Chociaż małe Nasze brzuszki, szybko rosną w nich Maluszki. Mamusie maj-czerwiec 2014

[h0pe]

macie trochę słodyczy na lepszy humorek :

[kasiab91]

Napisane przez Seleniti

kasiab to Ci się egoistka za teściową trafiła podziwiam Cię, ze jeszcze tak wytrzymujesz

hope no przy USG jest jakieś niewielkie "promieniowanie" czy jak to tam się nazywa, ale mnie gin powiedziała, jak byłam u niej na wizycie po szpitalu, że tylko zajrzy na szybko, sprawdzić czy z małym wszystko ok, żeby niczego tam bardziej nie podrażnić, więc mnie się wydaje, że nie tyle co USG jak to gmeranie tam, ale nie martw się będzie dobrze przecież musi !

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

kasiab nie dziwię Ci się, bo jaki normalny człowiek by wytrzymał w takiej atmosferze, chyba rzeczywiście byś musiała tam wszystkich po kątach porozstawiać... ale rzeczywiście jak już się człowiek odizoluje, to odżywa

Wiesz kochana najgorsze jest to, że ja jestem u nich i zbyt wiele nie mogę. No jakoś tak jestem wychowana, że nie umiem za dużo tu robic, bo nie mieszkam u siebie. Taka jakaś dziwna podświadomosc Nie wiesz tak naprawdę czego możesz się spodziewac. Czy wejdzie i pogada normalnie czy wejdzie i zaraz dopiecze, że kwiat nie podlany, bo to JEJ. Kazałam jej już zabrac te kwiaty no ale jakoś nie zabiera. Moja mama też mieszka z teściową, ale tam nie ma czegoś takiego. Każdy ma swoje i nikt nie wchodzi tak sobie po coś. Każdy żyje swoim życiem i jest super jedna do drugiej ma szacunek, a mój szacunek do teściowej dawno zgasł...

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Napisane przez h0pe

macie trochę słodyczy na lepszy humorek :

Padłam:ha haha:

[Aldrin]

Napisane przez kasiab91

Wiesz kochana najgorsze jest to, że ja jestem u nich i zbyt wiele nie mogę. No jakoś tak jestem wychowana, że nie umiem za dużo tu robic, bo nie mieszkam u siebie. Taka jakaś dziwna podświadomosc Nie wiesz tak naprawdę czego możesz się spodziewac. Czy wejdzie i pogada normalnie czy wejdzie i zaraz dopiecze, że kwiat nie podlany, bo to JEJ. Kazałam jej już zabrac te kwiaty no ale jakoś nie zabiera. Moja mama też mieszka z teściową, ale tam nie ma czegoś takiego. Każdy ma swoje i nikt nie wchodzi tak sobie po coś. Każdy żyje swoim życiem i jest super jedna do drugiej ma szacunek, a mój szacunek do teściowej dawno zgasł...

Nie możecie zamontować sobie drzwi zamykanych na klucz? Odciąż się od nich?
Ja mieszkam z rodzicami ale nawet oni nie przychodzą do nas bez zaproszenia a jak proszę mamę aby podczas wyjazdu mi kwiatki podlała to każe je znieść do niej, bo ona nie będzie wychodzić do nas niepotrzebnie, nawet żadnej półki by nie otworzyła bez zapytania a jest u siebie w domu.

[h0pe]

Napisane przez kasiab91

Wiesz kochana najgorsze jest to, że ja jestem u nich i zbyt wiele nie mogę. No jakoś tak jestem wychowana, że nie umiem za dużo tu robic, bo nie mieszkam u siebie. Taka jakaś dziwna podświadomosc Nie wiesz tak naprawdę czego możesz się spodziewac. Czy wejdzie i pogada normalnie czy wejdzie i zaraz dopiecze, że kwiat nie podlany, bo to JEJ. Kazałam jej już zabrac te kwiaty no ale jakoś nie zabiera. Moja mama też mieszka z teściową, ale tam nie ma czegoś takiego. Każdy ma swoje i nikt nie wchodzi tak sobie po coś. Każdy żyje swoim życiem i jest super jedna do drugiej ma szacunek, a mój szacunek do teściowej dawno zgasł...

jesteś w dość patowej sytuacji bo tak naprawdę nie możesz sama wiele pyskowac ani za wiele zmieniać bo 'nie jestes u siebie", a z drugiej strony nie możesz wymagać też na tż żeby się z nimi czy z matką kłócił. Zwłaszcza że to mija sie z celem bo ona i tak się nie zmieni. Wyjście widzę jedno : zasawić wewnętrzne drzwi, a do swoej części dobudować osobne wejście. A jak nie to wyprowadzka tak jak mowisz, a wlasciwie ucieczka . bo mieszkanie też kosztuje , no i comiesieczny czynsz to tez wydatek. przy dziecku moze byc ciezko. ale musisz coraz czesciej napominac mezowi, Musicie w koncu cos z tym zrobic.

