|
|
#2341 |
|
Noc żywych, dzikich tru(p)skawek
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Kraków/Lublin
Wiadomości: 12 680
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Tesori d'Oriente Patchouli e Ginger - zaczyna się jak banalne fruticzuli - niby paczula, ale bez pazura plus jakaś niezidentyfikowana słodycz, pofujałam trochę i przestałam się nad nim zastanawiać, grunt, to przeżyć dzień w tym zapachu do końca. Po jakimś czasie słodycz zniknęła, zapach stał się chłodniejszy, wytrawny, przyprawowy, a po czterech godzinach słodycz wróciła, ale stylowa, pudrowa, ciepła, na imbirowo-paczulowym tle, fajna! Zobaczymy jeszcze jak z trwałością, ale baza jest naprawdę dobra.
__________________
"Kobieta, która się nie perfumuje nie ma przyszłości" Coco Chanel Rozpaczliwie poszukuję chociaż kropelki:Guerlain Aqua Allegoria Rosa Blanca, Thierry Mugler A*Men: Pure Coffee, Pure Malt Creation, Pure Energy, Pure Wood, Ultra Zest |
|
|
|
#2342 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 749
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
hmmm ja się ostatnio sporo natestowałam dzięki rozbiórkom kochanych Wizażanek
Bond no9 signature scent perfume: na początku jest pięknie, oud, trochę róży i piżmo, nieco drapieżne. Niestety po jakiś 2 godzinach piżmo bardzo łagodnieje, zaczyna być trochę zbyt słodkie(może to połączenie piżmo plus bób tonka?) przypomina mi piżmo z Ambre gris, a ja niestety wolę piżmo takie jak w AS Lutesa czy Annayake Miyako. Rose Oud Kilian, Armani Prive Rose D'orient- bardzo podoba mi się wyważenie różu i nuty oud, róża jest nieco drapieżna, ale nie dominująca.Na skórze wyraźna nuta oud. Natomiast gdy wzięłam sweter, który nosiłam parę dni wcześniej właśnie z Rose Oud, na ubraniu została tylko piękna ciemna róża Duże odobieństwo do armani prive rose d'orient, ale Armani jest "na bogato" róża jest słodsza i dominuje, na granicy ulepności. Armani też jest pięknym zapachem i choć są bardzo podobne, to jednak Kiliana odbieram jako piękną Office Lady, która pod strojem służbowym nosi piękną bieliznę, to Armani jest Sofią Loren z czasów Hrabiny z Hong Kongu Róża w Armanim rozpycha się łokciami, jest słodka, ale nie z konfitury, dodatkowo tuż za różą przepychają się oud, paczula i wanilia i naprawdę nie wiem jakim cudem cała kompozycja nie jest ulepnym, ciężkim monstrum, tylko naprawdę pięknym bogatym zapachem, ale nadal przestrzennym.SoOud Kanz- no kurka, znika ze mnie po 20 minutach. Ni mam pojęcia jak, ale zanim zniknie jest fajny kwiatowy oud. Zostaje po tych 20 minutach coś cytruskowego lekką nutą kocich siuśków Nie wiem skąd ani jak. eo01 biehl perfutirarira - naprawdę bardzo podbne do OI, ale w bazie jakby bardziej płaski i męski?Aomassi PG - ja wiem co jest w nutach, ale czuję nieco ulepny liker kawowy na przyprawach. Przed byciem Wielkim Ulepem, chroni wetiver. Muszę jeszcze potestować globalnie, czy przyprawy nie zaczną za bardzo hulać, ale na razie jest Praline de Santal PG - Bardzo podobny do Jeux de Peux SL, ale mniej maślany, bardziej orzeszkowy. Zdecydowanie kategoria Gourmand, bardzo gładki, wręcz aksamitne drzewo sandałowe i cedr, cały zapach w ogóle jest gładki. Tylko na początku po nosie bardzo dają orzeszki, na szczęście po paru minutach przestaję się czuć jak gigantyczny fistaszek, zapach mości się na skórze, jest ciepło, bezpiecznie i pluszowo. Papyrus de Ciane PG - od razu ostrzegam, że lubię zielsko w perfumach (uwielbiam otwarcie Taste of Heaven Absinthe Verte Kiliana), a Papyrus jest zielony i gorzko słodki. To w otwarciu zapach sitowia, jeszcze mokrego i połamanego , po jakimś czasie do tego należy dołożyć zapach świeżej maty tatami, trochę tataraku i czegoś gorzkiego. Mi się bardzo podoba, ale generalnie przyznaję, że zapach chyba tylko dla wielbicieli zielska ![]() L'Erbolario Assenzio -hmmm, zapach mnie zaskoczył, bo spodziewałam się ziółek i absyntu, a otrzymałam coś zupełnie innego, zapach, który bezskutecznie poszukiwałam od paru lat. Nie wiem czy ktoś kojarzy jak pachnie żel pod prysznic Felce Azzurra ?(http://www.italianbarber.com/images/felceclasswt.jpg)L'erbolario tak właśnie na mnie pachnie Slumberhouse Ore - kolejne zaskoczenie, miało być kakao i mięta i after eight, tak się nastawiłam na te nuty, że na początku miałam minę zdziwionego kota "co ja czuje? " ![]()
__________________
Koty. Koty są miłe. T. Pratchett |
|
|
|
#2343 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 3 527
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Imperial Ruby Charriol - zakup całkowicie w ciemno.
