Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" - dla "starych" 25. i więcej latek

[olla74]

Napisane przez Malla

A gdzie?

Napisane przez kurczak Wolf

Hej kobity
Widzę, że się Wam na romantyzm zebrało

No wlaśnie olla - gdzie Ci się Twój chłop zrobił zamówienie na GPS-a?

Napisane przez mww

Cześć kobietki
Do wszystkich mężatek i zaręczonych staruszek apel (prośba) o opisanie swoich zaręczyn i pochwalcie się gdzie poznałyście swoich ukochanych (jeśli to nie tajemnica)
Padam ze zmeczenia

Ha,ha,ha jakie wścibskie babiszony. Ale tak to jest jak jest się już Starszą PAnią.
Już zaspokajam Waszą ciekawość.
Miałam tak jakby 2 (dwoje się mówi?) oświadczyn. 1-sze jak przed bramką mojego domu wyciągnął pierścionek i coś zaczął mamrotać,że jego Mama przywiozła kiedyś od tzw ruskich i on chce mi go dać . Więcej nie wydusił To ja załapałam ,że chyba próbował dać mi coś do zrozumienia. To było chyba lato, jakoś na jesień albo i troch,ę później zaręczyny były już z rodzicami, ofizjalne z kwiatkami i pierścionkiem. ALe już innym, ponieważ jak nie lubię złota to wybrałam srebro, robione na zamówienie. Bardzo go do dziś lubię choć noszę tylko na specjalne okazję ,bo bydlęchoć piękne jest spore. Tamten 1-szy tez mam schowany w pudełeczku na pamiątkę.

Napisane przez kurczak Wolf

My poznaliśmy się na potańcówie

A oświadczyny - w Boże Narodzenie - mąż z szoku niewiele z tego pamięta, mało z wrażenia nie padł Oczywiście zjawił się z kwiatami i pierścionkiem Po wszystkim - usiadł w fotelu i łapał przez chwilę normalny puls

(zauważyłyście, że słowo "łapał" czyta się tak samo wspak )

Czyli podobnie.Oni tak to chyba przeżywają.
Poznaliśmy się na nartach gdy nie dosatając się na studia pojechałam szlifować moja formę do Bukowiny. Nie znałam nikogo ale zaryzykowałam. Wtedy miałam epizod wegetariański i całe moje mięsko szło na talerz mojego przyszłego męża. Więc chyba to prawda,że przez żołądek do serca:hah aha:.No. A teraz czas na WAs.

[kurczak Wolf]

Napisane przez olla74

Miałam tak jakby 2 (dwoje się mówi?) oświadczyn. 1-sze jak przed bramką mojego domu wyciągnął pierścionek i coś zaczął mamrotać,że jego Mama przywiozła kiedyś od tzw ruskich i on chce mi go dać .

zapisz to dla potomnych...

[Malla]

Napisane przez olla74

przed bramką mojego domu wyciągnął pierścionek i coś zaczął mamrotać,że jego Mama przywiozła kiedyś od tzw ruskich i on chce mi go dać .

Popłakałam się przez Ciebie, serum zmigrowało mi do oczu i teraz piecze

Napisane przez olla74

Wtedy miałam epizod wegetariański i całe moje mięsko szło na talerz mojego przyszłego męża. Więc chyba to prawda,że przez żołądek do serca

Do serca albo do d....

[mww]

Kurczak, olla -faajnie miałyście.... (i kto by pomyślał, ze faceci w takich sytuacjach wymiękają) - przecież oni są tacy silni...

A ja dzisiaj w pracy jadę po południu do kina na Zaplątanych (wreszcie).. wczoraj cały dzień przeleżałam w łóżku (ładowałam bateryjki na dzisiejszy dzień )

[Sephinrot]

Napisane przez kurczak Wolf

My poznaliśmy się na potańcówie

A oświadczyny - w Boże Narodzenie - mąż z szoku niewiele z tego pamięta, mało z wrażenia nie padł Oczywiście zjawił się z kwiatami i pierścionkiem Po wszystkim - usiadł w fotelu i łapał przez chwilę normalny puls

może się bał,że się nie zgodzisz biedny,zestresował się

Napisane przez olla74

Ha,ha,ha jakie wścibskie babiszony. Ale tak to jest jak jest się już Starszą PAnią.
Już zaspokajam Waszą ciekawość.
Miałam tak jakby 2 (dwoje się mówi?) oświadczyn. 1-sze jak przed bramką mojego domu wyciągnął pierścionek i coś zaczął mamrotać,że jego Mama przywiozła kiedyś od tzw ruskich i on chce mi go dać . Więcej nie wydusił

jak to mówi młodzież, YOU MADE MY DAY


To teraz ja
studiowaliśmy na jednej uczelni i poznali nas wspólni znajomi w pubie.

