Koty część IV

[monika_sonia]

Malla dlatego drapak chce .

Ja jej wszystko kupie, tylko niech już przestanie wpadać w te ataki szału, kiedy buczy na mnie i syczy na Milkę, zdarza się jej to parę razy dziennie, to są wręcz niezauważalne incydenty, ale mnie martwią.

Mają dwie budki, dwa legowiska, każda swoje zabawki, każda swoje okna itp. Traktuję je równo, jak jedną noszę to drugą też. Sonia zawsze dostaje pierwsza jedzenie. Bawię się z nimi po równo albo równocześnie. Nie wiem na prawdę o co jej chodzi

Może przesadzam, ale od tego się zaczyna (od pojedynczego ,,ssss") a później się okaże, że koty są nieszczęśliwe, więc wolę już teraz się martwić i zapobiegać i pomagać. Feliway był, było lepiej, ale po jakimś czasie jej to wróciło tylko teraz zdarza się jej rzadziej.

Nie ma się co martwić, dojdę do źródła problemu i to skoryguję, tylko metoda prób i błędów i szukania po omacku trochę trwa, u mnie już prawie 2 miesiące .

[esfira]

Napisane przez monika_sonia

Malla dlatego drapak chce .

Ja jej wszystko kupie, tylko niech już przestanie wpadać w te ataki szału, kiedy buczy na mnie i syczy na Milkę, zdarza się jej to parę razy dziennie, to są wręcz niezauważalne incydenty, ale mnie martwią.

Mają dwie budki, dwa legowiska, każda swoje zabawki, każda swoje okna itp. Traktuję je równo, jak jedną noszę to drugą też. Sonia zawsze dostaje pierwsza jedzenie. Bawię się z nimi po równo albo równocześnie. Nie wiem na prawdę o co jej chodzi

żeby tylko koty potrafiły powiedzieć, o co im chodzi
nic się nie zmieniło w życiu Sonii ani w domu? może coś zaburzyło jej poczucie bezpieczeństwa... obcy kot za oknem, jakiś głośny remont w okolicy mam nadzieję, że to tylko chwilowe humory i jej przejdzie

[Anitast]

Napisane przez agnieszka1970

Moje pytanie do osób które posiadają kilka kotów - mam 2letnią kotkę brytyjską i ostatnio myślimy o drugim kotku (tzn. też koteczce). Moja córka gdzieś usłyszała (od jakiejś pani w sklepie zoologicznym), że jeśli jest kot w domu od kilku lat to jest już jego teren i "nie przyjmie" konkurenta - czyli że będzie wojna. Jak to jest? Przecież nie każdy bierze od razu dwa koty... Powiem szczerze, że myślałam o jakiejś młodziutkiej kotce z adopcji i liczyłam, że się pokochają

Witaj u mnie 3 koty dość szybko sie zaakceptowaly , u mnie dwa kocury szybko sie dogadaly , gorzej było z koteczka i ostatnim kocurkiem które są w tym samym wieku , koteczka fuczala i warczala na niego , zreszta do dziś tak czasem ma , różnie to jest z tym dokacaniem , wszystko zależy od charakteru kotów i od rasy skoro piszesz ze masz brytyjke to najlepiej bedzie Ci
poszukać informacji na temat tej rasy i pocztytac z jaka rasa powinna być zgodna tez myśle ze dwie koteczki powinny być raczej zgodne , ale widze ze Monika udzieliła przydatnych napewno rad bo ma brytke w domu

[monika_sonia]

Napisane przez esfira

żeby tylko koty potrafiły powiedzieć, o co im chodzi
nic się nie zmieniło w życiu Sonii ani w domu? może coś zaburzyło jej poczucie bezpieczeństwa... obcy kot za oknem, jakiś głośny remont w okolicy mam nadzieję, że to tylko chwilowe humory i jej przejdzie

