Dlaczego kochamy kotki?

[elsi]

A teraz trochę moich fantazji i próba uchwycenia w kadr (czasem bardzo gwałtownej ) kociej natury:

[kimi1000]

o kurka ale słodki
to spojżenie z ostatniego zdjęcia mnie rozwala: co by tu zbroic? i czy ktoś patrzy?

[elsi]

A na koniec trochę kocich łapek

[esfira]

łapeczki, łapeczki, uwielbiam

[aprzybyla]

elsi ------ RESPECT za zdjęcia i kociaka

[Lustereczko]

A ja od dzis tez jestem posiadaczka kotka a dokladnie kociczki. Jest jeszcze bardzo mala ma dopiero 5 tygodni. Poki co oswaja sie z otoczeniem, chodzi po calym mieszkaniu i miauczy i nie wiem czy sie martwic tym miauczeniem, moze jej cos jest. O kotkach dopiero zbieram informacje bo wczesniej przez 15 lat mialam psa niestety miesiac temu odszedl .

[maxi82]

Napisane przez Laura2112

maxi82, hehe, podsadzanie do sufitu nie jest mi obce Tak fajnie się wtedy wydziera do tej muchy No i nauczyła się w końcu patrzeć za palcem, nie na palec, kiedy pokazuję jej przyszłą zdobycz

Hi, hi, moja też taki śmieszny dzwięk wydaje jak zobaczy muchę, albo ptaszki na spacerku i się na nie zaczyna czaić Też nauczyła sie patrzeć jak jej palcem pokazujemy muchę . Czasami sama jej coś upoluję, ale ta mucha (komar) musi się jeszcze trochę ruszać bo inaczej jej nie zje <sadystka > Widocznie musi czuć świezą krew żeby jej smakowało

Napisane przez elsi

Będą fotki, bo wyżywałam się ostatnio na kocie z aparatem Jaki śliczny puchacz z Twojej Kirki U nas nie ma co marzyć, by Wedelek chciał się wygrzewać. W najgorszym czasie choroby przykrywałam go kocem, ale zaraz uciekał On raczej smyk na balkon woli zrobić, nawet jeśli jest mokry, bo właśnie oglądał kapiące pranie. Utrapienie jedno!

Może jak będzie starszy to doceni te wszystkie cieplutkie miejsca Na razie chce mu sie szaleć, prawo natury i przywilej wieku No tak "puchacz" z Kirki, ale w życiu nie spodziewaliśmy sie, ze taka wyrośnie. Na początku to była schorowana chudzinka, z zaropiałym oczkiem, cieniutkim ogonkiem. Wyglądała na taką trochę wylniałą. Jak skończyła roczek to zaczęła się zmieniać, a z ogona to jej się kita zrobiła i to jeszcze szara . Uwielbiam się do niej przytulać i całować po brzuszku (ona tez zresztą bardzo to lubi).

Napisane przez elsi

Nie pisałam długo, bo następowały różne zmiany u Kociaka. Niestety znów walczyliśmy z nawrotem choroby. Na szczęście znów delikatnym. Oczywiście w momencie wizyty u weta, wszystko osłuchowo było dobrze Wracaliśmy do domu i znów "chrr, chrr" z klatki piersiowej i kichanie Lekarz nastraszył nas mocno, że koty bardzo są czułe na zmianę miejsca i podróże. Że stresuje je to, a stres u kota powoduje gwałtowne i bardzo silne obniżenie odporności. Jednakże trudno mi uwierzyć patrząc na naszego koćka. W przedziale pomyszkował i poszedł spać, w domu moim i TŻ-a buszował jak u nas i też spał spokojnie. Bardziej podejrzewałabym wietrzny powrót z dworca.
Wedelek jest na dalszej kuracji Scanomune 10 + 14 dni, bo jak pisałam, w przedostatnim dniu pierwszej części kuracji zaczął znów kichać.i oczki znów łzawiły. Zrobiliśmy mu też RTG, bo lekarka się zastanawiała, czy te ciągłe nawroty to nie jakieś płuca. Wszystko jest ok i przy okazji wiemy, jak wygląda w środku Śmialiśmy się, że powiesimy kliszę na ścianie i oprawimy w ramki
Wcześniej byliśmy jeszcze u weta w związku z tym podbitym okiem. Dostał Dicortineff w maści. To lek na sterydach. Po 3 dniach oczy (oba, bo aplikowałam, w drugie łzawiące od kataru) zaczęły wyglądać coraz gorzej. Potwierdził to lekarz. Następnego dnia - znów na własną odpowiedzialność - maść odstawiłam. Od tej pory jest coraz lepiej. Oczki już czyste, tylko jeszcze trzecia powieka lekko zaczerwieniona, i mruży to pokatarowe oko. Ech, czasem trzeba być mądrzejszym niż lekarz. Dziwi mnie przepisanie tak silnej maści na prawie zagojone oko.
A teraz porcja zdjęć. Te jeszcze że tak powiem, klasyczne, choć na pierwszym Wedelek łobuzersko puszcza oczko i pokazuje nam jęzor

