Sabat zazdrośnic, czyli jak zamienić oko jaszczurki w brylant. Część XX

[arrakis]

Napisane przez raingirl

To bardzo dobrze
A ja mimo tego stresu naprawdę jestem bardzo szczęśliwa, że wzięłam udział w tym nagraniu... to naprawdę było COŚ i mogę tylko być dumna, że jestem częścią składową tego projektu

nooo i super fajny projekt i fajnie, ze jestes zadowolona no i mialas cos co cie oderwalo na troche od stresu przedobronowego

---------- Dopisano o 08:42 ---------- Poprzedni post napisano o 08:40 ----------

Napisane przez madziamacius8786

Arrakis to świetnie aż sama przez Ciebie mam motylki () w brzuchu cudownie czytać,że tak Ci sie układa,że jest ktoś komu sie podobasz,kto myśli o Tobie a Ty o nim a dzwonił?

no dzis nie dzwonil jeszcze ani nie pisal.... moze jeszcze nie wstal, albo zajety jest

[madziamacius8786]

Arrakis pewnie tak a Ty czemu do niego pierwsza nie napiszesz?

[osz rety]

Rain ja też wiedziałam gdzie stoisz na zdjęciu
Frezi
ja wczoraj byłam z Tż nad jeziorkiem - odwiedziliśmy moją rodzinkę uwielbiam wygłupy w wodzie a jak czas szybko zleciał..
dzisiaj wybieramy się nad morze tym razem z rodzinką Tż
termometr pokazuje 31,5 st

[madziamacius8786]

to pewnie sie bedziecie opalać

[arrakis]

Napisane przez madziamacius8786

Arrakis pewnie tak a Ty czemu do niego pierwsza nie napiszesz?

a bo niech on napisze
ide sie opalac - jak on nie napisze zanim dojde nad wode to ja napisze

[raingirl]

Napisane przez osz rety

Rain ja też wiedziałam gdzie stoisz na zdjęciu

Za trzecie miejsce też masz brawa

[madziamacius8786]

Napisane przez arrakis

a bo niech on napisze
ide sie opalac - jak on nie napisze zanim dojde nad wode to ja napisze

no

[najfajniejsza]

Czeeeeeeeść

Frezi, z jednej strony rozumiem Twój żal - tym bardziej że jeśli raz takie coś olejesz i przemilczysz, to będzie to tak jakby przyzwolenie na takie postępowanie. gryzie Cię to, więc z pewnością powinnaś porozmawiać.
poza tym mnie też by było smutno i byłabym złą na mojego, ALE myślę, że konsekwencje, o których piszesz, jakaś przerwa czy coś, są nieadekwatne do czynu. Ostra rozmowa, potrząśnij nim, powiedz, jak się czujesz, ale rozstanie...? Wiesz, ja to odbieram tak, że on po prostu nie pomyślał o tym, że Ty to możesz wziąć tak do siebie. Wiem, że to go nie tłumaczy, no ale chodzi mi o to, że nie zrobił tego z premedytacją, by pokazać Ci, gdzie Twoje miejsce w szeregu, tylko jakby niechcący. Dlatego nie podejmowałabym takich drastycznych decyzji.
Mam nadzieję, że jest Ci dzisiaj troszkę lepiej

Carmi, ale fajny dzień szkoda, że bez Gwizdki... już się napaliłam na Wasze zdjęcia

Justyna, czeeeeeeść nie wiem, co Ci napisać... cieszę się w sumie, że się rozstaliście - rozkapryszony ten Twój były... chyba podcinał Ci skrzydła. ja to tak czasem odbierałam.
zostań z nami, co?

Rain, ja też Cię poznałam - klaskać mi tu proszę! a ja Ci jutro będę bić brawa po obronie


OK, lecę na śniadanie, wykombinować jakiś obiad trzeba i takie tam z P. jest super tylko klękać nie chce

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

Motyl, a kiedy dostaniemy Twoje zdjęcia w mejkapie permanentnym? i daj znać, jak po wizycie u księdza

[Choji]

Ello. Właśnie wstałam. I zaraz czas się powoli mejkapować itp. Dziś wizyta na 25 leciu rodziców Tż, część druga. Będą dziadkowie Tż, już skaczę z radości ...