Na dodatek kierowałam się intuicją a nie nutami, bo nie przepadam za arbuzem, który ponoć gra tam pierwsze skrzypce. Ale jednak nie gra. Wyczuwalny jest jedynie przez pierwszych kilkanaście minut. Później do głosu dochodzi drewno, świeże listki fiołka, bardzo słodkie wiśnie (te mocno pomarszczone, które "kandyzują się" wisząc na drzewie), płatki dzikiej róży i piżmo. Zapach zdecydowanie zmysłowy, miękki, otulający, ciepły i słodki. Jest piękny. Niestety ma jedną wadę - przynajmniej na mojej skórze. Lubię zapachy trzymające się blisko ciała, ale trochę dłużej niż 3 godziny, szczególnie gdy jest to EDP. Obecnie minęła czwarta godzina a ja go na sobie już nie czuję. Na drugiej ręce mam Innocent Rock, od którego nadal wieje chłodem i ma się świetnie, a przecież killerem nie jest.
__________________
"Jedna z najbardziej podstawowych reguł przetrwania na dowolnej planecie nakazuje nigdy nie drażnić kogoś ubranego w czarną skórę*. *Właśnie dlatego protestujący przeciwko noszeniu przez ludzi skór zwierząt nie wiedzieć czemu nie rzucają farbą w Aniołów Piekieł." - Terry Pratchett |
|
|
|
#2344 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 1 977
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
A do mnie właśnie dotarł Michalsky EDP
... sentyment pozostał...). W temacie - naprawdę fajny zapach. Dla mnie to taki miks HP i Pure Poison - choć w składzie nie ma jaśminu, ale coś z Pure ma. Bardzo apetyczny, nieskomplikowany, rodzina zareagowała entuzjastycznie (w porównaniu ze wczorajszym testem Smoka Cartiera )
|
|
|
|
#2345 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 24 108
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
, jeszcze mettemarit na tej samej mieszka , ale zbieg okoliczności Cieszę się, że się zapach podoba |
|
|
|
|
#2346 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8 947
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Michaela Korsa testowałam.
To bliźniak, (no może niejednojajowy) Amarige, mniej kwaśny, ba, w ogóle niekwaśny, bardziej wyokrąglony, mniej zajadły, pięknie kwiatowo rozrzutny, a tuberoza w nim świetna. Sporo planów zakupowych wypchnął ten Michalel z kolejki, a sam wysforował się na czoło stawki upragnionych nabytków.
