Tżtówki 2013 - część X

[mansikkaa]

Napisane przez Charlotte1103

Mansi a co studiuje Twoj tz?

TŻ jest starszy odemnie i skończył dawno studia

[Charlotte1103]

Napisane przez may9313

Mansi, na tygodniu to jesteśmy razem w Łodzi, on tylko na weekendy jeździ.

Char, on twierdzi, że wcale nie musi zostać na gospodarce, bo są inne wyjścia (dzierżawa itp, nie wiem, nie znam się, nie wnikałam póki co). Ja związałam się z facetem, nie z jego rodziną i gospodarką. Tłumaczyłam mu to wiele razy. Albo teraz zrozumiał, albo tylko mnie bajeruje, żeby mieć spokój. Jak to drugie, to w lipcu 2016 będzie wszystko wiadomo i powiem "do widzenia".

Chciałabym po prostu raz na jakiś czas móc spędzić z nim parę wolnych dni. Majówka, kilka dni w wakacje, weekend raz na miesiąc lub chociażby dwa. Mówi, że się doczekam...

nie zwiazalas sie z jego rodzina ani z gospodarka ale jezeli bedziecie razem i kiedys wezmiecie slub to jednak w jakims sensie zwiazesz sie z jego rodzina a rolnictwo jezeli to jest jego pasja to bedziesz musiala to uszanowac

Napisane przez mansikkaa

TŻ jest starszy odemnie i skończył dawno studia

aaaa myslalam ze moze moja pokrewna dusza i tez studiuje rolnictwo

[mansikkaa]

Na rolnicze studia nie poszedł ale skonczyl technikum uzupełniające o profilu rolnictwo. Przydało.mu się bo było go punktowane w programie unijnym i dostał pieniądze na maszynę

[aassiiaa1988]

May szczerze mówiąc jakbym miała możliwość widzieć TZ w tygodniu to nie robilabym problemu z tego, że na weekend jedzie pomóc rodzicom.. sama jakbym musiała, to bym jeździła. . Trzeba czasem postawić się w sytuacji drugiej osoby i odpowiedzieć sobie jakby się postapilo na jej miejscu. .
Co do przyszłości to myślę, że już teraz możecie porozmawiać o tym gdzie chcecie mieszkać. .
Ja z TZ praktycznie od początku związku mamy wybrany rejon w którym osiadziemy za parę lat, na stałe i właśnie tam albo kupimy większe mieszkanie albo się wybudujemy, inna opcja jest jeszcze zamieszkanie w moim rodzinnym domu, ale to też za zgodą obu stron i po prostu zobaczymy jaki plan nam się uda zrealizować


Pije piwko, a TZ z kumplami na kawalerskim jest, ale że to Wielki Piątek to tylko trochę popija, a TZ max 2 piwa, bo jutro od 6 ma służbę i będzie kierowcą, wiec nie może mieć żadnych promili. .

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

[may9313]

Wiesz, z drugiej strony TŻ też musi uszanować to, że ja na wieś nie chcę iść i zajmować się gospodarstwem... Wiedział o tym od samego początku. Tak, ja też wiedziałam, że on pochodzi ze wsi, ale dopiero potem poznałam, jak się tam żyje i niestety, ale nie podoba mi się to. On zdaje sobie z tego sprawę i powiedziałam mu wprost, że jeżeli chce dziewczynę do pracy na wieś zaciągnąć, to u mnie nie ma czego szukać. Mówi, że gospodarstwo to nie konieczność i jeżeli ja nie chcę, to nie musimy tam żyć. Pytanie, ile w jego słowach prawdy, a ile "na odwal się, chcę mieć już spokój".

