Grudniowe mamusie 06!!

[schatzsi]

[1=1d36bece409c03b7a589597 7e3eaa07c69f6d3f6_6423717 1b1711;3152396]Jak wam sie widzi: http://www.allegro.pl/item143393192_..._kolorow_.html ?[/quote]

Mi się bardzo podoba ta ecru z koalą.
Fajniutkie, kupiłam taką podobną kremową.

[Aranka]

http://www.allegro.pl/item144290993_...ki_nel_42.html

Ja też nie mam jeszcze zimowej czapeczki. A co myślicie o tej? (beżowa lub biała).

A poza tym polecam "Muzykę dla Bobasa", którą ściągnęłam dzięki uprzejmości Adriany ze styczniówek! Dla wszystkich tych, które jej nie ściągnęły podam linki do stronki, z której można ją pobrać. patrzyłąm na Allegro -cały komplet kosztuje 88zł! A tu mamy za friko!

http://s004.wyslijto.pl/?file_id=25637827611267340954
http://s004.wyslijto.pl/?file_id=88863562525499366702
http://s003.wyslijto.pl/?file_id=00056829680763930681
http://s003.wyslijto.pl/?file_id=018...42513167569562
http://s001.wyslijto.pl/?file_id=011...03916943666436

[Aranka]

Elu czapeczki bomba! Tak jak pisze schatzsi - beżowa z koala śliczniutka! A cena normalnie aż kusi! U mnie w Toruniu za samą czapkę musiałabym zapłacić najmnie ok 30zł - 55zł takie są ceny. Nie wiem skąd ci sprzedawcy je biorą-chyba z księżyca. Bo materiału jat przecież tak malutko...

[schatzsi]

Aranko ja sobie właśnie dziś ściągnełąm z netu te płytki i jeszcze inną też Raimonda Lapa z muzyką Mozarta dla dzieci.
Bardzo fajne są

[Aranka]

Znajoma przyniosła mi właśnie jakieś płytki reklamowe (pracuje w szpitalu) odnośnie karmienia piersią, masażu noworodków i twechnik uspokajania dzieci. Mam niezły zestaw lektury obowiązkowej do obejrzenia...

A muzyka dla bobasa mnie rozbraja z tymi dźwiękami gugania w tle...

[Orzeszek.1]

Mam pytanko, jak myślicie - co może oznaczać kłucie w podbrzuszu???

[schatzsi]

Orzeszku nie mam pojęcia co to może oznaczac

A z muzyki dla dzieci polecam też płytke Kołysanki Utulanki M.Umer i G.Turnała bardzo fajna
Właśnie sobie słucham.

[Aranka]

Takie kłucie to może oznaczać WSZYTSKO . poczekaj jeszcze troszkę - jeśli masz rodzić to ból się natęży. Kłucie może oznaczać wstawianie się główki w kanał rodny lub poprzedzać prawdziwe skórcze. Głowa do góry MOŻE TO JUŻ

[Aranka]

Napisane przez schatzsi

Orzeszku nie mam pojęcia co to może oznaczac

A z muzyki dla dzieci polecam też płytke Kołysanki Utulanki M.Umer i G.Turnała bardzo fajna
Właśnie sobie słucham.

Jak byłam w ciązy z Julią to zaprenumerowałam sobie gazetkę "Dziecko" i tak w ciągu 2-3 lat dzięki tej prenumeracie uzbierałam kolekcję świetnych płytek dostępnych wówczas tylko dla prenumeratorów ze słuchowiskami radiowymi, kołysankami m.in tymi Turnała i Umer. Teraz też zastanawiam się nad tą prenumeratą bo było warto!

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Muzyke dla Bobasa juz ściągnął mój mąż ze 2 tyg temu Raimonda Lapa rownież.
A tę czapeczkę to chyba kupię, odbiore na miejscu, a kobitka w tym sklepie ma fajne majtki ściagjące po ciązy pewnie sie przydadzą

Aranko, ta czapeczka tez fajna! I rękawiczki są
Chciałam wam podac przepis z ziól na laktację, o ktorych pisłam gdzieś tam... Można zacząć pic/jeśc już teraz.