Za dwa tyg wesele, zaczynam myśleć co z włosami zrobić i tak na co dzień i na ślub. Tż podsuwa mi http://media.ove.cybermage.se/2010/01/chuck-3-05-2.jpg

[justyna_dt]

Bry

Napisane przez aanix

Justyna,beznadzijenie.. . Gadałam z kolegą i czuję się jeszcze gorzej... Niby o jedo zyciu i związku,ale i tak nie rozumiem ludzi, życia, tegfo , co się koło mnie dzieje... do du*py z wszystkim

Aniu wierz mi, z własnego doświadczenia Ci powiem, i nie tylko ja, że to minie. Albo inaczej: nie minie całkiem, ale będzie zdecydowanie lepiej. Najtrudniej jest na początku... a kto wie, może on się jeszcze odezwie? Jeju, strasznie mi Cię żal, bidulo, jak pomyślę, jak się męczysz

Napisane przez madziamacius8786

i tak dobrze to znosisz wiec musi sie ułożyć


Dobranoc i zostań z Nami już

No znoszę dobrze, bo go nie widziałam od maja chyba... rozmów na gadu nie liczę. W ogóle jego siostra wyszła za mąż 30 czerwca (ta, która się zaręczyła w Sylwestra... on mi obiecywał, że się pobierzemy przed nimi, że zobaczę jeszcze, tak więc w czerwcu mu dogryzałam strasznie ). W tym dniu uświadomiłam sobie, że nasz moment już minął. Że mi się nigdy nie pobierzemy, bo za dużo czasu zwlekaliśmy. On z kolei polazł do psychologa na moją prośbę (podobno, średnio mi się chce w to wierzyć) i psycholog mu powiedział, że ma syndrom nastolatka i póki ma okazję, to niech się ustatkuje... Cóż, okazja mu zwiała więc teraz pewnie będzie na siłę szukał. Rozgorycza mnie to, ale nie zaskakuje, on musi mieć kogoś u boku.
Postaram się zostać

Napisane przez Ilsa Lund

cholerka jasna nie wiem czy wam opisywałam sytuację że moja przyjaciółka została wykorzystana przez jednego kolesia a w końcu zaczęła się z nim spotykać (nie mam pojęcia dlaczego) - ja go lubiłam do czasu jak się dowiedziałam co jej zrobił (znam go od 9 lat) i wycofałam się na zasadzie że jak nie będzie czuła wsparcia to szybciej podejmie decyzję o rozstaniu (działałam tak bo ona chce na kłopoty swojej mamy która trwa w toksycznym związku zrobić tak samo i wprowadzić się do mnie) no i dzisiaj ona mi napisała po jakoś 2-3 tygodniowej przerwie że pan B. mówi że ja kazałam jej wybierać między nim a nią. No heloł, chyba bym jej to mówiła a nie jemu ? Do tego on raz się do mnie odezwał jak byłam w pracy, powiedział że jestem chora psychicznie, mam się leczyć i niszczę (ciekawe jak skoro zostawiłam ich w spokoju samym sobie) więc mu powiedziałam że mam archiwum gg że ją zgwałcił i niech spada bo pójdę na policję. Po tym się odczepił. No a teraz takie coś że jej opowiadał że ja każę jej wybierać i że nie chcę być jej przyjaciółką ja tam jestem gotowa na konfrontację z nim (on jej powiedział że na pewno będę się bała bo ja tak jątrzę i się boję przyznać przed nimi) ale ona mówi że gdyby to w ogóle prawda była że każę wybierać to wybrałaby mnie. Nie chcę w naszym domu go widzieć w ogóle, niech spada, martwię się o nią. Teraz jak dostanie wyniki czy się dostała to pogadam z tatą kiedy może się wprowadzić

Wspieraj ją, od tego są przyjaciele. Nie mówię tu o tym, żebyś jej mówiła, jaki on jest wspaniały itp., ale bądśź dla niej - to od razu wykluczy wersję, że każesz jej wybierać. Myślę, że ona sama prędzej czy później się zorientuje, że robi sobie krzywdę.

Napisane przez carmelova

Niedziela, a ja spać nie mogę.

Justi hello

Za mną bardzo intensywny dzień, najpierw 5 godzin spędzonych na szopingu, ale tak to jest jak idę z Agą. Potem powrót do domku, robienie sushi, w międzyczasie obaliłyśmy 1,5 butelki wina i na rauszu naszło nas na malowanie paznokci. Nie chcecie wiedzieć jak to wyglądało. Następnie przyjechał B. z kolegą na mecz i Tomek wyszedł po północy, także położyliśmy się spać o 1:00, a ja obudziłam się o 6:30.... i nie mogę zasnąć.