No niestety z wetami różnie bywa i trzeba dobrze analizować co przepisują zwierzakom. Myślę, że warto skonsultować sie też z innym wetem i posłuchać co powie, czy diagnoza będzie podobna. Kirka miała robiony wymaz z oczka, żeby dokładnie sprawdzić co to za bakterie (ale na to wpadł dopiero kolejny wet). Co do podróży to podobno koty znoszą je o wiele gorzej od psów, ale są wyjątki Widziałam kiedyś jak pies i kot siedziały sobie na tylniej szybie w samochodzie i jak by nigdy nic wyglądały przez okienko. Moja Kirka tez całkiem dobrze znosi jazdę samochodem (tak do 2h). Nie wozimy jej w koszyku bo zaraz "płacze" i próbuje wyjść. Początkowo troche sie kręci, ale potem kładzie się na kolanach, albo wygląda przez szybkę
Zdjęcia wyszły cudowne, a Wedelek jest baaaardzo fotogeniczny Sliczna ta łapka z czarnymi i jednym różowym opuszkiem, uroczy jest . Głaski dla Wedelka

Esfira, śliczny ten Twój solenizant. Widać, że to już nie kociak, ale roczny kocurek Może będzie teraz trochę mniej rozrabiał

[esfira]

5 tygodni, ona miauczy za matką, powinna byc z nią conajmniej drugie tyle- do 10 tygodni!
wiem, że nie zawsze jest taka mozliwosc, ale czy nie mozesz jej zwrócic do matki i odebrac za 5 tygodni? 5 tygodni to jeszcze niemowlaczek.
szkoda, że nie zaczęłaś od zbierania informacji, wtedy bys wiedziała, ż ekotki nadają sie do adopcji około 10-12 tygodnia.
Bez matki kotka przeżyje, nie martw się, ale dla jej dobra powinna z nią jeszcze pobyć tyle, ile mówiłam.
http://www.fundacjakot.pl/content/view/48/46/ tu znajdziesz porady jak opiekowac się takim szkrabem.
podstawowe wyposażenie
sucha karma dla kociąt, np. royal canin babycat, purina pro plan kitten...
karma w puszkach- np. animonda carny kitten
o whiskasach i kitekatach zapominamy- kotek to teraz twoje dziecko chyba nie chcesz, żeby żywiło się w kocim mcdonaldzie?
może się przydac mleko dla kociąt Mixol, żeby maluszka jeszcze trochę tym odkarmić
kuweta, żwirek- lepiej niezbrylajacy, bo jak głuptaskowi strzeli do głowy go spróbowac zjeść?
http://abckota.pl/iok.html - instrukcja obsługi kota- przeczytaj, tam znajdziesz odpowiedzi na wiele swoich pytań.

maxi82, oby nie, ja kocham te jego wygłupy. Co prawda jak miał 4 mies. to było nie do wytrzymania, ale ja nie chcę kota kanapowca, poważnego jak sama smierć, tylko mojego skoczka głupolka, o takieeego

[Leo$]

Witajcie

Napisane przez Lustereczko

A ja od dzis tez jestem posiadaczka kotka a dokladnie kociczki. Jest jeszcze bardzo mala ma dopiero 5 tygodni. Poki co oswaja sie z otoczeniem, chodzi po calym mieszkaniu i miauczy i nie wiem czy sie martwic tym miauczeniem, moze jej cos jest. O kotkach dopiero zbieram informacje bo wczesniej przez 15 lat mialam psa niestety miesiac temu odszedl .

Wspolczuje z powodu pieska
i......jednoczesnie gratuluje nowego czlonka (czlonkini) rodziny
Esfira ma racje - i dala duzo cennych rad/linkow. Kotek sie boi i teskni za mama - poswiecaj jej jak najwiecej czasu i czesto przytulaj. Takie maluszki lubia spac z/na czyms pluszowym, moze daj jej jakas milutka,miekka maskotke -zeby moga na niej spac podczas Twojej nieobecnosci. Daj znac co u kici i koniecznie wrzuc fotki maluszka.
Aha i jak najczesciej odwiedzaj to forum -a dowiesz sie wszystkiego. Niektore dziewczyny to prawdzie ekspertki !

