardzo lubię rozmawiać.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Ja jestem za tym, ze jak juz restauracja chce wpuszczać dzieci to niech zrobi taka sale z miejsce do zabawy i ona będzie obok innej sali dla dorosłych.


Te mamusie paradujące po ulicy to nie tylko na bank one.
Pewnie pieszo dorosli sami tez tak chodza.


Mam jedno takie rondo u siebie i podziemne przejścia. A ludzie łażą jak na sraczke góra. Bez różnicy czy z wózkiem, psem, z małym dzieckiem.
Bezmózgi i tyle w temacie

[ateris]

Dyskusje o kotkach są ok, ale myślę, że wiele osób w tym mnie, dziwi wklejanie w trakcie takiej dyskusji swoich koteczków czy piesków w celu hmm podziwiania? W zasadzie nie wiem czemu ma to służyć w wątku czysto plotkowym. Może ktoś rozjaśni?

W zasadzie to nie różni się to niczym od wstawienia tutaj zdjęcia swojego dziecka w trakcie dyskusji o dzieciach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

W NL bardzo często kot/ koty są na wyposażeniu knajpy/ baru baaardzo lubię. Ci którzy futer nie lubią, nie chodzą do takich miejsc, jest tak duży wybór, że każdy znajdzie coś dla siebie
W sklepie, urzędzie a tym bardziej w miejscu pracy, nie ma miejsca ani dla dzieci ani dla zwierząt.


Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

U mnie w sklepie taki jeden sobie chodzi. Siedzi na półce
Nikomu nie przeszkadza.
Chociaż jak ktos ma alergie to moze być problem...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kocia_lapka]

Napisane przez j_fly

Jakiś czas temu na wątku o grupach na fejsie napisałam, że zdziwił mnie post na grupie wnętrzarskiej, w którym autorka pytała, jak ładnie nakryć stół, bo ona zrobiła tak: i tutaj wkleiła zdjęcie swojego nakrytego stołu, na którym leżał kot. No i się zaczęło, że dlaczego mnie to dziwi, w końcu dla tej osoby kot może być ozdobą, że to nic nienormalnego i w ogóle, o co mi chodzi A kilka stron wcześniej te same wizażanki pisały, że jak można na grupach wnętrzarskich wrzucać zdjęcia jakiegoś pomieszczenia, na którym jest także dziecko, bo przecież dziecko jest nie na temat. Ale kot już oczywiście jest na temat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trochę inaczej to pamiętam Post ze zwierzakiem jednak pokazywał wnętrze, było pytanie, post z dzieckiem to taki g.wno post typu "wstawię zdjęcie rogu pokoju w 2019 bez dziecka" i "wstawię zdjęcie tego samego miejsca, ale z dzieckiem" i dodam podpis "zgadnij co się zmieniło"- nie sądzisz, że to trochę... nie na temat?

[Finlora]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88497082]W NL bardzo często kot/ koty są na wyposażeniu knajpy/ baru baaardzo lubię. Ci którzy futer nie lubią, nie chodzą do takich miejsc, jest tak duży wybór, że każdy znajdzie coś dla siebie
W sklepie, urzędzie a tym bardziej w miejscu pracy, nie ma miejsca ani dla dzieci ani dla zwierząt.


Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Ja bardzo lubię u nas kocie kawiarnie. U mnie w mieście nie ma, ale jak tylko jestem w Krakowie czy innym większym mieście, to zawsze tam zaglądam. Szkoda, że nie ma takich miejsc z psami.

[ateris]

Na przykładzie tego co opisujecie o tych grupach na fb, to dla niektórych Instagram czy ich prywatny profil fb, to za mało aby chwalić się lokatorami swojego mieszkania No, to mnie nie przestanie zadziwiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez brandie

Hmmm, praktycznie wszystko czytam, ostatnio przewijałam tylko posty o zachowaniu na drodze i jakichś oponach, bo ja niezmotoryzowana jestem. Nie mam tak, że jakiś temat mnie wkurza i irytuje mnie, że inni o tym piszą przez x stron, w sumie to moje zdziwko, że ktoś tak ma

Mnie za bardzo nie wkurza. Jezeli jednak nie mam ochoty sie wypowiadac to nie pisze i pisze wtedy gdy mam cos do dodania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kocia_lapka]