Nic się nie zmieniło, już mnie Rybiorek odpytała, czy zmieniłam perfumy, czy zaczęłam nosić biżuterię, czy biorę leki, czy przemeblowałam, czy fryzurę zmieniłam itp , zastanawiam się, myślę i myślę i nie mogę wpaść na to co jej jest, ale to nie jest aż tak poważne jeszcze, obserwuję, próbuję różnych rzeczy (typu powrót do starego żwirku itp), ale jakoś ją to ani ziębi ani chłodzi.
EDIT: znaczy grzeje, już nie myślę :p
Ja myślę, że jednak jest zazdrosna o Milkę, Sonia jest bardzo uczuciowa ale trzyma się z boku, za to Milka głośno i wyraźnie domaga się pieszczot i je otrzymuje - Sonia prosić nie umie i jej smutno, jak się nie domyślę, że ją trzeba teraz nosić i miziać Sonię głaskam, drapię, przytulam bardzo często, ale może to to?
Szkoda, że nie powie o co jej chodzi i muszę się domyślać .

[pluszysko]

Hej dziewczyny, staram się w miarę ogarnąć wątek, próbuję przeczytać całą IV część, ale czasu mi brakuje Widziałam zdjęcia Waszych pociech i są przecudowne, wszystkie!

Donka, też często muszę słuchać takiego głupkowatego gadania Już nawet z takimi ludźmi nie wchodzę w dyskusję, bo nie ma sensu. Oni i tak wiedzą lepiej, mimo, że większość z nich z kotami nie miała w ogóle do czynienia. Ja jak byłam malutka to bałam się kotów i jakoś nie miałam do nich przekonania - babcia mnie straszyła, że koty są wredne i w nocy mi do gardła skoczą z pazurami ale gdy poznała nasze koty, zmieniła zdanie

oglądnęłam filmik z Twojego podpisu Moja Pusia ma podobny nawyk - zwija się w kłębek i ssie swoją tylną łapkę. Mlaska przy tym strasznie głośno

Napisane przez esfira

Pluszysko, super epopeja o kotach uratowałaś trzy kocie istnienia teraz nam pokaż te piękności, zwłaszcza chcę zobaczyć Tigera

Proszę bardzo, wrzucam to, co znalazłam na laptopie (zdziwiłam się strasznie, że tak mało zdjęć moich pociech mam tu!). Zdjęcia stare, szczególnie Tigera, jak będę w domu i nie zapomnę to zgram coś i przede wszystkim porobię nowe, szczególnie Pluszakowi

1,2 - Tiger
3,4 - Pusia (na 3 niedługo po przyniesieniu)
5,6 - Tiger & Suzi - łączy ich bardzo silna, emocjonalna, niemalże erotyczna więź

Dobranoc wszystkim

[donka_bez_ogonka]

pluszysko- kiedyś nie lubiłam kotów. Już tu parę razy pisałam, że zawsze chciałam psa, a nie jakiegoś tam kota co mi będzie sra* po kuwetach i będzie śmierdziało Ale jedno spojrzenie, jedno przytulenie i już wpadłam jak śliwka w kompot. Teraz bardzo cierpię, bo nie mogę mieć żadnego kota, a tak baaaaaardzo bym chciała.
Twoje kotki są przeurocze. Zresztą jak wszystkie koty
Takie ciucianie rąk, palców, kocyka, nogi, ogona to jest słodkie, ale czasem denerwuje, bo ja nie mogłam z rana kawy dopić bo słyszałm " mrrrrr brrrrr" i ugniatanie łapkami i już liczyła się tylko moja ręka. Nie ważne, że kubek trzymałam... A później aż mi ślina kapała Fuj Hehe.
A z takimi ludźmi staram się nie gadać, ale nie wytrzymuję zazwyczaj i staram się im powiedzieć jak sprawa wygląda na prawdę... Często jednak to jak grochem o ścianę

[pluszysko]

Napisane przez donka_bez_ogonka

pluszysko- kiedyś nie lubiłam kotów. Już tu parę razy pisałam, że zawsze chciałam psa, a nie jakiegoś tam kota co mi będzie sra* po kuwetach i będzie śmierdziało Ale jedno spojrzenie, jedno przytulenie i już wpadłam jak śliwka w kompot. Teraz bardzo cierpię, bo nie mogę mieć żadnego kota, a tak baaaaaardzo bym chciała.
Twoje kotki są przeurocze. Zresztą jak wszystkie koty
Takie ciucianie rąk, palców, kocyka, nogi, ogona to jest słodkie, ale czasem denerwuje, bo ja nie mogłam z rana kawy dopić bo słyszałm " mrrrrr brrrrr" i ugniatanie łapkami i już liczyła się tylko moja ręka. Nie ważne, że kubek trzymałam... A później aż mi ślina kapała Fuj Hehe.
A z takimi ludźmi staram się nie gadać, ale nie wytrzymuję zazwyczaj i staram się im powiedzieć jak sprawa wygląda na prawdę... Często jednak to jak grochem o ścianę

