Nie matura lecz chęć szczera zrobi z Ciebie oficera - pomaturzaki 2014

[fattyfat]

himbeertee byłam święcie przekonana że to Ty masz nowy awatar ze skoczkiem, i piszesz tam na górze a tu niespodzianka - to Shevya czyli jednak jestem wzrokowcem, hahahah

a ja pamiętam odcinek kiedy Brawurka przeszła "na złą stronę mocy" moja dziecięca dusza - no jaaaaak toooo?!?!
a teraz to bym się chachała że JESZCZE LEPIEJ uwielbiam czarne charaktery, strasznie się z nimi utożsamiam

[pixie088]

Napisane przez himbeertee

karteeeczki co to było ;D
Ile ja musiałam nadrobić stron bo od wczoraj nie wchodziłam na wizaż xD
Ja w sumie miałam jeden segregator, bo dla mnie liczyła się jakość a nie ilość Zawsze jak od babci dostawałam np 2 złote na loda, to biegłam do kiosku po karteczki ;D
Miałam chyba wszystkie rodzaje, nawet z Iniemamocnych i Dextera xD
Ale przyznam się wam, że nie pamiętam kim byłam z Witch, ale z Winx byłam Florą ;D
I nie wiem jak wy, ale ja jeszcze byłam nałogową zbieraczką albumów na naklejki i naklejek. Najwięcej to miałam chyba z Harrego Pottera. I jeszcze tyle powielających się
szczerze powiedziawszy, to ja współczuję teraźniejszym dzieciakom. Uważam, że lata 90 były zaje**ste ;D Oni teraz tylko przed kompami siedzą, a my to całe dnie na podwórku spędzaliśmy. Wywaliłaś się, cała noga zakrwawiona biegniesz do mamy, ta ci nakleja plaster i lecisz z uśmiechem się dalej bawić.
A teraz? Masakra. Np u mnie na podwórku jak teraz zobaczę dzieci na boisku to święto jakieś normalnie.

Dokładnie
Moja siostra nie potrafi nawet skakać na skakance/ grać w gumę.
Ehhhh, ja wcześniej mieszkałam w takim małym parku. Domek na drzewie <3 Cała zawsze obdarta chodziłam..wspinaczka na drzewa/jakieś płoty. Robiliśmy takie huśtawki ze sznurka i patyka - wiecie o co chodzi?

[Zuzaa_21]

Napisane przez himbeertee

karteeeczki co to było ;D
Ile ja musiałam nadrobić stron bo od wczoraj nie wchodziłam na wizaż xD
Ja w sumie miałam jeden segregator, bo dla mnie liczyła się jakość a nie ilość Zawsze jak od babci dostawałam np 2 złote na loda, to biegłam do kiosku po karteczki ;D
Miałam chyba wszystkie rodzaje, nawet z Iniemamocnych i Dextera xD
Ale przyznam się wam, że nie pamiętam kim byłam z Witch, ale z Winx byłam Florą ;D
I nie wiem jak wy, ale ja jeszcze byłam nałogową zbieraczką albumów na naklejki i naklejek. Najwięcej to miałam chyba z Harrego Pottera. I jeszcze tyle powielających się
szczerze powiedziawszy, to ja współczuję teraźniejszym dzieciakom. Uważam, że lata 90 były zaje**ste ;D Oni teraz tylko przed kompami siedzą, a my to całe dnie na podwórku spędzaliśmy. Wywaliłaś się, cała noga zakrwawiona biegniesz do mamy, ta ci nakleja plaster i lecisz z uśmiechem się dalej bawić.
A teraz? Masakra. Np u mnie na podwórku jak teraz zobaczę dzieci na boisku to święto jakieś normalnie.

btw. Shevya masz bardzo ładny avek

święta prawda w ogóle wszystko się zmienia na gorsze, nie chcę generalizować, ale w wielu przypadkach - jak np. komunia, to już nie rower, tylko tablet i inne, nawet 3-letnie, 4-letnie dzieci umieją się posługiwać tymi wynalazkami. masakra ok, wszystko się zmienia, świat idzie do przodu, ale takie dzieci? innymi rzeczami powinny się cieszyć na tym etapie...

zasnęłam na półtorej godziny i dopiero wstałam... i co z tego, że wstałam przed 10

