Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?

[MMONIKA9]

też mam dziś kiepski dzień oglądałam zdjęcia mojej znajomej z brzuszkiem i przypomniało mi się jak już miałam dość spory brzusio tylko jedno zdjęcie zostawiłam na pamiątke reszte wykasowałam niewiem czemu to zostawiłam akurat bylo robione dzień przed # jestem na nim taka szczęśliwa uśmiechnięta i ten okrąglutki brzusio i siedze patrze na nie i rycze bo wiem ze tak szybko niezostane mamą tak strasznie tęsknie za moim maleństwem ten ból chyba nigdy neizmaleje ;(

[Madziara 26]

Madzik dzieki za miłe słowo ja też mam nadzieje ze szybko zobaczę upragnione II kreski Ja też dziewczyny miałam lekkiego doła byłam wczoraj u koleżanki która jest w 9 tyg (ja nie doczekałam), ale ma taki spory brzuszek jakby była w 4 mc, i tak sobie pomyślałam "szkoda że mi się nie udało byłabym już w 15 tyg ".Czasami sama się katują patrząc w necie jakby moja dzidzia była już rozwinięta :-( Ja jedyne co mam, co przypomina mi o jej istnieniu jest wypis ze szpitala :-(
ps. Karinko nie martw się napewno to nic takiego, ale lepej sprawdzić dla pewności.

[eliza1984]

Niestety ja swojego dzidziusia straciłam w 6 tc 5 sierpnia, chociaż lekarze mówią ,ze to była młodsza ciąża ,gdzieś 4 tydzień.2 dni przed # dostałam lekkiego plamienia, poszłam do gina i powiedziała że to nadżerka i wszystko jest dobrze.Dostałam też opryszczki na ustach i kazała mi brać heviran i smarować antyvirem .Nagle po 2 dniach od przyjmowania leków dostałam bóli brzucha i krwawienia.Zaraz wszystko sie potoczyło tak szybko,apteka po duphaston i nospę ,szpital i wiadomość ,ze poroniłam.Płacz ,żal.Teraz już jest lepiej.Czami jeszcze chce mi sie wyc,ale musze być silna.W listopadzie zaczynamy sie starac, a to jeszcze tyle czasu

[MMONIKA9]

ja w listopadzie miałam rodzic ;( niewiem jak ja przetrwam te dni na które miałam termin-w grudniu dzidziuś juz by z nami spedzał swieta ;(

[aniela40]

Napisane przez MMONIKA9

ja w listopadzie miałam rodzic ;( niewiem jak ja przetrwam te dni na które miałam termin-w grudniu dzidziuś juz by z nami spedzał swieta ;(

ja też myśle o tym jak ja przetrwam dzien mojego niedoszłego porodu obym była już wtedy w ciąży wtedy byłoby nam łatwiej

[measia]

Napisane przez karina222

Ja się chyba wykończę psychicznie, ustało mi krwawienie po zabiegu, było może ze 3 dni spokoju, a od wczoraj mam jakieś dziwne wypływy, najpierw żółte i gęste a teraz wodniste i lekko żółtawe, ale w sporej ilości. Jutro idę do gina, ale generalnie mam doła i zaczynam wszystko widzieć w czarnych barwach. Do tego dzisiaj mijają równe 2 tygodnie od tego jak dowiedzieliśmy się, że naszemu dziecku nie bije serce. Mam dość.

tez tak mialam, nie stresuj sie (wiem latwo pisac trudniej zrealizowac). ja przez pierwsze dwa tygodnie dzwoniulam kilkakrotnie i widywalam sie z lekarzem odnosnie moich niepokojacych objawow. u mnie mija dzis dwa miesiace jak postawiono diagnoze pustego jajka, odmówiam wziecia tabletek, poprosilam o dwa tygodnie bo moze sie pomylili. dwa tygodnie koszmaru, zarwanych nocy, wycia w domu i pracy. niestety nie bylo pomylki, a wyje dalej. staram sie panowac nad uczuciami, ale nie jest to latwe. wiem, ze mam do dyspozycji duzo ludzi, ktorzy zawsze maja czas dla mnie i to bardzo pomaga. wiem te, ze moge poplakac w pracy i dadza mi czas na to, ale daja mi tyle zajec, ze nie mam czasu na myslenie. trzymaj sie mocno i czasem pokrzycz w poduszke to pomaga