Tak to właśnie jest, kiedy nadchodzi ta chwila, że ma się zwierzaka (często przez przypadek), to następuje przełom kiedy do mnie znajomi przychodzili do domu, którzy nie przepadali za kotami (niektórzy nawet obawiali się przyjść), to jak poobcowali trochę z moimi kotami to stopniowo się przełamywali i zmieniali zdanie Mnie prawdę mówiąc denerwuje ten odgłos, który wydaje moja Kicia podczas ciumkania swojej stopki na domiar złego jak już zacznie to robić, to przestać nie chce i własnych myśli się nie słyszy, tak głośno to robi
Ale czemu nie możesz mieć? Twoja Kitty niestety odeszła, współczuję wiem, jaki to ból nagle, niespodziewanie stracić zwierzaka. ale myślę, że po odczekaniu stosownego okresu czasu dobrze by Ci zrobił następny sierściuch, na którego można by przelać miłość

[laisla]

Pluszysko wspaniałe masz te sierściuchy, wszystkie Temu dresowi także nogi z bym powyrywała za takie traktowanie kociątka

Napisane przez Malla

(...)

Na Wizażu jest wszystko, kiedyś wstukałam w google "naprawa spłuczki" i forum wyskoczyło jako pierwsze.

(...)

Także szukałam info o jakimś kwiatku akurat i co..wizaż wyskoczył jako pierwszy

Napisane przez Nimfa20

[FONT="Comic Sans MS"][COLOR="MediumTurquoise"]
Bardziej są zżyte z nami i z psami niż ze sobą.

Serio?

Napisane przez Nimfa20

[FONT="Comic Sans MS"][COLOR="MediumTurquoise"]

Bo tak myślą przede wszystkim kobiety, które wiedzą , czym jest macierzyństwo
Z drugiej strony to rozumiem, bo jeśli wszystko przebiega prawidłowo, kotka dbająca o młode jest niesamowitym widokiem , nie oszukujmy się
Widziałam na swojej, a nawet na papugach

Żal czasem, że wszystkie ludzkie matki takie nie są [COLOR="Silver"]

Wiesz..chyba coś w tym jest, nigdy nie spojrzałam na to z tej strony

Kryśka:

[donka_bez_ogonka]

Napisane przez pluszysko

Tak to właśnie jest, kiedy nadchodzi ta chwila, że ma się zwierzaka (często przez przypadek), to następuje przełom kiedy do mnie znajomi przychodzili do domu, którzy nie przepadali za kotami (niektórzy nawet obawiali się przyjść), to jak poobcowali trochę z moimi kotami to stopniowo się przełamywali i zmieniali zdanie Mnie prawdę mówiąc denerwuje ten odgłos, który wydaje moja Kicia podczas ciumkania swojej stopki na domiar złego jak już zacznie to robić, to przestać nie chce i własnych myśli się nie słyszy, tak głośno to robi
Ale czemu nie możesz mieć? Twoja Kitty niestety odeszła, współczuję wiem, jaki to ból nagle, niespodziewanie stracić zwierzaka. ale myślę, że po odczekaniu stosownego okresu czasu dobrze by Ci zrobił następny sierściuch, na którego można by przelać miłość

Nie możemy mieć kota, bo jesteśmy na wynajmowanym pokoju i raz, że właścicielka domu by się na pewno nie zgodziła (ta od teorii, że w naturze kota jest wychodzenie koniec i basta), a dwa, że nie wyobrażałabym sobie trzymania kota w pokoju. Co innego jak jest kawalerka, nawet mała, bo wcześniej mieliśmy 20m2 Ale Kitty mogła iść i do kuchnioprzedpokoju i do łazienki, a tak na wynajmowanym pokoju to... no nie wyobrażam sobie tego.