Kminek, anyż, czarnuszka, koper włoski, siemię lnu
Zioła zmielić i wlozyc do ciemnego pojemnika. Wsypywac do miseczki po 1 łyżeczce każdego zioła i po 1 siemienia lnu. Czyli 4 łyzeczki róznych ziół i 4 łyżeczki siemienia. To jest wersja do jedzenia.
A do picia... nie wiem... choc w internecie piszą o piciu tych ziół.

I jeszcze znalazłam: rdest ostrogorzki lub ziele tasznika na szybkie gojenie poporodowe. tez juz czas zacząć pić.

[Orzeszek.1]

Dzięki Elu za przepis, może się przydać

[astrzyk]

Mnie też w koncu zaczeły sie skurcze przepowiadające. Wczoraj w nocy nawet kilka razy mnie obudziły. Jutro mam wizytę zobaczymy czy te skurcze coś zdziałały z moją szyjką.

Dziewczyny a wynajmujecie położną?

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez astrzyk

Dziewczyny a wynajmujecie położną?

ja nie, tzn na razie nie. Koleżanki, które rodziły w tym szpitalu wychwalają bardzo personel, mówia ze nie ma co się rzucac z kasą, bo połozne i tak sa swietne. Ewentualnie mozna dać im cos juz PO, jakiś kosz upominkowy albo cos tam...., ewentualnie gdyby cos sie dzialo nie tak, to wziąć (mąż) kasę w kieszeń i wtedy dać.
Podsłuchałam tez rozmowy w szkole rodzenie dwóch dziewczyn, jedna chyba chciała rodzić w CZMP ale zdążyła juz poznac tez szpital ze złej stony niestety i teraz była kilka dni w Rydygierze. Piszczała z zachwytu nad personelem.

[Orzeszek.1]

Ja nie wynajmuję położnej, idę na żywioł, w końcu każda położna "pomoże" mi urodzić dziecko

[Aranka]

ja tez nie wydaję zbędnych pieniędzy na położną. Z jednej strony ufam mojemu lekarzowi, że tak jak ostatnio będę miała z jego strony świetną opiekę a jak go nie będzie to mnie poleci swojemu koledze. Z drugiej strony pracuje tam moja sąsiadka i już wszytskie położne są poinformowane, że będę tam rodzić...Chcę tylko właśnie PO w symboliczny sposób podziękować położnym za ewentualne wsparcie podczas porodu i pielęgniarkom za opiekę nade mną i noworodkiem. Myślę o kawkach, czekoladkach, bombonierkach ale miłym gestem byłoby kupienie gotowych porcji ciasta rożnego rodzaju do tego kawka naturalna i rozpuszczalna coby wszystkie położne tego dnia mogły z tego skozystać. bo jeśli będzie na oddziale założmy 6 to głupio dać 4 a 2 nie...

[schatzsi]

Jejku dobrze że tutaj nie ma takich akcji jak podziękowania Po za opieke, bo dla mnie to żenujące latanie z kawkami i czekoladkami.Jakby m przyszła z czymś podziękowac tobym została wywalona z tym za drzwi.

Ale fakt też jest taki że tu jest troszkę inna sytuacja niż w Pl.