[Lu7]

Kochane co na pecherz?! Wlasnie bylam w aptece i mowia zeby wszystko skonsultowac z lekarzem, bede na wizycie w nastepnym tygodniu a do tego czasu chcialabym cos co pomoze i nie zaszkodzi

[kasiab91]

Napisane przez Aldrin

Nie możecie zamontować sobie drzwi zamykanych na klucz? Odciąż się od nich?
Ja mieszkam z rodzicami ale nawet oni nie przychodzą do nas bez zaproszenia a jak proszę mamę aby podczas wyjazdu mi kwiatki podlała to każe je znieść do niej, bo ona nie będzie wychodzić do nas niepotrzebnie, nawet żadnej półki by nie otworzyła bez zapytania a jest u siebie w domu.

To dla Twojej mamy Ja kiedyś jak wychodziliśmy to specjalnie zostawiałam jakiś mały szczegół, żeby zobaczyc czy zagląda czy nie tu pod naszą nieobecnosc. No i nigdy nie leżało to tak jak potrzeba, MOJEGO kwiatka też zmarnowała Myślała że ja nie podlewam i podlewała ona na przemian ze mną i oczywiście nic nie powiedziała. Zresztą w☠☠☠☠ia mnie to bo ja nie jestem z tych co żyją w świecących podłogach i z zawsze wyprasowanymi ciuchami a ona tak i nie lubię jak się krząta i później gada, że ja to obiad robię na ostatnią chwilę itp...
Ja Was przepraszam, ale znów mam ten gorszy dzień a nie mam się komu wygadac, swoją drogą po ślubie jakoś wszyscy znajomi o nas zapomnieli, nawet nie dzwonią

[Magdi555]

Napisane przez h0pe

macie trochę słodyczy na lepszy humorek :

Był taki okres, że Kuba przy jedzeniu też zasypiał (jak zrezygnował z drzemki w dzień) Mam takie zdjęcie, jak zasnął jedząc precelka Jak znajdę to wrzucę do klubu

Kasiab, ciężką macie sytuację Przydałoby się Wam osobne wejście

[kasiab91]

Napisane przez Lu7

Kochane co na pecherz?! Wlasnie bylam w aptece i mowia zeby wszystko skonsultowac z lekarzem, bede na wizycie w nastepnym tygodniu a do tego czasu chcialabym cos co pomoze i nie zaszkodzi

Żurawina suszona, alo woda z cytryną przychodzą mi na myśl

[Aldrin]

Napisane przez kasiab91

To dla Twojej mamy Ja kiedyś jak wychodziliśmy to specjalnie zostawiałam jakiś mały szczegół, żeby zobaczyc czy zagląda czy nie tu pod naszą nieobecnosc. No i nigdy nie leżało to tak jak potrzeba, MOJEGO kwiatka też zmarnowała Myślała że ja nie podlewam i podlewała ona na przemian ze mną i oczywiście nic nie powiedziała. Zresztą w☠☠☠☠ia mnie to bo ja nie jestem z tych co żyją w świecących podłogach i z zawsze wyprasowanymi ciuchami a ona tak i nie lubię jak się krząta i później gada, że ja to obiad robię na ostatnią chwilę itp...
Ja Was przepraszam, ale znów mam ten gorszy dzień a nie mam się komu wygadac, swoją drogą po ślubie jakoś wszyscy znajomi o nas zapomnieli, nawet nie dzwonią

Ty mówisz, że to nie Twój dom i się nie chcesz rządzić ale mieszkasz tam. Ja uważam, że tak jak mój mąż się wprowadził do mnie to to też jego dom i może robić wszystko co mu się podoba tak samo Ty, mieszkacie tam, kiedyś dom Wam przepiszą to możesz robić wszystko. Ja bym zabroniła chodzenia i zamknęła drzwi na klucz jak macie taką możliwość a jak nie macie i na teściową to nie podziała to chyba tylko ucieczka Wam została
Po to jesteśmy aby się wygadać