Napisane przez ateris

Na przykładzie tego co opisujecie o tych grupach na fb, to dla niektórych Instagram czy ich prywatny profil fb, to za mało aby chwalić się lokatorami swojego mieszkania No, to mnie nie przestanie zadziwiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale są różne sytuacje Wstawienie zdjęcie kuchni z bobasem/zwierzakiem w tle i zadanie pytania na temat kuchni to nie jest chwalenie, jednak wstawianie postu bez powodu ze zwierzakiem/dzieciakiem to... no dziwne jest

[Monia284]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88497082]W NL bardzo często kot/ koty są na wyposażeniu knajpy/ baru baaardzo lubię. Ci którzy futer nie lubią, nie chodzą do takich miejsc, jest tak duży wybór, że każdy znajdzie coś dla siebie
W sklepie, urzędzie a tym bardziej w miejscu pracy, nie ma miejsca ani dla dzieci ani dla zwierząt.


Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]Jak bylam z przyjaciolmi w kawiarni w Lodzi to wprawdzie teraz z racji pandemii tylko na wynos ale jak czwkalismy na kawe to byl tam kot. Taki czyis i tak spokojny i przyjacielski. Nie znal nas a od razu dal sie glaskac i widac ze sprawialo mu to przyjemnosc. Do tego piekny i zadbany. Super

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ateris]

To tak w temacie żarcia zaofftopuje, że jutro jest międzynarodowy dzień pizzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Overcooked

Dziwi mnie takie krótkowzroczne stwierdzenie Co z tego że twoje się "bezprolemowo" zachowuje - jak w PL wprowadzi się że coś takiego można to niemal pewne że od razu będzie nadużywane co jest już nieakceptowalnym przeszkadzaniem w pracy a co nie a już na pewno w relacji urzędniczka na stołku od kilkudziesięciu lat-petent ze skomplikowaną sprawą naszym bagienku administracyjnym. No i serio, psy w sklepie? Między warzywami? Elektroniką do zniszczenia? Może jeszcze porcelaną do tego. Plus np. człowiek z mocną alergią nie może spokojnie wypełnić druku w lokalnej poczcie czy urzędzie gminy bo urzędniczki sobie trzymają całymi dniami psa przy okienkach, stolikach itp. no super wizja do cieszenia się. Albo współpracownik kicha ale jest nowy więc ma guano do gadania przecież może się zwolnić bo pies ciotki burmistrza nie wytrzyma sam w domu w godzinach pracy urzędu.

1. No, ale to przecież wiadomo, że zależy od danego psa, czy jest spokojny, czy wariat, czy niszczyciel, czy staruszek, czy szczeniak, czy doberman czy jamnik. Jasne, że nikt by się nie zgodził na szczeniaka, który gryzie kable, w miejscu, gdzie tych kabli jest od groma i ciut ciut. Albo na ujadającego psa w callcenter.
2. Akurat miałam na myśli inny sklep niż spożywczy. np. kiosk, galanteria, zegarki, salon samochodowy, sklep z biżuterią, wyspa z efajkami albo prezentami, salonik lotto, kwiaciarnia, itd. itd.
3. Alergię pracownika można by było zgłosić, nikt wtedy by problemu nie robił myślę. Miejsce pracy też można sobie wybrać takie, gdzie psy są akceptowane a gdzie nie są. Nikt Ci nie każe pracować 100km od domu jak masz chorobę lokomocyjną.
4. Gorzej z alergią u klientów, tu nie mam magicznego rozwiązania problemu.
5. Tak, niektóre psy nie wytrzymają same w domu, bo np. mają lęk separacyjny albo są chore/stare/niedołężne i trzeba je mieć na oku, zanieść na rękach na siku, albo pilnować czy nie rozdrapują sobie rany po operacji, albo trzeba im często podawać leki. Rozumiem, że osoby posiadające takiego psa mają nie pracować "bo nie"? Bo 1 na 10000 klientów kichnie, bo ma alergię?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88497173]1. No, ale to przecież wiadomo, że zależy od danego psa, czy jest spokojny, czy wariat, czy niszczyciel, czy staruszek, czy szczeniak, czy doberman czy jamnik. Jasne, że nikt by się nie zgodził na szczeniaka, który gryzie kable, w miejscu, gdzie tych kabli jest od groma i ciut ciut. Albo na ujadającego psa w callcenter.
2. Akurat miałam na myśli inny sklep niż spożywczy. np. kiosk, galanteria, zegarki, salon samochodowy, sklep z biżuterią, wyspa z efajkami albo prezentami, salonik lotto, kwiaciarnia, itd. itd.
3. Alergię pracownika można by było zgłosić, nikt wtedy by problemu nie robił myślę. Miejsce pracy też można sobie wybrać takie, gdzie psy są akceptowane a gdzie nie są. Nikt Ci nie każe pracować 100km od domu jak masz chorobę lokomocyjną.
4. Gorzej z alergią u klientów, tu nie mam magicznego rozwiązania problemu.
5. Tak, niektóre psy nie wytrzymają same w domu, bo np. mają lęk separacyjny albo są chore/stare/niedołężne i trzeba je mieć na oku, zanieść na rękach na siku, albo pilnować czy nie rozdrapują sobie rany po operacji, albo trzeba im często podawać leki. Rozumiem, że osoby posiadające takiego psa mają nie pracować "bo nie"? Bo 1 na 10000 klientów kichnie, bo ma alergię?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]To można zmienić pracę na taką co nie koliduje z opieką nad psem? Ty myślisz że nie robiłby problemów a ja jestem przekonana że wyższy rangą by robił, a co dopiero w budżetówce. I dla komfortu tych kilku osób co ma niedołężnego psa cała rzesza ludzi ma mieć brak komfortu w pracy przez o wiele częstsze incydenty nadużyć bo ludziom zwyczajnie milej w pracy mieć swojego ulubionego pupilka? Bo realia są takie że dochodzenie swoich praw w Polsce pozostawia wiele do życzenia.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Overcooked