Propo's ekspertow...

Lauro dziekuje - u mnie juz ok.
Zycie toczy sie dalej...
OT : Powiedz lepiej jak idzie gra na perkusji ( moj kumpel wlasnie zaczyna nauke). Glaski dla Futra

p.s Dziewczyny ...jak zwykle piekne fotki-kotki
Elsi -naprawde fajne fotki - moze zrobisz wystawe ?

pozdrawiam

[Laura2112]

Napisane przez kimi1000

dodatkowo mam alergię na koty, jutro ide po leki odczulające
lepiej żeby pomogły, bo nie chcę go oddawać

I jak tam, byłaś u lekarza?
Wiesz, z tego co czytam, coraz więcej ludzi słysząc, że powinni pozbyć się kota, zmienia po prostu lekarza Częste są przypadki, że po jakimś czasie można się uodpornić na alergeny swojego kota. Poczytaj sobie w kocim ABC w dziale o alergii (ten link z miau.pl), sama zobaczysz Oddanie kota i tak nie pomoże od razu, bo kocie alergeny są tak mikroskopijne, że ciężko się ich pozbyć i mogą zalegać w mieszkaniu miesiącami. Lepiej najpierw spróbować się odczulić i stopniowo przyzwyczajać do kontaktu z kotem, może organizm w końcu się unormuje

Leo$
OT: Przyznaję bez bicia, że się ostatnio rozleniwiłam, ale jakoś idzie, TŻ mnie zagania

[maxi82]

Napisane przez esfira

maxi82, oby nie, ja kocham te jego wygłupy. Co prawda jak miał 4 mies. to było nie do wytrzymania, ale ja nie chcę kota kanapowca, poważnego jak sama smierć, tylko mojego skoczka głupolka, o takieeego

No bez przesady, nie chodziło mi o takiego co tylko je i śpi . Po prostu kotek z wiekiem trochę powaznieje. Kirka jak była młodziutka to miała niezłe "odjazdy" . Wszystko ją interesowało, weszła dosłownie wszędzie, w kazdy zakamarek, wskakiwała na wszystkie półki, regały, zrzucała wszysko co miała po łapką i co dało sie zrzucić, pozjadała wszystkie kwiatki. Na a nocą interesowało ja wszystko, tylko nie sen <dużo tego "wszystko" >. Uwielbiała wsadzać łapkę pod kołdrę i ciach pazurkami (wystarczyło lekko nogą poruszyć). Swego czasu wszyscy domownicy mieli już zakodowany taki odruch, że jak tylko wsuwa sie łapka to nogi siup do góry. Zresztą wtedy lepiej było nie wystawiać nóg spod kołdry wogóle Czasami budziłam sie rano i czuję, że cos mnie stopa piecze; no tak "Kiraczek w nocnej akcji" Obecnie mamy już kwiatki, kicia w nocy śpi (chociaż ostatnio miała jakieś bezsenne noce, może przez ten wiatr ), ale nadal uwielbia zabawy, bieganie za kuleczką, sznurkiem, berka z psem, polowanie na muchy. Uwielbia tez zabawę w chowanego tzn. ja sie chowam za rogiem ściany czy drzwiami i udaję że jej nie widzę, a ona się czai i nagle wyskakuje na mnie w górę Zresztą znienacka tez potrafi, już nie raz o mało nie przyprawiła mnie o zawał serca

[Lustereczko]

Dziękuje za porady napewno skorzystam Kotka dostałam od weterynarza , weterynarz nic nie mowil ze jest za maly zeby oddzielic go od matki wiec myslalam ze tak mozna. A zdjecia postaram sie wkleic w przyszlym tygodniu

[maxi82]

Lustereczko, czy Twój kotek ma jeszcze niebieskie oczka? Moja kicia jak ją znalezliśmy, miała niebieskie oczka i wet ocenił ją na jakiś miesiąc. Podobno kotki mają niebieskie, niedługo po otwarciu oczek. Była naprawdę maleńka i kręciła się przez kilka dni wokół bloku sama, matki nigdzie nie było widać, no i w końcu my ją wzieliśmy

[Lustereczko]

Nie ma juz niebieskich oczek ma takie szare w ogole caly jest szary

[extravaganza]