[h0pe]

Napisane przez Lu7

Kochane co na pecherz?! Wlasnie bylam w aptece i mowia zeby wszystko skonsultowac z lekarzem, bede na wizycie w nastepnym tygodniu a do tego czasu chcialabym cos co pomoze i nie zaszkodzi

wlasnie wczorajwiecxorem bylam w aptece i tez chcialam kupic cos na pecherz. Ostatecznie kupilam czysty sok z zurawiny, pol litra chyba 17 zl , dolewa się do czego sie chce , mozna tez pic sam, jesli ktos lubi ewentualnie mozna kupic zurawine suszoną i podjadac , bardzo dobra uwazam ze najpierw sprobowac naturalnych sposobow warto a zurawinka wyplukuje bakterie z pecherza, wiele lekow jest na niej, np żurawit . na pechrz znam jeszcze urosept ale farmaceutka mi powiedziala ze ze wzgledu na brak danych nie wskazuje sie go kobietom w ciazy/

kasiab- masakra ze Wam tak włazi jak do gówniarzy! zero prywatnosci! odgradzaj sie czym predzej, utrzyj nosa!!!

[ab_cd]

VwVampirka - mi i mojemu meżowi przypomina to barszczyk ale naprawdę jest bardzo bardzo zdrowy mozna poczytac o tym w internecie.

Wiec tak: obierasz surowe buraczki i kroisz je na miejsze kawałki ja zazwyczaj robie z 5kg i wkładam w słoiki (5l itrowe lub 3 litrowe). Tak, aby praktycznie zajeły cały słoik, ale zeby było jeszcze troche miejsca na piane ktora sie tworzy podczas kiszenia. Zalewam to przygotowana wodą z sola (do dzbanka wlewam gorąca wode i dodaje 1-2 łyzki soli). Do słoika z buraczkami dodaje 3 liście laurowe, kilka ziarenek ziela angielskiego i owoc jałowca. Oraz 2-4 ząbki czosnku w sezonie zimowy nawet i więcej. Zakrecam słoik odstawiam do szafki ( w ciemne miejsce) i czekam 5 dni jak sie zakisi. Sok zlewam do butelek a buraki juz wyrzucam.

Na zdrowie!

Aby uwiarygodnić własciwosci tego soku dodaje link:


http://mojetwojezdrowie.wordpress.co...znicze-warzyw/
http://www.zyj-zdrowo.aras.pl/kiszon...z-burakow.html tu na 6 stronie jest o właściowsciach warto poczytac i komentarze.

[anulka3999]

Napisane przez carolyna86

też to miałam, przeszło po 3 dniach



i ja też ćwiczyłam z Ewką i Mel, a teraz dostałam na urodzinki (które mam dziś) rowerek stacjonarny co by mi tyłek nie sflaczał

Wszystkiego naj naj naj

[Nikii89]

Gosius tak to jest … dlatego ja nie lubię zakupów bo niby w siatkach pusto a kasy pełno poszło ;/

Hope – to kciuki za dzisiejszą wizytę

Seleniti ale ogólnie cieszyła się na wieść o wnuczce/wnuku??

Kasia moja nawet się nie interesuje co i jak . W sumie to też dlatego że nie gadam z nią, ale jak gadałam i byłam w szpitalu to ani razu nie zadzwoniła , ani potem nie zapytała jak się czuje itp.
I wiem o czym piszesz bo ja też się tu nie czuję jak u siebie ;/
Mieszkamy na dole z dziadkiem i niestety z racji tego wchodzą Nam na dół wszyscy bez pukania, najgorsze jest to że tak nawet sobie wchodzi sąsiadka i jej dzieciaki ;/ No ale my w planach mamy wyprowadzkę to to mnie ratuje

Karolak zbliża się weekend jeszcze wyjazdy na groby więc sądze że produkcja zwolni
Nie rób smaka !!!!

Vampirka współczuję kochana tego złego samopoczucia

Monika83 witaj w klubie buntowników oby szybko tym Naszym maluchom przeszło.

Lu7 najlepiej nie bierz nic na własną rękę tylko idź do lekarza.




muszę się dziś wybrac na spowiedź w końcu w niedzielę roczek chrześnicy więc trzeba

[ZamyslonaRoztargniona]

Dziękuję Wam bardzo za wszystkie słowa wsparcia, utwierdzające mnie w przekonaniu że dobrze zrobiłam.