Laseczki, gorąca prośba, nie piszcie już o moich potencjalnych zaręczynach, bo ja już się wystarczająco sama nakręcam. Potem będzie głupio, że nic z tego.

Kamka hej dobrze "widzieć" Cię i tutaj
Ja też się dziś wcześniej obudziłam, nie wiem, może to biometr?
Zazdroszczę takiego dnia. U mnie też intensywnie, ale ostatnio tylko sprawy nieprzyjemne, tak planowałam jakieś fajne zakupy, a koniec końców mój jedyny moment poza domem rozrywkowy w tym tygodniu to był wyjazd na to przedłużenie rzęs :/
A co do zaręczyn... mogę napisać? Ja jeszcze nic nie pisałam :P będą przecież, zresztą Twój TŻ coś przebąkiwał o tym, jak pamiętam, że w wakacje ok, już milczę :P

Napisane przez raingirl

Obrona o 11, o 10 egzamin zawodowy

Napisane przez butterfly20

Do tego posiedziałam trochę z Teściową i obmyślałyśmy na jaki kolor zrobić elewację,jakie kafelki,co do łazienki.
Trochę się stresuję tym urządzaniem domku, bo nigdy jeszcze ja nie wybierałam i nie wiem czy dam sobie radę,żeby to wszystko ładnie skomponować.Skąd mogę zaczerpnąć jakichś inspiracji?

Justynka się pojawiła
Może jednak Twój przyjaciel to "ten"?Fajnie by było...choć z drugiej strony jest tak,że my kobitki czujemy większy pociąg do tych "niegrzecznych facetów" niż tych idealnych i kochanych.
W każdym razie życzę dobrych wyborów

Powiedz mi więcej o tych rzęsach- malujesz je tuszem?Zmywasz makijaż płynem bez żadnych olejków itp.? I ile Ci to wyniosło i za ile rzęs?
Sama umówiłam się na przedłużanie rzęs za miesiąc i przewertowałam cały wątek o tym,ale jestem ciekawa Twoich doświadczeń

Czeeeeść
Inspiracji możesz poszukać na stronach producentów farb pamiętam, że jak szukałam farb do pokoju, to po obejrzeniu kilku stron o mały włos nie zmieniłam własnej koncepcji
Co do przyjaciela - no dokładnie... chociaż ja wiem? Jemu czegoś brakuje, nie czuję, żeby to było to, że jest zbyt grzeczny, ale hmm... no nie wiem :/
Co do rzęs - nie maluję ich, nie wolno - poza tym one w ogóle wyglądają jak wmalowane nie widać złączeń (są naklejane 1-2 mm od powieki). Dwa dni nie wolno ich moczyć, a później oczy kazała mi przemywać tonikiem. Nie używać niczego tłustego, bo rozpuści klej. Zapłaciłam 290 zł - w sumie to stała cena w tym salonie, niezależnie od ilości rzęs nie wiem tylko, czy mogę używać wody z mydłem - mam mydełko takie do twarzy oliwkowe i strasznie mi niewygodnie myć twarz tak omijając oczy :/

Napisane przez arrakis

aaa jako najwiekszej kibicce pana D. napisze ci, ze wczoraj pol nocy pisalismy smsy sobie i pisal, ze mysli o mnie itp napisalam, ze to milo i co mysli? ale odpisal, ze wiem co, ja mu, ze nie wiem - ale nie dal sie sprowokowac i napisal, ze wiem doskonale no i takie tam buziaki mi wysylal i pisal, ze nie moze zasnac bo mysli o mnie hehe a i jeszcze pisal, ze dzis zadzwoni

Ło ho hoooo, to jakieś miłości się tu kręcą ale się Cię fajnie czyta

Kurczę, poopalałabym się, ale:
a) nie chce mi się na tym gorącu siedzieć,
b) jak się poopalam, to za 2-3 dni mi wylezą krostki na buzi, dekolcie i plecach - uczulenie na słońce :/
A w ogóle to jedna moja psiapsióła teraz wraca albo już wróciła z Niemiec! dostałam smsa od niej, że nadwyrężyła ścięgna. Reszta dziewczyn wraca za 1,5 tygodnia. Ale się cieszę chociaż szkoda trochę, że jutro ja wyjeżdżam z kolei na 5 dni...

