Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 3

[_Shiloh_]

Napisane przez Muminek1991

Wiesz, ja tez mam taką nadzieję, ona szuka cały czas, ale w Częstochowie jest bardzo duże bezrobocie.Mama mi mówiła ostatnio ,że tam i jeszcze w 2 innych miastach jest największe w całej Polsce.
Jej jest ciężko tyle dziecka nie widzieć, ale wydaje mi się ,że mimo wszystko trochę przywykła.

U nas w Kielcach też duże bezrobocie jest. Moja przyjaciółka jest rok po ślubie, maja kredyt na mieszkanie, jej mąż pracuje za marne grosze, a ona na umowe zlecenie w galerii i też za marne pieniążki. Tyra dziewczyna jak wół po 12 godzin. Co miesiąc rata, rachunki, samochód, telefon, kablówka, internet, zakupy - a gdzie tu jeszcze jakby o dziecko chcieli się starać? Bez szans
Jej siostra szuka ciągle pracy, za dwa lata ślub bierze i nawet na staż nie może się dostać, dobrze że jej narzeczony w miarę zarabia. Ale chcą dom postawić i też nie łatwo będzie. Z kolei 3 z moich dobry koleżanek pracuje jako trener w pewnej firmie call center, tj. szkoli konsultantów, i od 3 lat tyra na umowę zlecenie, bo tam chcą tylko studentów. Więc teraz po mgr. zapisała się do jakiejś policealnej i nie wie co zrobi jak skończy 26 lat, bo wtedy już ten status jej się nie należy.
Ja też pracowałam 2 lata na um.zlec. i też mnie nieźle potraktowano. Tutaj też nie jest nam łatwo z jednej pensji, ale cóż musimy dać radę, liczę na początek na benefity jak synek będzie malutki i nie będę mogła pracować.

[lejdi_aga13]

Shiloh_ dostałas moją wiadomość PW?



ja dziś robię pączki i oponki, a na obiad pizzęa co dawno nie było fast foodów(fats z tego zaden pewnie z 2h ) i jabłko pieczone

[_Shiloh_]

Napisane przez lejdi_aga13

Shiloh_ dostałas moją wiadomość PW?

Niestety, ale nic nie mam a kiedy wysłałaś?

[isia4891]

To indywidualną sprawa ile kto ma dzieci. Ale sory jeśli chodzi o luksus i dobrobyt, to trochę się w dupkach poprzewracalo niektórym. Mam styczność z różnymi głównie klientkami i wkurza mnie jak przychodzą z dziećmi i dzieci nie chcą mierzyć ubranek, a one na to :nie chcesz no to przejedziemy innym razem, albo wydają po 1000 zł a dziecko z fochem jeszcze....niezadowolone. mnie mama szyla połowę ubranek w przedszkolu, luksusow nie było ale biednie też nie,nie raz słyszałam że mi czegoś nie kupią, uważam , że to było dobre, doceniłam coś następnym razem. Poza tym to rodzic ocenia czy dziecku to potrzebne czy kolejna zabawka na 5 min. Widzę po bratanku,jakas bzdura figurka za 40 zł, paskudne z bajki,jakieś dzieci maja i on też chce i kupują. Pytam co to, co on robi i oznacza? Jakiś ogień , ziemia...itd po 2 dniach rzuca w kąt 120 zł bo za parę dni jest coś innego na topie. A ja znim robię wyklejanki, malowanki i uwielbia to...
Poza tym jak jest więcej dzieci to wiedzą, że muszą coś osiągnąć same, nie liczą na rodziców. Oczywiście nie ma reguły. Ja nie planuje już rodziny docelowej, czas pokaże co będzie. Są plusy i minusy każdej sytuacji... miłego dnia

[lejdi_aga13]

Napisane przez _Shiloh_

Niestety, ale nic nie mam a kiedy wysłałaś?

Napisałam Ci 2 raz

[usia198]

Witajcie dziewczyny.
Dawno się nie odzywałam choć czytam często gdy synuś śpi ale jak zabieram się do pisania to akurat wstaje
Gratuluję synków i córeczek oraz dobrych wyników badań i oczywiście pięknych zakupów.