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Napisane przez aniela40

ja też myśle o tym jak ja przetrwam dzien mojego niedoszłego porodu obym była już wtedy w ciąży wtedy byłoby nam łatwiej

ja miaam termin na sylwestra, a moj TZ mowi o wyjsciu gdzies do znajomych

[MMONIKA9]

Napisane przez aniela40

ja też myśle o tym jak ja przetrwam dzien mojego niedoszłego porodu obym była już wtedy w ciąży wtedy byłoby nam łatwiej

też tak myślałam i wszyscy mi tak mówią ze w listopadzie już będe w ciązy i może tak tego nie będe przeżywać ale niewierze w to że uda mi się tak szybko zajść ponownie tutaj było 2,5 roku starań więc teraz się obawiam ze też tak długo będzie to trwać więc nawet sobie żadnych nadzieji nie robię bo wiem że będzie ciężko ;(

[aniela40]

Napisane przez MMONIKA9

też tak myślałam i wszyscy mi tak mówią ze w listopadzie już będe w ciązy i może tak tego nie będe przeżywać ale niewierze w to że uda mi się tak szybko zajść ponownie tutaj było 2,5 roku starań więc teraz się obawiam ze też tak długo będzie to trwać więc nawet sobie żadnych nadzieji nie robię bo wiem że będzie ciężko ;(

dużo czytam w internecie o poronieniach i wszędzie piszą ,że jest o wiele łatwiej zajść w ciążę( i ja w to wierzę!!!)

[karina222]

Napisane przez aniela40

ja też myśle o tym jak ja przetrwam dzien mojego niedoszłego porodu obym była już wtedy w ciąży wtedy byłoby nam łatwiej

Też tak sobie wymyśliłam mój termin wypada w lutym, więc jest spora szansa, że do tej pory będę już w ciąży, taką przynajmniej mam nadzieję. Gorzej, że, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z moim chytrym planem , to w okolicy świąt Bożego Narodzenia wypadnie krytyczny dla mnie 9 tydzień.

A zresztą, chyba się już poddaje z tym planowaniem, nie ma co wybiegać w przyszłość, zaplanowałam ciążę co do minuty niemalże to się wszystko schrzaniło samo, może teraz dla odmiany nie będę nic planować to się wszystko samo poukłada.

Coś mnie brzuch pobolewa, dobrze, że jutro ta wizyta, bo zaczynam się niepokoić. A w ogóle to to jest wizyta, na której miałam mieć drugie usg maluszka i miałam dostać kartę ciąży

[justa878]

Witam.
Jestem nowa na tym forum, ale z tymi samymi przeżyciami. 07.07 test ciążowy i dwie kreski, botem bHCG w piątek wynik - jest ciąża. Przeogromna radość, wszystko idelanie wyszło (w czerwcu wzięliśmy ślub), dzisiuś zrobiony w podróży poślubnej. Niestety w sobotę zaczęłam plamić, pojechałam do szpitala, gdzie na drugi dzień dowiedziałam przez usg, że poroniłam , wszystko się potoczyło bardzo szybko, tego samego dnia wieczorem łyżeczkowanie, na następny dzień wypis; w tej chwili jestem miesiąc po zabiegu, byłam na wizycie u gin, który stwierdził, że wszystko jest w porządku i powiedział mi, że dobrze odczekać 5-6 miesięcy (dlaczego tak długo? ), ponad to w czasie kontaktów z lekarzami i położnymi / pielęgniarkami spotkałam tylko jednego lekarza i jedną pielęgniarkę, którzy okazali trochę współczucia. jest mi smutno i przykro, w piątek idę do innego lekarza, takiego bardziej "prorodzinnego" i chciałabym z nim porozmawiać o zaczęciu starań. Najchętniej zaczęłabym się starać od września ale nie wiem, co mi powie... Jestem dobrej myśli
Może jak wszystko dobrze pójdzie to będę chodziła z brzuszkiem razem z Madziarą_26
Dzięki, że tutaj jesteście i można się "wygadać" komuś kto rozumie
Pozdrawiam

[Renessme1985]

a ja miałam termin na 24 grudnia, więc ciężko będzie w Wigilię... a to zawsze były moje ukochane święta... pocieszam się tylko tym, że może do tej pory będę już w ciąży i jakoś wtedy będzie łatwiej... a póki co jestem już po drugiej @ i zaczynamy pełną parą staranka... 20 sierpnia mijają 3 miesiące, tak więc oby wyszły II krechy...