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Asia, ja tak z grubsza nie narzekam na to, że jeździ co tydzień, jednak ten jeden weekend powiedzmy na dwa miesiące, jakiś wolny czas co parę tygodni chciałabym spędzić po prostu we dwoje. Bo co innego tydzień, kiedy nie mamy nawet za bardzo jak porozmawiać, bo mieszkamy w akademiku i nie tak często mamy wolny pokój, żeby pobyć sam na sam, poza tym uczelnia i nie ma możliwości gdzieś się oddalić na te parę godzin.

A jeśli o przyszłość chodzi, to jak próbuję z TŻ porozmawiać, to mówi, że on nie wie, co będzie za rok. Ostatnio z niego wydusiłam, że poszuka pracy w Łodzi, wynajmiemy razem pokój a potem zobaczymy, jak się dalej potoczy. Ale nie jestem właśnie pewna, czy on serio tak myśli, czy chciał zakończyć temat.

[Charlotte1103]

Mansi aha

May no jak dla mnie Asia ma racje widzicie sie w tygodniu, ja np ze swoim tztem widze sie rzadko mimo ze jestesmy razem na roku... jak dla mnie to Twoj tz tak mowi zeby Cie uspokoic... moze przesadzam ale wiem jak mysla rolnicy

[may9313]

Char, no i to mnie martwi...
I właśnie na to muszę jeszcze te rok-półtora poczekać. I na kilka innych spraw. Mówi, że póki jest w domu to pomaga ile może - fajnie, że pracowity, że szanuje rodziców a nie tylko bierze, baaardzo to cenię. Ale jednak...

Ja nie mam nic przeciwko, żebyśmy tam osiedli za parę lat. Ale nie zaraz po studiach, tylko jak już będziemy na 1000% planować RAZEM przyszłość i będziemy mieć tam jakąś pracę. Jeżeli wybierze gospodarkę - ok, jego wybór, przecież go od tego nie odciągnę. Ale ja na pewno tam nie zamieszkam, dopóki nie będę miała pewności, że będziemy razem. Dlatego chcę, żebyśmy najpierw chociaż 2-3 lata popracowali tutaj, żyjąc razem. A potem, jeżeli będzie mu bardzo zależało, a ja będę miała tam pracę i nie będziemy musieli mieszkać z jego rodzicami - może dam się namówić, nie skreślam tej możliwości.

Ja bym chciała, żebyśmy czasem gdzieś pojechali, żebyśmy w wakacje choćby te 5 dni posiedzieli np. u mnie i pozwiedzali okolice (Świętokrzyskie jest piękne ). Rok temu ja jeździłam do niego i pracowałam na ich gospdarce... Nie mogę narzekać, bo w sumie można ująć to tak, że dostałam suuper prezent, więc nie mówię, że zostałam wykorzystana Ale jednak chciałabym móc spędzić fajny, wolny czas tylko we dwoje. Nie w każdy weekend, nie całe wakacje, ale raz na parę tygodni i chociaż kilka dni w ciągu wakacji...

[Charlotte1103]

problem w tym ze od marca do wrzesnia/pazdziernika nie masz co liczyc na wakacje jezeli wybierze gospodarke

[aassiiaa1988]

Zawsze można poszukać prace i zamieszkać razem.. ja całe studia pracowałam, a były to bardzo ciężkie studia i dałam radę. .

Jak dla mnie trochę dziwne podejście masz, wybacz, ale tak to odbieram.. nie jesteś pewna, że chcesz z Nim być? Chcesz przeprowadzić najpierw jakiś sprawdzian, żeby żeby stwierdzić, że będziecie razem? Jakby mi facet powiedział, że najpierw mamy po mieszkać razem gdzieś tam, żeby się sprawdzić, a jak nam wyjdzie to spoko, jak nie to nara, to bym go od razu zostawiła. .....

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

[may9313]

Nooo, razem z tatą wjeżdżają na cały lipiec za granicę, więc jak się chce, to się da.

Mój dziadek miał kiedyś minigospodarstwo (to chyba 1 ha był, ale zawsze jakaś ziemia). Żona była, 4 córki były. Co zrobił dziadek? Wynajął człowieka za ubranie i jedzenie, żeby pracował na tej ziemi. Da się.