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

gosiu dziwna ta twoja koleżanka, ja też mieszkam w UK i nie zauważyłam żeby kogoś tu piętnowali z powodu liczby posiadanych dzieci ( no może poza pakistankami ). Moja koleżanka w Polsce ma trójeczkę co 1,5 roku co prawda to trzecie tak niespodziewanie dla nich ale chyba teraz nikt sobie nie wyobraża że mogło by go nie być. Zresztą gdy się dowiedziałam że będzie miała trzeciego chłopca i martwiła się że sobie nie dadzą rady to nawet nie przyszło mi przez myśl ją krytykować tylko pytałam jak mogę pomóc.

[_Shiloh_]

Napisane przez lejdi_aga13

Napisałam Ci 2 raz

cholera nie wiem co jest, ale nie dochodza mi żadne wiadomości od Ciebie

[lolita25]

A ja zrobiłam ciasto "pani wawelska" chłodzi się w lodówce
Ale oponki też bym zjadła

[sadlaczyca]

Napisane przez _Shiloh_

ja mimo chęci to nie mogę spać na lewym boku, bo Marcel mi po prostu nie daje. Nie wiem, dlaczego nie odpowiada mu kiedy się tak położę, ale strasznie mnie wtedy kopie/wali piąstkami dopóki się nie przekręcę na prawy bok. Zastanawiam się co ja mu tam ugniatam tak, że się złości

Hehe ja też tak mam! Dwa dni temu malutki tak mnie kopał w nocy, że aż się obudziłam i musiałam się przewrócić I kolejnej nocy zauważyłam, że jak leżę na lewym boku to zwyczajnie mu coś nie pasi i zaczyna biedną matkę okładać

[selena85]

Oponki to my wszystkie będziemy miały przed porodem hehe

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

Dziewczyny przestrzegacie tego, żeby spać na lewym boku? Bo ja chilę pośpię i taaak mi nie wygodnie i cierpnę, że muszę się przekręcić na prawy albo na plecy...

[magnusia]

Napisane przez selena85

Oponki to my wszystkie będziemy miały przed porodem hehe

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ----------

Napisane przez selena85

Dziewczyny przestrzegacie tego, żeby spać na lewym boku? Bo ja chilę pośpię i taaak mi nie wygodnie i cierpnę, że muszę się przekręcić na prawy albo na plecy...

ja śpię tak jak mi wygodnie i jak mnie nic nie boli ale fakt że większość nocy na lewym boku- z prostej przyczyny- zawsze tak spałam

[lejdi_aga13]

Napisane przez lolita25

A ja zrobiłam http://☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠/przepis-pani-walew...ka,101370.html chłodzi się w lodówce
Ale oponki też bym zjadła

co to za strona? bo mi nie otwiera

[usia198]

U mnie właśnie pizza z pieczarkami, cebulką, szyneczką, papryką i oczywiście zółtym serkiem pycha (oczywiście domowej roboty)

[kukurydzianaa]

Napisane przez magnusia

Oczywiście są też takie przykłady co wymieniłaś- 2 baseny, sauna i pierdoły i jęczy że kasy nie ma. Takich to tylko kijem przetrzepać.

Ale im się wcale nie przelewa - wujek pracuje dorywczo, czasem na budowie, czasem kostkę chodnikową układa, a ciocia jest krawcową. Trampolinę wzięli na raty. Chodziło raczej o to, że jak człowiek chce, to może. Tym bardziej, że troje ostatnich dzieci nie było w planach...

Napisane przez magnusia

Co do tego czy dzieci potrzebują gadżetów- tak bo sa dziećmi (...) Zmieniły się czasy i ludzkie potrzeby- tak jest zawsze.
To co 20 lat temu było nieosiągalne dziś jest ogólnodostępne a za to co innego jest ciężkie w zdobyciu.