To można zmienić pracę na taką co nie koliduje z opieką nad psem? Ty myślisz że nie robiłby problemów a ja jestem przekonana że wyższy rangą by robił, a co dopiero w budżetówce. I dla komfortu tych kilku osób co ma niedołężnego psa cała rzesza ludzi ma mieć brak komfortu w pracy przez o wiele częstsze incydenty nadużyć bo ludziom zwyczajnie milej w pracy mieć swojego ulubionego pupilka? Bo realia są takie że dochodzenie swoich praw w Polsce pozostawia wiele do życzenia.

Wyobraź sobie singla i jego dostosowywanie pracy do opieki nad psem. Albo jak partner, który lepiej zarabia ma nieregularne godziny pracy, albo delegacje.
Nie każdy sobie znajdzie pracę zdalną, bo nie każdy się do takiej nadaje. Tak samo jak nie każdy sobie otworzy własną działalność.
I ja myślę, że ze wszystkim się idzie dogadać, i mogłyby być miejsca akceptujące takie praktyki i takie co takich praktyk nie uznają. Tak samo jak z tym restauracjami dla dzietnych i bezdzietnych albo kocimi kawiarniami. Po prostu myślę, że powinna być taka opcja.


Bo wiesz, z dzieckiem jak z dzieckiem, istnieją państwowe żłobki, przedszkola i szkoły. Ale dla psa takiej opieki na czas pracy nie znajdziesz. Osoba samotna musiałaby zatrudnić nianię dla psa, tylko pytanie czy z pensji sklepowej da się opłacić taką nianię, mieszkanie, rachunki i jedzenie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

U mnie w mieście był taki szewc, który naprawiał też torby. W jego lokalu zawsze siedział pies czy kot, nie pamiętam już, to lata temu było.

Do mnie w pracy często przechodzą zwierzęta ludzi z sąsiedniej firmy (psy i koty). Czasem wpuszczam je do biura i tak sobie siedzimy

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88497200]U mnie w mieście był taki szewc, który naprawiał też torby. W jego lokalu zawsze siedział pies czy kot, nie pamiętam już, to lata temu było.

Do mnie w pracy często przechodzą zwierzęta ludzi z sąsiedniej firmy (psy i koty). Czasem wpuszczam je do biura i tak sobie siedzimy [/QUOTE]Ja znam jeden punkt wulkanizacji, gdzie przychodzi kotek poleżeć na fotelu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88497200]U mnie w mieście był taki szewc, który naprawiał też torby. W jego lokalu zawsze siedział pies czy kot, nie pamiętam już, to lata temu było.

