Koty część II

[elianka]

nie mam
Mam tylko w telefonie a miesiąc temu zgubiłam kabel i muszę dokupić nowy...

[Rybiorek]

Napisane przez elianka

nie mam
Mam tylko w telefonie a miesiąc temu zgubiłam kabel i muszę dokupić nowy...

to nie wyrzucaj z telefonu i jak kupisz kabel to pokaz, strasznie jestem ciekawa jak to wyglada

[elianka]

mój mąż wrócił od weta z Felkiem
Jestem załamana.

Na usg wyszło, ze kot ma powiększony pęcherz i opuchniętą nerkę. Wyniki moczu sa kiepskie, za wysokie PH, mnóstwo bakterii, zagrożenie kryształami....

na razie dostał zastrzyki , mamy go obserwować i dawać uropet

Ja już nie mogę ztym kotem, on jest ciągle chory....

[Rybiorek]

Napisane przez elianka

mój mąż wrócił od weta z Felkiem
Jestem załamana.

Na usg wyszło, ze kot ma powiększony pęcherz i opuchniętą nerkę. Wyniki moczu sa kiepskie, za wysokie PH, mnóstwo bakterii, zagrożenie kryształami....

na razie dostał zastrzyki , mamy go obserwować i dawać uropet

Ja już nie mogę ztym kotem, on jest ciągle chory....

jeju, trzymaj sie

Czy to jest do wyleczenia?

[elianka]

tak, to tylko poważne zapalenie pęcherza trochę przechodzone. Zaczęło się przed kastracją dlatego nie zauważyliśmy. Myśleliśmy, ze wiosna i kot znaczy, a on cierpiał z bólu Dopiero jak po kastracji nie przeszło, to zaczęłam się intensywniej przyglądać. Lekarz powiedział, ze jeszcze parę dni zwłoki i mielibyśmy kryształy.

teraz pewnie do końca życia będzie jazda z nerkami, kryształami i obawami przed SUK

W życiu bym nie powiedziała, że akurat Felek może mieć kryształy. On jest mały ( 3kg) młody (9 mies), chudy jak przecinek, strasznie ruchliwy, pije od małego strasznie dużo (nawet 150 ml dziennie) i równie dużo sika. Przeważnie jedza mokrą karmę, suchą rzadko i niewiele... skąd te kryształy

Zawsze bardziej obserwowałam Guzika , bo to wielkie leniwe kocisko

[201610310857]

Księciunio jest już u mnie
Jest trochę zdezorientowany, ale jest dobrze

[agusiajnw]

Napisane przez elianka

mój mąż wrócił od weta z Felkiem
Jestem załamana.

Na usg wyszło, ze kot ma powiększony pęcherz i opuchniętą nerkę. Wyniki moczu sa kiepskie, za wysokie PH, mnóstwo bakterii, zagrożenie kryształami....

na razie dostał zastrzyki , mamy go obserwować i dawać uropet

Ja już nie mogę ztym kotem, on jest ciągle chory....

biedny ten Feluś trzymaj się jakoś Elianka - musi być dobrze

[ktsw]

Napisane przez Brookit

Kurde to ja mając już syberyjczyka przytaszczyłam do domu MCO.

Dziewczyny muszę się pochwalić. Tzn podzielić dobrą wiadomością. Moja koteczka miała dziś sterylkę. Już jest w domku. Matko jak ja się cieszę. Bo bałam się straszliwie.... Bo pierwszą koteczkę straciłam właśnie oddając na sterylizację.
(...)
W końcu mogę odetchnąć.

to widze, ze przezywałysmy to samo moja niestety dłużej dochodziła do siebie ale juz dzis jest ok
tez sie strasznie bałam bo w głowie caly czas mialam historie kumpeli, której kotka nie wybudziła sie z narkozy i ... ale juz po wszystkim

Napisane przez elianka

mój mąż wrócił od weta z Felkiem
Jestem załamana.