Na tym właśnie polega wygoda, a raczej lenistwo rodziców - lepiej dawać coraz to nowe zabawki niż poruszyć wyobraźnię dziecka. Ja z koleżankami z osiedla gotowałam zupy z błota i liści - dawno nie widziałam takiego widoku. Dzieci najbardziej potrzebują czasu rodziców oraz kontaktu z innymi dziećmi. Po co mieć 10 lalek, skoro można mieć 2? Bo jedna zgina ręce w łokciach, druga siusia, trzecia szczeka, a dziesiątej można włosy farbować? Dzieci naprawdę nie potrzebują aż takiego dobrobytu. Już lepiej zbudować domek z pudełka tekturowego i go fajnie, pomysłowo umeblować niż kupić gotową plastikową willę barbie.

I co mnie osobiście mocno denerwuje - rodzice dla własnej wygody sadzają dzieci przed telewizorem po to, żeby od nich odpocząć. Przecież do trzeciego roku życia maluchy nie powinny znać telewizji, bo to m.in. ogranicza ich zdolności myślenia abstrakcyjnego (odsyłam do "Homo videns" Sartoriego). Ja wiem, że jest ciężko, ale na tym polega odpowiedzialne rodzicielstwo - właśnie na wyrzeczeniach.

Jak maluchy mają się z kim bawić (w sensie z innymi dziećmi), to po pierwsze lepiej i szybciej się rozwijają, stają się bardziej kreatywne, częściej używają wyobraźni (której często dorosłym brakuje). A po drugie nie zabierają już rodzicom tyle czasu.

Napisane przez em ma

Wiesz to bardzo krzywdzące co piszesz. Strasznie nie lubię wrzucania wszystkich do jednego worka i wygłaszania takich racji. Uwierz że są ludzie których nie stać na więcej niż jedno dziecko i nie żyją wcale rozrzutnie-i nie narzekają.

Kogo niby skrzywdziłam? Jeżeli ktoś rzeczywiście nie ma warunków, to nie poczuje się urażony, bo nawet nie będzie miał potrzeby nikomu udowadniać, że jest inaczej...
Znam sporo wielodzietnych rodzin (również z rodziny), którym się na prawdę nie przelewało, a dzieciaki zostały wychowane na porządnych ludzi i nie płaczą, że nie miały prawdziwej barbie w dzieciństwie.

Pisałam o ogólnej tendencji, przecież nie neguję faktu, że są rodziny, których na prawdę póki co nie stać na kolejne dziecko.

Napisane przez em ma

A może po prostu są osoby, które nie czują powołania do posiadania większej ilości dzieci? (...) Ludzie mają prawo świadomie wybrać że chcą mieć tylko jedno dziecko albo chcą mieć pięcioro.

I tu jest sedno sprawy - ludzie powinni mówić wprost i otwarcie, że jedno albo dwójka dzieci im starczy, zamiast zarzucać argumentami o niepomaganiu państwa i ciężkim żywocie. Jeżeli kobieta nie chce czuć się jak "matka-polka", chce może jeszcze zrobić jakąś karierę - w porządku, nikt jej do niczego nie zmusza, brawo, że w ogóle wie czego chce Ja tylko nie trawię polaczkowatego biadolenia.

Napisane przez magnusia

dokładnie- osobiście wole mieć jedno szczęśliwe, wychowane i zabezpieczone na przyszłość niż piątkę który nie zapewnię tego wszystkiego co bym chciała.

Pytanie, co to znaczy zabezpieczać przyszłość? Dać mieszkanie, samochód i kasę na koncie, gdy będzie zakładało własną rodzinę?

[perfuzja]

Po raz pierwszy przepuscili mnie dzisiaj w kolejce
Co prawda pan sie asekurowal dodając "bo ja będę kupował duzo rzeczy", ale tak czy siak - ciąże zaczyna byc widac

[lolita25]

Napisane przez lejdi_aga13

co to za strona? bo mi nie otwiera

no właśnie zauważyłam http://www.mojewypieki.com/przepis/p...ewska-pychotka taki tylko z orzechami włoskimi zrobiłam

[usia198]

Napisane przez perfuzja

Po raz pierwszy przepuscili mnie dzisiaj w kolejce
Co prawda pan sie asekurowal dodając "bo ja będę kupował duzo rzeczy", ale tak czy siak - ciąże zaczyna byc widac