a oświadczał się w sumie 3 razy raz się nie zgodziłam,drugi raz klękał na ulicy po kłótni i wrzeszczał,że mnie kocha i czy za niego wyjdę - przemilczę to zdarzenie
a trzeci,wkręcił mnie,że jedziemy na narty i że wynajął jakąś chatkę bez ogrzewania,więc zabrałam tonę jedzenia i takie tam,a wylądowaliśmy w hotelu. Była kolacja,szampan,kwiaty i musiałam się zgodzić

[kurczak Wolf]

Napisane przez Sephinrot

może się bał,że się nie zgodzisz biedny,zestresował się


jak to mówi młodzież, YOU MADE MY DAY


To teraz ja
studiowaliśmy na jednej uczelni i poznali nas wspólni znajomi w pubie.

a oświadczał się w sumie 3 razy raz się nie zgodziłam,drugi raz klękał na ulicy po kłótni i wrzeszczał,że mnie kocha i czy za niego wyjdę - przemilczę to zdarzenie
a trzeci,wkręcił mnie,że jedziemy na narty i że wynajął jakąś chatkę bez ogrzewania,więc zabrałam tonę jedzenia i takie tam,a wylądowaliśmy w hotelu. Była kolacja,szampan,kwiaty i musiałam się zgodzić

No tak... tym razem to już musiałaś się zgodzić - do trzech razy sztuka

[Malla]

Napisane przez Sephinrot

a trzeci,wkręcił mnie,że jedziemy na narty i że wynajął jakąś chatkę bez ogrzewania,więc zabrałam tonę jedzenia i takie tam,a wylądowaliśmy w hotelu. Była kolacja,szampan,kwiaty i musiałam się zgodzić

Uratował Cię od zamarznięcia, więc musiałaś oddać rękę wybawcy

[olla74]

Napisane przez mww

Kurczak, olla -faajnie miałyście.... (i kto by pomyślał, ze faceci w takich sytuacjach wymiękają) - przecież oni są tacy silni...

A ja dzisiaj w pracy jadę po południu do kina na Zaplątanych (wreszcie).. wczoraj cały dzień przeleżałam w łóżku (ładowałam bateryjki na dzisiejszy dzień )

A u mnie grali tylko przez 4 dni i sie nie załapałam. A chciałam bardzo z dziewczynkami.
Jak ładowałaś? Pochwal się.

Napisane przez Sephinrot

może się bał,że się nie zgodzisz biedny,zestresował się


jak to mówi młodzież, YOU MADE MY DAY


To teraz ja
studiowaliśmy na jednej uczelni i poznali nas wspólni znajomi w pubie.

a oświadczał się w sumie 3 razy raz się nie zgodziłam,drugi raz klękał na ulicy po kłótni i wrzeszczał,że mnie kocha i czy za niego wyjdę - przemilczę to zdarzenie
a trzeci,wkręcił mnie,że jedziemy na narty i że wynajął jakąś chatkę bez ogrzewania,więc zabrałam tonę jedzenia i takie tam,a wylądowaliśmy w hotelu. Była kolacja,szampan,kwiaty i musiałam się zgodzić

Pomysłowy.
A miałaś się w co ubrać? czy tylko swetry, grube gacie i watowane spodnie?

[Sephinrot]

Napisane przez olla74

Pomysłowy.
A miałaś się w co ubrać? czy tylko swetry, grube gacie i watowane spodnie?

na szczęście miałam jeansy i jako taką bluzkę i nawet kozaki na obcasie,tak na wszelki wypadek,a się przydały


mww zdaj relację z Zaplątanych bo tez bym się wybrała

[Kasza Manna]

dobry wieczór
witam z nowego miejsca - już jestem gdańszczanką i właśnie podłączyliśmy net , teraz siedzimy z TŻem i klikamy zaległe maile, wiadomości itd.
ja się zaręczyn jeszcze nie doczekałam ale pewnie będzie śmiesznie, znając mojego TŻa

[kurczak Wolf]

Kasza - może będą trochę jak u olli - zagranicznie i dostaniesz pierścionek made in china (wszak czasy się zmieniły) A tak poważnie - to chciałabyś przez zaskoczenie czy takie planowane?

[Kasza Manna]

Kto wie, kto wie, czy zagraniczne. Po prostu bym chciała generalnie to trudno mi sobie wyobrazić inne, niż niespodziankowe (iść razem po pierścionek itd? dziwnie tak).