[Madziara 26]

Napisane przez justa878

Witam.
Jestem nowa na tym forum, ale z tymi samymi przeżyciami. 07.07 test ciążowy i dwie kreski, botem bHCG w piątek wynik - jest ciąża. Przeogromna radość, wszystko idelanie wyszło (w czerwcu wzięliśmy ślub), dzisiuś zrobiony w podróży poślubnej. Niestety w sobotę zaczęłam plamić, pojechałam do szpitala, gdzie na drugi dzień dowiedziałam przez usg, że poroniłam , wszystko się potoczyło bardzo szybko, tego samego dnia wieczorem łyżeczkowanie, na następny dzień wypis; w tej chwili jestem miesiąc po zabiegu, byłam na wizycie u gin, który stwierdził, że wszystko jest w porządku i powiedział mi, że dobrze odczekać 5-6 miesięcy (dlaczego tak długo? ), ponad to w czasie kontaktów z lekarzami i położnymi / pielęgniarkami spotkałam tylko jednego lekarza i jedną pielęgniarkę, którzy okazali trochę współczucia. jest mi smutno i przykro, w piątek idę do innego lekarza, takiego bardziej "prorodzinnego" i chciałabym z nim porozmawiać o zaczęciu starań. Najchętniej zaczęłabym się starać od września ale nie wiem, co mi powie... Jestem dobrej myśli
Może jak wszystko dobrze pójdzie to będę chodziła z brzuszkiem razem z Madziarą_26
Dzięki, że tutaj jesteście i można się "wygadać" komuś kto rozumie
Pozdrawiam

Przykro mi że i Ciebie musiało spotkać to nieszczęście, mi lekarz zalecił czekać 2-3 cykle myśle ze jak wszystko po zabiegu jest ok to nie ma sensu czekać pół roku, ale lepiej poradzić się specjalisty.


DZIEWCZYNY GŁOWY DO GÓRY W GRUDNIU WSZYSTKIE BĘDZIEMY MIAŁY BRZUSZKI. GRUNT TO POZYTYWNE MYŚLENIE

[madzik2221]

Napisane przez justa878

Witam.
Jestem nowa na tym forum, ale z tymi samymi przeżyciami. 07.07 test ciążowy i dwie kreski, botem bHCG w piątek wynik - jest ciąża. Przeogromna radość, wszystko idelanie wyszło (w czerwcu wzięliśmy ślub), dzisiuś zrobiony w podróży poślubnej. Niestety w sobotę zaczęłam plamić, pojechałam do szpitala, gdzie na drugi dzień dowiedziałam przez usg, że poroniłam , wszystko się potoczyło bardzo szybko, tego samego dnia wieczorem łyżeczkowanie, na następny dzień wypis; w tej chwili jestem miesiąc po zabiegu, byłam na wizycie u gin, który stwierdził, że wszystko jest w porządku i powiedział mi, że dobrze odczekać 5-6 miesięcy (dlaczego tak długo? ), ponad to w czasie kontaktów z lekarzami i położnymi / pielęgniarkami spotkałam tylko jednego lekarza i jedną pielęgniarkę, którzy okazali trochę współczucia. jest mi smutno i przykro, w piątek idę do innego lekarza, takiego bardziej "prorodzinnego" i chciałabym z nim porozmawiać o zaczęciu starań. Najchętniej zaczęłabym się starać od września ale nie wiem, co mi powie... Jestem dobrej myśli
Może jak wszystko dobrze pójdzie to będę chodziła z brzuszkiem razem z Madziarą_26
Dzięki, że tutaj jesteście i można się "wygadać" komuś kto rozumie
Pozdrawiam