To miłe ja w poprzedniej ciąży już w 10 m-cu (urodziłam 2 tyg po terminie) stałam w ogromnej kolejce w Kwiatach Polskich był duży upał i jakaś pani za mną wręcz krzyknęła czy nikt nie widzi że kobieta w ciąży stoi to tylko obrzucili mnie nienawistnym spojrzeniem ale nikt nie przepuścił

[lejdi_aga13]

Napisane przez lolita25

no właśnie zauważyłam http://www.mojewypieki.com/przepis/p...ewska-pychotka taki tylko z orzechami włoskimi zrobiłam

pychaja orzechów nie lubie ...jedynie nerkowca czy jakos tak


oki kochane życzę wam miłego dnia ja koncze właśnie pracę i ide na zakupi potem pól dnia gotowanie i musze troszkę o TZ zadbać bo coś ostatnio go zaniedbywałam ...chyba prawda ,ze w 2 trymestrze robi się większa ochota... jestem w 2 trymestrze od 9 dni i chyba się zaczyna

[magnusia]

Napisane przez kukurydzianaa

Na tym właśnie polega wygoda, a raczej lenistwo rodziców - lepiej dawać coraz to nowe zabawki niż poruszyć wyobraźnię dziecka. Ja z koleżankami z osiedla gotowałam zupy z błota i liści - dawno nie widziałam takiego widoku. Dzieci najbardziej potrzebują czasu rodziców oraz kontaktu z innymi dziećmi.

ależ jedno wcale nie wyklucza drugiego- wcale nie powiedziałam, żeby dawać nowe zabawki- wręcz odwrotnie jestem temu przeciwna.
Oczywiście, że lepiej bawić się z dziećmi i rozwijać wyobraźnię ale na prawdę nie ma nic złego w kupnie wymarzonej lalki czy resoraka "modnego" na podwórku.
Wszystko z umiarem i w jedna i w druga stronę

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:33 ----------

Napisane przez kukurydzianaa

I co mnie osobiście mocno denerwuje - rodzice dla własnej wygody sadzają dzieci przed telewizorem po to, żeby od nich odpocząć.

to popieram bo też uważam, że dziecko nie powinno przesiadywac przez TV czy kompem

[usia198]

Też jestem zdania że w wychowaniu dzieci trzeba wszystko odpowiednio dozować do tego naprawdę potrzebny jest silny charakter. Jednak czasem ma się ochotę uciec jak najdalej od swojego kochanego szkraba bo tak daje popalić. Ja mogę powiedzieć jedno że nie tylko my wychowujemy dzieci ale one nas również. Uczą nas wytrwałości, stanowczości, opanowania ale i pokazują jak można kogoś kochać i ufać mu bezgranicznie.

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

Dziewczyny czy gosia nie ma dzisiaj usg połówkowego czy mi się pomyliło

[magnusia]

Napisane przez kukurydzianaa

Pytanie, co to znaczy zabezpieczać przyszłość? Dać mieszkanie, samochód i kasę na koncie, gdy będzie zakładało własną rodzinę?

Dlaczego wymieniłaś rzeczy materialne, choć przyznaję, że owszem jesli będzie mnie na to stać to postaram się zapewnić dziecku choćby własne loklum- to bardzo pomaga wystartować w dorosłość.

Przede wszystkim miałam na myśli dobre i solidne wykształcenie, poświęcenie czasu, przekazanie wartości i zabezpieczenie np finansowe (np polisa na naukę, ubezpieczenie itp) tak aby jak mnie niespodziewanie szlag trafi moje dziecko nie zostało na bruku bez środków do życia.
Nie widzę nic w tym złego, że chcę swojemu dziecku zapewnić dobrą przyszłość i aby nie musiało borykać się z takimi problemami jak ja wkraczając w dorosłość i zaczynając życie na własny rachunek.