Asia, wg Ciebie dziwne a wg mnie nie. Chcę z nim być, ale to chyba oczywiste, że chcę go sprawdzić w różnych sytuacjach? Moja mama, babcia, siostra nie sprawdziły dokładnie to teraz narzekają. Wybacz, ale nie będę wynajmować mieszkania w jakiejś małej mieścinie i szukać tam pracy, bo "może się kiedyś pobierzemy", kiedy mogę pracować w mieście rodzinnym (najmniejszy problem ze znalezieniem pracy) albo w jakimś dużym mieście. Nie chcę pomieszkać razem "gdzieś tam", tylko tutaj, gdzie już studiujemy. Ja ślubu nie wezmę, dopóki z kimś nie zamieszkam. Dla mnie to jest prawidłowa kolejność. A jeśli on wróci do siebie, to nie zamieszkamy razem, więc ze wspólnej przyszłości nici.

[mansikkaa]

May w czym pomagalas na gospodarce?
Ja nigdy nie musiałam pomagać TŻ. Nigdy mnie o to nie prosił. Sama z nudów mu raz pomogłam.

Nie każdego stać na zatrudnienie osoby. TŻ musi pracować bo wszystkie dopłaty ida na zwierzaki i nawozy

[Charlotte1103]

teraz gospodarstwo o powierzchni 1 ha nie jest nazywane gospodarstwem... nie dostaniesz na to dotacji ani nic mozesz co najwyzej uprawiac to sobie jako dzialke

[may9313]

Żniwa, przerzucanie siana itp itd. Nie chcę tu narzekać, że byłam styrana, bo mogłam tam nie jeździć, mogłam nie oferować że pomogę, poza tym jak mówię, dostałam całkiem niezły prezent, więc nie mam prawa do narzekania, że coś nie tak.

Char, skoro tak mówisz, to ok, nie będę się sprzeczać, bo nie wiem. Powiedziałam tylko, jak wyglądała sprawa X lat temu w mojej rodzinie

Nie, ja nie mówię, że ma wydawać majątek na zatrudnianie. Chodziło mi bardziej o to, że jak się chce, to się da. Jak dla mnie wakacje mogę sobie zrobić i w listopadzie, jeśli nie będzie innej możliwości. Ale uważam, że jak się chce, to w cieplejszych miesiącach choćby te 2-3 dni da się znaleźć (o ile nie ma się zwierzaków, ale wiem, że TŻ by nie chciał).

[mansikkaa]

Przerzucalas kostki siana? Masz sile. Ja jak probowalam to TŻ ze mnie się nabijal i kazał zmykać bo to nie praca dla kobiety

[may9313]

Kostki siana? Chodziło mi o te wałki, jak się suszy na polu
A jeśli chodzi o żniwa, to zrzucałyśmy z mamą TŻ z przyczepy po tym, jak je ciągnikiem przewoziłam z punktu A do punktu B (takiego skilla mam, dwa ciągniki się nauczyłam prowadzić )

Zresztą zostawmy lepiej ten temat. Wychodzi na to, że mój TŻ taki zły i niedobry, a mnie uwiera jedna-dwie kwestie, które się kiedyś w jakikolwiek sposób rozwiążą. Żeby nie było, że narzekam, że mi tak źle i niedobrze, bo to nieprawda - rozumiem, że ma gospodarstwo, ale on rozumie (mam nadzieję) moje stanowisko. Doceniam, że pomaga rodzicom - to dobrze o nim świadczy. A co do wolnego czasu - może to się jeszcze wyklaruje. Nie chcę, żebyście mnie postrzegały jako zołzę, co to by chciała 24 na dobę go zagarnąć i mieć wszystko tak, jak ona chce bo tak nie jest. W każdym razie dziękuję za Wasze wypowiedzi, bo w sumie trochę mi lepiej i trochę inny punkt widzenia obrałam. A co będzie - czas pokaże

[mansikkaa]

Cos takiego ?

