|
|
#2341 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 225
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
siempre: do Krosna w sumie nie tak daleko z 15-20km ale tam słyszałam też mają to robić ale nie wiem kiedy tak samo w Gorlicach... pozostaje Rzeszów lub chyba Dębica
|
|
|
|
|
#2342 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 117
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Hej! Melduję, że wróciłam, żyję i było suuuuper
Szkoda, że tak krótko, ale wykorzystaliśmy na maxa.Wioli - jak ja się rodziłam to zamknęli oddział w Krośnie. Moja mama jechała ze mną na sygnale do Sanoka (w sumie to chyba ponad godzinę, bo była dokładnie po poprawinach na jakimś weselu, po których mnie 'wyskakała' )---------- Dopisano o 16:53 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ---------- Dlatego taka 'uszkodzona' wyszłam
__________________
|
|
|
|
|
#2343 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 225
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Talk: nawet mnie nie strasz, tylko opowiadaj jak było
|
|
|
|
|
#2344 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 805
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Wioli jakby co to Dębicę raczej omijaj
|
|
|
|
|
#2345 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 117
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Wioli - nie straszę!
Co chcecie wiedzieć? Było superowo! Aż żałuję, że tak krótko! Nie miałam wysokich oczekiwań, bo w sumie wybraliśmy najtańszą z możliwych ofert - ot, żeby tylko się gdzieś wyrwać Czytałam o tej miejscowości i myślałam, że kompletnie nie trafi w mój gust (takie typowo turystyczne miejsce, a na zdjęciach przepełnione plaże), więc od razu zaczęłam szukać, gdzie można się stamtąd wybrać Przylecieliśmy do Malagi, przetransportowaliśmy się do Fuengiroli, zameldowaliśmy się w hotelu, który okazał się bardzo fajny Mieliśmy znowu do dyspozycji salon, kuchnię i sypialnię Czysto, zadbane wszystko, a z balkonu widok na basen Morze nie było widać, bo byliśmy oddaleni od niego jakieś 15 minut spacerkiem. Zostawiliśmy rzeczy i polecieliśmy szukać możliwości dostania się na moje wymarzone klify, bo pociągów nie mogłam znaleźć Szybko trafiliśmy na plażę, przeszliśmy się deptakiem wzdłuż morza i znaleźliśmy agencję od wycieczek Okazało się, że moja wymarzona wycieczka nie jest zbytnio popularna i są na nią miejsca OD razu kupiliśmy, mimo, że nie lubię wycieczek zorganizowanych, ale musiałam tam pojechać ! Poszliśmy sobie później na obiad i piwko, pospacerowaliśmy jeszcze i zwiedziliśmy pobliski zamek. Później wróciliśmy do domu (kupując po drodze jeszcze po jednym piwku na wieczór :P). Kolejnego dnia po śniadaniu pszliśmy na dworzec i kupiliśmy bilety do Rondy. Autobus spóźnił się chyba z 40 minut, więc byłam trochę zła, bo jechaliśmy i tak późno (po 10 chyba). Ronda jest PRZECUDNWA i wszystkim polecam! Jest to mój nr. 2 wśród miast , które do tej pory zobaczyłam (nr. 1 ma póki co Mdina na Malcie ). Jeśli lubicie stare, klimatyczne, romantyczne miejsca to jest to must-see! Piękne punkty widokowe na andaluzyjskie krajobrazy, później 100-metrowy, mega wyglądający most, dzielący miasto na jego starą i nową część (cudowny!). A w starym mieście - magia! Wąskie uliczki, stare domki, klimat nieziemski. Łaziliśmy jak głupki w jedną i w drugą stronę nie mogąc zdecydować, w która uliczkę jeszcze chcemy zaglądnąć Przecudnie tam jest. Wybraliśmy też jakąś restauracyjkę na obrzeżach, która miała taras z widokiem i zjedliśmy