[usia198]

Napisane przez lejdi_aga13

oki kochane życzę wam miłego dnia ja koncze właśnie pracę i ide na zakupi potem pól dnia gotowanie i musze troszkę o TZ zadbać bo coś ostatnio go zaniedbywałam ...chyba prawda ,ze w 2 trymestrze robi się większa ochota... jestem w 2 trymestrze od 9 dni i chyba się zaczyna

No to zostaje życzyć miłego popołudnia, wieczoru czy też nocy

[magnusia]

Napisane przez lejdi_aga13

oki kochane życzę wam miłego dnia ja koncze właśnie pracę i ide na zakupi potem pól dnia gotowanie i musze troszkę o TZ zadbać bo coś ostatnio go zaniedbywałam ...chyba prawda ,ze w 2 trymestrze robi się większa ochota... jestem w 2 trymestrze od 9 dni i chyba się zaczyna

ho ho ho - to się podzieje

[cherubinka]

Napisane przez Muminek1991

My mamy 3 pokoje. No i nawet jakbyśmy jeszcze nie chcieli to i tak musimy kupić wszystkie meble , do pokoju malucha, bo nie mamy nawet jednej wolnej półki. Mamy po 2 komody w sypialni i pokoju dziennym, całe zapełnione,no a rzeczy malucha gdzieś trzeba trzymać.Więc robimy od razu pokój dzieciaczkowi, z tym ,że początek wiadomo będzie spało w koszu Mojżesza w naszej sypialni.A znaleźliśmy na prawdę ładny i porządny komplet mebli(szafa 3 drzwiowa, łóżeczko które można potem zmienić na junior i komoda z przewijakiem ) za 700 E , więc się opłaca.

Jakbym miała 3 pokoje, też pewnie chciałabym od razu urządzić dzieciaczkowi. Póki co, musimy zrobić 2w1, ale myślę, że teraz to nie będzie uciążliwe. Jak podrośnie, w najgorszym wypadku, będziemy musieli zrezygnować z sypialni i odstąpić pokój dziecku ...ale może uda nam się zamienić na większe A dalej marząc, to chcielibyśmy domek Tylko raczej marna szansa, że wygram w totka, bo kredytów na całe życie oboje boimy się jak diabli

Napisane przez em ma

U nas póki co żadne ustąpić nie chce coś czuję, że trzeba poszukać 3 imienia, coby nas pogodzić

Em ma, u nas też będzie problem z wyborem imienia. Dla chłopca Tż (a raczej mąż ...nie mogę się jeszcze przestawić (obstawia Kacper i nic innego mu się nie widzi . Dla dziewczynki ma więcej opcji: Nina, Diana, Karolina i Martyna. Do brzucha mówi Ninka Na chłopca nie mam konkretnego pomysłu. Wspominałam wcześniej o Antosiu, Dominiku, Bartku, Jakubie, ale na wszystko kręci nosem. Z imieniem dla dziewczynki to samo, mi się podoba Emilia, ale kategorycznie odmawia ze względu na złe skojarzenia ...i masz babo placek. Czekam aż maleństwo się ujawni i nie wiem jak, ale trzeba będzie znaleźć jakieś porozumienie

Napisane przez selena85

Oponki to my wszystkie będziemy miały przed porodem hehe

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

Dziewczyny przestrzegacie tego, żeby spać na lewym boku? Bo ja chilę pośpię i taaak mi nie wygodnie i cierpnę, że muszę się przekręcić na prawy albo na plecy...

Oj, to prawda z tymi oponkami, przynajmniej w moim przypadku
Ja śpię najczęściej na lewym boku, ale wcześniej też głównie tak spałam

Napisane przez usia198

To miłe ja w poprzedniej ciąży już w 10 m-cu (urodziłam 2 tyg po terminie) stałam w ogromnej kolejce w Kwiatach Polskich był duży upał i jakaś pani za mną wręcz krzyknęła czy nikt nie widzi że kobieta w ciąży stoi to tylko obrzucili mnie nienawistnym spojrzeniem ale nikt nie przepuścił

Przykre to

[perfuzja]

Napisane przez magnusia

Dlaczego wymieniłaś rzeczy materialne, choć przyznaję, że owszem jesli będzie mnie na to stać to postaram się zapewnić dziecku choćby własne loklum- to bardzo pomaga wystartować w dorosłość.