[fattyfat]

oooo tak, teraz jak patrzę na siostrę koleżanki - siedzi cały czas z tabletem...
ja mieszkałam trochę na wsi, a trochę już tu gdzie mieszkam, i uważam że to naprawdę niezła zabawa być dzieciakiem na wsi... oczywiście są obowiązki, ale moim zdaniem właśnie najmniej skażona tą cywilizacją jest wieś...
kilka lat temu, jako licealistka jeszcze, byłam u siostry i wkurzał nas taki mały chłopiec, koniecznie chciał się z nami bawić w chowanego, no to kazałyśmy mu się schować.... i sobie poszłyśmy potem spieprzałyśmy przed jego ojcem, bo się w☠☠☠☠ił że nie chcemy się z nim bawić (a raczej go niańczyć -.-). Biegłyśmy dookoła wsi po krzakach, jak się pojawiał na horyzoncie to my "padnij!", siostra czołgała się w ziemniakach, ledwo co można było trzymać mocz, bo naprawdę kupa śmiechu z tego była...
potem przebiegamy przez ulicę, ale nagle nadjeżdża tir, kuzynce klapek utknął w kałuży i wróciła w krzuny do nas jeeeeezu ale było świetnie, siostra całą historię niedawno znajomym opowiadała w jakimś barze, to podobno barmanka to jak ją tam widzi - na jej widok od razu się śmieje

edit: komuuuunia to już wgl masakra... ja rozumiem, jak chrzestni, rodzice czy np. starsze rodzeństwo kupują coś droższego, ale moim zdaniem jak dzieciak dostaje quada, laptopa, wy☠☠☠isty telefon i ch... wie co jeszcze to przeginka. ja sama jestem z tych, co dostali rower, medalik, zegarek + hajs, a jak mój chrzestny przywiózł mi taki duuuży basen, to taki szaaał był. a teraz? teraz to by bachor palcem basenu nie tknął i by ryczał, bo się nie będzie mógł pochwalić koleżankom/kolegom.

[pixie088]

Napisane przez fattyfat

oooo tak, teraz jak patrzę na siostrę koleżanki - siedzi cały czas z tabletem...
ja mieszkałam trochę na wsi, a trochę już tu gdzie mieszkam, i uważam że to naprawdę niezła zabawa być dzieciakiem na wsi... oczywiście są obowiązki, ale moim zdaniem właśnie najmniej skażona tą cywilizacją jest wieś...
kilka lat temu, jako licealistka jeszcze, byłam u siostry i wkurzał nas taki mały chłopiec, koniecznie chciał się z nami bawić w chowanego, no to kazałyśmy mu się schować.... i sobie poszłyśmy potem spieprzałyśmy przed jego ojcem, bo się w☠☠☠☠ił że nie chcemy się z nim bawić (a raczej go niańczyć -.-). Biegłyśmy dookoła wsi po krzakach, jak się pojawiał na horyzoncie to my "padnij!", siostra czołgała się w ziemniakach, ledwo co można było trzymać mocz, bo naprawdę kupa śmiechu z tego była...
potem przebiegamy przez ulicę, ale nagle nadjeżdża tir, kuzynce klapek utknął w kałuży i wróciła w krzuny do nas jeeeeezu ale było świetnie, siostra niedawno znajomym opowiadała w jakimś barze, to podobno barmanka to jak ją tam widzi - na jej widok od razu się śmieje

Ehehehe, jakby którejś kiedyś odbiło, żeby wyprowadzić się na wieś to stanowczo odradzam. Ale jako miejsce dla dziecka to faktycznie fajna sprawa. Szczególnie gdy jest to jakaś mała miejscowość z parkiem, jeziorem itd.

inhgioerogi, przypomniałaś mi i kałużach jak od razu po deszczu wszystkie dzieciaki brały kalosze i na dwór piękne to było ahahahaha

[Zuzaa_21]

Napisane przez fattyfat

oooo tak, teraz jak patrzę na siostrę koleżanki - siedzi cały czas z tabletem...
ja mieszkałam trochę na wsi, a trochę już tu gdzie mieszkam, i uważam że to naprawdę niezła zabawa być dzieciakiem na wsi... oczywiście są obowiązki, ale moim zdaniem właśnie najmniej skażona tą cywilizacją jest wieś...
kilka lat temu, jako licealistka jeszcze, byłam u siostry i wkurzał nas taki mały chłopiec, koniecznie chciał się z nami bawić w chowanego, no to kazałyśmy mu się schować.... i sobie poszłyśmy potem spieprzałyśmy przed jego ojcem, bo się w☠☠☠☠ił że nie chcemy się z nim bawić (a raczej go niańczyć -.-). Biegłyśmy dookoła wsi po krzakach, jak się pojawiał na horyzoncie to my "padnij!", siostra czołgała się w ziemniakach, ledwo co można było trzymać mocz, bo naprawdę kupa śmiechu z tego była...
potem przebiegamy przez ulicę, ale nagle nadjeżdża tir, kuzynce klapek utknął w kałuży i wróciła w krzuny do nas jeeeeezu ale było świetnie, siostra całą historię niedawno znajomym opowiadała w jakimś barze, to podobno barmanka to jak ją tam widzi - na jej widok od razu się śmieje