__________________
Kot najgorszego sortu |
|
|
|
#2347 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 1 977
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Ostatnio zakupiłam malucha 15 ml Smoka Cartiera i Michalsky EDP i muszę się z Wami podzielić moją refleksją
![]() Smok nie jest miły - szczególnie pierwszy "niuch" - przytłacza jakąś niemiłą słodkością, aż mdli... odrzuca innych (patrz: rodzinę, której podsunęłam nadgarstek)... Michalsky - wow, wszyscy - ale, ładny... fajny, słodki, elegancki... Ale czemu ciągle tego Smoka testuję - na nadgarstkach, szyi, pod bluzką... czemu mnie do niego nieodparcie ciągnie i mnie intryguje... Czy to wyższy stopień wtajemniczenia i nie interesują mnie zapachy obiektywnie ładne a wolę te ciekawe? Już się zastanawiam, czy tego Michalsky'ego nie "opchnąć" i kupić jednak większą pojemność Smoka... I odpycha mnie i pragnę go... i ciekawa jestem innych wersji - EDT i perfum... A już myślałam, że jestem zapachowo spełniona
|
|
|
|
#2348 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 3 367
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Mi też Smok nie spodobał się od razu. Pierwszą próbkę powąchałam i ... odłożyłam chyba na pół roku
Ale później w następnych podejściach oczarował mnie. I w ogóle wolę używać go nie teraz w chłodzie ale jak jest ciepło i słońce bo wtedy piękniej mi się rozwija
__________________
... panta rhei ... |
|
|
|
#2349 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 097
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Odin 03 Century
Mam mieszane uczucia. Otwarcie świetne - mięta, taka prosto z krzaka i jakaś pikantna nuta, troche przypomina otwarcie Esprite du Tigre; po chwili pojawia sie ambra, duzo ambry takiej gęstej mleczno-słodkiej oraz mieszanka drzewno-leśna, rak bardziej wybija sie ambra, raz las. Z czasem robi sie bardziej sucho, ambra troche odpuszcza (całe szczęscie ) i jest bardziej leśnie...ale wciąż za słodko i ambrowo. Trwałość mocarna.Citrine Durbano Podoba mi sie, im dalej od otwarcie tym bardziej. Ale poczatek tez ładny, tylko najmniej - zapach przebijanej pazurami skórki cytrusowej przy obieraniu doprawiony słodkim i pikantym imbirem i pieprzem. Dość szybko pojawia się sucha, chropowata żywiczna nuta, zapewne elemi - bardzo urodziwa. Następna faza była dla mnie zagawostką, nie mogłam zdefiniować co czuje i skąd to znam, w końcu załapałam, że to Bois d'Ombrie po odparowaniu mocnych trunków - to muszą być te nasiona marchwi Najgorsze jest to, ze im piekniejsze nuty wychodzą tym mocniej musze sei wwąchiwać w skóre moze na wiosne moja skóra bedzie dla Citrine bardziej łaskawa
__________________
Szukam i wymienię Kadzidła (z paczulami, skórami, przyprawami, drzewami w tym oudami)
|
|
|
|
#2350 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Czestochowa
Wiadomości: 798
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
mnie na poczatku wydawal sie nijaki, ale zaskoczył mnie ! jakies 2 tygodnie temu mocno sie nim spryskałam i stwierdzam ze pasuje mi bardziej niz HP przetestuj go za kilka dni ;**
__________________
watek wymiankowy https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...6#post77660566 Bottega veneta edp, decadence, alien, lveb, euphoria forbidden , nina lelixir, diamonds intense, insolence
moja szafka: http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/2683/ |
|
|
|
|
#2351 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 906
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Back to Black (Aphrodisiac) Kilian-sporo miodu,tytoniu i wanilii.Gęsty i dość ciężki zapach,na szczęście mało intensywny i nietrwały.Nie podoba mi się-łudząco przypomina mi Fumerie Turque i Chergui Lutensa-ten sam ciężkostrawny,lepki orient.
Chanel no.5 Eau Premiere-odmłodzony klasyk,czyli delikatne aldehydy,jaśmin i róża na lekko pudrowym,piżmowym tle.Podoba mi się nieco mniej niż “stara” Piątka-brak mu tego nieuchwytnego retro-szyku.Bez niego Eau Premiere jest po prostu kolejnym,ładnym zapachem,do tego mało trwałym i bardzo bliskoskórnym-ale pod tym względem klasyk jest taki sam i dlatego na mojej półce nigdy się nie znalazł,mimo swej niezaprzeczalnej urody i klasy. La Chasse aux Papillons L'Artisan edt-milutkie,mydełkowo-lekkie połączenie tuberozy,jaśminu i innego kwiecia.Ładny,owszem,ale nudny i bardzo nietrwały-jak większość L'Artisanów na mnie. Gardenia Isabey-bardzo lubię zapach gardenii-ta miała świetne recenzje,miałam spore oczekiwania,ale jestem niestety nieco rozczarowana.To ładne perfumy,nawet bardzo-sporo gardenii i jaśminu na lekko mlecznej,sandałowo-waniliowej bazie.Całość,a w szczególności baza bardzo przypomina mi Organzę,zapach jest bliskoskórny,ale dość trwały.I to by było wszystko-trochę nudno niestety,poprawnie,ładnie ,ale bez większych emocji. Alessandro Dell'Acqua – przyjemne różane ,czyste mydełko na bazie z delikatnego,białego piżma.Niestety nietrwałe. Rose S.T.Dupont-delikatna,lekko kwaśnawa róża,nieco blada i mizerna,jeśli chodzi o moc i trwałość.Jest ładna przez jakieś 2 godziny,potem znika ze skóry. Muschio (Musk) Santa Maria Novella-piżmo,ale ani mydlane,ani brudno-cielesne.Raczej lekko ziołowo-apteczne w stylu Helmuta Langa (zresztą oba zapachy są do siebie łudząco podobne).Dziwny zapach,mało przyjemny w odbiorze,na szczęście szybko znika ze skóry.