Przede wszystkim miałam na myśli dobre i solidne wykształcenie, poświęcenie czasu, przekazanie wartości i zabezpieczenie np finansowe (np polisa na naukę, ubezpieczenie itp) tak aby jak mnie niespodziewanie szlag trafi moje dziecko nie zostało na bruku bez środków do życia.
Nie widzę nic w tym złego, że chcę swojemu dziecku zapewnić dobrą przyszłość i aby nie musiało borykać się z takimi problemami jak ja wkraczając w dorosłość i zaczynając życie na własny rachunek.

Ja wychodzę z założenia, ze nie moge przewidzieć tego co się bedzie działo za te 20 czy 25 lat. Dobra sytuacja finansowa teraz nie gwarantuje takiej samej potem, i w druga stronę.

Raczej nie bedziemy miec wiecej niz 2 dzieci (a jesli to z dużą różnicą wieku), ale bardzo szanuje osoby, ktore decydują sie na większa gromadkę.

[kukurydzianaa]

Napisane przez magnusia

Dlaczego wymieniłaś rzeczy materialne, choć przyznaję, że owszem jesli będzie mnie na to stać to postaram się zapewnić dziecku choćby własne loklum- to bardzo pomaga wystartować w dorosłość.

Przede wszystkim miałam na myśli dobre i solidne wykształcenie, poświęcenie czasu, przekazanie wartości i zabezpieczenie np finansowe

Z tym wykształceniem jest jeszcze taki problem, że teraz większość młodych ludzi po studiach jest bez (normalnej) pracy.
Właśnie piszę mgrkę, której nie mogę skończyć... Być może dlatego, że oprócz tytułu przed nazwiskiem nie da mi ona zupełnie nic :/

Dla mnie zabezpieczenie przyszłości to raczej rozwinięcie u dziecka jakiejś pasji, wychwycenie tego, w czym dziecko przejawia jakiś talent. To trudne, wiem, ale czy takie kosztowne finansowo, żeby nie móc sobie pozwolić na kolejne dziecko?
Ok, latanie szybowcami jest kosztowne, ale np. taki kurs rysunku (dla przyszłego architekta)? Dobrze pokierowane dziecko nie potrzebuje gwiazdki z nieba ani dużej kasy, bo później samo sobie poradzi

[gosia261282]

Napisane przez Kalina27

Nasz kraj nie wspiera nie tylko rodzin tzw. wielodzietnych ale żadnych. Polityka prorodzinna jest bardzo uboga.
Dlatego ta moda na model 2+1 lub 2+2 znikąd się nie wzięła.
W tej dyskusji jednak nie chodzi o naszą rzeczywistość w kraju ale o indywidualne podejście poszczególnych osób.
Sugerowanie skutecznej antykoncepcji na przyszłość, to kompletny brak kultury, taktu i obycia.

Powiem tak zawsze chcialam miec minimum dwoje dzieci,.
Sama jestem jedynaczka i jakos smutno mi z tym bylo.
W Polsce niestety nie bylo mnie stac na wiecej niz jedno,w sumie to nawet temu jednemu nie moglam zapewnic tego co chcialam (i nie mowie o nie widadomo czym,ale bywalo,ze musialam mocno sie gimnastykowac,zeby nowe buty dziecku kupic,a sama chodzilam w dziurawych) Pracowalam ja,pracowal maz. Jedno dziecko. Nikt nam nie pomagal,mieszkanie musielismy wynajmowac,bo nie bylo wyjscia,a na to szla cala wyplata! Mloda bardzo chorowala w przedszkolu,ja ciagle tracilam prace,bo bralam na nia opieke. Generalnie ciagle pod gorke. Bralam wiele lat pigulki anty,a marzenia o wiekszej rodzinie schowalam gdzies gleboko. Staly sie realne dopiero gdy wyjechalismy z kraju. Po Eryczku zdecydowalismy sie na jeszcze jedno dziecko,bo bardzo chcialam miec dzieci w zblizonym wieku,aby razem sie bawily,mozna wyjsc z nimi razem na jeden film do kina czy grac w te same gry,gdy beda kilkulatkami. Rozumiecie o co mi chodzi?Bo miedzy Wiki i Erykiem jest duza roznica wieku.
Tutaj inaczej sie zyje. Latwiej. Szkola praktycznie za darmo,ksiazek,zeszytow tej calej wyprawki sie nie kupuje. W razie choroby dzieci maja leki za darmo.
Ja zamierzam isc do pracy jak odchowam ostatnie dziecko tak do roczku moze dluzej troszke. Albo bedziemy wymieniac sie z mezem,albo wezmiemy opiekunke,bo tutaj nie daje to po kieszeni. Panstwo doklada 75 % jesli ktos musi dac dziecko do opiekunki.