Na usg wyszło, ze kot ma powiększony pęcherz i opuchniętą nerkę. Wyniki moczu sa kiepskie, za wysokie PH, mnóstwo bakterii, zagrożenie kryształami....

na razie dostał zastrzyki , mamy go obserwować i dawać uropet

Ja już nie mogę ztym kotem, on jest ciągle chory....

tez mam kota który jest (był?) ciagle chory, az w koncu znalazłam weterynarza, który ma pojecie o kotach i od tego momentu jest w miare ok. U innych leczylam kota przez ponad rok

---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Napisane przez Edeldredzia

Księciunio jest już u mnie
Jest trochę zdezorientowany, ale jest dobrze

no to prosimy o zdjecia

[Brookit]

Napisane przez ktsw

to widze, ze przezywałysmy to samo moja niestety dłużej dochodziła do siebie ale juz dzis jest ok
tez sie strasznie bałam bo w głowie caly czas mialam historie kumpeli, której kotka nie wybudziła sie z narkozy i ... ale juz po wszystkim

No ja też straciłam kotkę. Nawet jej brzusia nie wygolili. Podali znieczulenie i mała odeszła... Mimo że podjęli walkę o małą.

Elianko nie smutaj się. Zobaczysz, ze wszystko będzie dobrze.

[201610310857]

Udało mi sie na razie wychwycić, to, jak wącha kwiatki

[ktsw]

Napisane przez Edeldredzia

Udało mi sie na razie wychwycić, to, jak wącha kwiatki

wygląda na zadowolonego podobny do kotki mojej mamy

[elianka]

Napisane przez ktsw

tez mam kota który jest (był?) ciagle chory, az w koncu znalazłam weterynarza, który ma pojecie o kotach i od tego momentu jest w miare ok. U innych leczylam kota przez ponad rok [

No właśnie... grunt to trafić na dobrego lekarza. U pierwszego leczyliśmy pół roku kocie oko i koci katar, w końcu poszłam do innego, to oko wyleczone, kichać też nie kicha ale pół roku antybiotyków pewnie spustoszyło mu ciało i stąd ten pęcherz nieszczęsny...

[Kasiulka22]

Cześć Dziewczyny, chwilę mnie nie było, ale postaram się znowu być na bieżąco. Jutro na 10 nasza Emi zapisana jest na sterylizację... brrrrrrr już się boimy

[elianka]

kasiulka- trzymam kciuki, nie ma się czego bać

[ktsw]

widze, ze akcja sterylizacja na wątku

Elianko u mnie też leczyli koci katar antybiotykami, aż w koncu rozwalili pęcherz
a moja nowa weterynarz powiedziała, ze u kotów mnóstwo chorób objawia sie wyciekiem z oczu i zaczęła szukac co to moze byc

[elianka]

wiecie co?

Pierwszy raz od wielu dni widzę, że mój kot jest szczęśliwy. Po tych zastrzykach większość czasu przespał, ,ale przeciąga się, nie płacze, nie chodzi niespokojnie, tylko wstanie, poprzytula się, idzie się wysikać DO KUWETY, pobawi się myszą i znowu w kimę. Chyba odsypia te bolesne tygodnie...

[ktsw]

Elianko a karmę na pecherz masz? bo wiesz, ten problem jest z tych wracających niestety

[Rybiorek]

Napisane przez elianka

wiecie co?

Pierwszy raz od wielu dni widzę, że mój kot jest szczęśliwy. Po tych zastrzykach większość czasu przespał, ,ale przeciąga się, nie płacze, nie chodzi niespokojnie, tylko wstanie, poprzytula się, idzie się wysikać DO KUWETY, pobawi się myszą i znowu w kimę. Chyba odsypia te bolesne tygodnie...

na to wyglada, super ze zaczyna sie poprawiac

[elianka]

Napisane przez ktsw

Elianko a karmę na pecherz masz? bo wiesz, ten problem jest z tych wracających niestety

lekarz nic o karmie nie mówił. Zobaczymy. Jeśli kłopot będzie powracał, to pomyśle o specjalnej diecie, na razie niech będzie jak jest.