Witaj
Widze ze Ciebie tez to nie ominelo.Przykro mi z tego powodu Dobrze ze napisalas,tutaj mozesz gadac ile wlezie bez owijania w bawelne.Gwarantuje Ci ze znajdziesz w nas wsparcie i zrozumienie.Wiem przez co przeszlas,ale nie wolno Ci sie poddawac.Musisz byc silna dla siebie,swojego TZ i przyszlego dzidziusia.Bedzie wszystko dobrze


Madziara obys miala racje co do tego grudnia.U mnie jutro zaczyna sie 8 tydz.Od wczoraj chodze zdolowana z mysla ze cos moze byc nie tak.Nie chce myslec o poprzedniej ciazy i 8 tyg.ale to jest silniejsze ode mnie.Boje sie i chce zeby to jak najszybciej minelo.Czuje sie fatalnie i ciagle sie bije z myslami.Wierze ze bedzie dobrze ale jednak zostaje to co spotkalo kiedys....

[Madziara 26]

Napisane przez madzik2221

Madziara obys miala racje co do tego grudnia.U mnie jutro zaczyna sie 8 tydz.Od wczoraj chodze zdolowana z mysla ze cos moze byc nie tak.Nie chce myslec o poprzedniej ciazy i 8 tyg.ale to jest silniejsze ode mnie.Boje sie i chce zeby to jak najszybciej minelo.Czuje sie fatalnie i ciagle sie bije z myslami.Wierze ze bedzie dobrze ale jednak zostaje to co spotkalo kiedys....

Ty kochana to na pewno na grudzień będziesz miała spory brzuszek my troszkę mniejsze Na pewno każda z nas będzie miała czarne myśli gdy będzie zbliżał się ten tydzień w którym to się stało ( u mnie też 8), ale powinnyśmy przede wszystkim myśleć o tym stworzonku które jest w nas. Będzie dobrze

[justa878]

U mnie to był 6 tydzień, tak więc dosyć początkowy... może minie szybko ;-) trzymam kciuki za starania nas wszystkich i szczęśliwą ciążę

[MMONIKA9]

Napisane przez aniela40

dużo czytam w internecie o poronieniach i wszędzie piszą ,że jest o wiele łatwiej zajść w ciążę( i ja w to wierzę!!!)

tk jak mi mówili i też w internecie wyczytałam że w połogu bardzo łatwo jest zajśc ponownie i zeby kobiety niemyślały że nieidzie bo bardzo łatwo idzie bo hormony szaleją i kobieta nawet neiwie keidy jajeczkuje i co- kochaliśmy się 3 razy i jakoś nieudało się a niby tak łatwo jest- już w to niewierze no chyba że połóg bym miała dłuższy tak 8 tyg to moze by się trafiło ale miałam tylko 5 tyg i sie neiprzytrafiło teraz z niecierpliwością czekam na owulacje bo powinnam mieć jakoś 18-19-20 któryś z tych dni mam nadzieje ze któryś jajnik da mi do wiwatu i będe wiedzieć kiedy mam i ze się uda bo teraz mojego tż przetrzymuje zeby się nasionka wzmocniły i było ich więcej i cała epą ruszamy

[justa878]

a czy któraś z was robiła jakieś badania? np na toxoplazmozę, czy coś w związku z poronieniem??

[MMONIKA9]

Napisane przez justa878

a czy któraś z was robiła jakieś badania? np na toxoplazmozę, czy coś w związku z poronieniem??

ja mam już zrobioną tarczyce, cytologię , szczepienie p. wzw B została tylko toxoplazmoza i wasserman ale wasermana robię dla siebie samej dla świetego spokoju choc lekarz powiedział że mi to nie potrzebne ale i taK wole mieć to zrobione. Tarczyca jest bardzo dobra cytologia też więc jestem ciekawa jak toxoplazmoza choć ja już mniej wiecej wiem co było przyczyną przedwczesnego porodu - niewydolnośc szyjki macicy tak więc przy następnej ciązy może mi grozić to samo więc odrazu będe meić zakładany szew -tak poleciła mi nowa lekarka ponieważ zmieniłam lekarza bo do tamtego straciłam zaufanie