Napisane przez _Shiloh_

Muszę zapytać na następnej wizycie położnej, ale to my byśmy się miały zaszczepić tak?
:

Tak,my.

Napisane przez usia198

Dziewczyny czy gosia nie ma dzisiaj usg połówkowego czy mi się pomyliło

Dzieki za pamiec
Tak,mam za 1,5 godziny.
Poprosze o kciuki

[usia198]

Napisane przez _Kluska_

Marylko witaj

ja miałam mieć wizytę jutro, jednak zadzwoniła koleżanka i powiedziała, że sama siedzi na działce i odpoczywa od tżta.... sprawdziłam od razu i zwolniło się miejsce u mojego dr na dziś - jadę więc jutro z rana, wracam w piątek
a co na wizycie...Dostałam pełen pakiet badań na następną wizytę, łącznie z obciążeniem glukozą. W kwestii wagi dr mówi, że rzeczywiście trochę za dużo ale często tak jest u tych co rzuciły palenie. Nie ma na razie takiej konieczności medycznej, ale dla mojego samopoczucia dr zasugerował, by przyjrzeć się diecie.
Samolot ok, próba wysłuchania serduszka się nie powiodła. Dr włączył więc usg. Kiedyś pisałam już, że te sprzęty w gabinetach w enelu są słabe i nienajlepiej widać(generalnie nie są do oglądania dzidzi tylko stwierdzenia, że serducho wali jak trza, szyjka ma długość x i nie ma krwiaka). No to serduszko bije, całkiem ładnie widziałam buzię a potem jakieś nie wiem co i dr mówi, że tu pupa i nogi i między nimi to on raczej nic nie widzi i że dokładnie to zobaczymy na połówkowym ale jego sprzęt twierdzi, że dziewczynka

Dziwnie się czuję, byłam pewna, że to chłopak. To idiotyczne, ale czuję się lekko zawiedziona jakoś z ciuszków podobają mi się tylko chłopięce i w ogóle wszystko chłopięce te dziewczyńskie są jakieś za słodkie, różowe, w serduszka... muszę ochłonąć chyba.
Przede wszystkim to mi wstyd za te myśli ale nie umiem ich odłożyć na bok i się cieszyć

Kluska ja wiem dokładnie co czujesz w poniedziałek miałam usg połówkowe dzidzia piękna, zdrowa co mnie bardzo cieszy, ale ja tak jak ty byłam przekonana że to chłopiec a jest dziewczynka. Nadal oswajam się z tą myślą. Dopiero teraz też poinformowaliśmy rodzinę(właśnie zaczęłam 21 tc), że spodziewamy się drugiego dziecka i że to dziewczynka. Wszyscy się zachwycają jak to fajnie że parka będzie (mąż oczywiście też cały w skowronkach) a ja nadal dojrzewam do tego i to nawet nie chodzi o ubranka, sama nie wiem o co bo chciałam dziewczynkę ale tak sobie zakodowałam że to chłopiec że czuję się dziwnie. Mam nadzieję że to szybko minie.

[Lusso]

Napisane przez magnusia

Dlaczego wymieniłaś rzeczy materialne, choć przyznaję, że owszem jesli będzie mnie na to stać to postaram się zapewnić dziecku choćby własne loklum- to bardzo pomaga wystartować w dorosłość.