[Anulka33]

po porodzie akurat bedziemy pamietac zeby podziękowac bedziemy szcześliwe ze nasze dziecko jest juz znami i takimi bzdetami to sobie raczej głowt zaprzątać nie będziemy a jesli chodzi czy dac przed to jasne ze tak bo jak nas złapia te własciwe bole to będziemy lazic za lekarzem i blagać o znieczulenie lub oksytocynke i będzie nam juz 'wsio ryba' czy się osmieszamy czy nie bo w bólu człowiek gada i robi rożne rzeczy

[Aranka]

taaa a po oksytocynce to się ma baaardziej bolesne skórcze i już to widzę jak któraś z nas sama z własnej woli o to prosi. Oksytocynkę to tylko lekarz może zalecic w razie braku postępu w porodzie a nie dla własnego widzimisie....A dajć "przed" tylko uczymy brac łapówkę! To w końcu ich praca, mi nikt łapówek nie dawał abym ładniej czy szybciej komuś PITa czy CITa zrobiła. Wystarczy, ze od 6 lat chodze prywatnie do ginekologa a od 9 miesięcy chodze do ginekologa prywatnie w ciąży i mu za to płacę...

[kamilka23]

Rny dobrze, ze ja nie musze placic za wszelkie uslugi medyczne. No pomijajac korony na zebach, ale tego narazie nie potrzebuje... Polozna mam na czas karmienia do mojej dyspozycji przez 24h/dobe i nic mnie to nie kosztuje. Znieczulenie, porod rodzinny, porod w wannie, porod w osobnej sali - to standard!! Z tego co wiem, to jedynie za osobny pokoj po porodzie trzeba cos zaplacic, ale nie jestem do konca pewna. Z drugiej strony tu sie rodzi tak malo dzieci, ze i tak duza szansa, ze po porodzie bedzie sie samemu w pokoju (pokoje sa dwuosobowe). Tutaj nawet leki, ktore sa zwiazane z ciaza i sa niezbede i wydawane na recepte - sa za darmo. Jedynie za witaminy i magnez trzeba placic. Po porodzie dostaje sie tez na czas karmienia odciagarke pokarmu z apteki za darmo (trzeba tylko przyniesc recepte od gina). Podziekowac z tego co wiem mozna, przynoszac jakies kwiaty do pokoju pielegniarek, ale malo kto tu to robi, bo kazdy traktuje to jako ich obowiazek, poza tym Niemcy dosc skenrowaci i oszczedni sa

[Anulka33]

Aranko i tu się z tobą nie zgodze ,bo znam mnostwo takich przypadków ze ;pigula' dala rodzacej domieśniowo oksytocynę aby ta szybciej urodziła ,fakt po mtym 'leku' skurcze są bardziej efektywne i szybciej się rozwiera szyjka a o to przecież chodzi nam rodząctm aby poród przebiegl szybko [co nie znaczy wcale ze mniej bolesnie ],takze to czy polozna poda ta oksytocyne to w dużej mierze zależy od niej samej bo lekarz przychodzi zazwyczaj po zdaniu relacji od połoznej o 'szarokości 'rozwarcia ,dzięki czemu lekarz JEST przy porodzie

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

a ja nie bardzo kapuję dlaczego robicie takie miny: na wieść o wręczeniu upominku? Tak to trochę wygląda jakby w Polsce było obowiązkiem a u zachodnich sąsiadów zbytkiem, wyrzucanym przez połozne na smieci
W moim szpitalu, tak jak pisałam obsługa jest podobno świetna bez żadnych opłat dodatkowych. A to że chcę dać COŚ po (o ile faktycznie będzie wszystko z ich strony ok), to tylko mój gest, a nie wywiązanie sie z obowiązku. Mnie nie będzie wiele kosztować kawa i ciasto czy bombonierka, a dla nich będzie to sygnał od pacjenta że jest zadowolony z tego co robią. To nie są żadne akcje latania z prezentami. Poza tym czy koniecznie muszę iść ja...? Może póść mąż, może jemu to szczęście całkiem rozumu nie odbierze, skoro nam to grozi.