[raingirl]

Napisane przez najfajniejsza

Rain, ja też Cię poznałam - klaskać mi tu proszę! a ja Ci jutro będę bić brawa po obronie

Spóźniłaś się

No dobra, dostaniesz specjalne, najfajniejsze brawa za całokształt twórczości

[justyna_dt]

naj właściwie masz rację... ale wiesz jak to jest, jak się kocha, to się nie chce pewnych rzeczy widzieć i wciąż ta nadzieja, że się coś zmieni... Tak czy siak - teraz działam. Jest ok

[osz rety]

Napisane przez madziamacius8786

to pewnie sie bedziecie opalać

planuje większość czasu spędzić w morzu, bo na takim ukropie ciężko wytrzymać

Napisane przez raingirl

Za trzecie miejsce też masz brawa

dzięki dzięki autografy będą później

[Choji]

Tamta oczywiscie na codzień. Na wesele myślę o czymś takim http://forum.nysa.pl/files/thumbs/t_1139600_160.jpg
http://img39.imageshack.us/img39/3103/fryz3.jpg
http://images2.fanpop.com/image/phot...68-502-502.jpg tylko w tym trochę bardziej włosy luzem

[madziamacius8786]

Napisane przez osz rety

planuje większość czasu spędzić w morzu, bo na takim ukropie ciężko wytrzymać

zazdroszcze łap meduzy

Napisane przez Choji

Tamta oczywiscie na codzień. Na wesele myślę o czymś takim http://forum.nysa.pl/files/thumbs/t_1139600_160.jpg
http://img39.imageshack.us/img39/3103/fryz3.jpg
http://images2.fanpop.com/image/phot...68-502-502.jpg tylko w tym trochę bardziej włosy luzem

śliczna )

[Choji]

Madziu, która. Bo kilka wrzuciłam

Teraz szukam na co dzień coś. Takiego żeby nie było ciężkie do ułożenia, żeby dało się zrobić z tego coś na wesele. No i żeby nie przycinać włosów. Zostaje teraz wymyślec jeszcze jaki kolor itd. Myślałam o jakimś kasztanie/brązie z refleksami.

[madziamacius8786]

Ta co dałaś pogrubionego linka

[carmelova]

Wiecie co, ja jestem głupia....

Tż poprosił mnie wczoraj rano, żebym przelała z jego konta kasę za internet, ale jakoś w ciągu dnia nie miałam czasu. Wchodzę więc w nocy, patrzę a tu saldo mniejsze o 2 800 zł. Zamarłam. Byłam pewna, że jak łaził z Tomkiem po mieście zanim przyjechali na mecz, to kupił pierścionek (i martwiłam się, że taki drogi ). Szybko się wylogowałam, bo nie chciałam, żeby B. wiedział, że ja wiem :P Dzisiaj rano znowu weszłam na konto, żeby zrobić ten przelew, a tu kwota już normalna, czyli nic nie ubyło. Myślę sobie WTF... I dopiero sobie uświadomiłam, że B. ma założoną lokatę nocną i część środków w nocy znika z konta i przechodzi na lokatę. Ale co ja przeżyłam.. Jestem nienormalne

[frezyjka85]

.... dziewczyny przeczytałam Wasze wszystkie rady.... i cieszę się, że jesteście.... i że mam tu wsparcie....

motylku - nawet najbardziej idealne pary się rozstają.... - wiesz jak to jest w kryzysie

naj - może i racja, że to drastyczny środek... ale co ja mam zrobić skoro nie czuję potrzeby bliskości? jak mam sobie z tym poradzić? jak mam się położyć obok meżczyzny do którego czuję niepojęty żal i zawód..... jak sobie z tym poradzić?
zresztą ja już mu to wszystko mówiłam.... że następnym razem jeśli tak postąpi to straci kobietę.... i zrozumiał... powiedział, że już się to nie powtórzy.... ale mimo wszystko co się stało, to się nie odstanie! a mnie w sercu zostanie żal i nie wiem czy kiedyś to zapomnę....


Łukasz będzie za godzinę... dzwonił, że wylądowali i już wie, że coś jest nie tak.... boję się strasznie tej rozmowy.... ale przemyślę wszystko jeszcze dokładnie... zobaczę jak on się zachowa - co powie.... jak będzie nadal taki obojętny i powie, że przecież nic wielkiego się nie stało to raczej nie wytrzymam....

wiecie, że teraz co roku jego urodziny będą mi przypominały o krzywdzie jaką mi wyrządził on i jego rodzina? tak to czuję....