[Nimfa20]

Napisane przez laisla

Serio?


Wiesz..chyba coś w tym jest, nigdy nie spojrzałam na to z tej strony

Kryśka:

Serio. One patrzą na siebie, czasem, ale naprawdę rzadko poganiają się.
Częściej zaczepiają nas (mnie, mamę lub brata) do zabawy , czasem właśnie psy.
Persilla bardziej lgnie do ludzi, a Cham... Cóż, Cham najbardziej woli swoje towarzystwo, później jest mój brat, a później reszta towarzystwa

Ja właśnie gdzieś o tym czytałam. I rozważając to, doszłam do wniosku, że tak jest.
Człowiek ma świadomość, czym jest macierzyństwo, chociażby obserwując matki ze swego otoczenia. Kotki obserwując inne kocice z młodymi, nie dumają nad tym, jak fajnie by to było mieć takie maluchy.

Chociaż kotki sąsiadki nawzajem opiekowały się swoim potomstwem. Jak jedna szła na dwór, a jej małe miauczały, druga szła do nich, karmiła, lizała itd.
Szok po prostu

Krystyna cudna

[esfira]

Napisane przez Nimfa20

Chociaż kotki sąsiadki nawzajem opiekowały się swoim potomstwem. Jak jedna szła na dwór, a jej małe miauczały, szła do nich, karmiła, lizała itd.
Szok po prostu

podobno kotki czasem tworzą takie komuny i się nawzajem opiekują swoimi kociętami, tak samo jak lwice, w końcu to instynkt jak się karmiącej samicy podrzuci szczenięta czy inne wiewiórki, to też się zaopiekuje jak własnymi

[marea]

Natknełam się na fotki kotki teściów, dostali ją od nas w prezencie pod choinkę, bo marudzili o wnuki a obaj na emeryturze (wiem wiem głupi pomysł ale po fakcie 6 lat temu to było)
Mix kota brytyjskiego, Miśka, wredna, humorzasta, nietykalska, indywidualistka, jakaś taka mała, pozytywnie nastawiona do wszelkich innych zwierzaków, strasznie im broiła za młodu, a miała być niskopienna i grzeczna nic z tych rzeczy, wręcz odwrotnie

[pluszysko]

Napisane przez donka_bez_ogonka

Nie możemy mieć kota, bo jesteśmy na wynajmowanym pokoju i raz, że właścicielka domu by się na pewno nie zgodziła (ta od teorii, że w naturze kota jest wychodzenie koniec i basta), a dwa, że nie wyobrażałabym sobie trzymania kota w pokoju. Co innego jak jest kawalerka, nawet mała, bo wcześniej mieliśmy 20m2 Ale Kitty mogła iść i do kuchnioprzedpokoju i do łazienki, a tak na wynajmowanym pokoju to... no nie wyobrażam sobie tego.

ahaaa, rozumiem już. To rzeczywiście, póki co lepiej się wstrzymać ze zwierzakiem. Też bym sobie nie wyobrażała trzymać w jednym pokoju, szczególnie kota.. To by była męczarnia dla niego. Ale wiecznie tam pewnie mieszkać nie będziecie więc wtedy będzie można pomyśleć o jakimś mruczku

laisla, dziękuję wierz mi, że ja też, ale wolałam jednak nie nadskakiwać piękną masz Krystynę

marea, ta Miśka piękna jest!!

[laisla]

Napisane przez Nimfa20

Serio. One patrzą na siebie, czasem, ale naprawdę rzadko poganiają się.
Częściej zaczepiają nas (mnie, mamę lub brata) do zabawy , czasem właśnie psy.
Persilla bardziej lgnie do ludzi, a Cham... Cóż, Cham najbardziej woli swoje towarzystwo, później jest mój brat, a później reszta towarzystwa

Ja właśnie gdzieś o tym czytałam. I rozważając to, doszłam do wniosku, że tak jest.
Człowiek ma świadomość, czym jest macierzyństwo, chociażby obserwując matki ze swego otoczenia. Kotki obserwując inne kocice z młodymi, nie dumają nad tym, jak fajnie by to było mieć takie maluchy.