edit: komuuuunia to już wgl masakra... ja rozumiem, jak chrzestni, rodzice czy np. starsze rodzeństwo kupują coś droższego, ale moim zdaniem jak dzieciak dostaje quada, laptopa, wy☠☠☠isty telefon i ch... wie co jeszcze to przeginka. ja sama jestem z tych, co dostali rower, medalik, zegarek + hajs, a jak mój chrzestny przywiózł mi taki duuuży basen, to taki szaaał był. a teraz? teraz to by bachor palcem basenu nie tknął i by ryczał, bo się nie będzie mógł pochwalić koleżankom/kolegom.

i to jest takie super! super wspomnienia!

a teraz... mi się już nie chce na ten temat gadać ogólnie w rodzinie mam mało dzieci, ale to co zaobserwuję gdzieś z boku aż mnie czasami przeraża. i pomyśleć, że będzie coraz gorszej. albo to całe gimnazjum. też macie wrażenie, że co nowy rocznik, to jest coraz gorzej? wgl cała instytucja szkoły, wszystkiego...

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ----------

Napisane przez pixie088

inhgioerogi, przypomniałaś mi i kałużach jak od razu po deszczu wszystkie dzieciaki brały kalosze i na dwór piękne to było ahahahaha

no!

[himbeertee]

ja stwierdziłam, że moje dzieci będą miały ograniczenia do pewnego wieku. A się wkurzę, jak wprowadzą obowiązek np tabletów zamiast książek. No bo co to ma być? Książki papierowe naprawdę są dobre. Jakoś nie wyobrażam sobie, by dzieci siedziały 3/4 dnia przed ekranem psując sobie wzrok od najmłodszych lat a także odmóżdżając się, bo przestaną logicznie myśleć. Już wolę, by chodziły z ciężkim plecakiem do szkoły niż z cienkim elektronicznym urządzeniem.

[fattyfat]

Napisane przez pixie088

Ehehehe, jakby którejś kiedyś odbiło, żeby wyprowadzić się na wieś to stanowczo odradzam. Ale jako miejsce dla dziecka to faktycznie fajna sprawa. Szczególnie gdy jest to jakaś mała miejscowość z parkiem, jeziorem itd.

inhgioerogi, przypomniałaś mi i kałużach jak od razu po deszczu wszystkie dzieciaki brały kalosze i na dwór piękne to było ahahahaha

Ja się sprowadzę na wieś kieeedyś moooże, ale tylko dlatego że w środku miasta nie można hodować kuni a u mojej siostry to ani parku, ani jeziorka, tylko zwykła wieś, ulica przez środek i domu wzdłuż niej teraz mi się przypomniało jak jakieś chłopaki nas wkurzały (grałyśmy w siatkę, i oni jakieś pseudokomplementy prawili typu: ale ta w niebieskim ma dupę!). Potem jem se na parapecie gorące ziemniaki, a ci przyszli podrzeć ryja, to mieli armageddon płonących pyr


Zuzaa jak patrzę na gimnazjum, to mam wrażenie że ja jako gimnazjalista wyglądałam troszkę starzej, a teraz takie bachory. Ale zachowania gimnazjalne to i u mnie w klasie pod koniec klasy maturalnej występowały, także ten... jeśli chodzi natomiast o te takie tematy jak ☠☠☠☠iarskie ubrania u 14 latek, chlanie na potęgę w tym wieku, no i oczywiście słag, jolo, te takie śmieszne czapki koszykarzy, spodnie z krokiem pod kolanem, hahahahha... aha, i jeszcze inteligencja - mam czasami okazję pomagać gimbusowi w lekcjach (na fb) i pyta mnie co to jest "wisłościowość". a ja - co ☠☠☠☠a? (biere google odrazu, wpisuję = 0 wyników). On mi potem mówi że rebus ma na chemii. Pyta mnie jaka rzeka przepływa przez Poznań...
Chyba się domyślacie co wpisał i co tam powinno wyjść

[pixie088]

Napisane przez Zuzaa_21

i to jest takie super! super wspomnienia!

a teraz... mi się już nie chce na ten temat gadać ogólnie w rodzinie mam mało dzieci, ale to co zaobserwuję gdzieś z boku aż mnie czasami przeraża. i pomyśleć, że będzie coraz gorszej. albo to całe gimnazjum. też macie wrażenie, że co nowy rocznik, to jest coraz gorzej? wgl cała instytucja szkoły, wszystkiego...[COLOR="Silver"]