Bo on tych kryształów w zasadzie nie ma, tylko ma predyspozycje

[Aninis]

Napisane przez Brookit

Kurde to ja mając już syberyjczyka przytaszczyłam do domu MCO.

Wiesz... my tak narzekamy z Tżtem i narzekamy, ale marzy nam się właśnie jeszcze MCO i dwa charty rosyjskie

Napisane przez elianka

Dzięki dziewczynki

Szwy zdjęte i przy okazji oddaliśmy siuśki.

Tak jak mówi RYbiorek, Felek miał jajka w środku i był otwierany jak koteczka. Moja wetka nie zakłada kołnierza tylko wbij delikwenta w kombinezonik ze skarpetki Wygląda to zabójczo

aaaa... to wszystko jasne a ja się zastanawiam o co chodzi

Napisane przez elianka

mój mąż wrócił od weta z Felkiem
Jestem załamana.

Na usg wyszło, ze kot ma powiększony pęcherz i opuchniętą nerkę. Wyniki moczu sa kiepskie, za wysokie PH, mnóstwo bakterii, zagrożenie kryształami....

na razie dostał zastrzyki , mamy go obserwować i dawać uropet

Ja już nie mogę ztym kotem, on jest ciągle chory....

Słuchaj - nie przejmuj się. Grunt to dobra diagnoza i leczenie. Pierwszy krok za Tobą - super, że złapałaś siuśki do badania i że już wiecie co się dzieje. A jak sobie poradzicie z pęcherzem, to może się okaże, że z nerką też już jest ok. Więc głowa do góry

Napisane przez elianka

teraz pewnie do końca życia będzie jazda z nerkami, kryształami i obawami przed SUK

Nie nakręcaj się tak. Myśl pozytywnie. Na razie to tylko zapalenie pęcherza i już je leczycie. To, że kot złapał zapalenie pęcherza i ma powiększoną nerkę wcale nie musi oznaczać, że już do końca życia będzie chorował. Tak jak napisałaś - jest jeszcze młody, a młody organizm się super regeneruje. Z infekcjami dróg moczowych jest tak, że jak raz się złapie - to później przy spadku odporności lubią powracać (wiem, bo sama się ich doigrałam - ale w ciągu 8 lat miałam tylko 2 nawroty). A jak o kotka będziesz dobrze dbać, to nic się nie powinno dziać - teraz pewnie złapał infekcję, bo organizm był osłabiony poprzednim leczeniem, o którym pisałaś (że brał antybiotyk).

Napisane przez elianka

lekarz nic o karmie nie mówił. Zobaczymy. Jeśli kłopot będzie powracał, to pomyśle o specjalnej diecie, na razie niech będzie jak jest.

Bo on tych kryształów w zasadzie nie ma, tylko ma predyspozycje

W sumie to dobrze by było, żebyś kupiła suchą karmę dla kastratów z jakiejś dobrej firmy.
Jaką karmą teraz karmisz???

[elianka]

Napisane przez Aninis

W sumie to dobrze by było, żebyś kupiła suchą karmę dla kastratów z jakiejś dobrej firmy.
Jaką karmą teraz karmisz???

Na razie Orijenem + barf.
Karma dla kastratów to ostateczność, jeszcze nie spotkała niskoweglowodanowych, wszystkie są na bazie kukurydzy

[estre]

Napisane przez elianka

Na razie Orijenem + barf.
Karma dla kastratów to ostateczność, jeszcze nie spotkała niskoweglowodanowych, wszystkie są na bazie kukurydzy

Nie ma potrzeby zmieniać karmy, tym bardziej na gorszą
Kontrola moczu plus ewentualne obniżanie pH moczu za pomocą Uro-petu w zupełności wystarczy.

Edit:
Jeśli ma za wysokie pH to tym bardziej trzeba obniżać je za pomocą Uro-petu. Plus leki przeciwzapalne np. Furagin ludzki. tylko w dawce dla kotów.
A długofalowo w celu zapobiegania przyszłym nawrotom CystAid. Drogi ale skuteczny.