Ja też uwielbiam kotki....... To są najcudoniejsze zwierzaki na świecie, nigdy nie przejdę obojętnie obok kociaka...... Koty mają charakter, wewnętrzyny magnetyzm i aurę tajemniczości...... Są kochane... Jak idziemy z TŻ i ja powiem "Ojeeeejj..", to on od razu pyta : "Gdzie widzisz mruczka?", bo wie, że zawsze tak na nie reaguje. Sama miałam kiedyś kociaka przez 8 lat, ale zachorowała ciężko i niestety trzeba było ją uśpić. To bylo 8 lat temu, a mi nadal jej żal. Wiem, ze w przyszłości będziemy mieli kotka, najchętniej Main Coona, chociaż zwykłe dachowce są chyba najkochańsze. Kocham kociaki

[extravaganza]

Jak patrzę na zdjęcia Waszych kociaków, to mi żal, że sama nie ma mam aktualnie takiego futrzaka. Ale zdecydowałam, że najlepiej będzie, jak "zaadoptuje" jakiegoś kotka, jak już będę na swoim, tzn, kiedy wyprowadzę się z domu... Jeśli to będzie kocurek, to chcemy go nazwać Winston.

[Laura2112]

Napisane przez extravaganza

najchętniej Main Coona

Witam w klubie

[Lustereczko]

Hej dziewczyny mam kilka pytan.
Jak czesto kotek powinien pic wode? Bo moj odkad go przynioslam do domu czyli od wczoraj w poludnie jeszcze ani razu nic sie nie napil. Podstawialismy mu mleko i wode ale on nie chce. Ale siusia normalnie dosc czesto nawet i dwa razy zrobil kupke wiec mam nadzieje ze jest wszystko OK.
I powiedzcie mi jeszcze taka rzecz, wyczytalam ze mam mu dawac jesc jakies 5 do 7 razy na dobe ale jak mu daje jesc to czekac az on skonczy i sam odejdzie od jedzenia czy zabierac gdy wydaje mi sie ze juz za duzo zjadla. Nie wiem czy takie male kotki juz umieja sie kontrolowac.

[makadamia]

Napisane przez kimi1000

dodatkowo mam alergię na koty, jutro ide po leki odczulające
lepiej żeby pomogły, bo nie chcę go oddawać

mój mąż był uczulony na koty...jeszcze w ubiegłym roku 2 minuty po wejściu do zakoconego domu zaczynał trzeć oczy, łzawić, kichać i drapało go w gardle...teraz przytula, szczotkuje i całuje naszego futrzaka i nic, więc jeżeli u Ciebie objawy nie są mocno nasilone zastanów się czy od razu zacząć odczulanie farmakologiczne

Byłam na targach Zoomarket i była tam wystawa kotów....zwariowałam wszystkie mi się podobały (no może poza persami z wklęsłym pyszczkiem - tak mi żal tych kotów - tego co doprowadził genetycznie do takiego stanu te koty też bym tak zmodyfikowała, żeby nie miał nosa tylko dwie przytkane dziurki bezpośrednio w twarzy )...a totolotek znowu nie chciał ze mną rozmawiać, bo już bym kupiła 2 Rosyjskiego Niebieskiego i MCO, a potem jeszcze Bengala i Abisynka a na koniec Syberyjskiego
Laura przekonałam się dlaczego MCO... dopiero jak je zobaczyłam na własne oczy...są niesamowite

Lustereczko kaciątko wodę powinno mieć zawsze świeżą...nawet jak nie wypije to zmieniaj ją co kilka godzin, mleczko dobrze, żeby było specjalne dla kotów np. Klara, suchą karmę (w tym wieku zdecydowanie RC Babycat) może mieć zawsze dostępną, a mokre...podawaj niewielkie ilości ale nie sprzątaj od razu jak kotek odejdzie od miseczki...takie maluchy często jedzą na raty, więc posiłek może trwać ok godziny z przerwami. Jeśli je mokrą karmę, wtedy zdecydowanie mniej pije...
powodzenia

[elsi]

Cześć dziewczyny!
Dziękuję za ciepłe słowa na temat zdjęć
Wróciłam z urlopu od TŻ-a. Kociek został u Niego. Nie wyobrażacie sobie jak puste jest mieszkanie bez kota. Właśnie - "mieszkanie", nie "dom".
Maxi82, gdy wyjeżdżałam kociek miał się coraz lepiej. Mam nadzieję, że juz tak zostanie i uda się go zaszczepić po zakończeniu kuracji Scanomune.
Na razie rezygnujemy z transortowania Wedelka. Żeby nie ryzykować ponownego nawrotu choroby. Muszę przyznać, że kociek rośnie jak na drożdżach. Nie przekarmiamy go, ale zdarzyło mu się przybrać 100 g w ciągu 4 dni (może pusty brzuszek podczas pierwszego ważenia?). Oczka po odstawieniu maści są już praktycznie zdrowe W najbliższym czasie TŻ odrobaczy Wedelka.
Głaski dla Kirki i pozdrowienia dla Opiekunki