[Aranka]

[1=1d36bece409c03b7a589597 7e3eaa07c69f6d3f6_6423717 1b1711;3155648]a ja nie bardzo kapuję dlaczego robicie takie miny: na wieść o wręczeniu upominku? Tak to trochę wygląda jakby w Polsce było obowiązkiem a u zachodnich sąsiadów zbytkiem, wyrzucanym przez połozne na smieci
W moim szpitalu, tak jak pisałam obsługa jest podobno świetna bez żadnych opłat dodatkowych. A to że chcę dać COŚ po (o ile faktycznie będzie wszystko z ich strony ok), to tylko mój gest, a nie wywiązanie sie z obowiązku. Mnie nie będzie wiele kosztować kawa i ciasto czy bombonierka, a dla nich będzie to sygnał od pacjenta że jest zadowolony z tego co robią. To nie są żadne akcje latania z prezentami. Poza tym czy koniecznie muszę iść ja...? Może póść mąż, może jemu to szczęście całkiem rozumu nie odbierze, skoro nam to grozi.[/QUOTE]

Elu i ja właśnie o tym piszę, że nie mam zamiaru dawać komuś w łapę bo jestem przeciwnikiem wszelkiego rodzaju łapówkarstwa, tylko mu podziękować za opiekę. To bardzo miły gest i zrobi to TŻ razem za mną i maluchem na rękach. Takie słodkości od serca i kawka na poprawę samopoczucia nikogo "nie zepsują" a wręcz pomogą położnym w lepszym wywiązywaniu się ze swoich obowiązków!

Mam przykład sąsiadki, która dała w łapę lekarzowi, który potem ją olał bo obsługiwał "droższą" pacjentkę. Leżała sama na porodówce wrzeszcząc, że nie da rady, położne wpadały ruchem ślimaka co 5 minut sprawdzić jak się sprawy mają i zostawiały ją samą sobie. W końcu po 6 rano przyszła jakaś salowa myć podłogę i koleżanka dostała od niej szmatą po twarzy, że ma się tak nie drzeć!

[Orzeszek.1]

Elu masz rację, jeśli opieka się "spisze" to niby czemu nie podziękować im wręczając drobny upominek?? To niewiele kosztuje a może zostać jedynie DOBRZE odebrane.

[kasia191273]

ja się nie zgadzam- wystarczająco dużo płacicie , tym bardziej, że na ogół podwójnie (składki swoją drogą, a prywatny ginekolog swoją...) w Polsce, żeby jeszcze czuć potrzebę 'dziękowania' za opiekę. To jest OBOWIĄZEK personelu opiekować się Wami. A to, że personel jest źle opłacany i sfrustrowany, to nie jest Wasza wina, tylko władzy.

Tu, gdzie mieszkam, też by mnie chyba wywalili ze szpitala, gdybym chciała wręczyć jakąkolwiek 'gratyfikację'. Mają świra na tym punkcie. Polska, jak wiemy, to raj łapówkarstwa i takie czekoladki czy kawki w podzięce to nic innego, jak mentalne przyzwalanie na podobne działania na wyższym szczeblu. Jak widzę jednak, mimo że na polityków narzekamy, jest społeczne przyzwolenie na podobne gesty na niższym poziomie, choćby służby zdrowia.

Moim zdaniem to daleko idąca niekonsekwencja.

[astrzyk]

A ja chyba jednak się zdecyduję na opłacenie położnej. Istnieje ryzyko że nie będzie mojego TŻ i wolalabym wtedy mieć jednak kogoś kto będzie przy mnie zanim TŻ dojedzie. Poza tym nie wszystkie położne mi tam pasują a ta z którą gadałam jest fajna i konkretna.
No i wielkimi krokami nadchodzi grudzien. Ciekawe ktora z nas pierwsza sie rozdwoi.

[Aranka]

Napisane przez astrzyk

No i wielkimi krokami nadchodzi grudzien. Ciekawe ktora z nas pierwsza sie rozdwoi.

ciekawe czy Yasminek już po....