Chociaż kotki sąsiadki nawzajem opiekowały się swoim potomstwem. Jak jedna szła na dwór, a jej małe miauczały, szła do nich, karmiła, lizała itd.
Szok po prostu

Krystyna cudna

W imieniu Kryśki, ona głównie jest obfotografowana bo o wiele dłużej z nami, Leosi mniej jeszcze mamy na zdjęciach.
Ale to chyba Cham tuli się do Ciebie rano? Ostatnio wrzuciłaś fotkę z poranka i to był on chyba..Z tymi psami to słyszałam, że tak może być i nie że zawsze jak pies z kotem. Kiedyś miałam i psa i kota od małego to byli bardzo zżyci ze sobą, tylko kot mu dokuczał często, wchodzil na głowę, bawił się uszami i ogonem i spać nie pozwalał

Napisane przez pluszysko

ahaaa, rozumiem już. To rzeczywiście, póki co lepiej się wstrzymać ze zwierzakiem. Też bym sobie nie wyobrażała trzymać w jednym pokoju, szczególnie kota.. To by była męczarnia dla niego. Ale wiecznie tam pewnie mieszkać nie będziecie więc wtedy będzie można pomyśleć o jakimś mruczku

laisla, dziękuję wierz mi, że ja też, ale wolałam jednak nie nadskakiwać piękną masz Krystynę

marea, ta Miśka piękna jest!!

Także dziękuję w imieniu Krusiuni Właśnie aportowała córce do znudzenia swojego misia, mała padła, a Krycha dalej z tym miśkiem lata i marudzi głośno, że sama musi zająć się sobą bidula. Leosia oczywiście jak zwykle tylko bacznie obserwuje te gonitwy Ale do łóżka dzisiaj rano władowały mi się obie, właściwie trzy licząc córcię

Nie dziwię się, że wolałaś temu palantowi nie podskakiwać, najważniejsze, że jakimś cudem uratowałaś maluszka

Marea ale cudna kociczka Ale czai się na pierwszym zdjęciu

To nieśmiała Leosia jeszcze dla równowagi

[strawberka]

Napisane przez esfira

podobno kotki czasem tworzą takie komuny i się nawzajem opiekują swoimi kociętami, tak samo jak lwice, w końcu to instynkt jak się karmiącej samicy podrzuci szczenięta czy inne wiewiórki, to też się zaopiekuje jak własnymi

ja ostatnio miałam przygodę z adopcją kociątka przez inną kotkę wystarczyło podtykanie jej maleństwa pod pyszczek, przystawianie go do cyca, aż wreszcie wzięła go w pyszczek i poniosła do swoich dzieci- więcej u mnie na blogu

[marea]

Napisane przez strawberka

ja ostatnio miałam przygodę z adopcją kociątka przez inną kotkę wystarczyło podtykanie jej maleństwa pod pyszczek, przystawianie go do cyca, aż wreszcie wzięła go w pyszczek i poniosła do swoich dzieci- więcej u mnie na blogu

Świetna opowieść, liczę na kolejne opowieści jak to zagości u Ciebie w domku, drugi rudasek

Moja mama znalazła pod blokiem takiego oseska kilka lat temu i zaniosła do kotki podwórkowej do budki nieopodal swojej pracy, miała kilkutygodniowe kociaki, był małą sierotą i ciągle w tyle, pochorował się strasznie, prawie stracił wzrok od kk aż w końcu przyniosła go do domu, zbiegło się to z odejściem starej kici naszej, która innych kotów nie tolerowała i żyje już z nimi ten pół ślepak od bodajże 4 lat i ma się świetnie

[esfira]

Napisane przez strawberka

ja ostatnio miałam przygodę z adopcją kociątka przez inną kotkę wystarczyło podtykanie jej maleństwa pod pyszczek, przystawianie go do cyca, aż wreszcie wzięła go w pyszczek i poniosła do swoich dzieci- więcej u mnie na blogu

o rany, ale mieliście grilla z przygodami mam nadzieję, że maluszek będzie rósł jak na drożdżach, tylko szkoda, że jego mama po niego nie wróciła

[cholernarejestracja]

Cześć, kociary

Jak już się ogłaszam wszędzie, to i tu, może pomożecie?