tam obiad. Później jeszcze poszliśmy na chyba najlepsze lody, jakie w życiu jadłam a później to już mnie tylko rozbolał brzuch i dostałam kolki :P Na koniec zeszliśmy całkowicie z miasta, bo chcieliśmy się dostać do punktu widokowego, z którego będzie można fajnie złapać most A później popędziliśmy na autobus, bo mieliśmy nadzieję jeszcze coś zwiedzić wieczorem, ale że droga w jedną stronę do Rondy zajmuje ok 2,5 h, to jak już dotarliśmy z powrotem do Fuengiroli, to nie mieliśmy siły Kolejnego dnia pojechaliśmy na klify. My musieliśmy drołować na dworzec, żeby nas stamtąd odebrali, a później autobus jechał jeszcze przez 3 miejscowości i w samej Maladze zatrzymywał się przy prawie każdym hotelu. To mnie trochę zezłościło, bo do klifów jedzie się w głąb lądu, a my po 1,5h dalej byliśmy przy wybrzeżu (wg Google maps droga od nas do Camino powinna zająć w całości ok 1h 20 min, a nam zajęła chyba ponad 2,5h). Mieliśmy mieć w cenie dojazd, wstęp i przewodnika, ale... Na autobus ludzi może kilka osób było niehiszpańskojęzycznych. Niestety przewodnik średnio mówił po angielsku. W większości wszytsko było po hiszpańsku - np 20 minut gadania po hiszpańsku, a później 3 zdania po angielsku i to tak pokaleczone, że nic z nich nie wiedziałam ). Na szczęście po wejściu na szlak każdy mógł eksplorować wedle swojego uznania, więc od razu uciekliśmy od grupy. Widoki tam były zabijające. Było przepięknie. Mój aparat prawie się zapalił! A i tak nie mogłam złapać tego piękna, przestrzeni itd.... Lepiej widać to na filmikach - może jakiś sklecę, to wam podeślę linka Zdecydowanie Camino Del Rey było hitem! Później jeszcze zatrzymaliśmy się w małej miejscowości Ardales na lunch. Wszyscy poszli jeść, a my z M speed i biegiem zwiedzać miejscowość Była czadowa Ulokowano na takiej górze, że ja nie wiem, jak ludzie tam jeżdżą autami, czy wchodzą! My się zsapaliśmy maksymalnie! Ale widok z samej góry był śliczny i na szczycie znajdował się kościółek Szybko wróciliśmy z powrotem i nawet jeszcze zdążyliśmy coś zamówić do jedzenia przed drogą powrotną. Ostatniego dnia wstaliśmy wcześniej i poszliśmy o świcie (prosto po śniadaniu) na plażę. Pospacerowaliśmy chyba z 40 minut, posiedzieliśmy tam trochę - byliśmy praktycznie jedynymi osobami na plaży Oprócz kilka joggingujących osób. W ogóle nawet w tej naszej miejscowości nie było dużo ludzi. Sezon chyba doiero nadchodzi w czerwcu. Mało co turystów było ![]() Później wróciliśy do hotelu dopytać o wymeldowanie, transport na lotnisko itd. i jeszcze wyskoczyliśmy na chwilę kupić jakieś pamiątki i pocztówki No i w drogę powrotną. Było naprawdę super Zdjęc kilka wrzuciłam na FB ![]() ---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ---------- PS. Wzięłam dwa stroje kąpielowe a nawet nie weszłam raz do wody tutaj mi trochę żal, bo pogoda była śliczna a woda krystalicznie ciepła - no ale priorytety
__________________
Edytowane przez talkative2 Czas edycji: 2016-05-30 o 14:34 |
|
|
|
|
#2346 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 117
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
JAko, że mam dziś wolne i leniuchuje to zrobiłam filmik
Wysłałam na pocztę Mam nadzieję, że będzie działać.
__________________
|
|
|
|
|
#2347 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
A u mnie Kapi sie rozchorowal i od 4 dni mi goraczkuje... ehhh
|
|
|
|
|
#2348 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 225
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Nunny: a to czemu? aż tak tam źle?