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez kasia191273

ja się nie zgadzam- wystarczająco dużo płacicie , tym bardziej, że na ogół podwójnie (składki swoją drogą, a prywatny ginekolog swoją...) w Polsce, żeby jeszcze czuć potrzebę 'dziękowania' za opiekę. To jest OBOWIĄZEK personelu opiekować się Wami. A to, że personel jest źle opłacany i sfrustrowany, to nie jest Wasza wina, tylko władzy.

ale my nie czujemy sie wcale zmuszone i w obowiązku, nie uważam też żeby było to nakręcanie łapówkarstwa. Co innego gdybym własnie dawała PRZED, a PO dam .... nie wiem... może glownej połoznej, bez personalizacji, jak przyjdzie salowa i sie poczęstuje to też ok.
W małżeństwie podpisujecie jakies umowy na wyziązywanie się z obowiązków? Ale każda z nas gotuje obiady, sprząta, rodzi dzieci, itp ... bo to nasz obowiązek i chyba nie jest rozpieszczaniem jak mąż przyniesie kwiatek czy czekoladki i powie: fajnie że jestes, kocham cie itp... Czy odrazu mamy się dodpatrywac w tym łapówkarstwa, mysleć że pewnie cos ten chłop ode mnie chce??? Nie. Czasami fajnie jest cos dostać z mniejszej czy większej okazji, czuć że jest się zauważoną, ważną nie zależnie czy w pracy czy w domu.
Jesli gdzies w świecie są takowe zakazy, no to cóż... może to i dobrze. My żyjemy w takim kraju a nie innym, władza funduje nam taką opiekę zdrowotną a nie inną, co mi z tego że w Niemczech jest inaczej... ja muszę odnaleźc się tutaj, wśród tutejszych mechanizmów. Niezależnie kto zajmuje najważniejszy stołek w państwie. Chcemy lepiej, to chyba pozostaje nam liczyc na siebie i czasami niezgodne z prawem praktyki.

Polska, jak wiemy, to raj łapówkarstwa

Nie generalizujmy. O nas wiemy, bo tu mieszkamy/mieszkalismy. Ale sa kreje gdzie bywa lepiej ale tez i gorzej. Nie którym z was udało sie wyrwać stąd, ale miejcie na uwadze że gdyby wasze losy nie potoczyły się tak, to też życie zmusiłoby was do wręczania prezencików. Ten jest przeciwko, kto ma lepiej, kto wie ze może miec lepiej, kogo stać na prywatne kliniki
Też byłabym oburzona gdyby sąsiad kupił poloneza, bo mnie jest stac na porshe. Tak krawiec kraje jak mu materiału staje.
Tu żyjemy i na pewne rzeczy wpływu nie mamy. Przy czym powtórze się, że nie mam zamiaru dawać nikomu łapówek, a upominek juz PO, który jest moją sprawą i wynika z moich chęci.

[Simona]

Napisane przez Aranka

Ja to się łudzę, że do Świąt może urodzę. Fajnie mieć tak święta z maluszkiem przy boku...Ale z drugiej strony w poprzedniej ciązy żadnych takich skórczów nie miałam tylko twardnienie brzucha a szyjka skracała się w tak kosmicznym tempie, że nie mieli w końcu na co szwu założyć a ja Julię ostatecznie przenosiłam! 5 grudnia mam wizytę i jestem ciekawa jak wyglądać może sprawa mojej szyjki teraz...a może to są zwykłe skórcze B-H, które ja tak dziwnie odczuwam...Dziś brzuch twardy jak skała cały dzień. maluch się co jakiś czas wierci - mało ale te 10 ruchów naliczę. poza tym tak jak już wielokrotnie pisałam to mój maluch jest wyjątkowo leniwy...A poza tym z nocy miałam ślicznie spuchnięte sópki - paluszki i na wierchu stopy przypominały mięciuchne poduszeczki...Aż nimi ruszać nie mogłam!