Niestety tak Mamy takie problemy z moją młodszą siostrą, że w głowie się to nie mieści. Ale nie ma co się dziwić.. wychowywała się "w internecie", literek uczyła się z klawiatury. W wakacje miałam zajmować się 7letnim kuzynem... ale jak spędziłam z nim trochę czasu to doszłam do wniosku, że nie dam sb rady. Nasze dzieci będą inne

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Napisane przez fattyfat

Ja się sprowadzę na wieś kieeedyś moooże, ale tylko dlatego że w środku miasta nie można hodować kuni a u mojej siostry to ani parku, ani jeziorka, tylko zwykła wieś, ulica przez środek i domu wzdłuż niej teraz mi się przypomniało jak jakieś chłopaki nas wkurzały (grałyśmy w siatkę, i oni jakieś pseudokomplementy prawili typu: ale ta w niebieskim ma dupę!). Potem jem se na parapecie gorące ziemniaki, a ci przyszli podrzeć ryja, to mieli armageddon płonących pyr :lol:

Serio!? Ejjjjj, pyro;D Jesteś z Wielkopolski?
Kunie fajne sum ino drogie jak cholera.

[fattyfat]

Napisane przez pixie088

Serio!? Ejjjjj, pyro;D Jesteś z Wielkopolski?
Kunie fajne sum ino drogie jak cholera.

Niee, ja żem z Lubelszczyzny, ale używam określeń z różnych gwar, wiem o tym, bo czasami walnę jakimś "godej" "hasiok" "ty mi nudli na uszy ni wiszoj" albo i te "pyry" potem beka ze mnie, bo u nas prawie nikt tak nie mówi, ale wszyscy wiedzą o co chodzi

idę właśnie pyry obierać, zara bydy

[pixie088]

Napisane przez fattyfat

Niee, ja żem z Lubelszczyzny, ale używam określeń z różnych gwar, wiem o tym, bo czasami walnę jakimś "godej" "hasiok" "ty mi nudli na uszy ni wiszoj" albo i te "pyry" potem beka ze mnie, bo u nas prawie nikt tak nie mówi, ale wszyscy wiedzą o co chodzi

idę właśnie pyry obierać, zara bydy

"jo żem"
Taaak, ja nadużywam NIE LOTEEEJ, albo nazywam ludzi SIPAMI (łopata) i KLAPAMI (wiadomo).

Szkoda coś nie mogę tutaj wpaść na nikogo z Wlkp

[Zuzaa_21]

i wiecie, co jest najgorsze? że nawet gdyby człowiek robił wszystko, by wychować dzieci inaczej, z dala od tego wszystkiego, przekazać inne wartości - prawdopodobnie nie da rady, to jest niemożliwe. co, zamknie takiego dzieciaka w domu i zabroni używać komputera? chcąc nie chcąc będzie pewnie zmuszony obracać się w takim towarzystwie i będzie podatny na te wpływy. smutne to, ale prawdziwe.

o ja, lubię słuchać tych wszystkich gwar kiedyś jak byłam mała żałowałam, że nie urodziłam się w takim miejscu, że mnie kurde tego pozbawili, haha

[KolorujeSwiat]

Napisane przez igitangaza

Heej dziewczyny, można dołączyć? . Nie udzielałam się jeszcze tutaj, ale czasami podczytuję. U mnie ang R na maturze i bio P. Celuję w Wrocław, ale nie mam konkretnego kierunku w sumie.. wszystko zależy od wyników i humorków cke;/. Przyjmiecie? ;*

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------



Haha, o tak, karteczki z Witcha i Winxa rządziły na szkolnych wymianach . Ja pamietam, że miałam też kilka z "Gdzie jest Nemo" i "Mój brat niedźwiedź" xD. Aczkolwiek teraz nie mam już ani jednej, bo wszystko upchałam na Alle***

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Witamy nową duszyczkę

Ej tak w sumie, to ja w poprzedniej części wątku wpakowałam sie jak do siebie i zaczęłam pisać Wybaczycie

Napisane przez pixie088

U mnie najpierw był szał na księżniczki, potem dopiero WINX i WITCH.
Ja zbierałam głównie karteczki z pieskami <3 Z księżniczek najbardziej lubiłam Bellę Witch nie oglądałam, bo mami uważała, że to szatańska bajka. To samo z pokemonami. A z winx byłam Bloom i Florą <3 Przebierałam się w taki niebieski strój kąpielowy + skrzydła + niebieskie kabaretki

Wgl ale sie złożyło zaczęłyśmy rozmawiać o tym po północy = w dzień dziecka <3 tak bardzo słit.

Ja miałam lalkę z taką dużą głową, coś ala Barbie i ona miała taki strój niebieski i dorabiałam jej skrzydełka Tylko miała chyba blond włosy i chciałam ją farbować na rudo, ale nie wiedziałam jak

Napisane przez pixie088

Też jej nie lubiłam okropna!


btw ktoś tutaj wspominał o Ludwiczku
Jego ojciec

Ja ogólnie to pamiętam, że zawsze mi się wydawało, że Winx i Witch to takie odpowiedniki, no bo:
Will-Bloom
Stella-Cornelia
Flora-Hay-Lin
Musa-Irma

iii...
ta dziwna Tecna z dzieną Teranee

I ojciec Ludwiczka miał za☠☠☠isty tyłek!

Napisane przez pixie088

Biedna Taranee

Ehh, pamiętam jak płakałam gdy Bloom dowiedziała się, że jest adoptowana

Nooo, ja też ryczałam

Napisane przez fattyfat

himbeertee byłam święcie przekonana że to Ty masz nowy awatar ze skoczkiem, i piszesz tam na górze a tu niespodzianka - to Shevya czyli jednak jestem wzrokowcem, hahahah

a ja pamiętam odcinek kiedy Brawurka przeszła "na złą stronę mocy" moja dziecięca dusza - no jaaaaak toooo?!?!
a teraz to bym się chachała że JESZCZE LEPIEJ uwielbiam czarne charaktery, strasznie się z nimi utożsamiam

Ej tyle lat oglądałam Atomówki i nadal nie wiem jakie miały imiona :O
Wiem, że była Blondi, Ruda i Czarna i one zawsze przypominały mi Odlotowe Agentki

Napisane przez Zuzaa_21

święta prawda w ogóle wszystko się zmienia na gorsze, nie chcę generalizować, ale w wielu przypadkach - jak np. komunia, to już nie rower, tylko tablet i inne, nawet 3-letnie, 4-letnie dzieci umieją się posługiwać tymi wynalazkami. masakra ok, wszystko się zmienia, świat idzie do przodu, ale takie dzieci? innymi rzeczami powinny się cieszyć na tym etapie...

zasnęłam na półtorej godziny i dopiero wstałam... i co z tego, że wstałam przed 10

Oj tak, święta racja. Mój TŻ ma dwóch młodszych braci, jeden ma 9, drugi 8, jakoś tak no i 5-letniego synka. Wszyscy się razem wychowują i kurde ogarniają komputery lepiej niż cokolwiek, tablety i takie tam. Fakt, faktem, że mają też mnóstwo zabawek i książek i ten starszy 9-latek lubi czytać i wgl. ale to nie zmienia faktu, że mają jakieś trupiaszcze komputery i tablety i grają sobie... Nie popdoba mi się do czego to wszystko zmierza...

[fattyfat]

pixie no widzisz, nie jestem rodowitym władcą gwary, wszystko gdzieś przeczytane
u mnie też nie ma żadnej gwary, nawet u siostry na wsi nie ma, a jak czasem przyjadą jakieś Ślązaki, to mój tata jak usłyszy takiego (chociażby mówił normalnie) to od razu mówi "eeee a ten to z Górnego Śląska na baaank"

btw. Ślązaczki (bo Wasza gwara najbardziej jest dla mnie niezrozumiała ) używacie normalnie gwary np. w sklepie? zawsze mnie to ciekawiło, a na Śląsku to mogę na palcach policzyć, ile razy byłam

Zuzaa jak zamkniesz jak Josef Fritzl w piwnicy, to na pewno nikt na bajtle nie wpłynie

[pixie088]

Napisane przez Zuzaa_21

i wiecie, co jest najgorsze? że nawet gdyby człowiek robił wszystko, by wychować dzieci inaczej, z dala od tego wszystkiego, przekazać inne wartości - prawdopodobnie nie da rady, to jest niemożliwe. co, zamknie takiego dzieciaka w domu i zabroni używać komputera? chcąc nie chcąc będzie pewnie zmuszony obracać się w takim towarzystwie i będzie podatny na te wpływy. smutne to, ale prawdziwe.

o ja, lubię słuchać tych wszystkich gwar kiedyś jak byłam mała żałowałam, że nie urodziłam się w takim miejscu, że mnie kurde tego pozbawili, haha

Całkowicie odizolować się nie da. Ale podrzucanie dziecku książek, rozwijanie pasji itd Myślę, że to wystarczy

Oj uwierz, że nie chcesz. Moi rodzice nie są stąd, więc w moim domu mówi się dosyć normalnie. CHociaż elementy gwary ze wschodu skąd pochodzą też się zdarzają. Jak czasem wyjadę z jakimś durnowatym tekstem przy ludziach spoza okolicy to naprawdę patrzą się na mnie jak na debila

[KolorujeSwiat]

Napisane przez pixie088

"jo żem"
Taaak, ja nadużywam NIE LOTEEEJ, albo nazywam ludzi SIPAMI (łopata) i KLAPAMI (wiadomo).

Szkoda coś nie mogę tutaj wpaść na nikogo z Wlkp

siosto przecież ja z Wielkopolski jestem!
Urodziłam się w Łodzi, mieszkam w południowej Wielkopolsce, obecnie jestem w Łodzi i szukam pracy, ale moje serce jest w Poznaniu <3

Napisane przez Zuzaa_21

i wiecie, co jest najgorsze? że nawet gdyby człowiek robił wszystko, by wychować dzieci inaczej, z dala od tego wszystkiego, przekazać inne wartości - prawdopodobnie nie da rady, to jest niemożliwe. co, zamknie takiego dzieciaka w domu i zabroni używać komputera? chcąc nie chcąc będzie pewnie zmuszony obracać się w takim towarzystwie i będzie podatny na te wpływy. smutne to, ale prawdziwe.

o ja, lubię słuchać tych wszystkich gwar kiedyś jak byłam mała żałowałam, że nie urodziłam się w takim miejscu, że mnie kurde tego pozbawili, haha

Dokładnie, mój TŻ mówił, że chciałby żeby Mały (tak mówimy na jego synka) wychowywał się bez komputera i tak dalej, no ale co zrobić jak on widzi, że wszyscy w coś grają, a on nie może? No nie wytłumaczysz dziecku. Jedyne co mają ograniczone to Internet, włączają rzadko jak chcą coś sprawdzić, albo czasem jak chcą włączyć jakąś grę. Tym bardziej, że teraz cokolwiek nie chcesz załtawić to w sumie przez Internet, nawet dzienniki dla dzieci w szkołach są internetowe także tego się nie uniknie. Moim zdaniem książki powinny zostać papierowe, ale w okrojonej ilości, żeby te plecaki nie były takie ciężkie, a np. jakieś niektóre zadania na komputerach, ale też nie wiem czy to dobre by było

[pixie088]

Napisane przez KolorujeSwiat

Ja ogólnie to pamiętam, że zawsze mi się wydawało, że Winx i Witch to takie odpowiedniki, no bo:
Will-Bloom
Stella-Cornelia
Flora-Hay-Lin
Musa-Irma

iii...
ta dziwna Tecna z dzieną Teranee

I ojciec Ludwiczka miał za☠☠☠isty tyłek!

Z tymi podobieństwami to faktycznie :O CHociaż zawsze bardziej lubiłam winx. "Bo były ładniejsze"

Napisane przez fattyfat

pixie no widzisz, nie jestem rodowitym władcą gwary, wszystko gdzieś przeczytane
u mnie też nie ma żadnej gwary, nawet u siostry na wsi nie ma, a jak czasem przyjadą jakieś Ślązaki, to mój tata jak usłyszy takiego (chociażby mówił normalnie) to od razu mówi "eeee a ten to z Górnego Śląska na baaank"

btw. Ślązaczki (bo Wasza gwara najbardziej jest dla mnie niezrozumiała ) używacie normalnie gwary np. w sklepie? zawsze mnie to ciekawiło, a na Śląsku to mogę na palcach policzyć, ile razy byłam

Ślunzakiem to ja nie jestem, ale u mnie to normalnie w sklepie każdy zajeżdża gwarą i czasami nie da się go zrozumieć. Gorzej jak np chcesz coś kupić i oni nie ogarniają o co chodzi, bo nazywają to inaczej...

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

Napisane przez KolorujeSwiat

siosto przecież ja z Wielkopolski jestem!
Urodziłam się w Łodzi, mieszkam w południowej Wielkopolsce, obecnie jestem w Łodzi i szukam pracy, ale moje serce jest w Poznaniu <3



:

Nareszcie ktoś! Szkoda, że teraz tak daleko ;C

[fattyfat]

Ja myślę że książki powinny być w szkole, a praca domowa zadawana w zeszytach, bo nie są jakieś przesadnie ciężkie. Najlepiej jakby każdy dzieciak miał segregator, pani by dawała kserówki do wpięcia, i o ile lżej by było. No ale wtedy to by księgarnie poupadały, no nie?

Ja tam bym starała się szukać jakichś pasji, i w miare możliwości finansowych je rozwijać - ja np. mam żal do rodziców że mnie do muzycznej nie poslali, bym sobie plumkała lajtowo na czymś, a tak to wszystkiego sama się uczyłam i to bez pomocy Internetu (dopiero od jakoś 3 lat używam komputera do drukowania np. nut, albo puszczam tutoriale jak chcę iść na łatwiznę). U mnie wynikło to z tego że rodzice stwierdzili że jestem nieśmiała i nie poradzę sobie w muzycznej (w innym mieście) sama za to mój brat chodził do muzyka, ale zrezygnował bo poszedł w sport.

a co do gwary przypomniała mi się beka, tata mi kiedyś opowiadał
Wiejski sklepik, wchodzą żołnierze i pytają:
- mata kawę?
ekspedientka zastanawia się i mówi - no mielim.
a żołnierze - to mielcie dalej

[KolorujeSwiat]

Napisane przez pixie088

Z tymi podobieństwami to faktycznie :O CHociaż zawsze bardziej lubiłam winx. "Bo były ładniejsze"

Nareszcie ktoś! Szkoda, że teraz tak daleko ;C

No co? Miał fajny tyłek

Ja też wolałam Winx

A z której części Wlkp. jesteś? ;>

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Napisane przez fattyfat

Ja myślę że książki powinny być w szkole, a praca domowa zadawana w zeszytach, bo nie są jakieś przesadnie ciężkie. Najlepiej jakby każdy dzieciak miał segregator, pani by dawała kserówki do wpięcia, i o ile lżej by było. No ale wtedy to by księgarnie poupadały, no nie?

Ja tam bym starała się szukać jakichś pasji, i w miare możliwości finansowych je rozwijać - ja np. mam żal do rodziców że mnie do muzycznej nie poslali, bym sobie plumkała lajtowo na czymś, a tak to wszystkiego sama się uczyłam i to bez pomocy Internetu (dopiero od jakoś 3 lat używam komputera do drukowania np. nut, albo puszczam tutoriale jak chcę iść na łatwiznę). U mnie wynikło to z tego że rodzice stwierdzili że jestem nieśmiała i nie poradzę sobie w muzycznej (w innym mieście) sama za to mój brat chodził do muzyka, ale zrezygnował bo poszedł w sport.

a co do gwary przypomniała mi się beka, tata mi kiedyś opowiadał
Wiejski sklepik, wchodzą żołnierze i pytają:
- mata kawę?
ekspedientka zastanawia się i mówi - no mielim.
a żołnierze - to mielcie dalej

O właśnie, masz rację no i w każdej szkole powinny być szafki. Całą podstawówkę i gimę nie miała, a w LO tak i to było zbawienie! Tym bardziej, że miałam 40 km dojazdu, więc moja szafka zawsze była pełna, bo np. koleżanka, która mieszkała na miejscu i później dojeżdżała autem to już nie korzystała z szafki wcale ;p

[Zuzaa_21]

fattyfat ale nie żartuj sobie z tego!

o właśnie, dzienniki elektroniczne. dobra, wiem, że inni nie przywiązują do tego wielkiej wagi, ale wiecie jak się wkurzyłam, że w mojej szkole to wprowadzają? no kurde, po co O.o ok, ułatwienie, blablabla, tylko... znowu odchodzenie od tych tradycji, wszystko skomputeryzowane... łee : ( szkoła to się kojarzyła od lat z tablicą, kredą, dziennikiem niesionym przez nauczyciela, a teraz tablice interaktywne, e-dzienniki... tylko czekać, aż dzieciaki z tabletami do szkoły będą chodzić

[pixie088]

Napisane przez fattyfat

Ja myślę że książki powinny być w szkole, a praca domowa zadawana w zeszytach, bo nie są jakieś przesadnie ciężkie. Najlepiej jakby każdy dzieciak miał segregator, pani by dawała kserówki do wpięcia, i o ile lżej by było. No ale wtedy to by księgarnie poupadały, no nie?

Ja tam bym starała się szukać jakichś pasji, i w miare możliwości finansowych je rozwijać - ja np. mam żal do rodziców że mnie do muzycznej nie poslali, bym sobie plumkała lajtowo na czymś, a tak to wszystkiego sama się uczyłam i to bez pomocy Internetu (dopiero od jakoś 3 lat używam komputera do drukowania np. nut, albo puszczam tutoriale jak chcę iść na łatwiznę). U mnie wynikło to z tego że rodzice stwierdzili że jestem nieśmiała i nie poradzę sobie w muzycznej (w innym mieście) sama za to mój brat chodził do muzyka, ale zrezygnował bo poszedł w sport.

DOOOOOOOOOKŁADNIE. Ja zawsze marzyłam o byciu aktorką/piosenkarką i miałam żal do rodziców, że nigdzie mnie nie zapisali. CHociaż ja nie jestem zbyt utalentowana Ale jeszcze parę lat temu naprawdę dobrze rysowałam i jestem wściekła, że to porzuciłam. Teraz jakoś ta zdolność..zanikła,nie wiem..