[madzik2221]

ja nie robilam zadnych badan ani toksoplazmy ani cytologii w sumie nawet sama nie wiem bo w trakcie poronienia robili mi jakies wymazy ale bo tutaj sie dowiesz czegos.w czwartek jade do szpitala na piewsza wizyte pewnie mi przydziela polozna pobiora krew mocz i zacznie sie od nowa.na sama mysl o igle czuje obrzydzenie brrrr .najwazniejsze zeby wszystko bylo ok.
ja jakos sie ogranac nie moge.najgorsze jest to ze jak ide do lazienki to pierwszy odruch jaki mam to patrzenie na majtki czy czasem sie nic nie pojawilo.to jest straszne i jeszcze jutro ten 8 tydz.niech on mi szybko tylko minie.a za 2 tyg urlop z moim TZ,w koncu pojade do domku,odpoczne i zjem cos normalnego,bo tutejsze jedzenie jakos mi nie podchodzi, no i pojde w koncu do polskiego gina juz sie doczekac nie moge.teraz to mi sie bedzie dluzylo

[karina222]

justa878 bardzo mi przykro, że Ciebie również to spotkało, trzymam kciuki za wrzesień

Byłam u gina i jest ok, macica pusta (uffff), obkurczona, jajniki prawidłowe. Starania możemy zacząć po 3 cyklach. Pytałam o to czy robić jakieś badania i mój gin powiedział, że nie, że wszystkie badania wcześniej miałam ok, badania krwi ze szpitala też są ok, więc żeby zacząć się starać o dziecko za 3 cykle i mieć pozytywne nastawienie. Co do toksoplazmozy to miałam badanie robione przed ciążą i wyszło, że mam odporność na nią, więc w moim przypadku nie ma po co teraz robić tego badania.

Gin powiedzial mi też, że jak przychodzą do niego pacjentki, które mają już dzieci i nie myślą o kolejnych i jak robi z nimi wywiad lekarski to do wyjątków należą kobiety, które nie poroniły ani razu, więc żeby się tym tak bardzo nie przejmować, bo zdarza się to o wiele częściej niż się o tym mówi.

Moje czarne myśli choć trochę się rozjaśniły, choć dokładnie o tej porze 2 tygodnie temu miałam właśnie zabieg

Od października zaczynamy starania

[julita6]

Napisane przez justa878

Witam.
Jestem nowa na tym forum, ale z tymi samymi przeżyciami. 07.07 test ciążowy i dwie kreski, botem bHCG w piątek wynik - jest ciąża. Przeogromna radość, wszystko idelanie wyszło (w czerwcu wzięliśmy ślub), dzisiuś zrobiony w podróży poślubnej. Niestety w sobotę zaczęłam plamić, pojechałam do szpitala, gdzie na drugi dzień dowiedziałam przez usg, że poroniłam , wszystko się potoczyło bardzo szybko, tego samego dnia wieczorem łyżeczkowanie, na następny dzień wypis; w tej chwili jestem miesiąc po zabiegu, byłam na wizycie u gin, który stwierdził, że wszystko jest w porządku i powiedział mi, że dobrze odczekać 5-6 miesięcy (dlaczego tak długo? ), ponad to w czasie kontaktów z lekarzami i położnymi / pielęgniarkami spotkałam tylko jednego lekarza i jedną pielęgniarkę, którzy okazali trochę współczucia. jest mi smutno i przykro, w piątek idę do innego lekarza, takiego bardziej "prorodzinnego" i chciałabym z nim porozmawiać o zaczęciu starań. Najchętniej zaczęłabym się starać od września ale nie wiem, co mi powie... Jestem dobrej myśli
Może jak wszystko dobrze pójdzie to będę chodziła z brzuszkiem razem z Madziarą_26
Dzięki, że tutaj jesteście i można się "wygadać" komuś kto rozumie
Pozdrawiam

Przykro, że i Ty musiałaś do nas dołączyć
Bądź dobrej myśli, a wszystko się ułoży i zanim się obejrzysz będzie zielone do staranek, które przecież są takie przyjemne

Nie było mnie kilka dni i widzę, że Monika i Madziara doczekałyście się tej wrednej @
Mi właśnie się kończy, od jutra będziemy się z Tż intensywnie przytulać
Wszystkim staraczkom życzę powodzenia

madzik2221 trzymam kciuki, żeby było wszystko w porządku i ten tydzień szybciutko Ci minął
najważniejsze to jak najwięcej przyjemności. Zajmij się czymś i nie przejmuj się, a wszystko będzie ok

[karina222]

Napisane przez justa878

a czy któraś z was robiła jakieś badania? np na toxoplazmozę, czy coś w związku z poronieniem??