[sara17]

Skarby moje, ja znowu z pytaniem o mojego juz 4 miesiecznego kotka... On non stop mnie gryzie i drapie po rękach, nie pozwalam mu, myślałam ze to dlatego ze ma jeszcze mleczaki lub chce sie bawić.... Ale ostatnio zaczął tez skakać na twarz np. jak sobie leże i nim nie zajmuje a to juz nie fajnie bo nie chce mieć podrapanej twarzy i boje sio oczy
Powiedzcie mi czy to normalne? Tak zazwyczaj jest miluślim kociakiem, i tylko na ręce i na ręce Jak go nauczyć? Pistolet na wodę już nie działa bo wody sie juz nie boi

[bess]

moj tez mi skakal i lapal mnie za szyje,albo za policzki ale bez pazurow na szczescie,robi to do dzis jak np scielam lozko i schylam sie skacze mi na glowe
moze po prostu obcinaj swojemu czesto pazury to nie bedzie cie drapal

[sara17]

Dzieki, czekam na inne opinie To dobrze ze tak skacze?
Pazurki u weterynarza obcinać? Boję się ze jak sama zrobię to moze go boleć...

[esfira]

Sara17, kociak tak zwraca na siebie twoją uwagę. U mnie apogeum to było ugryzienie w oko- ranka ok. 1cm. pod rzęsami

jak oduczyć? ja na mojego prychałam, miuczałam jak Bardzo Zły Kot- natychmiastowa długa^^. Można też wybawić kociaka- bawic się z nim az będzie miał jęzor na brodzie i klepnie spać.

[Laura2112]

Ja mojej od początku zabraniałam mocnego gryzienia czy drapania. Od razu była delikatnie zbesztana lub zabawa się kończyła i nauczyła się szybko, że za mocno nie wolno. Pewnie, że to normalne, ale lepiej nauczyć kotka, na ile może sobie pozwolić. Pazurki możesz sama obcinać, wystarczy uciąć tylko sam ostry czubek. U młodego kota zazwyczaj wyraźnie widać, gdzie zaczyna się unerwienie, w tym miejscu pod żadnym pozorem ciąć nie wolno. Jeśli się boisz, że jednak zrobisz mu niechcący krzywdę, lepiej pójść na lekcję do weta
Pzdr!

[aprzybyla]

Laura, powiem szczerze że jak kiedys niewierzyłam w twoje "słowne karcenie" kociego towarzysza tak od niedawna jestem ci wina ukłony
zazwyczj kota przeganiałam jak zrobl coś złego, albo używałam fizycznego karcenia... ale zaczeam wdrażać twoje metdy - i odziwo - ku memu zaskoczeniu
Klakier usuchał... patrzał błalnie, wiec ja mówiłam głośniej, ale nie ponosiłam ręki, na zaczepki nie reagowałam... i nawet reaguje na takie -łagodne - karcenie.
To dobrze
Pozdrawiam cie Laura

[elsi]

Sara17, potwierdzam sposób dziewczyn. Przycinanie pazurków to podstawa - zapobiegnie nie tylko podrapaniom Ciebie ale też mebli oraz dywanów Takie zaczepialstwo to norma. Nasz kociak potrafił nawet przetruchtać po leżącym człowieku w szale zabawy

[maxi82]

Elsi bardzo się cieszę, że Wedelek ma się coraz lepiej Na pewno po szczepionce będzie bardziej odporny i teraz to już tylko do przodu dla Was: (ode mnie i Kirki )

Jeżeli chodzi o pazurki to polecam drapaczkę , bardzo przydatne, szczególnie gdy kiciuś nie wychodzi z domu. Moja Kircia tak ładnie tępi na niej pazurki, że wogóle nie trzeba obcinać. Tylko od czasu do czasu znajdujemy na dywanie "stare" pazurki

[kimi1000]

musiałam oddać Urwisa
mam takie czerwone i spuchnięte oczy, że ledwo widzę i prawie się dusiłam w jego towarzystwie
jaki pustu jest dom bez Urwiska, chce mi się ryczeć:cry :

[elsi]

A mogłabyś cyknąć zdjęcie kirkowej drapaczki? Nie bardzo możemy się zdecydować na jakis model (a kota nie ma jak zapytać; ), zastanawialiśmy się nawet na czymś naturalnym, typu decha/pniaczek Co zrobiłaś, by chciała drapać? Czy sama odkryła?
Myziaki za uszami dla mruczkowej

Kimi, biedactwo, jakie smutne wieści