Do mnie w pracy często przechodzą zwierzęta ludzi z sąsiedniej firmy (psy i koty). Czasem wpuszczam je do biura i tak sobie siedzimy [/QUOTE]O przypomniałaś mi o szewcu- mały punkt usługowy na rogu w centrum starego miasta, który swego czasu mijałam dość często zawsze na parapecie na poduszce leżał czarny kot. Jego właściciel przygarnął futrzaka, jak był bardzo maly, kot upodobał sobie to miejsce na parapecie, leży i obserwuje co się dzieje za oknem.

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Overcooked]

To niech zatrudni opiekunkę jak to taki problem a dany pies wymaga analogicznej opieki co małe dziecko. Swoją drogą aż tak mocno schorowane psy weterynarze usypiają dla ich dobra.
Ciągle wymieniasz przybytki do których nie ma konieczności chodzenia i jest pełno innych opcji wokół jak restauracja albo zwykle prywatne małe gdzie pracuje właściciel i tylko on będzie tam przebywał albo max kilka osób jak zegarmistrz czy malutki sklepik.

Ale kurna to nie urząd który danego typu jest 1 w miejscowości i jest mocna hierarchia niemal jak prywatny folwark którym nie powinien być. I nie powinno się pozwalać na ciąganie tam zwierząt czy małych dzieci bo co one szkodzą i uprzykrzać tym życie współpracownikom i petentom (a nie klientom)

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Overcooked

To niech zatrudni opiekunkę jak to taki problem a dany pies wymaga analogicznej opieki co małe dziecko. Swoją drogą aż tak mocno schorowane psy weterynarze usypiają dla ich dobra.
Ciągle wymieniasz przybytki do których nie ma konieczności chodzenia i jest pełno innych opcji wokół jak restauracja albo zwykle prywatne małe gdzie pracuje właściciel i tylko on będzie tam przebywał albo max kilka osób jak zegarmistrz czy malutki sklepik.

Ale kurna to nie urząd który danego typu jest 1 w miejscowości i jest mocna hierarchia niemal jak prywatny folwark którym nie powinien być. I nie powinno się pozwalać na ciąganie tam zwierząt czy małych dzieci bo co one szkodzą i uprzykrzać tym życie współpracownikom i petentom (a nie klientom)

Sorki, ale nie mamy chyba o czym dyskutować.
Już pisałam, że z pewnych pensji nie da się zatrudnić opiekunki.
Tekstu o usypianiu nie skomentuję. Ty byś mojego 16-letniego psa pewnie już z 6 lat temu uśpiła.
Tekst porównujący dziecko do psa, też sobie możesz wsadzić. Nie, to nie jest to samo co dziecko, bo dziecko Ci się nie położy w nogach albo w klatce, na kocyku, pod biurkiem i nie będzie tam spało ciuchutko zwinięte w kulkę. Poza tym dla dziecka jest alternatywa w postaci państwowego żłobka, przedszkola i szkoły. Z malutkim dzieckiem i tak się siedzi w domu na macierzyńskim/wychowawczym/chorobowym/kosiniakowym. Większe dziecko zajmuje więcej miejsca i uwagi, do tego gada, biega i w klatce kennelowej pod biurkiem go nie zamkniesz, tak jak niedużego, spokojnego psa. Do tego dzieci dorastają i w końcu mają tak zwany obowiązek szkolny, więc tak czy siak choćbyś chciała, to dziecka do pracy nie zabierzesz, bo musi być w szkole, chyba, że pracujesz na nocki, ale już widzę jak Ci pracodawca wkłada do biura duże łóżko. Klatka czy koszyk pod biurkiem to jednak trochę mniej miejsca zajmuje.

Nie widzę problemu w urzędzie. Co za różnica, czy to urząd czy mały sklepik? Co ma piernik do wiatraka? To osoby uczulone chodzą tylko po urzędach a po małych sklepikach nie? W małym sklepiku może sobie kichnąć a w urzędzie nie? A już argument o częstym chodzeniu to xD, podejrzewam, że przeciętny Kowalski częściej jest u fryzjera, w kiosku albo w bibliotece niż w urzędzie komunikacji powiedzmy. O ile nie jest to wielki moloch, że wyjście na siku zajmuje 30 minut przerwy, to nie widzę problemu. Chociaż myślę, że nawet w takim molochu też się da, bo te 30 minut można odrobić i zostać dłużej w pracy jak sie da, albo przyjść wcześniej. Albo wziąć dodatkowy dzień czy cokolwiek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