Aranko, chcialam Cie spytac o szyjke i rozwarcie. W ktorym tyg Ci sie juz tak skrocila ze nie bylo co szyc? I jakie bylo rozwarcie- jak duze? Rozwarcie od zew, od wew, czy ,,po calosci"? I jak dlugo chodzilas z tym rozwarciem? Moze w moim przypadku jest za duzo paniki z szyjka- tak sie zastanawiam, na co moge sobie fizycznie jeszcze pozwolic. Mi szew schodzi, trzyma sama koncowke szyjki. A jestem teraz w 32 tc, wiec musze wytrzymac jeszcze te min 4-5 tyg. Gin kazal mi juz odpuscic jezdzenie samochodem po miescie. Nie chce urodzic za wczesnie, ale nie wiem jak wytrzymam lezenie w domu do konca roku conajmniej.

[kasia191273]

[1=1d36bece409c03b7a589597 7e3eaa07c69f6d3f6_6423717 1b1711;3155905]

Nie generalizujmy. O nas wiemy, bo tu mieszkamy/mieszkalismy. Ale sa kreje gdzie bywa lepiej ale tez i gorzej. Nie którym z was udało sie wyrwać stąd, ale miejcie na uwadze że gdyby wasze losy nie potoczyły się tak, to też życie zmusiłoby was do wręczania prezencików. Ten jest przeciwko, kto ma lepiej, kto wie ze może miec lepiej, kogo stać na prywatne kliniki
[/QUOTE]

Bynajmniej nie prywatne kliniki i nie 'lepiej' jakoś szczególnie- to, że za granicą pojedyncza sala porodowa to standard, to nic aż tak szczególnego. Poza tym wcale wiele różnic na korzyść znanego mnie 'Zachodu' nie widzę- w NL chodzi się 'tylko' do położnej, ma się max. 2-3 USG w czasie ciąży, o wiele mniej badań, rodzi się w szpitalu, z którego 2 h. po porodzie się wraca do domu... Wszystko w ramach podstawowego ubezpieczenia, bo prywatna służba zdrowia nie istnieje tutaj. Wydaje mi się, że opieka jest dużo bardziej podstawowa niż w Polsce. Ale nikt nie czuje, że powinien dać komukolwiek czekoladki;-))))

[kamilka23]

Zgadzam sie z Toba Kasiu w 100%. A tez kiedys mieszkalam w Polsce, na studiach tez byly skladki zeby podziekowac profesorowi za zdany egzamin. Nigdy na te skladki nie dawalam. Nuczylam sie, zdalam, dostalam dobra ocene i juz. A to byl jego zakichany obowiazek zeby nas przeegzaminowac. Reszte zawdzieczalam tylko sobie. Moj maz nie kupuje mi czekoladek za to, ze mu gotuje. A ja nie gotuje dla niego, bo on chodzi do pracy i zarabia pieniadze. On jak cos dobrze zrobi w pracy tez nie dostaje od klientow prezencikow.
A tak zeby juz bylo o Polsce, a nie tzw. ''zachodzie'', moja mama jest keirownikiem rachuby plac w jednej z dosc duzych firm i jeszcze zaden pracownik nie przyniosl jej kawy ani ciastek za to, ze policzyla mu wyplate. Bo za to jej placi firma. Podobnie jest z moim tata, sam ma firme w Polsce i tez nikt go na obiady ani kawe nie zaprasza w podziece za dobrze wykonana prac (przy ktorej sie nacharowal jak wol), wrecz przeciwnie - czasem trzeba czekac az ktos wogole raczy zaplacic. A czy personel szpitala to jakis wyjatkowy przypadek, ze ma dostawac jakies gratyfikacje za wykonana prace?? Poza tym to niesprawiedliwe, bo jasne jest, ze ta kobieta, ktora miala latwy porod chetniej podziekuje poloznej niz ta, ktora sie nacierpiala na maksa. A przeciez to jaki mamy porod nie zalezy od poloznej czy pielegniarki??