Talk: super relacja, pędzę oglądać filmik bo zdjęć niestety nie widziałam ![]() Małgoś: ojej to co sie stało? byliście u lekarza? cierpliwości i dużo sił mamusiu ![]() Talk: właśnie obejrzałam filmik-rewelacja, przepięknie! Edytowane przez Wiolinkax Czas edycji: 2016-05-30 o 22:01 |
|
|
|
|
#2349 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Wiolinka - ja mieszkam obok Debicy ale wszystkie znajome do Rzeszowa jezdza rodzic.. tez slyszalam kiepskie opinie, wiec cos w tym musi byc
Do lekarza idziemy jutro bo dzis juz nie bylo miejsc. Na razie "tylko" goraczka ale zwlaszcza w nocy zanim jest szybki skok to ma dreszcze z zimna i ciezko go rozgrzac. Caly dygocze, zatem cala noc na czuwaniu a jutro do pracy mam na rano ehh moze jakis wirus bo do przedszkola chodzi albo gdzies indziej zlapal.. byleby na tym sie skonczylo. a i jakbys rozgladala sie za termometrem dla dziecka to nie kupuj takiego bezdotykowego na czolo. Polecam douszny brauna |
|
|
|
|
#2350 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Pieniny :)
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Wioli - Ja kolei mam dużo znajomych które rodziły w Dębicy i są zadowolone.
|
|
|
|
|
#2351 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 805
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Słyszałam bardzo negatywne opinie od wielu osób, w tym od dziewczyn które rodziły w szpitalu w Dębicy.
Cytat:
)Gosia jak Kacperek? |
|
|
|
|
|
#2352 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Siempre - bez zmian... 8my dzien z goraczka
![]() Wczoraj znow bylismy u lekarza i wszedzie czysto.. ale ze to byl taki po godzinach to mowil zebysmy wrocili do naszego to moze skieruje na jakies badania krwi... ale mam ich w nosie bo pewnie pojde i uslysze ze nic mu nie jest wiec zapisalam nas do konkretnej lekarki. Zaplace ale bede miala pewnosc ze diagnoza kompetentna Co do porodu to akcje jak w filmach rzadko sie zdarzaja. Przewaznie to wszystko trwa kilka-kilkanascie godzin (zwlaszcza u piereorodek ten czas zazwyczaj wydluzony) wiec na pewno zdarzysz. Ja to bym z Irlandii do Polski i z powrotem dojechala i to autem ![]() jak na zlosc pogode mamy przepiekna i caly czas siedzimy w domu ;( ja po nocach nie spie bo ciagle tylko sprawdzam mu temperature .. a w dzien nie spie bo albo praca albo Kapi i ppwiem wam ze chce mi sie plakac... ale tyle mojego zrzedzenia Edytowane przez Malgos_12 Czas edycji: 2016-06-03 o 09:58 |
|
|
|
|
#2353 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 805
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Cytat:
Nawet mi nie mów, że to tyle trwa bo juz całkiem mi się odechce mieć dzieci
|
|
|
|
|
|
#2354 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Kochana to jest tak ze kazdy porod jest inny (nawet u tej samej kobiety). To nie jest tak ze od razu zaczyna sie bolami nie do wytrzymania (choc moze zdarzyc sie i tak ze od razu sa mocniejsze), to jednak wszystko narasta itp. Czesto zaczyna sie delikatnymi bolami jak na okres ale szkoda generalizowac bo jak pisalam kazda ma inaczej
|
|
|
|
|
#2355 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Krosno/Kraków
Wiadomości: 5 905
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Gosia - biedny... Trzymam kciuki, żeby mu już przeszło
Współczuję nieprzespanych nocy...