Tylko ze nie kazdy kot czy pies bedzie grzecznie lezal, a przeciez jest mnostwo wlascicieli co uwaza ze ich futrzak jest grzeczny.
Ja uwazam ze miejsce pracy nie jest dla zwierzecia. Zwlaszcza gdzie przychodza ludzie.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[j_fly]

Napisane przez kocia_lapka

Trochę inaczej to pamiętam Post ze zwierzakiem jednak pokazywał wnętrze, było pytanie, post z dzieckiem to taki g.wno post typu "wstawię zdjęcie rogu pokoju w 2019 bez dziecka" i "wstawię zdjęcie tego samego miejsca, ale z dzieckiem" i dodam podpis "zgadnij co się zmieniło"- nie sądzisz, że to trochę... nie na temat?

No jednak nie masz racji. Chodziło mi o całokształt pisania na tym wątku. Już od pierwszej strony zaczyna się pojazd na zdjęcia z dziećmi. To was dziwi, ale stół z kotem już nie i takie zdjęcie jest ok Żeby nie było, ja nie popieram wrzucania zdjęć z dziećmi, ale tak samo uważam, że nie powinno się wrzucać zdjęć, które mają inspirować, z kotem lub innym zwierzakiem, bo niby jaka to inspiracja? Mam przygarnąć kota i go przykleić do stołu ?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Pani_Mada

nie od dziś wiadomo, że dzieci to przeżytek
no ale jak się tutaj zacznie temat o zwierzętach to zwykle kilka dni z głowy

No.

I większość z tego już było pisane ze dwa/trzy razy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ateris]

Napisane przez Lumimi

Tylko ze nie kazdy kot czy pies bedzie grzecznie lezal, a przeciez jest mnostwo wlascicieli co uwaza ze ich futrzak jest grzeczny.
Ja uwazam ze miejsce pracy nie jest dla zwierzecia. Zwlaszcza gdzie przychodza ludzie.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Zgadzam się. Dlatego pisałam, że nie rozumiem tej mody na chodzenie wszędzie że zwierzęciem. Czy to restauracja, fryzjer czy miejsce pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88496605]A skąd to twierdzenie, że dzieci większości nie interesują? Wiele wizażanek ma dzieci i dużo do powiedzenia na ich temat, ale za taką dyskusję jak powyższa to by były rozdawane medale złotych, srebrnych i brązowych madek i brajanów, przewracanie oczami i idźcie se na mamę z klasą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ciężko się nie zgodzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Skoro piszemy o podwójnych standardach to tak samo jest jak ktoś napisze, że jest wierzący. Ateizm jest na wizażu lepiej widziany niż bycie wierzącym bo to na pewno "zacofanie", "ciemnogród" i na bank brak tolerancji na inne poglądy. Co do offtopów to same w sobie mi nie przeszkadzają, ale zawsze dziwi mnie ile czasu ludzie poświęcają na rozkminy na temat ubrań. Mnie śmiertelnie nudzi moda i nie chce mi się szukać co znaczą konkretne nazwy np mom jeans.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Napisane przez Mimiko

Skoro piszemy o podwójnych standardach to tak samo jest jak ktoś napisze, że jest wierzący. Ateizm jest na wizażu lepiej widziany niż bycie wierzącym bo to na pewno "zacofanie", "ciemnogród" i na bank brak tolerancji na inne poglądy. Co do offtopów to same w sobie mi nie przeszkadzają, ale zawsze dziwi mnie ile czasu ludzie poświęcają na rozkminy na temat ubrań. Mnie śmiertelnie nudzi moda i nie chce mi się szukać co znaczą konkretne nazwy np mom jeans.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ateris]

Napisane przez Mimiko

Skoro piszemy o podwójnych standardach to tak samo jest jak ktoś napisze, że jest wierzący. Ateizm jest na wizażu lepiej widziany niż bycie wierzącym bo to na pewno "zacofanie", "ciemnogród" i na bank brak tolerancji na inne poglądy. Co do offtopów to same w sobie mi nie przeszkadzają, ale zawsze dziwi mnie ile czasu ludzie poświęcają na rozkminy na temat ubrań. Mnie śmiertelnie nudzi moda i nie chce mi się szukać co znaczą konkretne nazwy np mom jeans.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tam lubię offtopy na PPŚ Ale wiadomo, że jak trwają już za wiele stron, to słuszne podejście jest takie jak teraz, że wydzielono z tego osobny wątek plotkowy o ciuchach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz