Seriale cz. II

[kasztanka3]

Napisane przez kosovitz

No widzisz

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Ja na to w Masters of sex narzekałam, a to było zamierzone https://twitter.com/Cinefilles/statu...06515073564672

Tu przynajmniej osiągnęli cel, zazwyczaj takie starania (albo odwrotne) odnoszą skutki odwrotne do zamierzonych

[kosovitz]

Napisane przez kasztanka3

Tu przynajmniej osiągnęli cel, zazwyczaj takie starania (albo odwrotne) odnoszą skutki odwrotne do zamierzonych

Mnie rozwala, jak scenarzyści próbują robić wszystko, żeby widzowie polubili jakąś postać i wcale nie czują, że przeginają. Takiej Juliette z Grimma, bezpłciowej pani weterynarz, która na początku nie ma z głównym wątkiem w zasadzie nic wspólnego, wrzucili hiszpańskie korzenie, żeby mogła robić za tłumaczkę, super siłę w walce z napastnikiem, super wiedzę z mikrobiologii, po trzech sezonach nudy zaczęli jej pisać błyskotliwsze teksty, których aktorka nie potrafi nawet przekonująco wypowiedzieć, a teraz jeszcze ją zwesenowali. Już tylko brakuje, żeby sama wykończyła rodziny królewskie

[kasztanka3]

Napisane przez kosovitz

Mnie rozwala, jak scenarzyści próbują robić wszystko, żeby widzowie polubili jakąś postać i wcale nie czują, że przeginają. Takiej Juliette z Grimma, bezpłciowej pani weterynarz, która na początku nie ma z głównym wątkiem w zasadzie nic wspólnego, wrzucili hiszpańskie korzenie, żeby mogła robić za tłumaczkę, super siłę w walce z napastnikiem, super wiedzę z mikrobiologii, po trzech sezonach nudy zaczęli jej pisać błyskotliwsze teksty, których aktorka nie potrafi nawet przekonująco wypowiedzieć, a teraz jeszcze ją zwesenowali. Już tylko brakuje, żeby sama wykończyła rodziny królewskie

Matkobosko

[kosovitz]

Napisane przez kasztanka3

Matkobosko

Jeszcze jedna zabawna rzecz: między nią a Nickiem w serialu nie ma za grosz chemii, a w rzeczywistości aktorzy są parą

[kasztanka3]

Napisane przez kosovitz

Jeszcze jedna zabawna rzecz: między nią a Nickiem w serialu nie ma za grosz chemii, a w rzeczywistości aktorzy są parą

Uroczo
Chemia jest ważna, od razu się milej daną parę ogląda.

[kosovitz]

Napisane przez kasztanka3

Uroczo
Chemia jest ważna, od razu się milej daną parę ogląda.

Jest ważna, szczególnie przy głównych bohaterach, ale aktorzy trochą stąpają po cienkim lodzie, wiążąc się poza planem, bo jak coś nie wyjdzie, to potem (tacy aktorzy na poziomie serialowym) niechęci przed kamerą raczej nie ukryją. Pomijając to, że nie kibicują tej parze, to Dobrev i Winterhalder masakrowali wspólne sceny po rozstaniu.

[kasztanka3]

Napisane przez kosovitz

Jest ważna, szczególnie przy głównych bohaterach, ale aktorzy trochą stąpają po cienkim lodzie, wiążąc się poza planem, bo jak coś nie wyjdzie, to potem (tacy aktorzy na poziomie serialowym) niechęci przed kamerą raczej nie ukryją. Pomijając to, że nie kibicują tej parze, to Dobrev i Winterhalder masakrowali wspólne sceny po rozstaniu.

Nie widziałam żadnej nowszej (w sensie po rozstaniu) sceny z nimi, ale wcześniej mieli dość konkretną chemię, pomijając to, jacy ich bohaterowie byli nudni, to całkiem miło się ich razem oglądało

[kosovitz]

Napisane przez kasztanka3

Nie widziałam żadnej nowszej (w sensie po rozstaniu) sceny z nimi, ale wcześniej mieli dość konkretną chemię, pomijając to, jacy ich bohaterowie byli nudni, to całkiem miło się ich razem oglądało

Zobacz to
Dla mnie wyglądają jakby chcieli sobie nawzajem łeb urwać, nie pocałować

[kasztanka3]

Napisane przez kosovitz

Zobacz to
Dla mnie wyglądają jakby chcieli sobie nawzajem łeb urwać, nie pocałować

Jak w domu będę, to zerknę, ale jestem w stanie sobie wyobrazić jak bardzo nie chciałabym musieć całować swojego byłego

[kosovitz]

Napisane przez kasztanka3

Jak w domu będę, to zerknę, ale jestem w stanie sobie wyobrazić jak bardzo nie chciałabym musieć całować swojego byłego

No widzisz, a im za to płacą
Zawód aktora w ogóle jest dziwny, mnie wcale nie dziwi, że tam są same rozwody, burdy i hałasy, jak się wiążą ze sobą dwie osoby, którym zarabiają na życie udawaniem kogoś innego

[kasztanka3]

Napisane przez kosovitz

No widzisz, a im za to płacą
Zawód aktora w ogóle jest dziwny, mnie wcale nie dziwi, że tam są same rozwody, burdy i hałasy, jak się wiążą ze sobą dwie osoby, którym zarabiają na życie udawaniem kogoś innego

Jak byłam piękna i młoda (no dobra, tylko młoda ), to grywałam i w teatrze i trochę statystowałam/brałam epizody w serialach i nie poznałam tam nawet jednej normalnej, miłej osoby, więc coś w tym jest, że to dziwny zawód

[kosovitz]

Napisane przez kasztanka3

Jak byłam piękna i młoda (no dobra, tylko młoda ), to grywałam i w teatrze i trochę statystowałam/brałam epizody w serialach i nie poznałam tam nawet jednej normalnej, miłej osoby, więc coś w tym jest, że to dziwny zawód

O proszę

[kasztanka3]

Obejrzałam ten filmik z Eleną i Damonem, no nie widzę tam miłości za bardzo
Faktycznie wyglądają bardziej, jakby się mieli z pięściami na siebie rzucić

[kosovitz]

Napisane przez kasztanka3

Obejrzałam ten filmik z Eleną i Damonem, no nie widzę tam miłości za bardzo
Faktycznie wyglądają bardziej, jakby się mieli z pięściami na siebie rzucić

To byłby zdecydowanie ciekawszy obrót sytuacji

[kasztanka3]

Napisane przez kosovitz

To byłby zdecydowanie ciekawszy obrót sytuacji

To bym obejrzała
Co do aktorskich par, to aktorzy grający w Dexterze rodzeństwo byli w rzeczywistości małżeństwem, a potem rozwodnikami, po nich np. nie było widać tak jawnej niechęci, jak między Niną i Ianem.

[kosovitz]

Napisane przez kasztanka3

To bym obejrzała
Co do aktorskich par, to aktorzy grający w Dexterze rodzeństwo byli w rzeczywistości małżeństwem, a potem rozwodnikami, po nich np. nie było widać tak jawnej niechęci, jak między Niną i Ianem.

Albo lepsi aktorzy albo role mniej wymagające, bo jednak rodzeństwo to nie epicki romans

Przy Paquin i Moyerze w True Blood z kolei chemia z ekranu gdzieś uleciała, jak wzięli ślub

[kasztanka3]

Napisane przez kosovitz

Albo lepsi aktorzy albo role mniej wymagające, bo jednak rodzeństwo to nie epicki romans

Przy Paquin i Moyerze w True Blood z kolei chemia z ekranu gdzieś uleciała, jak wzięli ślub

A oni mieli jakąś chemię kiedyś?
A co do Dextera, to główny bohater i epicki romans to dwa wzajemnie się wykluczające elementy fabuły

[kosovitz]

Napisane przez kasztanka3

A oni mieli jakąś chemię kiedyś?
A co do Dextera, to główny bohater i epicki romans to dwa wzajemnie się wykluczające elementy fabuły

Serio przez tyle sezonów żadnej baby mu nie wcisnęli?

[kasztanka3]

Napisane przez kosovitz

Serio przez tyle sezonów żadnej baby mu nie wcisnęli?

Oj wcisnęli, było kilka (co jedna, to bardziej wkurzająca), ale on był specyficzny i siostrę stawiał w hierarchii ważnych osób wyżej, niż żonę czy kochanki. Jedynie jego syn był dla niej zagrożeniem pod tym względem.

[kosovitz]

Napisane przez kasztanka3

Oj wcisnęli, było kilka (co jedna, to bardziej wkurzająca), ale on był specyficzny i siostrę stawiał w hierarchii ważnych osób wyżej, niż żonę czy kochanki. Jedynie jego syn był dla niej zagrożeniem pod tym względem.

Chociaż tyle dobrego

[kasztanka3]

Napisane przez kosovitz

Chociaż tyle dobrego

Jedna z jego kochanek ma stałe miejsce w top 10 najbardziej irytujących serialowych postaci

[kosovitz]

Napisane przez kasztanka3

Jedna z jego kochanek ma stałe miejsce w top 10 najbardziej irytujących serialowych postaci

Jak był zajęty morderstwami, żoną i dzieckiem, to przy kochankach chyba wybredny nie był, czy był?

[kasztanka3]

Napisane przez kosovitz

Jak był zajęty morderstwami, żoną i dzieckiem, to przy kochankach chyba wybredny nie był, czy był?

Żoną pod koniec już nie był zajęty

[kosovitz]

http://www.radiotimes.com/news/2015-...ies-for-amazon

---------- Dopisano o 17:17 ---------- Poprzedni post napisano o 17:17 ----------

Napisane przez kasztanka3

Żoną pod koniec już nie był zajęty

Ubili ją?

[kasztanka3]

Napisane przez kosovitz

http://www.radiotimes.com/news/2015-...ies-for-amazon

---------- Dopisano o 17:17 ---------- Poprzedni post napisano o 17:17 ----------



Ubili ją?

Taaa, i w dodatku była to wina Dextera.
Ją akurat lubiłam, potem było już tylko gorzej.

Ciekawa informacja, zawsze lubiłam Allena.

[kosovitz]

Jeszcze mi się przypomniało 1:56-2:00

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

Napisane przez kasztanka3

Taaa, i w dodatku była to wina Dextera.
Ją akurat lubiłam, potem było już tylko gorzej.

Ciekawa informacja, zawsze lubiłam Allena.

Ale te jego ostatnie filmy to tak nie za bardzo mi podchodzą

[kasztanka3]

Napisane przez kosovitz

Jeszcze mi się przypomniało 1:56-2:00

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------



Ale te jego ostatnie filmy to tak nie za bardzo mi podchodzą

Z nowszych najbardziej mi się podobał Midnight in Paris.
A starsze to klasyki już, niektóre widziałam po kilkanaście razy.

[kosovitz]

Napisane przez kasztanka3

Z nowszych najbardziej mi się podobał Midnight in Paris.
A starsze to klasyki już, niektóre widziałam po kilkanaście razy.

Moja znajomość Allena jest raczej słaba i wybiórcza: 3 filmy z lat 70. i 5 z tego tysiąclecia, ale najbardziej podobał mi się Match Point. Trochę to śmiesznie brzmi, że będzie robił serial, ale jeszcze nie wie, o czym i jak do tego doszło

[kasztanka3]

Napisane przez kosovitz

Moja znajomość Allena jest raczej słaba i wybiórcza: 3 filmy z lat 70. i 5 z tego tysiąclecia, ale najbardziej podobał mi się Match Point. Trochę to śmiesznie brzmi, że będzie robił serial, ale jeszcze nie wie, o czym i jak do tego doszło

Brzmi całkiem jak on

Obejrzałabym sobie coś w stylu Life Unexpected, dzisiaj sobie przypomniałam o tym serialu, pierwszy sezon bardzo mi się podobał.

[kasztanka3]

Dokończyłam wczoraj Fargo. Serial naprawdę jest rewelacyjny, oceniam na 9 i dodaję do ulubionych. Aktorka grająca Molly świetna, tak samo Billy Bob Thornton. Młody Hanks co prawda nie będzie nigdy swoim ojcem (ale to już było wiadomo, kiedy zagrał w Dexterze ), ale daje radę. Ogólnie byłaby pełna dycha, gdyby nie to, co Lester zrobił w dziewiątym odcinku, mam na myśli przebieg spotkania w Vegas.