[kurczak Wolf]

Nie - no ja też jestem za niespodziankami Ale wiesz... niektórzy wolą tak "oficjalnie". Moja koleżanka już sobie zaplanowała, kiedy jej facet ma się jej oświadczyć - musi jeszcze tylko przemyślec miejsce No cóż - nie ma to, jak spontan

Oby Ci się w tym roku ta niespodzianka przytrafiła

Dla mnie to też była niespodzianka - ale taka trochę wyniuchana przeze mnie - czułam w kościach, po tym, jak mój luby się zachowywał... Stres wyłaził z niego na prawo i lewo

[Kasza Manna]

Cóż, w mojej rodzinie zazwyczaj oświadczyny często wiązały się z rosnącymi kurczakami więc były mniej spontaniczne. A my póki co kurzej fermy nie zakładamy, więc pozostaje czekać

Planowanie a'la Twoja koleżanka - masakra .

[kurczak Wolf]

To nie jest zła dziewczyna - ale musi mieć wszystko poukładane od A do Z... Pewnie, juz nawet miejsce na cmentarzu wykupiła, tylko się nie przyznaje, bo wiadomo - czasami sobie żarty z tego jej planowania robimy tak towarzysko

[olla74]

Napisane przez Kasza Manna

Kto wie, kto wie, czy zagraniczne. Po prostu bym chciała generalnie to trudno mi sobie wyobrazić inne, niż niespodziankowe (iść razem po pierścionek itd? dziwnie tak).

No ja po 2-gi pierścionek poszłam z nim, cobym miała taki ,który będę nosić. Tamten ZSSR,jak pisałam,leży w pudełeczku.
Ale próba 1-sza była zaskoczeniem . Jak najbardziej.
Ale my sentymentalne jesteśmy....
Zaskoczona jestem,że tyle kobitek chce mieć romantyczne zaręczyny.
A nie, że po co,że bez sensu, że nie wie. Fajnie.

[Kasza Manna]

Olla, ale u Ciebie liczą się te pierwsze zaręczyny więc de facto zaręczynowcem jest ten "od Ruskich" .

Romantyczne czy nie (patrząc na Wasze relacje - czasem po prostu zabawne ), jak się już poważnie decyduje na życie z kimś to jakoś tak samo przychodzi myślenie o ciągu dalszym. To pewne, że nie u wszystkich

[Malla]

No u mnie nie

[Eva ID]

Napisane przez Kasza Manna

To pewne, że nie u wszystkich

Napisane przez Malla

No u mnie nie

... u mnie też nie

[Kasza Manna]

Napisane przez Malla

No u mnie nie

Napisane przez Eva ID

... u mnie też nie

Za to ja nie marzę o wielkim, hucznym ślubie, przez co rodzina patrzy na mnie dziwnie . Najchętniej zwiałabym z TŻem do jakiegoś USC (niekoniecznie w PL) i bez rodziny, tych niepotrzebnych stresów, weselisk, afer o jedzenie i muzykę, zawarła, co trzeba .
(wiem, z czego rezygnuję, w zeszłym roku miałam w najbliższej rodzinie 2 śluby )

[Malla]

Kasz - mam tak samo. Z eksem planowaliśmy ślub jak u jego brata - najbliższa rodzina w kościele, potem obiad, spacer i grill za domem.

[Kasza Manna]

Malla, grill? fajny pomysł.

[olla74]

Napisane przez Malla

Kasz - mam tak samo. Z eksem planowaliśmy ślub jak u jego brata - najbliższa rodzina w kościele, potem obiad, spacer i grill za domem.

No to jak juz wspominamy....
Miałam osobno ślub cywilny ( w maju) i kościelny( w lipcu) tego samego roku. Cywilny w Krakowie jeszcze na przedostatnim roku studiów, a kościelny w Kielcach.
Po cywilnym sprosiłam najbliższą rodzinkę i znajomych do mieszkania 48m2 (chyba z 15 osób) Potem po tym cywilnym zrobilismy właśnie grila w ogródku w Kielcach dla 30 znajomych, których nie zapraszalismy potem na wesele. Ale żeby było śmieszniej to mieliśmy jeszcze jedną imprezkę w garażu u teściów na wsi dla tzw. ich wieśniaków, czyli sąsiadów bliższych około 20 osób. Kościelny z weselem tradycyjnym czyli głównie dla znajomych rodziców i rodziny.
Było nieźle.
Imprezowanie zostało mi do dziś I co do ilości, i co do powodów.(czyli z 1-go powodu można spraszać dowolną ilość razy )

[kurczak Wolf]

Napisane przez olla74

No ja po 2-gi pierścionek poszłam z nim, cobym miała taki ,który będę nosić. Tamten ZSSR,jak pisałam,leży w pudełeczku.
Ale próba 1-sza była zaskoczeniem . Jak najbardziej.
Ale my sentymentalne jesteśmy....
Zaskoczona jestem,że tyle kobitek chce mieć romantyczne zaręczyny.
A nie, że po co,że bez sensu, że nie wie. Fajnie.