Spisz nazwy i porozmawiaj z wetem.

[elianka]

przecież mamy Uro-pet.. pisałam.

Dziewczynki, dziękuję za pomoc, ale wreszcie mamy dobrego weta, który wie, co i jak.

Choroba Felka to moja wina, bo mylnie uznałam, że płacz i sikanie to oznaki dojrzewania a nie infekcji. teraz będzie już wszystko dobrze.

Ja naprawdę dbam o swoje koty, teraz mam wyrzuty sumienia

A karmy nie zmienię, jeżeli absolutnie weterynarz nie postawi mnie pod ściana, bo widzę jaja jest różnica w wyglądzie i zachowaniu ogonów odkąd jedzą Orijena i mięcho.

[lady opium]

Napisane przez ktsw

to widze, ze przezywałysmy to samo moja niestety dłużej dochodziła do siebie ale juz dzis jest ok
tez sie strasznie bałam bo w głowie caly czas mialam historie kumpeli, której kotka nie wybudziła sie z narkozy i ... ale juz po wszystkim

Napisane przez Brookit

No ja też straciłam kotkę. Nawet jej brzusia nie wygolili. Podali znieczulenie i mała odeszła... Mimo że podjęli walkę o małą.

O boziuuu... Gdybym to przeczytała parę dni temu, to poważnie zastanowiłabym się nad zabiegiem, ale teraz już po fakcie
Mała miała sterylkę we wtorek, wszystko poszło dobrze. Zabieg był o 8 rano, o 10 kicia już była w domku, wybudzona, ale słabiutka, biedulka chwiała się na łapkach. Weterynarz twierdził, że pewnie po zabiegu nie będzie chciała nic jeść, a ona wylizała michy do czysta, poza tym przez 2 dni dość dużo piła. Żadnych problemów z załatwianiem się, apetyt w normie. W środę była trochę osowiała i niemrawa, ale od czwartku już wszystko ok. Generalnie większym dyskomfortem jest dla niej kaftanik niż sam zabieg. Dzisiaj zdjęłam jej go na trochę (oczywiście oczy dookoła głowy) i była przeszczęśliwa Potem zaczęła dobierać się do brzusia, więc koniec swobody. Znowu jest niezadowolona i nieswoja, ale trudno... Wyczytałam, że jest coś takiego jak "depresja kaftanikowa":
"Depresja kaftanikowa" - jeśli po zabiegu rana kotki chroniona jest kaftanikiem, a nie kołnierzem, nie denerwuj się, jeśli twoja ulubienica zachowuje się, jakby popadła w ciężką depresję. Niektóre kotki źle znoszą psychicznie zawiniecie w kaftanik, co może spowodować ospałość, niechęć do zabawy, większą senność, tendencję do leżenia bez ruchu przez wiele godzin. Jeśli kotka normalnie je i załatwia potrzeby fizjologiczne, raczej nie jest to powód do obaw - tak to naprawdę nawet lepiej, że zwierzak jest mniej ruchliwy, ponieważ ogranicza to ryzyko uszkodzenia rany i ewentualnych powikłań."
Zdjęcie szwów za mniej więcej 2 tyg.

Napisane przez Kasiulka22

Cześć Dziewczyny, chwilę mnie nie było, ale postaram się znowu być na bieżąco. Jutro na 10 nasza Emi zapisana jest na sterylizację... brrrrrrr już się boimy

Trzymam kciuki, na pewno wszystko będzie ok

[estre]

Napisane przez elianka

przecież mamy Uro-pet.. pisałam.

Dziewczynki, dziękuję za pomoc, ale wreszcie mamy dobrego weta, który wie, co i jak.

Choroba Felka to moja wina, bo mylnie uznałam, że płacz i sikanie to oznaki dojrzewania a nie infekcji. teraz będzie już wszystko dobrze.

Ja naprawdę dbam o swoje koty, teraz mam wyrzuty sumienia

A karmy nie zmienię, jeżeli absolutnie weterynarz nie postawi mnie pod ściana, bo widzę jaja jest różnica w wyglądzie i zachowaniu ogonów odkąd jedzą Orijena i mięcho.