Ja przed ciążą zrobiłam badanie ogólne krwi, badanie na hormony tarczycy, toksoplazmozę i zapalenie wątroby, cytologię, usg macicy i jajników oraz usg piersi, wszystkie wyniki były super, więc byłam przekonana, że i ciąża pójdzie super, ale jak się okazało jedno z drugim jakoś w parze nie chodzi. Kwas foliowy brałam przez 6 miesięcy przed ciążą.

Powiem tak, zrobienie tych badań dało mi pewien spokój wewnętrzny, że zrobiłam wszystko co było w mojej mocy żeby jak najlepiej do ciąży się przygotować, wtedy gdy straciłam dziecko nie miałam pretensji do siebie, że czegoś zaniedbałam i nie obwiniałam się za to i to jest ogromny plus zrobienia badań.

Teraz zamierzam się zaszczepić na żółtaczkę, dalej biorę kwas foliowy i staram się bardziej dbać o siebie.

[MMONIKA9]

http://www.happytv.pl/zobacz/ciaza/1...-szyjke-macicy trafiłam na ciekawą strone gdy szukałam czegoś na temat szwu okrężnego szyjki - babka fajnei i ciekawie mówi nie tylko o tym szwie

---------- Dopisano o 15:51 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

ogólnie o ciążach zagrożonych

[madzik2221]

kurde tak mi piszecie o tych badaniach itd. a ja mialam cytologie robiona rok temu,wynik byl super.a tak jakies toksoplazmy i inne nic nie robilam chyba ze sami mi tutaj w uk zrobili a ja nie mam pojecia ze nawet byly takie badanie.przeciez nikt mnie nie informowal nawet jak pytalam.Ale po tej # tyle razy oddawalam krew do badan ze moze jednak jakies byly w sumie sama nie wiem.Jutro pierwsza wizyta w szpitalu tam pewnie juz zaczna cos dzialac,ale jak bede w Pl to tez zrobie na wszelki wypadek.

[Madziara 26]

Napisane przez madzik2221

kurde tak mi piszecie o tych badaniach itd. a ja mialam cytologie robiona rok temu,wynik byl super.a tak jakies toksoplazmy i inne nic nie robilam chyba ze sami mi tutaj w uk zrobili a ja nie mam pojecia ze nawet byly takie badanie.przeciez nikt mnie nie informowal nawet jak pytalam.Ale po tej # tyle razy oddawalam krew do badan ze moze jednak jakies byly w sumie sama nie wiem.Jutro pierwsza wizyta w szpitalu tam pewnie juz zaczna cos dzialac,ale jak bede w Pl to tez zrobie na wszelki wypadek.

Ja robiła cytologię przed ciążą też było ok , a ginekolog w ciąży kazał mi zrobić poziom tarczycy, hifa, toxo, d-dimer, fibrynogen i cytomegalii ( połowa nie wiem co oznacza) ale wszystkie były prawidłowe a mimo to ....:-( Madzik daj znać jak tam wizyta. Trzymam kciuki za ciebie i za dzidzię

[madzik2221]

Napisane przez Madziara 26

Ja robiła cytologię przed ciążą też było ok , a ginekolog w ciąży kazał mi zrobić poziom tarczycy, hifa, toxo, d-dimer, fibrynogen i cytomegalii ( połowa nie wiem co oznacza) ale wszystkie były prawidłowe a mimo to ....:-( Madzik daj znać jak tam wizyta. Trzymam kciuki za ciebie i za dzidzię