|
|
|
|
|
#2356 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Cytat:
Od około południa lekkie bóle, od 15 skurcze ale do zniesienia. O 19 decyzja o wyjeździe do szpitala. 20 przyjęcie na oddział. 21:45 po wszystkim
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cdf9hyjkcm7lm.png 22.05.2008 14.08.2011 |
|
|
|
|
|
#2357 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Iwfka - rzeczywiscie szybka akcja choc jak widac od poczatku do konca troche to trwalo
|
|
|
|
|
#2358 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 225
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
temat porodowy, a ja siedzę jak na szpilkach juz
|
|
|
|
|
#2359 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Pieniny :)
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
U mnie poród szybko poszedł
w sumie od odejścia wód plodowych do finału to 4 h. W tym dojazd do szpitala prawie godzinę
|
|
|
|
|
#2360 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Siempre to ty jeszcze wiekszy ekspres niz Iwfka
Przed odejsciem wod mialas jakies bole? |
|
|
|
|
#2361 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Pieniny :)
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Przed odejściem wód nie miałam żadnych bóli. Siedziałam na kanapie telewizję oglądając nagle słyszę pyk wstaje a tu mokro między nogami się robi
a ja w domu sama dobrze ze mąż szybko przyjechał
|
|
|
|
|
#2362 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 117
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Cytat:
Wiecie co mnie to trochę zaczyna przerażać. Miałam kilka takich zrywów, że miałam bardzo duże parcie na dzieci. TŻ twardo nie chciał (tzn, nie , że w ogóle, ale 'nie teraz'). I powiem Wam, że ... trace instynkt! To jest straszne, ale im dłużej zwlekaliśmy, tym mniejsze zaczynam mieć parcie. Zaczynam się zastanawiać, jak to będzie za niedługo, jeśli się nie zdecydujemy i boję się tego.... Kiedyś tak chciałam, a teraz jakoś... dziwnie Wydaje mi się, jakbym po prostu przywykła do swojego życia tak bardzo, że nie wyobrażam sobie innego obecnie. Gosia - mam nadzieję, że u Was już lepiej U nas pogoda jest tak okropna, że trudno opisać.... Wiatr, chmurzyska, deszcz.... Ciśnienie jest okropne i chce mi sę tylko spać - cały czas. Rodzice przyjeżdżają za tydzień w piątek a prognozy sa okropne i nie wiem co wyjdzie z naszych planów - chcieliśmy trochę pozwiedzać. Zapowiadają niby, że ma się wypogodzić koło poniedziałku na kilka dni, ale podobno od piątku znowu deszcze...
__________________
|
|
|
|
|
|
#2363 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Krosno/Kraków
Wiadomości: 5 905
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
U nas też jesteśmy na etapie "nie teraz". Nie powiem, bo czasem łapie mnie takie parcie, że już, natychmiast, chcę i kropka. Na szczęście M chyba się już przyzwyczaił i traktuje to z przymrużeniem oka. Bo potem mi przechodzi i jest po staremu.
W Krk pogoda ogólnie ładna, chociaż dwukrotnie przeszła burza. Ale trwała dosłownie 10 minut. Wczoraj spędziliśmy cały dzień skręcając regały w piwnicy i jak wróciliśmy byliśmy tak wymęczeni, że szybka kąpiel i padliśmy jak dzieci. Dziś rano mnie wszystko tak bolało... Ale już trochę przeszło. Przesadziłam kwiatki, posprzątałam na balkonie i pora na lenistwo
|
|
|
|
|
#2364 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
U nas zaczęliśmy się starać bo po prostu wiedzieliśmy, że prędzej czy później będziemy chcieli, ale taką chęć posiadania dziecka, taki mocny instynkt poczułam dopiero po 2-3 nie udanych próbach.
Kochane przecież macie jeszcze czas nawet do "magicznej" 30tki macie jeszcze trochę ![]() ---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ---------- Talk - dziękuję, dziś już zdecydowanie lepiej. Po 9ciu dniach gorączki, chyba dziadostwo sobie poszło, ale boję się cieszyć i nadal co chwilkę sprawdzam, czy nie ma gorączki... ---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:02 ---------- Talk - chciałam jeszcze dodać, bo zapomniałam, że filmik super. Hiszpania z takiej innej strony, a ty jak napiszesz cokolwiek, że gdzieś ci się przytyło czy coś w tym stylu to normalnie cię znajdę i palnę w łeb
|
|
|
|
|
#2365 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Krosno/Kraków