Wymarzyłam sobie małego kociaka, kotkę dokładniej, calutką białą, bez żadnych plamek z Krakowa lub niedalekich okolic. Gdyby któraś z was wiedziała, słyszała, etc...to znacie moje PW mam już dorosłą i całkiem szczęśliwą, czarną kotkę, karmioną dobrze, ale z niewiadomych powodów niezbyt lubiącą kocury. Z kotkami się zawsze dogadywała dobrze.

[ziazik]

Witajcie w poniedziałkowy poranek, który u mnie zaczął się od szorowania kotka z kupy i podłogi w łazience też niestety biegunka, było ciut lepiej, wczoraj kupka już całkiem niezła, a rano niestety... jak zrobi następną kupkę, to zanosimy do badania (trzeba sprawdzić, czy wszystko trawi). Coś trzeba kombinować Siejusia polecała tackę Babycat, macie jeszcze jakieś pomysły, jak można kotkowi pomóc?

1. takie tam
2. jestem aniołeczkiem
3. może...
4. może...
5. może się uda razem pospać

[monika_sonia]

Rudasek ma biegunkę czy Safirka?

Odstaw suche, odstaw mleko i możesz dać troszkę gotowanego kurczaka. Jak chodzi o rudaska, to ja bym odstawiła też mokre gotowe, bo nie wiadomo czy to nie alergia? Jeżeli to o Safirkę chodzi (kot dorosły) to ja bym zrobiła jeden dzień głodówki, jak chodzi o maleństwo to ten kurczaczek, spokój i masowanie po brzuszku. Można też dać jakiegoś Gerberka bez czosnku i cebuli.

Zmieniłaś ostatnio karmę? Jest odrobaczony? Jak chodzi o maleństwo i się to powtórzy parę razy to weta chyba nie unikniesz, bo młode się szybko odwadniają .

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

Zoo+ do środy daje rabat 10% czyli jak ktoś nie ma programu oszczędnościowego, to ma 12% zniżki jak płaci z góry, jak ma - to 15%. Idę zamówić Soni saszetki .

[Anitast]

Ziazik ja przy biegunkach mialam Animonda Integra Protect Intestinal http://www.zooplus.pl/shop/koty/karm...iomnda_integra

Kiedys jak robilam zamowienie to wzielam w razie potrzeby i kotek szybko biegunki sie pozbyl , bardzo dobre sa tez probiotyki albo w pascie albo w tabletkach do rozkruszania i podawania z jedzeniem , tez podawalam moim przy biegunkach

Ale jezeli Rudasek ma biegunke to najlepiej do Veta probke zaniesc niech zbada wlasnie , bo moga byc robaki ( wirusowe, zatrucie ) zalezy jak ma brzuszek okragly i pulchny , twardy to moze to byc to , moje wszystkie znajdy mialy takie brzuszki i biegunki , robaki i podawalam antybiotyk w kroplach na te biegunki , ktore potem szybko ustapily zawsze z oslona probiotyku

[ziazik]

Napisane przez monika_sonia

Rudasek ma biegunkę czy Safirka?

Odstaw suche, odstaw mleko i możesz dać troszkę gotowanego kurczaka. Jak chodzi o rudaska, to ja bym odstawiła też mokre gotowe, bo nie wiadomo czy to nie alergia? Jeżeli to o Safirkę chodzi (kot dorosły) to ja bym zrobiła jeden dzień głodówki, jak chodzi o maleństwo to ten kurczaczek, spokój i masowanie po brzuszku. Można też dać jakiegoś Gerberka bez czosnku i cebuli.

Zmieniłaś ostatnio karmę? Jest odrobaczony? Jak chodzi o maleństwo i się to powtórzy parę razy to weta chyba nie unikniesz, bo młode się szybko odwadniają .

Chodzi o rudaska.