Przede wszystkim miałam na myśli dobre i solidne wykształcenie, poświęcenie czasu, przekazanie wartości i zabezpieczenie np finansowe (np polisa na naukę, ubezpieczenie itp) tak aby jak mnie niespodziewanie szlag trafi moje dziecko nie zostało na bruku bez środków do życia.
Nie widzę nic w tym złego, że chcę swojemu dziecku zapewnić dobrą przyszłość i aby nie musiało borykać się z takimi problemami jak ja wkraczając w dorosłość i zaczynając życie na własny rachunek.

Dziecko samo zdecyduję o swoim wykształceniu można jedynie je naprowadzić pokazać co dobre a co złe , mama bardzo chciała abym poszła na studia ale ja byłam innego zdania. Poszłam do zawodówki na fryzjerkę mając 19 lat mogłam już pracować i uczyć się jak to jest samodzielnie żyć wyprowadziłam się bo miałam pieniądze na które ciężko pracowałam całymi dniami sama z siebie skończyłam liceum dla dorosłych i napisałam maturę. wyprowadziłam się 600km od rodziny pracowałam rok i otworzyłam własną firmę. Nie miałam żadnej pomocy finansowej od rodziny.
Moim zdaniem jeżeli dochodzi się do czegoś samemu bardziej się to szanuję. Jeżeli moje dziecko będzie chciało się usamodzielnić proszę bardzo ale nie zabezpieczę go finansowo jedynie pomogę

Dziś zadzwoniła moja mama i powiedziała mi : Nie martw się i tak jak na swój wiek bardzo dużo osiągnęłaś.

[magnusia]

Napisane przez kukurydzianaa

Z tym wykształceniem jest jeszcze taki problem, że teraz większość młodych ludzi po studiach jest bez (normalnej) pracy.
Właśnie piszę mgrkę, której nie mogę skończyć... Być może dlatego, że oprócz tytułu przed nazwiskiem nie da mi ona zupełnie nic :/

Dla mnie zabezpieczenie przyszłości to raczej rozwinięcie u dziecka jakiejś pasji, wychwycenie tego, w czym dziecko przejawia jakiś talent. To trudne, wiem, ale czy takie kosztowne finansowo, żeby nie móc sobie pozwolić na kolejne dziecko?
Ok, latanie szybowcami jest kosztowne, ale np. taki kurs rysunku (dla przyszłego architekta)? Dobrze pokierowane dziecko nie potrzebuje gwiazdki z nieba ani dużej kasy, bo później samo sobie poradzi

z tymi studiami to jest tak że (nie ubliżając nikomu- absolutnie nie mam zamiaru) jest jakiś "modny" kieruek i wszyscy na to walą- efekt za 5 lat mamy rzeszę informatyków, z których załóżmy 10% jest faktycznie fachowcami (i oni pracę znajda i to dobrą) a reszta jest przeciętna- nie dokształca się, nie interesuje jej to itp.


Rozwijać pasję- owszem- bardzo dobra sprawa i takie sprawy zawsze wspieram- trzeba pomagać talentom.
Uwierz że różne kursy też kosztują i to nie mało a do tego akcesoria i sprzęt (OK nie każdy talent ale sporo jest takich). Przykład znajomych: córka w szkole muzycznej- nie stać ich na kupno skrzypiec (nie znam się na tym ale im wierzę) bo to wydatek kilku tys na nowe więc wypożyczają- koszt 1000 zł/semestr. Uważam, że to sporo.
Kurs rysunku o którym mówisz- na początku owszem wystarczy blok i kredki ale potem nie robi się tak wesoło. Architekt to bardzo kasożerny kierunek- wiem co mówię, sama skoczyłam architekturę krajobrazu.
Wydałam majątek na sprzęty, książki, przybory itp. Komplet rapidografów- 3 sztuki około 300zł (dobrej firmy- wytrzymają długo) a takich rapidografów potrzeba tak około 8-9 aby porządnie kreślić projekty (tak na studiach robiłam to ręcznie).