Wiadomości: 5 905
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
|
|
|
|
|
#2366 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Paula - ej ej nie mow tak bo tu starsze od ciebie sa hahahs
|
|
|
|
|
#2367 | |||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 805
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Cytat:
![]() Jesteśmy z Tobą ![]() Cytat:
![]() Cytat:
|
|||
|
|
|
|
#2368 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 117
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Dzieeewczyny, nie przesadzajcie
Jeszcze młode jesteśmy Jakbyście po 35 myślały, to możecie się martwić (chociaż i koło 35 bym chyba nie panikowała). Ja uważam (osobiście) że tak 28 - 35 to najlepszy okres na dziecko. OCzywiście, jeżeli nie planuje się 4 czy 5 dzieciaków :P Ja chce jedno, więc już w ogóle.... Oczywiście płodność z wiekiem spada, ale jakby się tak patrzeć, to pasowałoby zajść w ciążę w wieku 21 bodajże, bo wtedy największa jest ![]() Nunny - przestań się stresować takimi rzeczami! Często większość dziewczyn 30+ jest w dużo lepszej kondycji fizyczno-psychicznej niż tych 20-latek. Oczywiście nie, że próbuję jakoś gloryfikować późniejsze macierzyństwo, ale myślę, że w PL jest ono często demonizowane, a to z powodu tych jeszcze gdzieniegdzie panujących staroświeckich poglądów i mam oraz babć uparcie prących na prokreację Sprawdź sobie jakiekolwiek statystyki odnośnie tego jaka jest teraz średnia urodzeń pierwszych dzieci w Europie. W niektórych krajach średnia to 29 albo 30 Co znaczy, ze duża liczba kobiet decyduje się na pierwsze po 30 A i nawet w PL wśród moich znajomych jest pół na pół - część ma , część jeszcze nie. Naprawdę nie ma się czym martwić. Dopóki dba się o siebie, żyje zdrowo, to naprawdę ma się lepsze predyspozycje niż jakaś 20-latka, bez pracy, z nieustabilizowaną sytuacją życiową, żyjąca na McDonaldsie (chociaż nie ... sorry,... teraz u nas w kraju taka zrobi sobie 5 dzieci i dostanie 2 koła + pomoc z MOPSu .... ). Ja już wiekiem się nie martwię (przynajmniej do 30 paru lat). Bardziej się martwię, o to gdzie ginie mój instynkt.... Kiedyś miałam jak Paula takie skoki , że 'już teraz już!!!!!'. A teraz jakoś coraz rzadziej mi się zdarza. Ale to chyba też dlatego, że z wiekiem bardziej realistycznie patrzę na dziecko i wiem, że to nie tylko oh, ah słodki berbeć w wózeczku, ale ogromna odpowiedzialność i życie wywrócone kompletnie do góry nogami i przewartościowane. Ale może to też dojrzałe macierzyństwo będzie dzięki temu?
__________________
|
|
|
|
|
#2369 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 805
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Cytat:
Tylko że ostatnio jakoś tak nie za wesoło z tymi ciążami dookoła, wszystkie własnie już po 30 i są problemy. No ale w sumie problemy mogą się pewnie zdarzyć w każdym wieku. Ja też sobie nie wyobrażam mieć dziecka w wieku 20, nawet 25 lat. Tzn na pewno byłabym szczęśliwa, jakbym już wyszła z szoku, ale tyle rzeczy by mnie ominęło ! A wiecie co, ja zawsze myślałam że jedno dziecko max ale teraz już bym chciała 2 mogłaby być nawet i 3, tak żeby było na kogo liczyć w przyszłości, żeby człowiek sam nie został No czyli ten... chyba będziemy teraz na dom zbierać ![]() A tak odbiegając od tematu... wiem, że są tu szpinako-smakoszki, laski mam paczkę szpinaku mrożonego w zamrażarce, już chyba ze 2 miechy leży. Co mogę z tego zrobić, tak żeby znowu bagnem mi nie zalatywało ?? Wiolinka co u Ciebie ? Trzymasz się jeszcze ?
|
|
|
|
|
|
#2370 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Krosno/Kraków
Wiadomości: 5 905
|
Dot.: Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)
Czosnek, dużo czosnku, bardzo dużo czosnku i trochę cebuli podsmaż na patelni, dorzuć szpinak, posól, popieprz i jak się zredukuje zaciągnij jajkiem. Do tego kurczak, suszone pomidory i/lub feta. U mnie to się zawsze sprawdza
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:36.





Szkoda, że tak krótko, ale wykorzystaliśmy na maxa.
)
Szybko trafiliśmy na plażę, przeszliśmy się deptakiem wzdłuż morza i znaleźliśmy agencję od wycieczek 






22.05.2008
14.08.2011
Wydaje mi się, jakbym po prostu przywykła do swojego życia tak bardzo, że nie wyobrażam sobie innego obecnie. 