No ja juz po wizycie.Trafilam na super polozna,przemila kobieta,wszystko wyjasnila i jestem spokojniejsza Te badania o ktorych piszesz bede miala robione w trakcie ciazy bo pytalam,takze juz sie o to nie martwie.Dzisiaj pobrali mi krew i mocz.Jak bedzie cos nie tak to beda sie kontaktowali.Pierwsze usg mamy wyznaczone na 13 wrzesnia takze juz sie doczekac nie moge Pewnie zrobie wczesniej jak bede w Pl bo przeciez nie wytrzymam Dostalam mase ulotek informacyjnych i ksiazek i nawet plyte dvd mi dali zebym sobie ogladala Ogolnie jestem zadowolona w koncu trafilam na normalnego lekarza ktory wszystko mi wyjasnil i w razie problemow zaproponowal mi pomoc.Takze nic tylko pozostalo czekac do tego usg a no i zapomnialabym moge latac samolotem bez przeszkod.Podroz jest krotka takze nie powinno to zaszkodzic dzidziusiowi W koncu przestalam sie martwic.
Aaaaa i jeszcze jedno najwazniesze wyznaczyli nam wstepna date porodu.Na 23 marca 2011 kurcze jestem taka podekscytowana ze nie wiem co sie ze mna dzieje

[karina222]

Napisane przez madzik2221

No ja juz po wizycie.Trafilam na super polozna,przemila kobieta,wszystko wyjasnila i jestem spokojniejsza Te badania o ktorych piszesz bede miala robione w trakcie ciazy bo pytalam,takze juz sie o to nie martwie.Dzisiaj pobrali mi krew i mocz.Jak bedzie cos nie tak to beda sie kontaktowali.Pierwsze usg mamy wyznaczone na 13 wrzesnia takze juz sie doczekac nie moge Pewnie zrobie wczesniej jak bede w Pl bo przeciez nie wytrzymam Dostalam mase ulotek informacyjnych i ksiazek i nawet plyte dvd mi dali zebym sobie ogladala Ogolnie jestem zadowolona w koncu trafilam na normalnego lekarza ktory wszystko mi wyjasnil i w razie problemow zaproponowal mi pomoc.Takze nic tylko pozostalo czekac do tego usg a no i zapomnialabym moge latac samolotem bez przeszkod.Podroz jest krotka takze nie powinno to zaszkodzic dzidziusiowi W koncu przestalam sie martwic.
Aaaaa i jeszcze jedno najwazniesze wyznaczyli nam wstepna date porodu.Na 23 marca 2011 kurcze jestem taka podekscytowana ze nie wiem co sie ze mna dzieje

Cieszę się, że wszystko ok i trzymam kciuki żeby tak pozostało Z przyjemnością patrzę jak zmieniają się te tygodnie w Twoich postach i dodaje mi to sporo optymizmu i nadziei.

A w ogóle to zazdroszczę i też bym już chciała być w ciąży

[Madziara 26]

Super Madzik niemasz się co martwić wszystko będzie ok. Zgadzam się z Kariną aż miło się patrzy jak tygodnie lecą ja jeszcze mc i do dzieła

[madzik2221]

Wiem kochane ze moze nie powinnam pisac teraz Wam o takich rzeczach,bo jestescie swiezo co po #,ale jest we mnie tyle radosci i szcescia ze chcialabym Wam jej dac choc troche zebyscie i Wy mogly sie tez cieszyc.Wierze ze Wam sie tez uda i bedziecie tak samo szczesliwe Dziekuje Wam,bez Was pewnie bym nie dala rady

[Madziara 26]

Napisane przez madzik2221

Wiem kochane ze moze nie powinnam pisac teraz Wam o takich rzeczach,bo jestescie swiezo co po #,ale jest we mnie tyle radosci i szcescia ze chcialabym Wam jej dac choc troche zebyscie i Wy mogly sie tez cieszyc.Wierze ze Wam sie tez uda i bedziecie tak samo szczesliwe Dziekuje Wam,bez Was pewnie bym nie dala rady

Nie no coś ty powinnaś właśnie pisać, bynajmniej jesteś dla nas żywym dowodem że # to nie koniec świata, że trzeba próbować dalej Ja już odliczam dni do następnej @. Dzisiaj jadę do Sanktuarium Matki Boskiej brzemiennej w Matemblewie pomodlę się za nas wszystkie żebyśmy mogły trzymać w ramionach nasze dzieciaczki .