Dziś wyszłam z domu o 7 i właśnie wróciłam.
Zaliczyłam 3 przychodnie.
Zapisałam siebie na prenatalne (mam złe skierowanie, muszę wymienić na takie na specjalnym druku), na rehabilitację i syna do Międzylesia do kolejnej poradni. Jestem wykończona. Cały czas wymiotuję.

[Seleniti]

Nikii jak na razie siała panikę, ale jak to pisałyście i tak jak mi to powiedział kuzyn TŻ, że teraz to ogromny szok, ale z czasem się ucieszą
spodziewałam się takiej reakcji i nie oczekiwałam ogromnego wybuchu euforii w tej kwestii, dlatego bardziej liczę na to, że jak już obawy miną to wtedy przyjdzie czas na radość mam nadzieję, że się nie przeliczę

[anulka3999]

Dziękuję za życzenia zdrówka

Narożnik wyprany i wreszcie da się na niego patrzeć Moje dziecko przez kilka lat doprowadziło go do niezłego sajgonu.

Na jutro już wyschnie i bedę miała śliczny, pachnący na weekend


Co do mieszkania z rodzicami/teściami nigdy tak nie musiałam mieszkać, ale po przemysleniu, to jest bardzo trudne, żeby razem zyć pod jednym dachem i jakoś się dogadywać.
Jeszcze jak się trafią współlokatorzy "węszący" po naszym terenie, to już wogóle porażka
Współczuję, takiego mieszkania.

[Dark lady]

Napisane przez kaorlak

Torba spakowana, idę jeszcze dokończyć krem budyniowy do ciasta. Ale mi wyszło pyszneeee! Nie wiem czy znacie, ale robię Panią Walewską (Pychotkę), która ma wszystko co uwielbiam: bez, orzechy, krem budyniowy, dżem porzeczkowy. Zaśliniłam się

Hmm, brzmi pysznie, podaj przepis

Napisane przez h0pe

dziewczyny dziekuje zawszystkie odpowiedzi, madre slowa, mam tylko nadzieje ze usg po usg nie zaszkodzi mojemu bąblowi ;( co prawda nie ma danych o szkodliwosci usg ale kto wie.[/SIZE]

Ech, pisałam już kiedyś ale powtórzę. Pod koniec ciąży miałam USG średnio 2 razy w tygodniu, czasem częściej. Takie było wskazanie, żeby monitorować przepływy. I dziecko zdrowe jak ryba. Teraz był chory 3 raz w życiu (a ma rok i 8 miesięcy) i to tylko na katarek. Nie zaszkodzi, nie bój się.

Napisane przez kasiab91

No powiem Ci że ja żyję na granicy mojego spokoju emocjonalnego... Niestety i w☠☠☠☠ia mnie dosłownie wszystko!! Mówicie, że śmieszka jestem a w codzienności tu raczej chodzę smutna i zobojętniała. Jakaś wypompowana. Nie wiem ile jeszcze będę się tak poświecac... Bo to jest poświęcenie Kiedyś żyłam inaczej, byłam radosna i zawsze zadowolona a teraz nawet nie cieszy mnie mąż jak wraca z pracy bo i tak zaraz zejdzie na dół pomóc tam coś Wiem to chore i może egoistyczne, ale już powoli nie daję rady... Nawet jutrzejszy dzień od rana już jest zaplanowany, bo kwiaty, znicze. Kur.wa 8km od nas mieszka jej drugi syn, no ale on nic nie pomoże... Mąż też już na skraju załamania. Chyba zbierzemy manatki i uciekniemy bo inaczej się nie da