Przepraszam, nie doczytałam, po prostu mnie zmroziło, że dziewczyny polecają zmianę karmy.

Widać, że weterynarz dobry

Choroba to nie Twoja wina, nie wiedziałaś po prostu. Ważne, że teraz jest już dobrze i będzie coraz lepiej

[Rybiorek]

Napisane przez lady opium

O boziuuu... Gdybym to przeczytała parę dni temu, to poważnie zastanowiłabym się nad zabiegiem, ale teraz już po fakcie
Mała miała sterylkę we wtorek, wszystko poszło dobrze. Zabieg był o 8 rano, o 10 kicia już była w domku, wybudzona, ale słabiutka, biedulka chwiała się na łapkach. Weterynarz twierdził, że pewnie po zabiegu nie będzie chciała nic jeść, a ona wylizała michy do czysta, poza tym przez 2 dni dość dużo piła. Żadnych problemów z załatwianiem się, apetyt w normie. W środę była trochę osowiała i niemrawa, ale od czwartku już wszystko ok. Generalnie większym dyskomfortem jest dla niej kaftanik niż sam zabieg. Dzisiaj zdjęłam jej go na trochę (oczywiście oczy dookoła głowy) i była przeszczęśliwa Potem zaczęła dobierać się do brzusia, więc koniec swobody. Znowu jest niezadowolona i nieswoja, ale trudno... Wyczytałam, że jest coś takiego jak "depresja kaftanikowa":
"Depresja kaftanikowa" - jeśli po zabiegu rana kotki chroniona jest kaftanikiem, a nie kołnierzem, nie denerwuj się, jeśli twoja ulubienica zachowuje się, jakby popadła w ciężką depresję. Niektóre kotki źle znoszą psychicznie zawiniecie w kaftanik, co może spowodować ospałość, niechęć do zabawy, większą senność, tendencję do leżenia bez ruchu przez wiele godzin. Jeśli kotka normalnie je i załatwia potrzeby fizjologiczne, raczej nie jest to powód do obaw - tak to naprawdę nawet lepiej, że zwierzak jest mniej ruchliwy, ponieważ ogranicza to ryzyko uszkodzenia rany i ewentualnych powikłań."
Zdjęcie szwów za mniej więcej 2 tyg.

wyglada zabojczo w tym zoltym kaftaniku

[ktsw]

Napisane przez estre

Przepraszam, nie doczytałam, po prostu mnie zmroziło, że dziewczyny polecają zmianę karmy.

Widać, że weterynarz dobry

ej, ja nie polecałam tylko pytałam

[Kasiulka22]

Elianko Lady_Opium, kochane kocie mamy, wielkie dzięki. Trzymajcie kciuki, jutro Wam napiszę jak Emcia będzie się miewać. Zmierzam jej udogodnić tę nieprzyjemną sytuację jak tylko będę w stanie. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie i co najważniejsze kicia szybko dojdzie do siebie. Ona ma takie fajne długaśne futro na brzuszku to się go zapewne jutro pozbędzie...

Lady boska ta Twoja kicia w tym ubranku

Najważniejsze, że potem spokój jest już na całe kocie życie w tym względzie

[elianka]

jakie ładne żółte ubranko, mój Feluś miał pociętą skarpetę....

[Aninis]

Napisane przez elianka

Na razie Orijenem + barf.
Karma dla kastratów to ostateczność, jeszcze nie spotkała niskoweglowodanowych, wszystkie są na bazie kukurydzy

ufff... bałam się, że karmisz jakimś whiskasem i tak jakoś próbowałam wybadać sprawę
Orijen jest naprawdę świetny - ma rewelacyjny skład i ...chyba dobrze smakuje, bo moje wybredne ogony wcinają aż im się uszy trzęsą.
Barfa nigdy nie kupowałam - ale wiem, że też ma dobry skład.

Doczytałam, że Twój kocio czuje się już lepiej - super