[mansikkaa]

U TŻ robi się kostki z siana . w oddali widac

[aassiiaa1988]

May ja też wolałam zamieszkać z TŻ przed ślubem, dlatego też napisałam, że teraz możecie coś wynająć ale każdy robi jak lubi i wybiera to, na czym mu zależy..

[may9313]

Mansi, o o takie bale chodziło, jak pokazałaś na pierwszym zdj - takie zrzucałam razem z mamą TŻ z przyczepy
A to siano, to po prostu leżało i ja widłami przerzucałam, żeby wysychało (a potem te bale się robiło).

Asia, właśnie o to mi chodzi. Ale jemu został ostatni rok studiów, na pewno będzie mieszkał w akademiku, a póki co nie chce mieszkać ze mną. Mieliśmy zamieszkać już od tego roku akademickiego, co jest teraz... Dlatego właśnie chcę, żebyśmy popracowali w tej Łodzi 2-3 lata, pomieszkali wtedy razem i się zobaczy co dalej. Jeżeli chce mnie zaciągnąć na wieś i ja przyjmę ten warunek, to on musi przyjąć mój warunek wspólnego zamieszkania przed ślubem. Skoro nie chciał mieszkać teraz, to musimy to rozegrać w inny sposób. Muszą być kompromisy. Mi absolutnie nie chodzi o to, żeby było wszystko po mojemu, ale - jedno po TŻtowemu, drugie po mojemu, trzecie w połowie

[Imperfecta]

Ja przez tarczyce mam kamienie na woreczku żółciowym. Pod koniec kwietnia mam operacje właśnie.

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Napisane przez Imperfecta

Ja przez tarczyce mam kamienie na woreczku żółciowym. Pod koniec kwietnia mam operacje właśnie.

Zdrowia

[may9313]

Eh, takie młode a już operacje, może dzięki temu na starość zdrowsze będziemy

[aassiiaa1988]

Imp zdrówka

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Ja juz po dwóch operacjach mam nadzieje limit wykonczylam juz na całe życie

[agnes188]

Ja nie.mialam.operacji. jedynie usypiali.mnie do gastro i kolonoskopii i tyle moich przygod. Teraz.nie wiadomo czy nie czeka mnie cesarskie ciecie. Wyjdzie w planie

[kamisha]

asik niech sie wam dobrze mieszka ma swoim

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

[agnes188]

Mieszkanie jest z jednej atrony fajne ale tez trudne. Trzeba sie przyzwyczaic do drugiej osoby na codzien a to calkiem co.innego niz nawet codziennie spotykanie

[may9313]

Napisane przez agnes188

Mieszkanie jest z jednej atrony fajne ale tez trudne. Trzeba sie przyzwyczaic do drugiej osoby na codzien a to calkiem co.innego niz nawet codziennie spotykanie

Też tak myślę i uważam, że to istotny krok w związku. Zupełnie dwie bajki. Mieszkam co prawda z TŻtem na jednym piętrze w akademiku i to jakaś namiastka już jest (wspólne jedzenie zawsze, 90% wolnego czasu wspólnie), ale na pewno takie "prawdziwe" wspólne mieszkanie to będzie zupełnie co innego.

[agnes188]

Tak jak my mieszkamy w duzym fomu z moja mama i siostra tp tez inaczej jakbysmy mieli sami mirszkac ale dopoki mloda bedzie mala a tz cale dnie w pracy wole.miec.kogos kolo siebie zeby w razie czego ktos zostal z malutka a ja do glupiego spozywczaka zebym mogla isc. O oddzielnym mieszkaniu poki co na powaznie nie myslimy.moze za 2 3 lata

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

My dzis sie skapnelismy ze Nam minie za 3 mies 2 lata jak mieszkamy razem, kiedy to zlecialo