__________________
Some organisms are so good at camouflage they forget they exist. |
|
|
|
#2352 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
|
|
|
|
#2353 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 906
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
.
__________________
Some organisms are so good at camouflage they forget they exist. |
|
|
|
|
#2354 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 12 093
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
![]() Miałam dwa razy EDP, EDT i Premiere po razie, wszystko z pewnych źródeł i wszystko nietrwałe. Szkoda, bo bardzo lubię (najbardziej EDP). |
|
|
|
|
#2355 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 5 276
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
[1=025dd70b38ae5ec63576996 b909aa97df2915b11_5f1f5c7 240092;32357456]
Psiknęłam też na blotterek Bottegę Venetę (odmienia się to-to?)... i mój nos chyba nie jest przyzwyczajony do tego typu zapachów, bo buchnęło mi w nozdrza zapachem Wick Vaporub - takiej maści na przeziębienie. I jakąś stęchlizną. Dziwactwo.[/QUOTE] Mnie kojarzyły się z Masumi, ale Masumi było ładniejsze i przede wszystkim dużo, dużo tańsze Ostatnio testowałam też "Signorina" Salvatore Ferragamo - uwielbiam tą firmę, więc musiałam wypróbować... Zapach znów mnie nie zawiódł- delikatny, elegancki zapach, u mnie stapiający się ze skórą... Idealny na ciepły, wiosenny dzień |
|
|
|
#2356 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Jasmin Noir L'Essence- jak dla mnie identyczny z klasykiem, nie wyczuwam żadnej, ale to żadnej różnicy.
Guess for Women- kwiatki-sratki, przyjemne, lekkie, świeże z odrobiną słodyczy, zastanawiam się nawet nad zakupem, na wiosnę byłyby idealne, ale mam Eau de Iceberg, które są chyba podobne w odbiorze, więc chyba sobie daruję. |
|
|
|
#2357 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 861
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Dzięki miłej wizażance testuję drugi dzień Wish Chopard i bardzo mi się podoba !!! Z Angela jednak coś w sobie ma..
Wcześniej CK Truth - i ło matko i córko- nie wiem jak dojechałam 40 km do domu z tym zapachem na nadgarstku ! |
|
|
|
#2358 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 314
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Hermesowe ogródki testowałam. Ogólne wrażenie: obezwładniająca zieleń.
Śródziemnomorski: krzak pomidora i bazylia. Brak tylko mozzarelli do kompletu. ![]() Monsunowy: ozon, podgniła trawa, ziemia i jeszcze trochę ozonu. Na dachu: świeża trawa, złamane łodygi z cieknącymi sokami, w tle echo białych kwiatów i soku owocowego z dużą ilością wody. Nilowy: (mój faworyt) świeże, lekko kwaskowate, chrupiące i soczyste owoce, zroszone kwiaty na przyprawowo-dymnym tle. Bardzo ciekawe. |
|
|
|
#2359 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 3 604
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Angel Liqueur -i mam problem....podoba mi sie
,mimo ze w skladzie nie ma, ja wyczuwam piekna różyczke i miodzik:P , potestuje dzis w pracy
__________________
I dont need sex
my government fuc.. me everyday |
|
|
|
#2360 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
nadchodzi koniec świata skoro Tobie Anioły się podobają ![]() A ja go nie wąchałam ![]() Wiem za to że Obcy to nie moja bajka zupełnie
__________________
|
|
|
|
|
#2361 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 3 604
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Obcy nistety nie nalezy do moje swiata
__________________
I dont need sex
my government fuc.. me everyday |
|
|
|
|
#2362 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
![]() La Rose to mój ulubiony zapach
__________________
|
|
|
|
|
#2363 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 3 604
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
ja tez go lubie, chetni dorwalabym jakas wieksza odleweczke hihi, a wdomiku czeka na mnie innocent
__________________
I dont need sex
my government fuc.. me everyday |
|
|
|
|
#2364 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 552
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Bardzo dużo, niszowo i nie niszowo. Testy wywróciły moje chciejstwa i duzo zweryfikowałam
![]() Ale nie o tym Testowałam Burberry Body i Beauty Sheer CK. Bardzo ładne "wiosenkowe" aromaty. Leciutkie, szybko ulatują - ale ładne Miła odmiana po zimie, niezobowiązujące. Jak bedę miała tysiaka na plusie to se kupię
|
|
|
|
#2365 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 314
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Lanvin Marry Me: nie wróżę mu popularności na forum - delikatne i grzeczne frutti-florale na różanym mydle nie cieszą się tu powodzeniem. Ja jestem zdecydowanie na tak.