[Choji]

Carmi Tobie trzeba zająć czymś myśli żebyś nie doszukiwała się różnych nie prawdziwych rzeczy :P
Marsz szukać mi fryzury na wesele i fryzury na co dzień

[frezyjka85]

carmel...... no to niezła schiza też sobie tyle wałków przed wkręcałam, że hoho....



a ja swój pierścionek schowałam do pudełka....

[Zwies]

Napisane przez frezyjka85

carmel...... no to niezła schiza też sobie tyle wałków przed wkręcałam, że hoho....



a ja swój pierścionek schowałam do pudełka....

Misiu złoty, a może porozmawiaj z nim, a potem się dalej zamartwiaj?
Ja też zdjęłam obrączkę, ale do mycia

[aanix]

Frezyjko, ale u Ciebie przecież się wszystko ułoży i to już za chwilę. Tż Cię kocha przecież. Poza tym jestem pewna, że już czegoś takiego nie zrobi. Ma świadomość, jaką ma cudowną kobietę i będzie się starał nie powtarzać błedów.... (ja nie jestem fajna, o mnie nie ma sensu się starać)
Justynka, powiedział, że się odezwie, więc na pewno to zrobi. Tylko raz: mi ciężko jest czekać, dwa: boję się tego, co mi powie,co wymyślił, trzy: do tej pory nie zatęsknił... Bo powiedział, że jak zatęskni, to się odezwie, a mój tel. milczy nieznośnie

[Ilsa Lund]

Napisane przez raingirl

W ogóle to wrzucam Wam na pocztę następną zajawkę naszego projektu filmowego kto mnie znajdzie na tym zdjęciu ten ma brawa

od razu Cię zobaczyłam, bledzioszku

Napisane przez justyna_dt

No znoszę dobrze, bo go nie widziałam od maja chyba... rozmów na gadu nie liczę. W ogóle jego siostra wyszła za mąż 30 czerwca (ta, która się zaręczyła w Sylwestra... on mi obiecywał, że się pobierzemy przed nimi, że zobaczę jeszcze, tak więc w czerwcu mu dogryzałam strasznie ). W tym dniu uświadomiłam sobie, że nasz moment już minął. Że mi się nigdy nie pobierzemy, bo za dużo czasu zwlekaliśmy. On z kolei polazł do psychologa na moją prośbę (podobno, średnio mi się chce w to wierzyć) i psycholog mu powiedział, że ma syndrom nastolatka i póki ma okazję, to niech się ustatkuje... Cóż, okazja mu zwiała więc teraz pewnie będzie na siłę szukał. Rozgorycza mnie to, ale nie zaskakuje, on musi mieć kogoś u boku.
Postaram się zostać

Wspieraj ją, od tego są przyjaciele. Nie mówię tu o tym, żebyś jej mówiła, jaki on jest wspaniały itp., ale bądśź dla niej - to od razu wykluczy wersję, że każesz jej wybierać. Myślę, że ona sama prędzej czy później się zorientuje, że robi sobie krzywdę.

a to psycholog tak może oceniać i mówić co kto ma za fiksację ? Bo jak ja parę razy poszłam (byłam w katolickim gimnazjum, chcieli mnie wywalić za pisanie liścików na lekcji i warunkiem pozostania było że rodzice mnie wyślą do psychologa żeby mi liściki wywalił z głowy ) to ona tylko rodzicom przekazywała. W ogóle co za kobieta, we wszystkim się doszukiwała że te siostry mnie molestują

no już będę ją wspierać ale jestem wściekła na tego kolesia że nią tak poobracał, ja byłam na nią zła bo oszukała naszą paczkę że ma problemy rodzinne i dlatego nie przyjdzie na grilla a spotkała się z tamtym a teraz już wiem, że to on jej naopowiadał że niby ze mną gadał i... masakra

Napisane przez carmelova

Wiecie co, ja jestem głupia....