Uwaga opis trochę obrzydliwy

W poniedziałek późnym wieczorem wzieliśmy go od koleżanki, która podawała kotom dorosłego Darlinga. We wtorek rano kupka była ok, nie twarda niestety, ale akceptowalna. Przedpołudniem byliśmy się zbadać u weterynarza, dostaliśmy tabletke na odrobaczenie i kupiliśmy Iamsa dla kociąt. Miałam po troszkę dosypywac do karmy, którą wzięłam od koleżanki, żeby w ciągu kilku dni go przestawić. Miałam też obserwować kupę na robaki. No i kupa była gorsza, ale wciąż uformowana i miała białe kropeczki. W środę kupa poszła do badania i w czwartek dowiedziałam się, że to nie pasożyty, a niestrawione włókno (te białe kropki) i wetce nie podobała się konsystencja. Kazała odstawić Iamsa i kupić Purine ProPlan dla kociaków i znów dosypywać do tej dorosłej karmy, której mieliśmy resztkę na dwa dni. Było raz lepiej, raz gorzej, ale wciąż rzadka kupa i ze cztery razy dziennie. W niedzielę jechaliśmy na komunię na prawie cały dzień i po powrocie zastałam tylko jedną kupkę i ładnie uformowaną, a dostał już tylko te Purinę, tamto się skończyło. Myślałam, ze bedzie po kłopocie. Niestety rano ok. 5 zaniosłam go do łazienki i dałam jeść. ok. 5.40 zastałam kotka wybrudzonego i ślady na podłodze oraz grudkę kupy rozmazaną. Nie było to calkiem wodniste, ale na tyle rzadkie, że się rozmazało.
Dzwoniłam teraz do męża, od tamtej pory rudasek nie zrobił kupki. Jak tylko zrobi, kupa idzie do badania i zastanawiam się, czy kot tez od razu, czy zaczekać na wynik badania, powinien być też dzisiaj.
Mleka w ogólę nie podaję i mokrego jedzenia też. Jedzą oba tylko suche.

Przepraszam za przydługi opis, chciałam być dokładna

[Anitast]

Ziazik czyli Vetka nie podala nic zadnego leku , kazala karme zmienic - dziwne u mnie jak moje male mialy biegunki to Vetka bez badania kupki dala lek a jaki ma brzuszek ???
A jak pamietam bylam z Giulietta to dala mi probke tego RC z fibra ( sorki z wloknem ta na biegunki - lecznicza i ona tez juz po dniu podawania pomogla )

[ziazik]

Napisane przez Anitast

Ziazik czyli Vetka nie podala nic zadnego leku , kazala karme zmienic - dziwne u mnie jak moje male mialy biegunki to Vetka bez badania kupki dala lek a jaki ma brzuszek ???

Okrąglutki, ale raczej z najedzenia, nie jest twardy i napięty.

Może to ze zmiany na bogatszą karmę i przejedzenia? Tam mógł nie dojadać, u nas dostaje do oporu?

Poza tym jest w porządku, szaleje, biega, bawi się.

Aha, jeszcze pije sporo wody (tak jak sobie porównam z Safirką, czy Zyziem)

[monika_sonia]

Napisane przez ziazik

Chodzi o rudaska.

Uwaga opis trochę obrzydliwy

Mleka w ogólę nie podaję i mokrego jedzenia też. Jedzą oba tylko suche.

Przepraszam za przydługi opis, chciałam być dokładna

Z Młodą przechodziłam takie biegunki, że można było zwariować, czułam się jakbym miała małe dziecko w domu - ile pieluch poszło, papieru toaletowego, ręczników kuchennych - pamiętacie? U niej to było przez zmianę diety a raczej jakąkolwiek dietę, wcześniej nie jadła prawie nic na wolności a tu nagle Orijen .

Suche odstaw, suche niedobre jest przy biegunkach

Dobrze, że wyślecie kał do badania i będzie wszystko jasne .

[Anitast]

Mozliwe ze ze zmiany karmy ,ale jak piszesz ze dosypywalas do starej to nie powinno byc biegunki , moje jak za szybko mi sie konczyla stara to mialy takie kupki ale po 2 dniach na nowej bylo OK

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Napisane przez monika_sonia

Z Młodą przechodziłam takie biegunki, że można było zwariować, czułam się jakbym miała małe dziecko w domu - ile pieluch poszło, papieru toaletowego, ręczników kuchennych - pamiętacie? U niej to było przez zmianę diety a raczej jakąkolwiek dietę, wcześniej nie jadła prawie nic na wolności a tu nagle Orijen .