No ja akurat chciałam - sama jestem taką specyficzną mieszanką tradycyjno-liberalną I akurat pewne tradycje - uważam, ze fajnie, jak sa kultywowane Tym bardziej, że to są elementy tworzące naszą tożsamość narodową, przynależność do pewnych grup społecznych i jakoś tak łączą nas z poprzenimi pokoleniami, po których tak na prawdę niewiele już zostało

Napisane przez olla74

No to jak juz wspominamy....
Miałam osobno ślub cywilny ( w maju) i kościelny( w lipcu) tego samego roku. Cywilny w Krakowie jeszcze na przedostatnim roku studiów, a kościelny w Kielcach.
Po cywilnym sprosiłam najbliższą rodzinkę i znajomych do mieszkania 48m2 (chyba z 15 osób) Potem po tym cywilnym zrobilismy właśnie grila w ogródku w Kielcach dla 30 znajomych, których nie zapraszalismy potem na wesele. Ale żeby było śmieszniej to mieliśmy jeszcze jedną imprezkę w garażu u teściów na wsi dla tzw. ich wieśniaków, czyli sąsiadów bliższych około 20 osób. Kościelny z weselem tradycyjnym czyli głównie dla znajomych rodziców i rodziny.
Było nieźle.
Imprezowanie zostało mi do dziś I co do ilości, i co do powodów.(czyli z 1-go powodu można spraszać dowolną ilość razy )

Taki polter??

Eva - już myslałam, że Cię tam tym piachem na plaży zasypało

My w sumie pierwotnie też nie chcieliśmy wesela - swierdziliśmy, ze szkoda kasy. No ale rodzice tak bardzo chcieli i w dużej mierze sfinansowali (w sumie sobie taką imprezę skręcili ). Ale to było male wesele - na 60 osób i bez tego całego spuszczania się nad szczegółami i pompą. Żadnego napuszonego zadęcia - normalna impreza - z resztą wybawiłam się, jak nigdy

[Eva ID]

Ja to się boję przyznać... ponad 20 lat temu jak pierwszy raz "związek legalizowałam", tośmy oboje z ówczesnym mężem w dżins byli ubarni, ja w sukience z denim a ten spodnie i koszula... miało być cicho a się o nas głośno w miasteczku zrobiło. Wszystkim w rodzinie wysłaliśmy śliczne karteczki z zawiadomieniem, że się pobraliśmy

[Kasza Manna]

Eva, może niekoniecznie w dżinsie, ale mogłabym prawie i tak

[badymka]

Dziewczyny ja też chcę dołączyć do tego vipowskiego klubu. Wiek oficjalny 26 lat i 13 dni.Mimo, że mam tego pecha, że na stojące nad grobem próchno nie wyglądam.

O tym, że jestem stara dowiaduję się każdorazowo idąc po jakikolwiek alkohol, bo nadal muszę się legitymować No i w każde urodziny, bo już od lat z koleżankami w ten dzień witamy się hasłem "Cześć stara )"
Przeczytanie wszystkich stron wątku zajęło mi prawie 3 godziny <to ten słaby wzrok> ale uśmiałam się jak norka. Poprawiłyście mi humor w bardzo trudne "trudne dni" Dzięki wszystkim

[Kasza Manna]

Laboga, że też chciało Ci się czytać 78stron? Teraz już znasz nas na wylot, można by powiedzieć, że od lat
Witamy

Przy okazji spojrzałam, kiedy do wątku dołączyłam W okolicy 120 postu, a teraz mamy 2338 Jak ten czas leci

[kurczak Wolf]

Witaj badymka No ja tez jestem w szoku, że wszystko przeczytałaś Oczu Ci nie wyżarło od tych głupot... ekhem... mądrości życiowych?

[mww]

Doberek babiszonki
Witam nową staruszkę

Relacja z kina film "Zaplątani" - oczywiście zakręciła mi się łezka w oku ... była piękna królewna Roszpunka i jej magiczne włosy (jaka ona śliczniutka, blondyneczka o wielkich zielonych oczętach), zła, stara kobieta udająca przez 18 lat jej matkę, wielka wieża, w której była "więziona" ślicznotka, zrozpaczony król i królowa, którym porwano jedyną ukochaną córeczkę (tą ślicznotkę ma się rozumieć) no i jak w takich bajkach przeważnie bywa - uroczy młodzieniec (złodziejaszek, który dzięki laleczce R. zmienia się w uczciwego chłopaka).. warto iśc do kina!!!
co do piżama party - przeniesione na ferie zimowe (czyli w wlkp zaczynają się od 31 stycznia)...
miłego wieczoru