Tż poprosił mnie wczoraj rano, żebym przelała z jego konta kasę za internet, ale jakoś w ciągu dnia nie miałam czasu. Wchodzę więc w nocy, patrzę a tu saldo mniejsze o 2 800 zł. Zamarłam. Byłam pewna, że jak łaził z Tomkiem po mieście zanim przyjechali na mecz, to kupił pierścionek (i martwiłam się, że taki drogi ). Szybko się wylogowałam, bo nie chciałam, żeby B. wiedział, że ja wiem :P Dzisiaj rano znowu weszłam na konto, żeby zrobić ten przelew, a tu kwota już normalna, czyli nic nie ubyło. Myślę sobie WTF... I dopiero sobie uświadomiłam, że B. ma założoną lokatę nocną i część środków w nocy znika z konta i przechodzi na lokatę. Ale co ja przeżyłam.. Jestem nienormalne

ojjj chociaż pewnie by nie był taki głupi żeby Ci kazać się logować po czymś takim

Napisane przez frezyjka85

a ja swój pierścionek schowałam do pudełka....

myślę że to lepsze posunięcie niż rozstanie czy przerwy. Niech on się stara, widzi że nie czujesz więzi ale daj mu szansę i zostańcie razem kochanie

a w ogóle oglądałam na Twoim blogu parę dni temu tipsy bo chcę zrobić frencz u kogoś jakieś takie krótsze bo pracuję na komputerze i delikatne

Załącznik 3247335 Załącznik 3247336

http://www.youtube.com/watch?v=4Hhv1i6UJTQ&featu re=player_embedded#at=134

[justyna_dt]

Napisane przez aanix

Justynka, powiedział, że się odezwie, więc na pewno to zrobi. Tylko raz: mi ciężko jest czekać, dwa: boję się tego, co mi powie,co wymyślił, trzy: do tej pory nie zatęsknił... Bo powiedział, że jak zatęskni, to się odezwie, a mój tel. milczy nieznośnie

Nie gadaj głupot, że o Ciebie nie warto się starać - to po pierwsze. Mam świadomość tego, że Twoja obecna sytuacja ogromnie wpływa na samoocenę, ale z tym trzeba walczyć! Relacja, o której pisałaś (to, jak Cię krytykował itd.) jest toksyczna. Tym bardziej mnie to kłuje, że dokładnie to samo słyszałam od mojego! Dokładnie! Że jestem wiecznie niezadowolona, że nie doceniam jego starań, że zawsze mi źle, że zawsze jęczę, że szukam sobie problemów. Aż w którymś momencie sobie zdałam sprawę, że ma rację - ale ja taka jestem, bo jestem z nim! Jak byłam singlem - lubiłam siebie, ludzie mnie lubili, miałam fajne życie - ale tęskniłam za eksem. Jak się zeszliśmy - był wniebowzięty, nosił mnie na rękach, bo byłam taka cudowna. Ja, owszem, byłam, ale dlatego, że przez ponad rok, prawie dwa żyłam z dala od niego. Wróciliśmy do siebie, minęło kilka miesięcy, wróciły wszystkie moje kompleksy i żale. Dlaczego? Skoro prawił mnie komplementy, uważał za seksowną? Dlatego, że czułam, że nie zapewnia mi bezpieczeństwa, że nie mam w nim 100% oparcia, że nie wiem, co mu odbije - będzie wspaniały, a zaraz będzie miał do mnie o coś pretensje. Dlatego, że seks z nim odbierałam nie jako akt miłości, a wyładowanie jego seksualnej energii - nie wiem jeszcze, dlaczego. Przestań płakać, przestań rozmyślać (wiem, to tylko gadanie...), weź się za życie i daj mu zobaczyć, że sobie radzisz bez niego. To najlepszy bodziec, żeby on zatęsknił. Moje olewki spowodowały, że mój eks anty-pantofel, wyznawca kultu "prawdziwego mężczyzny", błagał mnie, żebym pozwoliła mu się przede mną płaszczyć wierz mi, działa.

Napisane przez Ilsa Lund

a to psycholog tak może oceniać i mówić co kto ma za fiksację ? Bo jak ja parę razy poszłam (byłam w katolickim gimnazjum, chcieli mnie wywalić za pisanie liścików na lekcji i warunkiem pozostania było że rodzice mnie wyślą do psychologa żeby mi liściki wywalił z głowy ) to ona tylko rodzicom przekazywała. W ogóle co za kobieta, we wszystkim się doszukiwała że te siostry mnie molestują

no już będę ją wspierać ale jestem wściekła na tego kolesia że nią tak poobracał, ja byłam na nią zła bo oszukała naszą paczkę że ma problemy rodzinne i dlatego nie przyjdzie na grilla a spotkała się z tamtym a teraz już wiem, że to on jej naopowiadał że niby ze mną gadał i... masakra