Suche odstaw, suche niedobre jest przy biegunkach

Dobrze, że wyślecie kał do badania i będzie wszystko jasne .

Monika a czego nie dobre suche ??? mi wlasnie Vetka dawala te RC probki na biegunki , nie mowila zeby odstawiac , wiem ze mokre lepsze bo nie podrazania tak , ale zeby suchego nie

[ziazik]

Napisane przez monika_sonia

Z Młodą przechodziłam takie biegunki, że można było zwariować, czułam się jakbym miała małe dziecko w domu - ile pieluch poszło, papieru toaletowego, ręczników kuchennych - pamiętacie? U niej to było przez zmianę diety a raczej jakąkolwiek dietę, wcześniej nie jadła prawie nic na wolności a tu nagle Orijen .

Suche odstaw, suche niedobre jest przy biegunkach

Dobrze, że wyślecie kał do badania i będzie wszystko jasne .

Tu jeszcze nie jest tak źle, to jeszcze nie klasyczne biegunki, ale reagować trzeba

Mam saszetkę mokrego, ale dla Safirki, podaję jej pół łyżeczki raz dziennie i chowam w tym tabletkę na wątrobę i ta saszetka też jest na wątrobę. Raczej nie nadaje się dla kotka trzeba będzie coś kupić.

Weterynarza mamy w tym samym budynku, przy wyjściu z klatki Dlatego kupa będzie tam szybko i wynik też powinien być szybko
Myślisz, ze zaczekać na wynik badania, zanim będę stresować kotka noszeniem do weterynarza?

[Anitast]

Ziazik tu byla by dobra dla Rudaska no i Safirki tez karma sucha Acana , Orijen , TOTW bo ona zawiera te cenne probiotyki , wtedy kotek bez biegunek i bardzo wartosciowo odzywiany a te polecamy bo sa uniwersalne i dla duzego i dla malego bez podjadania z misek
Ja pamietam jak musialam pilnowac zeby malutka Giulietta nie wyjadala z miski Fuffyna

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

Ale to zalezy od Ciebie jaka karme podajesz ja Iamsa nie kupuje jak dowiedzialam sie ze testuje na zwierzetach ......
chociaz Vetka mowi ze dobra karma tak jak RC
Daj znac jak wyniki kupy , bo moze to byc faktycznie i po zmianie karmy

[monika_sonia]

Napisane przez ziazik

Weterynarza mamy w tym samym budynku, przy wyjściu z klatki Dlatego kupa będzie tam szybko i wynik też powinien być szybko
Myślisz, ze zaczekać na wynik badania, zanim będę stresować kotka noszeniem do weterynarza?

Zazdroszczę, że masz weta blisko . W takim razie bierz kota i do weta, postresuje się chwilkę ale będziesz spokojniejsza. Trzeba go przyzwyczajać do wizyt i tak .

Z mokrych polecam z Royala saszetki Digest Sensitive albo tacki Sensitivity Control chyba się nazywały, Sonia to jadła jak były problemy z brzuszkiem, te zwykłe RC niekoniecznie. Z innych puszki Animonda Carny Kitten albo Miamor deikatna przekąska, te powinny być stacjonarnie dostępne.

[ziazik]

Napisane przez Anitast

Mozliwe ze ze zmiany karmy ,ale jak piszesz ze dosypywalas do starej to nie powinno byc biegunki , moje jak za szybko mi sie konczyla stara to mialy takie kupki ale po 2 dniach na nowej bylo OK

Aha, to widzisz, ja tak "dosypywałam" powiedzmy, bo mi się tamta stara karma kończyła w ekspresowym tempie.

Podsumowanie:
Od czwartku wieczorem rudy jest na Purinie ProPlan dla kociąt, do soboty jeszcze mieszana z dorosłym Darlingiem (pół na pół powiedzmy). Niedziela już sama Purina, jedna kupa szła już w dobrym kierunku, jedna (dzisiejsza) rozlazła (tak najbardziej przez te wszystkie dni, kiedy jest u nas, ale jeszcze nie wodnista).
Może jeszcze dzień nie panikować w takim razie, dać kupke do badania i poczekać na wynik?