Rozumiem cię. My mieszkamy u moich rodziców i jest dobrze, choć to przejściowo. Ale oczywiście teściowie i wujek TŻa mieli dla niego inne plany - mianowicie mieliśmy mieszkać w domu na wsi bo tam całaaaa góra dla na była "przyszykowana". No i zabrał mnie TŻ na tą górę, a tam... nic... Nawet dach nie jest wystarczająco wysoko żeby zrobić porządne mieszkania. Musielibyśmy podnosić, ocieplać, tynkować, wszystko. No i się zbuntowałam, bo nie chciałam mieć wspólnej kuchni, łazienki, dosłownie wszystkiego, a jak już kiedyś pisałam, jego mama pokazała pazurki już przed ślubem. Może właśnie postąpiłam egoistycznie, bo powiedziałam mężowi że dopóki nie przepiszą na nas tej góry to ja tam pieniędzy nie zainwestuję. I to był koniec, bo oczywiście mąż (kochający nad życie swoją rodzinę, bezkrytycznie itd.) stwierdził że nic nie powie. A tam jest tak - dom jest wujka, wujek nie ma żony ani dzieci i kocha mojego TŻ jak syna. Ale po wujku dziedziczy mama TŻ, a tam w kolejce dziedziczenia jest jeszcze jego tata, potem dopiero TŻ i 2 siostry. I ja nie chciałam żeby zdarzyła się sytuacja jak już nie raz widziałam - dom nieprzepisany, to wszystkim się należy, przynajmniej spłata, a nikt nie patrzy że ktoś ten dom do ładu doprowadził, że grube pieniądze włożył, tylko ważna wartość na chwilę spłaty. Poza tym to wujek TŻa ma ciężki charakter (kiedyś powiedział mi w twarz że WSZYSTKIE osoby pracujące w moim zawodzie to złodzieje, oczywiście nie miał nic złego na myśli). Nikt z rodziny TŻa nie ma poszanowania własności, jak coś leży to można brać i nic nikomu nie mówić. Teściowa to też niezłe ziółko, często słyszę, "ja nie chcę się wtrącać, ale...". No i tam jest wiocha jak ich mało. Miasteczko kilkudziesięciotysięczne jest oddalone o 40 km. No i jak tam jesteśmy to zawsze jest coś do zrobienia i jak TŻ wyjdzie rano to wpadnie na chwilę do WC, zjeść, a wraca koło 22 i tyle z niego mam. Z tej racji nawet jeździć tam nie lubię, co bardzo drażni mojego męża. Wracając do sedna sprawy rozumiem cię. Ale masz ten komfort że mąż widzi co się dzieje i pogadaj z nim, pomyślcie co się da zrobić i może dojdziecie do dobrego rozwiązania. Ja jakoś wymusiłam że będziemy budować swoje, ale i tak słyszę często jak to zła jestem że tak zrobiłam . No i jak się nie widzimy często to cała rodzina TŻ nie jest taka zła, da się lubić, a razem to jak i u ciebie, w końcu byłaby wojna, bo nie lubię jak ktoś się wtrąca.

[Magdi555]

Napisane przez ab_cd

Wiec tak: obierasz surowe buraczki i kroisz je na miejsze kawałki ja zazwyczaj robie z 5kg i wkładam w słoiki (5l itrowe lub 3 litrowe). Tak, aby praktycznie zajeły cały słoik, ale zeby było jeszcze troche miejsca na piane ktora sie tworzy podczas kiszenia. Zalewam to przygotowana wodą z sola (do dzbanka wlewam gorąca wode i dodaje 1-2 łyzki soli). Do słoika z buraczkami dodaje 3 liście laurowe, kilka ziarenek ziela angielskiego i owoc jałowca. Oraz 2-4 ząbki czosnku w sezonie zimowy nawet i więcej. Zakrecam słoik odstawiam do szafki ( w ciemne miejsce) i czekam 5 dni jak sie zakisi. Sok zlewam do butelek a buraki juz wyrzucam.

Na zdrowie!

Aby uwiarygodnić własciwosci tego soku dodaje link:


http://mojetwojezdrowie.wordpress.co...znicze-warzyw/
http://www.zyj-zdrowo.aras.pl/kiszon...z-burakow.html tu na 6 stronie jest o właściowsciach warto poczytac i komentarze.

Moja Teściowa robi taki 'zakwas' - bardzo lubię

[martuszka0]

W końcu mogę się z Wami przywitać
takie zamieszanie w pracy mam, że musiałam Was czytać na raty, ale dotrwałam do końca hihi, pędzicie jak szalone
h0pe trzymam za dzisiaj i czekam na wieści. Wiem, że łatwo mówić, ale postaraj się nie zamiartwiać się za bardzo, z dzidzią na pewno jest wszystko dobrze

Napisane przez kasian86

Dziewczyny mama mi dzisiaj opowiadała kawał:
Rozmawia dwóch górali: - Baco, a jak ja bym się przespał z waszą żoną, to jak by my wtedy byli? Kumy? Szwagry? - Wtedy to by my byli kwita.