Zadaniem psychologa jest pokazanie Ci, gdzie popełniasz błąd i jakie masz problemy oraz zachęcenie Ciebie do poradzenia sobie z nimi w zdrowy sposób. Wskazuje na źródła tych problemów. Psycholog po rozmowie z Tobą nie ma prawa nic przekazywać rodzicom widzę, że masz podobne doświadczenia z "psycholami" co ja tzn. ja byłam raz, miałam straszną depresję, kończyłam szkołę, nie wiedziałam, co ze sobą robić (przed liceum). Poszłam do psycholożki, którą była mama mojego dawnego kolegi z klasy, jak się okazało. Zrobiła mi jeden test, a potem opowiadała o swoim synusiu i córeczce. 3 h. :/

[Ilsa Lund]

Napisane przez justyna_dt

Zadaniem psychologa jest pokazanie Ci, gdzie popełniasz błąd i jakie masz problemy oraz zachęcenie Ciebie do poradzenia sobie z nimi w zdrowy sposób. Wskazuje na źródła tych problemów. Psycholog po rozmowie z Tobą nie ma prawa nic przekazywać rodzicom widzę, że masz podobne doświadczenia z "psycholami" co ja tzn. ja byłam raz, miałam straszną depresję, kończyłam szkołę, nie wiedziałam, co ze sobą robić (przed liceum). Poszłam do psycholożki, którą była mama mojego dawnego kolegi z klasy, jak się okazało. Zrobiła mi jeden test, a potem opowiadała o swoim synusiu i córeczce. 3 h. :/

Moja zamiast mi pomóc to gadała że powinnam mieć w pokoju pudło na ciuchy przeznaczone do prania bo to fajna sprawa

[justyna_dt]

Napisane przez Ilsa Lund

Moja zamiast mi pomóc to gadała że powinnam mieć w pokoju pudło na ciuchy przeznaczone do prania bo to fajna sprawa

sorki, ale rozwaliło mnie to

[Ariada]

Dobry

Ja jak chodziłam do psychologa w podstawowce(nie chciałam chodzić kiedyś do szkoły i mama razem z pedagog skierowali mnie do poradni) to psycholożka wmawiała mi, że nie chcę chodzić do szkoły przez to, że ktoś robi mi tam przykrość, a ja zwyczajnie byłam leniwa i lubiłam długo spać. Jak twierdziłam, że nikt nie robi mi przykrości to kazała mi się otworzyć no i w końcu dla świętego spokoju wymyśliłam historyjkę, że kolega podłożył mi nogę to stwierdziła, że on mnie podrywa i to dlatego

W ogóle nie wytrzymuję tych upałów. Czuję się tragicznie przez nie i nie wiem o co biega, bo w zeszłym roku było ok. Martwię się, że jak pojadę z TŻtem w sierpniu do Grecji to spędzę całe 2 tygodnie w pokoju, bo nie zniosę tamtejszego upału

[justyna_dt]

Ariada, ale w Grecji te upały jakieś takie bardziej znośne a jedziecie na kontynent czy na jakąś wyspę? Co do psychologa, to jednak trzeba trafić na dobrego i być szczerym. Ja tamtej też ściemniałam, żeby się odczepiła ale z kolei moja kuzynka w Krk chodziła do super gościa. Była w fatalnym stanie psychicznym z wielu względów, m.in. śmierć ojca. Chodziła 1,5 roku i teraz jej nie poznaję - zupełnie inny człowiek! Jest szczęśliwa, na poziomie i świetnie sobie radzi. Moja rodzinka mi radzi jakiegoś psychola niedaleko, podobno dobry, zresztą wszyscy oprócz mnie już korzystali z jego usług

[Ariada]

Napisane przez justyna_dt

Ariada, ale w Grecji te upały jakieś takie bardziej znośne a jedziecie na kontynent czy na jakąś wyspę?

No właśnie byłam w zeszłym roku też w Grecji i nie wspominam jakoś źle tych upałów. Dlatego trochę się wystraszyłam, że może mi się odmieniło ze starości czy coś a czy na kontynentalna czy na wyspę to się dopiero okaże, bo last minute sobie wykupimy na 5 dni przed wyjazdem

Zmoczyłam włosy i jest o niebo lepiej, ale i tak mam wrażenie jakby nawet oczy mi się pociły