Jezzzzzu, mi się przypomniało <3 Jak byłam mała chciałam być Zosią z Na dobre i na złe. Aż do czasów gimnazjum marzyłam o byciu lekarzem. I mam takie zdjęcia jak mama zrobiła mi taki strój. Biała koszula, zestaw lekarski i plakietka z napisem Zosia So**zyk - specjalitka w leczeniu lalek i misiów. Zaraz się poryczę ze wzruszenia. Miałam rozłożony namiot i zrobiłam sb napis Szpital w Leśnej Górze

[fattyfat]

Zuzaa z mielenia? to taki żart, podobno kaszubski, bo to z wojska chyba mój tata wyniósł a w Chojnicach był.

KolorujeSwiat powinniśmy podpatrzeć Amerykanów, oni mają naprawdę wszystko fajnie rozwinięte oprócz programu nauczania dobra idę TG oglądać!

[igitangaza]

Oo domek na drzewie.. <3. Zawsze o takim marzyłam, ale nigdy nie miałam, zazdroszczę .

Ja czasami mam wrażenie, że teraz wgl dzieci nie ma, bo tak pusto na osiedlach i podwórkach.. Cisza po prostu. Ale taka prawda, że dla większości teraz rozrywką jest jedynie komputer, przykre to.
No cóż, nigdy nie zasmakują gry w gumę albo tych fikołków na trzepaku, ich strata :d

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Zuzaa_21]

Napisane przez fattyfat

Zuzaa z mielenia? to taki żart, podobno kaszubski, bo to z wojska chyba mój tata wyniósł a w Chojnicach był.

KolorujeSwiat powinniśmy podpatrzeć Amerykanów, oni mają naprawdę wszystko fajnie rozwinięte oprócz programu nauczania dobra idę TG oglądać!

nie! z Josefa!

[pixie088]

Napisane przez KolorujeSwiat

No co? Miał fajny tyłek

Ja też wolałam Winx

A z której części Wlkp. jesteś? ;>[COLOR=Silver]

Jakieś 40/50 km od Poznania. Okolice Leszna, Śremu, Kościana

[KolorujeSwiat]

Napisane przez fattyfat

Zuzaa z mielenia? to taki żart, podobno kaszubski, bo to z wojska chyba mój tata wyniósł a w Chojnicach był.

KolorujeSwiat powinniśmy podpatrzeć Amerykanów, oni mają naprawdę wszystko fajnie rozwinięte oprócz programu nauczania dobra idę TG oglądać!

No w Ameryce jest to spoko załatwione :P


Macie tyłek taty Ludwiczka

[igitangaza]

Napisane przez fattyfat

pixie no widzisz, nie jestem rodowitym władcą gwary, wszystko gdzieś przeczytane
u mnie też nie ma żadnej gwary, nawet u siostry na wsi nie ma, a jak czasem przyjadą jakieś Ślązaki, to mój tata jak usłyszy takiego (chociażby mówił normalnie) to od razu mówi "eeee a ten to z Górnego Śląska na baaank"

btw. Ślązaczki (bo Wasza gwara najbardziej jest dla mnie niezrozumiała ) używacie normalnie gwary np. w sklepie? zawsze mnie to ciekawiło, a na Śląsku to mogę na palcach policzyć, ile razy byłam

Zuzaa jak zamkniesz jak Josef Fritzl w piwnicy, to na pewno nikt na bajtle nie wpłynie

Ja jestem że Śląska, a gwary raczej nigdy nie używam . Chyba tylko w górach i takich typowo wiejskich miejscowościach to jeszcze nie zanikło..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Zuzaa_21]

Napisane przez KolorujeSwiat

No w Ameryce jest to spoko załatwione :P


Macie tyłek taty Ludwiczka

i ten głos... męski... <3

[KolorujeSwiat]

Napisane przez pixie088

Jakieś 40/50 km od Poznania. Okolice Leszna, Śremu, Kościana

Łee, to mój TŻ zna te okolice :P Do Poznania na studia? ;> Jak pisałaś to sry, ale moja pamięć pozostawia wiele do życzenia :P

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Napisane przez Zuzaa_21

i ten głos... męski... <3

Odpaliłam sobie pierwszy odcinek na YouTube
Będę puszczać to moim dzieciom

[pixie088]

Napisane przez KolorujeSwiat

Łee, to mój TŻ zna te okolice :P Do Poznania na studia? ;> Jak pisałaś to sry, ale moja pamięć pozostawia wiele do życzenia :P

Nieee, uciekam stąd Do Warszawy... tzn chciałabym;> zobaczymy