dobre

Napisane przez carolyna86

i ja też ćwiczyłam z Ewką i Mel, a teraz dostałam na urodzinki (które mam dziś) rowerek stacjonarny co by mi tyłek nie sflaczał

wszystkiego najlepszego kochana

Napisane przez Nikii89

Mój TŻ wczoraj mnie nastraszył bo mówi że był na dywaniku u majstra to się przestraszyłam ... a tu okazało się że dostał podwyżkę

gratulacje dla męża

Napisane przez kasiab91

Pokazałam jej filmik jak Bąbelek się rusza, a ta mi mówi, że już się o niebo lepiej czuje bo jej ten gips zdjęli Myślałam że jej je.nę tą kulą Podła baba... Co mnie obchodzi jej noga jak tu moje szczęście się wygina i podskakuje

jakaś nieczuła ta Twoja teściowa, szkoda, że taka Ci się trafiła, no ale cóś, jakoś musisz to zaakceptować wrrrr

Napisane przez kasiab91

Ja Was przepraszam, ale znów mam ten gorszy dzień a nie mam się komu wygadac, swoją drogą po ślubie jakoś wszyscy znajomi o nas zapomnieli, nawet nie dzwonią

po to jesteśmy, żeby się wygadać w razie cięższych dni, także zawsze można pisać, jak coś nam leży na sercu...

Z tym moim moczem to mam przez 10 dni brać urosept czy jakoś tak i potem zrobić posiew moczu, żeby sprawdzić czy nie ma bakterii e.coli... Ale generalnie bakterie są częste i nie mam się przejmować

Dziewczynki zwolnijcie w weekend, bo nie wiem kiedy Was nadrobię :P dziś jedziemy do mojej mamusi i na groby do dziadków. A w sobotę spotykamy się z moimi znajomymi powiemy im o ciąży, ciekawe jak zareagują poza tym na pewno sami się domyślą, bo piwa nie zamówię

[madziuuula]

Napisane przez h0pe

ja jade jednak jeszcze dzisiaj do tego Guzika.

To kciuki, super że tak szybko sie udało

Napisane przez kasiab91

Seleniti - babcia na 100% po cichu już się cieszy!!
Nie to co moja teściowa
Pokazałam jej filmik jak Bąbelek się rusza, a ta mi mówi, że już się o niebo lepiej czuje bo jej ten gips zdjęli Myślałam że jej je.nę tą kulą Podła baba... Co mnie obchodzi jej noga jak tu moje szczęście się wygina i podskakuje

Współczuje teściowej
Czytam co piszecie, ja z teściową nie mieszkałam, ale wcale nie lepiej bo ponad rok z siostrą Tż (w moim wieku, rok młodsza od Tż) w dodatku na jego utrzymaniu Masakra, wtedy w ogóle się nei dogadywałyśmy Najgorsze było że jak my zamykaliśmy się na noc w pokoju to ona zaczynała wędrówki do lodówki od 22 do 24-2 w nocy po kilkanaście razy


Magdi a mi właśnie usg pomogło, bo z Olafem mielismy złą przezierność, kiepskie testy ale z pomiarów ud, rozkładu czaszki itd wychodziło że wszystko oki. Ale to zależy od lekarza, my specjalnie wybraliśmy specjaliste w tej dziedzinie. Kobitka robi międzynarodowe wykłady na temat ZD.

Mam mandarynkowego potworka w domu i moje zachcianki muszą poczekać aż Tż wróci i z piwnicy przyniesie 2kg bo teraz dziecku nie odmówie, a pożera ostatnią

[ZamyslonaRoztargniona]

kasiab91 ja już dawno pisałam, żebyś uciekała

Z rodzinnego domu wyprowadziłam się, jak nie miałam jeszcze 15 lat, więc dość szybko stałam się samodzielna, samowystarczalna. Mieszkałam w różnych układach, "komunach" - zawsze na równych zasadach z innymi, ale mieszkania z rodzicami, teściami czy dziadkami sobie nie wyobrażam.

[Aldrin]

Koniec pracy to i ja uciekam, życzę każdej spokojnego weekendu, nie piszcie za dużo

[Magdi555]

Napisane przez madziuuula

Magdi a mi właśnie usg pomogło, bo z Olafem mielismy złą przezierność, kiepskie testy ale z pomiarów ud, rozkładu czaszki itd wychodziło że wszystko oki. Ale to zależy od lekarza, my specjalnie wybraliśmy specjaliste w tej dziedzinie. Kobitka robi międzynarodowe wykłady na temat ZD.