![]() Marc Jacobs Biscotti EDC: prawdziwych włoskich biscotti nie miałam okazji próbować, więc nie wiem, czy są wiernie odwzorowane. Niewątpliwie są to ciasteczka - kruche, lekko maślane, z orzechami i ładnie przyprawione - pod tym względem trochę podobne do anyżków. |
|
|
|
#2366 |
|
👸🏼 Barbie 💜 M.A.C
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Holodeck
Wiadomości: 68 536
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Angel Violette - nie, nie, nie i jeszcze raz nie
__________________
Live long and prosper 🖖🏻 |
|
|
|
#2367 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Hiris Hermesa- i jestem zachwycona! Niestety ten test miał być ewentualnie sprawdzający, czy kliknę ten zapach- no i dramat. Ktoś zrobił to wcześniej
![]() Ale- do rzeczy- na mnie faza marchewkowa trwa krótko, może nawet do wyschnięcia, a potem zapach w zasadzie się nie rozwija, tylko trwa w pieknej, zmysłowej, pudrowo- drzewnej fazie. Kojarzy mi się bardzo z jakimś kojącym zapachem z dzieciństwa i wprawia mnie w błogostan. Na dodatek nowa wersja albo jest bardziej trwała, albo węch mi się poprawił. Co prawda wylałam na siebie 15 psików na osobę i 5 na apaszkę, ale po sześciu godzinach ciągle Hiris jest przy mnie i po prostu zachwyca. I mąż nic nie powiedział po moim powrocie- a jak Go wprost zapytałam, co czuje, powiedział "mydełko" (?) Z tej samej bajki- czyli pudrowiec kwiatowy- Aimez Moi Carona. Teoretycznie fiołki z anyżkiem, w praktyce- miękki, otulający, bajeczny. Kobiecość tajemnicza, pozornie delikatna i niewinna, a uwodzicielska. I na szczęście całkiem trwały. No i pokochałam go jak matka marnotrawna- bo ja sama kazałam sobie ten flakon sprowadzić z Nowego Yorku, potem go sprzedałam, kupująca sprzedała go mojej znajomej, z którą się dziś spotkałam, i jak dowiedziałam się, że go chce dalej sprzedać, to capnęłam i mam. Czy mogłabym pozwolić, żeby perfumy, które mówią "kochaj mnie" były bezdusznie odtrącone? Znowu? Nie! ![]() Ale...faktycznie, nos mi się poprawił, bo poczułam wreszcie, jak pachnie Kashmina Touch. Przedtem z trudem mogłam coś wyczuć, teraz zapach wydał mi się nawet dość wyrazisty- i, mimo miłości do Kenzo Indigo- nie w moim typie. Piżmo dominuje, wzmocnione jakąś miłą nutą kosmetyczną, jest pokrewieństwo dalekie z Le Parfum MaX Mary, ale jednocześnie zapach szybko się spłaszcza i staje męcząco syntetyczny.
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
|
|
|
#2368 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 906
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Pure Virgin The Different Company-odrobina róży,białe piżmo,migdały,anyżek i cedr.Jest nieco mleczny i przypomina kaszkę na mleku,lekko przypaloną.Liczyłam na miękki,przytulny,czysty zapach,ale jest w nim coś dziwnego i odpychającego,ogólnie nic ciekawego.