Ale ja nic nie pisałam o USG

[kasiab91]

Już mi frustracja trochę przeszła... Byłam w sklepie i w cukierni. Kupiłam pyszne ciasto na jutro A teraz muszę upiec udka i buraczki zasmażane uszykowac. Powinnam zmienic firanki ale muszę z tym czekac na męża. Dobrze, że wczoraj w łazience sobie sprzątnęłam to dziś mam to z głowy
A no i siebie muszę ogarnąc, mąż mnie na kolacje zaprosił

[h0pe]

ab_cd - uwielbiam kwaśne jedzonko! poproszę przeps w wolnej chwili
coodmalina - witaminke c lykaj dwa razy dziennie niech ci uszczelni naczynka krwionosne

martuszka0 - dzieki za kciuki! a co do weekendu - dziewczyny zawsze zwalniaja w weeken tak ze ja nie mam juz kompletnie co robic a teraz jeszcze swieto, wiec na pewno bedzie tu spokoj

kasiab- kochany mąż

[madziuuula]

Napisane przez Magdi555

Ale ja nic nie pisałam o USG

A to przepraszam, Dark Lady to była :p Coś mi nie cytuje wszystkiego ostatnio i się mylę po awatarach kojarzyłam a macie jakieś podobne chyba

[kasiab91]

Napisane przez h0pe

ab_cd - uwielbiam kwaśne jedzonko! poproszę przeps w wolnej chwili
coodmalina - witaminke c lykaj dwa razy dziennie niech ci uszczelni naczynka krwionosne

martuszka0 - dzieki za kciuki! a co do weekendu - dziewczyny zawsze zwalniaja w weeken tak ze ja nie mam juz kompletnie co robic a teraz jeszcze swieto, wiec na pewno bedzie tu spokoj

kasiab- kochany mąż

No nie mogę narzekac na niego pomimo tego, że wku.rwia mnie niekiedy i to bardzo. Ale później jakoś się ogarnia
Dziewczyny mam tak ogromne cycki Mam tylko jeden biustonosz w którym czuję się dobrze... Ja nie wiem jak to dalej będzie. Mąż stwierdził, że jak będę karmic to o pępek mi się będą odbijac

[Seleniti]

Napisane przez kasiab91

No nie mogę narzekac na niego pomimo tego, że wku.rwia mnie niekiedy i to bardzo. Ale później jakoś się ogarnia
Dziewczyny mam tak ogromne cycki Mam tylko jeden biustonosz w którym czuję się dobrze... Ja nie wiem jak to dalej będzie. Mąż stwierdził, że jak będę karmic to o pępek mi się będą odbijac

Ja tam na swoje nie mogę się napatrzeć, niech rosną śmiało
nie martw się wykarmisz dzidziusia, to zwykle jak się przestaje to schodzi z rozmiaru, chociaż nie zawsze

a ja Wam powiem, że mama ma taką koleżankę w pracy, która karmi swoje dziecko piersią, które ma 6 albo 7 lat paranoja, bo to już przecież żadnych składników odżywczych nie ma, praktycznie sama woda

[kasiab91]

Napisane przez Seleniti

Ja tam na swoje nie mogę się napatrzeć, niech rosną śmiało
nie martw się wykarmisz dzidziusia, to zwykle jak się przestaje to schodzi z rozmiaru, chociaż nie zawsze

a ja Wam powiem, że mama ma taką koleżankę w pracy, która karmi swoje dziecko piersią, które ma 6 albo 7 lat paranoja, bo to już przecież żadnych składników odżywczych nie ma, praktycznie sama woda

OlaBoga
Ja mam swoje bez ciąży takie pokaźne więc teraz to już zwariowac idzie. To jednak ciężar jest A bluzki mam prawie wszystkie z dekoltami więc tak aż mi trochę głupio

[wranes]

Napisane przez Lu7

Kochane co na pecherz?! Wlasnie bylam w aptece i mowia zeby wszystko skonsultowac z lekarzem, bede na wizycie w nastepnym tygodniu a do tego czasu chcialabym cos co pomoze i nie zaszkodzi

ja biorę po ustaleniu z lekarzem FEMISEPT URO (bez recepty), i do tego podjadam suszone żurawinki.