Smart Andrea Maack-lekki waniliowo-migdałowo-mleczny zapach.Podobny bardzo do Pure Virgin,lecz nieco bardziej wyrafinowany.Jest w nim jak gdyby odrobina aldehydów,które rozświetlają całą kompozycję i dodają jej szyku.Pomimo to jest niestety nudny i skandalicznie nietrwały. Dans Tes Bras Malle-bardzo interesujący zapach w stylu vintage-przypomina mi Jolie Madame Balmain.Fiołkowy,gorzkawy szypr z odrobiną nut drzewnych i pudrowym heliotropem.Bardzo trwały-nie moja bajka,ale polecam,bo zapach naprawdę piękny. Liaisons Dangereuses (Typical Me) Kilian-jest sklasyfikowany jako szypr,ale to śliczny,nieskomplikowany, owocowy zapach Love in Black Creed-ładny fiołkowo-irysowy zapach.Na początku czuję jeszcze odrobinę owoców,głównie czarnej porzeczki,a potem to już tylko kwiaty.Średnio trwały-rozczarował mnie,bo początek był mocny i intensywny i zapowiadał prawdziwego killera,takiego jak lubię,a potem przycichł i zbladł.
__________________
Some organisms are so good at camouflage they forget they exist. |
|
|
|
#2369 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: gród Kraka
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Oud Royal Armaniego - nie ma się czym podniecać
i moc ma drakońską...L’eau de parfum #1 Parfum Trouve Miller et Bertaux głowa i serce to jabłka bardzo mi się podobały ale nagle pojawiła się skwaśniała nuta z Feminite i innych Bois Lutensa i ból głowy murowany![]() A Blood Concept to też jabłko, tyle że zielone, no po prostu "zielone jabłuszko" ![]() B Blood Concept - syrop na kaszel, zapach lekarstwa i kamfory AB to dla mojego nosa zimne kadzidło kościelne w typie Artek Standard CdG, wyraźnie czuję podobieństwo także do Kardynała chyba przez aldehydy 0 też mi się podobało - ziemisto-skórzano-dymne, fajne |
|
|
|
#2370 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 1 782
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Ostatnio testowałam Kilian Amber Oud-i cóż mogę rzec ..........
W pierwszej chwili z niedowierzaniem szukałam zapachu w pamięci i okazało się ,że (oczywiście jak dla mnie) łudząco przypomina znany zapach, który podbierałam siostrze w latach 90-siątych, a mianowicie Dezodorant Impuls Waniliowy jak w mor....dę strzelił
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Perfumy
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:32.




Róża w Armanim rozpycha się łokciami, jest słodka, ale nie z konfitury, dodatkowo tuż za różą przepychają się oud, paczula i wanilia i naprawdę nie wiem jakim cudem cała kompozycja nie jest ulepnym, ciężkim monstrum, tylko naprawdę pięknym bogatym zapachem, ale nadal przestrzennym.
Nie wiem skąd ani jak.
Na dodatek kierowałam się intuicją a nie nutami, bo nie przepadam za arbuzem, który ponoć gra tam pierwsze skrzypce. Ale jednak nie gra. Wyczuwalny jest jedynie przez pierwszych kilkanaście minut. Później do głosu dochodzi drewno, świeże listki fiołka, bardzo słodkie wiśnie (te mocno pomarszczone, które "kandyzują się" wisząc na drzewie), płatki dzikiej róży i piżmo. Zapach zdecydowanie zmysłowy, miękki, otulający, ciepły i słodki. Jest piękny. Niestety ma jedną wadę - przynajmniej na mojej skórze. Lubię zapachy trzymające się blisko ciała, ale trochę dłużej niż 3 godziny, szczególnie gdy jest to EDP. Obecnie minęła czwarta godzina a ja go na sobie już nie czuję. Na drugiej ręce mam Innocent Rock, od którego nadal wieje chłodem i ma się świetnie, a przecież killerem nie jest.
... sentyment pozostał...). W temacie - naprawdę fajny zapach. Dla mnie to taki miks HP i Pure Poison - choć w składzie nie ma jaśminu, ale coś z Pure ma. Bardzo apetyczny, nieskomplikowany, rodzina zareagowała entuzjastycznie (w porównaniu ze wczorajszym testem Smoka Cartiera 




moze na wiosne moja skóra bedzie dla Citrine bardziej łaskawa




nadchodzi koniec świata skoro Tobie Anioły się podobają 




